Anime to skrót wymowy angielskiego słowa animation w języku japońskim, oznaczający film animowany. W Japonii terminem tym określa się wszystkie filmy i seriale animowane, bez względu na kraj ich pochodzenia. Poza Japonią słowo anime służy wyłącznie do określenia japońskiej animacji. Warstwa fabularna anime jest zazwyczaj typowo fikcyjna; przykładowe anime zawierają w sobie większość z najważniejszych typów fantastyki, jakie istnieją. Często powstają na podstawie mang. Fabuła niektórych anime posłużyła za kanwę aktorskich filmów lub seriali telewizyjnych.
To może zacznę... xD
Nie będę mówić co polecam, bo to wszyscy wiedzą (xD), ale chciałabym coś odradzić - nigdy, ale to PRZENIGDY nie sięgajcie po dramę (to właśnie te wspomniane aktorskie wersje anime) Sailor Moon. O ile pierwotne anime można jeszcze zdzierżyć (choć nie ze spokojem xD), to drama potrafi naprawdę zorać muuusssk... xD U tych wytrzymalszych może powodować w najlepszy wypadku powodować napady histerycznego śmiechu.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Owww... dżizas O___O Zrobili z luny pluszaka O_O Toż to profanacja @_@
ekhm ekhm...
Na japońskim anime się prawie że wychowałam (Sailor Moon, Daimos, yattaman - czy juz takiego tematu nie było?). Co lubię a czego nie to długo by wymieniać. FMA, Gravitatnion, Yami no, fruit basket, DMC... to chyba te najlepsze... Teraz? Czasami coś ściągnę, czasami obejrzę coś co na Hyperze leci. Nadal lubię i chyba ten sentyment do tych bajeczek pozostanie ^^'
Ale to aktorskie anime... Wcześniej nie widziałam... ro rozmiękcza muuusk... omg...
Au revoir!
EDIT: Przeczytałam komentarze pod tym cudeńkiem na youtube... Lepsze od ANime?!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Specjalnie za Anime nie przepadm. Owszem wiele lat temu zgrzeszyłem oglądaniem "Dragonballs" czy "Generała Daimosa", ale to były wyjątki. Jak dla mnie strasznie schematyczne i naiwne. No i te duuuuuże oczy
A "drama" to faktycznie koszmar. Animowane nie były aż tak bardzo "japońskie".
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Oglądałam kilka anime w życiu, mam kilka płyt, ale jakoś specjalnie mnie nie ciągnie i nie tracę głowy na już natychmiast muszę xD
Oglądałam (najpierw sama, później wspólnie z Ari) Chrno Crusade i muszę przyznać, że jest całkiem całkiem. Ciekawe, z pomysłem, niezła fabuła, ogólnie fajne jest xD zakończenie miażdży.
Moja ulubiona to Elfen Lied xDDD dużo krwi, golizny, naprawdę fajna fabuła, trochę łaciny, czyli to, co Tyrcia lubi najbardziej xD do tego zajebista muzyka. Mraff. Można przymknąć oko na czarodziejkę z księżyca wzywającego fosforyzującego transformersa. Nieważne xD z główną bohaterką momentami się utożsamiam.
Przy Hellsingu zasnęłam, Ari świadkiem. Nie to, że specjalnie cienka, ale nie bardzo pamiętam o co tam chodzi, pamiętam tylko wampira i kobietę z wielką spluwą.
Za to kiedyś z Ari obejrzałyśmy 27 odcinków Sailor Moon pod rząd, nie polecam nikomu xDDDD
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Swojej sympatii do anime nigdy nie ukrywałem. Oczywiście, nie jestem znawcą gatunku, ale też do kompletnych nowicjuszy nie należę. Jeśli ktoś by się mnie spytał dlaczego akurat japońska kreska, to nie potrafiłbym podać wielu konkretnych argumentów. W tym wypadku działa zasada "bo tak". Ciągnie mnie do takiego stylu nie tylko rysowania, ale ogólnie przedstawiania rzeczywistości. Mam różne źródła anime - począwszy od internetu, poprzez telewizję(głównie HYPER - wieeeelkiiiiii ukłon w jego stronę) do znajomych siedziących w tym temacie.
Ulubione tytuły? Jejku, ciężko mi jest takich kilka wyłonić... Pierwszym na pewno będzie "Paranoia agent" - kompletne szaleństwo. Bardzo ciężki 13-odcinkowiec, z pozornie banalną fabułą. Potem "Neon Genesis Evangelion". Głównie za klimat i ciekawych bohaterów(a konkretniej ich problemy). Dalszych miejsc nie potrafię podać - wszystkie tak samo dobre.
Tyraela napisał/a:
Przy Hellsingu zasnęłam, Ari świadkiem. Nie to, że specjalnie cienka, ale nie bardzo pamiętam o co tam chodzi, pamiętam tylko wampira i kobietę z wielką spluwą.
Fakt, "Hellsing" jest cholernie przereklamowny. Wszyscy mówią, że niby taki świetny, a tak na prawdę poza bezmyślną jatką ciężko mi było w nim znaleźć coś innego. Ot, pusta akcja. A co za tym idzie - nuda przerażająca. ^^"
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
to ja polecam krótką serię Di Gi Charat Totalnie odjechane 16 (bodaj) odcinków każsdy 3-5 minut. Maksymalnie porąbane - radzę oglądać w małych dawkach
Z lepszych, serwowanych przez Hyper polecam też Last Exile - choć jak przez kilka pierwszych odcinków nie bardzo się orientowałam - ale śliczna musyka, fajna kreska; miękkie anime
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
W zerówce i wczesnej podstawówce bardzo lubiłem Yattamanów, W królestwie kalendarza, Sally czarodziejkę, Bię, Gigiego, Czarodziejkę z księżyca (czym zaraziła mnie siostra, która była wtedy tego wielką fanką) i jeszcze jedną fajną bajkę, której tytułu za cholerę nie potrafię sobie przypomnieć - było to o jakimś chłopcu o imieniu Pol (Paul?) i jego kolegach, i ich głównym wrogiem był jakiś rogaty stwór, któremu jeden róg złamał mu Pol, ale on cały czas miał ten drugi róg, "ważniejszy" (edit: to był "Fantastyczny świat Paula"). Poza tym anime nie znam żadnych. Będąc w gimnazjum, zupełnie nie rozumiałem, jak można lubić Pokemona czy Dragonballa.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Od niepamiętnych czasów oglądałem przeróżne Anime. Części już nawet nie pamiętam tytułów. Bo swojego czasu RTL7 a terz TVN7 sporo tego puszczało. Oglądałem je ze sporym zainteresowaniem. Teraz mało już oglądam telewizji ale nadal mam do Animę spory sentyment. Niedawno oglądałem Naruto i Goust in the shell. Czarodziejkę z księżyca pamiętam ja przez mglę. Warto by sobie co nieco przypomnieć
Zaczeło się od polonii 1 - wiadomo Kapitan Deimos, Yattaman, Tsubasa, Gigi-białe majteczki, to podstawa ; ] Później Polsat i Sailor Moon. ; O No i jeszcze później Dragonball. Inna sprawa że z perspektywy czasu
Co do Hellsinga i Elfden Lied - takie podniety z cuklu krew i cycki dla mniej wymagających. Przy czym miałem nieprzyjemność czytać mange Hellsinga i trzeba przyznać ze twórcy anime przy konwersji na animacje niebotycznie podnieśli poziom, przy okazji dając zajebistą muzykę. Oavką nawet sobie dupy nie zawracałem.
Cowboy Bebop to czołówka, aczkolwiek nie pierwsze miejsce. Zdecydowanie za najlepsze anime uważam Triguna [też science-fiction western, chociaz CB sie tylko czesciowo lapie pod tą definicje] poprostu jest tam wszystko czego od serialu animowanego wymagam. Seria na początku jest bardzo zabawna a chwilami mamy jedynie poważne wstawki, natomiast im dalej w kolejny odcinek tym mniej jest komedii, a więcej tragedii - na szczescie i to i to stoi na bardzo wysokim poziomie. Pozatym NGE to bardzo dobre anime - zadziwiajace ile da się wycisnać z wątku wielkich robotów, tą poprzeczke kolejnym twórcą będzie trudno przeskoczyć. Dodac by jeszcze trzeba Wolfs Rain, ciekawi bohaterowie w ciekawym swiecie. Z komendii romantycznych to bezprzeczny lider to Tenchi Muo!. No w tym akapicie wyminiłem chyba wszystko co zdecydowanie polecam.
Jak mam czas, oglądam anime, a jakże:-). Ostatnio złapałem fazę na Samurai Champloo - samuraje w klimatach hip hopu od twórców Cowboy Bebopa. Dwóch samurajów i pewna dziewczyna wyruszają w podróż po Japonii, by znaleźć samuraja pachnącego jak słoneczniki. Na razie jestem w połowie dwudziestosześcio odcinkowego serialu i ogląda się ślicznie. Niektóre pomysły wprost wgniatają w ziemię - rywalizacja grafficiarzy w "samurajskiej" Japonii? To mogli wymyślić tylko Japończycy Z nowszych to jeszcze lubię Ergo Proxy - SF-owe klimaty, nieco w stylu Orwella. Tak bym to określił. A reszta to: Cowboy Bebop, GITS i LAIN! To anime jest po prostu bosssskie!
btw - słyszeliście, że ma w 2008 ruszyć w Polsce kanał z anime? Animax to się jakoś ma nazywać.
_________________ Przed przeczytaniem posta skontaktuj się z lekarzem i farmaceutą.
To chyba o to chodzi? Na wikipedii podają, że już dokładnie 1 stycznia ma ruszyć. Ramówka zapowiada się ciekawie... No, ale cóż. Jakoś tak nie podchodzę do tego entuzjastycznie, już pomijając ten straszny fakt występowania lektora, który gdzieś został wspomniany... Pożyjemy zobaczymy. ^^" A może to nie będzie kolejny gniot?
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
lepszy lektor niż dubbing Owy jest czasami tak tragiczny x_X
Ja chyba i tak owego Animaxa nie będę miała bo durna TOYA ... heh brak mi epitetów
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
A najlepsze są napisy Choć czasami i w dubbingu mamy perełki - patrz Shrek, Epoka Lodowcowa, Gdzie jest Nemo (choć to akurat filmy animowane, a nie anime).
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Jak dla kogo. Ja np. uważam, że w filmach animowanych lepszy jest dubbing, a w filmach aktorskich najlepsze są napisy. Lektorów na ogół nie lubię, ale to też zależy, których. Są tacy, których lubię, i tacy, których nie lubię. Ale to już OT.
Asuryan napisał/a:
Choć czasami i w dubbingu mamy perełki - patrz Shrek, Epoka Lodowcowa, Gdzie jest Nemo (choć to akurat filmy animowane, a nie anime
No właśnie. Nie wyobrażam sobie np. Shreka z napisami, ani tym bardziej z lektorem!
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Wiesz, wszystko pięknie. Ale pokaż mi choć jedno anime z dubbingiem lepszym niz w wersji orygnialnej. ^^" Dobra, może jak się uprzesz, to i takie znajdziesz, ale na pewno nie w Polskim wykonaniu. Dlatego uważam, że najlepiej będzie jeśłi na tym nowym kanale poprzestaną tylko na napisach.
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
Wiesz, wszystko pięknie. Ale pokaż mi choć jedno anime z dubbingiem lepszym niz w wersji orygnialnej. ^^"
Żeby to wyzwanie miało chociaż cień sensu i ty i pokazujący przykład myślibyście znać japoński w stopniu komunikatywnym...
W większości przypadków sprawdzają się napisy - bo są poprostu najbardziej ekonomiczne. Lektor to takie napisy dla idiotów, a profesjonalny dubbing to jest coś na co sobie może pozwolić niewielu dystrybutorów a tymbardziej fanów.
Łaku - znajomość jezyka może pomagać, ale nie jest niezbędna by ocenić czy dany aktor pasuje do danej postaci. Chodzi tu o brzmienie głosu. Nie wmówisz mi, że kobieta jęcząca najwyżyszm możliwym głosikiem spasuje do jakiegoś mięśniaka itp. Do chociażby tak "podstawowej" oceny dubbingu wystarczy odrobina dobrego smaku. Ja tylko mówię o moim własnym odczuciu. Gdy widzę jakąś twarz, to od razu wyobrażam sobie jaki glos najlepiej pasuje do jej posiadacza. I właśnie japońskie dubbingi niemalże idealnie się pokrywają z moją wizją. Chociaż niemieckie też nie są złe... ^^"
I jeszcze tak na zakończenie - Łako, ogładałeś DB gdy leciał w Polsce na RTL 7 bodajże? Jeśli tak to sam widzisz, że nie trzeba znać języka by ocenić, że w tym wypadku dubbing francuski to sromota, Sodoma, Gomora i jeszcze kilka Apokalips. Natomiast dubbing niemiecki?(tego języka też nie znam ^^") O niebo lepszy. <z czego oczywiście japoński najlepszy >
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
Ja oczywiście zacząłem jak większość: Sailor Moon, Deimos, Yattaman etc... później był Dragon Ball. I Właściwie wtedy moja przygoda z anime była nieco poważniejsza. Zacząłem czytać Kawaii, czytać przeróżne mangi pożyczane od znajomych, potem dostałem komputer i natychmiast ściągnąłem co lepsze anime. Obecnie posiadam około 230 gb anime na dysku, 150 gb na płytkach... ah, żeby był jeszcze czas to oglądać!
Cóż- tytuły, tytuły... zdecydowanie polecam:
Great Teacher Onizuka- (aż dziwne, że nikt nie wspomniał) świetna manga(anime trochę gorsze, ale da się przeżyć) posiadająca mnóstwo humoru. Wyobraźcie sobie nauczyciela, który jest byłym członkiem gangu motocyklowego i został nauczycielem tylko po to, by podglądać licealistki. Sweet?
Drugim anime godnym polecenia jest Love Hina. Taka jakby komedia romantyczna, ale nie do końca ;] Nieśmiały chłopak odziedzicza pensjonat dla dziewcząt po babci. No i rzecz jasna wynikają pewne komplikacje...
Green Green TV - totalnie schizowana komedia, trochę ecchi. Parodia wielu tytułów w jednym. Jako jedne z niewielu anime oglałem kilka razy. I mógłbym jeszcze kilka :D (12 odc.) Świetnie się nadaje do oglądania z grupą znajomych...
Narazie chyba starczy ^^
A najlepsze są napisy Choć czasami i w dubbingu mamy perełki - patrz Shrek, Epoka Lodowcowa, Gdzie jest Nemo (choć to akurat filmy animowane, a nie anime).
Do filmów animowanych Disneya czy WB nie mogę się przyczepić to rzeczywiście perełki...
Ale jeśli chodzi o dubbingowanie anime To co jest na jetixie po prostu rani moje uszy
Dubbing włoski, hiszpański czy francuski w każdym wypadku są porażką (czy to film, serial czy bajka), spotkałam się z tym nie raz. Niemiecki dubbing lepszy, choć nie naj. Angielski dubbing jest dobry - to przyznaję. Miałam na przykład porówanie FMA z dubb. Japońskim i angielskim i oba są w porządku.
Zreszta nie ma jak orginał z napisami. ew. lektorem
Ktoś tu jeszcze (nie jedna osoba) wspominali o Cowboy'u - zgadzam się! to rzeczywiście jedno z lepszych anime
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Łaku - znajomość jezyka może pomagać, ale nie jest niezbędna by ocenić czy dany aktor pasuje do danej postaci. Chodzi tu o brzmienie głosu. Nie wmówisz mi, że kobieta jęcząca najwyżyszm możliwym głosikiem spasuje do jakiegoś mięśniaka itp. [...] I jeszcze tak na zakończenie - Łako, ogładałeś DB gdy leciał w Polsce na RTL 7 bodajże?
Wiesz to przytoczyłeś jest o tyle zabawne że w orginalnej japońskiej wersji głównemu bahaterowi DB podkładała głos kobieta wszystkie serie.
Łaku - a wiedziałem, że się o to doczepisz! Upierdliwiec. Chodziło mi o sytuację gdy faceta gra kobieta obdarzona wyjątkowo wysokim głosikiem. A ta będąca Goku(tak on się nazywał? ) w DB brzmiała jak facet. Zresztą, już tak nawiasem mówiąc, kobiety bardzo często podkładają głosy mężczyznom. Ciekawe czy czasami bywa na odwrót? ^^"
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
Ostatnio widziałam Blood: The Last Vampire. Bardzo przyjemnie się oglądało, zwłaszcza, że zazwyczaj są one o wiele lepiej przedstawiane w anime niż filmach.
Do moich ulubionych serii należy for certa Ghost in the Shell & Samurai Champloo.
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
hmmmm interesting :]
Serial eksperimental Lain - coś dla lubiących S-f tych bardziej zakreconych. BA! jesli uważacie, ze Ergo Proxy czy NGE jest zakręcone pod wzgledem psychicznym to jeszcze mało widzieliście.
Baccano! - Niedawno obejrzane 13-to odcinkowe anime. Zakrecone jak ta lala noi co zaskoczyło mnie pozytywnie: wielowątkowość i duza liczba głównych bohaterów.
Ghost in the Shell - hmmmm miooodzio - cyber punk w pełnej krasie(dodatkowo na zachętę dodam, ze co niektórzy porównują to dzieło do "Blade runner" - ja daję jednak o ten stopień niżej) :]
GitS 2 innocence - hmmm trochę gorzej aczkolwiek zdania sa podzielone - wiekszy nacisk na psychologie i takie tam :]
GitS Stand Alone Complex - piekny 26-odcinkowy serial - dziejacy się tak jakby w oderwaniu od w/w filmów, choć bohaterowie ci sami.
GitS Stand Alone Complex second GiG - coś w rodzaju drugiego sezonu, aczkolwiek z nową fabułą - choć pierwsza połowa trzyma poziom "jedynki" tak druga połowa juz zaniża :[
GitS Stand Alone Complex: Solid State Society - tematyka jak najbardziej na "czasie" niestety poziom odpowiada drugiej połowie 2-go sezonu.
Berserk - Taka miła wyżynanka osadzona w świecie medieval - z domieszka magi(aczkolwiek bardzo jej mało). Sporawo krwi i ździebko golizny :]
Darker Then Black - Ładne i klimatyczne anime - oczywiście fantastyka i super moce, aczkolwiek tutaj kazdy "super" musi płacić, niektórzy nawet dużo(pomysł świata oryginalny - sama fabuła juz trochę mniej).
Iria - Następna bardzo oryginalna(jak na tamte czasy), widowiskowa i piekna S-F. Jażeli podobało ci się Ghost, a chcesz cos lżejszego i w dość podobnych klimatach - polecam.
Akira - klasyka sama w sobie - że to nie dostało oskara to do dzis zrozumieć nie mogę :] (klimat cyber punk w swej całej krasie).
Death Note - fantastyka z dużą domieszką dedektywistyczną - na poczatku super pięknie i powabnie, niestety im bliżej końca tym główny bohater coraz głupszy się staje - ostrzegam, że to tylko moja własna obserwacja. Reszta towarzystwa uważa, że to anime jest full wypas(powstały nawet 2 albo 3 filmy pełno metrażowe - już z normalnymi aktorami).
"Haibane Renmei"-Spokojne, miłe, idealne na depresję - polecam :]
Claymore - Oczątek nasuwa skojarzenie: znowu bezmyślne rębajło - potem przychodzi seria kilku odcinków, które hmmm w skrócie: ponaglaja do dalszego ogladania. Niestety im bliżej końca autorzy znowu powracają do czystej rębałki (akcja to fantasy).
Record of Lodoss War - niby nic takiego a jednak jedno z niewielu anime z prawie klasyczną opowieścią fantasy.
Hellsing - in plus za klimat, oraz za taka miła zamianę ról dobry/zły :]
Hellsing ultimate - oav - heh osobiscie pod względem klimatu gorsze. Spodobała mi się lepsza animacja oraz dużo więcej krwi - co w sumie akurat trafiło w moją rządzę mordu w ostatnich dniach.
Ufff chyba na razie wystarczy. Bo reszte z wymienionych przez was anime oglądałem(nie licząc jednego - co zamierzam nadrobić :] ).
_________________ "Są dwie rzeczy bezgraniczne:
wszechświat i ludzka głupota. Co do wszechświata nie mam pewności." A. Einstein
Istnieje w cieniu walk starodawnej przeszłości. Jego wspaniała siła przeklina wszystkich, którzy go widzieli i niezliczeni ludzie stracili życie. Niektórzy nazywają to bronią Boga, a niektórzy ręką Diabła.
Witchblade.
Minęło 6 lat od Wielkiego Trzęsienia Ziemi, w którego epicentrum znaleziono kobietę z niemowlęciem na rękach i... dziwną blizną na przedramieniu. Ów kobieta nie pamiętała niczego sprzed Wielkiego Trzęsienia, a dziecko które miała wtedy przy sobie uznano za jej własne tylko dlatego, że miała przy sobie książeczkę rodzicielską. Ot, zwykła historyjka, gdyby nie to, że Amaha Masane (bo takie przyznano jej nowe imię i nazwisko) stała się zupełnie przypadkowo, właścicielką prawdopodobnie najpotężniejszej broni na świecie.
Jak to łatwo wywnioskować z opisu, anime obfituje w najrozmaitsze walki, jednak to nie one są w nim najważniejsze. Na pierwszy plan wysuwa się pokazanie silnej więzi, jaka istnieje między matką a córką. Miłość, poświęcenie, wszystko, co w tych relacjach jest najpiękniejsze...
Poza tym, warto także wspomnieć, że anime dotyka również problemu żądzy władzy, powiększania swojej potęgi, ale także ludzkiej bezwzględności i zaślepienia.
Wg mnie jest to bardzo wzruszające i piękne anime, choć nie idealne. Widząc rozwiązanie niektórych wątków, ma się wrażenie, że autorzy poszli na łatwiznę. Niemniej - efekt końcowy jest bardzo dobry, trzymający widza do ostatniej minuty ostatniego odcinka.
No i jeszcze bardzo fajny OST, który wręcz idealnie pasuje do klimatu anime *_*
Właściwie to nie wiem, cóż więcej o nim powiedzieć... Muszę przyznać, że na początku nie stawiałam zbyt wielkich wymagań temu anime - sięgnęłam po nie głównie dlatego, że byłam ciekawa, jak wygląda japońska adaptacja amerykańskiego komiksu. Jednak już po pierwszym odcinku wiedziałam, że to będzie jednak coś więcej jak zwykła adaptacja. Uwaga, wciąga.
Komu polecam?
- tym, którzy są ciekawi jak Japończycy przerobili amerykański pomysł xD;
- tym, którzy mają ochotę na trochę lżejsze, weselsze anime; pomimo tego, że Witchblade dotyka ważnych tematów, są one zrealizowane w naprawdę interesujący i nietrudny w odbiorze sposób;
- facetom, którzy mają ochotę popatrzeć na ogromne cycki (tym szczególnie polecam wersję DVD)
Ocena: 7
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Eikyuu Kazoku(lub "Eternal family")
Powiem krótko - giga schiz. Jest to niedługi film, trwający niecałe pół godziny, składający się z kilkunastu(dziesięciu?) krótkich klipów dotyczących jednej hm... "rodziny". Ale jest to specyficzna rodzina - została stworzona z obcych sobie ludzi na potrzeby telewizyjnego show. Początkowo wszystko idzie gładko, ale w pewnym momencie zapchany klozet wywołuje powódź, dzięki której członkom "rodzinki" udaje się wydostać na zewnątrz... Co z tego wynika? Strach mówić. Anime jest kompletnie porąbane - jak dla mnie, oczywiście, jest to pozytywna cecha. Przedziwna kreska połączona z szalonymi, żeby nie powiedzieć zdrowo porąbanymi, pomysłami twórców daje niesamowity efekt. A po obejrzeniu całości jeszcze siedzi się wpatrzonym w ekran z otwartą gębą, by po 10 minutach przemówić - "Eeeee....???"
Węzłowato - pozycja obowiązkowa! ^^
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Tego górnego też nie o.o. Ale jak mój znajomy zobaczył co wyskakuje w googlach po wpisaniu "Witchblade + anime", to od razu spytał się mnie czy to jakiś hentai jest xDDD. Osobiście uważam, że chyba jednaj jest lepiej w tej wersji TV, bo ta DVD jest po prostu dziwna xDDD
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum