FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Polska fantastyka
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-19, 09:08   Polska fantastyka

Jak waszym zdaniem prezentuje się poziom polskiej fantastyki? Czy zmienia się na lepsze, czy mamy przed sobą dołek twórczości i może być już tylko gorzej? Jak zmienna się twórczość Polaków na przestrzeni ostatnich lat? Czy zmieniają się tematy i przedstawienie bohaterów?
Kogo z polskich pisarzy lubicie najbardziej, a kogo nie lubicie, lub uznajecie za grafomana?
Temat dla polskiej fantastyki raczej ogólny. ;-)
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-21, 02:25   

Powiem szczerze: nie przepadam za polską fantastyką ;P Nawet pozycje uważane za szczyt geniuszu / bestsellery mi nie pasują. Nie chodzi nawet o poziom, ale o samą treść. Jakimś dziwnym sposobem nie lubię czytać rzeczy w stylu Mordimera, "Weźmisz czarno kure" czy Dukaja. :P Z jednej strony jest zbyt krwawo, niesmacznie i drastycznie, a z drugiej nadziałam się na taką Białołęcką i jej bardzo ckliwego "Tkacza Iluzji", do którego się totalnie zraziłam.
Kossakowska pisze dobrze, ale znów leży tematyka - "Zakon..." mi się nie podobał, opowiadań nie lubię.
Z polskich pisarzy najbardziej spodobała mi się Anna Kańtoch i jej mrocznawe kryminały z elementem paranormalnym. ;)
_________________
goodreads .
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-21, 19:50   

A ja dla odmiany bardzo lubię polską fantastykę i bardzo długo nie mogłam się przekonać do tej zagranicznej, sama nie wiem czemu. Twórczość naszych rodaków mi leży, chociaż też zależy (joł ;P). Raczej czytam zbyt krótko, żeby oceniać zmiany na rynku, ale wydaje mi się, że teraz zawód: pisarz zrobił się strasznie popularny i Empiki są zalewane debiutantami i początkującymi pisarzami, a co za tym idzie - obniża się poziom. Mnie to szczerze mówiąc wisi, mam swoich ulubionych autorów, a skoro nowi chcą się wydawać, a ludzie to kupują, to ich broszka.
Bardzo długo uważałam Polaków za jednych z lepszych pisarzy fantastyki i chyba teraz też po cichu tak uważam xD
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-24, 00:43   

Ja nie mam jeszcze o Polskiej fantastyce wyrobionego zdania. Czytam ją i nie powiem żeby mnie nie ciągnęło do Polskich Autorów. Ale trudno mi tu znaleźć coś co szczególnie zwraca moją uwagę. Za dużo tu przeciętniactwa. Ja się patrzy na wschód to zazdrości bierze. Polacy zbyt łatwo siadają na Laurach i ledwo coś osiągną chcieli by odcinać kupony.
Tacy jak Zajdel rodzą się raz na 50 lat albo rzadziej :cry:
 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2007-10-24, 07:21   

Według mnie (dla odmiany chyba) Polacy piszą świetnie. Mamy mnóstwo dobrych autorów, także tych młodych ( a może raczej- przede wszytskim?). Chwała Fabryce za propagowanie ich twórzczośc. Cudze, grzdylki, chwalicie, a własnego nie znacie :P
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-24, 08:08   

Ostatnio pojawiło się takie mnóstwo nowych polskich pisarzy fantastycznych, że nie za bardzo się orientuję. I trochę się boję sięgać po tych debiutantów. Szczególnie, jak napisali jeden - dwa zbiory opowiadań, albo coś do antologii. Chyba wolę poczekać, aż sobie wyrobią jakąś markę. Może i tracę, ale z drugiej strony... jeśli coś jest naprawdę dobre, to i tak przetrwa, nie zniknie zapomniane w przeciętniactwie. ;) A nie mam aż tak wiele czasu, żeby czytać wszystko jak leci. Wolę się koncentrować na tym, co już znam.

Do moich ulubionych polskich pisarzy należą: A. Sapkowski, F. Kres (mimo że mnie dołuje ;) ), E. Białołęcka i J. Dukaj (chociaż czytałam na razie jego dwie książki). Lubię też M. Mortkę i Komudę (ale tu już bez zachwytów) oraz Grzędowicza (ale jeden tom jednej powieści to dla mnie trochę za mało, żeby wyrobić sobie zdanie).

Planuję poczytać więcej A. Brzezińskiej, na razie tylko o Babuni Jagódce czytałam.

M. Kozak - trylogia o nocarzu, całkiem niezłe czytadło, nawet czekam na ostatni tom.
J. Piekara - znudziłam się już opowiadaniami o Mordimerze, nie podszedł mi też za bardzo styl.
K. Piskorski - dałam radę jednemu i pół tomowi Opowieści piasków i nie ciągnie mnie do reszty.
M. L. Kossakowska - opowiadania anielskie bardzo mi się podobały, Siewca wiatru już mniej, Zakon krańca świata pozostawię bez komentarza.
A. Kańtoch - opowiadania o Domenicu Jordanie - nie przepadam za takimi klimatami, chociaż napisane są sprawnie. Irytowało mnie to, że są to ciągle tylko opowiadania, żadnej powieści, no i zakończenie drugiego tomu...
A. Ziemiański - nieźle zaczyna, ale zakończenia są beznadziejne i w opowiadaniach i w powieści. Wystarczy mi to, co przeczytałam
J. Ćwiek - zwykła rozrywka, do poczytania i zapomnienia, ale szkoda mi czasu na następne (bo pewnie będzie na to samo kopyto).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-10-24, 11:10   

Do polskiej fantastyki podchodziłam jak do jeżą i z tego zachowania jeszcze trochę mi zostało, ale powoli przekonuję się na tak, chociaż nie do wszystkich autorów.
Z jednej strony fajnie, że jest dużo książek polskich autorów, a z drugiej strony niefajnie, że wszystko przeważnie wychodzi średnio lub zadowalająco. Nie ma czegoś na miarę zachwycające, wspaniałe, zapierające dech w piersiach.
Za dużo polskich autorów pisze przeciętnie, zalewa nas to w księgarniach, a później, jak ktoś napisze coś troskę lepszego to od razu siłą rzeczy jest okrzyknięty najlepszym pisarzem, objawieniem itd.
Może troszkę przesadzam, ale tak to wszystko widzę ;P
_________________

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-24, 22:30   

Zła napisał/a:
Może troszkę przesadzam, ale tak to wszystko widzę ;P

Masz dużo racji w tym, co piszesz. Niemniej jest na czym oko zawiesić. Oczywiście dużo zależy czego wymagasz od książki - jak rozrywki to akurat polska literatura jest w tym dobra, czegoś więcej - zaczynają się schody. I ostatnio odnoszę wrażenia, ze naszym autorom o wiele lepiej wychodzą opowiadania niż powieści. Dowód "A.D. XIII" tom I. Wrażenia jak najbardziej pozytywne - jedna z najlepszych antologii na naszym rynku. Wszystkie opowiadania trzymają równy wysoki poziom (no dobrze są wyjątki) - mnie szczególnie przypadł do gustu Komuda, Bocheński i Urbanowicz. II tomu pewnie też nie odpuszczę.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

  
 
 
Raziel 


Posty: 54
Skąd: Starachowice
Wysłany: 2007-10-31, 17:11   

Ja tam osobiście lubię polskich autorów, zwłaszcza Piekara, Komuda, Kossakowska i Pilipiuk. Przez długi czas za to nie mogłem się przyzwyczaić do fantastyki zagranicznej ale w końcu Martin mnie do niej skusił jakoś i przestałem się ograniczać tylko do dzieł polskich.
_________________
Per mortis ad gloria! - Warhammerowy blog, codzienne aktualizacje od dwóch lat :)
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-08, 06:47   

Antologie mają jeden plus - dają nam przedsmak warsztatu owego debiutanta.
Daleko mi jeszcze do krytyka Polskiej fantastyki, tudzież naszych pisarzy.
Sądzę, że jest kilka pozycji, z których możemy być dumni, zapominając nawet o całym cyklu Wiedźmińskim.
A kiedy wpada mi w łapki taka książka jak Za króla, ojczyznę i garść złota, wręcz bije ode mnie optymizmem ^^
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-11-09, 12:26   

Mości Toudisławie :arrow: Najpierw piszesz, że o polskiej fantastyce nie masz wyrobionego zdania, by za chwilę jednak sformułować jakąś ocenę... :-P
Z tym wychwalaniem Wschodu to bym nie przesadzał, bo także tam (zresztą podobnie jak wszędzie) jest dużo przeciętniactwa i badziewia. Mieliśmy to szczęście, że pierwotnie nasi wydawcy sięgali po rzeczy z pierwszej (tamtejszej) półki: Strugaccy, Bułyczow, później Łukianienko, Diaczenkowie..., lecz w ostatnim okresie pojawia się coraz więcej nie znanych autorów i słabych utworów, co dowodzi, że wcale nie jest to kraina wyłącznie "literackim mlekiem i miodem płynąca".
Myślę, że Polacy, na tle naszych Braci Zza Wschodnich Granic, nie mają się czego wstydzić, a mylne wrażenie, że jest inaczej, może brać się stąd, że w Polsce, z oczywistej przyczyny, wydaje się więcej książek polskich autorów (niż wschodnich) w czym celują Runa, Supernowa czy przede wszystkim Fabryka Słów, a poziom tych "dzieł" ( :-P ) nader często jest mizerny, delikatnie mówiąc i jeśli zestawi się te "polskie cuda i zmyślenia" ze sztandarowymi utworami ze Wschodu to można uwierzyć, że jest tam znacznie lepiej, co prawdą nie jest, bo te najlepsze rzeczy już wyszły, bądź właśnie wychodzą...

Kolejna sprawa za którą aż się prosi wytargać za uszy i patrzeć czy równo puchną. ;) I to nie tylko Ciebie... bo niewiedza nie stanowi okoliczności łagodzącej. :-P
Piszesz, Panie, że (cytuję): "Tacy jak Zajdel rodzą się raz na 50 lat albo rzadziej" (koniec cytatu).
Z całym szacunkiem, ale muszę Cię oświecić, abyś nie błądził dalej w ciemnościach, Panie. ;) Otóż tak się szczęśliwie składa, że polska fantastyka może pochwalić się znakomitym autorem, który, ze względu na to, że pisze rzadko i w ogóle nie jest reklamowany, jest nie znany wielu Czytelnikom, a szkoda. Podobnie jak Zajdel, uprawia fantastykę socjologiczną, tyle, że pisze znacznie lepiej i ciekawiej. Nazywa się Marek Huberath i jest, według mnie, Nr 1 w naszym kraju. Gorąco polecam: "Balsam długiego pożegnania", "Gniazdo światów", "Miasta pod Skałą" i "Drugą podobiznę w alabastrze". Proszę to przeczytać, a wtedy będziemy mogli podyskutować na temat kondycji polskiej fantastyki...

Makatka :arrow: O tym mnóstwie ( :shock: :badgrin: :roll: ) dobrych autorów (jak rozumiem tych parających się fantastyką) napisałaś poważnie :?: >.< Jesli tak, to czas (dla mnie) umierać... :cry:

Elektra :arrow: Polecam sięgnąć po twórczość M. Huberatha. Znakomite połączenie rozrywki z tematyką głębszą, ważną. Zewsząd slyszę narzekania na fabuły wymyślane przez fantastów (nie tylko polskich), a tu jest wszystko to, co trzeba. Jego książki wręcz zmuszają do zastanowienia się, refleksji, a przy tym są cholernie wciągające :!: :-)
P.S. Nie dam Ci spokoju, dopóki wszystkich nie przeczytasz. ;)

W przypadku polskiej fantastyki nie mam problemu z ułożeniem listy ulubionych autorów/pisarzy. Najbardziej cenię (wg kolejności): Marek Huberath, Anna Brzezińska, Jarosław Grzędowicz, Andrzej Sapkowski i Wit Szostak.

Za grafomanów uważam: Ziemiańskiego (za "Achaję") i szczególnie Pilipiuka (za J.W.).
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-11-09, 14:28   

ASX76 napisał/a:
W przypadku polskiej fantastyki nie mam problemu z ułożeniem listy ulubionych autorów/pisarzy. Najbardziej cenię (wg kolejności): Marek Huberath, Anna Brzezińska, Jarosław Grzędowicz, Andrzej Sapkowski i Wit Szostak.


Ładna lista. Jak mniemam, słuszna, choć ja z własnej wywaliłbym Brzezińską. Może jeszcze się do niej przekonam, jeśli kiedyś przeczytam "Wody...", ale od "Zbójeckiego gościńca" odrzuciło mnie na tyle skutecznie, żeby dość mocno zrazić się do tej autorki. Nie przepadam też za Sapkowskim, choć oczywiście doceniam jego kunszt. Dorzuciłbym za to do listy Dukaja, Snerga, Sobotę, Żerdzińskiego i Komudę. Gdzieś w drugiej linii majaczą jeszcze Kres i Kossakowska. Acha... i mam sentyment do tekstów A. Hałas. Wiążę też nadzieje z prozą Guzka, bo sporo dobrego się nasłuchałem, ale jeszcze nie czytałem.

ASX76 napisał/a:
Za grafomanów uważam: Ziemiańskiego (za "Achaję") i szczególnie Pilipiuka (za J.W.).


Ja bym tu dorzucił Piekarę za cykl o inkwizytorze.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-11-09, 16:20   

Kres to jak dla mnie nazbyt toporny styl pisania i obawiam się, że już się do niego nie przekonam.
Dukaja nie wymieniłem na swojej liście, bo do piątki się nie załapał, a chciałem podać tylko swój Top 5. Może "Lód" to zmieni...
Komuda, Snerg i Sobota - poza klasyfikacją.
Żerdzińskiego nie znam.
Ulitowałem się ( ;) ) nad Piekarą, choć za tę jego pisaninę w kółko o tym samym, należy mu się rózga. :-P

Jeke :arrow: Cieszę, że chociaż Ty nie zawiedziesz i sięgniesz po "Balsam długiego pożegnania". Najlepsze opowiadania w zbiorze to: ""Wrocieeś Sneogg, wiedziaam...", "Kara większa", "Kocia obecność", "Trzy kobiety Dona", "Ostatni którzy wyszli z raju" (to akurat za zakończenie) i oczywiście tytułowe. Największe wrażenie zrobiły na mnie te dwa, które wymieniłem najpierw. :-)
"Akt szkicowany ołówkiem", "Trzeba przejść groblą" i "K. miał zwyczaj" są słabe niestety i można je sobie darować.
Mam nadzieję, że ten zbiór przekona Cię do twórczości Huberatha i zachęci do sięgnięcie po jego inne dzieła. :-)
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-09, 19:55   

ASX76 napisał/a:
Kres to jak dla mnie nazbyt toporny styl pisania i obawiam się, że już się do niego nie przekonam.

Idąc tropem myślowym ASXa... na stos niewierni! :mrgreen: :P
Co do Polskich pisarzy to pierwszy jest Zajdel i tyle. :P W ogóle za dużo polskiej fantastyki może nie czytałem, więc moja wypowiedź może być niepełna. ;)
ASX76 napisał/a:
Osoba, która nie jest zdegustowana stylem Dukaja powinna to wiedzieć najlepiej. ;)

Bo Czarne Oceany są o kat tyłka potłuc. :P Jak pisałem w wątku obok... no gdzieś tam, to nie zarzucam Dukajowi tego, że nie ma pomysłów, wizji itd. Moim zdaniem w CO Dukaj sam siebie przerósł i nie udźwignął tego co chciał przekazać. Za Inne Pieśni się zabiorę niedługo coś mi się zdaje. ;P

Moja lista jest inna: Zajdel, Kres, Komuda i chyba tyle, chociaż jest paru obiecujących, ale się zobaczy. Reszty albo nie znam albo nie trawię. :P
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
jeke 
Maruda


Posty: 140
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-09, 20:13   

MadMill napisał/a:

Bo Czarne Oceany są o kat tyłka potłuc. :P Jak pisałem w wątku obok... no gdzieś tam, to nie zarzucam Dukajowi tego, że nie ma pomysłów, wizji itd. Moim zdaniem w CO Dukaj sam siebie przerósł i nie udźwignął tego co chciał przekazać. Za Inne Pieśni się zabiorę niedługo coś mi się zdaje. ;P

Moja lista jest inna: Zajdel, Kres, Komuda i chyba tyle, chociaż jest paru obiecujących, ale się zobaczy. Reszty albo nie znam albo nie trawię. :P


Dukaj jest niezły. Ma świeże pomysły i chce cosik bardziej ambitnego spłodzić i nawet mu się czasem udaje. Tyle, że jak dla mnie, zbyt często koncentruje się na sposobie przekazu, a nie na nim samym. Przedziwnione to chwilami i przekombinowane - na przykład zbyt duże zagęszczenie neologizmów na jednej stronie. Zamiast koncentrować się na treści, skupiam uwagę na pojęciu i odpływam. A potem muszę się cofać, bo coś mi umknęło. Prostota bywa czasem najlepszym środkiem wyrazu ;) .

Moja lista... Zajdel, Snerg-Wiśniewski, Lem i Dukaj :) zapomniałabym - Sapkowski też.

Reszty albo nie znam, albo znać mi się nie chce. No dobra - nie trawię też ;)

Komudy w poczet nie zaliczam. Z prostej przyczyny - nie postrzegam go jako fantasty. Autor powieści historycznych jak najbardziej, ale fantasta?....eee :/ fantastyki u niego na lekarstwo.
Ale poczytać Komudę lubię. I na Galeony z niecierpliwością czekam.
_________________
Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
  
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-09, 23:31   

ASX76 napisał/a:
Nazywa się Marek Huberath i jest, według mnie, Nr 1 w naszym kraju.

Huberath,Huberath //mysli Nie znam. To jakiś Polak ?

Jasne, zę aktualnie mamy mało naprawdę dobrych rodzimych autorów fantastyki, ale tIMO wszystko powoli zmierza ku lepszemu. Autorzy powoli się wyrabiają i ich kolejne utwory są coraz lepsze. Najlepszy przykład Jacek Komuda, który poprawia się z książki na książkę. Gdyby tak jeszcze FS się poprawiła i robiła większą selekcje wydawanych przez siebie utworów byłoby cudownie.
A tak w ogóle uważam, zę na naszym rynku jest i miejsce i dla Dukaja, i Kresa i Pilipiuka - każdy z nich zdobył wierną pblikę i dla nich tworzy. A im różnorodniej tym lepiej dla nas - jest w czym wybierać. A co do "grafomanii" Pilipiuka - osobiście wolę, gdy ktoś czyta jego pozycje, niz gdyby miał omijać książki z daleka.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2007-11-10, 00:13   

"Kara większa" - pamiętam kosmiczny wstrząs po tym opowiadaniu dawno temu. Bardzo dobry tekst.

Moi ulubieńcy - niestety nie jestem na bieżąco - zostałem kilka lat z tyłu, wymienię Lema, Snerga, Zajdla, Sapkowskiego - za praktycznie całokształt. Zazwyczaj czytywałem różnorakie Fenixy, NF, antologie i inne zbiory opowiadań, przewijało się tam bardzo wielu pisarzy, nie jestem w stanie większości powymieniać, ale generalnie bardzo wysoko cenię polską fantastykę, muszę tylko kiedyś przysiąść i nadrobić te 5-10 lat :P
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-10, 17:28   

Jak przejdziecie już do konkretów, czyli kto, to się kotzur wypowie. Z ostatnich meteorow to może nie znać, ale z z dawnych od Żuławskiego począwszy to chętnie podyskutuje.
No pewnie znowu Gand napisze, że nie rozumie co ja pisze (jak trafi na ten topic), ale trudno będzie mial ćwiczenie. (Ta złoślwość była wybitnie zamierzona)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-13, 20:52   

ASX76 napisał/a:
Ignorancja, uprzedzenia czy niewiedza nie stanowią żadnego usprawiedliwienia, zresztą czy wady mogą nim być :?: :-?

W moim wypadku tu chodzi wyłącznie o uprzedzenie, ironię i wrodzoną wredotę. Kurcze chciałem sobie dzisiaj kupić "Rycerza Kielichów" albo "A.D XIII" - niestety jeszcze nie było. Dlaczego //buu

tak nie do końca w temacie, ale nie będę spamował

Biblioteka-analiz.pl napisał/a:
Z okazji 25-lecia istnienia miesięcznika „Fantastyka” (Nowa Fantastyka”) minister kultury i dziedzictwa narodowego wręczył medale Zasłużony Kulturze Gloria Artis twórcom i redaktorom związanym z miesięcznikiem „Fantastyka” („Nowa Fantastyka”).
Brązowym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis uhonorowany został Jacek Rodek, współzałożyciel pisma - związany z miesięcznikiem od początku jego istnienia, szef działu zagranicznego, zastępca redaktora naczelnego w latach 1983-1991 oraz w latach 1987-1991 redaktor naczelny „Komiksu-Fantastyki”. Od 1993 roku Jacek Rodek jest właścicielem wydawnictwa Mag.


Gratulacje można składać tutaj //buu
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
bartold


Posty: 71
Skąd: Miasto Drzwi
Wysłany: 2007-11-14, 01:15   

Hm... U mnie Sapkowski (opowiadania o Wiedźminie), Grzędowicz ("Pan..." wymiata - jeśli można dawać Nobla za jedno odkrycie, czemu nie uwielbiać pisarza za jedną powieść?) i Rafał Dębski (głównie za postać kata, ale "Kiedy Bóg zasypia" też było fajne - w sumie wzorcowy przykład połączenia fantastyki z historycznymi).
_________________
Flame over all...
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-14, 13:28   

Sapkowski, cała cykl o wiedźminie praktycznie znam na pamięć, z trylogią husycką jest trudniej, ale nad tym również pracuje.
Ziemiański i jego Achaja, ładne, naprawdę ładne, bardzo specyficznie napisane, z taką książką fantasy się nie spotkałem, poza tym postacie Zaana i Wirusa mnie całkowicie do pozycji pana Andrzeja przekonują.
Grzędowicz i jego Pan Lodowego Ogrodu(jeśli dobrze pamiętam) mnie zaskoczył pozytywnie połączeniem fantasty i nowoczesnej techniki oraz oczywiście sama surowością świata, w którym toczy się akcja.
Piekara i cykl o Mordimerze Madderdinie. Tu tylko mi się cykl podobał, nie uważam go za coś specjalnego, za coś specjalnie nowego i coś wnoszącego, ot, taki dobrze napisany, z humorem napisany cykl o inkwizytorze, który wplątuje się w niezłą kabałę.
Lem i jego Dzienniki Gwiazdowe. Absolutna boskość, miodność mentalna, gdy się czyta którąś z jego podróży po galaktyce. Z ręką na czarnym sercu mówię, że pozostali autorzy nie dorastają mu do pięt.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2007-11-15, 18:32   

Jestem całkiem na świeżo po przeczytaniu opowiadań z antologii Zajdla 2006 i... jestem zachwycona : o
Słyszałam wiele głosów, że w polskiej fantastyce dzieje się nie najlepiej i takie tam... ale po tym zbiorze opowiadań średnio w to wierzę : O
Fantastycznie napisana (generalnie nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale tutaj mnie zachwyciła!) "Zmiana" (Maciej Guzek), poruszająca "Piękna i graf" (Tomasz Kołodziejczak) oraz "Balsam długiego pożegnania" (Marek S. Huberath), fascynujący swoją 'dziwnością' "Raport z nawiedzonego miasta" (Wit Szostak), oraz "Bóg marnotrawny", w którym dostrzegam znaczną poprawę stylu Ćwieka. Co do samej nagrody, przyznanej Kossakowskiej za "Smok tańczy dla Chung Fonga", cóż, jest to naprawdę bardzo fajne opowiadanie, ciekawie napisane, ale chyba chętniej bym zagłosowała na Guzka, albo Kołodziejczaka (ich opowiadania wydawały mi się najlepsze z całego zbioru).
Aż nabrałam ochotę na przeczytanie jeszcze jakiejś polskiej antologii :perv:
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-11-16, 15:32   

Jedna jaskółka wiosny nie czyni... ;)

No wreszcie pojawiła się na forum osoba, która przeczytała (choć przypadkowo ;) ) coś Huberatha... A już myślałem, że nie dożyję... :-P
Mam nadzieję, że opowiadanie się spodobało i sięgniesz także po inne utwory tego autora.
Z antologii polskich fantastów polecam w pierwszej kolejności: "Balsam długiego pożegnania" Huberatha (oprócz tytułowego opka są tam również inne, z czego co najmniej dwa są lepsze - "Kara większa" i "Sneogg"), "Księga Jesiennych Demonów" Grzędowicza i "Wody głębokie jak niebo" Brzezińskiej.
Na rynku jest sporo polskich antologii i stosunkowo łatwo jest wdepnąć w... jakąś padlinę.
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2007-11-16, 16:53   

Szczerze mówiąc, jakoś nigdy nie miałam specjalnej ochoty do zgłębiania polskiej fantastyki (moja znajomość tego tematu kończy się na Zajdlu, Pilipiuku, Ziemiańskim i Kossakowskiej xDDD), ale po sięgnięciu do antologii Zajdla, będącej takim bądź co bądź podsumowaniem roku w polskiej fantastyce, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, jak wiele mnie ominęło :mrgreen:
Co do "Balsamu długiego pożegnania" - jak pisałam wyżej jest to poruszające opowiadanie. Naprawdę gratuluję pomysłu i jego opisania, ale zakończenie mnie nie zadowala. W porównaniu do reszty utworu, jest takie przyziemne, bez polotu... O.o. Ale w sumie, kiedy się wygrzebię z tego, co mam teraz do przeczytania, to chętnie sięgnę po jego antologię, choćby z ciekawości //mysli
Na razie pożyczam od Zuej antologię "A.D. XIII" :mrgreen:
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-12-01, 17:19   

Zapraszam do przesłuchania audycji z 29 listopada w programie "Tam i z powrotem - magazyn literatury fantastycznej" Radia Kraków: w części pierwszej arcyciekawa rozmowa z Jackiem Dukajem na temat jego najnowszej powieści "Lód", w drugiej części zaś Andrzej Miszkurka opowiada o wznowionej właśnie powieści "Hyperion" Dana Simmonsa.

Całą audycję możecie odsłuchać tutaj.

Na temat "Lodu" - z notki wydawcy:

"Akcja najnowszej powieści Jacka Dukaja toczy się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie I wojna światowa nigdy nie wybuchła, jest rok 1924, a Królestwo Polskie wciąż zamrożone jest pod władzą cara i w Belle Epoque. Warszawę skuwa lód – w środku lata burze śnieżne zasypują drogi. Lute, nieziemskie anioły Mrozu, spacerują ulicami miast, zamrażając prawdę i fałsz… Benedykt Gierosławski, zdolny matematyk, ale i niepoprawny hazardzista, na zlecenie carskiego Ministerstwa Zimy zostaje wysłany Ekspresem Transsyberyjskim do skutego lodem Irkucka, skąd ma wyruszyć na poszukiwanie swojego ojca, podobno potrafiącego porozumiewać się z aniołami mrozu – lutymi. Tysiąc rubli gotówką wydobyłby Benedykta z długów, ale czy misja nie jest przypadkiem zbyt niebezpieczna? Szybko okazuje się, że dla Benedykta będzie to podróż, która odmieni jego życie…"
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-01, 18:51   

Dab - ciekawa audycja, Dukaj jak zwykle niszczy kwarki swoją osobą. "To miało być opowiadanie ale pierwsze zdanie z konspektu zajło mi 30 stron... myśle sobie - o kurde to będzie powieść, i dzownie do wydawcy" :mrgreen: Ogólnie ciekawy w tej dyskusji jest wątek tego ile powinna liczyć stron "powieść fantastyczna" z tą podaną normą, że u nas w polsce norma to jest 200 stron i "łolaboga - powieść!" Niestety można to potwierdzić tylko rzucając okiem na półce z ksiązkami fantastycznymi w księgarni. Dobrze że są ludzie którzy mają na ten standard wywalone. ; ]

Co do samego Lodu to naszła mnie ślinka. Z tego co było mówione w aducyji można wywnioskować [choć Dukaj się przed tym bronił] że będa to Inne Pieśni... deluxe. :mrgreen: Czyli jeszcze większa powieść z głębiej idącą ingerencją w podstawy budowy rzeczywistości [już nie fizyka tylko logika]. Miodzik, mam tylko jeden problem - muszę rozłożyć na łopatki "Trylogię Kosmiczną" Boruńa szybciej niż się spodziewałem, tak żeby dorwać się do Lodu. :perv:
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-12-01, 19:56   

No, dla mnie "Lód" jest w tym roku lekturą obowiązkową. Strasznie się nie mogę doczekać tej epopei. BTW wyliczyłem sobie, że całość jest trochę dłuższa niż wszystkie trzy tomy Władcy Pierścieni razem wzięte. Więc te niecałe sześć dych, to wręcz darmocha jest.

Edit: A gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, to w tym miejscu znajdują się archiwalne audycje znakomitego programu "Tam i z powrotem..."
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-12-09, 20:42   

Całkiem możliwe, że to spoiler z Królikarni



Tigana o Królikarni napisał/a:
No bo chyba nie wszystkie opowiadania dzieją się w rzeczywistości wykreowanej w tytułowym opowiadaniu. No, ale może sie mylę.

Mnie się wydaje, że w tej samej. Przeczytałam na razie połowę, ale wygląda na to, że jest to to samo, tylko w pierwszym opowiadaniu Adam mógł... otworzyć połączenie pomiędzy światami, a potem to się już rozprzestrzeniło i spowszedniało.

Koniec spoilera



Dziwna ta Królikarnia. Raczej takie czytadło i nie oczekuję teraz nic więcej (jestem za połową). Nie wiem, co myśleć o tych wszystkich nawiązaniach do współczesnej fantastyki. Czasem mnie drażnią, ale czasem powodują wybuchy śmiechu, tak jak liczniki Sapkowskiego mierzące magioaktywność. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-10, 07:51   

Lady_Aribeth napisał/a:
Co do samej nagrody, przyznanej Kossakowskiej za "Smok tańczy dla Chung Fonga", cóż, jest to naprawdę bardzo fajne opowiadanie, ciekawie napisane, ale chyba chętniej bym zagłosowała na Guzka, albo Kołodziejczaka (ich opowiadania wydawały mi się najlepsze z całego zbioru).

Miałem podobnie odczucia. O ile w powieści nie znalazłem nikogo kto by mógł być jakąś śliną konkurencją dla Grzędowicza. To w kategorii opowiadania kosakowska była daleko w tyle. Kołodziejczak stworzył naprawdę ciekawe opowiadanko. Może nieco namotane przez pomieszanie zbyt wielu klimatów ale z ciekawym przesłaniem dotyczącym miłości.


Co do lodu to zapowiada się naprawę dobrze. To ksiażka tego roku i mam nadzieję że powalczy o Zajdla. Chyba, że PLO 2 będzie nie do przebicia medialnie


A tutaj link to znanego już pewnie artykułu Jacka Dukaja
Link
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-12-14, 15:04   

A ja mam pytanie, które znów nie wiem, gdzie zadać...
Czy ktoś mógłby mi coś bliżej o niejakim Grzędowiczu i jego "Panu lodowego ogrodu" powiedzieć? Kto zacz i czym się to je? Okazuje się, że mam wciąż jakieś poważne braki... :shock:
Uniżenie dziękuję :mrgreen:
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 14