FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Różnorodność Orientacji Seksualnych
Autor Wiadomość
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2022-02-19, 15:25   

Liczyłem chociaż, że sobie podyskutujemy o rapid onset gender dysphoria, a Ty wyjeżdżasz z polskim Milo Yiannopoulosem i faktami medialnymi. Ech.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Trojan 


Posty: 11308
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-02-19, 15:43   

hmm
sprawa tożsamości pciowej jest za bardzo brana "na wydaje mi się" a za mało jest konkretów.
Najjaskrawiej się to przejawia w sporcie, gdzie byli faceci pokonują naturalWomen w ich konkurencjach z palcem wiecie gdzie. Co ciekawe - dopuszczenie tychże nabytychKobiet do konkurencji kobiecych odbywa się na podstawie dokumentów niemal uznaniowych.

w życiu codziennym - Sab, damski kibelek, przebieralnia czy też wspólna szatnia (np. na siłce) w którą wbija facet z piosenką Edyty "jestem kobietą" - nie robi ci różnicy ? :)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13178
Wysłany: 2022-02-19, 15:47   

Sędzia, ty serio nie potrafisz bez sofizmatów? Kurwa, ogarnij się choć odrobinę.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 15:48   

Stary Ork napisał/a:
Liczyłem chociaż, że sobie podyskutujemy o rapid onset gender dysphoria, a Ty wyjeżdżasz z polskim Milo Yiannopoulosem i faktami medialnymi. Ech.


Rozumiem, że to:

"In total, there have been three large scale follow-up studies and a handful of smaller ones. I have listed all of them below, together with their results. (In the table, “cis-” means non-transsexual.) Despite the differences in country, culture, decade, and follow-up length and method, all the studies have come to a remarkably similar conclusion: Only very few trans- kids still want to transition by the time they are adults. Instead, they generally turn out to be regular gay or lesbian folks. The exact number varies by study, but roughly 60–90% of trans- kids turn out no longer to be trans by adulthood."

z podaniem źródła i autora (znanego) to też fakt medialny?
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 15:49   

Fidel-F2 napisał/a:
Sędzia, ty serio nie potrafisz bez sofizmatów? Kurwa, ogarnij się choć odrobinę.


Jak mnie prowokujesz to nie potrafię. :-P
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13178
Wysłany: 2022-02-19, 15:51   

//facepalm

Nie, w ten sposób maskujesz niedołęstwo umysłowe i/lub brak chęci przyznania się do błędu.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 15:57   

Fidel-F2 napisał/a:
//facepalm

Nie, w ten sposób maskujesz niedołęstwo umysłowe i/lub brak chęci przyznania się do błędu.


Jak Ci z tym ma być lepiej, to niech tak będzie.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13178
Wysłany: 2022-02-19, 16:00   

wyparcie
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 16:02   

Fidel-F2 napisał/a:
wyparcie


Nie, nie. Akceptacja.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13178
Wysłany: 2022-02-19, 16:03   

wyparcie
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 16:05   

Fidel-F2 napisał/a:
wyparcie


Już dobrze,dobrze. Może być wyparcie.
 
 
Pinon 


Posty: 98
Wysłany: 2022-02-19, 16:09   

Trojan napisał/a:
hmm
Najjaskrawiej się to przejawia w sporcie, gdzie byli faceci pokonują naturalWomen w ich konkurencjach z palcem wiecie gdzie.


Już nie naturalWomen, również nie Women, osoby z macicą.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-02-19, 16:16   

Sędzia napisał/a:

Najgorsze w tym jest jednak to, że pewne rzeczy, np. kwestia dorastania nastolatków, burzy hormonalnej itp. i związanej z tym potencjalnej możliwości poddawania się różnym wpływom, powinna dla nas wszystkich oczywista, bo sami kiedyś byliśmy nastolatkami i przeżywaliśmy pewne emocje, które z perspektywy czasu okazały się śmieszne i błahe. Dlatego dziwi mnie, że ktoś oczekuje w rozmowie na forum dowodu na coś, co każdy zdroworozsądkowy człowiek powinien uznać za oczywistość (i nie piję tu do Ciebie).

Jako forumowy symetrysta muszę się zgodzić.
A nawet dodać trochę od siebie. To nie jest tylko problem "poddawania się wpływom", a często po prostu problem nastolatków z dojrzewaniem, których nie rozumieją i nie potrafią sobie z nimi poradzić. I takie "od dzisiaj jestem kimś innym" może być po prostu "wołaniem o pomoc" podobnym do prób samobójczych.
Nie mam na to badań, ale z psychiatrią i psychologią dziecięcą mam trochę do czynienia od 5 lat - nie jako lekarz, żeby była jasność, ale jako "obserwator z boku".
I IMHO jest bardzo przechył na "skoro mówi że chce zmienic płeć, to niech zmienia", zamiast na poszukanie o co tak na serio chodzi.

Oczywiście są osoby, które faktycznie mają problem z płcią, absolutnie tego nie neguję i one oczywiście powinny być traktowane inaczej/z uwzględnieniem ich problemów/wyborów.
Ale są też osoby, które po prostu próbują rozwiązywać swoje problemy przez "zmianę siebie". Różne problemy. Niektore nawet nie spowodowane przez nich samych. Od dłuższego czasu próbuję w takich przypadkach tłumaczyć, zeby nie podejmować pochopnych decyzji.
Nie wiem na ile Rowling również szła tym tropem. Bo przecież taka zmiana płci nie rozwiąże problemu, jeśli ten problem jest całkiem inny.
Więc może nie spłycajcie tej dyskusji i nie upraszczajcie tego w kierunku mocno biało-czarnego, bo mam wrażenie, że trochę w takim kierunku idziecie.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Trojan 


Posty: 11308
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-02-19, 16:22   

+1,56
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2022-02-19, 16:29   

Sędzia napisał/a:
Sabetho,

problem polega na tym, że w ten sposób nie do końca da się prowadzić rozmowę. Dlatego, że ja swoje wypowiedzi formułuję nie o badania, tylko o doniesienia medialne ze znacznego okresu, o takich przypadkach, jak opisałem.


A ja najbardziej lubię rzetelne wyniki badań odarte z ideologicznych/medialno-sensacyjnych naleciałości, a tych jest wciąż za mało. Być może powstaną takie, które potwierdzą Twój punkt widzenia. Na razie jednak klikam w link i nagle widzę sugestię, że większość osób transpłciowych to ludzie zaburzeni psychicznie. Mnie nie przekonuje.

Sędzia napisał/a:
Najgorsze w tym jest jednak to, że pewne rzeczy, np. kwestia dorastania nastolatków, burzy hormonalnej itp. i związanej z tym potencjalnej możliwości poddawania się różnym wpływom, powinna dla nas wszystkich oczywista, bo sami kiedyś byliśmy nastolatkami i przeżywaliśmy pewne emocje, które z perspektywy czasu okazały się śmieszne i błahe. Dlatego dziwi mnie, że ktoś oczekuje w rozmowie na forum dowodu na coś, co każdy zdroworozsądkowy człowiek powinien uznać za oczywistość (i nie piję tu do Ciebie).


Skoro już dopuszczamy dowody anegdotyczne i inne: byłam bardzo nieśmiałą nastolatką. Prędzej bym zacisnęła zęby i umarła, niż stanęła do boju o swoje prawa, niezależnie od tego, czego by dotyczyły i jak bardzo były słuszne. Wolałabym, żeby transpłciowe dzieciaki nie musiały cierpieć w milczeniu ku zadowoleniu i szczęśliwości strażników "normalności", nie dziw się więc, że poglądy Rowling nie cieszą się moją sympatią. I nie martwiłabym się tak bardzo o "modę na transpłciowość", dopóki nie uporamy się z takimi rzeczami:
https://www.wprost.pl/kra...-warszawie.html

Trojan napisał/a:
w życiu codziennym - Sab, damski kibelek, przebieralnia czy też wspólna szatnia (np. na siłce) w którą wbija facet z piosenką Edyty "jestem kobietą" - nie robi ci różnicy ? :)


Nie wiem. Nie zdarzyło się. Ale ja jestem z natury bezwstydna, dopóki by mnie ktoś naprawdę nie napadł, to pewnie bym się bardzo nie przejęła.

goldsun napisał/a:
Więc może nie spłycajcie tej dyskusji i nie upraszczajcie tego w kierunku mocno biało-czarnego, bo mam wrażenie, że trochę w takim kierunku idziecie.


W takim razie dyskusja powinna teraz odbić w kierunku tego, jak powinna wyglądać systemowa opieka nad nastolatkami z problemami i podejścia fachowców do osób transpłciowych, bo nie wiem jak w dalekich krajach, ale u nas to podobno horror (tym razem to ja nie mam twardych dowodów i wiedzę czerpię ze strzępków relacji ludzi, których dotyczy problem, więc możecie mi nie wierzyć).
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Trojan 


Posty: 11308
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-02-19, 16:34   

w sporcie polega to na (w lekkim uproszczeniu) - poddaniu się procesowy zmiany pci (nie wiem, czy można już przed operacją czy nie) , chęci szczerej i zbadaniu poziomu testosteronu. Jak wszystko odfajkowane to możesz startować jako kobieta.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4633
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-02-19, 16:35   

goldsun napisał/a:

Więc może nie spłycajcie tej dyskusji i nie upraszczajcie tego w kierunku mocno biało-czarnego, bo mam wrażenie, że trochę w takim kierunku idziecie.

Współcześnie wszystko musi być biało-czarne, opowiedzenie się pleminne po jednej ze stron, a potem przepychanka o niczym jak wyżej sędzia z Fidelem.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 16:55   

Sabetha napisał/a:

A ja najbardziej lubię rzetelne wyniki badań odarte z ideologicznych/medialno-sensacyjnych naleciałości, a tych jest wciąż za mało. Być może powstaną takie, które potwierdzą Twój punkt widzenia. Na razie jednak klikam w link i nagle widzę sugestię, że większość osób transpłciowych to ludzie zaburzeni psychicznie. Mnie nie przekonuje.


Ja zdecydowanie wolę "zasady logiki i doświadczenia życiowego". Badania naukowe są w mojej ocenie niestety w dzisiejszych czasach obarczone wieloma ryzykami. Zbyt wiele było przypadków gdy naukowcy przyznawali, że zmyślili swoje badania, był też przypadek - jeśli dobrze go sobie przypominam - pewnej prawicowej grupy, która robiła sobie jaja pisząc do jakiegoś czasopisma naukowego dyrdymały (lewicujące) i przez dłuższy okres nikt się na tym nie poznał. O badaniach pod tezę, czy na zamówienie nie wspominając.

Odnosząc się do zarzutu - ja to właśnie widzę w ten sposób. Jeśli pominąć te przypadki (zaburzeń, mody, dorastania itp.) to zostają te przypadki, w których rzeczywiście doszło - jak to się kiedyś mówiło - do pomyłki natury, że ktoś się urodził w złym ciele. Ale oczywiście nie musi przekonywać każdego.

Sabetha napisał/a:

Skoro już dopuszczamy dowody anegdotyczne i inne: byłam bardzo nieśmiałą nastolatką. Prędzej bym zacisnęła zęby i umarła, niż stanęła do boju o swoje prawa, niezależnie od tego, czego by dotyczyły i jak bardzo były słuszne. Wolałabym, żeby transpłciowe dzieciaki nie musiały cierpieć w milczeniu ku zadowoleniu i szczęśliwości strażników "normalności", nie dziw się więc, że poglądy Rowling nie cieszą się moją sympatią. I nie martwiłabym się tak bardzo o "modę na transpłciowość", dopóki nie uporamy się z takimi rzeczami:
https://www.wprost.pl/kra...-warszawie.html


Też bym wolał, żeby takich przypadków nie było, natomiast to są naczynia połączone, nie można powiedzieć tym się nie martwimy, bo potem się może okazać, że co prawda dzieciaki transpłciowe już nie mają problemu, natomiast mają je te, które w rzeczywistości nie były trans, tylko nie wiedziały czego chcą.



Sabetha napisał/a:

W takim razie dyskusja powinna teraz odbić w kierunku tego, jak powinna wyglądać systemowa opieka nad nastolatkami z problemami i podejścia fachowców do osób transpłciowych, bo nie wiem jak w dalekich krajach, ale u nas to podobno horror (tym razem to ja nie mam twardych dowodów i wiedzę czerpię ze strzępków relacji ludzi, których dotyczy problem, więc możecie mi nie wierzyć).


Dowód anegdotyczny nie powinien być deprecjonowany, jeśli jest logiczny. Dlaczego mielibyśmy Ci nie wierzyć, przecież to oczywiste, że takiej opieki praktycznie nie ma (zapewne są wyjątki).
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-19, 17:01   

Tomasz napisał/a:

Współcześnie wszystko musi być biało-czarne, opowiedzenie się pleminne po jednej ze stron, a potem przepychanka o niczym jak wyżej sędzia z Fidelem.


Nie musi i nie jest, a przepychanka jest obok tematu.
 
 
Trojan 


Posty: 11308
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-02-19, 17:31   

no właśnie - temat już mocno zdryfował z PolFana , że nawet trudno odnieść to do czegokolwiek.


Organizatorzy dali dupy, w dobrej wierze zapewne chcieli zaprosić dużo gości, w myśl zasady dla każdego coś dobrego. Jednak nie są na czasie, i nie kumają wtf. No i wyebało im prosto w ryj.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-02-19, 17:35   

Sędzia napisał/a:



Też bym wolał, żeby takich przypadków nie było, natomiast to są naczynia połączone, nie można powiedzieć tym się nie martwimy, bo potem się może okazać, że co prawda dzieciaki transpłciowe już nie mają problemu, natomiast mają je te, które w rzeczywistości nie były trans, tylko nie wiedziały czego chcą.



Sabetha napisał/a:

W takim razie dyskusja powinna teraz odbić w kierunku tego, jak powinna wyglądać systemowa opieka nad nastolatkami z problemami i podejścia fachowców do osób transpłciowych, bo nie wiem jak w dalekich krajach, ale u nas to podobno horror (tym razem to ja nie mam twardych dowodów i wiedzę czerpię ze strzępków relacji ludzi, których dotyczy problem, więc możecie mi nie wierzyć).


Dowód anegdotyczny nie powinien być deprecjonowany, jeśli jest logiczny. Dlaczego mielibyśmy Ci nie wierzyć, przecież to oczywiste, że takiej opieki praktycznie nie ma (zapewne są wyjątki).


Znalezienie dobrego psychiatry dziecięcego zajęło nam 1 rok.
Znalezienie kolejnego, zajęło kolejne 2 lata.
W międzyczasie trafiliśmy na kilku którzy byli absolutnymi debilami i zdecydowanie nie nadawali się do tej pracy. Jestem przekonany, że jedna taka, kiedyś doprowadzi jakiegoś dzieciaka sama do samobójstwa, swoim podejściem. Jedyny raz, kiedy zdarzyło mi się napisać opinię na znanylekarz.pl, bo uważam, że przed takimi osobami nalezy ludzi ostrzegać. Swoją drogą dopiero wtedy zobaczyłem inne opinie, które były bardzo podobne do mojej.
Zaznaczam, że mówię tylko o wizytach prywatnych, bo o "z NFZtu" to można zapomnieć.
A i tak zdarzają się wizyty np. o 21wszej, bo tak są zawaleni pracą psychiatrzy dziecięcy, tym bardziej dobrzy. A niektórzy (jak ten pierwszy) po prostu więcej już nie przyjmą i koniec.
Z NFZtu zaliczyliśmy tylko zamknięty szpital psychiatryczny ... z ordynatorem, który również był debilem. Za to miałem okazję tam zobaczyć ile jest i jakich problemów. Chociaż to też pewnie tylko wierzchołek góry ...
Dopiero trzecia psychoterapeutka okazał się być sensowna i faktycznie widać efekty.
W szkołach jest dramat i kompletne niezrozumienie problemów (sorry Sab), mimo jasnej opinii lekarzy - zostaliśmy po prostu wyśmiani. Najczęściej problemy są rozumiane, jak się trafi nauczyciel, którego dziecko też ma problemy. Nie życzę nikomu, ale to się rzuca w oczy. Chociaż w niektórych przypadkach da się nauczycielom jednak wytłumaczyć i też potrafią być pomocni ... ale to dopiero po jakimś czasie i po pokazaniu bardzo konkretnie na czym polega problem.

Dodam tylko, że akurat nie mam w domu problemu z transpłciowością, ale kilka takich przypadków znam. I żaden (SIC!) moim zdaniem nie wynika z faktycznej chęci zmiany płci, a wszystkie mają podłoże w całkiem innym problemie. Niestety sporo dorosłych po prostu ma to w d..., albo odpowiada "jak dorośniesz, to faktycznie zobaczysz co to są problemy" i dzieciaki zaczynają robić coraz bardziej skrajne rzeczy.

Ale jak chcecie jakieś dowody anegdotyczne, to się dołączę.
Wiecie ile kosztuje terapia, wizyty i lekarstwa? 1500-2000pln ... miesięcznie
Ile rodzin na to stać?
Jeżeli chcielibyście faktycznie rozmawiać, to nie tylko o stanie psychiatrii dziecięcej. Bo to też tylko coś, co ma swoje podłoże w kolejnych problemach. Bo finanse i dostępność lekarzy to też nie jest jedyny problem. Część samych rodziców stanowi problem i sami powinni się poddawać leczeniu. Albo przynajmniej z ich głów przydałoby się zdjąć trochę problemów, wtedy mieliby czas na porozmawianie o problemach ze swoimi dziećmi.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2022-02-19, 18:14   

Tomasz napisał/a:
Współcześnie wszystko musi być biało-czarne, opowiedzenie się pleminne po jednej ze stron, a potem przepychanka o niczym jak wyżej sędzia z Fidelem.


E tam. Ja lubię takie dyskusje, zmuszają mnie do sprawdzania różnych rzeczy, o których niby wiem, ale owa wiedza jest mocno fragmentaryczna. Czasem przydają się również do wyprostowania kręgosłupa, gdy za mocno krzywi się w lewą stronę :)

goldsun napisał/a:
W szkołach jest dramat i kompletne niezrozumienie problemów (sorry Sab), mimo jasnej opinii lekarzy - zostaliśmy po prostu wyśmiani.


Ale mnie nie trzeba tego mówić. Gdy zderzam się z jakimś poważnym problemem, uświadamia mi to, jak niewielka jest moja wiedza w tym zakresie (mamy dzieciaka z Zespołem Aspergera, mieliśmy dziewczynkę po próbie samobójczej, coraz częściej diagnozuje się uczniów autystycznych). Mam niby jakieś szkolenia, coś tam sama w międzyczasie doczytuję, ale oczekiwanie, że uczyni to ze mnie ekspertkę, która poradzi sobie ze wszystkim, to naprawdę zbyt daleko idący optymizm. W dodatki nasza pani psycholog na ćwierć etatu ma wszystko w d..., a część nauczycieli to gorszy beton niż produkty Cemexu. Do tego dochodzi zniechęcająca wrogość wobec wszelkich zmian i potworna presja na wyniki egzaminów. A pracuję w wiejskiej podstawówce, nie renomowanym liceum z tradycjami.

goldsun napisał/a:
Dodam tylko, że akurat nie mam w domu problemu z transpłciowością, ale kilka takich przypadków znam. I żaden (SIC!) moim zdaniem nie wynika z faktycznej chęci zmiany płci, a wszystkie mają podłoże w całkiem innym problemie.


I tu jest właśnie pole do popisu dla systemowej opieki psychiatrycznej i psychologicznej, której nie ma. Bo ani rodzice, ani nauczyciele nie mają wiedzy ani narzędzi do diagnozy. Podobnie jak do diagnozowania depresji, a po cichu i nieoficjalnie próbuje się to zrzucić na szkoły (mieliśmy nawet jakieś pseudoszkolenia na ten temat).

goldsun napisał/a:
Część samych rodziców stanowi problem i sami powinni się poddawać leczeniu. Albo przynajmniej z ich głów przydałoby się zdjąć trochę problemów, wtedy mieliby czas na porozmawianie o problemach ze swoimi dziećmi.


Mentalność rodziców (i w ogóle ludzi) mieszkających na zadupiach pokroju mojego to w ogóle materiał na oddzielny - bardzo obszerny - wątek. Nie wiem, może w większych miastach jest z tym lepiej, ale u nas problemy własnych dzieci się najczęściej a) ignoruje, b) spycha na szkołę i oczekuje, że jakoś to rozwiąże, a jak nie potrafi, to reaguje się agresją.

Ogólnie bardzo Ci współczuję, wyobrażam sobie, jak trudna jest skuteczna pomoc dziecku w takich warunkach.

Nawiasem mówiąc, ASX, wydziel z tego jakiś oddzielny wątek albo co, bo dyskusja nam zdryfowała na setki mil od polskiej fantastyki.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13178
Wysłany: 2022-02-19, 20:29   

Trojan napisał/a:
Organizatorzy dali dupy, w dobrej wierze zapewne chcieli zaprosić dużo gości, w myśl zasady dla każdego coś dobrego. Jednak nie są na czasie, i nie kumają wtf. No i wyebało im prosto w ryj.
jak ty to wymyśliłeś?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2022-02-19, 20:33   

Sabetha napisał/a:
a) ignoruje, b) spycha na szkołę

Nie wiem, czy cię to pocieszy, raczej nie ;) , ale to akurat nie ma nic wspólnego z wielkością ośrodka, w którym znajduje się szkoła. Zupełnie nic. Mechanizm uniwersalny jak Polska długa i szeroka i nie mówię tego tylko po naczytaniu się netu i naoglądaniu telewizji, bo co nieco widuję od środka.
 
 
Trojan 


Posty: 11308
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-02-19, 20:38   

FF2 - wczułem się w rolę - taki profajler ze mnie.

Sab, pisałem o tym kilka lat temu - u kumpla w klasie, renomowane LO z toprankingów, dziewczyna strzeliła samobója. Rodzice - prawnicy. Kumpel szybko ją "wyczuł", skierował do psychologa (mają trzech!) , rodzice byli wzywani (kilkukrotnie) - ale oświadczyli że nie rolą szkoły jest wychowywanie.
Jak więc widzisz - bez znaczenia czy duże czy wieś. To było bodaj na rok przed pande.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2022-02-20, 09:16   

Sabetha napisał/a:
To intrygujące, ale. W zalinkowanym badaniu jest informacja, że: "The most prevalent reason for regret was the difficulty/dissatisfaction/acceptance in life with the new gender role". Można wnioskować, że społeczeństwo robi wszystko, żeby te osoby nie zapomniały, że życie jest pasmem cierpień, a zbytnie szczęście to grzech. Ja na ten przykład nie byłabym w stanie wytrzymać psychicznie festiwalu obrzydliwości, jaki fundowano Annie Grodzkiej. Choćby mnie efekty procedury medycznej cieszyły jak nie wiem co, załamałabym się pod presją otoczenia.


To też, ale Sacks pisał o dysonansie między oczekiwaniami operowanego a rzeczywistością po zabiegu - gdzie niewidomy często budował sobie nierealistyczną wizję życia z działąjącym wzrokiem. Jeśli nie było to przepracowane od strony psychologicznej - a w latach 50-tych czy 60-tych zapewnie nie było - to życie po zabiegu samo w sobie przynosiło duże rozczarowanie, zwłaszcza u osób, które były niewidome od urodzenia. W przypadku osób transseksualnych intuicja podpowiada mi podobny mechanizm, do tego dochodzi stygmatyzacja społeczna i sporo innych trudności, z którymi się zmagają osoby trans.

Sędzia napisał/a:
"The study commissioned by The Guardian of the UK in 2004 reviewed 100 studies and found 20 percent regret. Consider the findings of a 2011 Swedish study (not the study Ms. Costello used) published seven years after the 2004 UK review. It looked at mortality and morbidity after gender reassignment surgery and found that people who changed genders had a higher risk of suicide."


Well yes, but actually no. Po pierwsze: compared to what? Badania pokazują zupełnie inny obraz: osoby transseksualne po zabiegu uzgodnienia płci mają wyższy odsetek prób samobójczych (nawet 10-krotnie wyższy) - ale w porównaniu z ogólną populacją (o tym mówi to "Swedish study" z 2011 roku z resztą; w porówaniu z populacją osób z dysforią płciową, które nie przeszły zabiegu uzgodnienia płci odsetek prób samobójczych jest znacząco mniejszy. Prób samobójczych, myśli samobójczych, zachowań ryzykownych (np. nadużywania alkoholu) i tak dalej. To samo dotyczy kuracji hormonalnej; jakość życia osób z dysforią płciową znacząco się poprawia po wprowadzeniu terapii opóźniającej dojrzewanie lub hormonalnej. To samo dotyczy choćby takich rzeczy jak akceptacja otoczenia, możliwość formalnej zmiany imienia w dokumentach - używanie imienia czy zaimka preferowanego przez osobę z dysforią drastycznie zmniejsza jej dyskomfort (czyli, dosłownie, zaimki ratują życie). Zgadza się, osoby z dysforią płciową czy osoby transseksualne są dużo bardziej zagrożone samobójstwem - ale rozpoczęcie terapii uzgadniającej płeć bardzo to zagrożenie zmniejsza.

https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0261039

https://jamanetwork.com/journals/jamasurgery/article-abstract/2779429

https://www.researchgate....suicide_attempt

https://www.thetrevorproj...on=Introduction

https://whatweknow.inequality.cornell.edu/topics/lgbt-equality/what-does-the-scholarly-research-say-about-the-well-being-of-transgender-people/

Sędzia napisał/a:
" In total, there have been three large scale follow-up studies and a handful of smaller ones. I have listed all of them below, together with their results. (In the table, “cis-” means non-transsexual.) Despite the differences in country, culture, decade, and follow-up length and method, all the studies have come to a remarkably similar conclusion: Only very few trans- kids still want to transition by the time they are adults. Instead, they generally turn out to be regular gay or lesbian folks. The exact number varies by study, but roughly 60–90% of trans- kids turn out no longer to be trans by adulthood."


Sędzia napisał/a:
Przedostatni ma odwołania do kilku badań na przestrzeni wielu lat.


Poczytaj sobie komentrze pod tym artykułem ;) Moje ulubione:

Cytat:
All but 4 of these studies are over 30 years old. Given that there is plenty of evidence to the effect that culture does influence outcome in transsexual persistence (see below), the earlier studies should be taken with a pinch of salt. Of the others, Wallien shows 43% ; Drummond applies ONLY to girls; Singh, while noting desistance in the sample, stresses the importance of severity of childhood GD in predicting adult GD; and Steensma again concludes 'Intensity of early GD appears to be an important predictor of persistence of GD.'


oraz:

Kod:
Most of these studies took place before the Tavistock Gender identity clinic opened in London. Presumably other countries opened clinics around the same time? The European Professional Association for Transgender Health started in Dec 2013 - AFTER all these studies.
How do you expect a child to transition if there is no medical help available? The only available help would be assistance to desist.
It's a bit like saying pilots don't exist because none of Napolean's troops flew a plane.
Have these children been followed up recently now that gender clinics are actually available? Did they transition as adults?


Tak, że ten.

Sędzia napisał/a:

https://www.dailymail.co....oung-three.html

"NHS psychologists are over-diagnosing gender dysphoria in children as young as THREE 'because staff are scared of being branded transphobic'"

"They all claimed they were under such immense pressure they could not properly assess patients, in what they fear may be a 'medical scandal'.

One of them has admitted that looking back, they may not have given hormone-warping drugs to all of the children they diagnosed with gender dysphoria."


Daily Mail? Serio? Gazeta, przy której SuperExpress wygląda jak the Times? Która wyróżnia się niskimi standardami nawet na brytyjskim rynku? Która jako źródło dostała bana na angielskiej Wikipedii za nierzetelność? Ziom, próbujesz mnie obrazić? //orc
Sędzia napisał/a:
a tutaj wywiad z transseksualistą:


Walt Heyer to trochę złożona sprawa; przede wszystkim przeszedł zabieg uzgodnienia płci w późnym wieku (42 lata). Po drugie, przeszedł ten zabieg w 1982 roku, kiedy zarówno stan naszej wiedzy na temat spraw związanych z identyfikacją/tożsamością płciową jak i metody terapii jak i społeczny klimat wokół osób trans były znacząco odmienne od dzisiejszego stanu. Trudno mu odmawiać rozgoryczenia, ale też trudno go uznać za głos jakiejś "milczącej większości", więc ten.

Trojan napisał/a:
Najjaskrawiej się to przejawia w sporcie, gdzie byli faceci pokonują naturalWomen w ich konkurencjach z palcem wiecie gdzie. Co ciekawe - dopuszczenie tychże nabytychKobiet do konkurencji kobiecych odbywa się na podstawie dokumentów niemal uznaniowych.

Zasadniczo sport wyczynowy nie powinien nam wyznaczać ogólnospołecznych standardów postępowania //mysli


Sędzia napisał/a:
Ja zdecydowanie wolę "zasady logiki i doświadczenia życiowego".


Logika i doświadczenie życiowe podpowiadają, że ziemia jest płaska, bo z kuli byśmy pospadali, więc wolę jednak metodę naukową od ssania palucha, dowodów anegdotycznych na których końcu kierowca wstaje i zaczyna klaskać albo wniosków wyciąganych na bazie publikacji Instytutu Danych z Dupy.

Sędzia napisał/a:
Badania naukowe są w mojej ocenie niestety w dzisiejszych czasach obarczone wieloma ryzykami. Zbyt wiele było przypadków gdy naukowcy przyznawali, że zmyślili swoje badania, był też przypadek - jeśli dobrze go sobie przypominam - pewnej prawicowej grupy, która robiła sobie jaja pisząc do jakiegoś czasopisma naukowego dyrdymały (lewicujące) i przez dłuższy okres nikt się na tym nie poznał. O badaniach pod tezę, czy na zamówienie nie wspominając.


Natomiast opieranie się na doniesieniach medialnych jest ok, bo media są rzetelne, obiektywne, bezinteresowne i nieustannie dążą do prawdy, c'nie. Po to masz peer review, przypieprzanie się do metodologii na każdym drobnym kroczku i największą siłę pchającą naukę naprzód, czyli międzkoleżeńską zawiść i złośliwość motywujące badaczy do podważania wyników i wniosków kolegów. Popperyzm zrobił nauce fantastyczną przysługę przekuwając ludzką przywarę w siłę, co zła pragnąc, wciąż dobro czyni ;)
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-02-20, 11:30   

Sabetha napisał/a:
goldsun napisał/a:
W szkołach jest dramat i kompletne niezrozumienie problemów (sorry Sab), mimo jasnej opinii lekarzy - zostaliśmy po prostu wyśmiani.


Ale mnie nie trzeba tego mówić. Gdy zderzam się z jakimś poważnym problemem, uświadamia mi to, jak niewielka jest moja wiedza w tym zakresie (mamy dzieciaka z Zespołem Aspergera, mieliśmy dziewczynkę po próbie samobójczej, coraz częściej diagnozuje się uczniów autystycznych). Mam niby jakieś szkolenia, coś tam sama w międzyczasie doczytuję, ale oczekiwanie, że uczyni to ze mnie ekspertkę, która poradzi sobie ze wszystkim, to naprawdę zbyt daleko idący optymizm. W dodatki nasza pani psycholog na ćwierć etatu ma wszystko w d..., a część nauczycieli to gorszy beton niż produkty Cemexu. Do tego dochodzi zniechęcająca wrogość wobec wszelkich zmian i potworna presja na wyniki egzaminów. A pracuję w wiejskiej podstawówce, nie renomowanym liceum z tradycjami.

Choroby psychiczne mogą występować wszędzie, niezależnie od miejsca zamieszkania, szkoły, ani rodziny. Umiejętność radzenia sobie nauczycieli z takimi chorobami/schorzeniami również nie jest od tego zależna. Co do umiejętności radzenia sobie rodziców, tu może jakaś zależność jest, ale to bardziej dotyczy akceptacji/przyjęcia do wiadomości, a nie faktycznej pomocy. Bo jest jedno co mogę powiedzieć - ani rodzice, ani nauczyciele realnie za dużo nie pomogą, mogą tylko nie zaszkodzić bardziej. Pomóc mogą tylko przez zrozumienie na czym polega problem i dostosowaniu się/warunków do niego. I ewentualnie jakimś załatwianiu np. papierów o trochę indywidualny tok nauczania (przedłużony czas egzaminów, osobna sala itp.).
Z drugiej strony - zrozum też jeszcze jedno, a to wcale takie proste do zrozumienia nie jest. ;-) Asperger, spektrum autyzmu, ADHD ... są coraz większe dyskusje czy to są choroby. ;-)
Bo tak na serio to po prostu odmienność takich osób. Mamy swiat/życie/szkołę/pracę skonstruowane w pewne ramy i są osoby, które po prostu mają problem z wpasowaniem się w te ramy.
Przykładwo:
- ADHD - na czym polega? Wcale nie aż tak bardzo na nadruchliwości, ale przede wszystkim na problemie z utrzymaniem przez dłuższy czas koncentracji. Jeśli dziecko potrafi utrzymać koncentrację zazwyczaj około 30-35 minut (przy takim czasie już się kwalifikuj do adhd), to jest logiczne, że ostatnie 10 minut 45minutowej lekcji może mu umknąć. Najgorsze co nauczyciel może w tym momencie robić, to np. zadawać zadanie domowe właśnie wtedy, ze nie wspomnę o zadawaniu zadań już po dzwonku na przerwę, który dodatkowo rozprasza - 99% że dziecko z ADHD tego nie zapamięta, może się uratuje tylko jak zanotuje. A wystarczy takie informacje podawać blizej początku lekcji, albo w środku robić przerwę, albo pisać na edzienniku.
No i ADHDowcy się łatwiej rozpraszają, więc jesli nauczyciel będzie np. w trakcie wypowiedzi ustnej przeszkadzał, nawet jesli według nauczyciela próbuje pomóc - to jest szansa, ze takie dziecko po prostu traci wątek i zapomina co chciało powiedzieć.
- spektrum autyzmu/asperger - osoby atypowe po prostu inaczej myślą, bardziej "na logikę", mniej "na wyczucie/emocje". I oczekują, że inni też tak myślą, co niestety nie jest prawdą, bo neurotypowi ludzie nie myślą logicznie. ;-) Bardzo znaną, chociaż fikcyjną, postacią, która na bank była wzorowana na jakimś autystyku jest ... Spock. ;-) Autystycy z założenia analizują wszystko, szukają zależnosci, reguł co powoduje oczywiste plusy w przedmiotach scisłych, ale znacznie gorzej może (choć nie musi) być w przedmiotach humanistycznych. Bo autystycy potrzebują dokładniejszej definicji zadania/pytania. Jeśli nie zdefiniujesz dokładnie, to autystyk zaczyna szukać możliwych rozwiązań, ale może źle rozpoznać "co pytający miał na myśli". Autystycy sciśle analizują zadany temat, ale często bez uwzgledniania "niejawnych dodatkowych warunków". (nie wiem jak to wytłumaczyć do końca)
Najgorsze zadanie dla autystyka to "co autor miał na myśli" - gwarantuję, że w pewnie większości przypadków autystyk będzie potrafił wynaleźć całkiem zaskakujące odpowiedzi i jestem przekonany, że wcale nie głupie, czy bez sensu, tylko mogą być niezgodne z tym co oczekuje nauczyciel. Swego czasu zaskoczyłem polonistkę, porównując fraszki Kochanowskiego, do japońskich haiku (a było to w latach 80tych, więc haiku w Polsce za bardzo znane nie były). ;-)
Tak samo jak po prostu źle zdefiniowane zadania - jesli zadanie nie będzie ściśle określone, to może pójść w całkiem zaskakujące kierunki, albo zadanie będzie zbyt szerokie i dziecko ugrzęźnie w próbach opisania wszystkiego co pasuje.

Obydwa przypadki (ADHD, autyzm/asperger) kompletnie nie mają związku z inteligencją, umiejętnościami itp. Chociaż autystycy często mają inteligencję wyższą niż srednia, zwłaszcza wychodzi to w rozwiązywaniu zadań scisłych, wymagających analizowania.
Jedni i drudzy rozwijają się normalnie, potrzebują tylko trochę innego podejścia. To trochę tak jak z leworęcznością - też kiedyś wszyscy byli zmuszani do pisania prawą, niektórzy wbrew sobie. Z ADHD i autyzmem/aspergerem jest podobnie - po prostu trzeba inaczej do nich podejść.
I to w szkole mogą mieć najwieksze problemy, bo szkoła robi "wszyscy do szeregu i według jednakowych reguł". Potem w życiu już to jest tylko kwestia znalezienia sobie pracy zgodnej z możliwościami, a tu już jest większy wybór.

I mogę to powiedzieć na 100%, bo sam jestem zdiagnozowanym autystykiem. ;-)
Funkcjonuję normalnie, w pracy jestem właśnie od analizowania i rozwiązywania problemów wymagajacych szerokiego spojrzenia (dużej ilości danych) a nawet sam uczę innych. ;-)
Przez większość podstawówki byłem jednym z najlepszych uczniów, ale bardzo irytowały mnie zadania "nielogiczne" ;-), jeśli nie widziałem w nich sensu. To też zresztą jedna z cech autystyków - jeśli czegoś nie chcą zrobić (bo nie widzą sensu), to nie zrobią. Tak samo jak - jeśli coś ich nie interesuje, to nie i koniec. Nie zainteresują się tym, nie zadziala "zakuj, zdaj, zapomnij" - blokada w głowie i koniec.

P.S Jak wyżej używałem słowa autyzm, to skrót myślowy, chodzi mi o spektrum autyzmu. Zakłądam, że z pełnym autyzmem nie masz w szkole do czynienia, bo to jednak faktycznie trudniejsze przypadki.


Sabetha napisał/a:
goldsun napisał/a:
Dodam tylko, że akurat nie mam w domu problemu z transpłciowością, ale kilka takich przypadków znam. I żaden (SIC!) moim zdaniem nie wynika z faktycznej chęci zmiany płci, a wszystkie mają podłoże w całkiem innym problemie.


I tu jest właśnie pole do popisu dla systemowej opieki psychiatrycznej i psychologicznej, której nie ma. Bo ani rodzice, ani nauczyciele nie mają wiedzy ani narzędzi do diagnozy. Podobnie jak do diagnozowania depresji, a po cichu i nieoficjalnie próbuje się to zrzucić na szkoły (mieliśmy nawet jakieś pseudoszkolenia na ten temat).

Jedyne co możecie zrobić to zauważyć problemy i nie ignorować jeśli dostaniecie zaświadczenie do jakiegoś ucznia, tylko jakiegoś dostosowania np. tak jak wyżej napisałem. Od realnej pomocy są psychiatrzy i psychoterapeuci - nie da się inaczej. Autystycy/aspergery/adhdowcy przede wszystkim sami muszą zrozumieć dlaczego różnią się od innych, na czym to polega itp. A do tego najpierw potrzebują serio diagnozy, której nie postawi nauczyciel, bo nauczyciel może tylko zauważyc problemy/zachowania.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Sędzia

Posty: 492
Wysłany: 2022-02-20, 11:46   

Stary Ork napisał/a:

Poczytaj sobie komentrze pod tym artykułem ;) Moje ulubione:

Cytat:
All but 4 of these studies are over 30 years old. Given that there is plenty of evidence to the effect that culture does influence outcome in transsexual persistence (see below), the earlier studies should be taken with a pinch of salt. Of the others, Wallien shows 43% ; Drummond applies ONLY to girls; Singh, while noting desistance in the sample, stresses the importance of severity of childhood GD in predicting adult GD; and Steensma again concludes 'Intensity of early GD appears to be an important predictor of persistence of GD.'


oraz:

Kod:
Most of these studies took place before the Tavistock Gender identity clinic opened in London. Presumably other countries opened clinics around the same time? The European Professional Association for Transgender Health started in Dec 2013 - AFTER all these studies.
How do you expect a child to transition if there is no medical help available? The only available help would be assistance to desist.
It's a bit like saying pilots don't exist because none of Napolean's troops flew a plane.
Have these children been followed up recently now that gender clinics are actually available? Did they transition as adults?




Ale te komentarze są właśnie przykładem takiej manipulacji jak ta z wiezieniami.

Komentarz 1 - polega głównie na zanegowaniu wyników z uwagi na:

1) datę badania (bo kultura ma znaczenie, a kiedyś było gorzej - ten argument jest tak naukowy, że można za Fidelem zapytać czemu komentujący nie pokazał na to badań)
2) to "tylko" 43% a nie 60-90% (no faktycznie, 43% to nic)
3) badanie dotyczy tylko dziewczynek (to rozumiem, że jak tylko wśród dziewczynek, to w sumie wynik jest mało istotny?)
4) odnośnie Singha i Steensma - ten fragment w ogóle nie stoi w sprzeczności, bo wspomina tylko, że intensywność GD w dzieciństwie wskazuje na to, że ktoś rzeczywiście ma GD ina jej trwałość (no wielkie odkrycie)


Komentarz 2 - to w ogóle jest obok tematu i w rzeczywistości błąd logiczny. Na argument, że 60-90% dzieci trans nie pozostało trans gdy dorosły, tylko okazały się homoseksualistami, komentujący stwierdza "jak można oczekiwać, że będą trans, skoro nie było w czasie badań stosownej opieki medycznej". ten argument jest kompromitujący, bo z niego wynika, że gdyby była stosowana metoda faktów dokonanych (czyli gdyby była odpowiednia opieka i doszło do tranzycji), to wtedy te dzieci pozostałyby trans. Tymczasem te badania (ta konkluzja) właśnie pokazują, że w przypadku tych dzieci pomoc powinna sprowadzać się do tego, by poradziły sobie z akceptacją siebie, a nie na zmianie siebie.

Nosz kurde przecież to jest właśnie dokładnie to, o czym piszę, że dzieciom, które wcale nie są trans odpowiednia "opieka" pomaga nim zostać, podczas gdy w dorosłym życiu by trans już nie były.

Stary Ork napisał/a:

Daily Mail? Serio? Gazeta, przy której SuperExpress wygląda jak the Times? Która wyróżnia się niskimi standardami nawet na brytyjskim rynku? Która jako źródło dostała bana na angielskiej Wikipedii za nierzetelność? Ziom, próbujesz mnie obrazić? //orc


Rozumiem, że jak źródło jest kiepskie to zjawisko nie występuje? Bo nikt nie próbuje zastraszać Rowling (dostawała pogróżki), bo w UK nie było afer, że Policja i opieka społeczna nie reagowały na gwałty na dziewczynkach bo obawiały się oskarżeń o rasizm?


Stary Ork napisał/a:

Walt Heyer to trochę złożona sprawa; przede wszystkim przeszedł zabieg uzgodnienia płci w późnym wieku (42 lata). Po drugie, przeszedł ten zabieg w 1982 roku, kiedy zarówno stan naszej wiedzy na temat spraw związanych z identyfikacją/tożsamością płciową jak i metody terapii jak i społeczny klimat wokół osób trans były znacząco odmienne od dzisiejszego stanu. Trudno mu odmawiać rozgoryczenia, ale też trudno go uznać za głos jakiejś "milczącej większości", więc ten.


Tutaj Ty trochę pływasz i powielasz błąd logiczny z komentarza 2. Facet jest transseksualistą, doświadczył na sobie tego, o czym większość może rozmawiać czysto teoretycznie, ale jego doświadczenie, które sprowadza się do tego, że jego tranzycja była niepotrzebna, była błędem, "obalasz" stwierdzeniem, że kiedyś był gorszy klimat wokół osób trans i gorsza terapia. Czyli innymi słowy wynika z tego, że gdyby klimat i terapia były lepsze, to facet byłby szczęśliwym trans. Tymczasem logika pozwala wyłącznie na stwierdzenie, że 1) gorszy klimat i terapia w przypadku osoby rzeczywiście trans mogą skutkować jedynie tym, że będzie nieszczęśliwym trans, bo jeśli przestanie być trans (tak jak Heyer) to nigdy nim nie był; 2) kiedyś (pytanie czy dzisiaj też?) terapia nie potrafiła pomóc osobom, którym tylko wydaje się, że są trans, pozbyć się tych wątpliwości.


Stary Ork napisał/a:

Logika i doświadczenie życiowe podpowiadają, że ziemia jest płaska, bo z kuli byśmy pospadali, więc wolę jednak metodę naukową od ssania palucha, dowodów anegdotycznych na których końcu kierowca wstaje i zaczyna klaskać albo wniosków wyciąganych na bazie publikacji Instytutu Danych z Dupy.


Ok, każdy ma swój sposób na radzenie sobie z próbą zrozumienia rzeczywistości. Z mojego doświadczenia wynika, że naukowe metody biegłych sądowych są zdecydowanie zbyt często do dupy, natomiast "logika i doświadczenie życiowe" w rękach mądrego i inteligentnego sędziego (prawnika) są bronią doskonałą. I żeby było jasne, opinia biegłego a "logika i doświadczenie życiowe" to nieco inne płaszczyzny, ale pozwala mi to dobrze zilustrować o co mi chodzi.

Aha, zasady doświadczenia życiowego wskazują na to, że ziemia jest kulista. Można ją opłynąć dookoła, nie ma krawędzi, z której można spaść na Żółwia, wreszcie mamy zdjęcia planety z kosmosu, w tym z satelity. A w kwestii spadania z kuli, to zasady doświadczenia życiowego wskazują na to, że upuszczony przedmiot spada w kierunku podłoża, a nie odwrotnie. Rozumiem, że chciałeś ironicznie, ale słabe to było.

Stary Ork napisał/a:

Natomiast opieranie się na doniesieniach medialnych jest ok, bo media są rzetelne, obiektywne, bezinteresowne i nieustannie dążą do prawdy, c'nie. Po to masz peer review, przypieprzanie się do metodologii na każdym drobnym kroczku i największą siłę pchającą naukę naprzód, czyli międzkoleżeńską zawiść i złośliwość motywujące badaczy do podważania wyników i wniosków kolegów. Popperyzm zrobił nauce fantastyczną przysługę przekuwając ludzką przywarę w siłę, co zła pragnąc, wciąż dobro czyni ;)



Odnośnie pierwszej kwestii to już wcześniej napisałem: (i żeby było jasne - każdą informację w Internecie traktuję jako potencjalną manipulację, Trust no one).

Co do kwestii badań - to są niestety złudzenia osoby kochającej naukę. Według naukowców lodowce w Arktyce już się roztopiły, a po kształcie czaszki można ocenić czy ktoś jest przestępcą (sorry za przekąs w tym 2 przypadku).

W zbyt dużej ilości przypadków kwestie naukowe są albo nieweryfikowalne (zbyt mało badań), albo weryfikowalne dopiero po wielu latach. Albo po prostu stoją za tym za duże pieniądze, by z tym walczyć. Mało było przypadków, nawet w ostatnich latach, że naukowcy po przeprowadzeniu badań w wyniku "medialnego linczu" zmieniali swoje wnioski?

I żeby było jasne, moje stanowisko nie oznacza, że odrzucam badania w całości, tylko tyle, że do badań naukowych należy podchodzić z ostrożnością. Tak samo jak do mediów. I do wszystkiego. I wyciągać wnioski samemu, na podstawie całokształtu.


-----------

@goldsun

Chylę czoła przed tym co napisałeś i jak to napisałeś.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2022-02-20, 12:33   

goldsun napisał/a:
Jedyne co możecie zrobić to zauważyć problemy i nie ignorować jeśli dostaniecie zaświadczenie do jakiegoś ucznia, tylko jakiegoś dostosowania np. tak jak wyżej napisałem.


Nie mam pojęcia, jak można to ignorować, gdy się ma obowiązek dostosowania wymagań. Kto tak robi, łamie prawo. Chociaż pełna indywidualizacja podejścia w przypadku dwudziestokilkuosobowej klasy, gdzie, powiedzmy, troje dzieciaków posiada opinie, jedno orzeczenie, a trzech Jasiów lubi rozrabiać, gdy tylko się trochę znudzą, to fikcja literacka.

goldsun napisał/a:
Autystycy/aspergery/adhdowcy przede wszystkim sami muszą zrozumieć dlaczego różnią się od innych, na czym to polega itp. A do tego najpierw potrzebują serio diagnozy, której nie postawi nauczyciel, bo nauczyciel może tylko zauważyc problemy/zachowania.


Ale to bynajmniej nie mój pomysł. Ktoś na górze najwyraźniej sprytnie wymyślił, że skoro psychiatria dziecięca jest w stanie agonalnym, to może da się to załatać, przerzucając pewne rzeczy na nas. Przecież miałam na studiach dwa semestry zajęć z psychologii (a może to był semestr, nie pamiętam już), mogę więc diagnozować depresję, dżumę i raka. A jak będzie trzeba, to i śledzionę zoperuję.
Chociaż w sumie na razie rzecz jakoś przycichła, podobnie jak chwilowo upadła idea, by rozwiązać szkoły specjalne i jej podopiecznych przerzucić do szkół powszechnych.

Sędzia napisał/a:
I żeby było jasne, moje stanowisko nie oznacza, że odrzucam badania w całości, tylko tyle, że do badań naukowych należy podchodzić z ostrożnością. Tak samo jak do mediów. I do wszystkiego. I wyciągać wnioski samemu, na podstawie całokształtu.


Jako jednostka nigdy nie będziesz miał tak zwanego "całokształtu". Dla mnie to zbytnio ociera się o "włącz myślenie", czyli ulubiony slogan wszelkiej maści ziębitów. Po to ludzie prowadzą badania kosztem środków, wysiłku i czasu, żeby ten całokształt zyskać. Czy mogą się mylić? A pewnie, ale jak rzekł Ork, koledzy i koleżanki po fachu szybciutko i z rozkoszą im te błędy wytkną. Doniesienia medialne są chwytliwe i dobrze się klikają, ale ich wiarygodność jest dla mnie niewielka. Jeżeli sądzisz, że kasa i interes może zafałszować pracę naukową, to co mówić o mediach i jednostkach.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1640
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-02-20, 13:13   

Sabetha napisał/a:
goldsun napisał/a:
Jedyne co możecie zrobić to zauważyć problemy i nie ignorować jeśli dostaniecie zaświadczenie do jakiegoś ucznia, tylko jakiegoś dostosowania np. tak jak wyżej napisałem.


Nie mam pojęcia, jak można to ignorować, gdy się ma obowiązek dostosowania wymagań. Kto tak robi, łamie prawo. Chociaż pełna indywidualizacja podejścia w przypadku dwudziestokilkuosobowej klasy, gdzie, powiedzmy, troje dzieciaków posiada opinie, jedno orzeczenie, a trzech Jasiów lubi rozrabiać, gdy tylko się trochę znudzą, to fikcja literacka.

Wiem. ;-)
Tak na serio głównym problemem są bardzo sztywne reguły panujące w szkołach.
To jest coś, od czego coraz bardziej odchodzą np. na zachodzie (w skandynawii chyba najbardziej). Takie sztywne reguły oczywiście pomagają nauczycielowi opanować 30 uczniów, ale za cholerę nie pomagają samym uczniom, a na pewno nie tym, który do tych reguł nie pasują i to obojętnie czy w górę czy w dół.
W ogóle szkolnictwo w Polsce działa w sposób kretyński, bo szkoła co do zasady powinna uczyć podstawowych podstaw, a potem uczyć w kierunku który później się przyda w życiu/pracy, a to co do zasady wymaga różnego podejścia. A w Polsce szkoła służy przechowywalni nauczycieli od różnych przedmiotów, które powinny być traktowane już jako kierunkowe, czyli na późniejszym etapie. Pomijając oczywiście podejście, że szkoła służy do prania mózgów.
Zmiana podejścia w szkołach, w tym większa indywidualizacja wymagałaby wypierdolenia przynajmniej połowy programu nauki. Który to pogram ma w sobie całą masę nikomu nie potrzebnych bzdur.
Ciekawostką jest, że jednym z podstawowych przedmiotów mogłaby być historia, ale znowu - nie w wydaniu "polskiej szkoły". Tylko musiałaby to być nauka "to stało się, bo wcześniej stało się coś innego", bo w ten sposób uczylibyśmy się uczyć na błędach innych, zamiast w kółko popełniać te same.
Z drugiej strony oczywiście ścisła kierunkowość też ma swoje wady, w tym zabija kreatywność, bo uczeń ma mniej problemów do rozwiązywania - nie wymyśli rozwiązania problemu, z którym się nie zetknął.

Sabetha napisał/a:
goldsun napisał/a:
Autystycy/aspergery/adhdowcy przede wszystkim sami muszą zrozumieć dlaczego różnią się od innych, na czym to polega itp. A do tego najpierw potrzebują serio diagnozy, której nie postawi nauczyciel, bo nauczyciel może tylko zauważyc problemy/zachowania.


Ale to bynajmniej nie mój pomysł. Ktoś na górze najwyraźniej sprytnie wymyślił, że skoro psychiatria dziecięca jest w stanie agonalnym, to może da się to załatać, przerzucając pewne rzeczy na nas. Przecież miałam na studiach dwa semestry zajęć z psychologii (a może to był semestr, nie pamiętam już), mogę więc diagnozować depresję, dżumę i raka. A jak będzie trzeba, to i śledzionę zoperuję.
Chociaż w sumie na razie rzecz jakoś przycichła, podobnie jak chwilowo upadła idea, by rozwiązać szkoły specjalne i jej podopiecznych przerzucić do szkół powszechnych.

Moje dziecko jest diagnozowane od 5 lat przez psychiatrę. Dalej nie wiemy na pewno czy to jest dwubiegunowa czy cyklotymia (taka lżejsza odmiana dwubiegunowej, różni się m.innymi tym, że da się z niej wyleczyć, więc są inne leki). Po 5 latach u psychiatry! Więc jakie szanse ma nauczyciel?
Do tego "dziewczynki się potrafią bardziej maskować/dostosowywać" - to też opinie psychiatrów/psychologów. A jak do tego dochodzi coś jeszcze, np. właśnie spektrum autyzmu, to powodzenia.
Ale nie ma co wymagać od idiotów, którzy aktualnie rządzą, chociaż poprzednicy w tym względzie jakoś dużo lepsi nie byli ZTCP.

Ja nie wymagam od nauczycieli diagnozowania, a tylko nieignorowania zgłoszonych problemów. A niestety spotkaliśmy się z zachowaniami, które albo były ignorowaniem, albo czasami zastanawialiśmy się nawet czy nie robili na złość - na odwrót.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13