"Sandman" - (amer. The Sandman) amerykańska seria komiksowa z gatunku fantasy, napisana przez Neila Gaimana i wydana przez DC Comics w 75 odcinkach w latach 1988-1996, a następnie zebrana w 10-tomowy cykl jako powieść graficzna (w Polsce wydana przez Egmont Polska w latach 2002-2007; większość tomów została podzielona w polskim wydaniu na dwie części). Sandman uważany jest za jeden z najoryginalniejszych, najambitniejszych i najbardziej wyrafinowanych współczesnych komiksów.
Głównym bohaterem Sandmana jest Sen - nieśmiertelne uosobienie marzeń sennych w ludzkiej postaci. W komiksie najczęściej nazywany jest imieniem Morfeusza, choć występuje także pod innymi nazwami. Jest jednym z siedmiorga rodzeństwa, z których każde utożsamia jeden z elementów rzeczywistości: Los, Śmierć, Zniszczenie, Rozpacz, Pożądanie i Malignę, która kiedyś była Marzeniem. Sen, uwolniony po wielu latach niewoli u brytyjskiego maga z początku XX wieku, musi się dostosować do nowej rzeczywistości, przy czym postanawia naprawić swoje dotychczasowe grzechy, pomagając napotkanym po drodze ludziom i istotom z innych światów.
Na początku serii, historia Sandmana rozgrywa się w świecie superbohaterów znanych z innych komiksów DC Comics, po czym istotnym punktem zwrotnym w opowieści jest spotkanie Snu z jego siostrą Śmiercią, od którego Sandman nabiera własnego, niepowtarzalnego stylu oraz rozwija własną mitologię. Pierwsze tomy serii oscylowały wokół horroru, by potem nabrać charakteru fantasy z elementami klasycznych i współczesnych mitologii.
Cykl nie posiadał stałego rysownika, zmieniali się oni w niemal każdej części. Cechą wspólną serii są okładki odcinków, stworzone przez Dave'a McKeana, łączące malarstwo, rysunek, fotografię, digital art, kolaż i inne, dając abstrakcyjny, surrealistyczny efekt.
Odcinki wydane w Polsce (wszystkie w tłumaczeniu Pauliny Braiter):
1. Sen Sprawiedliwych (rysunki: Sam Kieth, Mike Dringenberg i Malcolm Jones III) (1991, wyd. pol. 2002)
2. Nadzieja w piekle (rysunki: Sam Kieth, Mike Dringenberg i Malcolm Jones III) (1991, wyd. pol. 2002)
3. Dom Lalki cz. 1 (rysunki: Mike Dringenberg i Malcolm Jones III) (1991, wyd. pol. 2003)
4. Dom Lalki cz. 2 (rysunki: Mike Dringenberg i Malcolm Jones III) (1991, wyd. pol. 2003)
5. Kraina snów (rysunki: Kelley Jones, Charles Vess, Coleen Doran i Malcolm Jones III) (1991, wyd. pol. 2003)
6. Pora mgieł cz. 1 (rysunki: Kelley Jones i inni) (1992, wyd. pol. 2004)
7. Pora mgieł cz. 2 (rysunki: Kelley Jones i inni) (1992, wyd. pol. 2004)
8. Zabawa w ciebie cz. 1 (rysunki: Shawn McManus, Colleen Doran i inni) (1993, wyd. pol. 2004)
9. Zabawa w ciebie cz. 2 (rysunki: Shawn McManus, Colleen Doran i inni) (1993, wyd. pol. 2004)
10. Refleksje i przypowieści cz. 1 (rysunki: P. Craig Russell, Bryan Talbot, Shawn McManus, Jill Thompson i inni) (1994, wyd. pol. 2005)
11. Refleksje i przypowieści cz. 2 (rysunki: P. Craig Russell, Bryan Talbot, Shawn McManus, Jill Thompson i inni) (1994, wyd. pol. 2005)
12. Ulotne życia cz. 1 (rysunki: Jill Thompson i Vince Locke) (1995, wyd. pol. 2005)
13. Ulotne życia cz. 2 (rysunki: Jill Thompson i Vince Locke) (1995, wyd. pol. 2006)
14. Koniec swiatów (rysunki: Michael Allred, Gary Amaro, Mark Buckingham, Dick Giordano, Tony Harris, Steve Leialoha, Vince Locke, Shea Anton Pensa, Alec Stevens, Bryan Talbot, John Watkiss i Michael Zulli) (1995, wyd. pol. 2006)
15. Panie Łaskawe cz. 1 (rysunki: Marc Hempel, Richard Case, d'Israeli, Teddy Kristiansen, Glyn Dillon, Charles Vess, Dean Ormston i Kevin Nowlan) (1996, wyd. pol. 2006)
16. Panie Łaskawe cz. 2 (rysunki: Marc Hempel, Richard Case, d'Israeli, Teddy Kristiansen, Glyn Dillon, Charles Vess, Dean Ormston i Kevin Nowlan) (1996, wyd. pol. 2007)
17. Przebudzenie (rysunki: Michael Zulli, John J. Muth i Charles Vess) (1997, wyd. pol. 2007)
Poza serią:
1. 'Noce nieskończone (rysunki: Glenn Fabry, Milo Manara, Miguelanxo Prado, Frank Quitely, P. Craig Russell, Bill Sienkiewicz, Barron Storey) (2003, wyd. pol. 2006)
2. Śmierć (rysunki: Chris Bachalo) (1993, wyd. pol. 2007)
"Sandman" jako komiks jest trudny do sklasyfikowania, dużo zależy od tego czego oczekujemy od niego. Bo jeśli tylko czystej rozrywki to można sobie Władcę Snów odpuścić - ten komiks trzeba niekiedy kontemplować. To nie jest lektura na jeden wieczór, a raczej komiks wielokrotnego użytku. Za każdym czytaniem odkrywa się w nim coś nowego - nowy trop, smaczek, aluzje. Sandman to wyprawa w świat mitów, historii, zapomnianych opowieści, a przede wszystkim snów. Szczególnie wartościowe (imo) są tomy składające się z kilku opowieści - są one kwintesencja twórczości Gaimana - tajemnicze, wciągające, nieprzewidywalne. To po prostu trzeba przeczytać.
Jest też "Lucyfer" - druga seria dziejąca się w uniwersum Sandmana. Póki co w Polsce ukazały się dwa pierwsze tomy i trudno jest mi ocenić całą serię. Miejscami przyciężkawy, by za chwilę pochłonąć. Intrygujący i irytujący równocześnie. Podobny do dzieła Gaimana, ale i różny.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Sandman" - arcydzieło sztuki komiksowej, którego główna siła leży w świetnych scenariuszach Neila Gaimana. Całą serię traktuję jako nierozerwalną całość i dlatego nie pokuszę się o wskazanie lepszych i gorszych części. Prędzej by mi rączka uschła.
Rysowników było wielu. Na pierwszy rzut oczu prace części z nich mogą wydać się brzydkie, ba, nawet odpychające, jednak gdy przysiądzie się w jakimś wygodnym miejscu i zagłębi, wczuje w opowiadane historie, wówczas "czas się zatrzymuje" i odpływamy w świat fantazji... Nagle uświadamiamy sobie, że niezbyt ładne rysunki fajnie tu pasują... i że w ogóle wszystko gra. A nawet śpiewa.
P.S. Nie za dużo rodzynków w tym cieście? "Lucyferowi" należy się odrębny wątek... Jakby nie patrzeć, to jego scenarzystą jest Mike Carey, a nie Gaiman...
Całą serię traktuję jako nierozerwalną całość i dlatego nie pokuszę się o wskazanie lepszych i gorszych części. Prędzej by mi rączka uschła.
- to o czym mamy rozmawiać? Jest to na pewno nierozerwalna całosć, ale w tym łańcuszku trafiło się kilka słabszych ogniw. Gdybym przygodę z "Sandmanem" rozpoczął od "Zabawy w ciebie" to skutecznie zniechęciłbym się do tego komiksu.
ASX76 napisał/a:
Nagle uświadamiamy sobie, że niezbyt ładne rysunki fajnie tu pasują... i że w ogóle wszystko gra. A nawet śpiewa.
Gdyby większość albumów była tak narysowana jak "Przebudzenie" albo główny wątek"Koniec światów" to bym się nie pogniewał. Takie "Panie Łaskawe" to by trzeba jeszcze raz narysować.
ASX76 napisał/a:
P.S. Nie za dużo rodzynków w tym cieście? "Lucyferowi" należy się odrębny wątek... Jakby nie patrzeć, to jego scenarzystą jest Mike Carey, a nie Gaiman...
Póki co nie widzę sensu wyodrębniać kolejnego wątku - jak będzie dużo o Lucku to się pomyśli. Zresztą obie serie są mocno ze sobą związane.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Śnienie"to kolejna wizyta w świecie Sandmana. Tym razem jednak głównymi bohaterami nie są Nieśmiertelni czy sam Sandman, ale mieszkańcy Krainy Snów. Na album składają się cztery opowieści - 2 dłuższe i 3 dwie krótkie. Na ich stronach przewijają się Mervym , Matthew, Lucien, Kain&Abel, Koryntczyk oraz Eva. Tematyka różniasta - od koszmaru dnia codziennego, przez wizytę w antycznej Grecji po horror. Podobnie jak inne komiksy związane z Sandmanem poszczególne opowieści wymagają dużo skupienia, a także znajomości Sandmana. Kilku rzeczy nie do końca zrozumiałem, ale być może dlatego, ze już dawno nie zaglądałem do komiksów Gaimana. Pomimo tych trudności komiks czytało sie bardzo dobrze i pewnie będę do niego wracać - choćby po to żeby posprawdzać kilka ciekawych tropów. Jak dla mnie rzecz godna polecenia
Ocena 8/10
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Kiedyś, ładnych kilkanaście lat temu czytałam sporo komiksów. Potem coraz mniej i mniej, aż pozostałam przy Thorgalu. Odstraszały mnie ceny i ogromna ilość różnych tytułów w księgarniach. Nie wiedziałam, co warto poczytać, od czego zacząć.
W końcu Tigana pożyczył mi dwie pierwsze części Sandmana. I wsiąkłam. No... prawie. Oba tomy zainteresowały mnie i bardzo mi się spodobały. A potem trafiłam w antykwariacie na kolejnych sześć części po bardzo korzystnej cenie no i poszło. Niektóre odcinki podobają mi się bardziej, inne mniej, ale całość lubię bardzo. Bardziej niż zwykłe książki Gaimana.
Co ciekawe, tylko Władca Snów przypadł mi do gustu, opowieść o jego siostrzyczce przeczytałam ze średnim zainteresowaniem, a Lucyfer troszkę mnie wynudził. I nie bardzo ciągnie mnie do kontynuacji.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Co ciekawe, tylko Władca Snów przypadł mi do gustu, opowieść o jego siostrzyczce przeczytałam ze średnim zainteresowaniem, a Lucyfer troszkę mnie wynudził. I nie bardzo ciągnie mnie do kontynuacji.
Pożyczę Ci jeszcze "Śnienie" na spróbowanie - to taki świat Sandmana bez Sandmana - za to dużo Koryntczyka i innych postaci znanych z kart komiksu Gaimana. MOże nie jest to jakaś rewelacja, ale kawał solidnego komiksu.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Pewnego jesiennego popołudnia, roku pańskiego 2002, wybrałem się na wycieczkę do bankomatu. Musiałem wybrać ostatnie pieniądze, aby wykupić studenckie obiady na kolejny miesiąc. Nieszczęśliwym zrządzeniem losu, 10 metrów od miejsca, z którego czerpałem gotówkę, stał Empik. Jak zwykle, nie mogłem się powstrzymać przed krótką wizytą w dziale z komiksami. Nieznajomą okładkę zauważyłem już z daleka, a zbliżyłem się do niej jak zahipnotyzowany. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przede mną, jakby nigdy nic, leżał „Sandman”, jeden z najwybitniejszych komiksów, jakie w ogóle powstały. Już jako dziecko wiedziałem, że „Sandman wielkim komiksem jest”, toteż nie zastanawiałem się ani chwili nad jego zakupem. Szybko chwyciłem swoją zdobycz, czując jak jej magia ogarnia mnie jeszcze bardziej. Nagle wszystko stało się proste. Łatwo zrezygnowałem z obiadów, postanawiając, że będę się żywił sztuką. Nie zajrzałem nawet do środka komiksu (i to nie tylko z powodu czerwonej opaski z reklamami książek scenarzysty – Neila Gaimana) i skierowałem się do kasy. Niedbałość, z jaką ekspedientka traktowała mojego „Sandmana”, wzbudziła we mnie chwilową agresję. Na szczęście nie doszło do żadnych rękoczynów Po kilkudziesięciu minutach byłem już na mojej stancji, gdzie czas się zatrzymał...
Wyobraźnia Neila Gaimana zdaje się nie mieć żadnych ograniczeń. Kolejne strony komiksu przynoszą, bowiem coraz to nowe pomysły i wielu oryginalnych bohaterów. Między dłuższymi historiami pojawiają się też krótsze opowieści, rozgrywające się w różnych czasach i miejscach, pomagające zrozumieć osobowość i motywy postępowania Morfeusza.
Artystą, który wziął na siebie ciężar tworzenia okładek do tej serii, jest Dave McKean. Efekty jego pracy są wręcz szokujące i nie przypominają niczego, co można znaleźć w innych komiksach. Każda okładka jest takim małym dziełem sztuki (co prawda awangardowej, ale zawsze ). Rysunki w środku mogą (ale nie muszą) być pierwszą rysą na diamencie. Na pierwszy rzut oka wydają się bardzo niedokładne i chaotyczne. Najgorsze w nich jest jednak to, że są pracą zespołową kilku rysowników. Różnice w stylach tych poszczególnych panów uwidaczniają się w miarę czytania kolejnych stron Ich wyczyny udało mi się z czasem zaakceptować, a nawet polubić (mam takie zboczenie, że sam siebie potrafię oszukać oceniając komiks lub książkę ).
Gaiman jest wielki!!! On sprawił, że kiepsko narysowany komiks uważam za jedną z najważniejszych pozycji w całej historii obrazkowych opowiastek
Ja niestety chwilowo ("z braku czasu w międzyczasie") zatrzymałam się na 12 zeszycie Sandmana (z braku innych w zasięgu ręki i z powodu zdolności do powstrzymania się przed zapewnieniem sobie ich w momencie gdy stoję przed taką możliwością, z jednoczesną świadomością braku czasu), nad czym bardzo ubolewam i żeby masochizmu w sobie nie pielęgnować chyba niedługo się zabiorę za nadrabianie, ale póki co chciałam się odnieść do umiarkowanie co prawda, ale negatywnych opinii na temat rysunków.
Po pierwsze trzeba zwrócić uwagę, że daty polskich wydań nie do końca, delikatnie mówiąc, pokrywają się z datami oryginalnych premier amerykańskich, w rysunku komiksowym panowały nieco inne tendencje i nurty, jak w każdej sztuce. Dekada dla sztuki współczesnej to sporo, podobnie do Sandmana wyglądają równoległe czasowo w stosunku do niego wydania zeszyty innych komiksów amerykańskich. Poza tym Sandman ma hipnotyzować fabułą i to mu się udaje.
Natomiast jeśli chodzi o drażniącą niektórych różnorodność w przedstawieniach Morfeusza, mi się to osobiście kojarzy z sytuacją, kiedy śnią mi się ludzie i niezależnie od tego, że obiektywnie, co stwierdzam po przebudzeniu, nie byli podobni do osób którym odpowiadali, we śnie miałam niejako uświadomione kim są, wiedziałam to, a nie wiedziałam na ten moment, jak wyglądają 'naprawdę'. I być może tę własną specyfikę snu (Snu? ) chciano tym sposobem przedstawić. (Na jakimś forum zastanawiano się, kto by mógł Sen zagrać, i ze względu na tę mnogość wizerunków miano niezlą zagwozdkę
Hmmmm.... Patrząc na nazwiska i to co udało mi się wyszperać w necie jest to interesująca pozycja. Nawet jak ktoś ma jakieś ale, to i tak ogólna konkluzja jest taka, że po komiks warto sięgnąć. Pozostaje tylko czekać cierpliwie...
A tak btw. do tematu, ostatnio odświeżam sobie całego Sandmana. Jednak jedno przeczytanie to stanowczo za mało, wiele rzeczy umyka, nie na wszystkie zwraca się odpowiednią uwagę.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Jak dobrze wiemy (ci co nie wiedzą, właśnie się dowiadują) "Preludia i nokturny" posiadały te same kolory co wersja SC. Poczynając od "Domu lalki" będzie inaczej.
Jeśli ktoś dobrze zna jęz. angielski i zamierza kupić całą kolekcję w HC, to z czystym sumieniem polecam 4-tomową amerykańską edycję zbiorczą - czysty zysk na jakości wydania i cenie, zamiast ubogiej wersji polskiej. No i nie trzeba czekać długich lat...
Jak dobrze wiemy (ci co nie wiedzą, właśnie się dowiadują) "Preludia i nokturny" posiadały te same kolory co wersja SC. Poczynając od "Domu lalki" będzie inaczej.
Tym bardziej będzie warto kupić, bo różnica jest zasadnicza. Ciekawe czy za jakiś czas (czyli wiele, wiele lat) wznowią u nas "Preludia i Nokturny" w wersji kolorowej.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Tym bardziej będzie warto kupić, bo różnica jest zasadnicza. Ciekawe czy za jakiś czas (czyli wiele, wiele lat) wznowią u nas "Preludia i Nokturny" w wersji kolorowej.
Toż "Preludia i nokturny" są w wersji kolorowej, tyle że ta w porównaniu do nowej prezentuje się wyraźnie słabiej.
Gdyby "Absolute Sandman" vol 1 wyszedł wcześniej, wtenczas bardzo prawdopodobne, że Egmont w "P. i N." wykorzystałby kolory z pięknego amerykańskiego wydania.
Co będzie za wiele, wiele lat nie wie nawet sam Egmont.
Moim zdaniem znacznie ciekawszą (bo teraźniejszą...) kwestią jest to, czy polski wydawca umieści we wznowieniach dodatki w które zostało wzbogacone zagraniczne wydanie. Nie mam tu na myśli odlotowych skórzanych okładek, lecz zawartość: grafiki, szkice... itp.
Nie mam tu na myśli odlotowych skórzanych okładek, lecz zawartość: grafiki, szkice... itp.
Póki co bez dodatków, ale i tak jakość wydania komiku zwala z nóg. Cena zresztą też (89 zł). Komiks bardzo dużo zyskał na nowej oprawie graficznej i zmienia to zupełnie jego odbiór. Warto, chociaż cena wysoka.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Póki co bez dodatków, ale i tak jakość wydania komiku zwala z nóg. Cena zresztą też (89 zł). Komiks bardzo dużo zyskał na nowej oprawie graficznej i zmienia to zupełnie jego odbiór. Warto, chociaż cena wysoka.
Bez problemu można kupić z 25% zniżką, więc nie przesadzaj z tą wysoką ceną..., tym bardziej, że jakość prima sort.
Złamałem się i będę zbierał również nowe wydania Egmontu.
Czy wiecie, jak sprawy się mają ze wznowieniami? Od dawna chcę kupić sobie całą serię. ale nigdzie nie mogę znaleźć wszystkich tomów. Trzymam w empikowym "schowku" kilka tomów, ale to nie wszystko. Zacząłbym najchętniej kupować od pierwszego, ale dostać go nie idzie w jakiejś rozsądnej cenie i dobrej jakości.
Czekam na nowy tom "Lucyfera" póki co. Jeszcze nie zacząłem czytać poprzednich. Będę miał z najnowszym, to sobie zrobię wypas.
A potem "Basnie".
Tylko brak "Sandmana" mnie boli okrutnie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Teraz idzie tylko wznowienie HC - póki co ukazały się 4 tomy. Jakbyś chciał kupić coś ze starego wydania to daj znać, możemy pogadać. Od razu zastrzegam, ze nie mam pierwszych tomów: "Sen Sprawiedliwych" , "Nadzieja w piekle" i chyba "Domu Lalki cz. 1 i cz. 2" (musiałbym poszukać).
A tak w ogóle to mam do sprzedania za 45 zł "Krainę snów" HC - cena zawiera koszty wysyłki. Stan komiksu ideał.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Udało mi się znaleźć "Preludia i nokturny". Zamówiłem od razu "Dom lalki". Zatem następna jest w kolejce "Kraina snów". Zgłoszę się do ciebie po wypłacie - z pewnością. Chyba że się pali. Mam nadzieję, że uda mi się zebrać pozostałe, tj. kolejne po "Krainie snów". Wszystkie chyba nie wyszły w HC, prawda? Nie będę czekał, Mam zamiar do grudnia zebrać wszystkie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Romulusie Nową edycję "Sandmana", jak również kolejne tomy "Lucyfera" radzę kupować na bieżąco (żeby uniknąć sytuacji wyczerpania nakładów...), i to nie w Empiku, gdzie płacisz dużo, lecz korzystając np. z internetowego sklepu Multiversum, gdzie przez dłuższy czas masz 25% rabatu, a gdy wartość zakupów przekroczy 200 zł - wysyłka gratis.
http://www.multiversum.abc24.pl/default.asp?menu=2
Dzięki. Zacząłem kompletować dopiero teraz, bo miałem zaległości trochę z książkami. Ale aktualnie poświęcam moje skromne zasoby "Sandmanowi" i "Lucyferowi". A potem "Baśniom". Przez Empik nie kupuję, bo tam rzeczywiście drogo. Aczkolwiek "Dom Lalki" znalazłem w niewiele niższej cenie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Egemont wydaje dalej nową edycję Sandmana czy przestali? Nie wiem czy ładować w kasę w to co jest na razie na rynku, bo trochębojęsię zostać oszukany i porzucony
Reedycje - Nie planujemy wznowień wielu naszych, już wyprzedanych. Nie sądzimy, żebyśmy byli w stanie sprzedać ich niezbędne ilości. Co nie oznacza, że nie wznawiamy/reprintujemy pewnych serii. W pierwszej połowie 2012 dokończymy twardookładkową reedycję Sin City, wznowimy też pierwsze tomy serii Hellboy i Lucyfer (w miękkiej oprawie). Nie będziemy robić reedycji Preachera, ale będziemy kontynuować reedycję Sandmana w wersji HC. Nie będziemy robić wznowień żadnych komiksów wydanych w ramach kolekcji MK, PE, OG.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum