Nie są samobójcami :D Osiwieć można od tego, co przychodzi do wydawców polskiej fantastyki, a jak wydajesz zagraniczną, to już masz z grubsza odwaloną wstępną selekcję i dobierasz do specyfiki rynku, nie musisz babrać się w redakcję z autorem i generalnie działasz w zupełnie innym systemie.
Wszystko to prawda. W dodatku odwalają za ciebie dużą część promocji na oryginalnych rynkach.
MAG wydał kilku polskich autorów. Pamiętam Krzysztofa Kochańskiego "Mageot" i "Baszta czarownic", Pawła Matuszka "Kamienna ćma" i "Onikromos". No i Kresa oczywiście wydawali. Wiele tytułów.
Tak, ale to - AM pewnie potwierdzi lub nie - po znajomości To zresztą byli sprawdzeni autorzy/znajomi, a nie debiuty. I miało to miejsce - oprócz Matuszka - wieki temu.
Panie Andrzeju, patrząc na okładkę Sullivana of Dominika Brońka widać, że to AI art. Pominę już kwestię Dark Crayona, ale Broniek sprzedający AI art, i MAG sprzedający książki z okładkami z AI... odechciało się kupować.
Panie Andrzeju, patrząc na okładkę Sullivana of Dominika Brońka widać, że to AI art. Pominę już kwestię Dark Crayona, ale Broniek sprzedający AI art, i MAG sprzedający książki z okładkami z AI... odechciało się kupować.
Nie musisz kupować. Albo kup i owiń w gazetę.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Panie Andrzeju, patrząc na okładkę Sullivana of Dominika Brońka widać, że to AI art. Pominę już kwestię Dark Crayona, ale Broniek sprzedający AI art, i MAG sprzedający książki z okładkami z AI... odechciało się kupować.
Przełomowe wynalazki zawsze wywołują kontrowersje. Sztuczna inteligencja to nie algorytm, powielający dane, które zjadł, mielący je i robiący kolaże (mam wrażenie, że wiele osób tego nie rozumie). Tylko bardzo zaawansowane narzędzie, które można wykorzystać na 10 sposobów. W zły i dobry sposób. Twórcy liczyli na to, że będzie wspierał artystów. I w tym przypadku ich wspiera. Dark Crayon od 20 lat wykonuje okładki różnymi technikami z przewagą photobashingu. Na przykład tę https://lubimyczytac.pl/ksiazka/231219/endymion , albo tę https://lubimyczytac.pl/ksiazka/235292/skrzydla-nocy albo tę https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4724047/451-fahrenheita . W jego przypadku prawie nic się nie zmieniło. To nadal photobashing, tylko zamiast zdjęć ze stocków, tworzy zdjęcia za pomocą AI. Do najbardziej skomplikowanej okładki trzeba było stworzyć około 200 elementów, które potem zostały połączone w całość na podstawie konceptu autora. W przypadku Dominika Brońka, co jest wyraźnie napisane, to szkic, nie ma znaczenia, że wykonany za pomocą AI. Przed nim jeszcze dużo pracy i malowania. Bardzo cieszę się, że dzięki programowi mógł przyśpieszyć robotę i zyskać trochę czasu, tym bardziej, ze polscy graficy zarabiają grosze w porównaniu do zachodnich. W każdym razie obaj nie tworzą za pomocą AI "gotowców". I nikt nie zastąpił tutaj żywych ludzi bezdusznym programem. Obaj są świadomi tego, ze świat się zmienia i wsiadają do pociągu, który właśnie odjeżdża. Nie chcą zostać na stacji.
Z innej beczki to bardzo mi się podoba koncepcja okładki do Wells.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Patrzę na okładkę Brońka do książki Sullivana (Epoka mieczy) i za cholerę nie widzę, że została wykonana "przez AI", cokolwiek miało by to znaczyć. Po czym niby to poznać?
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Patrzę na okładkę Brońka do książki Sullivana (Epoka mieczy) i za cholerę nie widzę, że została wykonana "przez AI", cokolwiek miało by to znaczyć. Po czym niby to poznać?
Patrzę na okładkę Brońka do książki Sullivana (Epoka mieczy) i za cholerę nie widzę, że została wykonana "przez AI", cokolwiek miało by to znaczyć. Po czym niby to poznać?
jakaś taka sztuczna się wydaje...
Nie dałeś emotki czy to żart.
_________________ Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
G. Orwell
Trojan, może będą jeszcze z ciebie ludzie. Lata wychowywania nie poszły na marne. Wzruszenie odbiera mi głos.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
A ja się zastanawiam po co kupować książki dla samych okładek? Przecież książki się czyta a nie ogląda. Chyba taka funkcję pełnią . Jeśli autor książki korzystalby z AI no to może być faktycznie problem, a może i nie?
W zasadzie liczy się końcowy odbiór czy zaciekawi odbiorcę czy nie. Ale oczywiście można znaleźć dziurę w całym. Musimy się pogodzić z faktem że raz jest postęp technologiczny a dwa idziemy w kierunku ułatwiania sobie życia. Po co wynaleziono pojazdy, pralki etc.
Oczywiście jeśli ktoś idzie na mega łatwiznę i wygeneruje sobie obrazek, który de facto będzie miec glitche, zostanie to zaakceptowane i wydane to można się przyczepić do niechlujstwa. Nie chce by przyszedł kafelkarz ze swoim robotem który położy mi płytki a te będą odstawać czy odpadać bo nie chce mu się poświęcić czasu i lepiej go skalibrowac itd.
Oczywiście jeśli ktoś idzie na mega łatwiznę i wygeneruje sobie obrazek, który de facto będzie miec glitche, zostanie to zaakceptowane i wydane to można się przyczepić do niechlujstwa. Nie chce by przyszedł kafelkarz ze swoim robotem który położy mi płytki a te będą odstawać czy odpadać bo nie chce mu się poświęcić czasu i lepiej go skalibrowac itd.
Przykład z d... Wprowadzanie mechanizacji itd skutkuje zwiększeniem precyzji a nie zmniejszeniem. Mam przed oknem przykład, robią kostkę brukową ręcznie, a mogę pojechać dwie ulice dalej gdzie kładli maszynowo i wtedy idzie uzyskać idealnie równiutkie linie na dowolnie długich odcinkach, łukach itd. Bo sprzęt pozwala przy sprawnym używaniu zwiększyć precyzję. Jak używający sprzęt będzie niechlujny i będzie walił jak popadnie to bez sprzętu byłoby jeszcze gorzej.
Tak samo z tymi narzędziami opartymi na AI. To są narzędzia do pracy a nie inteligencja rodem z sf, samodzielnie myśląca i stwarzająca cudeńka. AM opisał nawet parę aspektów tworzenia takich prac. Pierdy o tym, że jak AI to odechciewa się kupować, że to pójście na łatwiznę itd, to jak myślenie, że użycie koparki to dla kopacza pójście na łatwiznę i efekt gorszy niż jakby kopał szpadlem czy łopatą. Serio, najlepiej żeby używał kamienia do kopania albo muszelki? Wtedy byłaby prawdziwa praca jego własnych mięśni i dzieło byłoby piękniejsze? Czy grafiki na okładki robione przy pomocy programów komputerowych do obróbki, do rysowania itd, to już nie dzieło artysty tylko np. Microsoftu? A grafik to tylko jak kredkami i farbami na papierze?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Czy grafiki na okładki robione przy pomocy programów komputerowych do obróbki, do rysowania itd, to już nie dzieło artysty tylko np. Microsoftu? A grafik to tylko jak kredkami i farbami na papierze?
Trochę offtopic, ale akurat wchodzisz w bardzo grząski temat.
Kwestia praw autorskich ale o wiele bardziej odpowiedzialności za to co robi AI jest dyskutowana na zachodzie od wielu lat i chyba dalej nie ma co do niej konsensusu.
Bo AI to jest jednak w sporej części autonomiczny skrypt/soft i ktoś kto go wykorzystuje ma tylko częściowy wpływ na ostateczny wynik. Więc prawa autorskie nie są tak proste, bo ostateczny obraz powstaje na skutek przetworzenia wcześniejszych obrazów, a w takim przypadku należałoby uwzględniać również prawa autorskie tych wcześniejszych kawałków sprzed obróbki. To tak jakbyś zrobił kolaż poskładany z różnych zdjęć - jeśli to nie Twoje zdjęcia - powinieneś uwzględnić prawa autorskie autorów tych pierwotnych zdjęć.
Oczywiście - gadanie o tym, ze jak AI namalowało okładkę to odechciewa się czytać jest piramidalną bzdurą, bo jestem przekonany, że wielu obrazków stworzonych przez AI większość narzekających by w ogóle nie rozpoznała, ze powstały sztucznie.
Ale tematy związane z prawami autorskimi dla "utworów stworzonych przez AI" i odpowiedzialności za pracę AI to nie są tematy tak proste jak by się mogło wydawać.
Jak chcesz to poszukaj sobie w kwestii odpowiedzialności AI w medycynie w jakichś semi autonomicznych robotach medycznych - nie wiem czym i czy się to skończyło, ale w EU i USA to jest temat dyskutowany, zwłaszcza pod kątem "kto odpowiada za popełniony przez AI błąd" (czyli z czyjego ubezpieczenia ma iść odszkodowanie). I dość dokładnie rozpisywali wszystkich - kto ma i jaki wpływ na działanie AI, żeby móc ustalać "kto jest za co odpowiedzialny i w jakim stopniu".
Akurat trochę śledziłem tematy związane z AI w medycynie (bo sztuczne sieci neuronowe na studiach to był mój konik, a w pracy akurat medycynę obsługuję), ale sam temat odpowiedzialności za coś co zrobi AI jest ten sam, obojętnie gdzie i do czego wykorzystasz.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Oczywiście jeśli ktoś idzie na mega łatwiznę i wygeneruje sobie obrazek, który de facto będzie miec glitche, zostanie to zaakceptowane i wydane to można się przyczepić do niechlujstwa. Nie chce by przyszedł kafelkarz ze swoim robotem który położy mi płytki a te będą odstawać czy odpadać bo nie chce mu się poświęcić czasu i lepiej go skalibrowac itd.
Przykład z d... Wprowadzanie mechanizacji itd skutkuje zwiększeniem precyzji a nie zmniejszeniem. Mam przed oknem przykład, robią kostkę brukową ręcznie, a mogę pojechać dwie ulice dalej gdzie kładli maszynowo i wtedy idzie uzyskać idealnie równiutkie linie na dowolnie długich odcinkach, łukach itd. Bo sprzęt pozwala przy sprawnym używaniu zwiększyć precyzję. Jak używający sprzęt będzie niechlujny i będzie walił jak popadnie to bez sprzętu byłoby jeszcze gorzej.
Tak samo z tymi narzędziami opartymi na AI. To są narzędzia do pracy a nie inteligencja rodem z sf, samodzielnie myśląca i stwarzająca cudeńka. AM opisał nawet parę aspektów tworzenia takich prac. Pierdy o tym, że jak AI to odechciewa się kupować, że to pójście na łatwiznę itd, to jak myślenie, że użycie koparki to dla kopacza pójście na łatwiznę i efekt gorszy niż jakby kopał szpadlem czy łopatą. Serio, najlepiej żeby używał kamienia do kopania albo muszelki? Wtedy byłaby prawdziwa praca jego własnych mięśni i dzieło byłoby piękniejsze? Czy grafiki na okładki robione przy pomocy programów komputerowych do obróbki, do rysowania itd, to już nie dzieło artysty tylko np. Microsoftu? A grafik to tylko jak kredkami i farbami na papierze?
Całkowicie rozumiałbym zastrzeżenia, że Miszkurka zwolnił wszystkich grafików i nocami robil okładki w stylu Vallejo, Achilleosa, McKeana. Przez co ludzie kosztem technologii tracą pracę. Ale jeśli McKean, Valejo czy Achilleos postanowią się wesprzeć AI, bo chcą więcej czasu poświecić rodzinom albo innym pasjom, to już zupełnie inna sprawa. Szczególnie, gdy grafiki nie różnią się od tego, co robili za pomocą innych technik. I nie przerastają ich możliwości.
Podobne zniuansowanie wydaje się jednak przerastać wszechobecnych "żołnierzy sprawiedliwości" od wszystkiego, których coraz więcej pojawia się w naszym otoczeniu.
Bo dużo ludzi myśli, że ten (ha tfu) grafik od siedmiu boleści wpisuje w google grafika "stateczek digital art", bierze pierwsze 10 grafik (bez pytania o zgodę autorów), wrzuca do midjourneya, wynikowego arta wysyła do wydawnictwa i w ten sposób po 5 minutach roboty ma wolne. A zarobił tyle co prawdziwy artysta.
Czy grafiki na okładki robione przy pomocy programów komputerowych do obróbki, do rysowania itd, to już nie dzieło artysty tylko np. Microsoftu? A grafik to tylko jak kredkami i farbami na papierze?
Trochę offtopic, ale akurat wchodzisz w bardzo grząski temat.
Kwestia praw autorskich ale o wiele bardziej odpowiedzialności za to co robi AI jest dyskutowana na zachodzie od wielu lat i chyba dalej nie ma co do niej konsensusu.
Bo AI to jest jednak w sporej części autonomiczny skrypt/soft i ktoś kto go wykorzystuje ma tylko częściowy wpływ na ostateczny wynik. Więc prawa autorskie nie są tak proste, bo ostateczny obraz powstaje na skutek przetworzenia wcześniejszych obrazów, a w takim przypadku należałoby uwzględniać również prawa autorskie tych wcześniejszych kawałków sprzed obróbki. To tak jakbyś zrobił kolaż poskładany z różnych zdjęć - jeśli to nie Twoje zdjęcia - powinieneś uwzględnić prawa autorskie autorów tych pierwotnych zdjęć.
Wszystko o czym piszesz jest proste. I nie prawa autorskie są głównym problemem. Sztuczne sieci neuronowe działają podobnie do ludzkich. Tworzą w taki sposób, jak ludzkie. I skoro nikt nie żąda pieniędzy od Sidmaka za inspirowanie się pracami impresjonistów, trudno mieć o to pretensje do AI, tym bardziej że to nie algorytm, powielający dane, które zjadł, mielący je i robiący kolaże.
Wracam jednak do sedna. Głównym problemem jest to, że powstało narzędzie, które pozwala/albo wkrótce pozwoli ludziom bez wytrenowanych umiejętności tworzyć prace na poziomie topowych artystów. Albo nie tyle artystów co topowych rzemieślników.
Trochę offtopic, ale akurat wchodzisz w bardzo grząski temat.
Kwestia praw autorskich ale o wiele bardziej odpowiedzialności za to co robi AI jest dyskutowana na zachodzie od wielu lat i chyba dalej nie ma co do niej konsensusu.
Bo AI to jest jednak w sporej części autonomiczny skrypt/soft i ktoś kto go wykorzystuje ma tylko częściowy wpływ na ostateczny wynik. Więc prawa autorskie nie są tak proste, bo ostateczny obraz powstaje na skutek przetworzenia wcześniejszych obrazów, a w takim przypadku należałoby uwzględniać również prawa autorskie tych wcześniejszych kawałków sprzed obróbki. To tak jakbyś zrobił kolaż poskładany z różnych zdjęć - jeśli to nie Twoje zdjęcia - powinieneś uwzględnić prawa autorskie autorów tych pierwotnych zdjęć.
Nie. To jak i co się dyskutuje póki się nie ureguluje tego to nie ma znaczenia, znaczenia mają obecne regulacje.
Jak rozumiem grafik pracuje na określonym programie, w oparciu o jakąś licencję/prawo do używania, które określa warunki używania. Jeżeli zaczniemy regulować prawa autorskie to regulacje powinny obejmować twórców programów/AI a nie tego co się wytworzy z danym narzędziem w oparciu o ustalone warunki korzystania.
A bawiąc się twoją drogą myślenia, to większość pisarzy sf powinna płacić prawa autorskie Tolkienowi i paru innym prekursorom, albo autorom Biblii i Homerowi za przerabianie ich pomysłów, dzieł, wątków itd.
Wiele dzieł sztuki to na nowo, w innym stylu namalowane te same kompozycje, sceny i obrazy, które wcześniej wymyślił, ułożył, zaprojektował i namalował ktoś inny. A on też oparł się na wcześniejszym. Weź największych malarzy, jakąś scenę biblijną i zobaczysz, że kolejni robili taką samą kompozycję postaci, szczegółów, sposobu zwrócenia głowy, ułożenia rąk itd. Czy naruszali prawa autorskie?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Czy grafiki na okładki robione przy pomocy programów komputerowych do obróbki, do rysowania itd, to już nie dzieło artysty tylko np. Microsoftu? A grafik to tylko jak kredkami i farbami na papierze?
Trochę offtopic, ale akurat wchodzisz w bardzo grząski temat.
Kwestia praw autorskich ale o wiele bardziej odpowiedzialności za to co robi AI jest dyskutowana na zachodzie od wielu lat i chyba dalej nie ma co do niej konsensusu.
Bo AI to jest jednak w sporej części autonomiczny skrypt/soft i ktoś kto go wykorzystuje ma tylko częściowy wpływ na ostateczny wynik. Więc prawa autorskie nie są tak proste, bo ostateczny obraz powstaje na skutek przetworzenia wcześniejszych obrazów, a w takim przypadku należałoby uwzględniać również prawa autorskie tych wcześniejszych kawałków sprzed obróbki. To tak jakbyś zrobił kolaż poskładany z różnych zdjęć - jeśli to nie Twoje zdjęcia - powinieneś uwzględnić prawa autorskie autorów tych pierwotnych zdjęć.
Wszystko o czym piszesz jest proste. I nie prawa autorskie są głównym problemem. Sztuczne sieci neuronowe działają podobnie do ludzkich. Tworzą w taki sposób, jak ludzkie. I skoro nikt nie żąda pieniędzy od Sidmaka za inspirowanie się pracami impresjonistów, trudno mieć o to pretensje do AI, tym bardziej że to nie algorytm, powielający dane, które zjadł, mielący je i robiący kolaże.
Problem jest w innym miejscu - to co tworzy AI również powinno być objęte prawami autorskimi. I tu nie wiadomo komu tak do końca te prawa przypisać. Czy samemu skryptowi AI, czy autorowi softu/algorytmu, czy autorowi zestawu danych którymi AI została nakarmiona, czy osobie która odpowiadała za samą naukę czyli sprzęzenie zwrotne, czy operatorowi który tego AI użył/nadzorował i "coś zrobił".
Tu jest "dziura w systemie", która jeszcze nie wychodzi w samych prawach autorskich, ale o wiele bardziej wychodzi w medycynie w przypadku błędów popełnionych przez AI bo nie wiadomo z czyjej polisy ma pójść odszkodowanie za takie błędy.
W którymś momencie to zostanie określone, bo za tym idą konkretne pieniądze, więc tego nie odpuszczą. Ale cały czas nie potrafią tego określić, bo to nie jest prosta odpowiedź. Gdyby za tym szły konkretne=duże pieniądze z tytułu praw autorskich, to tak samo by to już było wałkowane.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Problem jest w innym miejscu - to co tworzy AI również powinno być objęte prawami autorskimi. I tu nie wiadomo komu tak do końca te prawa przypisać. Czy samemu skryptowi AI, czy autorowi softu/algorytmu, czy autorowi zestawu danych którymi AI została nakarmiona, czy osobie która odpowiadała za samą naukę czyli sprzęzenie zwrotne, czy operatorowi który tego AI użył/nadzorował i "coś zrobił".
I dlatego miedzy innymi, Dominik Broniek czy Dark Crayon pracują w sposób w jaki pracują (AI im asystuje). W ich przypadku, wkład ludzki/artysty jest na tyle duży, żeby nikt nie miał wątpliwości, kto jest autorem. Gotowce się nie bronią.
Herbatek [Usunięty]
Wysłany: 2023-06-16, 14:27
AM napisał/a:
goldsun napisał/a:
Problem jest w innym miejscu - to co tworzy AI również powinno być objęte prawami autorskimi. I tu nie wiadomo komu tak do końca te prawa przypisać. Czy samemu skryptowi AI, czy autorowi softu/algorytmu, czy autorowi zestawu danych którymi AI została nakarmiona, czy osobie która odpowiadała za samą naukę czyli sprzęzenie zwrotne, czy operatorowi który tego AI użył/nadzorował i "coś zrobił".
I dlatego miedzy innymi, Dominik Broniek czy Dark Crayon pracują w sposób w jaki pracują (AI im asystuje). W ich przypadku, wkład ludzki/artysty jest na tyle duży, żeby nikt nie miał wątpliwości, kto jest autorem. Gotowce się nie bronią.
Nie wiem jaki jest ich wkład.
Ja korzystałem z jakiejś darmowej AI. Więc moje doświadczenie mówi, że może być pomijalny do kilku zdań opisu.
A może być większy. Jak napisałem nie wiem.
Opisałem co chcę i dostałem co chciałem.
Sam bym tego nie narysował. A z AI dostałem całą piękną kompozycję w kolorach sepii.
Nawet ładniejszą niż chciałem. I tylko moją, Mój ssskarb, mój jedyny
Wszystko reszta jak mi się zdaje to bicie piany.
AI eliminuje artystów ceną i czasem realizacji.
Problem jest w innym miejscu - to co tworzy AI również powinno być objęte prawami autorskimi. I tu nie wiadomo komu tak do końca te prawa przypisać. Czy samemu skryptowi AI, czy autorowi softu/algorytmu, czy autorowi zestawu danych którymi AI została nakarmiona, czy osobie która odpowiadała za samą naukę czyli sprzęzenie zwrotne, czy operatorowi który tego AI użył/nadzorował i "coś zrobił".
I dlatego miedzy innymi, Dominik Broniek czy Dark Crayon pracują w sposób w jaki pracują (AI im asystuje). W ich przypadku, wkład ludzki/artysty jest na tyle duży, żeby nikt nie miał wątpliwości, kto jest autorem. Gotowce się nie bronią.
Nie wiem jaki jest ich wkład.
Ja korzystałem z jakiejś darmowej AI. Więc moje doświadczenie mówi, że może być pomijalny do kilku zdań opisu.
A może być większy. Jak napisałem nie wiem.
Opisałem co chcę i dostałem co chciałem.
Sam bym tego nie narysował. A z AI dostałem całą piękną kompozycję w kolorach sepii.
Nawet ładniejszą niż chciałem. I tylko moją, Mój ssskarb, mój jedyny
Wszystko reszta jak mi się zdaje to bicie piany.
AI eliminuje artystów ceną i czasem realizacji.
Tak właśnie działają domorośli twórcy i dla osobistych potrzeb jest to jak najbardziej ok. Jednak z punktu widzenia prawa taki obrazek nie będzie chroniony prawami autorskimi i związku z tym dla zamawiającego nie będzie miał żadnej wartości.
Osobną kwestią jest stworzenie pracy za pomocą AI na bardzo konkretne zamówienie, z mnóstwem konkretnych elementów i detali. Na razie AI do tego się nie nadaje.
Jednak z punktu widzenia prawa taki obrazek nie będzie chroniony prawami autorskimi i związku z tym dla zamawiającego nie będzie miał żadnej wartości.
do czasu
AM napisał/a:
sobną kwestią jest stworzenie pracy za pomocą AI na bardzo konkretne zamówienie, z mnóstwem konkretnych elementów i detali. Na razie AI do tego się nie nadaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum