Zawsze znajdziesz (tanie) usprawiedliwienie dla własnej ignorancji (vide Twój stosunek/podejście do "Y - last man").
Nie jestem ignorantem - po prostu mam własny, specyficzny gust.
ASX76 napisał/a:
Zakup II części "Hellblazera" to dla mnie przyjemny mus. Kiedy usłyszałem ploty o tym, że part I podobno źle się sprzedaje, omal nie popłakałem się z bezsilności.
Klasyczne - najpierw wszyscy molestują EGMONT o wydanie, a jaak co do czego to okazuje się, że nikt nie kupuje. Pewnie zabrakło HC, kresy albo nie te odcinki
ASX76 napisał/a:
"Strażników" już mam od dawna, mimo że nie przepadam za historami o superhero. To o czymś świadczy...
Tak - o resztkach dobrego gustu
ASX76 napisał/a:
Ciekawym "Mangusty", ale chyba poczekam na opisy wrażeń innych...
Nie oczekuje zbyt wiele - kupie z czystej ciekawości jako posiadacz całej serii XIII
ASX76 napisał/a:
Tiguś, lubisz kawałki o trykotach, a olejesz "Przedwiecznych" Gaimana...?
...tym bardziej, że będą w SC i mają mnóstwo stron...
Jeśli chodzi o "facetów w rajtuzach" to jestem bardzo wybredny - w sumie mam jedynie w swoich zbiorach tylko "Strażników", kilka odcinków Batmana, Punishera i X-mana. No atak po prawdzie to darze sentymentem tylko Batmana i Franka Castle.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Ależ Sensei, skreśliłeś "Y - last man" nie czytając go wcale (pobieżnie, to można przejrzeć listę rachunków... o ile opłacone). To nie jest kwestia gustu, lecz UPRZEDZENIA.
"Hellblazer" - gdyby nikt nie kupował, to Egmont nie wydałby drugiej części.
Część osób sprowadziła/sprowadza sobie z zagranicy, co pewnie też ma jakiś tam wpływ na zmniejszenie liczby odbiorców.
Dane o słabym "rozchodzie" nie zostały potwierdzone u źródła. Jak na razie wydawca trzyma się planu, a więc... co kilka miesięcy kolejna część.
Zdaje mi się, że "Mangustę" robili już inni ludzie...
Ależ Sensei, skreśliłeś "Y - last man" nie czytając go wcale (pobieżnie, to można przejrzeć listę rachunków... o ile opłacone). To nie jest kwestia gustu, lecz UPRZEDZENIA.
Mnie po prostu ta historia nie interesuje i już.
ASX76 napisał/a:
Dane o słabym "rozchodzie" nie zostały potwierdzone u źródła. Jak na razie wydawca trzyma się planu, a więc... co kilka miesięcy kolejna część.
To w końcu jak sie rozchodzi? Ploteczki rozsiewasz
ASX76 napisał/a:
Zdaje mi się, że "Mangustę" robili już inni ludzie...
Zupełnie inni - jakkolwiek postać Xaviera Dorisona jest i u nas znana - był scenarzystą "Trzeciego Testamentu"
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
To w końcu jak sie rozchodzi? Ploteczki rozsiewasz
Toż napisałem biało na czarnym: "kiedy usłyszałem ploty..."
Pomiędzy rozsiewaniem a ostrzeganiem jest pewna różnica.
Shadow -> Przecie(ż) superherołsi są przebierańcami, niezależnie od tego czy mają kompleksy...
Gdyby nie ich słabości komiks "Strażnicy" nie nadawałby się do czytania.
No, on się ledwo nadaje do czytania:P
Oczywiście przesadzam, ale jako osoba wychowana m.in. na Spidermanie mam sprecyzowane oczekiwania co do superbohaterów komiksowych. Ale "Strażników" nie skreślam; w zasdzie to właśnie zamówiłem u znajomych drugi tom. Zobaczymy, jak się sprawa rozwinie.
A na razie czytam sobie "Lucifera", a konkretnie "Devil in a Gateway". Dochodzę do wniosku, że Mike Carey podoba mi się bardziej jako komiksiarz, a nie prozaik
Dochodzę do wniosku, że Mike Carey podoba mi się bardziej jako komiksiarz, a nie prozaik
Przychylam posta.
Mike Carey pisał scenariusze m. in. do "Hellblazera". Łudzę się, że seria będzie się sprzedawać na tyle dobrze, że Egmont nie zrezygnuje i dożyję historii Mike'a.
Warto również wspomnieć o innym asie - Azzarello.
Póki co, mamy Ennisa i jest bardzo dobrze. "Niebezpieczne nawyki" bardziej przypadły mi do gustu niż pierwsza część "Lucyfera".
Ileż możesz czytać o tych przebierańcach obdarzonych potężnymi mocami, niezniszczalnych, śpiewająco radzących sobie z wrogami, bez najmniejszych problemów osobistych... etc.? Nuuuda...
Komiksowa adaptacja „Koloru magii” Terry’ego Pratchetta, nie wzbudziła mojego entuzjazmu. Bezbarwne rysunki Stevena Rossa kłóciły się z moim wyobrażeniem Świata Dysku, a opowiadana historia zatraciła gdzieś żartobliwy klimat powieści. W rezultacie dostaliśmy brzydko narysowany i mało zabawny komiks. Tymczasem pojawił się kolejny album – „Blask fantastyczny Terry’ego Pratchetta”.
Na początek dobra wiadomość dla wszystkich wielbicieli „Świata Dysku” – dokładnie w połowie albumu następuje zmiana rysownika. Miejsce Stevena Rossa który , w moim odczuciu „nie czuł” świata stworzonego przez Pratchetta zajął Joe Bennet. Wprawdzie nowy grafik nie wprowadza jakiś zasadniczych zmian w dotychczasowej koncepcji komiksu to album i tak dużo zyskuje. Kobiety stają się znacznie bardziej powabne, Cohen Barbarzyńca przestaje przypominać zasuszonego karła, trollów wyglądają jak trolle, a twarze bohaterów w końcu wyrażają jakieś uczucia. Szkoda tylko, że w części rysowanej przez Benneta nie występują już Śmierć, bo z chęcią zobaczyłbym jego wizję Ponurego Kosiarza. Na zmianie rysownika korzysta także sam Świat Dysku, który przestaje być płaski, a zyskuje głębie. Wystarczy porównać jak do tej pory wyglądało Ankh Morkpork czy Niewidzialny Uniwersytet, by zauważyć różnicę. Nie oznacza to jednak, że wszystko się udało. Największe zastrzeżenia budzi we mnie wygląd czarodziejów z Niewidzialnego Uniwersytetu, którzy przypominają wyrośnięte krasnoludki w jajowatych czapkach. No i sam Ricewind ubrany w damską podomkę i przydługą szlafmycę.
W porównaniu z „Kolorem magii” zmianie na lepsze ulega także scenariusz. I chociaż do oryginału nadal mu daleko, niemniej scenarzyście, Scottowi Rockwellowi udało się tym razem przemycić do komiksu większą dawkę pratchettowskiego dowcipu. Sama opowieść jest opowiedziana sprawnie i czyta się ją z przyjemnością. Tak jak poprzednim komiksie znajdziemy tutaj bodajże wszystkie najważniejsze wydarzenia z książki, a dzięki skorzystaniu z usług Elżbiety Gepfert i Piotra W. Cholewa odnajdziemy większość żartów znanych z kart powieści. Niestety scenarzysta nie ustrzegł się przed kilkoma błędami. Na podstawie, tylko i wyłącznie, komiksu trudno jest zrozumieć kim są sztukmistrzowie i dlaczego podążają śladem Ricewinda i Dwukwiata, zaskakuje również niespodziewanie urwany wątek Herreny Hennowłosej Harridan. Być może obie te kwestie mają uzasadnienie w treści powieści, ale w jej rysunkowej adaptacji próżno szukać wytłumaczenia.
Na pochwałę zasługuje samo wydanie komiksu. Wydawca nie pożałował pieniędzy na kredowy papier, a i natężeniu barw nie można niczego zarzucić. Czcionka w dymkach jest wyraźna i nikt nie powinien mieć kłopotów z jej odczytaniem. Nie rzuciły mi się w oczy także żadne literówki, co dobrze świadczy o dokonanej korekcie.
„Blask fantastyczny Terry’ego Pratchetta” to krok w dobrym kierunku. Zamiana rysownika połączona z solidną pracą scenarzysty zaowocowały komiksem, który cieszy zarówno oko, jak i umysł. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że jeśli ktoś chce poznać Świat Dysku to musi sięgnąć po książkę. Nawet najlepszy komiks nie jest bowiem w stanie oddać w pełni kolorytu, a przed wszystkim humoru twórczość Terry’ego Pratchetta.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przejrzałam Kolor magii jak byłam w empiku i w zasadzie moja opinia na temat tego komiksu jest mniej więcej taka sama. Jeśli chodzi o same rysunki to może nie jest jeszcze aż tak źle, chociaż sposób przedstawienia Dwukwiata nie do końca odpowiada moim własnym wyobrażeniom, ale właśnie sam scenariusz. Zupełnie nie czułam tego prattchetowskiego humoru. I o ile dla osoby, która ma za sobą lekturę jego książek taki komiks to coś w rodzaju ciekawostki, to osoba, która nie miała do czynienia z tym autorem nie zostanie odpowiednio zachęcona do sięgnięcia po książki. Jakaś taka mdła wyszła ta historia
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Przejrzałam Kolor magii jak byłam w empiku i w zasadzie moja opinia na temat tego komiksu jest mniej więcej taka sama.
Przejrzyj teraz "BF" - spora różnica, Zresztą nawet rysunki Rossa są inne. Niemniej te komiksy to faktycznie ciekawostka głównie dla fanów - lepiej kupić książkę.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Ja dziś przeczytałem sobie Western Rosiński/van Hamme. Co tutaj dużo pisać. Prosta historia w realiach dzikiego zachodu, cowboye, rewolwerowcy, poganiacze bydła, szeryfowie i strzelania sporo. Za to rysunki Rosińskiego, nam do nich słabość, dla mnie są świetne. Komiks może nie jest czymś odkrywczym, ale spędziłem podczas lektury bardzo miło czas.
Co do Prachettowskich komiksów to ja jednak podziękuję, przeglądałem oby dwa i rysunki mnie odrzucają. Wole formę pisaną przez Pratchetta jednak.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
"Mangusta" - odprysk z XIII. Nie spodziewałem sie po tym komiksie zbyt wiele, ale wyszła całkiem interesująca opowieść o najemnych zabójcy - kim był, jakie wydarzenia go ukształtowały, pierwsze zetkniecie z XIII. Dla wielbicieli serii, ale i dobrego komiksu sensacyjnego.
"Arrowsmith" - miłe rozczarowanie. Kupiłem nieco w ciemno zachęcony pozytywnymi opiniami zasłyszanymi tu i ówdzie. Akcja komiksu rozgrywa się w trakcie I w.ś. Z tym, ze tutaj a froncie obok ludzi walczą także demony, trolle, wampiry itp a zginąć można zarówno od kuli karabinowej jak i czarów. Szkoda, ze autorzy nie wchodzą w szczegóły i nie mówią dokładnie jak doszło do powstania tego alternatywnego dla nas świata (krótka wzmianka o Karolu Wielkim i jego pokoju to wszystko) Sam komiks chociaż rozrywkowy dobrze oddaje okrucieństwo i tragizm wojny. Niby jest podział na tych dobrych, i tych złych, ale tak naprawdę obie strony stosują podobne metody - cel uświęca środki. Kolejny atut - twórcy komiksu nie oszczedzają bohaterów i trup ściele się gestu. Ogólnie - dobra robota.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Mam pytanie czytał już ktoś z szanownych forumowiczów DMZ? Bo z tego co w necie czytałem, to komiks zapowiada się ciekawie. Jednak zawsze dobrze przeczytać opinie osób, które już wchłąneły dany produkt .
Mam pytanie czytał już ktoś z szanownych forumowiczów DMZ? Bo z tego co w necie czytałem, to komiks zapowiada się ciekawie. Jednak zawsze dobrze przeczytać opinie osób, które już wchłąneły dany produkt .
Dobre pytanie. Przymierzałem się do tego tytułu, ale ostatecznie zrezygnowałem.
Tutaj możesz poczytać opinie nt. komiksu osób, które już "wchłonęły produkt":
http://www.forum.gildia.p...ic,28761.0.html
Ogłoszenie "duszpasterskie"...
Wg najświeższych doniesień Egmont planuje wydać w 2009 roku m. in.:
- dwie części "Sandmana" w HC
- kolejny album zbiorczy "Blueberry"
- McKean/Gaiman "Signal to Noise"
- w Obrazach Grozy: "Koralina" w adaptacji C. Russela, drugi album "Swamp Thing", "Hellboy Tales"
- w Planszach Europy ma pojawić się aż 8 komiksów, poczynając od "Arq" Andreasa i "Sheraz-de" Toppiego w lutym
- w marcu rusza nowy cykl S-F w miękkich oprawach; na początku wydadzą cykl "Aldebaran" (5 części w jednym albumie) oraz jego kontynuację, a także "Wieczną Wojnę" Marvano
- pojawi się kolejna nowa seria: "XX wiek. Wiek XXI", w której znajdziemy historyczne albumy europejskie. W serii tej znajdą się np. "Spotkanie w Brukseli" Yslaire'a, "Berlin" Marvano, "Deogratias" Stassena... - wreszcie miłośnicy komiksu historycznego będą mieli większy wybór!
Żadnego kryzysu na polskim rynku komiksowym nie widać...
- w marcu rusza nowy cykl S-F w miękkich oprawach; na początku wydadzą cykl "Aldebaran" (5 części w jednym albumie) oraz jego kontynuację, a także "Wieczną Wojnę" Marvano
Ponoć w formacie B5 - mam taką "Fantastyczną podróż" i tak średnio mi się podoba (rozmiarowo)
ASX76 napisał/a:
Żadnego kryzysu na polskim rynku komiksowym nie widać...
Kryzys to będzie, ale w moim portfelu
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wymarzona sytuacja każdego komiksofila - powódź tytułów.
Niby dlaczego coś innego? Wydaje mi się, że Egmont będzie wznawiał po kolei.
Powiem tak: lepiej, jak komiksy będą w formacie B5, niż miałoby ich w ogóle nie być.
Tak to wygląda, jakby chcieli oszczędzić na kosztach. Tyle razy narzekaliście na pozornie wysokie ceny ekskluzywnych wydań, więc teraz będzie taniej. Coś za coś.
Na Zachodzie też tak wydają.
Za to mnie jak najbardziej, bo opowieści z Hellboya, są ciekawą podróżą po demonologiach z różnych stron świata. I to chyba główny powód dla którego lubię czytać ten komiks. A tak informację o 8 albumach mających się pojawić w Planszach Europy, jakoś przyjmuję bezrefleksyjnie, bo jeszcze nie wygrałem w totka, by móc kupować komiksy z tej serii.
Wydawnictwo Egmont przedstawiło swoje plany na styczeń. Większość pakietu ma trafić do dystrybucji 26 stycznia:
Spirit - Will Eisner - Kolekcja Mistrzowie Komiksu, 89,00 zł (op.twarda)
Usagi - Opowieść Tomoe, tom 16, 27,90 zł
Lanfeust w kosmosie - Tajemnica Dolfantów, tom 7, 24,90 zł
Dilbert - Losowe akty zarządzania, tom 6, 27,90 zł
Brzoskwinia, tom 18, 19,00 zł
Titeuf - Prawo boiska, tomik 9 - Klub Kawalarzy (w sprzedaży od 15 stycznia) 14,90 zł
Lou! - Sielanka, tomik 4 - Klub Dziewczyn (w sprzedaży od 15 stycznia) 14,90 zł
Star Wars Komiks, Nr 5/08 (w sprzedaży od 15 stycznia) 4,90 zł
Gigant - Setny numer (w sprzedaży od 3 stycznia) 12,90 zł
Raczej nic - intryguje mnie wszakże "Spirit" więc kto wie.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Pozostaje liczyć na Manzoku, choć w tym przypadku dochodzi do tylu obsuw premier komiksowych, że kolejne przyjmuje się ze stoickim spokojem.
Wielkimi zaletami tego wydawnictwa są stosunkowo niskie ceny i bardzo ciekawa oferta tytułów. Z jakością wydań również całkiem nieźle.
Co się martwisz odbijesz sobie z nawiązka w innym miesiącu. No i tak jak wspomniałeś są jeszcze Manzoku, Mucha czy Madragora (chociaż to ostatnie pozostaje raczej w sferze marzeń)
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Co się martwisz odbijesz sobie z nawiązka w innym miesiącu. No i tak jak wspomniałeś są jeszcze Manzoku, Mucha czy Madragora (chociaż to ostatnie pozostaje raczej w sferze marzeń)
Odzwyczaiłem się od posuchy.
Mucha - pozycje, które mnie nie interesują.
Mandragora - to oni jeszcze "dychają"?
Manzoku - tyle razy dochodziło do przesunięć polskich premier, że nie sposób traktować ich poważnie. Dopiero kiedy rzeczywiście pojawią się w sprzedaży, można złożyć zamówienie. Mam dość sytuacji, gdy wpłacam kasę, a później okazuje się, że jednak niestety, ale... kolejna "przesuwa".
Podany przez Ciebie link do promocji to jakaś nieciekawa lipa jest. Już bardziej opłaca się kupować w Gildii.
Wydawnictwo Egmont udzieliło odpowiedzi na pytania zadane przez naszych użytkowników. Najciekawsze zapowiedzi i wieści prezentujemy w rozwinięciu newsa.
* W ramach Kolekcji "Mistrzowie Komiksu" oraz "Plansze Europy" pojawią się albumy następujących twórców: Leo, Marvano, Chaboute, Toppi, Andreas, Blain, Ylsaire, Bocqu.
* W 2009 ukażą się drugie tomy "Dziadka Leona" i "Swamp Thing", dwa tomy "Sandmana" w twardej oprawie oraz jeden "Sin City".
* Szykowany jest album z "Kajtkiem i Kokiem" z resztą niedrukowanych jeszcze historii.
* W ciągu najbliższych dwóch lat ukażą się wznowienia "Skargi Ziem Utraconych", "Szninkla", "Hrabiego Skarbka" i "Westernu".
* "Megalex #3" ukaże się na początku 2009 roku. "Lucyfer #3" już w lutym.
* W drugiej połowie roku 2009 ukaże się kolejny "Lucky Luke" oraz nowa seria ze świata Troy
* W ramach nowej kolekcji "XX wiek. Wiek XXI" ukażą się "Niebo nad Brukselą" Ylsaira, "Deogratias" Stassena i "Berlin" Marvano.
* W pomniejszonym formacie ukażą się integrale "Aldebaran" (5 tomów), "Wieczna Wojna", "Betelgueza" (5 tomów).
Konkretne zapowiedzi Egmontu (pozwoliłem sobie wynotować wg mnie najważniejsze):
Luty:
- "Koralina" Gaimana w adaptacji C. Russella w serii Obrazy Grozy - ładnie narysowany komiks. Tutaj można zobaczyć jak wyglądają plansze: http://browseinside.harpe...3=9780060825430 (po prawej stronie jest "suwak")
No to widzę, że znów sobie Gildia na mnie zarobi. No i high time żeby sprzedać Gaimana na allegro.
Warto mieć na uwadze, że wznowienie ma być wzorowane na "Absolute Sandman", a więc będzie zawierało zmienioną kolorystykę w stosunku do pierwowzoru. Wiadomo, że w takiej sytuacji Egmont nigdy nie zdecyduje się na powtórne wypuszczenie "Sandmana" w "starej" palecie kolorów, zatem ich wartość kolekcjonerska powinna rosnąć (choć nowe kolory są o niebo lepsze)...
Wychodzi, że na mnie też ;P Na pewno będę miała ochotę na kolejną część Lucyfera A i pewnie seria mistrzowie komiksy też się do mnie uśmiechnie, wystarczy spojrzeć na nazwiska.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum