Cześć. Mój pierwszy post na Waszym forum, a jednocześnie pierwszy na jakimkolwiek od ładnych kilku lat, więc mam nadzieję, że technicznie czegoś nie popieprzę i post wskoczy tam, gdzie myślę, że powinien.
Nigdy nie używałem czytnika. Jestem z pokolenia pralek wirnikowych i budek telefonicznych, dlatego nie rzucam się na gadżety jak tygrys. Wychowano mnie kiedyś w poczuciu, że biblioteka jest ozdobą domostwa, ale kończy mi się możliwość dostawiania regałów, a na strych nie wyniosę. Więc może trza z postępem.
Mam parę pytań i proszę, jeśli można, nie odsyłać mnie do Świata czytników, bo tam na na kilometry zalatuje nachalnym marketingiem. Zależy mi na opiniach normalnych użytkowników, osób nie będących na prowizjach producentów czy dystrybutorów.
1. Zakup 2 czytników (żona i ja) to niemały wydatek, a ceny ebooków właściwie zrównały się z papierem. Czy jest jakiś myk, sprawiający, że finansowo się to opłaca?
2. Jak wielogodzinne używanie czytnika wpływa na wzrok? Czy oczy bardziej się meczą niż przy papierze? I jakie mogą być negatywne skutki w długim okresie?
3. Czy poza oszczędnością miejsca i wygodą w podróży są jeszcze inne korzyści?
4. Czy są jakieś wady lub niedogodności, o których sprzedawcy nie wspominają?
Ad. Opłacalności. Sugeruję zakolegowanie się z dobrą porównywarką cen. Jedną z nich jest https://upolujebooka.pl/ - IMHO najfajniejsza.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Finansowo to się opłaca, bo większość książek da się kupić krótko po premierze za <20 zł, nawet te, które w papierze kosztują >50 zł (w tanich księgarniach ~35-40). Mówię o czasowych promocjach, bo to nie jest tak, że całość oferty jest dostępna w cenie ~20 zł cały czas. Jak chcesz kupić ebook bezpośrednio po premierze, to oszczędność aż tak duża nie będzie, ale wciąż często będzie taniej niż papier.
Jak czytasz przed snem, to zapamiętuje stronę, na której zasnąłeś. Analogowo mam na to inny patent (przekładam zakładkę co kilka stron, więc też mam mniej więcej punkt zaczepienia), który może nie idealny, ale też da się wykorzystać.
Podświetlenie jest wygodne nawet w środku dnia. W zupełnej ciemności i tak lepiej nie czytać, a mieć gdzieś delikatne źródło światła, choć nie musi być skierowane na czytnik. Moje oczy nie cierpią od czytnika, dodatkowo pracuję przy komputerze, wzrok mi się nie pogarsza od wielu lat (noszę okulary). Higiena oczu wciąż wskazana, choć czytnik z podświetleniem pozwala na więcej.
Wady? Czytnik nieszczęśliwie upadnie, usiądziesz na nim - szansa na uszkodzenie i możesz być w plecy kilka stów (wszyscy chwalą Amazona za obsługę takich przypadków, więc w przypadku Kindle ewentualne uszkodzenie może nie być aż tak bolesne; pamiętaj, że polityka firmy może się zmieniać w czasie i stać się bardziej lub mniej przyjazną klientowi bez zapowiedzi). Jak każdą elektronikę, trzeba ładować. Tak, starcza na długo, ale kilka razy byłem zmuszony odłożyć czytnik i podpiąć go do ładowarki. Trochę w tym mojej winy, bo poziom baterii miałem niby pod kontrolą, ale go zignorowałem. Te przystępniejsze cenowo mają rozmiar 6 cali - osobiście wolę większy, ale 8 cali to już ~2 razy większa cena, jeszcze większy to już chyba tylko czytanie stacjonarne i jeszcze większa cena. 6 cali to kompromis dające mobilność. 8 cali - prawie zawsze mam plecak, więc w razie czego właśnie tam trafia.
Nie wszyscy wydawcy przykładają odpowiednią staranność do przygotowania elektronicznych wydań i niestety zdarza się, że tekst na czytniku wygląda dość słabo. Często można poprawić ustawieniami czytnika w krótkim czasie. Można też pobawić się w poprawianie pliku. Ale nie tak to powinno wyglądać.
Pliku nie odsprzedasz.
I tak wciąż będziesz kupował książki papierowe. Może mniej niż wcześniej, ale tego nie wyeliminujesz.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
1) Polowanie na promocje, porównywarki cenowe, abonament typu Legimi, no i oczywiście część książek "klasyków" jest dostępnych w domenie publicznej, więc cenowo nie tak strasznie.
2) Bardziej nie męczy bo cały myk w tej technologi polegał na odwzorowaniu właśnie kartki papieru, już w czytnikach z podświetleniem należy jak z każdym ekranem zwracać uwagę żeby nie był jedyny źródłem światła w pomieszczeniu.
3) Oprócz wspomnianej wyżej wygody że nie musisz szukać gdzie skończyłeś, wygody w podróżowaniu to dodałbym jeszcze słowniki można spokojnie poczytać książki w innym języku, a jak jakieś słowo wyleciało z pamięci to od razu jest wbudowana wygodna opcja żeby je sprawdzić.
4) To o czym nie mówią to co ktoś niedawno tutaj pisał że zasadniczo nie jesteś właścicielem e-booków bo nie możesz ich odsprzedać, a raczej użytkownikiem licencji. Nie mówią też o tym że zasadniczo jeśli fizycznie nie uszkodzisz czytnika to nie będziesz odczuwał potrzeby wymienienia go na nowszy bo swoją rolę cały czas będzie spełniał
Od siebie dodam że dałbym szansę swiatczytnikow.pl ja z tej strony sporo się dowiedziałem, a jeśli idzie o takie rzeczy jak porównanie modeli czytników czy recenzje to naprawdę pierwsza klasa.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
To o czym tutaj nie mówią to fakt, że możesz ukraść fchuj literatury.
Dodam z obowiązku kronikarskiego, jest tu podobnie jak z pytaniem czy można bombardować szpitale. Można ale nie wolno
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
kiepskie porównanie, lepiej było porównać do gwałcenia trzyletnich dziewczynek ewentualnie do przebijania ugnojonymi widłami brzuchów ciężarnych kobiet
Dzięki bardzo za wszystkie posty. Są konkretne i pomocne.
Jeśli dobrze rozumiem, realny interes jest wtedy, gdy kupię ebooka w extra promocji, które pojawiają się time to time w różnych miejscach i muszę mieć oczy dookoła głowy, by je wyłapać?
To pewna niedogodność, bo przywykłem do jednego sprzedawcy, ale gdyby rzeczywiście się opłaciło, kto wie.
Istotne jest jeszcze, ile może trwać takie polowanie, bo jestem facetem niecierpliwym i gdy wychodzi coś, co chcę mieć, to muszę to mieć na wczoraj. Na przykład, gdy pojawia się nówka z serii UW, to ile może trwać takie polowanie na głęboką promocję? Piszę głęboką, bo nie chodzi mi o obniżkę rzędu 3 albo 5 zł.
Czas polowania zależy wyłącznie od ciebie, skąd mamy wiedzieć na ile ogarniasz zakupy online?
Swoją drogą "głębokie promocje" nie są jakoś specjalnie anonsowane, musisz śledzić księgarnie, w czym pomaga upolujebooka.pl albo swiatpromocji, tfu, swiatczytnikow.pl.
Ponadto zakupy warto robić przy użyciu programu lojalnościowego (woblink, nexto), niezłą opcją jest legimi, gdzie masz abonament i dostęp do książek w jego zakresie (tylko nie wiem czy legimi przeprosiło się już z kundlami); w mojej biblio np. jest legimi za free jeśli masz aktywną kartę biblioteczną.
Wreszcie, możesz przeczytać demo i na podstawie tego podjąć decyzję o zakupach, od niejednego drogiego gniociska mnie to uchroniło.
Ja mam czytnik już chyba z dekadę i w życiu bym nie wróciła do papieru, no chyba że będzie blackout.
Cytat:
realny interes jest wtedy, gdy kupię ebooka w extra promocji,
Nie, najrealniejszy jest wtedy, jak spiracisz z chomika czy innego warezu, ewentualnie będziesz kupował ebooki na spółę. Ceny ebooków wcale nie są konkurencyjne dla papierowych wydań.
Co do cierpliwości/niecierpliwości - co jakiś czas przeglądam promocje ze świata czytników. Aktywnie korzystam z 3 księgarni z ebookami (publio, woblink i ebookpoint), interesujące książki w wysokiej cenie wrzucam do schowka i czekam na promocję. Jak mnie ciśnie, że chcę mieć dany tytuł tu i teraz, to wybieram najlepszą ofertę z tych trzech księgarni. Czasami są lepsze oferty u konkurencji, ale zazwyczaj są to już na tyle niewielkie różnice, że nie chce mi się używać kolejnego źródła.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Mnie irytują ceny ebooków. Psują przyjemność, kiedy są takie same, jak papieru a czasami i droższe. Dlatego nauczyłem się czekać na promocje. Czego nigdy nie robię z książkami papierowymi. Aczkolwiek to za sprawą ebooków, bo w papierze kupuję tylko coś co uważam za absolutny must have. Czyli głównie komiksy, ostatnio.
Ostatnio nabyłem pięć tytułów za łącznie 101 zł z ogonkiem. Normalnie, tj. w dniu premiery zapłaciłbym ze 150 zł albo i więcej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
...
wanny nie mam od lat przeszło 20, ale drzewiej niejedną [książkę] brałem wśród plusku domowej wody.
Pomny na doświadczenia, nie widzi mi się używanie Kindle'a w wannie.
hę ?
każdemu się może zdarzyć - u mnie np. kiedyś popłynęły Wichry Nocy KE.Wagera...
do tego nie sądzę aby 3godzinne przebywanie w środowisku nad wyraz ciepłym i wilgotnym (you know what i mean) dobrze wpływało na jakąkolwiek elektronikę
do tego nie sądzę aby 3godzinne przebywanie w środowisku nad wyraz ciepłym i wilgotnym (you know what i mean) dobrze wpływało na jakąkolwiek elektronikę
do tego nie sądzę aby 3godzinne przebywanie w środowisku nad wyraz ciepłym i wilgotnym (you know what i mean) dobrze wpływało na jakąkolwiek elektronikę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum