zastanawiam się jaki jest klucz doboru przez Vesper - bo mam wrażenie że +- ten sam co Solarisa tylko postanowili to w ładny papierek zapakować.
To bezpieczny klucz. Wydanie wznowień jest tańsze i w większości przypadków gwarantuje wyższą sprzedaż niż wprowadzenie na rynek książek nowych autorów. Ot i cała tajemnica.
że tańsze - to rozumiem, ale że wyższą sprzedaż ?
to raczej działaniami przeczysz tej myśli
kto się skusi dzisiaj na Helikonię ? chyba ci którzy nie dojechali tam 30-40 lat temu, fascynaci i zboczeńcy.
Co mi przypomina że Problem3Ciał ma coś z Helikonii.
że tańsze - to rozumiem, ale że wyższą sprzedaż ?
to raczej działaniami przeczysz tej myśli
kto się skusi dzisiaj na Helikonię ? chyba ci którzy nie dojechali tam 30-40 lat temu, fascynaci i zboczeńcy.
Co mi przypomina że Problem3Ciał ma coś z Helikonii.
Prędzej sprzeda się Helikonia (i inne wznowienia) o której coś tam ktoś mógł usłyszeć, niż "noname" o którym nikt nic nie wie.
Jak na razie Vesper w Wymiarach idzie mocno wznowieniami, ale jeśli pomiędzy nimi pojawiają się jakieś nowe rzeczy, to czemu nie?
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
że tańsze - to rozumiem, ale że wyższą sprzedaż ?
to raczej działaniami przeczysz tej myśli
kto się skusi dzisiaj na Helikonię ? chyba ci którzy nie dojechali tam 30-40 lat temu, fascynaci i zboczeńcy.
Co mi przypomina że Problem3Ciał ma coś z Helikonii.
Wielokrotnie wspominałem o tym, że Artefakty to "wypadek przy pracy". Zawsze interesowała mnie zdecydowanie bardziej współczesna fantastyka.
Jak już napisał Goldsun, za wydaniem Helikonii i tak przemawia więcej argumentów, niż sięgnięciem po niemal wszystko co nowe, o czym nie słyszeli tubylcy (autorów sf, z którymi się udało, a nie byli publikowani w poprzednim wieku, jest może w porywach z 5).
Wziąłem Robinsona i Wattsa. Czekam na Czajkowskiego. Może Butler. Patrzę na tego Nivena i oryginalną datę wydania, przypominam sobie, że Pierścień było jako taki... i jakoś tak nie wiem.
Widać, że wydawnictwa idą w "bezpieczniki", starocie, które łatwo się sprzedadzą. Ciekawe czy wrócą jeszcze te czasy (były takie w ogóle?), że będą próbować więcej nowości (wydają na zachodzie w ogóle coś ciekawego czy tylko lgbt+ YA i podobne?)
Mam 37 lat, jakieś tysiąc książek sf/fantasy za sobą i powiem szczerze coraz częściej się odbijam od książek wydanych w tamtym wieku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum