Pracuję w szpitalu piętnasty rok, ale takiego nawału pacjentòw z wszelkimi możliwymi schorzeniami (nie tylko związanymi z c19) jeszcze nie widziałem. I to w środku lata, gdy teoretycznie ludziska powinni mieć tryb "tańce, hulanki i swawole", a nie chorowanie. Aż strach bać się jesieni.
Nie no, jasne, że w Chełmnie. W Oxfordzie nie mają szpitali, mają tylko uniwersytet. I to stary, średniowieczny jeszcze.
Oksford, panie, Oksford.
Wbrew obiegowej opinii na zachòd od Słubic, w "innym świecie", ludzie też chorują i umierają. Ludzie, anioły, nefilimy .
I to pomimo tego, że w mieście znajduje się głòwna siedziba firmy "Astra-Zeneca", paradoksalnie nawet w UK drugiej najpopularniejszej szczepionki (dlatego pewnie J&J pòki co tutaj nie wdrożyli...).
A poziom szpitala chełmińskiego znam tylko z kilku wizyt i licznych opowieści teścia, szału nie ma, ale podobnie wygląda w mojej rodzinnej Częstochowie, gdzie ludzie wolą szukać pomocy w chatkach znachoròw
Tutaj podobnie zaczyna wyglądać. Nie zmniejszyła się ilość badań w labo pomimo okresu wakacyjnego, co zawsze powodowało istotny spadek. Do tego rośnie ilość oznaczeń D-dimerów, co od czasu nastania covida znaczy zawsze to samo. Paniki jeszcze nie ma, ale czwartą dawkę mam na piątego sierpnia i nie czekam na modyfikowaną.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
A ja muszę czekać, co - nie ukrywam - powoduje pewien dyskomfort. Irytują mnie administracyjnie postawione granice wiekowe, bo odczytuję, że ci, co te granice ustanawiają, kładą lagę na wszystkich młodszych, na zasadzie że niech chorują, bo są młodsi, to jakoś będzie i przetrwają bez szczególnych komplikacji. A ja nie chcę jakoś. No ale nic, uparłam się, że doczekam do modyfikowanej. Na złość tym wszystkim przemądrym decydentom.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Te szczepionki są gów.. warte - kilka miesięcy niby odporności, albo i to nie...
Nawet jeśli miałem covid(ka), to przeszedłem go lżej niż drugą dawkę iniekcji (stan podgorączkowy).
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
No spoko, Edyta Górniak ostatnio napisała że ma odczucia że przez 5G nie ma orgazmów, ale to nie jest coś czym kierujemy się przy rozwoju infrastruktury komunikacyjnej.
Po raz pierwszy zgadzam się z Asixem.
Jestem zwolennikiem szczepień, uważam je za jedno z największych, zaraz po wynalezieniu destylacji alkoholu, dobrodziejstw ludzkości.
Zaszczepiłem się trzema dawkami. I co? Zachorowałem.
No wiem, jakbym nie był zaszczepiony to bym może umarł, może wylądował w szpitalu.
Nie wiem czy warto iść po czwartą dawkę.
Podobno dzięki szczepionce przebieg choroby może być znacznie lżejszy. Póki są przeciwciała, to jakoś działa
Szczepionka nie tyle chroni przed zarażeniem, ile przed ciężkim infekcji przebiegiem.
No tak, bo każda inna szczepionka daje odporność na całe życie.
No w sumie to te które przyjmowaliśmy w dzieciństwie to są na całe życie. Dopiero teraz nowe wynalazki jak szczepionka na grypę, covid są żeby tak powiedzieć jednorazowe, wręcz wyglądają jak produkty wprost skrojone pod abonament. Sam mam trzy dawki za sobą i jak mają mnie szczepić co rok czy co pół roku to chyba spasuję.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Ok, po kolei, bo jak czytam takie teksty to coś we mnie umiera.
ASX76 napisał/a:
Te szczepionki są gów.. warte - kilka miesięcy niby odporności, albo i to nie...
Nawet jeśli miałem covid(ka), to przeszedłem go lżej niż drugą dawkę iniekcji (stan podgorączkowy).
ASX76 napisał/a:
Dla mnie szczepionka groźniejsza od tej choroby.
To miałeś ten covid czy nie? Jeśli nie, to czemu chrzanisz jak przeciętny janusz?
ASX76 napisał/a:
Co w niczym nie zmienia faktu, że po szczepionkach obiecywano sobie więcej. Tymczasem zamiast pierdolnięcia wyszło pierdnięcie. I to kosztowne.
Jest coś takiego jak odporność zbiorowa. Jeśli 90% społeczeństwa się zaszczepi, to wirus nie ma za bardzo gdzie się namnażać. Jeśli nie ma gdzie się namnażać, to i nie mutuje. Jeśli nie mutuje, to i nie powstają warianty oporne na szczepionkę. Jeśli nie powstają warianty oporne, szczepionka nadal działa i ASX nie chrzani, że nie działa.
fdv napisał/a:
No w sumie to te które przyjmowaliśmy w dzieciństwie to są na całe życie. Dopiero teraz nowe wynalazki jak szczepionka na grypę, covid są żeby tak powiedzieć jednorazowe, wręcz wyglądają jak produkty wprost skrojone pod abonament. Sam mam trzy dawki za sobą i jak mają mnie szczepić co rok czy co pół roku to chyba spasuję.
Kolejny. Większość chorób na które chorowaliśmy w dzieciństwie jest wywoływana przez wirusy, które niechętnie mutują. Dlatego wystarczyło się na nie zaszczepić raz, czy tam przyjąć serię trzech dawek.
Grypa mutuje jak szalona, więc nigdy nie uda się opracować na nią 100% skutecznej szczepionki. Co roku jest nowa szczepionka opracowywana nawet nie na podstawie istniejących wariantów, a na podstawie modeli matematycznych przewidujących, które warianty będą dominujące w danym sezonie.
Pierwsze3 zaznaczenie, żeby nie było wątpliwości. Jestem za szczepionkami. Antyszczepionkowcy to szkodliwcy, co potwierdza odradzanie się ospy, odry itd.
Młodzik napisał/a:
Jeśli nie ma gdzie się namnażać, to i nie mutuje.
Ale czy to nie jest tak, że każda następna mutacja jednak była słabsza i stanowiła mniejsze zagrożenie? Czyli mutowanie było i jest dla nas korzystne?
Młodzik napisał/a:
Grypa mutuje jak szalona, więc nigdy nie uda się opracować na nią 100% skutecznej szczepionki.
Nigdy się nie szczepiłem na grypę i nigdy na nią nie zachorowałem. Czego to dowodzi? Pewnie niczego. Ale ciekawe jak z realną skutecznością szczepionek na grypę.
Ma za sobą trzy szczepienia na covid i jedno potwierdzone zachorowanie, jakiś miesiąc po trzeciej dawce. Stwierdzone, bo mi syn sprzedał kwarantannę, to się zbadałem. Objawów zero. Zdecydowanie większe (bo jednodniowe) skutki miałem po drugiej dawce - przespałem pół dnia, tak mnie dopadło osłabienie.
Myślę, że brak rozsądnej rozmowy i analizy na temat tej pandemii. Bo tylko mamy albo idiotycznych antyszczepionkowców i różnych geniuszy twierdzących, że covidu nie ma, albo straszących konsekwencjami strasznej pandemii i nawołujących do nieustannego lockdownu.
Ostatnio, jakieś kilkanaście dni temu chyba, u Rosiaka w podcaście była rozmowa z Niallem Fergusonem, tym znanym i cenionym historykiem. I gość bardzo sensownie mówił o aktualnej pandemii. Takich głosów mi w debacie brakuje. A myśląc, można by działać też wobec tej pandemii w bardziej rozsądny, celowany sposób i mniej chaotyczny.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Jest coś takiego jak odporność zbiorowa. Jeśli 90% społeczeństwa się zaszczepi, to wirus nie ma za bardzo gdzie się namnażać. Jeśli nie ma gdzie się namnażać, to i nie mutuje. Jeśli nie mutuje, to i nie powstają warianty oporne na szczepionkę. Jeśli nie powstają warianty oporne, szczepionka nadal działa i ASX nie chrzani, że nie działa.
Ale nie 90% społeczerństwa tylko 90% światowej populacji by musiało być zaszczepione. Jak w jednym kraju będziesz miał nawet 99 a w drugim tylko 50 to i tak będzie mutował. A taki wysoki odsetek zaszczepionych globalnie to jakieś marzenie ściętej głowy.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
nie 90% społeczerństwa tylko 90% światowej populacji by musiało być zaszczepione. Jak w jednym kraju będziesz miał nawet 99 a w drugim tylko 50 to i tak będzie mutował.
Takie stwierdzenie byłoby prawdziwe, gdyby zaszczepienie chroniło przed zakażeniem jak w przypadku szczepionek na polio, odrę, gruźlicę czy tężec. Jednak póki co, dostępne szczepionki na COVID nie chronią przed zakażeniem, a tylko przed ciężkim przebiegiem - a i to nie zawsze.
Tomasz napisał/a:
czy to nie jest tak, że każda następna mutacja jednak była słabsza i stanowiła mniejsze zagrożenie? Czyli mutowanie było i jest dla nas korzystne?
To tak nie działa.
Wirus grypy, jako bardzo zmienny i pospolity, wiele razy mutował - i raz mutacje tego wirusa okazywały się mniej, a raz bardziej zjadliwe od wirusów zwykłej grypy sezonowej.
Grypa "hiszpanka" 1918-1919 była wyjątkowo zjadliwa. "Grypa azjatycka" 1957-1958 była o wiele mniej zjadliwa. "Grypa Hongkong" 1968-1971 była ponownie bardziej zjadliwa, a "świńska grypa" 2009-2010 znowu mniej zjadliwa.
Z COVID-em póki co było tak, że warianty brytyjski i indyjski okazały się być bardziej zjadliwe od wariantu wyjściowego, a omikron już mniej. I nie wiadomo, jakie jeszcze się pojawią.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
No i, qurde, nie doczekałam. Skądś chyciłam covida. Już z tego wychodzę (mam nadzieję). Przebieg, dzięki 3 dawkom szczepionek, jedynie jak przy wrednej grypie. Z całego serca pragnę podziękować panu ministru od zdrowia, bo to dzięki niemu nie mogłam ponownie się zaszczepić np. miesiąc temu.
Btw, sprawdzałam w systemie: mam wystawione jak najbardziej aktywne skierowanie na 4. szczepienie (szczepionką BA1, czyli "antyomikronową"), mimo że mam wpisany kod choroby U07 (czyli covid). Super organizacja.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
szczęściara
Syn przechorował niedawno, niezbyt cięzko, bo też szczepiony, ale rzuciło mu się na węch i smak. I jest mocno wkurzony, bo to mu weszło selektywnie i akurat trafiło w kawę, a on zapalony kawiarz. Mówi, że pił kawę jak wodę. Zero przyjemności. Teraz czuje kawę jak przez watę i nie wie, czy mu juz tak zostanie czy minie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Każda chujoza mija, prędzej czy później. Bym z optymizmem patrzyła. Mię zdemolowało koncentrację - czytałam poszczególne wyrazy w książce i niby wszystko było w porządku, ale zorientowałam się, że nic one dla mnie nie znaczą i w ogóle nie wiem, o czym czytam. Na szczęście to już mija, bo na samych serialach bym chyba nie pociągnęła.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum