A ja chętnie przeczytałbym trzeci tom - ponoć jest najlepszy z całej trylogii - ale cóż, brak tej knigi nawet na allegro
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Trzeci tom której trylogii? 1.3 udało mi się dostać na Allegro za drobne, ale jak już dostałem i przeczytałem w wersji angielskiej. Za to 2.3 znalazłem na dworcu w Katowicach.
Tylko ja nie gloryfikuję wszędzie pisarza, który nie potrafił napisać książki na tyle dobrze by mnie zatrzymać przy lekturze.
Wpadka przy pracy każdemu się może zdarzyć. Sapkowski nie przestał być Mistrzem Polskiej Fantasy jedynie dlatego, że jedna książka mu nie bardzo wyszła. Czaisz analogię?
W niczym nie umniejsza to faktu, że Pierwsze Kroniki Thomasa Covenanta są świetną lekturą, jak dla mnie. Oczywiście zgadzam się z opiniami, iż Thomas jest irytujący/wku.wiający, niemniej, oprócz niego, jest wiele fajnych postaci zapadających w pamięć i moim zdaniem bezsensowne jest skreślanie całej trylogii tylko ze względu na anty-bohatera, tym bardziej, że opowiadana historia jest bardzo zajmująca ze szczególnym uwzględnieniem ludzkiej psychiki. Sporo ładnych/ciekawie odmalowanych opisów Krainy i jej mieszkańców, niszczonych przez panoszące się Zło, heroiczna walka z potężnym przeciwnikiem i własnymi słabościami...
Swego czasu Jacek Dukaj zachwycał się pierwszą trylogią Donaldsona... O czymś to świadczy.
Pierwsza trylogia była bardzo interesująca, przeczytałem ją zaraz po polskiej premierze i pamiętam, że byłem bardzo pozytywnie nastawiony.
Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora.
Pierwsza trylogia była bardzo interesująca, przeczytałem ją zaraz po polskiej premierze i pamiętam, że byłem bardzo pozytywnie nastawiony.
Cieszy mnie ta zgodność.
AdamB napisał/a:
Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora.
A tu zgodzę się tylko częściowo. Pierwsza część drugiej trylogii co prawda ustępowała jakością pierwszej części pierwszej trylogii, ale źle na pewno nie było. Dopiero w drugiej cz. drugiej tryl. wynikł problem. Nie wiem, jak z trzecią. Skoroś się przyznał, żeś "wysiadł" na drugiej części, znaczy to, iż pierwsza była całkiem w porządku, prawda? Trzeciej też nie czytałeś, proszę więc o uczciwe stawianie sprawy, bez uciekania się do rażąco niesprawiedliwych uogólnień... Katastrofą jest więc/zatem druga cz. drugiej tryl., a nie "druga trylogia"... (czyli liczona jako całość). Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii, kuźwa niewydymana kogucia mać! "Równość" czy "nierówność" autora nie powinna rzutować/negatywnie wpływać na jego, jakby nie było, znakomite dzieło, czyli 'Pierwsze Kroniki Thomasa Covenanta", bo co to ma właściwie do rzeczy? Przypominam, że oceniamy "Pierwsze Kroniki...", a nie "Pierwsze Kroniki..." przez pryzmat/całokształt twórczości Mr Donaldsona, czy raczej jego wpadkę/wpadki...
Czy może Waszmość czytał cykl s-f "Gap" tegoż autora?
AdamB napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Wpadka przy pracy każdemu się może zdarzyć.
Nawet ASXowi.
Czaisz analogię?
No, skoro każdemu, to i ASX-owi może... Aczkolwiek od każdej reguły istnieją wyjątki, które ją potwierdzają. Kumasz głębię przesłania?
Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii...
Zrobiłeś wywód niczym sam Sherlock Holmes.
Tylko do dziwnych pytań dochodzisz.
A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii?
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.
Co do Gap, przeczytałem pierwsze dwie powieści, za trzecią coś nie mogę się zabrać. Pierwsza to taki skrypt wprowadzający w historię, druga znacznie lepsza ale na kolana mnie nie powaliła.
Nie wiem, może odnoszę mylne wrażenie ale klimatem podobne to jest do znakomitych: Gracz, Wspomnij Phebasa i Najemnik Iana M. Banksa, których jeżeli nie czytałeś to gorąco polecam.
A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii?
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.
Pozwolę sobie zacytować część pańskiego wpisu: "Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora."
Umniejszanie klasy autora polega na nazwaniu drugiej trylogii "katastrofą", choć trzeciej części w ogóle nie czytałeś. Zatem patrząc na tę kwestię realistycznie wychodzi, iż wystarczyła zaledwie jedna słabsza pozycja w dorobku autora, żebyś stwierdził "nierówność" jego literackiej formy/klasy. I to jest fakt. A ponadto...
W sumie przeczytałem 7 książek Donaldsona, które bardzo mi się podobały, a dopiero ósma okazała się "wypadkiem przy pracy"...
"Gap" - wyszły u nas tylko trzy części (z pięciu), a każda lepsza i bardziej wciągająca od poprzedniej, czyli tak jak być powinno.
"Gap" Donaldsona i powieści Banksa podobne są jedynie w scenerii- obie to space opery, w niczym nie wykraczające poza to, czego w space operach można się spodziewać. Przy czym jak dla mnie Donaldson był o wiele lepszy, "Wspomnij Phlebasa" poza ogólnymi rozważaniami na temat konfliktu cywilizacji, nie zawiera nic wartego uwagi, a u Donaldsona jest tego o wiele więcej.
Czytałeś wszystkie trzy? Bo powołujesz się tylko na jedną. Każda z nich jest inna, napisana w innej konwencji i zaliczenie ich do space opery to siłowe rozwiązanie, a już powiedzieć, że są typowe to totalne nieporozumienie. Ale to nie wątek Banksa.
Wydaje mi się, że również cykl Donaldsona jest daleki od zaszufladkowania do typowej space opery, ale w tym temacie pozostawiam pole ASXowi.
To skoro mamy zostawić w spokoju Banksa, to w sprawie Donaldsona: konwencja space opery jest w "Gap" potraktowana bardzo dosłownie, i nie widzę, żeby były tam odejścia od niej. Tak samo jak "Kroniki" to fantasy w pełnym znaczeniu tego słowa. Oczywiście, jakość tych książek jest od tego zupełnie niezależna.
Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii...
Zrobiłeś wywód niczym sam Sherlock Holmes.
Tylko do dziwnych pytań dochodzisz.
A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii?
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.
Co do Gap, przeczytałem pierwsze dwie powieści, za trzecią coś nie mogę się zabrać. Pierwsza to taki skrypt wprowadzający w historię, druga znacznie lepsza ale na kolana mnie nie powaliła.
Nie wiem, może odnoszę mylne wrażenie ale klimatem podobne to jest do znakomitych: Gracz, Wspomnij Phebasa i Najemnik Iana M. Banksa, których jeżeli nie czytałeś to gorąco polecam.
"Najemnik" Banksa, to moja ulubiona powieść tego pisarza. "Gap" podobał mi się średnio - ale czytałem w fatalnym pirackim wydaniu i czekam na nowe polskie, aby się skusić i - być może - zmienić zdanie. Natomiast "Kroniki..." (pierwsza trylogia) totalnie nie należą do klimatów, które cenię. Chyba za póxno je przeczytałem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ciekawym opowiadaniem jest "Reave Sprawiedliwy" w tomie "W hołdzie królowi" - antologii poświęconej J. R. R. Tolkienowi. Sam mam do niej mieszany stosunek, ale z przewagą odczuć pozytywnych. Tak jak w "Gap..." mamy postacie w standardowym ułożeniu kat - ofiara - wybawca, ale w czasie lektury wychodzą na światło dzienne zupełnie inne ich cechy i skomplikowane relacje między nimi. Wszystko to w porównaniu z początkowym rozłożeniem akcentów zmienia się, zmierzając do ukazania specyficznej sprawiedliwości - takiej, która pozbawiona jest człowieczeństwa i miłosierdzia, będąca bliska okrucieństwu.
Myślę, że inspiracją dla takiej kreacji (wcale nie jednorazowej u Donaldsona) jest "Pierścień Nibelunga" Ryszarda Wagnera. Mamy kilka charakterystycznych postaci, uwikłanych w skomplikowane relacje i zespoły działań, które całkowicie zmieniają przebieg wydarzeń i ich następstwa. To widać też, jak mi się wydaje, w "Kronikach..."
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
No bez przesady, czasem można znaleźć w antykwariacie, zdarza się i na Allegro. Teraz też jest, tylko w komplecie z pierwszymi dwoma, więc może się to faktycznie nie opłacać komuś, kto poprzednie tomy ma.
_________________ Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno
Covenanta przeczytałem pierwszy tom... i w zasadzie skończyło się na tym, chociaż mam drugą trylogię w oryginale. Niemniej Donaldson nie pisze na moich falach. Zresztą problem z nim - a przynajmniej Covenantem - jest taki, że może i w momencie pisania było to oryginalne, ale później zostało skopiowane na tyle sposobów, że nie czytając tego na początku przygody z fantasy, nie można docenić wkładu... i robi się to nudne.
Zresztą problem z nim - a przynajmniej Covenantem - jest taki, że może i w momencie pisania było to oryginalne, ale później zostało skopiowane na tyle sposobów, że nie czytając tego na początku przygody z fantasy, nie można docenić wkładu... i robi się to nudne.
E, nie. Dobra książka to dobra książka. Nie tylko oryginalny pomysł, a dobre wykonanie, gra na emocjach. Covenant to w sobie ma.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Jest co najwyżej obrzydliwy, ale nie pociąga to za sobą większych emocji.
Chyba nie wyszedłeś poza początek pierwszego tomu. A w dalszych tomach pojawia się parę łamaczy serc na poziomie.
Shadowmage napisał/a:
może i w momencie pisania było to oryginalne
To dalej jest oryginalne. Owszem, pewnie wiele autorów z niego czerpie, ale to przecież nie jest ujma dla Donaldsona, że dorzucił swoją sporą cegiełkę do fantasy. A nudny to jest Tolkien, Donaldson mnie nie nudził przez moment.
U mnie od sporej ilości czasu na półce czeka druga trylogia i kawałek trzeciej. Liczę, że kiedyś się za nią chwycę.
Przeczytałem pierwszy, tak jak napisałem. I na więcej ochoty nie miałem. To już wolę jego Skoki - też obrzydliwe, ale przynajmniej z pomysłem.
Tolkien też jest nudny
Słyszałem że podobno ale może nie choć tak mówią iże 3 tom jest najsłabiej odpychający, wręcz przyjemny
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Widzę że nadchodzą jakieś wznowienia Donaldsona, od czego mam zacząć? Całe te Skoki wyjdą?
Najlepiej zacząć od początku: Skok w Konflikt (to zaledwie preludium - nie po tym oceniać serię...), Skok w wizję, Skok w potęgę, Skok w szaleństwo, The Gap into Ruin.
Teraz już całe wyjdą, aczkolwiek na (jeszcze) nie przetłumaczoną część przyjdzie "trochę" poczekać.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum