- Możemy poszukać pokoju Rachel. Albo pojedziemy do Ciebie, żebyś się przebrała. - usta mu drgnęły w lekkim uśmiechu. - To co? - zapytał wyjmując z kieszeni komórkę.
W tym momencie na piętrze, na balkonie pojawił się Parker. Przeciągły gwizd sprawił, że Erica lekko podskoczyła.
- Hej Ricky! Chcesz się przebrać? - zapytał z góry, przewieszając się przez barierkę.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Don't you whistle me, or I'll second name you! - odszczeknęła zadzierając łebek - Pewnie, że chcę. Problem w tym, że nie mam w co! My dress is all wet thanks to you!
Następnie mrugnąwszy okiem na Petera, kiwnęła głową w stronę Maxa wiszącego niemal na barierce.
- To jest Parker, jeden z gospodarzy imprezy, których nie poznałeś. Ale możesz poznać jeśli łaskawie ruszy tu tyłek, co zaraz sprawdzimy. Hey Parker! Will Rachel borrow me some clothes? - ryknęła w górę prezentując naprawdę imponującą głośność jaką była w stanie wydobyć ze swego gardła.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Proste, mała! - odkrzyknął i zrobił gest mający oznaczać, by udała się na górę.
Peter skrzywił się widząc Parkera i jego zachowanie. - Sweet... - uśmiechnął się. - Mam poczekać na Ciebie na dole?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Kiwnęła głową, z niechęcią odwijając się z ręcznika, który zdążył ją już nieco ogrzać. A teraz znowu było zimno. Nie mówiąc o tym, że sukienka przylgnęła do niej jak druga skóra, nie pozostawiając wiele pola do wyobraźni.
- Here, hold this. - wcisnęła mu ręcznik w łapy - Znalezienie jeansów i koszulki nie powinno zająć dużo czasu. Zaraz wracam i jak się uda ześlę tu tego wartogłowa.
Po czym pomknęła w stronę domu i wpadła na schody szczękając z lekka zębami, by poszukać pokoju Rachel.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Gdzieś mignęła mu głowa Erici i zdawało mu się, że owa głowa kierowała się do wyjścia. Akurat na ten widok przypomniało mu się w końcu co miał zrobić. Złapał Annę za rękę i pociągnął ją w kierunku rzeczonego wyjścia z domu, na zewnątrz by tam rozglądać się uważnie za Ericą.
- Ricky!
Dyndając swobodnie papierową torbą z mokrą sukienką zmierzała już do wyjścia gdy zastopował ją znajomy głos. Zaczekała aż Dave dotrze do niej wraz z Anną.
- Wow, you guys are all wet! - oświadczyła z rozbawieniem - No co tam?
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
-To co możemy ruszać? - Uśmiechnął się szelmowsko do dziewczyny, złapał ją lewą ręką wokół talii i poprowadził ku wyjściu. Minął Ericę stojącą z jakąś parą i posłał jej ciepłe spojrzenie.
-Zauważyła, czy nie zauważyła? - Ta myśl szybko przemknęła mu przez głowę, gdy przypomniał sobie o obecności blondynki - Tak w ogóle to jestem Logan, z tego co słyszałem koleżanka nazywa się Lisa, a Ty?
Jess... - odpowiedziała z uśmiechem i objęła Logana w pasie. Była zdecydowanie niższa od niego. Miała jakieś diabliki w oczach i była wyraźnie podekscytowana wizją ujrzenia nielegalnych wyścigów.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Gdy w końcu ją dojrzał i dotarł do niej zatrzymał się i spojrzał nieco krzywo po komentarzu.
- After all it's your fault! You started it - mruknął, unosząc jedną brew ku górze - Anyways... Nie po to cię szukałem. Bo widzisz, jest taka sprawa... Ale w zasadzie to nie do ciebie, ale jednak do ciebie - położył dłoń na ramieniu i uśmiechnął się głupkowato z zakłopotaniem.
- Remember that radio thing? I wanna talk to your father... No wiesz... Prawa autorskie, może ma muzykę na zbyciu z wygaśniętymi, którą moglibyśmy puszczać, albo po znajomości rzuciłby płytkę lub dwie typowo młodzieżowej muzy. Albo może jakieś zespoły potrzebują, by je promować... Wiesz, w naszej szkole połowa to plotkarze i plotkarki, jedni gadaliby drugim, rozniosłoby się na inne szkoły i momentalnie zespół byłby bardziej znany... Ale w sumie niepotrzebnie ci tyle mówię, bo to już powinien twój ojciec wysłuchać. O ile chciałby się z nami zobaczyć - rzucił niepewne spojrzenie Annie, jak skarcone dziecko i znów przeniósł wzrok na Ricky.
Pociągnięta znienacka przez Dave'a prawie wylała swojego drinka, na siebie, więc pierwszą rzeczą jaką zrobiła było spiorunowanie chłopaka wzrokiem. Następne gromy poszły na Ericę za jej bardzo odkrywczy komentarz.
- Tak, bo siedzenie w basenie w ubraniu bardzo sprzyja pozostaniu suchym. Zresztą cokolwiek it is like he said. Czy twój stary znalazłby chwile na to by pogadać choćby z nim? - kiwnęła kciukiem na pomysłodawcę projektu, który jak zwykle plątał się w zeznaniach. - Może przy okazji coś nam poradzi...
- Ja?! - wyraziła swoje zdumienie machnąwszy przy okazji ręką Carterowi, który gdzieś lazł z "asystentkami" - To nie moja wina tylko Parkera. On wskoczył do wody w ciuchach w formie prawdopodobnie wyzwania, którego zwyczajnie nie mogłam nie przyjąć. Reszta poszła za nim.
Przyjrzała się ciekawie Dave'owi chcącemu widzieć się z jej starym. Dziwne, ostatnio ciągle ktoś chciał coś albo od jej ojca, albo w związku z jej ojcem. Przesunęła ręką przez już prawie zupełnie suche włosy.
- I can ask him, or you can just come to me and ask him yourself - uśmiechnęła się lekko - Z tym, że teraz to niemożliwe bo jest u kitajców i coś załatwia. Podróż służbowa - wywróciła oczami. - Ale powinien wrócić za kilka dni. Dać ci znać jak się pojawi?
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
- Whatever... - odparł, nie chcąc się już kłócić na temat kto zaczął się moczyć pierwszy, o rozmowa mogłaby pójść w niewłaściwym kierunku. Miast tego wysłuchał ją do końca.
- Yeah, sure, I'd really appreciate that - odparł z uśmiechem i czymś na wzór ulgi na twarzy po odpowiedzi Erici. W zasadzie, to czego się spodziewał? Że nawrzeszczy na niego i zakaże mu zbliżać się do jej ojca? I niby dlaczego?
- Wolałbym, żeby twój ojciec wiedział wcześniej. No wiesz, nie chcę go zaskakiwać...
Kiwnęła głową.
- Wiem o co wam chodzi piąte przez dziesiąte, ale w porządku, coś mu tam podpowiem. Może przez to od razu będzie miał coś dla ciebie.
Poruszyła łopatkami kolejny raz tego wieczoru bo jej po plecach wiało w tej wydekoltowanej koszulce Rachel.
- 'Kay, zdzwonimy się albo w szkole pogadamy. Ja się już zbieram. Miłej zabawy.
Uśmiechnęła się do Chillmana a Annie mrugnęła okiem i zarzuciła papierową torbę na ramię szykując się do wyjścia.
_________________ "- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."
"- We're from different worlds"
"- That's not true..."
"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum