ale zmiany zasad paradoksalnie dają jakąś namiastkę sprawiedliwości (kiedy okazuje się że drużyna która zbierała kurz na półce w nowej edycji okazuje się całkiem przydatna).
Chyba że jesteś lebiodowatym pierdołą, to wtedy nic Ci nie pomoże
Aż mi się przypomniał turniejowy motyw z chapter masterem dotachanym do thunderfire cannona
Przypomniał mi się ostatnio najhardszy exploit jaki widziałem kiedykolwiek, tyle że z Horus Heresy:
- bierzesz jednego Moritata (zwykły marinowy żuczek w power armorku, z dwoma bolt pistolami, za jakieś 3,99 plus VAT)
- Moritat ma zasadę, że każdy jego celny atak strzelecki natychmiast generuje następny atak, bez limitu ponowień - dopóki trafiasz, strzelasz dalej
- wymieniasz skurwlowi jeden bolt pistol na plazmę (można dwa, ale po co przepłacać, c'nie)
- gwóźdź programu - dokupujesz wargear który powoduje, że raz na bitwę wszystkie ataki nosiciela w danej fazie trafiają automatycznie. Wszystkie. W fazie. Automatycznie.
- outflankujesz drania 11" od wrogiego Reavera, Krwiopijca, Stormsworda, Horusa w obstawie Justaerinów z Abaddonem czy podobnie kosztownego zlewu na punkty
- mówisz "Zdejmij mie pan ze stołu to dymiące ścierwo"
- przeciwnik zdejmuje, a ty raczysz się jego łzami, chyba że nie uznajesz goryczki powyżej 100 IBU
EDIT: Chociaż naprawdę, naprawdę najhardszy exploit to jednak był dedekowy Arseplomancer
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Aż mi się przypomniał turniejowy motyw z chapter masterem dotachanym do thunderfire cannona
Właśnie, czy 8-9ed., ma jakieś takie smaczki? Czy system pod tym względem jest bardziej szczelny?
Oj ma. Żeby daleko nie szukać:
-do bohatera można strzelać kiedy nie stoi obok żadnego innego oddziału lub pojazdu, lub kiedy jest najbliższym celem. Są jednostki z zasadą bodyguard, które wprost anulują te zasady i zakazują strzelania do bohatera zawsze kiedy przy nich stoi, nawet jak jest najbliżej.
-stawiasz bodyguardów za ścianą żeby nie byli widoczni.
-stawiasz bohatera przed ścianą, ale w 3 calach od nich. Widzisz bohatera ale nie możesz do niego strzelać. Musisz odstrzelić bodyguardów ale ich nie widzisz
No i już zFAQowane:
-w admechu oddział 10 Pteraxii Sterylizors, skrzydlate skurwysyny z flamerami. Spadają w deep striku. Smażą z flamerów dowolny oddział, najlepiej z dodanym stratagemem któy dodaje Mortal Woundy na 6 to wound. Potem jak im się nudzi to mogą zaszarzować w jakiś mały niegroźny oddział i go ubić. A potem na koniec tury za stratagema uciekają z powrotem do deep striku. I w turze przeciwnika nie ma ich na stole. Wracają w twojej i powtarzamy zabawę.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Jak podchodzisz do 40k na luzie, to zasady mają tylko nie przeszkadzać. Spotkać się, pośmiać, poturlać, poprzesuwać pacynki. Problem się robi, kiedy ludzie podchodzą do gry wyczynowo, bo do tego żaden Warhammer się nie nadaje.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Oczywiście, że "Spotkać się, pośmiać, poturlać", ale to można zorganizować flaszkę i kurewki. No ale jeśli jest gierka to miło by było żeby w tym graniu był jakiś sens. Ale nie żebym się upierał.
Trochę sensu jest, bo między żyłowaniem wyników a flaszką i kurewkami jest jednak spore spektrum zwykłej rozrywki. Całkiem sporo gier ma usterki w zasadach, a ludzie jednak umieją się nimi bawić. A czterdziestka to jednak i aspekt modelarski, i świat z estetyką która do wielu przemawia.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Takie zjebane sytuacje jak ta to jest malusieńki promil całości zasad i są bardzo szybko naprawiane. W praktyce nie ma sytuacji że nie da się grać albo wygrać bo X. A takie naprawdę wyżyłowane rozpiski pozbawione i pozbawiające radości z gry znajdziesz na 2 topowych stołach na dużych turniejach. Nie jeździj na duże turnieje i nie spotkasz zjebaństwa, nie ma sie czego bać.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Zazwyczaj w grze casualowej takie exploity się tylko testowało na zasadzie "chłopaki, zobaczmy jak to działa w praktyce". Na turniejach w Cieszynie widziałem w sumie tylko "nekrońską piekarnię" i nie przypominam sobie, by było coś innego.
Jak wyszła 8 edycja to GW na samym początku mocno za mocno uprościło zasady i usunęli zdecydowanie za dużo. Najważniejsze usunięte to był limit takich samych jednostek. Więc na pierwszych mistrzostwach świata na tą edycję pojawiały się takie rozpiski jak admech na 9 onager dunercrawlerach z laserem (bo domimowaly rozpiski na pojazdach, a na pojazdy najlepszy jest laser) albo tyranidzi z 9 tyrantami. Bo czemu nie. Potem pojawiła się imperialna zupa, czyli straszliwy mix gwardii imperialnej, admechu, inkwizycji, sisters of Battle oraz Roboute Guilimana - bo wszystko nawzajem dawało sobie bonusy i tworzyło straszliwy circlejerk bunkier który nie dość że strzelał to jeszcze bił. Fun times.
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Z krwawch brzmień to bardziej idzie w stronę Bloodhound Gang. You an' me baby ain't nothing but mammals... .
Szczur napisał/a:
P O T Ę Ż N Y S K U R W Y S Y N!
Doszły na Fenrisa pogłoski, że 34% kultystów odpowiedzialnych za czyszczenie mu czachy z posoki ma PTSD, 12% podało się do dymisji, 40% zgłosiło się do najnowszej edycji programu Ostre cięcie który wreszcie poprowadzi Kharn, a reszta szykuje pilotowi dzień sznura . Co dziwi, skoro w sumie jest ich dwóch
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ja czekam aż zatrudnią spowrotem Matta Warda. W kolejnym kodeksie "Przechuje Imperium" będzie można wziąć Stratoraptora, Predatora, Leman Russa, Immolatora i jakiegoś Armigera i złożyć z nich Megazorda. O kurwa, jakbym grał
Jak jesteśmy przy przechujach imperium: Orku, czy twoi spoceni barbarzyńcy chcą skrzyżować swoje młotki z knightami i innymi grubasami? Czy uznajemy że są wegetariańscy i wolą nie?
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
I tego nie rozumiem. Grasz z pełną świadomością, że jest spierdolone.
bo to jest gra dla znudzonych 40 latków którzy miast iść na dupy, popychają metalowe laleczki do wyjścia.
się wypisałem z tego interesu dwadzieścia klika lat temu, kiedy już było wiadomo że nic dobrego z tego nie będzie.
obecnie jakość produkcji figsów skoczyla w górę tak bardzo, że jedynym elementem który trzyma ludzi przy WH to potężna machina marketingowa.
No pacz, a ja myślałem że to zajebiste uniwersum, radość z malowania i od lat niezmiennie dobrej zabawy w przesuwaniu pacynek. GW robi chujowe zasady i to nie ulega wątpliwości, ale poziom wsparcia dla tej gry, różnorodność i jakoś modeli jest w ostatnich latach oszałamiająca. W porównaniu do dosłownie 8-10? armii które istniały 15-20 lat temu, teraz mamy pociąg dobrobytu który nie zwalnia ani trochę. Oby każdy system tak umierał
_________________ HELBRUT TO JEST KRÓL STOŁU TAK JAK HELDREJK TO KRÓL POWIETRZA!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
