FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
John Ronald Reuel Tolkien
Autor Wiadomość
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2009-01-08, 12:00   

Nie da się zaprzeczyć. Ale też akurat ta pozycja może być interesująca - myślę, że się z nią zapoznam, bo lubię taką tematykę. Byle to tylko nie było dwadzieścia stron ze spisem treści licząc ;)
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-24, 16:30   

Przeczytałem 5 powieści Tolkiena, to chyba wystarczy, by się obiektywnie wypowiadać? ;)

"Silmarillion", "Niedokończone opowieści" i "Dzieci Hurina" są zdecydowanie najlepszymi jego tworami. Pozwolę sobie zacytować:
Black napisał/a:
Tą książkę [Silmarillion] czyta się jak mitologię dowolnego naprawdę istniejącego państwa, poza tym ma niesamowity klimat - przygnębienia, beznadziei, swego rodzaju desperacji. Tam nie mamy do czynienia z krystalicznie czystymi postaciami, w zasadzie każda ma coś na sumieniu, wielkie czyny idą w parze z czynami hańbiącymi, a walka ze Złem jest w zasadzie z góry skazana na porażkę. Fantastyczna lektura. Moim zdaniem ;)

Nic dodać, nic ująć.

"Władca Pierścieni" czasem przynudza swoim patosem i aż zbyt dokładnymi opisami, ale tu właśnie uwidacznia się piękno dzieł Tolkiena; ta jego drobiazgowość w tworzeniu swojego świata.
I bzdurą jest ta "zero-jedynkowość" postaci, tak naprawdę jest tylko kilku bohaterów jednoznacznie złych lub dobrych, naliczyłbym je na palcach jednej ręki. /może dwóch rąk/

Tworząc tak rozbudowany świat i opisując go tak szczegółowo musiało wkraść się przez nieuwagę kilka błędów. Dotyczą one m. inn. lat panowania królów Numenoru i innych spraw tyczących chronologii, ale dla większości czytelników jest to sprawa i tak nieistotna.

Ciekawą pozycją dla najmłodszych są też wierszyki "Przygody Toma Bombadilla" i "Gospodarz Giles z Ham", bardzo fajne, dowcipne opowiadanie.

Podsumowując, "Tolkien wielkim pisarzem był".
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-24, 17:04   

Pytanie: czy komuś wiadomo cokolwiek na temat ewentualnych wznowień Księgi Zaginionych Opowieści?
Ostatnio robiłem porządki w biblioteczce i wyszło, że brakuje mi pierwszego tomu do kompletu. Miałem co prawda okazję czytać egzemplarz pożyczony z biblioteki, ale miło by było mieć cały zestaw w domu, skoro posiadam tomy drugi i trzeci - a jak ujrzałem ceny na allegro, to ręce me opadły razem ze szczęką do poziomu piwnicy :-( Udało mi się co prawda wynaleźć w jednym antykwariacie piękne hardcoverowe wydanie z wydawnictwa Atlantis, ale z ceną proporcjonalną do dostępności i jakości wydania :-?
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-06-24, 21:24   

Saika napisał/a:
Bardziej mnie dobiło, (to dygresja) jak Tolkien kazał zdurnieć Sauronowi... ;)
A dokładniej proszę? Bo jakoś nie łapię kontaktu z rzeczywistością
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-06-24, 21:39   

Saika napisał/a:
"wszechwiedzących" dorosłych... dobrych i złych.

Przestanie się śmiać jak się własnych dorobisz :P Oj zapewniam cię nie raz cię wykiwają
toto napisał/a:
A dokładniej proszę? Bo jakoś nie łapię kontaktu z rzeczywistością

Ja też po proszę
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-24, 22:04   

Pro forma: Uwaga! Spoiler LotR!!!
Gdy pisałam o "głupocie" Saurona myslałam o tym, że Nieprzyjaciel nie zabezpieczył najbardziej newralgicznego punktu w swoich włościach: Szczelin Zagłady... A tamte wojska to byl tylko przypadek, z resztą Sauron łatwo dał się nabrać na podpuchę Gondorczyków i wysłał wojsko pod Czarną Bramę... [Powrót Króla]
Jeszcze śmieszniejsze, że Sauron, będąc Majarem, nie updał, mimo, że był zaledwie sługą możniejszego od siebie Valara- Melkora, którego pokonano... [Silmalirion]
Koniec Spoilera! (I dygresji)

Fakt, Koncepcja Tomu IV Kuleje, ale też chodziło o uśpienie czujności Albusa... "Czara(...)" miała jeszcze plus-klimat.
_________________

 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-24, 22:20   

»WP i Silmarillion - spoilery! (gdyby przypadkiem ktoś nie znał ;) )

Saika napisał/a:
Pro forma: Uwaga! Spoiler LotR!!!
Gdy pisałam o "głupocie" Saurona myslałam o tym, że Nieprzyjaciel nie zabezpieczył najbardziej newralgicznego punktu w swoich włościach: Szczelin Zagłady...

Gdzie newralgicznego, przecież szczeliny były w sercu Mordoru. Nie dało się tam dostać bez podbicia całej krainy, co przy sile militarnej Saurona było prawie niemozliwe. Sauron nie zakładał tez, że ktokolwiek spróbuje tam wejśc po cichu, bo i po co? Chyba, że by się tam ładowali w celu zniszczenia Pierścienia, ale i tego Sauron nie przewidział, był pewny, że jeśli ktoś Pierścień odnajdzie, to spróbuje go użyć do własnych celów, tak jak chciałby to zrobić np. Saruman. A nawet gdyby jakimś cudem ktoś by spróbował (załóżmy, że Sauron się zabezpieczał na wszystkie możliwości, pewnie tak - głupi nie był), to przecież wejśc do Mordoru, nawet cichcem, było cięzko. Dwa wejścia jawne, oba obstawione przez armie orków i jedne ukryte pilnowane przez pająki... do tego jeszcze trzeba się przebić przez równiny między Orodruiną a góami.
Jak dla mnie, to raczej logiczne, Hitler też raczej nie przewidywałby, że ktoś spróbuje mu wleźć do piwnicy pod gabinetem i zainstalować tam coś w stylu kieszonkowej bomby atomowej, prawda? (kulawe porównanie, ale chyba widac o co chodzi). Możliwośc zbyt nieprawdopodobna, żeby się nią w ogóle zajmować.
W sumie to Frodo z Samem mieli znacznie więcej szczęścia, niż rozumu, że zdołali dobrnąć nawet nie do szczelin, a w ogóle pod Mordor, haha.

Cytat:
Jeszcze śmieszniejsze, że Sauron, będąc Majarem, nie updał, mimo, że był zaledwie sługą możniejszego od siebie Valara- Melkora, którego pokonano... [Silmalirion]

Saurona wywleczono z ruin i też chciano go wygonić razem z Morgothem, ale się poniżył przed Valarami, naprzepraszał i ostatecznie nie skończył tak jak jego szef - Valarowie go olali i pozwolili mu się pałętać po świecie. Nie było to mądre, ale z drugiej strony, Sauron był specjalistą od krokodylich łez i mydlenia oczu.

Cytat:
A tamte wojska to byl tylko przypadek, z resztą Sauron łatwo dał się nabrać na podpuchę Gondorczyków i wysłał wojsko pod Czarną Bramę... [Powrót Króla]

mam zacmienie, nie wiem dokładnie o co chodzi :-| Ostatni raz czytałem WP dwa lata temu, zdecydowanie zbyt dawno. czas na powtórkę :mrgreen:
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-24, 22:34   

Kurcze ale to topic o HP, nie LotR!!!!!!!!

1) Przezorny zawsze ubezpieczony- a Sauron nie musiał rzucać wszystkich sił do walki. Wiedział, że musi znaleźć Jedynego i wiedział, ze jst w posiadaniu Froda. To co on sobie myślał? Jeśli istniała techniczna możliwośc dotarcia do Góry- trzeba było to uniemożliwić, głupich Strażników ustawić, cokolwiek!!! Ale nie, trząsł portkami przed Aragornem...

2) Danie wiary Sauronowi było głupotą... Ale żeby Valarowie nie byli w stanie uspokoić Majara??? Raz poselstwo się udało...

3) Z wysłaniem wojska to był myk... Froda od celu dzieliła cała armia, jeszcze nie rzucona do walki.. więc Aragorn zebrał co miał i poszedł pod Czarną Bramę, Sauron dał się podpuścić i posłał wojska do walki z oddziałkiem Aragorna, zostawiając Frodowi i Samowi wolną drogę... Szczyt głupoty, bo przecież mieli ogromną przewagę liczebną nad Gondorczykami, którzy ponosili ciężkie straty...

Podsumowując: Gdyby nie ta luka i fuks, Frodo i jego misja sczeźli by w lochach Sauronowej stolicy... :)


I piszcie o HP, bo zaraz będzie upomnienie, a ja nie chciałam zmieniać tematu... Więc... Skrobnijcie co sądzicie o finale II Tomu HP? Jak dla mnie- naciagane z tym Harry'm ratującym samego siebie, choć teoretycznie nie wolno było siebie samego zobaczyć...
_________________

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2009-06-24, 22:50   

Harry Potter to bajka. Jak ładnie napisał kiedyś Zbigniew Pietrasik w Polityce - z Harry Pottera się wyrasta do Władcy Pierścieni trzeba dorosnąć.

To tyle w temacie. Teraz trochę OT.
Nie zapominajcie o tym, co pisał Tolkien w przedmowie do Władcy Pierścieni. Nie chce mi się przepisywać, odsyłam zatem. Sam Tolkien napisał wprost, że prawdziwe wojny nie są podobne do legendarnych ani w swoim przebiegu ani w skutkach... I tak dalej. Po przeczytaniu tego fragmentu przedmowy można stwierdzić jasno, że autor wiedział, jak wyglądałaby naprawdę powieść, gdyby starał się zachować najbardziej realistycznie. Ale tego nie zrobił, z różnych powodów.

Toteż nie ma co mu zarzucać, że mógł Sauronem pokierować tak albo inaczej. On to wiedział i świadomie określił taki a nie inny kierunek opowieści - w stronę bajkowego a nie realistycznego. Można się na to zżymać, prawda, ale lepiej na pogodę pomarudzić.

A Harry Potter... Kogo obchodzić będzie Harry Potter po premierze ostatniego filmu? Tylko dorastające dzieciaki. Jeśli się jakichś dochowam, to też im podrzucę. Ale z myślą o tym, że uczta czeka ich na Tolkienie a nie na popcornie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-24, 22:54   

Saika napisał/a:
Kurcze ale to topic o HP, nie LotR!!!!!!!!
.

Owszem, ale są nieścisłości związane z WP i trza je rozwiązać :) Byle nie zbyt obszernie.

Cytat:

1) Przezorny zawsze ubezpieczony- a Sauron nie musiał rzucać wszystkich sił do walki. Wiedział, że musi znaleźć Jedynego i wiedział, ze jst w posiadaniu Froda. To co on sobie myślał? Jeśli istniała techniczna możliwośc dotarcia do Góry- trzeba było to uniemożliwić, głupich Strażników ustawić, cokolwiek!!! Ale nie, trząsł portkami przed Aragornem...

Własnie w tym rzecz, że nie wiedział. Nie wiedział, kto ma Pierścień, tylko wyczuwał mgliście jego obecność. A dostęp do góry był jak najbardziej obstawiony do oporu, tylko w końcowym etapie wojny Sauron musiał rzucić wszystko co miał do walki. Na moje, to pewnie mu się wydawało, że chcą się władować do Mordoru, zająć Czarną Wieże, Górę i dopiero zniszczyć Pierścień (gdyby go mieli i gdyby chcieli to zrobić)... trochę tak jak podczas pierwszej wojny, w Drugiej Erze. Co jest grane zauwazył dopiero jak Pierścień spłonął, wcześniej byłł zbyt zajęty Gondorem :)

Cytat:

2) Danie wiary Sauronowi było głupotą... Ale żeby Valarowie nie byli w stanie uspokoić Majara??? Raz poselstwo się udało...

Valarowie nie byli nieomylni, a zło znali tylko "od zewnątrz". Zobaczyli, że gość jako jedyny przeprasza, kaja się i tak dalej, a że nie był nikim bardzo waznym (na pewno nie w porównaniu do Morgotha), to mu wybaczyli, bo w zasadzie czemu nie? Już pisałem, Sauron był specjalistą od robienia ludzi i bogów w konia.
Co do uspakajania zaś, to oni minimalnie ingerowali w historię, zwłaszcza po upadku Angabandu. Dlatego wysłali Czarodzieji (dobra odmiana? chyba nie...), żeby ci wybadali co sie święci w Śródziemiu...

Cytat:

3) Z wysłaniem wojska to był myk... Froda od celu dzieliła cała armia, jeszcze nie rzucona do walki.. więc Aragorn zebrał co miał i poszedł pod Czarną Bramę, Sauron dał się podpuścić i posłał wojska do walki z oddziałkiem Aragorna, zostawiając Frodowi i Samowi wolną drogę... Szczyt głupoty, bo przecież mieli ogromną przewagę liczebną nad Gondorczykami, którzy ponosili ciężkie straty...

Aha, już pamiętam wszystko :) Sauron rzucił dodatkowe wojsko, żeby definitywnie zakończyć cały cyrk, bo widział, że te niedobitki co się wloką pod czarną Bramę to tak naprawdę wszystko co ludy Zachodu mają w ogóle... więc nie oszczędzał się, tylko rzucił resztę sił. Nie musiał tego robić, ale był to ruch konieczny żeby mieć absolutną pewnośc, że sie uda. Decydujące starcie, rozbijamy Gondor i koniec wojny... oczywiście był myk w postaci Froda i Sama, ale tego Sauron nie brał pod uwage, o czm pisałem wcześniej i w rezultacie przegrał.

Romulus napisał/a:
Nie zapominajcie o tym, co pisał Tolkien w przedmowie do Władcy Pierścieni. Nie chce mi się przepisywać, odsyłam zatem. Sam Tolkien napisał wprost, że prawdziwe wojny nie są podobne do legendarnych ani w swoim przebiegu ani w skutkach... I tak dalej. Po przeczytaniu tego fragmentu przedmowy można stwierdzić jasno, że autor wiedział, jak wyglądałaby naprawdę powieść, gdyby starał się zachować najbardziej realistycznie. Ale tego nie zrobił, z różnych powodów.

To prawda, Wojna o Pierścień rządzi się innymi prawami, ale zbyt wielu nieścisłości w niej nie ma. Jest poprowadzona według innych reguł, ale dosyć konsekwentnie

Jakby były jakieś dalsze wątpliwości to proponuję przejśc do tematu o Tolkienie, nie ma co dalej offtopować tutaj. Ja jak coś jestem otwarty na dyskusję :)
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-24, 23:02   

Drogi Romulusie wiesz, ja nie oczekuję od fantasy wielkiej mądrości- oczekuję inteligentnej rozrywki. Skoro Tolkien mógł z całą pieczołowitością wykreować własne Uniwersum, skoro mógł stworzyc kalendarze, legendy, mitologię, historię tec- mógł wybrać bardziej wyrafinowane rozwiązanie fabularne- by nie robić z Saurona idioty (bo był pyszny, ale nie głupi) a pozwolić Frodowi wypełnić misję. (Swoją drogą ciekawe, co by powiedzieli czytelnicy, gdyby jednak hobbitowi się nie powiodło... Aj, aj apokaliptyczna kontynuacja! Mogłoby być ciekawiej, mniej szablonowo...) Szkoda, że Autor nie włożył tyle serca w opis i fabułę, co w kreację świata przedstawionego. Ale i tak jest geniuszem, twórcą nowego kanonu. Mistrzem gatunku. I tyle o Tolkienie. ;)

Co do HP (aby mi nie zarzucano zmiany tematu) - to smaczny, miły, ale jednak literacki hamburger, dobrze przyprawiony mitologiami. I tyle. Pomijając absolutnie skopany koniec serii- moim zdaniem powinna zabić Harry'ego i tyle. Finito. Do tego rozpaczliwa walka nad ciałem etc, aż do momentu, gdy Śmierciożercy dowiadują się o śmierci Voldemorta... Taka moja wizja. ;)

Kilka powyższych postów przeniosłam z wątku o HP. A teraz proszę trzymać się odpowiednich tematów. :) - El
_________________

 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-24, 23:16   

Saika napisał/a:
Szkoda, że Autor nie włożył tyle serca w opis i fabułę, co w kreację świata przedstawionego.

Taki problem to jest w Accelerando Strossa, u Tolkiena wystąpuje on w daleko mniejszym stopniu, jesli w ogóle. Fabuła jest konsekwentna - można się czepiać założeń, ale one też są przemyślane - wszystkie opowieści o Śródziemiu to mitologia i mity, a te są zawsze heroicznymi opowieściami o bogach, bohaterach, bohaterskich czynach i tak dalej. Jasne, nie ma w tym tyle realizmu ile mogło by teoretycznie być, ale przeciez nie o to w mitach chodzi.
Opis jest dobry, jak trzeba to szczegółowy, jak nie - to zostawia pole popisu wyobraźni czytelnika, czyli najlepiej jak może być.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-24, 23:24   

Kennedy napisał/a:
Taki problem to jest w Accelerando Strossa, u Tolkiena wystąpuje on w daleko mniejszym stopniu, jesli w ogóle. Fabuła jest konsekwentna - można się czepiać założeń, ale one też są przemyślane - wszystkie opowieści o Śródziemiu to mitologia i mity, a te są zawsze heroicznymi opowieściami o bogach, bohaterach, bohaterskich czynach i tak dalej. Jasne, nie ma w tym tyle realizmu ile mogło by teoretycznie być, ale przeciez nie o to w mitach chodzi.
Opis jest dobry, jak trzeba to szczegółowy, jak nie - to zostawia pole popisu wyobraźni czytelnika, czyli najlepiej jak może być.

Co racja, to racja, Tolkien wszystko prowadził konsekwentnie i.. na Boga, jaki to oczytany człek musiał być! Niby stary oxfordzki profesor-konserwatysta, ale umysł jak brzytwa... Mało takich. Eh.. znowu ta wypowiedź przyjaciela Tolkiena, C.S. Lewisa:
"Dla nas, żyjących w paskudnym, zmaterializowanym i pozbawionym romantyzmu świecie możliwość powrotu dzięki tej książce [WP] do czasów heroicznych przygód, barwnych, przepysznych i wręcz bezwstydnie pięknych opowieści jest czymś niezwykle ważnym"
Miał rację.
_________________

 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-06-24, 23:33   

Saika napisał/a:
Co racja, to racja, Tolkien wszystko prowadził konsekwentnie i.. na Boga, jaki to oczytany człek musiał być! Niby stary oxfordzki profesor-konserwatysta, ale umysł jak brzytwa... Mało takich. Eh..
A kto ma być profesorem literatury klasycznej (czy jakoś tak), jeśli nie oczytany i bystry człowiek? Tępy dres? :roll:
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-25, 13:45   

Sauron to był mięczak, zero zmysłu taktycznego... Gdyby Mordorem rządził admirał Thrawn (z Gwiezdnych wojen) misja Froda nie miałaby nawet krzty sensu...
Gdyby chociaż ten tępy Majar studiował sztukę hobbitów i elfów, to byłby niepokonany :-)
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-25, 13:48   

W pełni się zgadzam. Heh tylko w tym wypadku nie powstałaby taka monumentalna powieść... Nie bgyłoby co czytać... No, chyba, żeby Władca odzyskał swą Zgubę, a pod jego panowaniem wybuchła rebelia pod wodzą niejakiego Estela/Elessara/Aragorna ;)
_________________

 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-25, 17:39   

A jeszcze co do tłumaczenia: ktoś wyrażał życzenie, czy przekładu Łozińskiego nie da się ożenić z przekładem Skibniewskiej. Z tego co wiem, WP wyszedł jakiś czas temu w takiej wersji. Inne nazwy własne i imiona z przekładu Łozińskiego zostały zastąpione klasycznymi nazwami od Skibniewskiej. Ale zapomniałem, co to było za wydawnictwo.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-06-25, 18:16   

Stawiam na Tolka banana, znaczy Zysk i s-ka. To?
Tłumaczenie Łoziński, ale jeśli dobrze pamiętam, to mamy klasycznego Bagginsa zamiast Bagosza.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-25, 18:24   

Właściwie to chyba jest to, ale ja widziałem z inną okładką.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-25, 20:46   

dream92 napisał/a:
Sauron to był mięczak, zero zmysłu taktycznego...

Rozwiniesz? :)

Cytat:

Gdyby chociaż ten tępy Majar studiował sztukę hobbitów i elfów, to byłby niepokonany :-)

O hobbitach to miał raczej niewielkie pojęcie, głównie dlatego, że hobbici nikomu nie wchodzili w drogę i się raczej nie rzucali w oczy... Zresztą oni w ogóle byli niezbyt znani poza swoimi okolicami.
No i najwazniejsze, w czym miała by mu znajomość sztuki elfów i hobbitów (zwłaszcza tych ostatnich) pomóc w wojnie? Bo chyba nie rozumiem, heh.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-06-25, 22:12   

Kennedy napisał/a:
No i najwazniejsze, w czym miała by mu znajomość sztuki elfów i hobbitów (zwłaszcza tych ostatnich) pomóc w wojnie? Bo chyba nie rozumiem, heh.

Zwłaszcza, że z tego co pamiętam Sauron po uzyskaniu "przebaczenia" całkiem sporo kręcił się wśród elfów i podkradał ich tajniki kowalskie i magiczne (przez co był w stanie wykonać pierścienie), elfy się poznały i odrzuciły dary. Ludzie już nie :) Poprawcie mnie bo pamięć mam dziurawą jak rzeszoto, a Silmarillion czytałem równe... 7 lat temu. Swoją drogą czas na powtórkę :)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-06-25, 23:28   

Saika napisał/a:
Przezorny zawsze ubezpieczony- a Sauron nie musiał rzucać wszystkich sił do walki. Wiedział, że musi znaleźć Jedynego i wiedział, ze jst w posiadaniu Froda. To co on sobie myślał? Jeśli istniała techniczna możliwośc dotarcia do Góry- trzeba było to uniemożliwić, głupich Strażników ustawić, cokolwiek!!! Ale nie, trząsł portkami przed Aragornem...

Sauron nie był praktyczny. Sauron był Majarem, więc ludzki punkt widzenia był obcy. W dodatku mierzył ludzi swoją miarą; miał na to historyczne dowody - po pokonaniu go przez Isildura, człowiek ten skusił się na niego. Dalej, dziewięciu ludzkich władców, również skusiło się na moc pierścieni i zostało jego sługami; mało tego - Saruman, wysłany przez Valarów, również pożądał Pierścienia dla siebie. Sam Gandalf stwierdza, że skusiłby się na moc Jedynego, nie z chęci czynienia złą, lecz dobra, lecz byłą by to jego zguba. Więc czy w Śródziemiu była istota zdolna oprzeć się chęci posiadania Pierścienia, a co więcej, była w stanie go zniszczyć? Z lektury WP wiemy, iż nikt nie był w stanie go zniszczyć, nawet po długiej wędrówce w tym celu - Frodo ostatecznie powiedział NIE. Więc po co ustawiać strażników w samym środku królestwa, do którego nikt nie jest w stanie wejść (wszystkie drogi zablokowane, oddziały orków przemieszczają ziemie, szpiegów wprowadzić nie sposób)?
Saika napisał/a:
2) Danie wiary Sauronowi było głupotą... Ale żeby Valarowie nie byli w stanie uspokoić Majara??? Raz poselstwo się udało...

Valarowie byli istotami których nie należy mierzyć ludzka miarą. Dla nich zło było czymś nieznanym, bo dotyczyło tylko nielicznych z nich. Reszta była od niego wolna. Więc jak istota która postępowała źle, kaja się, nie mają podstaw uważać, że zdradzi - bo są ufni, możliwość zdrady jest im obca. I sytuacja odwrotna - ci źli, zdrajcy, mierzą swoja miarą i dla nich każdy jest potencjalnym zdrajcą - była o tym mowa w utworach.
Sauron nie miał więc problemu z przekonaniem Valarów, a później elfów; dopiero poniewczasie zorientowali się, o co mu naprawdę chodzi.
Saika napisał/a:
3) Z wysłaniem wojska to był myk... Froda od celu dzieliła cała armia, jeszcze nie rzucona do walki.. więc Aragorn zebrał co miał i poszedł pod Czarną Bramę, Sauron dał się podpuścić i posłał wojska do walki z oddziałkiem Aragorna, zostawiając Frodowi i Samowi wolną drogę... Szczyt głupoty, bo przecież mieli ogromną przewagę liczebną nad Gondorczykami, którzy ponosili ciężkie straty...

Podsumowując: Gdyby nie ta luka i fuks, Frodo i jego misja sczeźli by w lochach Sauronowej stolicy... :)

Aragorn, z punktu widzenia Saurona (który o misji Froda nie wiedział), popełnił głupi ludzki błąd - wiedziony pychą po jednym zwycięstwie, zebrał armie (która mogła by stanowić awangardę tej, w dawnych dniach) i ruszył na Saurona. Ten więc postanowił to wykorzystać - zebrał swoje oddziały i okrążył wroga, który śmiał rzucić mu wyzwanie. Sam pomysł, że Aragorn, Gandalf i inni ludzie postąpili by szlachetnie i rzucili na szalę własne życie (a oceniał ich własną miarą - on by nigdy tego nie zrobił) był dla niego nie do pomyślenia.

dream92 napisał/a:
Gdyby chociaż ten tępy Majar studiował sztukę hobbitów i elfów, to byłby niepokonany

Sztukę elfów studiował, czego skutkiem było stworzenie Jedynego (co już sprawia, że nazwanie go tępym jest nieco przesadzone), zaś interesowanie się hobbitami... A po cóż? Czyż pod nosem nie miał ważniejszych rzeczy do zajęcia, niż nieistotni, zamknięci w swoim kraiku Małych Ludzi?
Cytat:
Drogi Romulusie wiesz, ja nie oczekuję od fantasy wielkiej mądrości- oczekuję inteligentnej rozrywki.

Poznaj swego wroga i jego słabości, a później je wykorzystaj. Jedna z zasad strategii.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-25, 23:41   

Tixon napisał/a:
Z lektury WP wiemy, iż nikt nie był w stanie go zniszczyć, nawet po długiej wędrówce w tym celu - Frodo ostatecznie powiedział NIE.

Trafna uwaga. Pierścień na dobrą sprawę został zniszczony przez zwykły przypadek. Gdyby Gollum mniej energicznie okazywał radośc ze zdobycia swojego skarbu, to wszystko mogło by się potoczyć zupełnie inaczej i niezbyt szczęsliwe dla "tych dobrych".
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-26, 11:25   

Że Sauron mierzył ludzi swoją miarą-racja.
Że to było dlań tragiczne w skutkach to wiemy...
Ale!!
Mocy Jedynego oparli się :Sam, Gandalf, Faramir, Pani Lorien, Aragorn... Więc Sauron chyba się przeliczył...
Z resztą: na Naradzie Drużyna też pokpiła sprawę ;)
http://www.youtube.com/watch?v=1yqVD0swvWU
W kwestii tłumaczenia jestem mimo wszystko zwolenniczką wersji Skibniewskiej.
_________________

 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-06-26, 11:44   

Saika napisał/a:
Mocy Jedynego oparli się: Sam, Gandalf, Faramir, Pani Lorien, Aragorn... Więc Sauron chyba się przeliczył...

A ile razy wyżej wspomnieni osobnicy założyli pierścień?
Saika napisał/a:
W kwestii tłumaczenia jestem mimo wszystko zwolenniczką wersji Skibniewskiej.

A dlaczego?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2009-06-26, 11:49   

Saika napisał/a:

Mocy Jedynego oparli się :Sam, Gandalf, Faramir, Pani Lorien, Aragorn... Więc Sauron chyba się przeliczył...

Chciałbym zwrócić uwagę, że z tej grupki jedynie Sam miał bezpośredni kontakt z Pierścieniem, ale przez niezbyt długi czas. Pewności nie mam, ale jego też zaczynało chhyba powoli "wciągać", a na pewno by zaczęło jakby go ponosił trochę dłużej. Cała reszta tylko przebywała obok albo Pierścień był im oferowany, ale nikt nie wsadził go na palec. Wiadomo, łatwiej odrzucić coś czego się bezpośrednio nie zna (nawet jeśli zdajemy sobie sprawę z potencjalnych skutków i korzyści)
Patrząc od tej strony, to jedyną osobą, która naprawdę oparła się Pierścieniowi (co prawda po długim czasie, ale jednak), był Bilbo - a i tak bez Gandalfa pewno by rady nie dał.

W kwestii tłumaczeń, to muszę w te wakacje wreszcie poznać wersję Skibniewskiej, bo chociaż czytałem WP jakieś 8-9 razy, ale zawsze w tłumaczeniu Łozińskiego.

Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=1yqVD0swvWU

Kiedyś na paru forach tolkienowskich widziałem spore dyskusje o takim rozwiązaniu i wyszło, że nie było możliwe, bo orły by do Orodruiny nie poleciały. Tu niestety za słabo już pamiętam WP i nie tylko, żeby coś sensownego napisać, więc zamilknę ;)
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-06-26, 11:58   

Kennedy napisał/a:
Chciałbym zwrócić uwagę, że z tej grupki jedynie Sam miał bezpośredni kontakt z Pierścieniem, ale przez niezbyt długi czas. Pewności nie mam, ale jego też zaczynało chhyba powoli "wciągać", a na pewno by zaczęło jakby go ponosił trochę dłużej. Cała reszta tylko przebywała obok albo Pierścień był im oferowany, ale nikt nie wsadził go na palec. Wiadomo, łatwiej odrzucić coś czego się bezpośrednio nie zna (nawet jeśli zdajemy sobie sprawę z potencjalnych skutków i korzyści)
Patrząc od tej strony, to jedyną osobą, która naprawdę oparła się Pierścieniowi (co prawda po długim czasie, ale jednak), był Bilbo - a i tak bez Gandalfa pewno by rady nie dał.

No i przez wyjaśnienie zabiłeś mi argument :mrgreen: Tylko dwie osoby oparły się mocy pierścienia, nie tyle oparły co wytrzymały dostatecznie długo. Bilbo, do momentu by przekazać pierścień (przypominam jego reakcję gdy zobaczył go ponownie, lekko się rozochocił delikatnie mówiąc ;) ) oraz Frodo do momentu by go zniszczyć (i w końcu się złamał i powiedział NIE). Dzieła dokończył przypadkiem lub zgodnie z przeznaczeniem (dowolność interpretacji) Gollum, który przecież też kiedyś był hobbitem.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2009-06-26, 12:11   

Nie wiem, czemu by Orły nie mogły tego zrobić- uczestniczyli w Bitwie Pięciu Armii, pomogli Gandalfowi dostać się do Lorien etc... czy nie byłoby lepiej wykonać jednen taki manewr?? (Oczywiście zakładając, że odwróci się uwagę Nazguli...)
Co do Skibniewskiej:
Cóż, pierwsza moja wersja to wersja Łozińskiego, z resztą z niejakim Dreamem szukaliśmy jej plusów i minusów, i ogólnie wyszło (jak dla mnie) średnio... Głównie irytowały, oczywiście, spolszczenia nazw własnych i fatalne (choć to nie Łoziński) tłumaczenia Wiersza...
Mimo to przyznaję, że w wielu kwestiach poradził sobie lepiej (niedoceniany "Łazik") ale wolę Skibniewską.
Pomimo błędów udało jej się oddać pewne rzeczy lepiej, jej język nie przeszkadzał mi, czytało się płynnie i bez zgrzytów (jak u Łozińskiego) co dla mnie jest sporym plusem. Pan Olszański, tłumaczący fragmenty poetyckie, również nie najgorzej sobie radził (choć przy Poemacie popełnił błąd, wraz z Autorką dopuszcając się powtórzenia, choć nie nadinterpretowując, jak w wypadku p. Łozińskiego)
_________________

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23166
Wysłany: 2009-06-26, 12:19   

Dla mnie istnieje tylko przekład Skibniewskiej. Po prostu klasyczny. Ale pod wpływem tego, co niedawno pisał Ł na Katedrze o przekładzie Łozińskiego, mam zamiar w wolnej chwili pożyczyć od szwagra i spróbowac ponownie podejść do niego, z otwartym umysłem. Poprzednia próba doprowadziła mnie tylko do historii pierścienia opowiadanej przez Gandalfa na początku.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-06-26, 12:22   

Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=1yqVD0swvWU


Z tego typów filmików wolę:
:) lub
klasyka :D

Heh, stare, głupie ale jare :mrgreen:

Co do orłów to nie wiem. Gdybologia.

Saika napisał/a:
Oczywiście zakładając, że odwróci się uwagę Nazguli...

Jak? Cip cip cip Nazgule? :mrgreen: To by było nawet trudniejsze niż odwrócenie uwagi armii Mordoru przez wystawienie sił Gondoru pod bramą :-|

Co do tłumaczenia Skibiniewskiej też jestem zwolennikiem jej wersji z podobnych powodów. Jednak tłumaczenie Łozińskiego jest takie jakieś bardziej plastyczne, interesujące od strony stricte lingwistycznej. Nie odmawiam mu polotu. Tłumaczenie Skibiniewskiej jest takie jakieś suche, twarde, rzeczowe. Mi jednak odpowiada.

Romulus napisał/a:
Dla mnie istnieje tylko przekład Skibniewskiej. Po prostu klasyczny

Dalej mam nawet swój antyczny egzemplarz, pierwsze lub drugie wydanie (nigdy nie pamiętam).
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13