FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Chata Marca O'Neila.
Autor Wiadomość
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 14:46   

Marc ryknął ochrypłym śmiechem, gdy usłyszał o wojnie i gówniarzu z Newport. Potem znowu upadł zmieciony pytaniem czy dzwoni z komórki. Jakimś cudem utrzymał Dr. Pepper i teraz leżąc na drogich, ekskluzywnych kafelkach o fantazyjnych kształtach, popalał sobie jointa, który skurczył się już o połowę.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 14:55   

- Nie przejmuj się, wszystko będzie jak należy - odpowiedział z całkowitym luzem w głosie Dave - Dziś, godzina 23, masz to jak w banku - odparł z całkowitą pewnością i w tej chwili rozłączył się, uznając, że wszystko ustalone. Następnie pociągnął porządnego bucha, którego zapił Pepperem.
- Masz coś przeciw, żebym ściągnął tu Gabi? - zapytał, wstukując już SMS'a - Kuuurwa, co to za żółtki opracowują to jebane T9!? - krzyknął i zaśmiał się wariacko
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 14:57   

Maaan, bierz Gabi, ja zadzwonię po kilka osób, zrobimy sobie imprezę na dachu mojego pierdolonego domu, haha! - Marc wyjął swój piękny telefonik, który oświetlony promieniami słońca, zaskrzył się oślepiająco. Chłopak mrużąc oczy, znalazł w kontaktach osoby, z którymi imprezował zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy, każdego ranka i wieczora i które zawsze były chętne walnąć jointa w takie piękne, poniedziałkowe popołudnie.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-02-11, 14:58   

Zaraz, zaraz? Dzwonisz z komórki? Kurwa, nie znam Cię! Przestań robić sobie głupie żarty! Fuck! i sam się rozłączył, zanim Dave zdążył dokończyć słowo bank.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 15:12   

- Kurwa mać - mruknął, krzywiąc się paskudnie i przyłożył dłoń do czoła, kręcąc łbem ze zrezygnowaniem. W końcu podniósł wzrok na komórkę i wstukał SMS'a, by zaraz po skończeniu walnąć się wygodnie na leżaku, wgapiając się w niebo.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 15:14   

Marca zwyczajnie sparaliżowało ze śmiechu. Zataczał się z resztką jointa, śmiejąc się bezgłośnie z Chillmana. Potem nagle coś go ruszyło, wyprostował się z pozorami godności i podszedł do niego z poważną miną.
Maan, no przykro mi, nie wyszło. Załatwimy giwery od Shabby'ego. - na jego twarzy pojawił się pocieszający uśmiech.
Marc klepnął Chillmana w ramię i nagle przypomniał sobie, że miał dzwonić po ludzi. Więc wyjął telefonu, no i zadzwonił.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 18:51   

Nagle Dave ocknął się z zamyślenia, wypuszczając ostatnią chmurkę dymu, jaką mógł wyprodukować joint, którego dostał od Marc'a.
- O kurwa... - szepnął pod nosem, wiodąc wzrokiem po nieboskłonie, zupełnie jakby coś latało nad jego twarzą. To coś wkrótce zaczęło zbliżać się basenu, a Chillman wstał spokojnie i wystawiając w tamtym kierunku ręce powoli powędrował. Gdy już był na krawędzi zaczął machać rękami, próbując złapać coś w powietrzu.
- O kurwa motyyyy- - i nie zdążył dokończyć, bo poleciał prosto do basenu.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 18:58   

Marc skończył swojego jointa jakiś czas temu, gasząc go w popielniczce, a potem skupił się na odpisywaniu na jakieś smsy, od czasu do czasu rzucając wzrokiem na Chillmana i kretyńsko się do niego uśmiechając.
Co zabawniejsze, tak go to wciągnęło, że nie zauważył jak jego kumpel wstaje i kieruje się w stronę basenu, ba!, nawet nie zarejestrował, że tamten coś mówił.
Nagle podniósł głowę, gdy już skończył pisać sms'a i uśmiechnął się kretyńsko do miejsca, w którym powinien być Dave. Ale jego nie było.
DAVE! DAVE! GDZIE JESTEŚ?! - Marc zostawił telefon na leżaku i poderwał się gwałtownie szukając swojego kumpla.
Gdzie żeś polazł, maaaan?! To nie zabawa w chowanego, kurwa, wyłaź!
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 19:37   

Na powierzchnię wkrótce wypłynął Dave i złapał za krawędź basenu, śmiejąc się obłąkańczo. Zakaszlał parę razu, próbując się pozbyć z płuc wody i śmiał się dalej tak, o mało nie ześlizgując się przy okazji z powrotem do wody. Śmiech i kaszel tak go zajęły, że nie był w stanie nic odpowiedzieć kumplowi. Zaczął próbować wygramolić się z basenu, ale kiepsko mu to szło.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 19:39   

O'Neala znowu sparaliżowało ze śmiechu. Z twarzą czerwoną od śmiania się powtarzał w kółko:
O co chodzi? Ale o co chodzi?
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 19:46   

- Pooomóóż, kuuurwaaaa! - zawył na swojego kumpla, wciąż nie dając rady się wygramolić. Co mu się udało wdrapać, to zaraz się ześlizgiwał. Co oczywiście nie przeszkadzało mu się śmiać dalej.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 19:52   

Marc podszedł do niego chwiejnym krokiem, potrącając jego Dr. Peppera i złapał go za ramię. Z wysiłkiem malującym się na twarzy podciągnął go do góry i w końcu wyciągnął z basenu.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Gabi. 
sweet&sexy


Posty: 104
Wysłany: 2008-02-11, 22:03   

Przyjechała pod dom, wysiadła z samochodu i wzięła torebkę. Powoli podeszła do wejscia i zadzwoniła. Rozejrzała się, czekając na to aż ktoś jej otworzy.
_________________
Poupe de cire poupe de son
Suis-je meilleure suis-je pire
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 22:48   

Marc i Dave usłyszeli dzwonek do drzwi, jednak w stanie, w którym byli niezbyt dobrze im szło kontrolowanie własnych odruchów - a przynajmniej Marcowi niezbyt to szło. O'Neal zaśmiał się radośnie, równie radosnym(sprężynującym, lekko podskakującym) krokiem ruszył ku barierki dachu, patrząc kto tu zagościł w jego progach. Zauważył - po pewnej chwili oczywiście - Gabie.
Hej, Gabie! Pakuj się do środka! - krzyknął do niej, uśmiechając się od ucha do ucha. Potem przez głowę mu przemknęła błyskotliwa myśl: "Musi przecież jej otworzyć bramę!" Tak więc, szybko pogmerał w kieszeniach i znalazł pilota do bramy. Nacisnął maleńki guziczek(wyobrażając sobie, że ten guziczek odpala jakąś wielką bombę), a brama się otworzyła. Marc za to zniknął, wydając z siebie okrzyk przestrachu.
Daveeee, my bro in ganja, your girl is comin'. Be cool and grab that towel! You must look somehow...
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 22:58   

- God, so soon!? - zawołał, rzucając się w kierunku leżaka (i przy okazji przewracając się razem z nim i ściągając ręcznik. Przez pierwsze kilka chwil wycierał siebie razem z całym ubraniem, ale stwierdził, że to bezskuteczne. Zrzucił swoją kurtkę i koszulę, bo jakoś mu przy wycieraniu się nie pomagały, i krzyżując nogi siadł na tarasie koło wywróconego leżaka, wycierając klatę, a następnie głowę.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 23:06   

Marc spojrzał na niego z niejakim skonsternowaniem, które potem zmieniło się w lekki wyraz niesmaku, gdy ten zaczął się rozbierać i jeszcze, kurda jego mać!, usiadł po turecku, przez co Jeanx miał okropnie obrzydliwy widok na Chillmana... ekhm... jaja. Co z tego, że ukryte pod czymś tam, co chyba się zwało majtkami czy bokserkami. Marc po spaleniu się miał cudowną wyobraźnię, do której dochodziły czasami lekkie halucynacje, wiec wyobrażenie sobie, że Dave siedzi tam nagi i mierzy w niego swoim penisem, było zwyczajnie nie do zniesienia.
Chłopak odwrócił się z przerażeniem na pięcie i podszedł do balustradki, głęboko oddychając. Po chwili zawołał.
Gabie! Ratunku! On jak tylko usłyszał, że przyjechałaś, zaczął się rozbierać! Nie chcę siedzieć z nim sam na tarasie!
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 23:12   

- Co, kto, gdzie!? - zapytał, rozglądając się wokół z przerażeniem, że jakiś facet się tu rozbiera, w dodatku w reakcji na przybycie Gabie. Co za bezczelność! Eee... Tak, właśnie skapnął się, że to o nim mowa była.
- Cooo!? Zgłupiałeś!? Eee... - podrapał się po głowie, przyglądając Marcowi - Stary, uważaj... Bo odlatujesz... - w tym momencie Dave wcale nie miał na myśli "odlotu" po zielsku, które zafundował sobie i jemu Marc. Chodziło mu o dosłowne znaczenie tego słowa, bowiem zdawało mu się, że jego kumpel stojąc tak przy barierce zaczyna mimowolnie odrywać się stopami od tarasu i unosić się w powietrze jak te balony wypełnione helem.
- Staaaryyy, Ty lataaasz! - rzucił, wskazując na niego palcem i drugą ręką przytrzymując ręcznik przy głowie.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 23:18   

Marc słysząc głos Dave'a gorączkowo myślał. Odwrócić się i zwymiotować czy może patrzeć na słońce, które praży i pali moją delikatną skórę na policzkach, które pokryte są lekkim zarostem, który niedługo(a może długo) trzeba będzie zgolić w łazience, w której kiedyś uprawiałem seks z jakąś szatynką o długich nogach i blond włosach, którą potem bestialską rzuciłem i co? No właśnie? i co?

Marc odwrócił się w stronę Dave'a, który krzyczał, że on niby odlatuje.
Man! JA nie latam! Jam nie kurwa żaden ptak! Ja jestem M-A-R-C O-N-E-A-L, mam niedługo 18 lat i siedzę u siebie w domu! To znaczy siedzę na dachu i sram ze strachu, że Ty się, maaan, rozbierasz przede mną! - krzyknął Marc, idąc w jego kierunku, łapiąc jakiś ręcznik, leżący na jednym z leżaków i rzucając w Dave'a.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-11, 23:40   

- Ja się nie nie rozbieram! - zawołał nagle Dave, kontynuując wycieranie swojego przemoczonego ciała (i części ubrań...) - Zmogłem przez tego Twojego jebanego motyyyy... yyy... yyyleeem jeeesteeeem! - dokończył śpiewając i zaśmiał się głupkowato, po czym nie zdzierżył i walnął się na bok, zwijając się ze śmiechu. Wyglądało na to, że przez dłuższą chwilę nie zdoła powiedzieć nic więcej... Gdyby myślał trzeźwo, to pewnie zastanawiałby się co Gabie na to.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-11, 23:44   

Rozbierasz się! Ty paskudny mały zboczeńcu! To ja Cię zapraszam na palenie, a Ty mi się tutaj obnażasz?! - Marc łapał między kolejnymi zdaniami, oddech, który łudząco przypominał jakby ktoś sie dusił. W końcu podszedł do Dave'a, glebnął koło niego i zaczął zwijać sie ze śmiechu z idiotyczności tej sytuacji.
Man... Musimy spoważnieć. - powiedział Marc rozdygotanym głosem, usilnie starając się nie uśmiechać.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Gabi. 
sweet&sexy


Posty: 104
Wysłany: 2008-02-12, 00:00   

Spojrzała na bramę i powoli szła do nich, usłyszała wołanie i roześmiała się, gdy znalazła się na tarasie, położyła ręce na biodrach i spojrzała na nich-Co wy tutaj robicie?-zaśmiała się i oparła o ścianę.
_________________
Poupe de cire poupe de son
Suis-je meilleure suis-je pire
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-12, 00:18   

Gdy w końcu udało mu się uspokoić i siąść na powrót spojrzał na Gabie, mrugając kilkakrotnie. Gdy usłyszał pytanie parsknął śmiechem, jakby powiedziała coś zabawnego. Wystawił dłonie i zaczął wyliczać na palcach.
- Emm.. Jaramy, łapiemy motylki, uczymy się latać i spieramy się o to, czy się rozbieram, czy nie... - rzekł z udawaną powagą na twarzy - Holy shit! - walnął się do tyłu, znów wybuchając niekontrolowanym śmiechem. Po chwili troszkę się uspokoił, co pozwoliło mu ograniczyć się do parsknięć od czasu do czasu.
- G-Gabie... Chcesz trochę? - zapytał, z trudem powstrzymując atak śmiechu i przeniósł wzrok na Marc'a - Gdzieś Ty to pochował? - zapytał, drapiąc się po głowie.
  
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-02-12, 00:22   

Marc patrzył na Gabie z udawaną powagą, która nie była udawana zbyt dobrze, z racji tego, że czasami chłopak odwracał głowę w stronę basenu i parskał śmiechem. Potem jednak miał na twarzy kamienny grymas.
Baby, we have some tumbleweed here. Let me show ya! - rzucił Marc, uśmiechając się szeroko i idąc do swojej torby, z której wyjął kolejne trzy piękne joinciki.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Gabi. 
sweet&sexy


Posty: 104
Wysłany: 2008-02-12, 00:24   

Podeszła do Dave'a i stanęła nad nim, uśmiechnęła się-Czemu nie, raz sie żyje-spojrzała na Marca, a potem znowu na Dave'a
_________________
Poupe de cire poupe de son
Suis-je meilleure suis-je pire
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-02-12, 20:37   

Dave dźwignął się lekko z szerokim uśmiechem na twarzy i podparł się na łokciu, a jego ręka powędrowała do stopy Gabie, by zaraz przeniosła się w górę łydki, czule ją dotykając jej, po czym dłoń tej samej ręki wyciągnął w jej kierunku w zachęcającym geście.
- Chodź tu do mnie, na dół - rzucił z szerokim uśmiechem na twarzy.
 
 
Gabi. 
sweet&sexy


Posty: 104
Wysłany: 2008-02-12, 20:40   

-A po co, słoneczko?-roześmiała się i pochyliła nad nim-Co ty chcesz zrobić, hmm?-spojrzała na niego i wywróciła oczami.
_________________
Poupe de cire poupe de son
Suis-je meilleure suis-je pire
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-12, 21:07   

BMka z basowym pomrukiem wjechała na podjazd. Z samochodu wyskoczyła Ricky i rozejrzała się ze zdumieniem widząc i słysząc ciszę.
- What a hell.. no music... no people... no party... czy to jakiś głupawy dowcip? - pozwoliła sobie zapytać samą siebie na głos.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Lothrien 
neverwhere


Posty: 328
Skąd: cz-wa/k-ce
Wysłany: 2008-02-12, 21:20   

Ciszy nie słyszała aż tak długo, bowiem Ell podjechała tuż za nią. Zgasiła swój silnik i rozejrzała się z niepokojem. Może O'Neil je wkręcał, w końcu byłby do tego zdolny.
-Pomyślmy... Najrozsądniej będzie zadzwonić, nie sądzisz?- i nie czekając na odpowiedz koleżanki jak powiedziała tak uczyniła.
_________________
Myślisz nie mów...
Mówisz nie pisz...
Piszesz nie podpisuj się...

http://valenth.com/feed/455146/Ambrosia+Nectar
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-13, 18:01   

Zaczęła sie kręcić niecierpliwie. Jedną z rzeczy których strasznie nie lubiła było całowanie klamki. Dała temu upust głośnym postukiwaniem do drzwi.
- Wiesz ty co? Coraz bardziej wydaje mi się, że to jakiś kiepski numer - mruknęła do Elly - jeszcze parę chwil i znikam stąd.
Dobry humor z początku popołudnia zaczął sie ulatniać.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-02-13, 21:06   

Po kolejnych paru chwilach czekania spojrzała na Elly z rezygnacją.
- Chyba nici z imprezy Ell... zresztą mam fatalny nastrój w tym momencie i parę rzeczy do przemyślenia.Musze się przejechać i odświeżyć myśli, bo zgłupieje... cholerny Evan... Jakby co puść esa, ok?
Wsiadła do BMki i oparła ręce na kierownicy bijąc sie z myślami. Dopiero teraz tak naprawdę dotarło do niej to co w knajpce powiedział Evan. Oraz, że kompletnie nie wie co z tym zrobić.
- Fuck it - zaklęła bezradnie w końcu po czym odpaliła silnik i wycofała z podjazdu O'Neila
po czym zawróciła na ręcznym z efektownym piskiem opon. Musiała pomyśleć i znała tylko jedno miejsce w którym mogła to zrobić. Przyspieszyła i pognała ulicą.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 13