Pewne symptomy zdają się świadczyć o tym, że faszyzm w Europie podnosi głowę na skalę niespotykaną od czasu II wojny światowej. Już nie można mówić o pojedynczych, oderwanych przypadkach. Mamy do czynienia z trendem, objawiającym się zarówno na zachodzie jak i wschodzie kontynentu. Czy lata 20 XXI zafundują nam powtórkę sprzed 100 lat? Możliwe, że to kontrowersyjna teza, ale celowo staram się wsadzić kij w mrowisko dla wywołania dyskusji.
W XX wieku Włosi byli pierwsi. Od włoskiego fasci, pochodzi określenie faszyzm. Dopiero potem dołączyli hitlerowcy. Tych ostatnich nikt jeszcze w Europie w latach 20 nie traktował poważnie. I potem przyszły lata 30 i żarty się skończyły.
Dlatego lekceważenie dzisiaj sygnałów o wzroście popularności prawicowych radykalizmów może okazać się krótkowzroczne. Wydawało się, że obecnie to we Francji poglądy faszystowskie lub do nich zbliżone mają się najlepiej. Włochy jednak najwyraźniej chcą wysunąć się na czoło peletonu:
https://www.iltempo.it/po...verno-27770635/
Wychodząca na czoło w sondażach Fratelli d'Italia (pierwsze słowa włoskiego hymnu) to partia jawnie odwołująca się do faszystowskiej spuścizny. Rośnie w siłę w szybkim tempie, wykorzystując nastroje antyimigranckie. Mechanizm podobny do sukcesu Frontu Narodowego we Francji. Bo faszyści zawsze muszą mieć wroga. Kiedyś Żydzi, dziś imigranci i LGTB. Choć wątek żydowski nie zniknął, tyle że dziś nie wybija się na pierwszy plan.
Nietolerancja i poczucie zagrożenia (ekonomicznego, kulturowego) są pożywką, na której to wyrasta, a kler podsyca nastroje, usiłując jak zwykle upiec na tym ogniu własną pieczeń.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum