FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-02-12, 11:52   

Obejrzawszy "Amerykańską sielankę", nie mogłem nie sięgnąć po książkę. Powieść jest znacznie bardziej rozbudowana, nieco chaotyczna, no i ma zupełnie inne zakończenie. Tak że bardziej podobał mi się film, no ale ja niespecjalnie lubię Rotha.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2017-02-12, 16:52   

Szczerze pisząc, to mnie też Roth specjalnie nie podnieca. "Amerykańską sielankę" czytałem w zeszłym roku i uczucia mam mieszane. Fabularnie - jako zwykły czytelnik - zostałem kupiony. Ale arcydzielności w tym nie widzę. Na szczęście, się nie znam.

U mnie teraz Karen Armstrong "Pola krwi. Religia i przemoc". Książka o religii i przemocy :) Dużo o niej teraz nie napiszę, poza tym, że podoba mi się, bo jest bardzo przystępna, czyta się ją z przyjemnością. Co do wniosków, czy tez autorki to pewnie nie będę w stanie się odnieść krytycznie, bo brak mi kompetencji. Ale zawsze coś nowego w głowie zostanie.
Cytat:
Karen Armstrong w swej najnowszej książce ukazuje pięć tysięcy lat współistnienia religii i władzy, ich wspólne korzenie, wzajemny wpływ i niemożność oddzielenia działalności religijnej od politycznej nie tylko w przypadku Jezusa, Mahometa i Lutra, lecz także cesarza Konstantyna czy Krzysztofa Kolumba. Religia legitymizowała władcę i tak samo polityka nierzadko nadawała kształt teologii, co autorka obrazuje wymownymi przykładami z czasów herezji ariańskiej i podbojów kolonialnych. Armstrong nie ucieka od oceny współczesnych wydarzeń – w druzgoczący sposób krytykuje politykę amerykańską wobec Iraku i państw arabskich po 11 września, lecz jednocześnie przekonująco polemizuje z tymi, którzy w doktrynie islamu widzą główną przyczynę współczesnych aktów terroru. Armstrong daleka jest od ferowania łatwych ocen czy uproszczeń. Pokazuje, jak złożona jest obecność religii w życiu politycznym i jak niejednoznaczne są jej związki z władzą. Może zaskoczyć zarówno niejednego ateistę, jak i osoby głęboko wierzące.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-12, 17:19   

Dość banalne wnioski
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-02-15, 10:26   

"Nim nadejdzie mróz" Mankella - co prawda bohaterką jest córka Lisa, ale i samego Wallandera jest tu sporo. Może dlatego, ze dawno nie czytałem powieści z tej serii, intryga wydała mi się jedną z ciekawszych. I to chyba ostatni Mankell z wallanderowskiego cyklu, którego nie czytałem. Pozostają powtórki. Szkoda.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-02-18, 15:22   

Odświeżyłam sobie ostatnio "Mistrza i Małgorzatę". Z pewną taką obawą, bo dawno temu, kiedy byłam jeszcze młodą Sabethą, książkę otaczałam bez mała kultem. Ciekawa rzecz, to, co mnie zachwycało w pacholęctwie, czyli bezinteresowna miłość Mistrza i Małgorzaty czy Woland grasujący po Moskwie i straszący w domu na Sadowej, teraz odebrałam tylko jako miły dodatek do ciekawszych rzeczy. O ileż bardziej interesujący jest przegląd tych wszystkich Iwanów Bezdomnych, Berliozów, Lichodiejewów, Mogaryczów i Annuszek, produktów absurdalnych czasów i dziwnych okoliczności.
W sumie w odbiorze nie zmieniło się tylko jedno - nadal uważam, że historia Piłata i Jeszui to najlepsze fragmenty tej powieści :)

W międzyczasie przesłuchuję sobie "Jądro ciemności". W liceum nie lubiłam prozy Conrada, uważając go w duchu za smęcącego, nudnego dziada i nie mogąc mu wybaczyć "Lorda Jima". Na studiach prześlizgnęłam się po "Tajfunie" i innych opowiadaniach, odhaczając je jako jeszcze jedną pozycję na liście rzeczy do egzaminu. I choć życzliwie wspominam lekturę, miałam wtedy czasu ani ochoty skupiać się na tym, co czytam. Co zresztą dowodzi, że pochłanianie książek na ilość jest ideą bardzo głupią. Bo to genialne opowiadanie jest.

Kiedy nie mogę słuchać, a mogę czytać, poczytuję sobie "Szczęśliwą siódemkę" Janet Evanovich. Przygody Stephanie Plum to moja guilty pleasure :oops:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-02-18, 22:06   

Sabetha napisał/a:
nadal uważam, że historia Piłata i Jeszui to najlepsze fragmenty tej powieści


Bezapelacyjnie :-P

Bardzo szybko przeczytałem "Hominidów" Sawyera, którzy wydali mi się opowieścią niegłupią dobrze napisaną, interesującą pod względem fabuły, tak więc sięgnę po ciąg dalszy.

Rzadko, bo rzadko, ale czasem wracam do książek, które porzuciłem, więc na tapecie znów "Mrok, który nas poprzedza". Bogactwo imion, nazw i plemion i języków przypomina mi Eriksona, zaś Bakker świetnie pisze poszczególne sceny, ale ma chyba nieco problemów z ogarnięciem całości. Ale to niezła rzecz i tym razem dam radę.

Przeciwieństwem "Mroku.." jest "Książę cierni"; Lawrence pisze dość prostacko, opowiadana historia jest bardzo szybka, wzbogacona domieszką ironii, ale raczej powierzchowna. To można przeczytać, ale niekoniecznie, więc nie wiem czy pociągnę kolejne tomy.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2017-02-18, 22:44   

"Zwrot. Jak zaczął się Renesans." Stephena Greenblatta. Ostatni ebook do przeczytania. I można kupować nowe. Książka bardzo dobrze napisana, czyta się ją z dużą przyjemnością. Opowiada o innej "książce": dziele rzymskiego poety Lukrecjusza, którym inspirowali się późniejsi antyczni poeci i filozofowie. A potem dzieło zaginęło, gdzieś w "mrokach" wczesnego średniowiecza. Po to, aby w 1417 r. zostało odnalezione w niemieckim klasztorze. A autor udowadnia, jak bardzo ważny był to moment w historii zachodniej cywilizacji.
Cytat:
Barwna historia odnalezienia w 1417 roku antycznego poematu filozoficznego O rzeczywistości (De rerum natura) autorstwa Lukrecjusza, dzieła, które dało początek nowej epoce w dziejach kultury, czyli renesansowi. Odkrycie to, dokonane w epoce poszukiwania antycznych tekstów pod koniec XIV i na początku XV wieku przez włoskiego humanistę, pisarza i sekretarza apostolskiego kolejno obalanych papieży, łowcę ksiąg Poggia Bracciolinego, przestawione jest na szerokim tle historycznym i kulturalnym, począwszy od starożytnej Grecji i działalności Epikura, którego filozofii poświęcony jest łaciński poemat, poprzez starożytny Rzym, w którym dzieło powstało, oraz średniowiecze, renesans i oświecenie, aż po czasy współczesne. Dzieje O rzeczywistości pozwalają prześledzić zmiany w sposobie życia i myślenia ludzi na przestrzeni wieków, w filozoficznych i religijnych koncepcjach szczęścia, a także w podejściu do nauki. To jednocześnie panoramiczna historia samych książek – w różnych ich postaciach: zwojów, kodeksów, przepisywanych ręcznie i drukowanych – oraz czytelnictwa: bibliotek publicznych w starożytnej Grecji i Rzymie, sławnej biblioteki aleksandryjskiej w świecie hellenistycznym, księgozbiorów opactw średniowiecznych, kopistów i palenia ksiąg w okresie działania inkwizycji, wreszcie prywatnych kolekcji książek włoskich humanistów w epoce odrodzenia. I wreszcie obraz zmagań dwóch kultur i religii, antycznej i chrześcijańskiej, od czasów antyku po spalenie na stosie Giordana Bruna i początki nowożytnej nauki.

W Polsce książka przeszła bez echa, na Zachodzie była wielkim bestsellerem i obsypano ją wieloma nagrodami. Może u nas przepadła dlatego, że wydał ją wydawca, który się takimi książkami nie zajmuje "na codzień" (Albatros). Gdyby prawa do niej miał Znak, lub inne wydawnictwo zajmujące się tego typu książkami, byłoby inaczej. Nieważne jednak - kupiłem ebooka, bo wydania papierowego nigdzie nie znalazłem (choć i zbyt gorliwie nie szukałem). I poczytuję powolutku. Naprawdę warto.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2017-02-19, 00:17   

Zabrałem się w końcu za Abercrombiego. Zawczasu kupiłem w ciemno wszystkie jego książki wydane przez ISĘ i Maga, więc mocno liczę na to, że wsiąknę. Póki co kończę "Samo ostrze" i jest smakowicie. Poczucie humoru, bohaterowie, sposób prowadzenia narracji, to na pewno na plus. Brakuje mi trochę dramaturgii i więcej fajerwerków oraz oryginalności w fabule w skali globalnej (plus tłumaczenie jest dosyć pizdeczkowate, ale na to byłem przygotowany). Na razie daje mocne 7/10 i mam apetyt na więcej.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-19, 00:19   

@Romulus

Brzmi ciekawie.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2017-02-19, 18:44   

I jest bardzo ciekawe. Dla mnie na pewno. Właśnie przeczytałem, że koncepcja atomów jako "spoiwa" wszechświata pojawiła się już w filozofii Epikura, który ją rozwijał. A to co nam, współczesnym, pozostało to "tylko" weryfikowanie tej teorii.

Poza tym nie zdawałem sobie sprawy, że istnieli starożytni, którzy odrzucali wiarę w bogów jako zbiór przesądów zaciemniających prawdziwy obraz rzeczywistości. Taki starożytny ateizm. Książka już awansowała u mnie na podium za to, że uzupełnia mi braki w wiedzy. I to tak fascynująco.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2017-02-19, 19:41   

Czytam Przestrzeń objawienia. Po 1/3 książki jest dobrze, ale nie tak dobrze, jak spodziewałem się czytając te ochy i achy w internecie i na ZB.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-19, 19:43   

gdybyś nie czytał tch ochów i achów, pewnie podobałoby ci się bardziej
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7122
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2017-02-20, 08:20   

Sabetha napisał/a:
Odświeżyłam sobie ostatnio "Mistrza i Małgorzatę".

Szkoda że ta książka nie ma szczęścia do ekranizacji choć trzeba przyznać że jedna z nich uprzytomniła mi co się to znaczy "z oberwanymi guzikami"

Mnie najbardziej porusza w tej historii Bułhakow i jego relacje ze Stalinem.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-21, 19:54   

Trzej muszkieterowie - Aleksander Dumas (ojciec)

Wydłubującego tom z półki obserwowała żona.
- Będziesz to czytał? - zapytała
- Owszem - odparłem spokojnie, nie przeczuwając jeszcze dalszego ciągu.
- Po co?
Trochę mnie zatkało. No bo, jak to po co? Klasyk, mam zaległość, że wstyd się przyznać w towarzystwie, będę nadrabiał, to chyba dobrze - rozumowałem, ale pytania zasiały niepokój. Szukając przyczyny dysonansu nadwyrężyłem cierpliwość ślubnej, zresztą, teraz wydaje mi się, że ostatnie pytanie było jednak retoryczne.
- Przecież to dla dzieci.

Mówiłem wam już, że mam mądrą żonę?

Dumas pisał Muszkieterów do gazety, musiał regularnie dostarczać pakiety kolejnych przygód w krótkich, regularnych periodach. Wcześniej, żył między innymi z pisania sztuk teatralnych. I te dwa aspekty odcisnęły się wyraźnie na literackiej materii Muszkieterów. Pisał do gazety więc nad sztuką brała górę gawędziarska moc popularnej pulpy, za to plebs był gotów zapłacić, ergo za to wydawca był gotów płacić autorowi. Drugi aspekt odpowiada, jak mi się zdaje, za pewną nadmierną emfazę i teatralność zachowań bohaterów. Są odrobinę sztuczni, przerysowani, patetyczni, często wygłaszają kwestie zamiast zwyczajnie mówić czy rozmawiać. Dzięki temu są wyraziści, owszem, ale w raczej karykaturalny sposób.

Fabularnie, rzecz jest pełna zakrętów ale jednocześnie, paradoksalnie, prosta jak drut. Intrygi są infantylne i naiwne, czasem ledwie trzymające się na fastrydze logiki. Nie jest to w sumie zarzut do kunsztu samego Dumasa, po prostu wykonywał rzetelnie zamówioną robotę. Czasem go ponosiło i miejscami można dostrzec inteligencję, ironiczny uśmiech niemal zza kadru. Ale to momenty.

Ja wiem, że rzecz powstała bez mała dwieście lat temu i wtedy inaczej się pisało i inaczej czytało. Ale los chciał, że czytam i odbieram to dzisiaj.

Czy żałuję lektury? Raczej nie. To jednak dość przyjemne, gawędziarskie czytadło, napisane potoczyście, nie męczy mózgu. Gdybym jednak wiedzę o tym jak wyglądają Trzej Muszkieterowie posiadał przed lekturą, odpuściłbym sobie. Jednak szkoda czasu na mało wartościową pulpę. Czy odradzam? To zależy. Jeśli wciąż jesteś dość naiwnym, mało oczytanym, młodym człowiekiem któremu nie przeszkadzają retro klimaty, sięgaj bez wahania. Jeśli młody wiek to już tylko miłe wspomnienie, daruj sobie. Daruj sobie tym bardziej im to wspomnienie jest odleglejsze. 5/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2017-02-21, 20:01   

Czytam Wyjście z Egiptu Andre Acimana. To opowieść rodzinna, a bardziej wspomnienie o dzieciństwie autora spędzonym w Aleksandrii lat 50. XX wieku (czyli jeszcze przed Naserem). Jestem gdzieś w jednej trzeciej i zwalniam, gdyż zaczynam się delektować. Facet kapitalnie opowiada - są zapachy, odgłosy, zwyczaje domowników, losy członków rodziny. A rodzina niesamowita -
uwaga spoiler
- na "rybkę" powiem tylko, że wuj autora, Żyd, wyemigrowawszy z Turcji do Egiptu przed II wojna św., wykombinował sobie, że jest Włochem, po serii nieudanych interesów (o mały włos nie doprowadził do wyprowadzki całej rodziny do Nagasaki) doszedł do wniosku, że bycie nazistą bardziej mu się opłaca, i jednocześnie został angielskim szpiegiem. I Brytyjczycy po wojnie zaoferowali mu obywatelstwo.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-21, 20:18   

zapomniałem jeszcze dodać, że stylistycznie, czysto językowo, to straszna nędza
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2017-02-21, 20:52   

Tixon napisał/a:
Trzej muszkieterowie - Aleksander Dumas (ojciec)

Zastanawiałem się nad sięgnięciem po Trzech Muszkieterów.
- Będziesz to czytał? - zapytał Fidel
- Owszem - odparłem spokojnie, nie przeczuwając jeszcze dalszego ciągu.
- Po co?
Trochę mnie zatkało. No bo, jak to po co? Klasyk, mam zaległość, że wstyd się przyznać w towarzystwie, będę nadrabiał, to chyba dobrze - rozumowałem, ale pytania zasiały niepokój.
Czyżby cały urok muszkieterów to legenda która narosła wokół pulpy?
Cóż, teraz skoro przed lekturą wiem, jak wyglądają Trzej Muszkieterowie, to raczej sobie ich odpuszczę.
Fidel rzadko pisze długie posty, ale jak już taki napisze...
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-02-21, 21:01   

ja pierdziu
nst który nie czytał ?

ps. kto jeszcze nie czytał ?
  
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-02-21, 21:02   

Gdzieś tak ze dwa lata temu znalazłam swój stary, sczytany egzemplarz "Muszkieterów" i zaczęłam gorąco polecać dzieło córce. Owszem, wzięła i zabrała się, by po dwóch rozdziałach odpaść i zwrócić mi Dumasa ze wstrętem. Wtedy zrozumiałam, że to, co przemawiało do młodzi dwadzieścia kilka lat temu, teraz nie przemawia. I obiecałam sobie, ze nigdy, ale to nigdy nie przeczytam tego znowu. Zbyt wiele pięknych mam wspomnień, żeby je sobie zapaskudzać.
Z takiej zaś perspektywy, jaką mam (wprawdzie czytałam dawno, ale za to chyba z pięć razy, strasznie dziwne było ze mnie dziecko), mogę stwierdzić, że fabularnie "Muszkieterowie" bili w mej opinii na głowę wszystkie powieści historyczne i przygodowe. Wyłączając "Winnetou". Ale "Winnetou" to była świętość.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2017-02-21, 21:23   

Ja! Ja! Ja nie czytałem Muszkieterów! Za to czytałem na "Południe od Brazos". A Dumas przy McMurtrym to miękka faja.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-02-21, 21:29   

Bo "Na południe od Brazos" to świetna powieść jest. Na tyle realistyczna, żeby człowiek się czasem wstrząsnął, na tyle grająca na legendzie Dzikiego Zachodu, żeby westchnął z nostalgią i na tyle zabawna i dobrze napisana, by zarwał noc na czytaniu :)
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-21, 21:29   

Sabetha napisał/a:
mogę stwierdzić, że fabularnie "Muszkieterowie" bili w mej opinii na głowę wszystkie powieści historyczne i przygodowe.
trzy czwarte rozwiązań, bierze się z nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, np. przypadkiem przecinają się trasy dwóch przeciwników przemierzających Francję i akurat na przecięciu tych tras, jednemu wypada list a ten drugi go podnosi i dzięki temu poznaje tajne szczegóły, i tak co chwilę; a poza takimi przypadkami, które gdzieś ich popchną, bohaterowie głównie chodzą z kąta w kąt nie wiadomo za czym
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-02-21, 21:37   

Fidel-F2 napisał/a:
trzy czwarte rozwiązań, bierze się z nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, np. przypadkiem przecinają się trasy dwóch przeciwników przemierzających Francję i akurat na przecięciu tych tras, jednemu wypada list a ten drugi go podnosi i dzięki temu poznaje tajne szczegóły, i tak co chwilę

Wiesz, byłam wtedy gdzieś tak w szóstej klasie podstawówki, nie przeszkadzało mi to XD . Najżywiej pamiętam za to postacie. Skoro po upływie (przeszło) dwudziestu lat jestem w stanie ze szczegółami przypomnieć sobie historię hrabiego de La Fere czy milady de Winter, wygląd Rocheforta i fanatycznego Fentona, znaczy że albo a) Dumas umiał działać na wyobraźnię, albo b) jestem stuknięta. Jedno i drugie jest dość prawdopodobne, dlatego nie będę się kłócić.
BTW, innych powieści Dumasa nie lubiłam. Nawet kontynuacje "Muszkieterów" wydawały mi się mdłe i nudne jak flaki z olejem.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2017-02-21, 21:41   

dlatego sensem mojej recenzji jest konkluzja, że to dla dzieci, i wtedy jest to dobra lektura
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2017-02-21, 21:46   

Sabetha napisał/a:
Nawet kontynuacje "Muszkieterów" wydawały mi się mdłe i nudne jak flaki z olejem.


No nieee.... właśnie "Wicehrabia de Bragelonne" jest najlepszy, z pysznymi intrygami dworskimi, prowadzonymi rzekłbym nawet z pewną finezją. Muszkieterowie to istotnie taka gazetowa wprawka.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-02-21, 21:52   

Z lektury "Wicehrabiego" nie pamiętam kompletnie nic poza przeraźliwie nudnym afektem tytułowego bohatera do panny de La Valliere i tego, ze wzdychali i ronili łzy. A że w tamtych czasach przerzuciłam się już na serię o Angelice de Peyrac, Dumas przestał mnie bawić :)
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2017-02-23, 17:57   

"Planeta Lema. Felietony ponadczasowe". Kupiłem jakiś czas temu, całkowicie spontanicznie. Ale pomyślałem, że to może dobry wstęp do tego, aby przypomnieć sobie całą twórczość Lema. Kiedyś, lata temu, z braku laku przeczytałem wszystko co było w bibliotece miejskiej. Lema zasadniczo nikt nie wypożyczał więc miałem spokój. Nie zostałem fanem tej twórczości. Nieważne z jakich przyczyn, pewnie byłem za młody i tępy.

Ale zacząłem czytać te felietony i nic. :) Kompletnie mnie nie interesują. Próbowałem na wyrywki, coś tam zajarzyło, ale na chwilę.

W końcu odłożyłem nieprzeczytane. Mogłem kupić ebooka. :(
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2017-02-26, 09:44   

Skończyłem Przestrzeń objawienia. Od razu zaczynam Arkę odkupienia - chcę wiedzieć co dalej, bo Przestrzeń objawienia skończyła się lekkim cliffhangerem ;)
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2017-02-26, 15:33   

:) To się nieco zdziwisz. :)

U mnie "Rok potopu" Margaret Atwood. Miałem plan przeczytać przez weekend. Na szczęście nie wypalił. Będzie więcej przyjemności w tygodniu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Adeptus Gedeon

Posty: 311
Wysłany: 2017-02-27, 10:08   

"Zielona Mila" Stephena Kinga. Udało mi się dopaść wydanie zbiorcze, bez podziału na 6 broszurek.
_________________
O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.



W sumie głównie po to się zarejestrowałem: http://www.zaginiona-bibl...p=233382#233382

Mój blog: adgedeon.blogspot.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 13