Panie Andrzeju, skoro macie prawa, jest to domknięcie trylogii, warto wydać jak najszybciej.
Cykle mam wrażenie warto domykać . Zwłaszcza jeśli są to tylko trylogie.
MAG ma pewną przepustowość, którą określmy na np. 50 tytułów w roku.
W tych 50 książkach musi się przede wszystkim grupa książek która zarabia i przynosi zysk a potem dopiero jest szrot lista książek "misyjnych"
Panie Andrzeju, skoro macie prawa, jest to domknięcie trylogii, warto wydać jak najszybciej.
Cykle mam wrażenie warto domykać . Zwłaszcza jeśli są to tylko trylogie.
Nie dość, że szrot, to jeszcze trzeba do niego dokładać. Bez sensu, proszę Pana.
Tym bardziej, jeśli autor wymyśli później czwartą część... Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć pas.
To już lepiej wydać kontynuację "Domostwa błogosławionych" Valente...
zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
Herbatek [Usunięty]
Wysłany: 2022-05-07, 15:21
Panowie, @Trojan, @ASX76 przepraszam Was ale nie rozumiem co piszecie.
Bardzo Wam zazdroszczę, że książki, które czytacie, na które czekacie to same potencjalne bestsellery i ochy oraz achy nad formą, treścią i językiem użytym.
Nie czytałem tej części, zazdroszczę Wam, że ją przeczytaliście i wiecie, że nie warto itd. itp.
Ech, widzę, że gdy nikt nie walczy o Córkę Edenu Becketta, to tak można czekać w nieskończoność.
Mam z tym problem. 3 część bardzo odstaje. To jedyny powód, dla którego książka nie została jeszcze wydana.
W takim układzie szkoda aby zajęła wydawniczy slot
Lepiej skupić się na rzeczach lepszych
Tak. I kolejną serię zostawić niedokończoną. Znowu zaczynam się zastanawiać, nad kupowaniem pierwszych tomów, dopóki nie pojawi się całość.
ASX, żebyś się czasem nie udławił tymi wszystkimi książkami, które kupujesz, a i tak nie dasz rady wszystkich przeczytać. I nie będziesz wiedział, czy są takie wspaniałe.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Czyli jeśli autor napisze kolejne książki w tej serii np. Wnuczka Edenu czy Dziadek..., to też mus wydawać, bo będzie niedokończona?
Odkąd sparzyłem się na "Pieśń dla Arbonne" Kaya (swego czasu jednego z ulubionych autorów fantasy), nie uważam, że należy wydać wszystkie książki danego autora, nawet w obrębie jednej serii.
Beckett miał ciekawy koncept, lecz rozciągnął go ponad miarę. Jak dla mnie, można to było zakończyć na jednej, góra dwóch, knigach. No niestety, większego potencjału nie ma. Kopiuje sam siebie.
Panowie, @Trojan, @ASX76 przepraszam Was ale nie rozumiem co piszecie.
Bardzo Wam zazdroszczę, że książki, które czytacie, na które czekacie to same potencjalne bestsellery i ochy oraz achy nad formą, treścią i językiem użytym.
Nie czytałem tej części, zazdroszczę Wam, że ją przeczytaliście i wiecie, że nie warto itd. itp.
mam ten komfort że nie czytałem nawet 1 części
Tłumaczę tylko na język czytelnika, motywy jakimi kieruje się MAG przy wydawaniu, bądź też nie, takiej czy owakiej pozycji [robię to oczywiście na podstawie zebranych wypowiedzi AMa - skondensowanych do kilku zdań].
bardziej młotkowo - nie wydadzą trzeciego tomu bo by musieli do tego dołożyć $ a dodatkowo stracą czas/slot który mogliby przeznaczyć na wydanie czegoś dochodowego. Czyli stracą podwójnie.
Elektra napisał/a:
Tak. I kolejną serię zostawić niedokończoną. Znowu zaczynam się zastanawiać, nad kupowaniem pierwszych tomów, dopóki nie pojawi się całość.
.
np. mój teść czyta tylko cykle zamknięte, i dodatkowo preferuje nieżyjących pisarzy żeby mieć pewność że czegoś mu nie "nagle" nie dopiszą.
ASX76 napisał/a:
Odkąd sparzyłem się na "Pieśń dla Arbonne" Kaya (swego czasu jednego z ulubionych autorów fantasy), nie uważam, że należy wydać wszystkie książki danego autora, nawet w obrębie jednej serii.
.
a imię ich Legion.
Erikson, Stover, Martin, Cook, Donaldson i można tak wymieniać i wymieniać...
Beckett miał ciekawy koncept, lecz rozciągnął go ponad miarę. Jak dla mnie, można to było zakończyć na jednej, góra dwóch, knigach. No niestety, większego potencjału nie ma. Kopiuje sam siebie.
Ale przeczytałeś obie, prawda?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ale, skoro to taki szrot, to po co zaczynali wydawać?
Więc jak zaczęli, to uczciwość w stosunku do tych co już kupili, nakazuje skończyć.
1. Wyskoczył Pan, jak Filip z konopi
"Ciemny Eden" to dobra pozycja i właśnie dlatego została wydana. A że autor napisał kolejne dwie, to już insza inszość.
2. Nie. Primo - wydawca uznał, że jest za słaba. Uczta Wyobraźni to nie Dzieła Zebrane poszczególnych autorów. Secundo - skoro pozycja nie nadaje się ani na chwałę Domu, ani nie bilansuje się pod względem ekonomicznym, to nie ma powodu aby ją opublikować. No, chyba że dofinansujesz Pan wydanie z własnej kieszeni.
Uczciwość nie ma tu nic do rzeczy.
Dofinansowuję kupując kolejne książki wydawcy. To primo
Secundo - Wydawca zawiera z czytelnikami pewnego rodzaju umowę wydając książkę. I wiedząc, ze jest to część cyklu już w momencie publikacji pierwszego (a zwłaszcza 2 tomu) zobowiązuje się do wydania całości. I nie pisz, że jak za 15 lat autorowi przyjdzie głowy wydanie kolejnych "kwitów z pralni" to też będziemy wymagali, żeby to wydać.
Popieram wydanie Córki Edenu, choć w sumie gdyby to miało być wydanie tylko dla dokończenia, to imo nie musi to nawet trafić do UW (osobiście dla mnie byłaby ok tylko wersja elektroniczna).
Ale dla ciekawości, na goodreadsach tom 3 ma najwyższą ocenę z całej trylogii. 1-3,77, 2-3,81 a 3 tom - 4,00. To o niczym nie świadczy, ale można się pokusić o stwierdzenie, że tom 3 przeczytali głównie Ci, którzy czytali tom 1 i 2. I najwyraźniej nie jest oceniany przez te osoby źle.
ASX'owi po prostu trzeba będzie przypomnieć przy jakiejś okazji jak wyprasza o tytuł x że to marnowanie slota i gdzieś tak z 1/3 tego o co prosi "nie bilansuje się pod względem ekonomicznym".
Żeby nie było że optuję za tym konkretnym tytułem bo jest on poza moją sferę zainteresowań, ale rozumiem ludzi którzy kupując tom pierwszy liczą na całą trylogię. Oczywiście rozumiem też wydawcę jeśli jakiś tytuł okaże się kompletną wtopą, walającą się po koszach w supermarketach przez 5 lat że mówi basta i nie drukuje następnych tomów z serii.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Dofinansowuję kupując kolejne książki wydawcy. To primo
Secundo - Wydawca zawiera z czytelnikami pewnego rodzaju umowę wydając książkę. I wiedząc, ze jest to część cyklu już w momencie publikacji pierwszego (a zwłaszcza 2 tomu) zobowiązuje się do wydania całości. I nie pisz, że jak za 15 lat autorowi przyjdzie głowy wydanie kolejnych "kwitów z pralni" to też będziemy wymagali, żeby to wydać.
Dofinansowuję kupując kolejne książki wydawcy. To primo
Secundo - Wydawca zawiera z czytelnikami pewnego rodzaju umowę wydając książkę. I wiedząc, ze jest to część cyklu już w momencie publikacji pierwszego (a zwłaszcza 2 tomu) zobowiązuje się do wydania całości.
I nie pisz, że jak za 15 lat autorowi przyjdzie głowy wydanie kolejnych "kwitów z pralni" to też będziemy wymagali, żeby to wydać.
1. Nasze "dofinansowanie" jest zbyt małe, aby było to opłacalne.
2. Umowa, zobowiązanie... Brakuje jeszcze podpisu wydawcy własną krwią pod groźbą utraty duszy
3. Ja tego nie napiszę, ale co do Was nie mam pewności
Panie fdv, "Matka Edenu" skończyła na przecenie.
Tak poza tym, a nawet przede wszystkim - nikomu nie zabraniam prosić o cokolwiek. "Proście, a będzie Wam dane!"
Natomiast jako wierny akolita MAG-a zawsze staję po Jego stronie. Zwłaszcza gdy jest mi to na rękę
Zaś pozycje o które się "dopraszałem", to np. K.J. Parker, który choć "wtopowy", wyróżnia się jakością na tle wyrobników, których nazwiska przemilczę.
ASX'owi po prostu trzeba będzie przypomnieć przy jakiejś okazji jak wyprasza o tytuł x że to marnowanie slota i gdzieś tak z 1/3 tego o co prosi "nie bilansuje się pod względem ekonomicznym"
Asix jakiś czas temu dopraszał się o dodruk Nakręcana dziewczyna/Pompa numer 6. Stwierdzam, że ten tytuł "nie bilansuje się pod względem ekonomicznym" i po co, a na co komu to potrzebne
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
Asix jakiś czas temu dopraszał się o dodruk Nakręcana dziewczyna/Pompa numer 6. Stwierdzam, że ten tytuł "nie bilansuje się pod względem ekonomicznym" i po co, a na co komu to potrzebne
Czy się bilansuje, to najlepiej wie Pan Andrzej, natomiast broni się jakością w przeciwieństwie do "Córki Edenu" (bazując na wypowiedzi Pana A.). A to zasadnicza różnica
"Dopraszał" - nie sądzę. Pytałem jeno o możliwość wydania, o ile dobrze pamiętam
Na przecenie tego nie widziałem. "Matkę Edenu" owszem.
Sędzia, poczytaj że zrozumieniem własną wypowiedź. W końcu ci powiem, ale co wcześniej się pośmiejemy to nasze.
Fidel, wiem, że lubisz takie gierki, ale napisałem dokładnie to, co chciałem napisać i jest to w pełni logiczne. A to, że nie dajesz rady ogarnąć, to pewnie starość.
jeszcze jedno. Otóż w przypadku Nakręcana... + Pompa... w grę wchodziłoby tylko wznowienie/dodruk dostępny jedynie w Sklepie MAG-a, a zatem przy stosunkowo niewielkim nakładzie i biorąc wszystko do kupy znacznie mniejszych kosztach, podczas gdy "Córkę Edenu" trzeba byłoby wydać jako świeżaka (koszt tłumaczenia, o wiele większy nakład i insze szczegóły)
jeszcze jedno. Otóż w przypadku Nakręcana... + Pompa... w grę wchodziłoby tylko wznowienie/dodruk dostępny jedynie w Sklepie MAG-a, a zatem przy stosunkowo niewielkim nakładzie i biorąc wszystko do kupy znacznie mniejszych kosztach
Tylko po co.
Beckett mnie nie ziębi ni grzeje, zwłaszcza że każdą z dotychczasowych części da się czytać samodzielnie bez znajomości poprzedniej/następnej. Niemniej byłaby to jakaś nowość na rynku. Kolejne wznowienia mnie w ogóle lub bardzo rzadko ekscytują. Nawet jeśli chodzi o Reynoldsa - bo mam poprzednie wydanie. Ale wiadomo, wszystkich zadowolić się nie da.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja tam wznowienia Reynoldsa kupuję OCHOCZO, chociaż mam poprzednie plus kilka w oryginale. Ponadto co twarda okładka i nie dzielone tomy to...wiadomo. Że o nowej, zapowiedzianej już, książce nie wspomnę:-)
Beckett mnie nie ziębi ni grzeje, zwłaszcza że każdą z dotychczasowych części da się czytać samodzielnie bez znajomości poprzedniej/następnej.
Niemniej byłaby to jakaś nowość na rynku.
Kolejne wznowienia mnie w ogóle lub bardzo rzadko ekscytują.
Nawet jeśli chodzi o Reynoldsa - bo mam poprzednie wydanie.
Ale wiadomo, wszystkich zadowolić się nie da.
1. Bo ta książka Bacigalupiego jest tego warta. Z rzeczy istotnych wznowiono prawie wszystko, a on się ostał. No i "Nieśmiertelny" Valente, gwoli ścisłości.
2. Czyli, można by rzec: kontynuacja bez kontynuacji
3. Już dawno minęły czasy wysypów UW, przeto szczególnie trza cenić wydawnicze sloty w tej materii Tak więc jeśli nawet koniecznie wydać, to najlepiej na końcu. Zwłaszcza że poszczególne części można czytać oddzielnie, więc nie ma dramatu rozłąki
4. Na to nic nie poradzę
5. Mi został chyba tylko: "Prefekt" i "Diamentowe...".
6. Jeszcze się taki nie urodził, który by każdemu dogodził
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum