Rzeczywiście, już wkrótce pojawi się dla stałych czytelników mała, ale intrygująca niespodzianka w księgarniach. Ale nie chcę mówić więcej, żeby nie zapeszyć... Mam nadzieje, że się ucieszycie
Póki co już teraz możemy się cieszyć kolejnym "Kandamonem" - MF z Więźniem upadłego ducha w kioskach już za niewiele ponad tydzień a w nim przerażające graficzne wizje pana Gandzela
Jakiś czas temu przeczytałam "Anielskie dziecko" i mnie zatkało. Opowiadanie "chodziło po mnie" i nie wiedziałam, jak je interpretować. Jednego byłam pewna - nie można go odczytać wprost (znaczy, można, ale... tego... budzi wtedy nie najpiękniejsze odczucia). W każdym razie teraz tekst mi się jakoś "uleżał" i mam wrażenia, które - jako tako - poddają się werbalizacji.
Przede wszystkim, opowiadanie ma pierwsze zdanie. Szczególne. O penisach. No i nie ma co ukrywać, taki tekst stawia na baczność, szczególnie w zestawieniu z tytułowym aniołem. Przeczytałam, zastygłam i sprawdziłam, jaką gazetę czytam, bo przez moment wydawało mi się, że jakiś brukowiec mi się zalągł... ale nie. No nic, pomyślałam, może dalej się wyjaśni, dlaczego te penisy. No i się wyjaśniło , dalej jest... dobra, powiedzmy, że obraz świata jest obsceniczny, całość poczynań bohaterów jest jakaś chora, ich motywacje powykręcane, jakby się patrzyło na jakiś dziwaczny, kiczowaty show, w którym i scenarzysta, i reżyser nieźle sobie popili i przekroczywszy znacznie granice dobrego smaku, dają upust swoim fantazjom, lękom, obsesjom. Freud z nich wyłazi. I dlatego uważam, że nie można na ten tekst patrzeć wprost, bo to bardziej zapis majaków jest.
Aha, wszystko dzieje się w scenerii SF i gdyby opowiadanie czytać literalnie, to trzeba by się czepić szczegółów technicznych. Mianowicie, Ziemia jest rozpadnięta na kawałki, takie planetoidy, na których żyją niedobitki. Różnie żyją - i na powierzchni, i pod - w kopalniach. No i ja od razu mam problem - co z oddychaniem? Z ciśnieniem? Czy takie kawałki planety są w stanie utrzymać atmosferę? W opowiadaniu jest scena, gdy bohater jest wysyłany kontenerem do transportu rudy przez otwarty kosmos bez aparatu tlenowego, bez skafandra kosmicznego, a pieczara ze stacją wsiadankową jest otwarta na próżnię. Bohaterowi oczka powinny wyjść z orbit zupełnie jak Szwarcenegerowi w "Pamięci absolutnej". Znaczy, gdyby czytać tekst wprost, nie da się tego przegapić. Ale gdyby przyjąć, że to majak jest... wszak w snach, nawet koszmarnych, logika techniczna nie musi być przestrzegana.
Teraz o fabule coś powiem, bo nie dam rady milczeć. Fabuła jest... no, jakby tu... nie całkiem sensowna. Bohater plącze się tu i tam, przeżywa sytuacje, z których nie powinien wyjść bez szwanku i jedynym jego zmartwieniem jest, jak doprowadzić do satysfakcjonującego tete-a-tete. Misja dziejowa na karku, ratowanie świata i te rzeczy, a on tylko o jednym! I znowu, gdyby opowiadanie traktować poważnie, to miejsca na czepialstwo jest ho, ho... a może i więcej. Ale jeśli przyjąć, że tekstem rządzi logika snu... ha, nawet byłabym skłonna się poupierać, że to pastisz space opery jest.
W sumie - po przeorientowaniu spojrzenia na tekst i uznaniu, że to zapis snu (jest nawet budzik na końcu ) - podobało mi się. Są nawiązania do Swiftowego Guliwera i do Orwella, są trawestacje filozoficznych tekstów (znaczy, tak mi się wydaje, bo nie sprawdzałam, a w filozofach cienka jestem), jest złośliwe poczucie humoru. A jeśli ktoś chce, to może spojrzeć na ten tekst jak na przestrogę - tak będzie wyglądać nasze społeczeństwo, jeśli wszyscy damy się bezkrytycznie poprowadzić reklamom, brukowcom, celebrytom...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Dziękuje za wielowymiarowy i głęboki odbiór, tak to jest z dziełem literackim że moim zdaniem tym lepsze im więcej skojarzeń wzbudzi w odbiorcy, "zapadnie w pamięć", zostawi jakiś osad na dnie duszy, który zacznie fermentować, da wrażenie obcowania z czymś niebanalnym, co wbije nam się w umysł niczym cierń obcej wyobraźni. Dzięki, że zgodziłaś się na taniec z moim utworem i pozwoliłaś żeby prowadziła Cię niezwykła konwencja, nie każdy Czytelnik dał mi po kilku zdaniach taki kredyt zaufania, a taniec nie może się udać jeżeli partnerzy nie polegają na sobie.
Pisałem już gdzie indziej, że ten tekst nie jest "ładny". W ogóle uważam że literatura nie musi być "ładna" i jeżeli szukacie poprawnych scenariuszy cóż ja oferuje coś innego. Zdecydowanie innego. Lepiej się wtedy rozstać po pierwszym zdaniu albo i przed. Ale wszyscy którzy chcą się zderzyć ze snami, nawet z ryzykiem natknięcia się na koszmar - zapraszam. Staram się by po każdym tekście zostało coś do przemyślenia, i coś do przeżycia...
dziękuje za Twój odbiór Anielskiego Dziecka
Już uderza na kioski "Dimagus" w kwietniowym SFFH, mnie właśnie poczta obdarowała autorskim...
Natomiast dla tych co się nudzą polecam idealną literaturę do poduszki... oczywiście jeżeli chce się obudzić z zębami wbitymi w ową poduszkę - zapraszam do mojej recenzji "Archipelag Khuruna" Jewgienija T Olejniczaka i mini wywiadu na forum o estońskich korzeniach autora http://www.science-fictio...p=556561#556561
MF z Więźniem upadłego ducha w kioskach już za niewiele ponad tydzień a w nim przerażające graficzne wizje pana Gandzela
Naprawdę fajne opko. Fragment o Anecie Wymiata ! Do tego Smok cytujący List do koryntian. Bomba. Świat Żałując za Jutro znowu mi się przypomniał. I to było bardzo dobre wspomnienie
Zabójcze mózgi nadciągają, wedle dobrze poinformowanych źródeł, na orbicie empików znajdą się w okolicach połowy maja
zapraszam na moje najnowsze opowiadanie w wyborze "Przedświt"
"Zabójcze mózgi atakują!"
już wkrótce zapraszam na naprawdę długie, i naprawdę wojenne opowiadanie
Ja tylko zdradze że na Forum siedzi Autor rysunków w środku zbiorku i to bardzo udanych moim zdaniem. Czekam na samo opowiadanie Ostatnio sypie się twoich opowiadań Sebastian
może odpowiem tak - ja krótko raczej nie pisze jak już zasiadam do klawiatury to zasiadam. Dokładne rozmiary może są jeszcze niespodzianką ale myślę, że mogę uchylić rąbka tajemnicy, że możecie spędzić przy tym opku naprawdę troszkę czasu.
Zabójcze mózgi są wśród nas ale teraz dysponujemy portretem pamięciowym dzięki fenomenalnemu talentowi Krzysztofa Samborowskiego
teraz możemy wygrać tę wojnę!
Więcej niezwykłych ilustracji pana Krzysztofa znajdziecie w zbiorze "Przedświt". Gorąco zapraszam, już wkrótce!
Z dużą przyjemnością pragnę wszystkich zaprosić do wyboru "Przedświt", który już za kilka dni znajdzie się w księgarniach. Egzemplarze autorskie pojawiły się nieco wcześniej i zapewne krążą już w łapkach uszczęśliwionych autorów. Mam nadzieję że lektura tych nowych piór będzie dla Was satysfakcjonująca, ja z kolei pozwolę sobie przedstawić opowiadanie "Zabójcze mózgi atakują!".
Tym bardziej zachęcam, że może być to jedno z moich ostatnich utworów na długi czas. Obowiązki zawodowe odciągają mnie chwilowo dość skutecznie od pisania, a z zaplanowanych rzeczy niestety "Fabryka Słów" odstąpiła od wydania "Herrenvolk".
Tutaj wywiad ze mną a już od dzisiaj można zdobyć "Przedświt"
pamiętajcie Zabójcze mózgi mogą być wszędzie a są wredne niesłychanie tylko "Przedświt" pomoże Wam je rozpoznać. Chcesz by Twój gatunek przetrwał w galaktyce? Czytaj "Zabójcze mózgi atakują!".
_________________ Biały Atrament
Skromny blog o literaturze spekulatywnej i fantastycznych okolicach.
Śmiertelny bóg (wyd. SuperNowa), pierwszy polski lovecraftiański thriller. W księgarniach 17 września.
oficjalna premiera okładki - mam nadzieje, że Wam się podoba
premiera 1 lipca
natomiast dla tych, co zapragną mieć egzemplarz wcześniej specjalna sprzedaż przedpremierowa na stronie wydawcy - otwarcie już wkrótce
notka Wydawcy:
Cytat:
Herrenvolk to powieść, w której historia podlega błyskawicznym i gigantycznym przemianom. Poznajemy oniryczną wizję nazistowskiej Germanii, którą współtworzy jej główny bohater – Artur Sosnowski – człowiek z XXI wieku, przypadkowo trafiający do świata pogrążonego w szaleństwie II wojny światowej, prosto w ręce nazistów. Przywódcy hitlerowscy umiejętnie wykorzystują go do walki z wrogiem, dzięki czemu potęga III Rzeszy rośnie, a szaleństwo osiąga nieobliczalne rozmiary. W tym świecie ludzie posługują się kłamstwem po mistrzowsku z równą swobodą, jak my oddychamy, a piękne kobiety potrafią być bardziej niebezpieczne niż pancerne armie.
Jednak nie to jest najważniejsze. Uznański skupia się bowiem na człowieku wrzuconym w tryby historycznej maszynerii. Przedstawia dramat wewnętrzny Artura targanego wątpliwościami, dokonującego niełatwych wyborów, by przetrwać, i rozpaczliwie poszukującego miłości. Czy ją znajdzie, a jeżeli tak, czy będzie miał świadomość, jak wysoką cenę przyjdzie mu za to zapłacić? Podążmy za bohaterem w tej mocnej, poruszającej powieści, najlepszej w dorobku Sebastiana Uznańskiego. To fantastyka, jakiej nie powstydziliby się Philip Dick, twórca „Człowieka z Wysokiego Zamku”, czy Jacek Dukaj autor „Xavrasa Wyżryna”.
Z dużą przyjemnością informuje że można już zamawiać "Herreenvolk" na stronie wydawcy. Co prawda do oficjalnej premiery jeszcze tydzień, ale już złożone zamówienia realizowane będą w pierwszej kolejności. Gorąco zachęcam, do zakupu przez internet albowiem cena jest niezwykle atrakcyjna a otrzymacie powieść kilka dni wcześniej - co najmniej - w porównaniu z księgarniami i empikami.
Czyli najszybciej, najtaniej, a w dodatku do rąk własnych, bez konieczności ruszania się z domu
gorąco zapraszam do lektury !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum