FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-09-03, 11:00   

Fidel-F2 napisał/a:
Valis sprzed 25-30 nic nie pamiętam poza tym, że rewelka.

O tak. Drugi tom trylogii też tak pamiętam. Trzeci jakoś mniej. Nabrałem ochoty na przypomnienie i już nawet uzbierałem w nowych wydaniach i zaraz się rzucam.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2022-09-03, 12:48   

Fidel-F2 napisał/a:
Valis sprzed 25-30 nic nie pamiętam poza tym, że rewelka.

Może gdybym go czytał 30 albo więcej lat temu, najlepiej upalony/najebany do półprzytomności, inaczej bym na to patrzył. Ale dziś? Phi... Bełkot, zapętlenia i problematyka, której autor zupełnie nie udźwignął. A Palmera przerobiłem w oryginale i nie mam zastrzeżeń do warsztatu. Może przekład jest kulawy? Nie chce mi się sprawdzać.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2022-09-03, 13:49   

bio napisał/a:
Teraz zabieram się za Orlińskiego( ciekwym, jak on odebrał pracę Gajewskiej), oraz Sławę i Fortunę, listy z Kandlem
Było na jego blogu i opinia była pozytywna https://ekskursje.pl/2021/11/teczka-i-gabardyna/
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Mamerkus 


Posty: 368
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-09-03, 23:11   

Bibi King napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
Valis sprzed 25-30 nic nie pamiętam poza tym, że rewelka.

Może gdybym go czytał 30 albo więcej lat temu, najlepiej upalony/najebany do półprzytomności, inaczej bym na to patrzył. Ale dziś? Phi... Bełkot, zapętlenia i problematyka, której autor zupełnie nie udźwignął. A Palmera przerobiłem w oryginale i nie mam zastrzeżeń do warsztatu. Może przekład jest kulawy? Nie chce mi się sprawdzać.

Widziałem wiele zarzutów co do Dicka, nudne, przekombinowane, ramota, chore, obrzydliwe, ale nie to, że Wielki Paranoik nie potrafił udźwignąć własnego pomysłu. :shock: co to to nie, autor, który potrafi sensownie sprzedać idee fixe, że Chrystus był halucynogennym grzybem, potrafi sprzedać wszystko. Jedyne przy czym sam wymiękłem u Dicka to było "Deus irae", ale tu mu zapewne Zelazny narobił mnóstwo smrodu i gówna.
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2022-09-04, 10:36   

Mamerkus napisał/a:
Widziałem wiele zarzutów co do Dicka, nudne, przekombinowane, ramota, chore, obrzydliwe,

Rzeczywiście, "nudne" też pasuje.
 
 
Mamerkus 


Posty: 368
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-09-04, 12:39   

No zdecydowanie Dick nie jest dla dzieci.
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2022-09-04, 13:47   

Nie jest, nie jest... Ale spoko: dorośniesz, to ogarniesz.

A z innej beczki: który Dick był w czyjejś tam opinii "chory" albo "obrzydliwy"? :shock:
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-09-04, 14:19   

Nie no, Dick z założenia był chory i to była jego zaleta.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2022-09-04, 15:26   

No to wiem, ale myślałem, że Mamerkus ma na myśli jakieś konkretne książki.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13189
Wysłany: 2022-09-13, 10:48   

Dzieci czasu - Adrian Tchaikovsky

Powieść SF z rozmachem, sporo pomysłów, sporo problemów, ładne zazębianie się sporej ilości trybików. Rzecz bardzo klasyczna w konstrukcji ale poziomem komplikacji znacznie przewyższająca historyczne tuzy gatunku. Mamy kres cywilizacji, a nawet dwa, mamy rozwój zupełnie odmiennej, mamy terraformacje, statki pokoleniowe, bitwy kosmiczne, starcia gatunków/cywilizacji, bogactwo zagadnień etycznych, społecznych, naukowych. Do tego mamy sporo akcji, a kamera prezentuje wielorakie punkty widzenia. Powieść nie jest może wyjątkowo oryginalna, niemało tu klocków dobrze znanych, jednak zwykle poukładane są na nowo a dodatkowo znajdzie się kilka elementów nieszablonowych. Kompozycja świata, akcyjna narracja, koncepcja fabularna i problemowa to silne strony Dzieci czasu.

Pochwalić należy autora za poważne potraktowanie aspektu logiki następstw przyczynowo-skutkowych. Tu wszystko ma swój sens, z czegoś wynika, niesie konsekwencje. No, może poza jednym mechanizmem ewolucyjnym rasy pająków, który jest mocno dyskusyjny moim zdaniem. Jeśli jednak przyjmiemy rzecz w konwencji licentia poetica, pomysł działa w sposób przemyślany.

Do stron słabszych należy kreacja bohaterów, bez większych wad ale nijak niewybitna.
Najsłabiej w tym wszystkim wypada robota tłumacza i ekipy korektorsko-redakcyjnej. Np. mylone są liczby z cyframi, podaż z popytem, bywa, że niektóre zdania są mocno niezrozumiałe, wymagają kilkukrotnego odczytania, rozkminiania kontekstów.

Jedna z najlepszych, klasycznych, powieści fantastycznych ostatnich dekad.
8/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-09-13, 10:59   

O, właśnie poluję na jakiś dobry i tani egzemplarz na allegro, to mnie pan teraz przekonałeś, kupię szybciej. W ogóle jego sf jest mocno chwalone. Może ktoś by to powydawał i przy okazji Dzieci czasu też poprawił. Szkoda, że Mag się za to nie zabrał.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2022-09-14, 09:46   

"Czekanie na smoka" J.M. Ford - "Jak zachwyca, skoro nie zachwyca?" ;)
Dojechałem z kilku "doskoków" do 118 stronicy nudząc się jak mops. Nie na takiego smoka czekałem. ;) Jest szansa, że dalej "zaskoczy"? //panda

"Czas jest najprostszą rzeczą" C. D. Simak - od samego początku wciąga! I like it! :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13189
Wysłany: 2022-09-14, 13:58   

2001: Odyseja kosmiczna - Arthur C. Clarke

Książka pisana równocześnie ze scenariuszem filmu, i fabularnie, w zasadzie, powiela film w stu procentach. W efekcie bardziej przypomina odrobinę wygładzony scenariusz niż pełnoprawną powieść.

2001: Odyseja kosmiczna w wersji filmowej to najwybitniejsze dzieło kinematografii fantastycznej. Książka w żaden sposób nie osiąga tego poziomu. Brak jej estetyki, muzyki, nastroju, tajemnicy, głębi. Jest poprawnym odcinaniem kuponów i niczym więcej.

Tłumacz marny.
5/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2022-09-14, 16:03   

ASX76 napisał/a:
"Czekanie na smoka" J.M. Ford - "Jak zachwyca, skoro nie zachwyca?" ;)
Dojechałem z kilku "doskoków" do 118 stronicy nudząc się jak mops. Nie na takiego smoka czekałem. ;) Jest szansa, że dalej "zaskoczy"? //panda )

Raczej nie. Aczkolwiek mnie się podobało. Coś jakby czytać skondensowanego Guya Gavriela Kaya. :) Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że Kay się Fordem inspirował. Fordowi udało się w jednej powieści opowiedzieć historię, która spokojnie u innego autora skończyła się trylogią. Fakt, że historia jest spokojna i chyba pozbawiona napięcia. Mimo to jest bardzo relaksująca, bo świat jest bardzo interesujący.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2022-09-15, 15:46   

Jestem w połowie "Przestrzeni Objawienia" i chociaż początki były niemrawe, tak po mniej więcej stu stronach zacząłem się wciągać i z każdą kolejną stroną doceniać pomysły narracyjne i ogólną wizję Reynoldsa.

Przy okazji pytanie: dalsze tomy trzymają poziom?
 
 
Trojan 


Posty: 11334
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-09-15, 17:07   

są coraz lepsze ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2022-09-16, 18:38   

Tak. Są lepsze. I wliczam do tego również "Migotliwą Wstęgę", choć to nie część tej trylogii.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2022-09-16, 20:06   

Dzięki za odpowiedzi. Oby Mag nie zwlekał zbyt długo z wydaniem trzeciego tomu.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2022-09-17, 19:32   

Fidel-F2 napisał/a:
Dzieci czasu - Adrian Tchaikovsky

Powieść SF z rozmachem, sporo pomysłów, sporo problemów, ładne zazębianie się sporej ilości trybików. Rzecz bardzo klasyczna w konstrukcji ale poziomem komplikacji znacznie przewyższająca historyczne tuzy gatunku. Mamy kres cywilizacji, a nawet dwa, mamy rozwój zupełnie odmiennej, mamy terraformacje, statki pokoleniowe, bitwy kosmiczne, starcia gatunków/cywilizacji, bogactwo zagadnień etycznych, społecznych, naukowych. Do tego mamy sporo akcji, a kamera prezentuje wielorakie punkty widzenia. Powieść nie jest może wyjątkowo oryginalna, niemało tu klocków dobrze znanych, jednak zwykle poukładane są na nowo a dodatkowo znajdzie się kilka elementów nieszablonowych. Kompozycja świata, akcyjna narracja, koncepcja fabularna i problemowa to silne strony Dzieci czasu.

Pochwalić należy autora za poważne potraktowanie aspektu logiki następstw przyczynowo-skutkowych. Tu wszystko ma swój sens, z czegoś wynika, niesie konsekwencje. No, może poza jednym mechanizmem ewolucyjnym rasy pająków, który jest mocno dyskusyjny moim zdaniem. Jeśli jednak przyjmiemy rzecz w konwencji licentia poetica, pomysł działa w sposób przemyślany.

Do stron słabszych należy kreacja bohaterów, bez większych wad ale nijak niewybitna.
Najsłabiej w tym wszystkim wypada robota tłumacza i ekipy korektorsko-redakcyjnej. Np. mylone są liczby z cyframi, podaż z popytem, bywa, że niektóre zdania są mocno niezrozumiałe, wymagają kilkukrotnego odczytania, rozkminiania kontekstów.

Jedna z najlepszych, klasycznych, powieści fantastycznych ostatnich dekad.
8/10


Zaczęłam czytać tę powieść i już ze trzy razy miałam odpuścić z uwagi na tragiczne tłumaczenie Jarosława Rybskiego (jestem w 1/4). Ale jest na tyle intrygująca, że na razie zaciskam zęby.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
KS 
KS


Posty: 2551
Wysłany: 2022-09-17, 23:34   

Ja z trudem dobrnąłem do końca. Było to 2 może 3 lata temu, więc pamiętam tylko wrażenie, że fabuła za często "haczyła mi się" pod względem zgodności z logiką. Sama historia lokowała mi się gdzieś w klimacie fantastyki lat 80, gdy tzw. wena twórcza autorów i entuzjazm czytelników pozwalały przykryć wszystkie niedostatki.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13189
Wysłany: 2022-09-18, 10:15   

W porównaniu do klasycznej SF klasycznych tuzów, pod względem logiki, Dzieci czasu to niemal matematyczne równanie. Fakt, że z jedną liczba urojoną. Trzeba jednak pamiętać, że liczby urojone są realne.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2551
Wysłany: 2022-09-18, 11:16   

Ja tam widziałem więcej chciejstwa w stylu: zróbmy to tak, bo to mi pasuje do akcji i chuj z uzasadnieniem, czytelnik łyknie ;) To nie znaczy, że story jest zła, rozumiem nawet, że może ponieść, bo witaj przygodo zawsze ma wzięcie. Pod względem wrażenia, jakie odniosłem przypominała Vinge'a (stąd poprzednie moje skojarzenie) ze wszystkimi jego zaletami i wadami.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Whoresbane


Posty: 1056
Wysłany: 2022-09-18, 11:21   

"Las ożywionego mitu" Robert Holdstock
_________________
Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2022-09-19, 08:47   

Przez dwa tygodnie na wyjeździe przeczytałem tylko jedną książkę, co i tak było sukcesem. Anthony Summers, "Bogini". Biografia Marilyn Monroe, której nowe wydanie niedawno się ukazało. A z okazji zbliżającej się premiery filmu Netflixa z Aną de Armas uznałem, że będzie ta książka jak znalazł. Aczkolwiek film oparty jest na powieści Joyce Carol Oates pt. "Blondynka". Też próbowałem ją czytać, ale styl mnie zniechęcił dosyć szybko. MM nie była dla mnie seksbombą, ale dla "wszystkich" tak, bez wątpienia stała się jedną z ikon kultury i filmu XX wieku. Życie miała smutne, choć "szalone". A jej biograf bardzo dobrze przygotował się do zadania oddzielenia prawdy od mitu. Choć nawet po tym oddzieleniu i tak pozostało dużo barwnej opowieści. Choć częściej niż na filmach Summers skupia się na jej prywatnym życiu, opisując każdy związek z mężczyznami, w którym była. Końcówka dosyć smętna z racji pogłębiającego się uzależnienia od leków i cynicznego wykorzystywania MM przez media, prezydenta JFK i jego brata Roberta, który też był ogierem, zaliczającym na boku w przerwach w przyprawianiu żony o kolejny brzuch. Tajemnicę jej śmierci Summers również rozłożył na czynniki pierwsze. Choć wykluczył zabójstwo, to znowu, okoliczności te do zwykłych nie należały. Fajna książka, dobrze się ją czyta. Nie wiem, czy polecać i komu.

Teraz "Tron we krwi. Zdrada" Jolanty Marii Kalety. Pierwszy tom trylogii(?) osadzonej w czasach Bolesława Krzywoustego. Nawet ciekawe, po przeczytaniu dwudziestu procent. Choć nie pozbawione wad. Niemniej, czasy Piastów to - moim zdaniem - samograj do tworzenia krwistych opowieści historycznych przykrywających "Grę o tron" czapką. Zatem zapewne doczytam do końca.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1643
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-09-20, 12:42   

Fidel-F2 napisał/a:
2001: Odyseja kosmiczna - Arthur C. Clarke

Książka pisana równocześnie ze scenariuszem filmu, i fabularnie, w zasadzie, powiela film w stu procentach. W efekcie bardziej przypomina odrobinę wygładzony scenariusz niż pełnoprawną powieść.

2001: Odyseja kosmiczna w wersji filmowej to najwybitniejsze dzieło kinematografii fantastycznej. Książka w żaden sposób nie osiąga tego poziomu. Brak jej estetyki, muzyki, nastroju, tajemnicy, głębi. Jest poprawnym odcinaniem kuponów i niczym więcej.

Tłumacz marny.
5/10

Też właśnie nadrobiłem.
W przedmowie jest opisane jak/dlaczego książka powstała - Clarke nie chciał pisać scenariusza podczas prac nad filmem, wolał to napisać jako powieść. Jest to IMHO całkiem dobry powód, niekoniecznie świadczący o "odcinaniu kuponów".
Po drugie - owszem książka fabularnie jest tym samym co film. Ale jednak jest sporo osób (jak ja), którzy wolą przeczytać książkę niż obejrzeć film. Albo przynajmniej przeczytać równolegle do obejrzeć. Więc wydanie książki jak najbardziej ma sens.
Natomiast jeśli ktoś oczekuje po książce czegoś więcej, to nie w tym przypadku za bardzo (nie jestem pewny czy faktycznie jest wszystko, np. czy w filmie jest zniszczenia arsenału atomowego Ziemi na końcu? wydaje mi się też, że w filmie nie ma porównania drugiego monolitu do "wielkiego, patrzącego oka", co akurat IMHO fajnie tu pasuje).
Brak jej estetyki, muzyki filmu? No trudno, żeby nie, to w końcu inne medium. Ale IMHO za bardzo oceniasz przez pryzmat filmu właśnie i chyba oczekujesz, żeby książka stała się filmem. Tym bardziej, że to przecież jeden z niewielu przypadków kiedy ekranizacja jest lepsza od książki - to nie oznacza z automatu, że książka jest zła, tylko to film jest bardzo dobry.
Ale nastrój moim zdaniem mamy. A sama książka jest napisana po prostu tak, jak wtedy się książki (zwłaszcza sfy) pisało. "Rama" też jest napisana podobnie.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Vester
Vester


Posty: 6
Wysłany: 2022-09-20, 22:57   

Fidel-F2 napisał/a:
2001: Odyseja kosmiczna - Arthur C. Clarke

Książka pisana równocześnie ze scenariuszem filmu, i fabularnie, w zasadzie, powiela film w stu procentach. W efekcie bardziej przypomina odrobinę wygładzony scenariusz niż pełnoprawną powieść.

2001: Odyseja kosmiczna w wersji filmowej to najwybitniejsze dzieło kinematografii fantastycznej. Książka w żaden sposób nie osiąga tego poziomu. Brak jej estetyki, muzyki, nastroju, tajemnicy, głębi. Jest poprawnym odcinaniem kuponów i niczym więcej.

Tłumacz marny.
5/10


Też właśnie przeczytałem i potwierdzam. Trudno to nawet nazwać powieścią. To raczej fabularyzowana książka popularno-naukowa dla ludzi z lat 60. Dziś nie ma racji bytu, bo lepiej obejrzeć film Kubricka plus jakiś fajny serial dokumentalny w 4K o układzie słonecznym na Planete czy w C+.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23172
Wysłany: 2022-09-21, 10:11   

Do recenzji Susan Hill, "Zagrabione życie i inne niesamowite opowieści". Na zasadzie, spróbujmy tego, za czym nie przepadamy, a nóż widelec... Po pierwszym opowiadaniu: taka - z dzisiejszego punktu widzenia (mojego) - vintage opowieść grozy. Trochę inspirowana "Frankensteinem", chyba. Nie bałem się, ale tego nie oczekiwałem, niemniej opowieść ta ma styl, elegancję, zarówno fabularną, jak i, hmmm, konstrukcyjną, warsztatową. Doceniam i jestem ciekaw kolejnego.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13189
Wysłany: 2022-09-21, 10:31   

goldsun napisał/a:
Brak jej estetyki, muzyki filmu? No trudno, żeby nie, to w końcu inne medium.
nie domagam się by książki emitowały muzykę, po prostu bez tego zostaje suchy paździerz bez nastroju i grama tajemnicy
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2551
Wysłany: 2022-09-21, 18:57   

Sięgnąłem po Płomień Magdaleny Salik. Miałem to stać na półce już od jakiegoś czasu, a bodźcem do przeniesienia z długiej kolejki oczekujących było info, że dostał się książce jakiś laur od NF. No i wieść, że to uczciwy sajfaj nie żadne koszałki opałki. Kańtoch po Przedksiężycowych uciekła w inne gatunki, to może z tej Salik będą ludzie.
Pierwsze 30 stron i zorientowałem się, że wprawdzie nosem tego wciągnę, ale na raty spoczko doczytam. Może zdążę skończyć zanim zacznie się Trzecia Światowa.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Benson 

Posty: 141
Wysłany: 2022-09-22, 08:04   

Mam ostatnio pecha do fantasy. Najpierw, jako odtrutkę po Rings of Power, postanowiłem zrobić trzecie podejście do książkowego Władcy. Niestety nie czytałem tego jako dziecko i po raz pierwszy spróbowałem po filmie Jacksona. Odbiłem się. Drugi raz spróbowałem jakieś 10 lat temu i też nie dałem rady przebrnąć przez 1 tom. Teraz podjąłem trzecią i chyba ostatnią próbę. Okazało się, że ciągle nie jestem 10-letnim chłopcem, dla którego ewidentnie skierowana jest ta książka.

Drugą książką, która mnie pokonała, jest Cień i Kość chwalonej w Internetach Leigh Bardugo. Tu z kolei okazało się, że nie jestem 14-letnią dziewczynką i nie wzdycham wraz z główną bohaterką do kolejnych chłopców/mężczyzn.

Chyba wrócę do Abercrombiego...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 13