FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Westworld
Autor Wiadomość
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-04-07, 11:16   

4 odcinek - do połowy 2 razy przysnąłem. Potem zobaczyłem powrót tych nieszczęsnych samurajów z 2 sezonu, tym razem w postaci yakuzy. Mam nadzieję, że w następnym odcinku nie wybiegną do akcji faceci w rajtuzach.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-04-07, 11:41   

To chyba niezbyt dokładnie oglądałeś. :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2020-04-22, 09:13   

Po ostatnim odcinku znowu mam wrażenie, ze ci scenarzyści płyną na rafy. Puczenie buły to ich znak firmowy.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-04-23, 05:27   

Może leciutko.

HBO potwierdziło 4 sezon.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-04-28, 15:20   

3x07 mocno zamieszał w tym świecie.

SPOILERY poboczne:

Czy tylko mnie pewien wątek skojarzył się z innym serialem Jonathana Nolana, "Person Of Interest"? Choć nie wygląda na to, aby miał - na razie - odgrywać jakąś wielką rolę, ale mimo to powróciły skojarzenia z Maszyną i Samarytaninem. Dwa bóstwa przeciwko sobie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2020-04-28, 17:21   

I nawet jeden aktor się powtórzył. Przypadek?
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-04-28, 17:43   

Tomasz napisał/a:
I nawet jeden aktor się powtórzył. Przypadek?

O, zapomniałem wspomnieć Enrico Colantoniego. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-05-04, 19:45   

Finał trzeciego sezonu był świetny, momentami zbyt szybki. Niemniej, myślałem że to w zasadzie koniec serialu. :) Tylko myśl o tym, że ma powstać sezon czwarty nie dawała mi spokoju. :) Co będzie dalej? A raczej o czym będzie dalej? Niedokończone wątki - dałoby się z nimi żyć. Na szczęście, są sceny po napisach, które kreślą podstawy pod nową/starą fabułę. Na pierwszy rzut oka wygląda ona na typową (sceny Williama), ale jest jeszcze Bernard.

Bardzo udany sezon. Prostszy jeśli chodzi o strukturę fabuły. Z fantastyczną postacią Dolores. Opowiadający historię, której się nie spodziewałem, ale ciekawą i przemyślaną.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2020-05-04, 22:08   

Aż się musiałem zalogować i skomentować, bo nie zdzierżę. Scenarzyści poprowadzili ten serial na takie nolanowskie mielizny i bełkocizny, że w najczarniejszych snach nie można było tego przewidzieć. Hopkins dobrze zrobił, że się z tego projektu wystrzelił po pierwszym (naprawdę niezłym) sezonie. A Harris w wywiadach narzeka, że mu Człowieka w Czerni zepsuli, więc chyba żałuje, że wcześniej się nie wypisał.
Taka obsada, taki świat przedstawiony i taki niestety wyszedł z tego ostatecznie bełkot w drugim i trzecim sezonie. Nic tu się kupy nie trzyma, począwszy od motywacji poszczególnych bohaterów, które z odcinka na odcinek są różne (albo przynajmniej scenarzyści tak mącą w celu zapodawania twistów co 5 minut, że sami się w tym gubią), a skończywszy na logice i ciągu przyczynowo-skutkowym poszczególnych wydarzeń. Nolanowski, pretensjonalny bełkot, kicz i opera mydlana w sztafażu cyberpunka, wioząca się na świetnym pierwszym sezonie i muzyce Djawadiego.

żal.pl //mur
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-05-05, 00:48   

Rzeczywiście, klimat pierwszego (dobrego) sezonu został doszczętnie zniszczony. Powstało skrzyżowanie gry komputerowej typu strzelanka z telenowelą. Dydaktyczna łopatologia przyprawia o ból oczu i uszu. Burdelmama w obcisłych gatkach z samurajskim szpikulcem symbolizuje przesłanie, że ludzkość jest doszczętnie zła, lecz świta dla niej iskierka nadziei, bo cywilizacja odrodzi się w cyfrowej krainie kiczu.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-05-05, 05:24   

Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2020-05-05, 06:32   

Kibicowałem temu serialowi, lubię te klimaty (ostatni odcinek jedynki, gdzie hosty pod wodzą Maeve uwalniają się jest świetnie epicka i wiele to obiecywało na przyszłość serialu), po drugim sezonie, w którym niezłe i klimatyczne były pojedyncze sceny, a całość została sprowadzona do wielopiętrowych spisków i makiawelizmów prawie wszystkich postaci, w tym i nieboszczyków popełniających swoiste samobójstwo eutanatyczne, podchodziłem do trójki z nadzieją, że dwójka to był błąd przy pracy. Pierwsze cztery odcinki trójki były jeszcze całkiem niezłe, Paul dawał radę, ale końcówka pokazała, że Ci scenarzyści nie mają tak naprawdę żadnego pomysłu na świat przedstawiony i ciągną to dalej siłą inercji i twistów fabularnych wyskakujących co chwila z szafy. Wszystkie postaci, które przetrwały pierwsze dwa sezony to jest aktualnie czysty chaos i bełkot motywacyjny, bronią się jedynie Serac i Nichols, ale to chyba tylko dlatego, że scenarzyści nie mieli szansy ich zbełkocić. Reszta to są popłuczyny po jedynce, na czele z kompletnie zmarnowaną po jedynce Maeve, było tysiąc różnych możliwości poprowadzenia tej postaci po jej "boskim" uwolnieniu w jedynce, Nolan i jego kobita poszli w najgorszym z możliwych, czyli piszemy tę postać na rympał. W ogóle Maeve, MiB, Bernard, ochroniarz sprawiają wrażenie, jakby plątali się po deskach trzeciego sezonu jak ten host, co to zgubił się w jedynce i szukał go ochroniarz. Z kolei postać korpo-Murzynki-Dolores się zdaje rozwijać, ale to jest efekt nieudolności scenopisarskiego pisania skryptów na kolanie i przy okazji, a nie w pełni przemyślana postać.
Szczytem dyletanctwa na planie jest pokazanie "zamieszek" w ostatnim odcinku trójki. Przypomniały mi się od razu "epickie" bitwy w "Sercu gór", gdzie 10 statystów udaje bitwę o Helmowy Jar.

Romulusie, co Ty tu chcesz bronić? :roll:
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-05-05, 06:58   

Mnie zmęczył już pierwszy sezon. Jak widzę, na szczęście.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2020-05-05, 08:57   

Ten serial broni się tylko warstwą wizualną, scenariusz to kompletna nuda, bezradność i bełkot. Dobiło mnie dwa odcinki przed końcem sezonu, znowu nie chce mi się finiszu oglądać, a na początku s03 myślałam, że będzie to najlepszy sezon.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-05-05, 10:14   

Rashmika napisał/a:


Ten serial broni się tylko warstwą wizualną, scenariusz to kompletna nuda, bezradność i bełkot.

Dobiło mnie dwa odcinki przed końcem sezonu, znowu nie chce mi się finiszu oglądać,

a na początku s03 myślałam, że będzie to najlepszy sezon.


1. W rzeczy samej. Niestety //panda

2. Ten finisz to istne apogeum żenującej kupy, którą uraczył Jonathan LOL-an.

3. Złudzenia umierają ostatnie.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-05-05, 10:25   

Romulus napisał/a:
Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P

Romulusie, obawiam się, że nawet Twój szklankadopołowypełnizm w tym ciężkim przypadku nie wystarczy do obrony tego barachła. A chyba nie zechcesz uciekać się do nazywania czarnego białym? ;)
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-05-05, 10:31   

Romulus, ja już od jakiegoś czasu po prostu zmieniam znak przed Twoimi recenzjami.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2020-05-05, 10:39   

Romulus napisał/a:
Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P


Jebaj bez punktów odniesienia. Czekam.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-05-05, 10:57   

Augustusie, ten finał sezonu jest absolutnie nie do obrony. No, chyba że w przedszkolnej piaskownicy, a i tu mógłby być opór. Szkoda, że tego nie da się "odzobaczyć".
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-05-05, 16:18   

Generalnie, z niczym co piszecie się nie zgadzam. Łapię się za głowę. Co wy wypisujecie o motywacjach? O wyskokach z kapelusza? Twist fabularny ma to do siebie, że zaskakuje. A w trzecim sezonie nie widziałem żadnego naciągniętego. Nawet ten z Serakiem (do którego sam miałem początkowo zastrzeżenia) miał sens i uzupełniał tę postać. To samo z Williamem - który w scenie epilogowej został w zasadzie przywrócony do "normy" - na ile można przewidywać. Twisty z Dolores - piękne, kiedy okazało się, że nie jest "sama". Caleb - od początku konsekwentnie prowadzona postać. Może na koniec dodano niepotrzebne i sentymentalne uzasadnienie. Ale to też szkopuł.

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu. Teraz dopiero pojawiła się zagadka, bo ten temat został chyba już wyczerpany. Cóż tam nowego można dopisać, sam nie wiem. W zasadzie Garland w "Devs" ten temat ujął wystarczająco wyczerpująco, moim zdaniem. Trudno to będzie Nolanowi i Joy przeskoczyć, jeśli zamierzają kontynuować tę melodię.

Zgadzam się tylko odnośnie Bernarda, który snuł się po tym sezonie, bo tak naprawdę potrzebny był tylko jako wprowadzenie do czwartego, jeśli już w ogóle. W zasadzie robił za takiego mniej lub bardziej świadomego sidekicka, pomocnika Dolores (stąd ta gadka o więzi).

Maeve? Niby miała zostać kim? Boginią jakąś? Od początku była pokazywana jako marionetka Seraca w tym sezonie. A wcześniej, kiedy była niekontrolowana to sobie używała, ale wystarczyło wziąć ją na smycz, jak Serac. Co w tym złęgo? Nic. Tylko wybór ścieżki fabularnej, która może się podobać lub nie. Ale żadnej wady konstrukcyjnej w tym nie dostrzegam. Tak naprawdę, to Maeve nie miała w sobie żadnej wizji wcześniej, ale tu musiałbym wrócić do sezonu 1 i 2, aby być pewnym. W zasadzie Samicą Alfa była tylko Dolores i - mam nadzieję, trochę próżną - będzie nią nadal.

Zamieszki to szczegół, sam nie wiem czy to jest w ogóle element wart uwagi. Od początku świat przedstawiony pokazany był opisowo (wątek Seraca), czasami poprzez pryzmat jednostki z nizin (Caleb). Głupio mi się zżymać na to co nigdy nie było celem scenarzystów. Toteż te zamieszki były tylko skromnym zwizualizowaniem tego, co było efektem działań Dolores. Czy był tam potrzebny rozmach, można się spierać. Ja to mam w pompie, ponieważ ten serial na żaden komentarz społeczny się nie naprężał, więc łotewa, jeśli o mnie chodzi.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-05-05, 16:56   

Problem w tym, że zostało to pokazane tak, że ni ch.ja się nie trzyma kupy. Naciągane jak guma do żucia, trącące sztucznością i bezczelnie gwałcące logikę. LOL-an doprowadził ten serial do kuriozalnej katastrofy. Podkreślam: nie "co", ale "jak"!
Augustusie, jako jedyny podniecasz się tym szajsem. To powinno dać co nieco do myślenia.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2020-05-05, 17:26   

Romulus napisał/a:
Twist fabularny ma to do siebie, że zaskakuje.


Jasne, problem nie w jego zaistnieniu, tylko jakości. Po drugie, to co pomiędzy jednym twistem a drugim, to nazywa się siano. Wypełniacz. Zanim twist położy cię potężnym fejspalmem, musisz dwieście razy obejrzeć TO SAMO NIC. Oglądamy gówienko w pozłotce. Mnie pozłotka też pasi, ale ona niczego ciekawego w sobie nie mieści. Trzeci sezon robił nadzieję na zwykłą, dobrą sensację, jakąś kompletną i racjonalną fabułę, no nie, znowuż musimy oglądać te rozkminy cyber- z metafizyką rodem z duchowego fastfoodu, które obiecują hadal, ale na brodziku się kończy. Ten serial miał potencjał, ale jest zwyczajnie ładny i durny jak pies sąsiadki.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2020-05-05, 18:26   

Romulusie, skoro nie bardzo pamiętasz, co było w pierwszych dwóch sezonach, to Twoja linia obrony zdaje się posiadać co najmniej dwie nieosłonięte flanki ;)

W swoich krytycznych uwagach skupiam się na postaciach, bo to jest jedyny punkt odniesienia, który jestem w stanie ogarnąć w tym nolanowskim miszmaszu fabularnym. Maeve w każdym sezonie jest INNĄ postacią, w jedynce była najbardziej konsekwentnie i logicznie poprowadzonym bohaterem od a do z, geneza jej samoczynnego wyzwolenia trąci mi czymś na kształt technicznej osobliwości (nawet jeżeli sam sobie to dopowiedziałem oglądając pierwszy sezon), ale cały jej wątek i jej pomocników był po prostu świetnie poprowadzony (czemu towarzyszył wyborny motyw muzyczny, powtarzający się w wątku Maeve). W dwójce odyseja Maeve miała jeszcze sens, ale jego zakończenie było z tych na zasadzie - aha, to tylko tyle z całego tego hajpu? W trójce ta postać wraca do punktu wyjścia, bo znowu jest na smyczy ludzi, czyli zachowuje "boskie" moce, ale Serac jest w stanie ją kontrolować. Przecież to jest definicja legalna scenariuszowego bełkotu, kupy się to nie trzyma w fundamentach tej postaci podłożonych w całym pierwszym i drugim sezonie.
Dalej, jak słusznie zwracasz uwagę Bernard plącze się, w dwójce nie mam pojęcia jaka była jego rola, w trójce szamoce się po didaskaliach wątku Dolores, a na końcu okazuje się, że mogłoby go w ogóle w całym sezonie nie być, poza ostatnią sceną. Tak samo ten ochroniarz robi jako tło.
William powinien był zginąć w dwójce, ale jednak żyje, chociaż zakończenie dwójki sugerowało, że ostał się jeno jego hostowy avatar. W trójce przez cały sezon robi się mu jakąś lobotomię mózgu, potem nagle się wyzwala by robić krucjatę przeciwko hostom w realu (i zapowiada się to całkiem epicko na kolejne sezony, oglądałbym), a tu w scenie po napisach ginie raz dwa z rąk swojego hosta. To po co tyle czasu mu poświęcono w całym sezonie?
Murzynka-Dolores-host to ja nie wiem, co tu się przez cały sezon wykręciło w warstwie psychologicznej.
Itede, itepe.
Podałem zamieszki jako przykład realizacyjnej amatorszczyzny i biedy, bo miała być epa (w końcu koniec świata), a mamy potyczkę kibiców z Policją.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-05-05, 19:37   

Romulus napisał/a:

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu.

Romulusie, obawiam się, że masz mocno wyidealizowane pojęcie o produkcji amerykańskich seriali. Twórcy z reguły dostają budżet na jeden sezon. Gdy oglądalność jest OK, na kolejny itd. Dlatego nikt nie kombinuje na samym początku, co będzie się działo sezon czy dwa do przodu, tylko skupia się na fabule aktualnego sezonu (mowa oczywiście o scenariuszach oryginalnych, niebędących adaptacjami). Scenarzyści zawsze mają kilka wątków do wyboru i dopiero po sezonie robione są badania na wybranych grupach odbiorców, by w oparciu o nie w następnym sezonie wybrać wątki i wydarzenia, pożenić postacie, jednych zabić, innych wskrzesić, dodać kogoś nowego itp. Wcześniej się tego nie robi z dwóch prostych powodów: primo, nie wiadomo, czy będzie decyzja o kontynuacji, secundo, za darmo w tej branży nikt nie kiwnie palcem w bucie, więc najpierw czeka się na budżet, potem na kontrakt.
Oczywiście, twórcy po fakcie, po zrobieniu kilku sezonów, uwielbiają nawijać widzom makaron na uszy, jak to oni sobie to wszystko pięknie od samego początku zaplanowali. Jeśli ktoś jeszcze bierze na poważnie słowa celebrytów show biznesu, to uwierzy we wszystko.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Mamerkus 


Posty: 364
Skąd: z prochu
Wysłany: 2020-05-05, 21:17   

Świnto prowda, tyle że ogarnięty zespół scenarzystów pod wodzą ogarniętego wodza (vide Gilligan i jego świta przy Breaking Bad) są w takich warunkach wykręcić konsekwentny i świetny materiał, a niestety Nolan i Joy to zwykli dyletanci, którzy nawet pomysł wyjściowy podprowadzili Crichtonowi. Dostali wybitnych aktorów (przecież jakie na początku było jaranie się gwiazdorską obsadą), temat samograj w pierwszym sezonie, kompozytora w top formie, przypilnowali wizualu i zatrybiło, HBO daje kasę i lecimy z tym koksem, byle do przodu.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-05-06, 11:05   

KS napisał/a:
Romulus napisał/a:

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu.

Romulusie, obawiam się, że masz mocno wyidealizowane pojęcie o produkcji amerykańskich seriali. Twórcy z reguły dostają budżet na jeden sezon. Gdy oglądalność jest OK, na kolejny itd. Dlatego nikt nie kombinuje na samym początku, co będzie się działo sezon czy dwa do przodu, tylko skupia się na fabule aktualnego sezonu (mowa oczywiście o scenariuszach oryginalnych, niebędących adaptacjami). Scenarzyści zawsze mają kilka wątków do wyboru i dopiero po sezonie robione są badania na wybranych grupach odbiorców, by w oparciu o nie w następnym sezonie wybrać wątki i wydarzenia, pożenić postacie, jednych zabić, innych wskrzesić, dodać kogoś nowego itp. Wcześniej się tego nie robi z dwóch prostych powodów: primo, nie wiadomo, czy będzie decyzja o kontynuacji, secundo, za darmo w tej branży nikt nie kiwnie palcem w bucie, więc najpierw czeka się na budżet, potem na kontrakt.
Oczywiście, twórcy po fakcie, po zrobieniu kilku sezonów, uwielbiają nawijać widzom makaron na uszy, jak to oni sobie to wszystko pięknie od samego początku zaplanowali. Jeśli ktoś jeszcze bierze na poważnie słowa celebrytów show biznesu, to uwierzy we wszystko.

To co piszesz można odnosić do stacji sieciowych, ogólnodostępnych, jak ABC, NBC, CBS, Fox. Uzależnionych od oglądalności i wpływów z reklam, w związku z tym podporządkowujących swoje programy wymaganiom zdobycia jak najszerszej publiczności. Tam takie reguły są wciąż stosowane. Pewnie na całym świecie w tego typu stacjach, gdzie najważniejsza jest oglądalność, bo ta zapewnia wpływy z reklam.

Tyle, że stacje kablowe, które doprowadziły do renesansu seriali taką "filozofią" się nie kierowały.

Oczywiście, nie oznacza to, że są wolne od komercji. I nie zależy im na zdobywaniu widza. Niemniej, postawiły na inną kartę i odniosły sukces. Pierwsze było HBO.

Gdyby w HBO stosowano taką metodę to NIGDY seriale takie, jak "The Wire", "The Sopranos" (choć może mniej), ale inne produkcje spod ręki Davida Simona, jak "Treme", "The Deuce" - nie dostałyby zamówienia na kolejne sezony. A dalej: "The Flight of the Conchords", "In Treatment", "Sześć stóp pod ziemią", "The Leftovers", "Looking". Bo ich oglądalność od początku szorowała w pobliżu dna i nie wybijała się na poziom hitów pokroju późniejszej "Gry o tron". Zważywszy dodatkowo na ówczesne zasięgi HBO i innych stacji kablowych, szczególnie tych z pakietów premium - czyli dodatkowo płatnych.

Twórcy tych seriali wielokrotnie podkreślali, że mogli te projekty zrealizować w HBO, czy innej stacji (np. AMC, która kilka razy z sukcesem rzuciła rękawicę HBO, np. z "Mad Men") właśnie dlatego, że zapewniano im tam WOLNOŚĆ ARTYSTYCZNĄ, nie uzależnioną od słupków oglądalności, czy wymagań sponsorów.

Wracając do samej "Gry o tron" - to też nie była produkcja obliczona na sukces komercyjny. Nawet nie była na niego "skazana", jak to się teraz ładnie mówi. Mimo to jej twórcy konsekwentnie trzymali się powieściowego pierwowzoru. I koniec pierwszego sezonu odpowiadał końcowi pierwszej powieści z cyklu. Pozostawiając widzów w zawieszeniu odnośnie losów bohaterów. Co więcej, trzymając się powieściowego pierwowzoru scenarzyści zabijali ulubionych bohaterów publiczności konsekwentnie. Właśnie w ten sposób - nawet mimo tego, że byli, choć nie musieli być wierni powieściom - nie patrzyli na to, kogo lubi publika.

I dzięki tej wolności odnosili sukces, nie tylko artystyczny, ale i komerycjny ("Mad Men").

Jeśli chodzi o "Westworld" serial odniósł sukces pomimo tego, że literacki pierwowzór to, z dzisiejszej perspektywy, straszliwy rupieć, przez który ongiś nie dałem rady przebrnąć (FIDEL!!! MASZ REKOMENDACJĘ DO CZYTANIA :mrgreen: ). Obejrzałem za to film i nie dorasta serialowi do pięt stanowiąc dziś muzealną klasykę.

Zatem, w odniesieniu do "Westworld" to, co napisałeś nie ma większego znaczenia.

Co nie oznacza, że teraz HBO, Netflix, czy Amazon nie projektują swoich produkcji pod oczekiwania widzów. Jasne, że to robią. Ale nadal w tych stacjach, może mniej w Netflixie - patrząc na ten badziew, który rzucają na rynek - wolność twórców jest doceniana. I nie robią tam seriali skrojonych pod szeroką publikę. Bo gdyby tak było, musieliby robić seriale komediowe jak "TBBT", czy procedurale, jak NCIS, czy serie "Chicago...". A w HBO takich produkcji nie widuję. Netflix się nie pierdzieli pod tym względem, ale to insza inszość.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-05-06, 11:38   

Romulusie, powiedzieć, że oglądasz świat przez różowe okulary, to nic nie powiedzieć. Twój utopijny ogląd rzeczywistości jest trwalszy niż Skała Gibraltaru :mrgreen:
Nie będę się odnosił do szczegółów Twojej wypowiedzi. Kilka dekad pracy zawodowej przekonało mnie, że dyskusja o szczegółach z prawnikiem jest zajęciem kontrproduktywnym ;)
Po prostu widzimy rzeczy inaczej. Tam, gdzie Ty widzisz wolność artystyczną i zamysł twórczy, ja dostrzegam brak logiki, kicz i zmarnowany potencjał. C'est la vie.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-05-06, 12:00   

W przypadku "Westworld" tzw. wolność artystyczna i zamysł twórczy są niestety równoznaczne z kiczem, brakiem logiki i zmarnowanym potencjałem (nie tylko) w finałowym odcinku trzeciego sezonu.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2020-05-06, 12:42   

KS napisał/a:
Romulusie, powiedzieć, że oglądasz świat przez różowe okulary, to nic nie powiedzieć. Twój utopijny ogląd rzeczywistości jest trwalszy niż Skała Gibraltaru :mrgreen:
Nie będę się odnosił do szczegółów Twojej wypowiedzi. Kilka dekad pracy zawodowej przekonało mnie, że dyskusja o szczegółach z prawnikiem jest zajęciem kontrproduktywnym ;)
Po prostu widzimy rzeczy inaczej. Tam, gdzie Ty widzisz wolność artystyczną i zamysł twórczy, ja dostrzegam brak logiki, kicz i zmarnowany potencjał. C'est la vie.

Nie odniesiesz się do mojej wypowiedzi, ponieważ nie masz argumentów. To co napisałem to fakty a nie moje opinie.

Co więcej, kontynuując zbijanie twoich twierdzeń dopiszę jeszcze, że gdyby HBO kierowało się tym, o czym piszesz, to mielibyśmy jeszcze przed sobą dwa sezony "Gry o tron". Ponieważ HBO wcale nie chciało kończyć tego serialu, którym był dla nich kurą znoszącą złote jaja, zapewnił prestiż i globalną popularność, którą mogli jeszcze monetyzować przez co najmniej dwa lata.

Tymczasem to twórcy serialu zdecydowali o jego zakończeniu, a HBO dało im wolną rękę. Insza inszość, czy wyszło to serialowi na dobre. Ale nadal to potwierdza moją tezę, że w przypadku "Westworld", czy innych produkcji w stacjach takich jak HBO wizja twórcy ma znaczenie. "Gra o tron" jest dowodem na to, że większe niż worki dolarów.

I to nie są żadne różowe okulary. Możesz zagadywać tak fakty, ale tego nie zmienisz. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-05-06, 15:51   

Romulus napisał/a:

Nie odniesiesz się do mojej wypowiedzi, ponieważ nie masz argumentów.

Nieładnie tak prowokować najedzonego człowieka, szykującego się do popołudniowej drzemki. Mógłbym stracić godziny, rozbierając ten serial na czynniki pierwsze, punktować mielizny scenariusza, skrytykować płaskość i karykaturalność wielu postaci, przejechać się po nachalnej dydaktyce, obśmiać sceny walk i batalistykę żywcem wyjętą z taniej gry komputerowej, ale nie mam do tego żadnej motywacji, każącej mi poświęcić drzemkę dla tak błahego powodu ;)
Kolega Mamerkus zgrabnie ujął najważniejsze wady serialu, ja mogę się pod tym podpisać.
Twoja obrona Westworldu zasadza się na tym, że widzisz w nim jakąś myśl przewodnią. Jakakolwiek by ona nie była, nie wynagradza męki oglądania. Weź, proszę, pod uwagę, że telenowele brazylijskie czy meksykańskie takoż myśl przewodnią (a nawet logikę rozwoju akcji) posiadają. I cóż z tego, skoro nie da się tego oglądać?

Cytat:
To co napisałem to fakty a nie moje opinie.

Nie fakty, a pobożne życzenia.

Cytat:
Co więcej, kontynuując zbijanie twoich twierdzeń dopiszę jeszcze, że gdyby HBO kierowało się tym, o czym piszesz, to mielibyśmy jeszcze przed sobą dwa sezony "Gry o tron". Ponieważ HBO wcale nie chciało kończyć tego serialu, którym był dla nich kurą znoszącą złote jaja, zapewnił prestiż i globalną popularność, którą mogli jeszcze monetyzować przez co najmniej dwa lata.
Tymczasem to twórcy serialu zdecydowali o jego zakończeniu, a HBO dało im wolną rękę. Insza inszość, czy wyszło to serialowi na dobre. Ale nadal to potwierdza moją tezę, że w przypadku "Westworld", czy innych produkcji w stacjach takich jak HBO wizja twórcy ma znaczenie. "Gra o tron" jest dowodem na to, że większe niż worki dolarów.

Boziu w tym piekle jedyna, Ty naprawdę wierzysz we wszystko, co przeczytasz na temat show biznesu? To tak, jakbyś wierzył w reklamy.
Każdy widział, że Gra o tron zjechała na poziom łajna i trzeba było z litości dla aktorów i widzów dobić ten dogorywający byt. Wizja twórcy? Nie mogę się śmiać, bo to niezdrowo z pełnym żołądkiem.
Chcę byś mnie dobrze zrozumiał, Romulusie. Podoba Ci się Gra o tron czy Westworld, Twoje prawo. Chodzi tylko o to byś nie dorabiał do tego ideologii i wyszukiwał karkołomnych uzasadnień, bo chyba nie tylko ja odbieram to, jako wciskanie kitu ;)
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13