Nie wiem czy wszyscy tak mają ale ja po sushi czuję się jak naćpana. Wyższy stan szczęśliwości, nirwana i takie tam. A najlepiej działa suszak z surowym łososiem.
piątkowe zakupy:
norek jest po 50 sztuk w paczce na chwilę powinno starczyć
i wczorajszy wynik zakupów:
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Raz dałem się wyciągnąć na sushi... ledwo wmusiłem w siebie połowę, po czym pobiegłem do Maca zagryźć je pyszniuśkim Big Macem zdecydowanie nie dla mnie takie frykasy.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Lubię sushi, ale się tym nie zajadam. Zazwyczaj konsumuję, kiedy odwiedzam przyjaciółkę, która lubi to przyrządzać. Mieliśmy spróbować z żoną w domu to robić, ale nam się nie chce. Niektórzy piją pod to sake, lub zwykłą czystą, ale próbowałem i mi nie smakowało. Białe, wytrawne Pouilly Fume jest w sam raz. Ale piszę to dlatego, że wódy nie tykam, jeśli nie muszę. Bo z wódą lepiej się komponuje jednak.
Nauczyłem się operować patyczkami przy jedzeniu, więc jest to jakaś zaleta jednak.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
a kto was tak oszukał, że sushi musi być z rybą? może być z owocami, warzywami, wo9łowiną, wieprzowiną, kurczakiem....
racja święta, nie zapominaj o kaczce
choć najlepsze z surową lub wędzoną rybą i oczywiście i nade wszystko z owocami morza, ach te przegrzebki, krewetki, mniam
A ryb też nie lubię. Polskich. Porządne z mórz, czyli słonowodne wymiatają.
A kalmary, krewetki, homary, małże, kraby. Uwielbiam.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Twoja strata, bo smaczne jak mało co. Tylko świeże. Czyli raczej nie u nas tylko trzeba pojechać albo polecieć gdzieś w ciekawsze rejony świata.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Owoce morza to zuo. Wybrałem się kiedyś z żoną do tawerny gdzieś nad Zatoką Sorrentyńską i zamówiliśmy ryby z grilla, a z ryb okazał się tam na talerzach tylko miecznik - wyborny. Ale obok niego wielkie krewety śmierdzące do wyrzygania. Bue. Nie najadłem się, choć próbowałem to zeżreć, ale żołądek odmawiał przyjęcia więcej niż dwóch kęsów.
Za to zupa z młodych ośmiorniczek - śnię o niej czasami po nocach
A sushi jest dobre raz na jakiś czas. Nie każdy lubi wpierniczyć surową rybę pałeczkami. W zasadzie jeśli sos jest odpowiednio pikantny to dałoby radę to jeść częściej. Wolę polskiego tatara, aczkolwiek do tego wina chyba nie da się dobrać i też tylko wódę do tego trzeba grzać. Ale kto wie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
E, to jedzenie ma zapierdalać do mnie, a nie ja po jedzenie.
To jest jakiś zrozumiały argument.
Romulus napisał/a:
Za to zupa z młodych ośmiorniczek - śnię o niej czasami po nocach
O zjadłbym. Na razie u mnie z zup zrobionym z tego co w morzach pływa na pierwszym miejscu jest zupa rybna podawana w naszym Kazimierzu w knajpie "U Fryzjera". Rewelacja. W ogóle świetne żydowskie jadło tam dają. Polecam.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Owoce morza? Przyjemność sprawia mi najwyżej patrzenie, jak inni wkładają to sobie do ust. Ja raczej podziękuję. Tzn. jadłem krewetki, ale bez rewelacji, za to wszelkie galaretowate, mackowate... - ciężko byłoby mnie choćby zmusić do spróbowania ;P
Rybki lubię za to różniste. Sushi też jadłem, ale jakoś jest mi obojętne.
Ja lubię duże krewetki, jak są w jakimś fajnym sosie, i małże takoż. Za to przed ośmiorniczkami mam jakieś opory.
Tatara próbowałam raz w życiu i jakoś mnie nie uwiódł.
Owoce morza były nawet ciekawe w smaku. Takie krewetki w ostrej przyprawie były dosyć interesujące, ale szału na nie nie mam.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie znacie się. Owoce morza są genialne.
A tatara mogę jeść o każdej porze dnia i nocy. Jak jest z wyśmienitego mięsa to mało co może być lepsze.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
A sushi jest dobre raz na jakiś czas. Nie każdy lubi wpierniczyć surową rybę pałeczkami. W zasadzie jeśli sos jest odpowiednio pikantny to dałoby radę to jeść częściej.
ehhh.. i ile razy można pisać, że sushi to nie jest tylko surowa ryba a wariacji składnikowych jest milion i jeden...
ad "pikanterii".. jakby nie było po coś daje się miseczki z sosem sojowym i wasabi...
natomiast wino do sushi zawsze się sprawdza.. najlepiej lekkie, białe, wytrawne.
Tomasz napisał/a:
Nie znacie się. Owoce morza są genialne.
jeden co słusznie prawi... piwa mu polać!
owoce morza uwielbiam maniakalnie i w każdych ilościach.. a najlepiej jak zanim zrobia to ci pokażą takiego np homara merdającego odnózami.
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Ciekawe z socjologicznego punktu widzenia że sushi wychwalają prawnicy a nie smakuje młodym
Gdyby to jedzenie było za darmo pewnie miałoby więcej zwolenników ale w pracy wolę zjeść kebaba za 9zł niż sushi za 20 - czysta ekonomia. Ile by trzeba zjeść porcji by dostarczyć odpowiednio dużo kalorii?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ciekawe z socjologicznego punktu widzenia że sushi wychwalają prawnicy a nie smakuje młodym
Ja raczej jestem umiarkowanym zwolennikiem Bardziej biernym (wsuwającym sushi kiedy mu je podsuną pod gębę), niż czynnym ("szukającym" go w ofercie gastronomicznej, czy przyrządzającym go "na własną rękę").
utrivv napisał/a:
Gdyby to jedzenie było za darmo pewnie miałoby więcej zwolenników ale w pracy wolę zjeść kebaba za 9zł niż sushi za 20 - czysta ekonomia. Ile by trzeba zjeść porcji by dostarczyć odpowiednio dużo kalorii?
W pracy to ja jadam kanapki A od czasu do czasu jakiegoś "chińczyka", ale też bez bajerów - kilka kawałków kurczaka w pysznej panierce i z sosem słodko kwaśnym.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W pracy to ja jadam kanapki A od czasu do czasu jakiegoś "chińczyka", ale też bez bajerów - kilka kawałków kurczaka w pysznej panierce i z sosem słodko kwaśnym.
U mnie w pracy fani sushi się zorganizowali i można było to zamawiać prywatnie od gościa który to robi zawodowo - nieco taniej, zaszli do 14zł ale w dalszym ciągu dla mnie drogo za parę kęsów. Co innego gdyby ktoś serwował deskę serów
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
i dlatego ja się przerzuciłam na robienie suszaków w domu. Taka porcyjka jak na zdjęciu w pierwszym poście, składająca się z 60 sztuk wystarcza żeby 2 osoby napchały się do nieprzytomności a i jeszcze coś koło 1/3 zostało na dzień następny. Koszt wykonania ok 20 zł (przy czym 2/3 wędzonego łososia zostało do kanapek)+jakaś godzina w kuchni, koszt w knajpie ok 170zł.
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Nie wmówisz mi że to coś na zdjęciu kosztowało 20zł - sam łosoś może ale wszystko?
Podaj adres sklepu
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
fakt- w marketach nori, ryżu, imbiru czy innych składników nie opłaca się kupować. Wyjdzie taniej niż w restauracji ale nie aż tak drastycznie.
Polecam allegro- 1kg ryżu 6,5zł, 50 szt nori 17zł, 1kg imbiru 12 zł, a kurier niejednokrotnie kosztuje obłędne 15 zł. I nagle zamiast 1 zł+ za 1 nori robi się 1/3. Mniej więcej to samo tyczy reszty składników.
jak żeś ciekaw, rozliczenie suszaka z fotki:
Łosoś wędzony na zimno 10zł (z czego została zużyta 1/3), paluszki krabowe za jakieś 3 zł, ogórek- ok 70gr, surowy łosoś (znów odkrojony plasterek z kawałka za 10zł, reszta wróciła do zamrażarki na kolejną suszarnię)- ze 3 zł, marynowana rzodkiew-2 zł, imbir 2- 3zł, 7 albo 8 norek czyli (obłedne) 2,4zł, 2 szklanki ryżu czyli niecałe 0,5kg czyli jakieś 3zł, w ramach dodatków- 1/4 pęczku szczypiorku (będzie w porywach max 40gr), 1/2 opakowania serka Piątnica "Twój smak" za 1,80zł (licząc za opakowanie).
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum