Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Jestes juz w polowie? Mialy byc 2 godziny dziennie Ja dopiero wybijam z Doliny Poleglych.
A sam patent z Panem Wcielen i Porzuconymi trzepie czerep. Upadek Ostatniego pompuje krew w dolne organy. Jego tajemnica wciaga jak Jesse mete. Ale po quescie z rodzacymi sie w Klifach sobowtorami mam juz silne podejrzenia co do motywacji "ojczulka" (ktora pewnie ma czynic go bardziej niejednoznacznym) i jakos tak zdaje mi sie ona zbyt wtorna i umniejszajaca calosc. Mam nadzieje, ze nie wszystko zostalo jeszcze powiedziane.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Bez przesady, ja gram juz 20 (choc wiele to powtorki tworzenia postaci lub innych opcji dialogowych), delektujac sie kazdym wateczkiem, i nie jestem jeszcze w polowie. By wszystko przeczytac i zglebic trzeba pewnie minimum 30-40 godzin. A wtedy zostaja jeszcze inne warianty charakteru, zachowan i rozwiazan fabularnych. Choc to i tak dwa razy krocej niz BG2, Fallout 2 i Arcanum. Troszke krocej niz stary Torment.
A tak wogle to bardziej niż z P:T kojarzy mi się to z Księgą Nowego Słońca Wolfe'a (z resztą Monte Cook chyba wymieniał ją jako jedną z inspiracji dla świata).
Erritis po bliższym poznaniu jest interesujący; zastanawiam się nad odprawieniem Matkiny skoro już dotarłem do Miel Avest, bo jednak trochę mi się nakłada na mojego jacka - z drugiej strony dziewczyna jest Marią Callas wpierdolu i tak się trudno rozstać. Ech, wybory.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Trzymaj się jej bezapelacyjnie, do samego końca. Twojego lub jej. Jej wtręty w dyskusje, obycie w świecie i czarujący urok są niezastąpione A tak swoją drogą, kogo masz jeszcze w drużynie?
A co do odprawiania członków drużyny... to nie ma to sensu. Gdyż azaliż nikogo już nie zatrudnisz, za to musisz się liczyć z tym, że kogoś fabularnie możesz stracić. Przed Tobą dwie ciężkie decyzje
Nie wiem, co macie do polskiej wersji. Moim zdaniem jest całkiem zacna. Gra aktorska zadowala. No i Fronczewski, bitches. Widać tylko, że ekipa lokalizująca miała trochę mało czasu na ten ogrom tekstu. Trafiłem dotąd na kilka literówek, błędne formy osobowe i nieprzełożone angielskie treści na nagrobkach w Nekropolii. Jakości i stylowi języka nie można jednak wiele zarzucić. Poza tym - przedzierac sie przez te ilosci tekstu po angielsku? Nope.
Zawsze staram się grać po polsku, dla aktorskiej gry głosem właśnie. Bywa naprawde wybitna, czego najlepszym dotąd przykładem jest BG2. Wiedźmin takoż. Podobne wrażenia miałem sluchajac Bożych Bojowników.
Artefakt który umożliwia Ci przyzywanie ziomów.
A na marginesie - kołacze mi się po łbie pomysł z rymowanką która kładzie kres imperiom (Words of Qra) i nie potrafię jej nigdzie przypiąć. Na pewno był taki patent w opowiadaniu Kuttnera (z Lewantynczykiem spolegliwym co lewatywę dzielnie znosi chociaż mu się nie przelewa...lewa...lewa...Lewantyńczyk spolegliwy lewatywę...), ale mam wrażenie że gdzieś jeszcze się to pojawiło. Ma kto skojarzenia?
A wiedzieliście, że jest alternatywny sposób na wykupienie Rhin od Tol? Trzeba mieć Tybira w drużynie i najpierw oddać Rhin łowcy niewolników. Gdy chcecie małą wykupić, to Tybir proponuje układzik. Mała w zamian za godzinkę na pięterku
Uwaga! BUG! Uwaga! BUG! Po osiagnieciu pewnej wysokiej liczby punktow danego atrybutu nie mozna kliknac myszka wartosci wysilku do wykonania akcji, zostaje Enter.
Na chwile stanelo mi serce, ze nie dokoncze gry, bedac juz w polowie
Bo się rozwija Edge a nie pule W każdym razie przeżyłem Miel Avest i jestem pod niesłabnącym wrażeniem tej gry. Następnego robię czerwono-srebrnego glaive'a i niech świat płonie
A ja zjebałem. Tak bardzo zjebałem, że bardziej się nie da
Nadpisałem jednego sejwa w jednej z ostatnich lokacji i chyba Matkina będzie miała bardzo nieszczęśliwe zakończenie... peszek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum