FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Anime
Autor Wiadomość
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-04-07, 18:06   

MarcinusRomanus napisał/a:
Na razie jestem po trzecim odcinku, i jeśli przy dalszym oglądaniu nie będzie żadnych zgrzytów między mną a tą serią to chętnie sięgnę po "Dharker Than Black II".

Uwierz mi - nie chcesz sięgać po drugą serię. Pierwsza jest dobra, ok. Ale druga... cóż, z kontynuacji jako takich to ponoć tylko ojciec chrzestny jest lepszy od poprzednich. A Gemini of the Meteor to na pewno nie jest Ojciec Chrzestny. Więc po co sobie psuć dobre wrażenia?

Ściągnąłem obie Akirę i teraz jak będę miał dwie godziny wolnego, to obejrze. Ciekawie się zapowiada.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2010-04-07, 18:51   

MarcinusRomanus napisał/a:
Jestem w trakcie oglądania anime "Darker Than Black". Jak dla mnie ta seria jest nawet ciekawa i warto się z tą serią zapoznać chociażby dla ciekawej historii, ciekawych postaci ( a jest ich multum). Co jeszcze mogę napisać na temat "Darker..." to chyba to, że w każdym odcinku coś się dzieje. Po za tym utwór muzyczny który leci podczas napisów początkowych może się podobać. Moim zdaniem jest bardzo dynamiczny. Po za tym tą serie można polecić chyba każdemu kto lubi supermocne a'la X-MAN. Na razie jestem po trzecim odcinku, i jeśli przy dalszym oglądaniu nie będzie żadnych zgrzytów między mną a tą serią to chętnie sięgnę po "Dharker Than Black II".


A to niespodzianka. Dobrze wiedzieć, że jest druga seria, może ma bardziej sensowne zakończenie. Pierwsza seria wg mnie jest doskonałym przykładem, jak kilkoma ostatnimi odcinkami można zwalić bardzo ciekawy pomysł.

EDIT:
Po przeczytaniu posta Tixona już nie jestem taka pewna, czy chcę obejrzeć drugą serię xD.
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-04-07, 18:59   

Lady_Aribeth napisał/a:
Dobrze wiedzieć, że jest druga seria, może ma bardziej sensowne zakończenie. Pierwsza seria wg mnie jest doskonałym przykładem, jak kilkoma ostatnimi odcinkami można zwalić bardzo ciekawy pomysł.

Pierwsza seria ma bardziej sensowne zakończenie od drugiej. Druga w ogóle nie ma zakończenia :P W pierwszej przynajmniej można domyślać się, co się właściwie stało, i wiadomo, jaki był ogólny zarys wydarzeń. W drugiej wszystko kończy się wielkim "wtf" - albo to totalna porażka, albo przecięli serię na pół i kiedyś się doczekamy DTB 3.

Może coś się wyjaśni po ova... DTB Gaiden dzieje się pomiędzy DTB 1 i DTB 2 - wygląda na to, że zawiera sporo "bridging info".
_________________
goodreads .
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2010-04-07, 20:12   

Dhuaine napisał/a:
Pierwsza seria ma bardziej sensowne zakończenie od drugiej. Druga w ogóle nie ma zakończenia :P W pierwszej przynajmniej można domyślać się, co się właściwie stało, i wiadomo, jaki był ogólny zarys wydarzeń. W drugiej wszystko kończy się wielkim "wtf" - albo to totalna porażka, albo przecięli serię na pół


Dla mnie właśnie takie miała zakończenie pierwsza część xD. Takie wtf i sprawdzenie w necie, czy aby na pewno mam wszystkie odcinki, bo czegoś mi ewidentnie brakuje. Może niezbyt uważnie oglądałam, ale generalnie jaki niesmak pozostawiło we mnie to anime.

A jak wrażenia co do drugiej serii FMA? Ja ogólnie rzecz biorąc, pomimo początkowego podchodzenia z rezerwą, jestem zachwycona. Z każdym odcinkiem jest coraz lepiej. Nie czytałam mangi, więc zakończenia wyglądam z niecierpliwością xD.
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-04-07, 20:13   

Lady_Aribeth napisał/a:
A to niespodzianka. Dobrze wiedzieć, że jest druga seria, może ma bardziej sensowne zakończenie. Pierwsza seria wg mnie jest doskonałym przykładem, jak kilkoma ostatnimi odcinkami można zwalić bardzo ciekawy pomysł.
Nie jestem jedyny który uważa zakończenie DTB za słabe :)
A z drugiej zrezygnuj. Poważnie.
Dhuaine napisał/a:

Pierwsza seria ma bardziej sensowne zakończenie od drugiej. Druga w ogóle nie ma zakończenia :P W pierwszej przynajmniej można domyślać się, co się właściwie stało, i wiadomo, jaki był ogólny zarys wydarzeń.

To co zaserwowali to jeden wielki WTF. Od pewnego momentu wyjaśnienia są wzięte z kosmosu. A na OVA to bym specjalnie nie liczył.
Lady_Aribeth napisał/a:
A jak wrażenia co do drugiej serii FMA? Ja ogólnie rzecz biorąc, pomimo początkowego podchodzenia z rezerwą, jestem zachwycona. Z każdym odcinkiem jest coraz lepiej. Nie czytałam mangi, więc zakończenia wyglądam z niecierpliwością xD.

Słyszę od znajomych, że jest lepiej, bardziej zgodnie z mangą i śmieszniej. A manga jest dobra. Tylko nie wiem, czy to już ma zakończenie, czy jeszcze ciągną :)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-04-07, 20:34   

Słyszałem, że FMA: Brotherhood ma się skończyć na ~65 odcinkach, więc nie jest źle, chociaż przyznam szczerze, że trochę cotygodniowego czekania na świetną rozrywkę będzie mi brakowało. Ale na razie dobrze się bawię coraz większą zadymą :mrgreen:

Tak jeszcze polecę na szybko animce ze studia Key: Air, Clannad, Clannad Afterstory i Kanon. Pierwsza seria Clannadu ma rozwalający humor (przynajmniej dla mnie), ale w drugiej robi się poważniej. Kanon to polecam oglądnąć nowszą wersję, jest lepsza. A Air nie oglądać jak ma się jest w kiepskim nastroju, bo jest strasznie przygnębiające. Może kiedyś rozpiszę się dokładnie na temat tych anime.

A teraz oglądam, w ramach ćwiczenia angielskiego ( :mrgreen: ):
-Toradora, typowe, momentami bardzo śmieszne, anime high school.
-Baka to test to shoukanjuu- zryte, bardzo zryte :D
-Zacząłem jeszcze oglądać School Rumble, nie znalazłem jeszcze czasu, żeby dooglądać, ale to takie luźne, śmieszne anime :)
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2010-04-07, 21:33   

MadJack napisał/a:
Słyszałem, że FMA: Brotherhood ma się skończyć na ~65 odcinkach, więc nie jest źle, chociaż przyznam szczerze, że trochę cotygodniowego czekania na świetną rozrywkę będzie mi brakowało.


A ja gdzieś trafiłam na informację, że odcinków ma być 54 o,o.

Tixon napisał/a:
Słyszę od znajomych, że jest lepiej, bardziej zgodnie z mangą i śmieszniej. A manga jest dobra. Tylko nie wiem, czy to już ma zakończenie, czy jeszcze ciągną :)


Osobiście uważam, że jednak pierwsza seria była trochę śmieszniejsza. Bardziej była nastawiona na gagi i komiczne sytuacje (kilka odcinków skupia się przede wszystkim na tym - jak ten z pojedynkiem Eda i Roya, ze sprawą baraku 13, z szukaniem dziewczyny dla Havoka...). I wszystkie były na równym, dość wysokim poziomie, a dodatkowo fajnie się wpasowywało w historię, było miłym odsapnięciem od ciężkich, smutnawych momentów. W drugiej serii... przez pierwszych, powiedzmy, 15 odcinków żarty wydawały mi się dość tandetne i słabe, ale im dalej, tym lepiej (jak już powiedziałam wcześniej xD), widać twórcy musieli się trochę rozkręcić ;) .

Faktycznie lepiej jest pod względem fabularnym. Historia jest bardziej składna i ciekawa, bardziej nastawiona na akcję, kiedy to pierwsza część przede wszystkim skupiała się na relacji między braćmi i ckliwych chwilach. Ogólnie wielki plus za to.

Tixon napisał/a:
Nie jestem jedyny który uważa zakończenie DTB za słabe :)
A z drugiej zrezygnuj. Poważnie.


Dzięki, posłucham tej rady. Nadzieja na sensowne wytłumaczenie jakiegokolwiek wątku w DTB zdechła bezpowrotnie xD.
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-04-07, 21:42   

Tixon napisał/a:
To co zaserwowali to jeden wielki WTF. Od pewnego momentu wyjaśnienia są wzięte z kosmosu. A na OVA to bym specjalnie nie liczył.

Oglądasz te OVA? Jak na razie jest całkiem nieźle. Oczywiście, nawet najlepsze naładowanie informacji w OVA nie naprawi spapranego zakończenia drugiej serii, ale przynajmniej wyjaśni, o co chodzi z Yin. To już będzie fundament do Gemini of Meteor... Drugi sezon zbudował czysty chaos i bezsens praktycznie na niczym, ale jeśli OVA okażą się dobre, to chociaż część fabuły z DTB 2 nabierze sensu.

FMA 2 ma być całkowicie zgodne z mangą. Do końca mangi jeszcze 3-4 rozdziały (nie wyobrażam sobie, żeby mangaka zdołała załatwić wszystko wcześniej), więc anime ma problem - dogania mangę zbyt szybko. Jestem teraz trzy odcinki do tyłu, ale z tego, co zauważyłam, to anime zwalnia. Pewnie skupią się bardziej na walkach. W tych rozdziałach jest ich pełno ;)

Ostatnimi czasy skończyły się:
- Ookami Kakushi - na początku nudne, na końcu banalne. Jeśli ktoś umyślił sobie oglądać, to radzę zmienić zdanie.
- Tatakau Shisho - seria wygląda na zmarnowany potencjał. Wiele pomysłów było dość ciekawych, ale potraktowano je po łebkach i stąd anime jest zbyt skomplikowane dla zwykłego pożeracza shonenów, jak i zbyt płytkie dla bardziej wymagającego widza. Wielka szkoda. Najwyraźniej oryginalne powieści niezbyt nadawały się do przeniesienia na ekran.
Obu nie polecam. xD

Lady_Aribeth napisał/a:
A ja gdzieś trafiłam na informację, że odcinków ma być 54 o,o.

Na pewno nie. Najbardziej sensowną liczbą jest 63.
_________________
goodreads .
 
 
MarcinusRomanus 
Centurion


Posty: 407
Skąd: Wielki Rzym
Wysłany: 2010-04-08, 10:25   

Za mną już pięć odcinków "Darker Than Black". Muszę przyznać, że naprawdę jestem miło zaskoczony tym anime. Po prostu nie spodziewałem się tego, że aż tak się wciągnę. Co do postaci to jak dla mnie mała Mai jest dość ciekawą osobistością. Nad człowiek z nie okiełznaną mocą. Po za tym przymierzam się do obejrzenia takich anime jak:

-"Clannad"
-"Clannad After Story"
-"Kanon"
-"Samurai Champloo"
-"Hellsing"
-"Black Blood Brothers"
-"Rosario + Vampire" - w Japoni ponoć pozycja kultowa.
-"Natsu No Arashi!"
- "Jigoku Shoujo"
-"Kimkiss pure rouge"
-"Queen's Blade ~Rurou no Senshi"

No i jeszcze może "Rycerze Zodiaku" tak dla porównania z poprzednią wersją która leciała na RTL7. Ponoć jest jakaś nowsza.
_________________
" Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-04-11, 15:42   

Akira za mną. Cóż, jest do dosyć strawna mieszanka makabry, psychologii i akcji, z naciskiem na akcję. Moc wiadomej osoby rzeczywiście zasługuje na umieszczenie na liście top 10 anime powers.
Fabularnie jest tak sobie, za to ma całą gamę ciekawych postaci.
No i ładnie wygląda, chociaż liczy sobie już sporo latek.
Ocena - 7/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Fenrir 


Posty: 96
Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-04-13, 16:30   

Cytat:
Za mną już pięć odcinków "Darker Than Black". Muszę przyznać, że naprawdę jestem miło zaskoczony tym anime. Po prostu nie spodziewałem się tego, że aż tak się wciągnę. Co do postaci to jak dla mnie mała Mai jest dość ciekawą osobistością. Nad człowiek z nie okiełznaną mocą. Po za tym przymierzam się do obejrzenia takich anime jak:

-"Clannad"
-"Clannad After Story"
-"Kanon"
-"Samurai Champloo"
-"Hellsing"
-"Black Blood Brothers"
-"Rosario + Vampire" - w Japoni ponoć pozycja kultowa.
-"Natsu No Arashi!"
- "Jigoku Shoujo"
-"Kimkiss pure rouge"
-"Queen's Blade ~Rurou no Senshi"

No i jeszcze może "Rycerze Zodiaku" tak dla porównania z poprzednią wersją która leciała na RTL7. Ponoć jest jakaś nowsza.


Co do Hellsinga polecam OVA ponieważ jest wizualnie lepsza oraz jest wierna mandze.
-"Black Blood Brothers" zapowiadało się fajnie a okazało się stratą czasu.
"Queen's Blade ~Rurou no Senshi" jeśli ktoś lubi oglądać anime gdzie biust jest pokazywany co kilka sekund oraz jest wielkości głowy to polecam :D
"Samurai Champloo" jak nienawidzę klimatów hip hopowych a w tym anime uświadczyć można tego sporo to anime jest świetne pod względem humoru jak i kreski.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4477
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-05-07, 14:30   

Fenrir napisał/a:
Co do Hellsinga polecam OVA ponieważ jest wizualnie lepsza oraz jest wierna mandze.

Tyle tylko że manga jest uber-kretyńska i to że anime nie było jej wierne to tylko jego wielka zaleta. Zresztą to czy wizualnie OVA jest lepsza też bym polemizował, dla mnie dużo gorsze jeśli chodzi o oprawę, szczególnie muzyczną. Mangę przejrzałem, OVA tylko włączyłem i wyłączyłem z ciekawosci.


http://www.youtube.com/wa...feature=related - pamiętam jak strasznie się tym jarałem jak pierwszy raz zobaczyłem na TV4 - i nawet dzisaj patrząc to wbrew dość standardowej infantylnej otoczce to był dość fajny i umiejętnie skonstruowany serial.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-05-07, 14:49   

Ł napisał/a:
http://www.youtube.com/wa...feature=related - pamiętam jak strasznie się tym jarałem jak pierwszy raz zobaczyłem na TV4 - i nawet dzisaj patrząc to wbrew dość standardowej infantylnej otoczce to był dość fajny i umiejętnie skonstruowany serial.

Te, ja to widziałem. Pamiętam, ze zbudowali mu specjalnego mecha-samolota by koleś mógł się zmieniać w tego teknocusia, bo kryształek mu się rozpęknał. Już wiem, skąd wziąłem krabopająki do systemu, cholerny postmodernizm :/
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-14, 14:37   

FMA było całkiem przyzwoite, a film kinowy to taki średni kotlet - o ile początek i rozwiniecie były całkiem ciekawe, to im dalej tym gorzej, aż do mizernej końcówki; natomiast FullMetal Alchemist Broderhood to już zupełnie inna liga. Ścisła zgodność z fabułą, a co za tym idzie wartka akcja, wciągająca fabuła, dobre dialogi i wyważone sceny (dużo humoru, ale nie brak i smutnych fragmentów) tworzą mieszankę od której nie można się uwolnić. 56 odcinków już za mną i teraz na bieżąco oczekuję kolejnych. Ale openingi to ma kijowe :)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-21, 21:15   [Anime] Ghost in the shell

Oglądając po raz pierwszy Ghost in the shell miałem wrażenie, że twórcom bardzo podobał się Matrix, bowiem w anime znalazło się wiele podobnych scen. Szybko jednak okazało się, że to bracia Wachowscy czerpali z niego inspiracje (chociaż nie tylko oni - patrzcie gra Oni) -
porównanie scen.
Film powstał na podstawie mangi (trzy tomy) i doczekał się kontynuacji (Ghost in the Shell 2: Innocence) oraz seriali Stand Alone Complex i Stand Alone Complex 2nd GIG zakończone trzecim filmem Stand Alone Complex: Solid State Society. Do tego dochodzą Stand Alone Complex: Laughing Man oraz Stand Alone Complex 2 nd GIG: Individual Eleven będący streszczeniem odpowiednio sezonu pierwszego i drugiego.
W 2008 ukazała się odnowiona wersja pierwszego filmu pod nazwą Ghost in the shell 2.0
Tyle tytułem wstępu.
Czym jest GITS? W największym skrócie to cyberpunk z dużą domieszką filozofii, dotykający problemu - czy to jeszcze człowiek, czy robot. Skrót jak to skrót nie jest w stanie przekazać całości złożoności przedstawionych problemów.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-05-21, 23:01   

GITS jedynka i koniec. Reszta mogła nie powstać. Obejrzałem na fali fascynacji cyberpunkiem zanim jeszcze zaczęto śnić o Matrixie. Oskarżanie GITSa o zrzynkę z Matrixa, to częsta przypadłość u dzieci Neo, więc się nie przejmuj specjalnie ;) Jedyne anime obok Jin-roh, do którego chętnie wracam.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2010-05-22, 00:30   

Kapitalne, obrazem, dźwiękiem, klimatem, niedookreślonością. Jedno z moich ulubionych anime. Jedynka i dwójka. Generalnie jest coś w anime - tym lepszym - co mnie pociąga - nie wiem, może jakąś delikatną dalekowschodnią duchowością - wplecioną w każdy aspekt, nie każdy film animowany to ma.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 11:11   

MrSpellu napisał/a:
Oskarżanie GITSa o zrzynkę z Matrixa, to częsta przypadłość u dzieci Neo, więc się nie przejmuj specjalnie

Jako, że Matrixa oglądałem dziesiątki razy, przy pierwszym kontakcie z GITS celnie zauważyłem podobieństwo wielu scen, dopiero sprawdzając źródła byłem w stanie w pełni określić kierunek. :P
A swoją drogą, zakładając wczoraj temat naszła mnie ochota na przypomnienie sobie Ghosta, więc obejrzałem sobie wersję 2.0.
I cóż, pod względem treści jest to samo co poprzednio, natomiast grafika jest zdecydowanie inna. Trudno mi jednoznacznie ocenić, czy lepsza. Zresztą zobaczcie sami.



Link - więcej
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 12:12   [Anime] Cowboy Bebop

Druga połowa XXI wieku. Rozwój technologi doprowadził do ekspansji na resztę układu słonecznego (Wenus, Mars, kolonie karne na Plutonie) lecz również do katastrofy w wyniku której zamieszkiwanie Ziemi stało się ryzykowne z powodu ciągłych deszczy meteorytów.
Niska skuteczność policji doprowadziła do powrotu do wyznaczania nagrody za przestępców oraz powstania profesji łowców nagród.
Główni bohaterowie - Jet Black oraz Spike Spiegel, ludzie z przeszłością, są takimi łowcami, zaś ich wysiłki w chwytaniu przestępców stanowią główny wątek anime.
Cowboy Bebop to mieszanka science fiction, kryminału, akcji, humoru i dramatu, pełna odniesień do popkultury. Jednak nie jest to bezmyślne powielanie schematów.
Po zasłużonym sukcesie anime doczekało się filmu kinowego Cowboy Bebop: Knockin' on Heaven's Door oraz mangi.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
  
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2010-05-22, 13:21   

Cowboy Bebop jest jedną z trzech ubóstwianych przeze mnie dzieł Japończyków, drugim jest seria Metal Gear Solid, trzecią seria Suikoden.
CB to doskonałe połączenie kreacji postaci, muzyki, rysunku i budowy świata. Jedna seria + film + manga (słaba, ale ja nie przepadam za mangą). Nie trzeba męczyć setkami odcinków z absurdalnymi postaciami i sitcomowym humorem.
W sumie dla mnie anime dzieli się na CB i resztę - a tej reszty nie oglądam od kiedy zobaczyłem Bebopa, próbowałem Wolf's Rain, ale odpadłem z nudów.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-05-22, 15:12   

Tak, CB to zdecydowanie jedno z najlepszych anime. Każdy odcinek, mimo tego, że wiąże się zawsze z tematem ścigania przestępców, jest inny i wyjątkowy. Nigdy nie czułem, żeby coś celowo przeciągano, prowadzono pseudorozważania na siłę albo zanudzano nadmierną ilością akcji bez treści. Wszyscy główni bohaterowie różnią się od siebie, charakterem i przeszłością, która to w większości jest niewesoła. Parę razy anime mnie zaskoczyło dziwnym zwrotem akcji, nawet dosyć porządnie. Anime jest godne uwagi każdego, nawet kogoś nie lubiącego anime.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 15:30   [Anime] Full Metal Panic!



Niedaleka przyszłość. Świat utrzymuje niepewny pokój, jednak jest wiele stref zapalnych w których używa się najnowszego wyposażenia - Arm Slave, czyli wielkich mechów. Rządy państw niezbyt wiele mogą zrobić ze względów politycznych, co innego jednak niezależne organizacje, taki Mithril na przykład. Jest to organizacja zrzeszająca najlepszych najemników i posiadająca technologię, która przewyższa wszystkie inne, dbająca o pokój na świecie. Ich główną bazę stanowi supernowoczesna łódź podwodna Tuatha de Danaan, dowodzona przez Tesse Testarosse, lat 16 [pozostawiam to bez komentarza, moja prywatna opinia o tej pannie nie ma nic do tematu].
Agencja wywiadowcza donosi, że KGB (które o dziwo istnieje) bądź inne organizacje planują porwanie Kaname Chidori, zwykłej uczennicy. Zostaje przydzielona jej trzyosobowa ochrona : całość misji koordynuje starszy sierżant Melissa Mao, bezpośrednie wsparcie AS zapewnia sierżant Kurz Weber, do osobistej ochrony zostaje przydzielony sierżant Sousuke Sagara, z uwagi na wiek zgodny z Chidori, przepisany do tej samej klasy, co ona. Sagara to dziecko wojny, od małego wychowane na polu bitwy, jest ekspertem od uzbrojenia, żyje wprost wojskiem. Udawanie cywila i to w środowisku szkolnym, to jednak zadanie, które przysporzy mu masę problemów, zwłaszcza, że Kaname ma też swoje zdanie na ten temat.
Z powyższego opisu mogło by wynikać, że jest to mieszanka wojenno (mechowo) szkolna z odrobiną romansu. Można się z tym zgodzić, jeśli nie zapomni się, że FMP jest przede wszystkim komedią :> I to komedią rewelacyjną, przy której nie raz można płakać ze śmiechu :> Składają się na to dziesiątki gagów, barwni bohaterowie i parodystyczne odwołania (pierwsze sceny Fumoffu jak żywo przypominają Great Teacher Onizuka).
Na całość składa się FMP posiadający 24 odcinki, FMP Fumoffu złożony z 12 odcinków i będący tylko i wyłącznie komedią dziejącą się w szkole, złożoną z kilkunastu epizodów oraz FMP The Second Raid, gdzie główną rolę przejmuje fabuła, pojawia się bowiem organizacja dysponująca podobnymi zdolnościami technicznymi jak Mithril... Ale i w niej nie zapomniano o aspektach komediowych (w tym, jednej z moich ulubionych scen pościgu ;) ).
Cóż, mogę tylko polecić anime wszystkim lubiącym dobry humor :)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 17:20   [Anime] Japoński dubb/angielski dubb

Przeważająca większość osób z którymi się spotkałem, niczym dogmat utrzymywała, że jeśli oglądać anime to tylko po japońsku z napisami, bo angielski dubbing to herezja.
Przeważająca większość osób patrzy na mnie dziwnie, gdy bez skrępowania i wstydu oznajmiam, że oglądałem anime po angielsku i (co gorsza) dobrze się przy tym bawiłem.
Orphen Revange, Full Metal Panic, Dragon Ball Z - w tych anime angielskie głosy brzmiały nie tyle lepiej, co zwiększały stopień zrozumienia, wiadomo, że angielski jest bardziej znany niż japoński, ale również pozwalały "grać" głosem, czego tak do końca w japońskiej wersji nie czuć.
Z drugiej strony natrafiłem na przykłady angielskich dubbów, które były tak źle dopasowane, że psuły dobre wrażenie z anime (Lucky Star, Code Geass R2, FLCL).
Co wy na ten temat uważacie?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 17:44   [Anime] Elfen Lied

Manga (12 tomów z 107 rozdziałami) na podstawie której stworzono anime (13 odcinków plus OVA) - anime w stosunku do mangi to 1/3, może 1/4 historii.

Elfen Lied można nienawidzić, bądź pokochać? W takim razie, bez wątpienia, kocham (widząc i akceptując wszelkie wady). Za co? Za klimat, za smutną historię, za atmosferę, która jeszcze w tydzień od zakończenia ostatniego odcinka wywoływała u mnie smutek i nostalgię. I jak na razie jest jedynym anime, które mnie tak ruszyło (chociaż Ghost in the shell było blisko).
Że mało oryginalne? A kogo to obchodzi? Pomysł może być wałkowany setki, tysiące razy, lecz jeżeli jest zrobiony dobrze, ciągle się sprawdza.
Ale po kolei.
O Pieśni Elfów usłyszałem kilka lat temu od znajomego. Ot opowiadał o anime, gdzie występuje dużo nagości i masa krwi, są teksty w stylu "pobawisz się moimi piersiami?", ale gdy nie będzie się zwracało na to uwagi, będzie można dostrzec fabułę, która w jego opinii była znakomita. Na tym też się rozmowa o EL skończyła i przez ponad rok cisza w tym temacie. Aż pewnego razu wyczytałem w CDA (dokładniej to w AR) opinię pewnego gościa o Elfen Lied. Narobił mi ogromnego smaku (i suma summarum spełniło oczekiwania, a poprzeczka była naprawdę wysoko) więc znalazłem w bardzo ciężkim tygodniu czas na dwa, trzy odcinki dziennie. Co w tym czasie się działo, trudno mi sobie przypomnieć - wiem, że wstawałem rano, oglądałem, szedłem jak lunatyk na uczelnię, wracałem, robiłem zadania i obiad, wracałem do EL. I tak do końca tygodnia.
Pierwszy odcinek rozpoczął się rzezią. I to w dosyć słabym stylu: naga(ale sylikonowa, sztuczna) dziewczyna idzie przed siebie i rozcina jakiś głupków stojących jej na drodze. Latają ręce i inne części ciała, leje się krew (wszystko oczywiście nierealistyczne), niektórych traktuje z bezzasadnym sadyzmem. Ale doktorka nawet nie rusza - dziwne i budzące pytania czemu: skoro zabiła dla kaprysu sekretarkę, która z nią nic wspólnego nie miała, to zostawienie bez najmniejszego uszczerbku doktorka musi mieć jakiś motyw.
I kto pomaga jej uciec? Dlaczego? Kim ona w ogóle jest i czemu postępuje tak okrutnie? Nie zaczęło się jeszcze dobrze, a już miałem całą masę dręczących pytań. Już mnie miało.
Naiwność... tak, naiwność była duża. Ale wyszedłem ze szkoły Stephana Kinga : siadając do lektury horroru, należy na wieszak odwiesić płaszcz racjonalizmu i uwierzyć autorowi, nawet gdy opisuje takie rzeczy, jak palec wychodzący z umywalki w toalecie. Że dziwne? Tym bardziej działa na wyobraźnię, gdy damy się porwać.

Dlatego też bez problemów zaakceptowałem drugą osobowość Lucy, niską spostrzegawczość Kouty i jego problem z pamięcią, oraz wszelkie pozostałe niedociągnięcia. Zamiast zwracać na to uwagę, czy też zajmować się kwestią krwi, spróbowałem zrozumieć bohaterów, ich motywy i uczucia, które doświadczają.
Yuka podkochuje się w kuzynie i jest zazdrosna o inne dziewczyny.
Maya uciekła z domu, gdzie była molestowana. Nana była całe lata zamknięta w laboratorium, znała tylko Kuramę, którego traktowała jak ojca. Kouta ma tragiczną przeszłość, o której pod wpływem szoku zapomniał. Kurama cierpi po stracie żony, oraz cierpi rozłąkę z córką, zaś Mariko traktuje zabijanie jako jedną z rodzaju zabaw, tęskni też za rodzicami.
A główna postać, cierpiąca na rozdwojenie jaźni? Ile emocji ona skrywa? I dlaczego raz jest usposobieniem niewinności, a raz cynicznym potworem, za nic mającym ludzkie życie? Śledząc (i jednocześnie przeżywając fabułę) nie sposób się nie wzruszyć podczas prostych i szczerych gestów Nyu (podanie muszelki, naprawa zegara, pomoc w myciu), czy jej zostawienia u profesora. Albo czuć wściekłości na Lucy za to, co zrobiła Nanie.

W fenomenalny sposób została dodana retrospekcja, która odpowiada na wiele pytań (chociaż większości można się było domyśleć), ale także zmienia o 360 stopni nasz stosunek do Lucy.

Zmusza do zadania pytania, kto jest potworem - ona, czy nietolerancyjni ludzie, którzy najpierw ją dręczyli, a potem trzymali w laboratorium jak jakieś zwierzę, nie wspominając o eksperymentach.

Doskonale też gra na emocjach ostatni odcinek, oparty nie na nienawiści, a na miłości, pełen wzruszających gestów: podróży "do domu" Mariko, słowa Lucy do Nyu, ostatnia rozmowa dziewczyny z Kouto (najlepsza scena EL, jedna z lepszych, jakie widziałem, piekielnie wzruszająca), oraz symboliczne zakończenie.

Niebagatelny wpływ na to ma grafika (nawiązania w budowie openinga) oraz motyw muzyczny - Lilium towarzyszące nam w openingu i co ważniejszych momentach, klimatyczne jak... znaczy bardzo klimatyczne i kończące be your girl. Muzykę z EL słucham do tej pory i za każdym razem, gdy leci Lilium, wracają wspomnienia.
Może i Elfen Lied nie jest najlepszym technicznie, czy fabularnie anime, może postacie są naiwne,czy płaskie, jednak żadne inne nie ruszyło mnie tak, jak ono. Czy mam to zlekceważyć?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-05-22, 18:06   

Na anime się zbytnio nie znam, na palcach jednej ręki można by zliczyć produkcje, które oglądałam (tak, Tix, ostatnia płyta od ciągle jeszcze leży i czeka, aż będę miała czas :P ), więc w zasadzie mam w nosie, co mówią na ten temat Wielkie Autorytety. Nienawidzę japońskich wersji językowych z jednej prostej przyczyny - niemal wszystkie ichnie kobiety piszczą falsetem, od którego bebechy się przewracają. Może to moda, a może one w tej Japonii po prostu tak mają - jednakowoż mnie doprowadza to do szewskiej pasji. Poza tym bądźmy uczciwi, w tym języku nawet śmiertelne groźby brzmią niepoważnie :D. Co dopiero mówić o wyznaniach miłosnych :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-05-22, 18:54   

Sabetha napisał/a:
Z drugiej strony natrafiłem na przykłady angielskich dubbów, które były tak źle dopasowane, że psuły dobre wrażenie z anime (Lucky Star, Code Geass R2, FLCL).
Co wy na ten temat uważacie?


Właśnie takich dubbów jest niestety więcej. Zupełnie nie pasujące do postaci głosy, źle wyrażone emocje itd.
Zawsze z ciekawości, jak miałem taką możliwość, sprawdzałem wersję angielską. Zdarzyło się kilka niezłych, ale według mnie i tak japoński jest lepszy, bo zazwyczaj jakoś bardziej pasuje i ładniej brzmi :)
Nie uważam oglądania z angielskim dubbem za herezję, każdy ma swoje gusta... Ale ich nie rozumiem ^^

Sabetha napisał/a:
Na anime się zbytnio nie znam, na palcach jednej ręki można by zliczyć produkcje, które oglądałam (tak, Tix, ostatnia płyta od ciągle jeszcze leży i czeka, aż będę miała czas ), więc w zasadzie mam w nosie, co mówią na ten temat Wielkie Autorytety. Nienawidzę japońskich wersji językowych z jednej prostej przyczyny - niemal wszystkie ichnie kobiety piszczą falsetem, od którego bebechy się przewracają. Może to moda, a może one w tej Japonii po prostu tak mają - jednakowoż mnie doprowadza to do szewskiej pasji. Poza tym bądźmy uczciwi, w tym języku nawet śmiertelne groźby brzmią niepoważnie :D. Co dopiero mówić o wyznaniach miłosnych


Nie jest tak źle, zdarzają się naprawdę niezłe głosy kobiece :) Poza tym jakbyś porównała wersję angielską z japońską w Hyper Police... To był chyba najgorszy dubbing jaki słyszałem, serio. Główna bohaterka miała głos jak starsza pani O.o
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-05-22, 19:05   

Tak, jedno z najśmieszniejszych anime, jakie oglądałem. Nieraz turlałem się ze śmiechu widząc bezradność Sagary w spokojnym świecie :D A w serii Fumoffu? musiałem co chwilę pauzować, ponieważ nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, nawet jak oglądałem po raz drugi.
Moją ulubioną postacią jest sierżant (tak?) Kurz. Spoiler z pierwszych odcinków. Normalnie martwiłem się o to, czy nie zginął podczas ratowania samolotu :) Koniec.
Fabuła też stoi na bardzo wysokim poziomie, także nuda nie bierze górą, kiedy robi się poważnie, jak w niektórych anime :)

Tixon napisał/a:
(w tym, jednej z moich ulubionych scen pościgu ).


Ta w której Chidori dzwoniła kiedy uciekali jeepem? :D

Tixon napisał/a:
Cóż, mogę tylko polecić anime wszystkim lubiącym dobry humor


Zgadzam się w pełni. Pozycja obowiązkowa dla każdego, nawet dla kogoś, kto nie lubi anime :) I dziękuję za dedykację :mrgreen:
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-05-22, 19:18   [Anime] Fairy Tail

Nieźle zapowiadający się tasiemiec. Inaczej- genialnie się zapowiadający. Ale długo. Bardzo długo- twórców One Piece.
Ogólnie- w państwie jest mnóstwo magów, którzy są bardzo silini zarówno pod względem talentu jak i ciała, co za tym idzie dużo gildii, które walczą o wpływy wykonując zadania. Główny bohater- Natsu- jest wychowankiem smoka Igneela. Tenże nauczył go zapomnianej magii Pogromcy Smoka (Dragon Slayer- smok uczący jak zabijać własny gatunek? :D ).
Humor w serii jest przedni, przynajmniej dla mnie :) Widać częste nabijanie się m.in. z Praw Anime, chociaż też niektóre występują.
Jeszcze jedno przemawia za tym anime- świetny soundtrack, dla mnie jeden z lepszych.
Gorąco polecam! Oglądał ktoś jeszcze?
  
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 20:15   

Cytat:
Zgadzam się w pełni. Pozycja obowiązkowa dla każdego, nawet dla kogoś, kto nie lubi anime :) I dziękuję za dedykację :mrgreen:

Myślisz, że Spellu się przełamie? W sumie... on uwielbia intercośtam, a FMP ma olbrzymią ilość odniesień, nie tylko do anime (Full Metal Jacket, bodaj ojciec chrzestny - nie jestem tego pewien).
MadJack napisał/a:
Ta w której Chidori dzwoniła kiedy uciekali jeepem? :D

To mi nie wyglądało na jeepa ale co tam :P
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-05-22, 20:25   

To, że anime jest twórców One Piece widać i jest to największa wada anime. Czy też inaczej - są obecne wszystkie charakterystyczne dla One Piece elementy, które mnie wnerwiały jak choćby wykrzykiwanie idiotycznych nazw ataków, ogólne przepakowanie postaci, oderwaną od rzeczywistości szlachetność bohaterów, czy też absurdalne natężenie patetycznego zadęcia w niektórych momentach.
Ale z drugiej strony postacie są ciekaw, humor, chociaż przewidywalny, polegający wręcz na typowych gagach, bawi a fabuła prezentuje się ciekawie, chociaż daleko jej do bycia odkrywczą. A, że anime wcale nie udaje, że jest czymś więcej niż rozrywką, to nawet nie przeszkadza, a założenia spełnia bardzo dobrze.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 15