Czy to nie Nietzsche pisał, że silni plwają na moralność słabych, tym samym dzieląc ludzi wedle jakiegoś rodzaju wewnętrznej siły, klasy, rasy? Może "czarnuchy" to zły przykład, lepiej napisać o kucach i ich uwielbieniu dla absolutnie wolnego rynku, tzn. skreślaniu tych, co sobie w nim nie radzą, czyli słabych.
Mietek nie zacytuje Nietzschego, ale doskonale go streści - Czarnuchy do Afryki!
Cytat:
Może "czarnuchy" to zły przykład, lepiej napisać o kucach i ich uwielbieniu dla absolutnie wolnego rynku.
Obojętnie jaki przykład podamy sprowadzenie filozoficznej myśli Nietzschego (głęboki, ostry, 'totalny' indywidualizm) do takiej treści po prostu nie jest prawdziwe. Pomijając to, że wycina to wszelkie inne jej wątki i skupia na tych stosunkowo najsłabiej rozwiniętych, to redukcja 'siły woli' do ksenofobii nie jest żadnym 'idealnym' przedstawieniem a zwykłym przeinaczeniem i wulgaryzacją.
Dużą odpowiedzialność za to ponosi Elizabeth Förster-Nietzsche, czyi rodzona siostra, która wykorzystała stan w jakim znajdował się Nietzsche pod koniec życia (oraz fakt, że była wykonawczynią testamentu), do wprowadzenia wątków 'nazistowskich' to myśli Nietzschego (niektórzy mówią, że pod wpływem męża, inni, że chodziło jej o pamięć i popularność). Inni zrzucają część winny na Henry'ego Louisa Menckena, który ponoć bardziej pisze o swoich poglądach niż poglądach Nietzschego.
Nie należy pomijać faktu, że Nietzsche posiadał wiele uprzedzeń rasowych i klasowych - tak samo jak Hume, Kant, Marks czy Jefferson.
Co do samej koncepcji 'nadczłowieka' - nie odnosiła się ona do aspektów rasowych (czy w jakimkolwiek stopniu 'grupowych') a określała tylko jednostkę, która dzięki wyjątkowym przymiotom była na tyle wolna i silna by móc odrzucić wątłą i upośledzającą/kaleczącą moralność chrześcijańską - przeto zostaje super-człowiekiem - panem samego siebie, który zawsze postępuje w zgodzie z własnymi interesami postrzegając świat 'takim jakim jest' - bez przesądów, czy religijnych naleciałości. Nadczłowiek jest indywiduum, jednostką nie ujmowaną w kategoriach grupowych (rasowych/klasowych). A co do 'podczłowieka' to Nietzsche nigdy takiego terminu nie używa, a nadczłowieczeństwu przeciwstawia przeciętność.
Przy czym Nietzsche uważał, że ów 'nadczłowiek' może się wyłonić z każdej klasy społecznej - tak z arystokracji jak i z chłopstwa - a wędrówka społeczna powinna być możliwa w obie strony - tak jak i wzlot, tak i upadek. Niższe klasy postrzegał jednak jako samo-odpowiedzialne za swój stan (jako najmniej zdolne), często porównywał je do hinduskich 'niedotykalnych' (czy jak to się tłumaczy).
A co do 'woli mocy', pełni role alternatywy dla 'woli do życia', którą Nitzsche uważał za niewystarczającą do tłumaczenia ludzkiego zachowania (w kontrze do Schopenhauera) - przede wszystkim chodziło tu o to, że tym co kieruje zachowaniem człowieka nie jest prosty instynkt by przeżyć, a bardziej złożona potrzeba by kontrolować siebie i swoje otoczenie. Gwóźdź tkwi w tym, że nie jest to siła polityczna, społeczna a osobista siła samo-realizacji
W mocnym uproszczeniu.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Nadczłowiek jest indywiduum, jednostką nie ujmowaną w kategoriach grupowych (rasowych/klasowych).
Niższe klasy postrzegał jednak jako samo-odpowiedzialne za swój stan (jako najmniej zdolne), często porównywał je do hinduskich 'niedotykalnych' (czy jak to się tłumaczy).
Mógłbyś bardziej rozwinąć? Skoro nie istnieje klasa nadczłowieka to kogo zaliczał do klas niższych? Inne nacje?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Czy to kuc się kłania, czytając "Źródło" Ann Rand? Wyznawca darwinizmu i absolutnej samodzielności każdego człowieka - "samo-odpowiedzialności". Bez miejsca dla tych, co nie potrafią utrzymać się na rynku życia. Zatem "czarnuch" jako kategoria rasowa to zły przykład, ale jako wysysacz socjalu zdaje się doskonałą egzemplifikacją podczłowieka.
Mógłbyś bardziej rozwinąć? Skoro nie istnieje klasa nadczłowieka to kogo zaliczał do klas niższych? Inne nacje?
Nietzsche był w tyn sensie dzieckiem swoich czasów, klasą wyższą była dla niego arystokracja (tyle, że klasa 'wyższa' nie równa się tu nadczłowiekowi, a i arystokracja jest tu specyficzna). Inną odpowiedzią będzie: za 'niższych' uważał np. chrześcijan. Ale jak na moje to nie operował w takim kluczu pojęciowym w jaki próbujemy go włożyć. Z elitaryzmu staramy się zrobić rasizm/proto-faszyzm. Ot tyle.
To jest raczej konflikt: moralność antycznych wojowników - panów (Homer), kontra moralność żydów i chrześcijan - niewolników. Kaufmann zaś twierdzi, że Nietzsche używa tego narzędzia tylko do opisu, bez wartościowania.
Co do rasizmu, w jednym ze swoich listów pisze wprost, że takie idee są mu obce a ponadto są absurdalne i fałszywe. Co więcej pisze, że po chwili namysłu odrzuci je każdy rozsądny umysł. Z drugiej strony zdały mu się różne kwiatki - typowe pewnie jednak dla epoki (np. czarnoskórzy z powodu lat niewolnictwa słabiej odczuwają ból i są mniej inteligentni).
Jeżeli miałbym płynąć to podział można pociągnąć na szybko tak: osoby o moralności niewolnika (a więc uwznioślające własną słabość (chrześcijanie) + resentyment) w kontrze do moralności pana. Co do kwestii narodowych to nie wiem, czy Nietzsche nie miał ich po prostu w dupie, ponoć był zwolennikiem zjednoczonej Europy (pewnie pod rządami Bismarcka ). Jeżeli chodzi o antysemityzm, to znów co poniektórzy uważają, że Nietzsche był anty-antysemitą (np. nie chciał współpracować z ludźmi, których uważał za antysemitów, między innymi o to pokłócił się z siostrą, a jednym z jego najlepszych przyjaciół był żyd), a jego ataki na judaizm miały to samo podłoże co ataki na chrześcijaństwo.
Czynił rozróżnienia na trzech płaszczyznach - moralność niewolnika vs moralność pana, nadczłowieka vs ostatniego człowieka, wolny duch vs przeciętność. Człowiek szlachetny to człowiek unikalny, pełen życia i 'woli mocy', człowiek przeciętny to ten zależny od innych, któremu brakuje mocy by ustanowić samego siebie. Tak jak to rozumiem, to chodzi o wartości a nie o np. 'możliwość samodzielnego utrzymania się' czy cós.
Nie używał kategorii rasowych czy narodowościowych, a przynajmniej ja tego nie pamiętam. W 'Tako rzecze Zaratustra' nadczłowiekowi (czyli wykuwającemu własne wartości) przeciwstawiał 'ostatniego człowieka' (czyli tego, który chce tylko żyć i żreć, niezdolny do niczego poza reprodukowaniem samego siebie). Ubermensch jest zaś tym który jest w stanie przemieniać świat (wartości) wkoło siebie - sam Nietzsche podaje przykład Napoleona - jako tego, który dzięki swojej 'woli mocy' (nie militarnej) był w stanie zmienić Europe i wpływać na nią przez kolejne pokolenia. W pewnym sensie więc 'nadczłowiek' będzie bliski transcendencji. Nie dam sobie uciąć za to ręki, ale coś mi świta, że innym przykładem jaki podaje jest Cesare Borgia.
W żadnym wypadku Nietzsche nie był egalitarystą. W dyskursie jaki uprawiał arystokracji przypisywał wyższą rolę jako klasie tworzącej sztukę (kolejna płaszczyzna apollińskość vs dionizyjność).
Do tego dorzućmy, że Nietzsche miał bardzo fragmentaryczny i poetycki styl pisania. Od dawien dawna na różne sposoby go sobie wszyscy przypisywali od robactwa po ciemnogród, a i masa filozofów gryzła go z różnych stron (Jaspers, Camus, Rorty, Derrida). Jego definicję prawdy czyli 'prawdą jest to co mi się podoba', 'nie ma faktów, tylko interpretacje' sprawiają, że kogel-mogel. No i wisienka, w ostatnie dekadzie życia Nietzschemu odwaliła korba i stał się całkowicie niepoczytalny, opiekę nad nim sprawowała jego siostra, która zyskała dostęp do jego nieopublikowanych jeszcze notatek i robiła z nimi co chciała.
dworkin napisał/a:
Czy to kuc się kłania, czytając "Źródło" Ann Rand? Wyznawca darwinizmu i absolutnej samodzielności każdego człowieka - "samo-odpowiedzialności". Bez miejsca dla tych, co nie potrafią utrzymać się na rynku życia. Zatem "czarnuch" jako kategoria rasowa to zły przykład, ale jako wysysacz socjalu zdaje się doskonałą egzemplifikacją podczłowieka.
Nie rozumiem szczerze mówiąc. Nietzsche nie był zwolenikiem darwinizmu (choć ten na pewno miał na niego wpływ), sam N. często się z Darwina wyśmiewał, i uważał, że teoria jest błędna gdyż kładzie nacisk tylko na przetrwanie (wola życia vs wola mocy). Nie wiem czy Rand nie ma więcej wspólnego z Heglem niż z Nietzschem To kwestia raczej interpretacji Nietzschego przez Manckena, który tłumaczył go na angielski i w pewnym sensie był 'guru' Rand. Nie wiem też, czy nie było tak, że Rand wyciągała po prostu pojedyncze zdania z jego tekstów i wkładała w nie treści zgodne ze swoimi ideami.
Ufff.
edity treściowe i stylistyczne w toku.[
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Żonka czytając Nietzsche stwierdziła że (zwłaszcza pod koniec życia) był raczej nieszczęśliwym człowiekiem, jak więc siebie traktował? Widział siebie jako przeciętniaka czy nadczłowieka?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Osatnie +/- 10 lat to postępująca choroba psychiczna (zaburzenia maniakalno-depresyjne, demencja, psychoza - współcześni mu lekarze zdiagnozowali kiłę, współcześni nam mówią o FTD lub o mózgowej autosomalnej dominującej arteriopatii z podkorowymi zawałami i leukoencefalopatią (!!).
Ja bym twierdził, że sam za ubermenscha się nie miał, bardziej za jakiś rodzaj połączenia czy środka, który jest w jednym z kroków w stronę jego wytworzenia.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Boszesz ty mój. Ci, którzy nie chcieli krzywdzić zwierzątek i dlatego jedli roślinki mają teraz problem? Bo chyba nie wszyscy wegetarianie?
http://natemat.pl/121759,...iedy-sa-zjadane
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Sprawdzono to na rzodkiewniku pospolitym, powszechnie stosowanym w eksperymentach
To oznaczać może tylko jedno, w laboratoriach wyhodowano zmutowaną roślinę potwora, czeka nas zagłada!
Kiedy marchewka wyczuje że ma być zjedzona wyprodukuje super nać która zadusi nas we śnie...
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie wiem czy sałata jest tak ekstraordynaryjnie zdrowa. Taki jarmuż za to, hoho. Do tego jest ładniejszy od cynaderków.
Drodzy modzi, czy ten temat mógłby być w społeczeństwie na przykład zamiast w kulinariach? Po to zostały rozdzielone żeby się nie myliły i ten dotyczy światopoglądu a nie jedzenia jako takiego.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Koleżeństwo jawnie lekceważy koleżankę martvą. Proponuję oddać jej ten wątek w administrację. Wykosi wszystkie boczki i paranoje bio i będzie porządek.
Stary Ork, Fidel-F2, wam daruję będę was obserwował (na facebooku)
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Ciesz się że nie proponowali w menu befsztyków ze szczęśliwych brazylijskich krówek z wolnego wybiegu Mnie i tak trafia apokaliptyczny wkurw na to że zamiast pokazywać transformację Śląska z industrialnego Mordoru w którym ludziom rosły dodatkowe kończyny, sikanie na niebiesko było uważane za radykalną poprawę w stosunku do sikania na purpurowo, za słoneczny dzień uważano ten w którym było jaśniej niż w nocy a normy tlenków siarki przekroczone o 700% kwitowano krótkim "Rześko dzisiaj, wczoraj było 1800" - no więc transformację z tego Mordoru w miejsce niemal zdatne do zamieszkania postawiono w kącie żeby wyciągnąć na front kosze z węglem. Noż kurwa .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Co ciekawe - w Polska wołowina nie cieszy się taką znów popularnością.
Bo w tradycyjnej, chłopskiej polskiej gospodarce rolnej o wiele większy pożytek był z krowy żywej niż zabitej na mięso - więc pod nóż trafiały zwykle stare byki albo krowy których mięso trzeba przed spożyciem porządnie obrobić obcęgami i palnikiem, you hear me talkin' hillbilly boy? Taki mamy klimat.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Na szczycie - to jest symbol tego jak bardzo w dupie mają wszystko organizatorzy. Na świecie - nie czytałeś tego artykułu, co?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie czytałem. Ale, ale, na tym szczycie prąd mają z węgla. I ogrzewanie też pewnie z węgla. Tym to se strzelili co najmniej..., gdzieś tam sobie strzelili. A poważnie, dalej uważam, że to księżycowa kategoria problemu.
W bodajże Guardianie kiedyś był artykuł, że człowiek i jego inwentarz stanowią 96% populacji wszystkich kręgowców na Ziemi. 10 tysięcy lat temu było to zaledwie 0,1%. Obecnie 4% dzikie zwierzaki, niehodowlane. Muszę powiedzieć, że szczena mi opadła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum