Nie chodzi o kałdun, ale o odwieczną wojnę Coca-Cola vs Pepsi.
Stoję w niej po stronie Pepsi.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Czyli pociąg do wszystkiego, co jest cieplejsze od żaby i biega wolniej od ciebie?
Ze starcia Coca Cola vs. Pepsi zawsze zwycięsko wychodzi u mnie mineralny Żywiec z małą domieszką soku jabłkowego . Cola tylko z rumem, a to pija się raczej dla rumu niż coli, nieprawdaż, milordzie?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Bajdełej, kiepskie piwo + sok jabłkowy = zajebójczy środek do gaszenia upałów. Mieszamy w proporcjach 50/50 i robimy tak: . Chociaż czasem jest to marnowanie dobrego soku .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Coca cola, najlepiej zimna i dodany do tego jeszcze lód :D
Pepsi... no jak nie będzie coli to ewentualnie można się napić
Ale co tam cola, co tam pepsi. Kawa to jest to
W tej odwiecznej wojnie stoję po stronie Zastępów Światła i Ciemności: Crodino i Chino Sanpellegrino
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nigdy nie rozumiałem fenomenu kawy.
Niby pijam, niby smakuje, ale do herbaty nie ma startu.
Szczególnie mnie ani nie pobudza, nie poprawia nastroju.
Czasami zostawia tylko niesmak w ustach...
Tym bardziej nie rozumiem tej celebracji picia "kawki" i swego rodzaju szału na nią. Starbaksiunie i inne kofiheweny, ludzie z kubkami na ulicach, centrach handlowych itd. Wtf? Szukają dopalacza? Aż tak im się spieszy, że nawet nie mogą na 5 minut przysiąść i wypić jak ludzie?
Śmieszy mnie też tradycja picia 'kawki', która jest szczególnie zauważalna w wszelkiego rodzaju urzędach, gdzie szanowne Panie zawsze raczą się 'kawką' i ptasim mleczkiem czy innego rodzaju frykasem. Tam 'kawka' urasta do rangi ambrozji i niech nikt nie waży się naruszyć tej magicznej chwili
Tym bardziej nie rozumiem tej celebracji picia "kawki" i swego rodzaju szału na nią. Starbaksiunie i inne kofiheweny, ludzie z kubkami na ulicach, centrach handlowych itd. Wtf? Szukają dopalacza? Aż tak im się spieszy, że nawet nie mogą na 5 minut przysiąść i wypić jak ludzie?
Kawa w kubku na wynos Kawa musi być wypita z porządnego kubka, a nie z jakiejś tekturowej podróby!
@Orku Nie chodzi mi nawet o jej właściwości pobudzające (bo to sprawa indywidualna na kogo działa a na kogo nie) tylko bardziej właśnie o to jej uwielbienie i te wszystkie konwenanse związane z jej piciem.
@Zła: No właśnie ja też tak uważam. Chociaż żałuję, że to nie ja wymyśliłem te tekturowe 'trzymajki' co zakładają na kubki żeby nie parzyło łapek. Podobno gość grubą kasiorę na tym zarobił...
Nie chodzi mi nawet o jej właściwości pobudzające (bo to sprawa indywidualna na kogo działa a na kogo nie) tylko bardziej właśnie o to jej uwielbienie i te wszystkie konwenanse związane z jej piciem.
Nie jedź do Japonii na herbatę .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Tylko, że tam jest to pewna tradycja (chyba głęboko zakorzeniona w ich kulturze z racji tego, że to oni chyba zaczęli herbatę parzyć i pić - wolę się nie wdawać w historyczne przekomarzanki bo nie mam wystarczającej do tego wiedzy), a u nas prędzej nazwałbym to modą lub przyzwyczajeniem.
A czemuż to, pry tell, u nich to musi być tradycja, zen, duchowość, seppuku i bukkake, a u nas głupia moda, skoro kawę pija się w Europie od 300 z górą lat, a nie od łońskiego roku?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
No bo u nich łączy się to z pewną ceremonią, która ma jakieś podstawy.
U nas to wygląda dosyć luźno według mnie. Nie jest to ugruntowane.
Dlatego jestem ciekaw skąd to umiłowanie kawy: czy to już tradycja? czy jeszcze moda?
Żeby nie było że mam coś przeciwko kawoholikom - nie mam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum