FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Poezja-herezja Arlzerma
Autor Wiadomość
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2007-12-03, 21:43   Poezja-herezja Arlzerma

A co mi tam. W sumie to torturuję ludzi tymi moimi dwoma wierszyskami na każdym forum na jakim się udzielam, więc czemu nie miałbym tego zrobić tutaj? :P
1. "O włosach Maryli"

Maryla, Maryla, Maryla
Twe włosy jak u goryla.
Latają za tobą na wietrze,
Niczym kurczak wysadzony w powietrze.

Są jasne, długie i proste,
Jak Słońce i Księżyc na wiosnę.
Gwiazdy przy nich bieleją,
Gdy widzą jak one szaleją.

Bogowie się w dziury chowają,
Swym urokiem ich powalają.
Włosy twe cudne i pełne światłości,
Oba - by nie było wątpliwości...



2. Ten nie ma tytułu

Czerń wychyla z kątów łeb paskudny
Rozdziawiając paszczę bezzębną
Jak kat stojący nad swą ofiarą okrutny
Umysł strąca w otchłań bezdenną

Sfora kruków wrzeszcząc pikuje na ziemie
Rozszarpując dziko ochłap mięsa ostatni
Jak człowiek bije człowieka nie patrząc na ciebie
O skrawek ułudy dostatni

Z grobów powstają twoi dawni przyjaciele
Tworzysze zabaw i uciech udatnych
Jak za życia podobni na duchu i ciele
Jeno uśmiech szerszy niż za czasów dawnych

A z boku wyłania się ona, w czarny płaszcz odziana
Kładąc na twym ramieniu rekę
Jak matka po ciężkim dniu styrana
Gotowa skrócić swym dzieciom mękę
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-01-17, 16:10   Trup

Czyli moje kolejne starcie z poezją. :razz: Już ten wiersz na innych forach też zamieściłem ale to już swoją drogą. :P . Pomysł na to wierszydło zrodził się nagle i niespodziewanie. Czy mi się on podoba? Ot, może być. Pierwotnie był bardziej "rozrywkowy", ale, jak to zwykle ja, musiałem zrobić z tego moralitet i dodałem 3 zwrotki... No cóż, jak komuś się chce, to niech czyta. ^^"

"Trup"
Leży w krzakach, w tym gąszczu wspaniałym
Trup stary, na nogach podciętych
Z ciałem wygiętym, od mieszkańców zbielałym
Z dwoma mrówkami na rękach pomiętych

Wewnątrz królestwo znalazło schronienie
Lud biały, podłużny, niezbyt lubiany
Mając na myśli tak wielkie jedzenie
Los swój maluje aż nazbyt rumiany

W środku, najbliżej serca, urzęduje królowa
Odwłok swój tłusty czasami przewali
Raz w bok, to na zad, beknie i jak nowa
Dobrobyt państwa jak kaszkę wydali

"Jem, trawię, chłonę żarcie
Ale ciągle czuję parcie!
Czy mój umysł już rozdarty?
Czy żołądek nienażarty?

Po bokach, na płucach obu i nerkach
Ministry się czają czujne i sprytne
Siedzą przyczajone z łapskami w meblach
I żaden szczegół przed nimi nie czmychnie

"Żaden szczegół, żadna mara
ani pieniądz, czy przywara!
Wszystko sprawnie już zbadane
W sosie plotek dziś podane"

Na wątrobie siedzi lud
Żółć do organizmu tocząc wstrętną
Zbudzić go nie może żaden cud
Tylko wlewa truciznę śmiertelną

"Po co żyć? Po co gnić?
Po co ciągle śnić i być?
Po co, czemu i dlaczego
Nie poruszę życia swego?"

Leży trup z oczami martwymi
Obok bezkresu tej polany
Żołądek mu faluje gośćmi żywymi
A uśmiech jego jakiś... z szyderstwem?
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
  
 
 
Lean 


Posty: 117
Wysłany: 2008-04-15, 17:28   

Ja piszę zupełnie inne wiersze. Pierwszy skojarzył mi się z jakąś piosenką... heh :-)
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-05-01, 12:57   

No to co? Kolejny wiersz? Ten jest nieco dłuższy niż pozostałe. Również w kwestii formy jest bardziej chaotyczny. Jeśli ktoś ma ochotę poczytać - proszę bardzo. Utrzymany jest w podobnym stylu co dwa poprzednie.

"Czemu?"
Spójrz na ten kamień
Stary, zmurszały
Stoi i czeka
Cierpliwie, niezmiennie
Siada na nim kobieta
Jasnowłosa, zmęczona
I plecie warkocz
Tak dla siebie

Płacz słaba istoto
Łza pusta ucieknie
Krzycz mała sieroto
Choć serce tak lekkie

Płynie wolno rzeka
Czarna, głęboka
A w niej tonie
Bezbronny, słaby
Gdy Ewa na kamieniach
Smukła, zwiewna
Chichocze radośnie
Tak od siebie

Jęcz nędzny żałośnie
Lament wysłuchany
Umierasz zawsze bezgłośnie
Człowiek zakrzyczany

Płoną stosy
Ofiarne, ciche
Tam ludzie
Nieświadomi, radośni
Krzyczą pieśń
Powolną, niestałą
A Ewa czeka
U stóp leży jabłko

Śpiewaj wyniośle
Tekst źle dobrany
Ziemskie latorośle
Owoc zebrany

***

Nastał dzisiaj czas twej chwały,
Czas cudowny, czas wspaniały
Płoną w ogniu raju wrota
Gdzie nie wstąpi dusza złota
Nad tę kulę cierpień, bólu
Pada blask twej mocy, królu

Wieją wiatry z krańców ziemi
Wody burząc tak spokojne
Z każdej strony anioł w bieli
Pieczętuje sługi godne

A nade mną jutrznia dnieje
Gdy pode mną mrok ciemnieje

O mój panie, mój wspaniały!
Miej nade mną zmiłowanie!
Ja chcę spłukać moje winy
I nie zaznać co skaranie

Wtem wokół ziemi
Słychać trąb dudnienie
Posłańcy z rogami w zieleni
By pokazać co znaczy cierpienie

I zatrąbił pierwszy anioł
Deszcze siarki i krwi mając
Trzecią część ludzkości niszcząc
A niewiernych w rozpacz gnając

Wokół zmęczonego świata
Rozpłynął się dźwięk lekki, zwiewny
Druga trąba z tańcem kata
Nie powstrzyma jej płacz rzewny

Trzeci trombita sądu
Dmie w róg kamienny
Zburzy bramy nierządu
Spali zapał wiosenny

Czwarty anioł w czerwieni
Gwiazdy spadają na ziemię
Dzień się już nocą mieni
A martwe Słońce wygubi plemię

***

Nie patrz na ten kamień!
O człowieku przeklęty!
Tam Jasnowłosa Ewa
Z Padalcem na szyi
I Jabłkiem u stóp
Ona cię w piekła wpędzi!

Nie jej delikatne powaby
Nie karminowe usta
Nie biel jej cnego ciała
Lecz siarka cię spopieli

Ona twym nieszczęściem!
Twą klątwą najgorszą
Jej wina cię zgniotła
A brzemię do dziś dźwigane
Przez twe dzieci

Chcesz patrzeć?
To spójrz!
Jak się uśmiecha!
Jak rumieni się w czerni
Tak ci prędko w otchłań?
To pędź do niej!

***

Ostatnie trzy trąby świat przywitały
Klęskę wszem i wobec rozprzestrzeniały

Zatracenie moc odzyskał
Z bestią na świat wydaną
Koronę do skroni przyciskał
I znalazł swą wybraną

Ciało do drzewa przybite
Gnije przez ból toczone
Nogi do kolan pocięte
Palce w gałęzie wgniecione
Żyły na wierzch wystają
Krew jak ołów parzy
Oczy rozdęte błagają
Gniewem ten czas darzy

Szczep Adama w błocie tonie
Stosy oliwą krwi podsycane
W niemym geście splata dłonie
Popioły na świat rozdmuchane

***

Płacz nad swych dzieci losem!
Ewa nie płacze...
Proś nad ich tlącym się stosem!
Ewa nie prosi...

Na jej twarzy uśmiech tylko gości
Promienny, szeroki
Wgryza się w jabłko
Soczyste, czerwone
Przytula węża
Ciepły, szorstki
I cieszy się gdy widzi
NOWA ERA nadchodzi...
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-06-01, 13:50   

No to 2 kolejne wiersze. Niech odporni czytają i oceniają. :P

1. "Koniec"

Płyną czarną rzeką krzyże
Każdy krzyż ma dwoje oczu
A w tych oczach siedzą widma
Wszystkie patrzą gdzie jest złoto

Sądnego dnia dziś czas nastał
Zstępują zastępy aniołów na ziemię
Radosny czas nas teraz zastał
Idą wygubić nieszczęsne plemię

Grzmią już głosy trąb
A pieczęci dawno złamane
Gwiazdy spadły w morską toń
I ląd stanął w płomieniach

Sądnego dnia dziś czas nastał
Wypełzną z błota dziejów dawne nadzieje
Radosny czas nas teraz zastał
Wiatr przeszłości znów w oczy wieje

I tańczą wszyscy razem
Trzymając za ręce własne cienie
Skacząc z radości nad wspólną trumną
Gdy pod stopami krew krzepnie

Sądnego dnia dziś czas nastał
Pędzą tłumy za swym zbawieniem
Radosny czas nas teraz zastał
Gnając tą ścieżką za pięknym złudzeniem

Usta kuli niebieskiej w kabłąk wygięte
Głucho wykrzykują uwielbienie i rozpacz
Twarz spękana od bólu czasu
Opiewa historię wszelkiego stworzenia

Sądnego dnia dziś czas nastał
Krwawe łzy matki nad dzieci wybiciem
Radosny czas nas teraz zastał
I miecz wiszący nad jej życiem

W Niebie - Piekło
Na Ziemi - Ziemia
Czy tak ma wyglądać koniec istnienia?
"Tak!" - rzekł Stwórca
"Choć na ludzi nie padnie mrok cienia
I morza ich zmartwień nie zmąci zawieja
To jest właśnie zagłada
Gdy serce umiera..."
Tak mówił Władca tego świata
Gdy znikał razem z nim w otchłanie NIE-ŚWIATA...

2. "Dokąd?"

Gdy wokół szaleje burza
A wszystkich trwoga bierze
Ty trwaj nieporuszony
Tak mówili...

Gdy świat pędzi do przodu
Łamiąc kości czasu
Ty nie biegnij za nim
Tak powiadali...

Gdy silny się wzmacnia
A słaby biedzie stopy obmywa
Ty wzroku swego nie kieruj w niebiosa
Tak kazali...

Gdy szaleństwa choroba świat toczy
I zagląda kusząco w twe oczy
Ty mocny na przekór niej stań
Tak opowiadali...

Gdy prób ciężkich nastał czas
Oni pierwsi na twarze padli
A w tobie ciągle wzrastała pustka
Kłamali...

Płonie i krzyczy
W szalony wir zdarzeń rzucona
Twoja dusza...
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-07-04, 10:04   

Kolejny wiersz. Także bardzo chaotyczny w kwestii rymów i formy.
"Klepsydra"


Jak ziarnko piasku spadasz
Przez szyjkę klepsydry przechodzisz
By upaść na stosik innych
Ziaren do ciebie podobnych

Rośniecie razem w górę
Silni jednością, wiarą, liczbą
Pewni w swej niepewności i dziele
Nieświadomi kto wróg, kto przyjacielem

I pnie się wzwyż uparty
Gniotąc czaszki czasu
Choć żywią i są podporą
Na byt niebytu skazane

Już wysoko wzrósł wasz stos
Sięgacie snów i marzeń, to cud!
Dotykacie swym ciałem podstaw nieba
Czegóż wam więcej do szczęścia potrzeba?

Lecz nagle czas stanął
Ptak już nie śpiewa
Melodii żadnej nie słychać
Świat nie drży i czeka

Coś rośnie nowego
Coś ciągle się zmienia
Brak wieczny dłuższej stagnacji istnienia

Klepsydra robi obrót
Dno górą staje
Czas pędzi naprzód
A zwieść się nie daje

Co młode na dole
Co stare ku górze
Krąg się zamyka
Los nie gna po sznurze
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13