Wczoraj przyjąłem trzecią dawkę.
Lajcik - tylko bolące ramię, nic poza tym.
Władza przespała kilka miesięcy przy wprowadzaniu obowiązkowych szczepień dla personelu medycznego i wykonawców paru innych zawodów.
Szkoda, że póki co, w Polsce certyfikaty covidowe nie przydają się praktycznie do niczego. Inaczej niż w wielu innych krajach.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
więc władza woli się nie narażać głównej części swego elektoratu.
Większość konserwatystów jest przychylna szczepieniom. To głównie zwolennicy Konfederosji i część radiomaryjnego elektoratu PiS-u jest przeciwko. Nie jest to większość wyborców PiS-u. A sam Maliniak, tak samo jak Pinokio, nie kryją się z tym, że się zaszczepili.
Terlecki i sam karakan też są zaszczepieni.
Romulus napisał/a:
Ostatnio na mojej siłowni zaczęli sprawdzać.
OK. Tylko że póki co, nie ma do tego podstawy prawnej.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
No i po trzeciej dawce. Od godziny. Zatem jeszcze zastanawiam się, czy otwierać wino. Chyba otworzę. Białe, na wszelki wypadek. Nie będzie szkoda, gdyby jakaś gorączka...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czy nie dałoby się wstrzymać z winem przez najbliższą noc od przyjęcia szczepionki?
Jeśli zajdzie konieczność zbijania gorączki, to lepiej nie mieć alkoholu we krwi, nie wspominając o samym specyfiku...
Czy nie dałoby się wstrzymać z winem przez najbliższą noc od przyjęcia szczepionki?
Jeśli zajdzie konieczność zbijania gorączki, to lepiej nie mieć alkoholu we krwi, nie wspominając o samym specyfiku...
No co ty, od jutra wolny weekend, do tego żadnego dyżuru weekendowego, do tego od przyszłej środy remont połowy mieszkania. Należy mi się i żadna gorączka mi nie będzie bruździć. Ubezpieczyłem się wywiadem - nikt ze znajomych po trzeciej dawce nie miał problemów. Żonę ręka bolała.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jest git, tylko ręka mnie boli, a raczej czuję miejsce "ukąszenia" przez szatana. Poszedłbym pobiegać dziś, ale może posłucham rady i zamiast tego pójdę na spacer.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Siedzę w poczekalni szykujac sie na trzecia dawkę.
Mam nadzieję że mnie jutro nie poskłada.
Byłem pełen najgorszych przeczuć ale jedyny objaw u mnie to bolące ramię (mięsień), nie mogłem spać na tym boku, tylko u mnie było 2xmoderna i pfizer, siostrę po 2xastra + pfizer poskładało strasznie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
jak wspominałem - u nas 3x moderna
ja trójkę przeszedłem prawie bez skutków ubocznych
M. natomiast miała bardzo silny odczyn negatywny, ale ciężka noc+paracetamol i jak renkom odjoł.
Ja to przy drugiej dawca miałem w nocy stan podgorączkowy i czułem się dziwnie, ale wturlałem apap i się uspokoiło
Tak więc jak coś, to zbijać (pod)gorączkę i będzie good
niestety jak donoszą z kraju Starszych Braci, spadek przeciwciał jednak następuje mocno skokowo - nawet po trzeciej działce. Podnoszą też sens kłucia co 4/5/6 mc.
W tym roku ma wejść do obrotu klasyczna szczepionka "hodowana" wedle klasycznych prawideł - obaczymy.
Może Omikron faktycznie załatwi sprawę...
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
A ja bylem napalony na 3-cią dawkę jak dzik. Z całą rodziną mieliśmy iść po Świętach. W czasie tym jednak przeszła po nas infekcja, ktorą podejrzewam o bycie Omikronem. Corka przyniosla ze szkoly zwykle przeziebienie, zarazila syna, ktory ze 2 tygodnie mial nieprzerwanie silny katar. Wtedy jednak sądzilem, ze to slabosc mlodego ukladu odpornosciowego. Aż zaraziłem się sam. Ludzie, nigdy nie mialem takiego kataru. Moje najgorsze zatkanie nosa to może 2-3 dni i potem już względny luz. Tym razem miałem potężną wciąż cieknącą i niepozwalającą spać flegme jakieś 10 dni. Bez żadnej poprawy. Bol zatok, krwotoki z nosa, ale zadnych innych objawow. Lecz już po jakims tygodniu, akurat w Wigilie, zaczalem podejrzewac, iz to Omikrom, skoro wg doniesien atakuje wlasnie nos i gardlo. Aż po 10 dniach, nagle, obudziłem się z zatkanym, ale suchym nosem. Vincere!
Pasowalyby jednak do objawow nasze profile odpornosciowe: ja tylko 2 dawki i wyrazne objawy, syn 18 miesiecy i wyrazne objawy, zona ozdrowieniec, 2 dawki i znikome objawy, corka 7 lat, ozdrowieniec i znikome objawy, tesciowa 3 dawki i nic.
Internistka mnie ojebala, ze nie poszedlem na test, a ja, że byly Swieta, a objawy niejednoznaczne. Na co znowu ona, ze teraz wiekszosc infekcji to Omikron i nawet przy drapaniu w gardle wysyla na test. Yeah, right! Pediatrka jakoś syna nie wyslala, ale fakt, ze bylismy u niej na starcie infekcji.
Tak wiec jako, ze po przechorowaniu covida trzeba poczekac od 1 do 6 miesiecy na 3 dawke, to na wszelki wypadek czekamy na przelom luty/marzec.
Internistka mnie ojebala, ze nie poszedlem na test
Powinieneś mendzie wyjebać plaskacza w pysk. Ze dwa tygodnie temu mieliśmy cała rodziną dziwne objawy. Żona ma problemy z zatokami, jeśli na początku zaniedba to potem się to ciągnie tygodniami. Ponieważ czuła, że idzie w tym kierunku (a ma doświadczenie bo ma tak od lat), zadzwoniła do przychodni. Test! Ale zatoki... Test! Ale ja chcę się leczyć na zatoki... TEEEST11!!1!!1! A że zgłosiła też córki, że do pediatry, to wysłali wszystkie trzy na test. Test następnego dni. Czyli pierwszy dzień w dupę, bez wizyt u lekarza, bez badania, bez jakiegokolwiek leczenia. Od razu wszystkie zasrane służy dzwonią i kwiczą jeden przez drugiego "kwarantanna-sratatanna!", "aplikacja-sracja!". Jaka kurwa kwarantanna? Z jakiego, kurwa, pojebanego pomysłu? Ale chuj, idą na testy. Dostały - matka i dwoje małych dzieci! - termin w dwóch różnych miejscach na tę samą godzinę. Nie wiem jak to sobie debile wykoncypowały. Ale chuj, załatwiła w jednym miejscu. No to mamy drugi dzień. W punkcie testowania dwie laski - jedna bez maseczki, druga z maseczką na brodzie, pacjenci wszyscy podpisują się jednym długopisem, poza tym stoją na mrozie w kolejce (żona ma chore zatoki) bo to, kurwa, namiot na boisku jest. Ale chuj, test zrobiony, wyniki jutro. Czyli, kurwa, drugi dzień w dupę, bez kontaktu z lekarzem, bez diagnozy, bez leczenia. A głupie chuje dzwonią, "gdzie pani jest? czy aby w domu", "kwarantanna-sratatanna!", "aplikacja-sracja!". Dzień trzeci, wyniki o 11.45, wszystkie trzy negatywne. Telefon do przychodni. Bardzo mi przykro ale już nie rejestrujemy. Kurwa jutro. Czyli trzeci dzień w dupę, bez kontaktu z lekarzem, bez diagnozy, bez leczenia. Szczęśliwie nie była to żadna dramatyczna choroba i jakoś się z tego wyszło, ale gdyby to było coś poważniejszego?
Podsumowując. Gdy słyszę szczep się, kwarantanna, maseczka i inne podobne debilizmy to najpierw strzelam, potem dobijam dębową pałą a na koniec pytam o co chodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum