To serial amerykańskiej stacji ogólnodostępnej, ABC. Zatem oczywiste, że będzie familijnie a nie kontrowersyjnie. Disney jest właścicielem ABC, ale to akurat kwestia drugorzędna. Bo seriale ABC, jak wszystkie seriale familijne w stacjach ogólnodostępnych jeśli chodzi o poprawność (niekoniecznie polityczną) wpisują się w ten sam schemat: ma być słodko i miło. Dlatego nie obejrzałem żadnego odcinka, choć kto wie, może to fajna rzecz, ale już nie dla mnie. Zresztą, "Cudowne lata" sprzed lat też należały do seriali niekontrowersyjnych, ale ciepłych, familijnych produkcji, gdzie tragedie, czy dramaty były łagodzone i nie służyły do szczypania kogokolwiek w cokolwiek.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To serial amerykańskiej stacji ogólnodostępnej, ABC. Zatem oczywiste, że będzie familijnie a nie kontrowersyjnie. Disney jest właścicielem ABC, ale to akurat kwestia drugorzędna. Bo seriale ABC, jak wszystkie seriale familijne w stacjach ogólnodostępnych jeśli chodzi o poprawność (niekoniecznie polityczną) wpisują się w ten sam schemat: ma być słodko i miło. Dlatego nie obejrzałem żadnego odcinka, choć kto wie, może to fajna rzecz, ale już nie dla mnie. Zresztą, "Cudowne lata" sprzed lat też należały do seriali niekontrowersyjnych, ale ciepłych, familijnych produkcji, gdzie tragedie, czy dramaty były łagodzone i nie służyły do szczypania kogokolwiek w cokolwiek.
ano właśnie temu temat poruszam - bo o ile WY/CL pokazują dość sielankową rzeczywistość haerykańskiej rodziny z przemieścia - w tle hippisi (córka) ale i wojna w Wietnamie (Wayne co chciał do woja). Natomiast murzyńska rodzina w tym czasie to zupełnie inny ciężar gatunkowy
Cytat:
To nawet może być ciekawe, bo w latach 60. w "branży murzyńskiej" tak wiele się działo w Hameryce. Bo przecież Martin Luther King, Black Panthers, marsze, zamieszki, napierdalanki z KKK, James Brown, Wilson Pickett i muzyka soul, pobór do armii - Wietnam czarnych dotknął nie mniej niż białych. Jest na czym budować taką sagę o młodzieńczym dojrzewaniu
To kolejny serial, choćby po amerykańskim "The Office", który po tym, jak trafił do Netflixa zyskał dosłownie drugie życie. Teraz takie drugie życie zyskują seriale HBO, na które Netflix kupił licencję.
Zresztą, o popularności "Suits" świadczą choćby trendy z TikToca. Jak choćby ten, w których kobiety pytają swoich partnerów jak czy i jak często myślą o Imperium Rzymskim. Na pewno jest jeden odcinek "Suits", w którym pojawia się scena na ten temat i biorąc pod uwagę to drugie życie, nie sposób nie połączyć tych kropek ze sobą.
Tu już nie chodzi tylko o liczby, w których Netflix również wygrywa, ale o wpływowość, o czym świadczą sukcesy zakończonych seriali, które trafiają na tę platformę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Patrząc jakie straty finansowe ma HBO i Disney to realnie zaczyna wyglądać, że Netflix wygrywa wojny streamingowe zanim się zaczęły.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
A mię serdecznie rozbawił Amazon Prime, życząc sobie 54,99 PLN za ostatni film z Indianą Jonesem, na który nie poszedłbym do kina nawet, gdyby mi dopłacali. Ich pomysł, żeby oprócz opłaty miesięcznej ściągać z klientów haracz za "zakup" lub "wypożyczenie" filmu (i ni ch... nie wiadomo, dlaczego niektóre można tylko kupić, a niektóre tylko wypożyczyć) spowoduje pewnie, że część abonentów się wkurwi i zrezygnuje.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Zrezygnować przy cenie 50 zł za rok? Ja nie zamierzam. Choć szkoda, że Amazon, który chyba jest właścicielem MGM i jej katalogu właśnie za dostęp do tego katalogu każe sobie ekstra płacić. Aczkolwiek robi to samo co Apple. Tam też za darmo są tylko ich produkcje własne. Reszta do wypożyczenia lub kupna. Ciekawe, swoją drogą, jaką te opcje cieszą się popularnością. Przecież taki "Indiana Jones" pewnie trafi w tym roku za darmo do Disney+. Teraz pewnie starają się wycisnąć ostatnie soki z płatnych serwisów. Taki sam model, jak kiedyś: najpierw kino, kasety/płyty, płatne telewizje, darmowe telewizje. Teraz w kolejkę po kinie weszły płatne serwisy streamingowe.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
I zgadzam się i nie zgadzam. Zgadzam się, że w drugim sezonie "Daredevila" Frank Castle pozamiatał wszystkich (Elektra zaraz po nim). Ale w samodzielnym serialu też jest niezły. Intryga na mniejszą skalę, ma też dłuższy rozbieg. Może wadą był jej slow burnerowy charakter, ale w sumie narobiłem sobie właśnie smaka. Chyba zacznę od drugiego sezonu "D" a potem przeskoczę na "Punishera". W zasadzie Jon Bernthal to najlepsze co się mogło tej postaci przytrafić na małym ekranie. Na dużym także.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałem 3 odcinki Punishera i nie wiem czy jechać dalej, bo na razie nie zażarło.
Będzie coś lepiej czy dać sobie spokój?
Pierwszy sezon był dla mnie letni, ale drugi to jest naprawdę bardzo dobry rozrywkowy serial akcji, co do odtwórcy Punishera to zgadzam się z Romulusem nikogo lepszego Disney nie znajdzie do tej roli bo Bernthal wpisał się w tą rolę idealnie. Imo z tych Netfliksowych Marveli to wybijają się ponad resztę: pierwszy sezon Daredevilla - tutaj główne skrzypce odgrywa D'Onofrio. Drugi sezon Punishera bezapelacjnie Bernthal i pierwszy sezon Jessici Jones dzięki Kristen Ritter.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Serial Punisher nie był zły, ale trzeba go oglądać o ile pamiętam po drugim sezonie Punishera, a do tego trochę jest przeciągnięty, za dużo odcinków jak na ilość wątków.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
serial Punisher (wraz z odcinkami Daredebila) to najlepsze co wyszło w serialach ze stajni Marvela - bez podziału na wagę, jak i najlepszy Frank w ogóle.
Cała reszta (seriali) to kupa.
Oczywiście trzeba kupować konwencję z całym jej bagażem.
Ten Bagiński co doradza przy netflixowym Wiedźminie? To musi być dobry film!
No właśnie dlatego chciałem obejrzeć.
"Wilk z Wall Street" - robię sobie wspominkowe seanse z listy filmów na Amazon Prime Video. Po ten film sięgnąłem jednak z innego powodu. Ponieważ jest długi. A niedawno do kin wszedł i chyba sobie nie poradził (aczkolwiek upieram się, że nie po to wszedł do kin, aby sobie w nich poradzić), najnowszy film Martina Scorsese, czyli "Killers Of The Flowers Moon". Obstawiam, że Apple go puściło do kin nie tyle dla zysku, co aby go wkręcić w wyścig o Oscary. I mówi się już o jednej aktorskiej nominacji. Czyli, tak naprawdę, dla prestiżu. I tenże film jest bardzo długi. Ponieważ trwa aż 3 i pół godziny. I słyszałem z tego powodu narzekania. Że za długi i przeciągnięty. Nie wiem, ale się przekonam, kiedy wjedzie w tym roku do AppleTV+. Aczkolwiek obawiam się, że obejrzę go na raty. I właśnie dlatego zabrałem się za "Wilka z Wall Street", aby się przekonać, czy media społecznościowe, "kultura" TL;DR, scrollowanie tak mi przeprały mózg, że może już nie wysiedzę. Ale wysiedziałem. Jednak dlatego, że to bardzo dobry film, nawet oglądany drugi raz. Fantastyczny wręcz. I jeden z odważniejszych współczesnych filmów. Chodzi o sceny erotyczne i fakt, że to film wypakowany gwiazdami i kosztujący duży hajs. A sceny seksu od razu podwyższają kategorię filmową i ograniczają widownię kinową. I te trzy godziny zleciały naprawdę niezauważenie (poza wychodzeniem do łazienki i po lemoniadę ). Zatem może po prostu "Killers..." to film rzeczywiście przegadany albo, jak w przypadku "Irlandczyka", Scorsese dostał za dużo wolności, bo taki był deal z Apple. Niedługo się przekonam. A "Wilka..." polecam. Świetne kino.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czy ktoś już wypróbował ten darmowy 3-miesięczny Apple za zakup w Media Expert? Interesuje mnie czy to działa na kilka urządzeń, czy można współdzielić i czy nie ma w tym jakichś haków prawnych?
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Działa, można współdzielić, haków brak. Korzystamy rodzinnie już ponad 2 miesiące.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie ma chyba sensu zakładanie nowego tematu o tak wąskim zakresie, jak najlepsze seriale 2023 r.
Wrzucę swoją krótką listę. Kolejność przypadkowa.
1. Sukcesja
2. Barry
3. A Spy Among Friends
4. Pani Davis
5. Kulawe konie
6. Beef
7. 1670 na równi z Emigracja i Absolutni Debiutanci.
8. The Bear
Seriale nr 1 i 2 to, być może, ostatnie arcydzieła HBO. O ile "Sukcesję" na ogół "wszyscy" znają, choc nie wszyscy kochają, to mam wrażenie, że "Barry" to serial, który przeszedł pod radarem większości widzów. Kto go odkryje będzie miał wielką frajdę. Zwłaszcza że to tylko 4 krótkie sezony. Zaczyna się jak komediodramat a potem rozwija się tak, że w zasadzie trzeba to obejrzeć, żeby samemu docenić. Dość napisać, że im dalej, tym mroczniej. A Bill Hader od wizerunku śmiesznego gościa z SNL i kilku komedii awansował u mnie przez te cztery lata do znakomitego dramatycznego twórcy, zarówno jako aktor, jak i scenarzysta.
"A Spy Among Friends" dostępny na HBO, ale nie wiem, czy to miniserial tej stacji. To opowieść oparta na faktach, do tego doskonale zebranych i opowiedzianych (jak wynika z recenzji, bo nie czytałem) w świetnej książce. Historia przyjaźni i ostatniego spotkania jednego z najważniejszych brytyjskich zdrajców, Kima Philby i Nicholasa Elliotta. Według jednej z wersji ten drugi był tylko głupi spotykając się z Philbym po ujawnieniu jego zdrady, według drugiej - działał w ramach misji, aby ratować brytyjski wywiad i elity przed jeszcze większym skandalem. Serial zagrany przez Damiana Lewisa i Guya Pearce. Oglądałem trochę zaczarowany, bo od lat jestem nieuleczalnym fanem powieści szpiegowskiej spod znaku Johna Le Carre. A ta historia jest opowiedziana tak, jakby napisał ją sam Le Carre. https://www.youtube.com/watch?v=Sup7AGbwwMc
"Pani Davis" - szalona, pełna pomysłów i niesamowitych postaci historia przypominająca duchem "Holistyczną agencję detektywistyczną Dirka Gently" i szalone pomysły fabularne Stevena Moffata z "Doctora Who". Do obejrzenia również w HBO.
"Kulawe konie", przez dwa sezony historia z zacięciem pastiszowym, a w trzecim zrobiła się mroczna i spychająca humor do roli otrząsacza z napięcia. Dawno nie kląłem na sytuację, że na kolejny odcinek muszę czekać cały tydzień.
"Beef" - nieszczęście głównych bohaterów pokazywane z nieoczyszczającym humorem i dowcipem.
"1670" - dawno się nie śmiałem na polskim serialu komediowym. 2023 r. był pod tym względem udany. Trzeci sezon polskiego "Biura", wspomniana "Emigracja ". Ale ten serial postawił kropkę nad i. Dodatkowa zaleta: ból dupy, który wywołał zarówno po lewicy, jak i prawicy. Oczywiście, nie chodzi mi o to, że serial się komuś nie spodobał - to jasne, że nie wszystkim musi się podobać to samo i nie ma co się z tego powodu obrażać. Ale te ideologiczne krytyki naprawdę mi robiły dzień i mógłbym je czytać codziennie.
"Absolutni debiutanci" - bo kolejny polski serial, który mnie ujął lekkością, brakiem zadęcia i pretensji (minus ostatni odcinek). Mógłbym dodać "Informację zwrotną", ale nie ma potrzeby. A wielkim odkryciem dla mnie może okazać się chwalona przez wszystkich "Infamia", do której wciąż nie mogę się zabrać. Netflix w 2023 r. pokazał, że potrafi robić dobre polskie seriale.
"The Bear" - nie potrafię skrytykować tego serialu. Zarówno po pierwszym, jak i drugim sezonie. W obydwu jego ozdobami są odcinki "specjalne" - w pierwszym odcinek 7, bez dialogów; zaś w drugim - rodzinna kolacja. Dla mnie arcydzieła same w sobie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tak poważnie, to jestem na etapie szóstego, ostatniego sezonu. Powrót do tego serialu okazał się bardzo udany. Ale nie o tym.
Tony Soprano to najlepiej napisana postać w dziejach seriali, a w najgorszym razie w historii ostatnich 25 lat. Ani Walter White z "Breaking Bad", ani Don Draper z "Mad Men" nie są postaciami tak złożonymi, wielowymiarowymi i prawdziwymi jak Tony Soprano. Stoją zdecydowanie niżej w stosunku do niego i takie wartościowanie jak rzadko ma sens.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum