Richard Morgan (ur. 1965 r) brytyjski pisarz science fiction.
W Polsce ukazały się następujące jego książki:
Modyfikowany węgiel (2003)
Upadłe Anioły (2004)
Zbudzone furie (2006)
w których głównym bohaterem jest Takeshi Kovacs
oraz Siły rynku (2006).
W planach wydawnictwa jest Black Man.
Modyfikowany węgiel zaczyna się od śmierci narratora i głównego bohatera. No ale mamy do czynienia z przyszłością, gdzie możliwe jest przeniesienie umysłu do innej 'powłoki' I właśnie to czeka Takeshiego Kovacsa. Dostaje nowe ciało i propozycję rozwiązania zagadki zabójstwa pewnego wysoko postawionego człowieka na Ziemi.
Początkowo książka wydawała się interesująca, potem jakoś mnie znudziła, żeby w końcówce znowu zaciekawić. Ale nie porwała. I gdybym nie miała kolejnych tomów, to już bym więcej nie sięgnęła po Morgana. I nawet nie wiedziałabym, że straciłam kawał niezłej lektury.
Seria o Takeshim nie jest jakąś literaturą z wielkimi ambicjami, ale naprawdę dobrym czytadłem. I mam wrażenie, że z kolejnymi tomami coraz lepszym. Co ciekawe, oprócz głównego bohatera nic nie wiąże poszczególnych części, każda z nich jest zamkniętą całością, a pierwsze dwie można czytać w dowolnej kolejności, bez strat dla fabuły.
Po MW nie miałam ochoty na więcej książek Morgana, teraz, w połowie Zbudzonych furii, stwierdzam, że chcę przeczytać także Siły rynku, które nie mają nic wspólnego z poprzednimi powieściami, a potem może i sięgnę po Black man (mimo że słyszałam, że znacznie słabszy), jeśli ukaże się u nas w paperbacku.
Wiem, że niektórzy tutaj czytali Morgana. Co sądzicie o jego twórczości?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Richard Morgan to jeden z moich ulubionych pisarzy. Zaczęło się od Modyfikowanego Węgla (bo nie mogło też być inaczej). Pochłonęła mnie lektura, ponieważ skrzyżowanie fantastyki i czarnego kryminału wyszło Morganowi bardzo udanie. Zwłaszcza że fantastyka i czarny kryminał to moje dwa ulubione gatunki, zatem otrzymałem smaczny koktajl i było się czym rozkoszować. Jedyną wadą tej książki było to, że się musiała skończyć
UPADŁE ANIOŁY to już fantastyka bez "naleciałości". Również mi się podobała, ponieważ Morgan bardzo umiejętnie dodawał nowe elementy do "wybudowanego" wszechświata pogłębiając go o "motywy" marsjańskie. I, co najlepsze, nie dopowiedział ich do końca. Zostawił pole do popisu dla wyobraźni.
I wreszcie, Zbudzone Furie - chyba zakończenie "cyklu" o Kovacsu. Choć autor nie powiedział definitywnie: koniec, to jednak miałem wrażenie, że się już zmęczył pisaniem o swoim sztandarowym bohaterze. W Zbudzonych Furiach Richard Morgan dał tez upust swoim "frustracjom" politycznym. Jednak jest na tyle ciekawym i dobrym pisarzem, że mi to w ogóle nie przeszkadzało.
Siły Rynku to "wcześniejsza" powieść Morgana. Wcześniejsza - bo powstała przed Modyfikowanym Węglem, ale mogła być wydana dopiero po jego sukcesie (wcześniej Morgan dobijał się do wydawców, ale Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia). Zresztą, chyba na początku był to scenariusz filmowy. Tu już autor przestał się cackać z ukrywaniem swoich poglądów - i znowu: w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo świetnie się tą powieść czytało, choć momentami widac, że to jednak był pierwotnie scenariusz (rozbudowane dialogi). Mimo że nie ma już Kovacsa - niczego to nie ujęło powieści, bo jest tam sporo napakowanych testosteronem korporacyjnych samurajów, których przygody trzymają w napięciu. Główny bohater nie jest zaś bez skazy i zmazy i triumf "dobra" wcale nie jest oczywisty. W zasadzie, w ogóle go nie ma. Brak jest zatem Morganowi tendencyjności: jest realistą i nie stara się za wszelką cenę zapewnić zwycięstwa swojej "opcji", choć jest po jej stronie. Lubię takich nie tendencyjnych kolesi.
Czekam i czekam na "Czarnucha" (ten tytuł już nieaktualny zresztą). ISA miała go wydać już w 2007 r. a póki co, ani widu ani słychu. Choć na Katedrze czytałem, ze ma się jeszcze w tym roku ukazać. Czekam z niecierpliwością i znowu zaopatrzę się w HC bo wszystkie moje "Morgany" mam w tym formacie. Ale nie szkoda mi kasy na dobra rozrywkę. Oby takiej więcej było.
Rozpisałem się, ale to dlatego, że mi Elektro "ukradłaś" temat Chciałem go założyć na dniach. Ale wciąż brak mi czasu, aby się tym zająć. Ale dzięki, że mnie ubiegłaś.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia
Po raz kolejny dzielisz sie z nami tego typu opinia i zaczynam podejrzewac, ze Ci 'Fabryka Slow' odrzucila ksiazke : ) - tak, wydaje sie u nas duzo chaly, ale ilez mozna o tym pisac?
A co do pana Morgana, to nie bede orginalny mowiac, ze cykl o Takeshim Kovacs'u bardzo mi sie spodobal zwlaszcza ostatnia czesc. Co prawda nie uwazam, ze jest jakas drastyczna roznica poziomow miedzy tomami ale i tak 'Zbudzone Furie' sa najlepsze.
'Sily Rynku'... coz czytalo mi sie je bardzo dobrze, ale koncowka jest wielkim rozczarowaniem... jakas taka urwana, tak jakby ktos wywalil ostatni rozdzial. Oczekiwalem wiecej.
'Black Mana' pewnie z rozpedu kupie chociaz zebral kiepskie opinie. Ale wiecie jak to jest, trzeba sie samemu sparzyc, zeby uwierzyc :)
_________________ We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia
Po raz kolejny dzielisz sie z nami tego typu opinia i zaczynam podejrzewac, ze Ci 'Fabryka Slow' odrzucila ksiazke : ) - tak, wydaje sie u nas duzo chaly, ale ilez mozna o tym pisac?
I w zasadzie nie wiem co jeszcze dodać Nie popełniłem grzechu napisania czegokolwiek fabularnego, poza tym, co robię w pracy - ale to pisanina - jakkolwiek sensacyjna, to niewdzięczna dosyć. Także z czystym sumieniem objeżdżam polską fantastykę i mnie to na razie nie nudzi A i sympatii też pewnie nie przysparza Ale: a nóż widelec - uda mi się doprowadzić do zburzenia polskiej Kartaginy? No - teraz megalomania przez mnie przemawia.... Moje narzekania to niestety jedyne co mi zostało tak naprawdę, bo FS jako królestwo chłamu ma się dobrze.
W zasadzie duzo mnie zatem łączy z Morganem (znowu megalomania....), ale on jest bardziej hardcorowy.
Black Man zebrał słabe recenzje? Ha, nie wiedziałem, ale i czasu nie mam ostatnio, aby czytać recenzje zagraniczne. Dam mu jednak kredyt zaufania, bo zasłużył Ale szkoda, bo recenzenci - za przeproszeniem - zjebujący jakąś ksiązkę, zazwyczaj rację mają.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A zebrał i to bardzo po uszach się dostało autorowi. Tylko, że to może być sprawa tego, że Morgan już wyrobił sobie nazwisko na zachodzie i oczekiwano czegoś naprawdę mocnego i świetnego i po prostu Morgan nie podołał. Zdarza się. Ja sę wezmę za Morgana w najbliższej przyszłości.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
To może i taka zła jednak nie jest ? Przygotuję się na kichę (tak jak na polską fan... - nie, no dobra, kończę z tym ) to się nie rozczaruję... Ale tym bardziej nie będe miał do kolesia pretensji. No ile można pisac bezstsellery? Każdy musi w końcu spikować w dół. Oby chwilowo tylko.
Rychu, ty lewaku, jestem z tobą!
Podpisano: Pan Konserwa.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jak na razie mam za sobą jedynie "Modyfikowany Węgiel".
Jak na razie spotkanie z autorem raczej na plus. Nie mogę jednak powiedzieć, że jakoś bardzo mi się spodobało. Książka było IMO przyzwoitym czytadłem. Dobrą rozrywką, która szybko idzie w niepamięć. Główny bohater wydawał mi się niekonsekwentny.
Mam na półce "Upadłe Anioły" w HC, ale chyba poczekają trochę na swoją kolejkę do czytania.
romulus napisał/a:
ale Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia)
I znowu pijesz do FS. Nie przesadzałbym, że w Anglii nie wydaje się byle czego. Rynek anglosaski jest olbrzymi i nie wierzę, że nie ma tam gniotów.
ale to dlatego, że mi Elektro "ukradłaś" temat Chciałem go założyć na dniach. Ale wciąż brak mi czasu, aby się tym zająć. Ale dzięki, że mnie ubiegłaś.
No ja się od paru dni zbierałam. Między innymi dlatego, że takie różne odczucia miałam przy czytaniu. Od totalnego zniechęcenia do chęci zakupu kolejnych książek Morgana w ciemno.
Toudisław napisał/a:
Główny bohater wydawał mi się niekonsekwentny.
Co to znaczy 'niekonsekwentny'? Bo nie jest zwykłą maszynką bez uczuć? Bo czasem myśli o innych? Przecież właśnie te cechy sprawiają, że jest bardziej interesujący.
__
Uprzejmie proszę o przeniesienie rozmów o jakości polskiej fantastyki do innego wątku.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Hmm... faktycznie. No ale w nominacjach nie ma paru książek które wygrywały w innych plebiscytach i nagrodach. Niemniej jednak Black Man przewija się chyba we wszystkich zestawieniach w tym roku.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Z przyjemnością donoszę, że BLACK MAN Morgana nie może być aż tak zły, bo otrzymał Arthur C. Clark Award
Może on nie jest taki zły, a po prostu rozczarowuje w porównaniu z poprzednimi książkami?
A tak w ogóle skończyłam Zbudzone furie i nie jestem zachwycona. Trochę za bardzo przegadana ta książka. Niektóre fragmenty naprawdę interesujące, np. SPOILERpodobało mi się spotkanie z innymi Emisariuszami KONIEC, a inne mnie znudziły, gdy doszłam do wątku rewolucyjnego, to nie mogłam przez niego przebrnąć przez dwa dni.
Brakowało mi też większego wspomnienia o ekipie z Upadłych aniołów.
W każdym razie nie uważam czasu spędzonego na czytaniu o Takeshim za stracony. I zastanawiam się, czy to na pewno nie pojawi się kiedyś jakaś kontynuacja.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Niedawno skończyłam lekturę "Trzynastki" i tym sposobem jestem z twórczością Richarda Morgana na bieżąco (to nie zdarza mi się często, zatem proszę o stosowną adnotację w kominie ).
MOŻLIWE SPOILERY
Książka podobała mi się, gdyż poza wątkiem kryminalnym, oferuje całkiem spójną wizję przyszłości - nie "dzieje się" w próżni. Niby nic wielkiego - secesja stanów południowych USA, kolonizacja Marsa, wdrożone programy badań genetycznych... I inne spojrzenie - pewnie specjaliści od gender studies mieliby parę tematów do skomentowania Ale najbardziej spodobało mi się, że autor żadnego z bohaterów, ani żadnej sytuacji nie idealizuje. Przeciwnie - wszystkie obecne wady ludzkie czy wady systemu występują również w przyszłości (bo niby dlaczego miałyby zniknąć). I nawet najnowocześniejsze i najbardziej technicznie zaawansowane programy i systemy zabezpieczeń są niewiele warte w konfrontacji z pragmatyką działania firmy, której zależy na redukcji kosztów... to takie prawdziwe.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Przeczytałem Modyfikowany Węgiel i Upadłe Anioły. Węgiel znalazłem tanio w antykwariacie i był to dobry zakup - połączenie sf i czarnego kryminału wyszło bardzo udanie, do tego w dosyć oryginalnej scenerii. Pomysł na przenoszenie świadomości w stosach korowych sam w sobie jest interesujący, a Morgan dosyć logicznie kreuje na tej podstawie cały swój świat XXVI wieku - i wychodzi to przekonująco. Do fabuły również zastrzeżeń nie mam, wszystko się ładnie rozwija - gdzieś w środku może pojawiają się pewne dłużyzny, ale nie jakieś duże. Modyfikowany Węgiel to w gruncie rzeczy czytadło, ale czytadło bardzo dobre i ciężko się od lektury oderwać gdybym nie miał w tym czasie zajęć, kolokwiów i innych nieistotnych pierdół, to przeczytałbym całość w jeden dzień, góra dwa.
Kilka dni temu postanowiłem wrócić do Morgana i pożyczyłem Upadłe Anioły. Tu jest gorzej. Jak to określił Romulus - "fantastyka bez naleciałości" i to w mojej opinii wyszło niezbyt dobrze. Pomysł jest ciekawy, bo motyw eksploracjji pozostałości po obcej rasie na jakichś odległych planetach bardzo lubię. Chociaz od strony technicznej ciężko coś zarzucić (forma, język, bohaterowie, wszystko bez zarzutu), ale niespecjalnie porwała sama Opowieść - fabuła jest prosta, ukierunkowana raczej na sensacyjną akcję rodem z holywoodzkiego filmu akcji klasy B Chyba się rozminęła z moimi oczekiwaniami trochę. Tyle co zakończenie w miare dobre, bo nie jest przesadnie optymistycznie. Dobra powieść, ale od Węgla sporo słabsza, niestety.
Tak, czy owak, wrażenia z lektuury Morgana mam raczej poztywne i za Zbudzone Furie pewnie się niedługo zabiorę.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Poza fabułą i pomysłami Morgana w Modyfikowanym Węglu podobało mi się przede wszystkim to, że był bogaty scenograficznie - od ciemnych zaułków, po gadającą SI hotelu, od klubów po posiadłości warstw uprzywilejowanych. Wszystko to było tak panoramicznie rozpięte, a w połączeniu z intrygą, bardzo atrakcyjne. W Upadłych Aniołach było już ubogo pod tym względem i mało ciekawie. A w momencie kiedy udali się na pustynię zrobiło się naprawdę słabo i tylko znaleziony artefakt i to, co dzięki niemu zobaczyli, uatrakcyjniało fabułę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeczytany dość dawno więc został raczej ogólne wrażenie niż dokładna opinia. Książka dobra i tylko potwierdza klasę autora. Momentami lekko zgrzytało gdy bohater za bardzo zanurzał się w autorefleksję. Ale zagadka kryminalna na wysokim poziomie. Warto !
Ja niedawno przeczytałam (a raczej przerzuciłam) Siły rynku. Cienko było. Zupełnie mi się ta książka nie spodobała. Może tematyka mi nie podeszła. Jakoś nie lubię czytać o takich krwawych i bezwzględnych działaniach rynkowych. A poza tym schemat powieści jest trochę podobny do serii o Takeshim i nie bardzo zaskakuje.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
A mnie, tak z perspektywy czasu, chyba właśnie "SR" podobały mi się najbardziej - co prawda ideologia autora czasem denerwowała, ale ogólnie był w tej książce jakiś zamysł, nie tylko fabularny.
Zaczął się Morgan frustrować po prostu Mnie Siły Rynku "zajeżdżały" latami 80-tymi XX wieku. Wtedy "korporacjonizm" był tak agresywnie krytykowany (w filmie np. Wall Street). Teraz także jest - patrząc na cały alterglobalizm, ale ma jakąś taką bardziej medialną, "sympatyczną twarz", która nie przystaje do powieści Morgana.
Choć z drugiej strony mylącym wrażeniem może być także sprowadzenie krytyki do poziomu pojedynków przeładowanych testosteronem samców. Nie wiem też, jak się autor wpisuje ideologicznie w obecne "nurty" (jeśli takowe dają się wyróżnić).
Tak czy siak, Siły Rynku to już trochę mieszanie literatury i ideologii. Strawne, a zważywszy na fakt, że to jego wcześniejsze (od cyklu o Takeshim) dzieło, do przyjęcia, czy przymrużenia oczu.
TRZYNASTKA czeka wciąż u mnie na przeczytanie, odkładana i odkładana. Jeśli tam "popuścił" wodze publicystyki, czy ideologii, to może być już niefajnie. Bo to rzadko kończy się dobrze. Nie pamiętam zresztą żadnego przykładu (może Ayn Rand, ale to nie ta liga, a i w jej Atlasie Zbuntowanym pomieszało się wszystko niestrawnie trochę).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeczytałem TRZYNASTKĘ. Wreszcie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zwlekałem. Bo powieść napisana jest na wysokim poziomie. Po MODYFIKOWANYM WĘGLU zdecydowanie wybija się u mnie na czołówkę najlepszych powieści tego autora. Znakomicie skonstruowana intryga, trzyma w napięciu oczekiwania na rozwiązanie fabuły. Przypominała mi trochę MODYFIKOWANY WĘGIEL. Przede wszystkim z uwagi na podobieństwo głównego bohatera. Bo - mam wrażenie - Carl Marsalis świetnie porozumiałby się z Takeshim Kovacsem. Obydwaj tak samo wyalienowani z uwagi na to, kim są, prezentujący podobny typ osobowości, z podobnym fatum samotności wiszącym nad nimi.
Poza tym - sama idea Trzynastek, przedstawiona może nie nowatorsko, jeśli chodzi o podejście do tematu modyfikacji genetycznych, ale atrakcyjnie i wiarygodnie (w sensie: dobrze umotywowanej idei i opisu rozwoju).
Odnośnie zapędów publicystycznych, to na szczęście Morgan nie miesza polityki z literaturą. I to wyszło mu na dobre. Pesymistyczna wizja przyszłości jest świetnie skonstruowana, umotywowana i pozbawiona oskarżeń, czy jakiegoś żałosnego moralizatorstwa. Po prostu jest doskonałą scenografią - a to lubię, oj lubię
Cykl o Kovacsu osiągał w pewnym momencie mielizny - Zbudzone Furie, a nawet momentami Upadłe Anioły (ale przyznaję - tu może z winy ubogiej scenografii krytyczniej spoglądam). TRZYNASTKĄ Morgan w zasadzie udowodnił mi, że nie jest więźniem jednego pomysłu. Bo SIŁY RYNKU - atrakcyjne i dobrze "się czytające" jakoś nie powalały. I już czekam na kolejną powieść.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Oceniam Trzynastkę wysoko, na równi z trylogią Takeshi Kovacs, natomiast Siły rynku są zdecydowanie gorsze.
Pozostaje czekać na polskie wydania najnowszego cyklu Land Fit for Heroes:
1. The Steel Remains (2008)
2. The Cold Commands (2009)
Zatem ujmę rzecz następująco: "pedały" w literaturze to nic nowego. I cóż z tego, że pojawił się w fantasy? Nie tą miarą mierzy się oryginalność głównej postaci. A przynajmniej nie powinno.
Autor bardziej by się postarał/błysnął, gdyby bohater był hermafrodytą.
Trochę się pospieszyłem z deprecjonowaniem pracowitości autora na polu powieści. W 2011 r. ukazała się 2 część cyklu zapoczątkowanego powieścią "Stal nie przemija": http://www.amazon.com/Col...n/dp/0345493060
Dziękuję za zwrócenie uwagi i za niedokładność przepraszam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum