FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Rzeźnia na polskich drogach czyli o kulturze jazdy słówkilka
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2023-05-12, 11:53   

A jeśli masz mózg orzeszka i nie rozumiesz, że nie wchodzi się przed rozpędzone BMW to jesteś martwy a rodzina w twoim imieniu odbiera pośmiertne odznaczenie Darwina. I tacy klienci eliminują się sami.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-12, 12:53   

Ale jarzysz, misiu, że decyzja o "wejściu przed rozpędzone BMW" jest funkcją odległości i szybkości rzeczonego BMW? I że pieszy, nawet z mózgiem dużo większym od orzeszka, ma prawo:

1) oczekiwać, że BMW w mieście jedzie bliżej 50 niż 130

oraz

2) błędnie ocenić czas do ew. zderzenia oraz możliwość wyhamowania BMW przed przejściem, jeśli BMW zapindala dwa i pół raza szybciej niż powinno?

Twój komentarz to zwykłe kurestwo.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2023-05-12, 13:45   

Ale jarzysz misiu, że gówno warte jest twoje prawo bo jesteś martwym debilem z dwuwymiarowym mózgiem orzeszka?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
  
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-12, 13:46   

Bibi King napisał/a:
goldsun napisał/a:
praw fizyki nie da się zmienić przepisami/ustawami itp.

Nikt normalny nie chce zmieniać ustawą praw fizyki. Natomiast niektórzy naiwni wciąż wierzą, że ustawa może jednak mieć wpływ na zachowanie kierowców. Czyli np. - jest ograniczenie do 50, jedziesz 50. Albo - zbliżasz się do przejścia, to czuwasz i jesteś gotowy zareagować/zwolnić (oczywiście z tych wyjsciowych 50), a nie grzejesz 130, bo masz najbardziej pomarańczowe BMW na kwadracie. Natomiast jest jeszcze inny problem: jeżeli masz mózg wielkości orzeszka laskowego i na trzeźwo nie rozumiesz, że po Sokratesa w W-wie nie zapierdala się 130, bo to (w przenośni) środek miasta, to nie powinieneś w ogóle jeździć. I takich klientów należałoby jakoś eliminować.

Ja się z Tobą zgadzam. Prawie w 100%.
I nawet zgadzam się trochę z wredem (o dziwo), że jeśli samochód zamiast 50 jechał 130 to kierowca jest winny i kropka. Aczkolwiek, ja zawsze uważam, że winnych może być więcej niż 1. Nie wiem czy to jest ta sytuacja, bo się nie przyglądałem. Ale sąd się przyglądał i może właśnie zauważył winę równiez po stronie pieszego? Sąd nie wykluczył winy kierowcy, podtrzymał jego winę, mimo nieznacznej obniżki kary (nie wiem po co). Tylko dodał winę pieszego, niezależnie od winy kierowcy. Zakładam, że jednak miał do tego uzasadnienie? Zakładam, że pieszy po prostu wszedł na przejście mimo nadjeżdżającego samochodu, który musiał widzieć. W przepisach jest dalej zapis, że pieszy ma zachować ostrożność przy wchodzeniu na jezdnię. Jeśli nie zachował, to również jest winny.

I drugi temat - Ja mówię o "pieszy dochodzący do przejścia ma pierwszeństwo przed pojazdem" - to jest próba zmiany ustawą praw fizyki. Bo samochód z powodu swojej masy, nie zatrzyma sie w miejscu - to są właśnie prawa fizyki. A powyższe zdanie o pierwszeństwie właśnie tego od kierowców oczekuje. Chociaż może bardziej, oczekują tego niektórzy psychofani tej zasady, ze "pieszy ma zawsze pierwszeństwo", mimo, że w przepisach jednak nie jest to wcale tak wprost napisane.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-12, 17:27   

Jeszcze jedno.
Fidel-F2 napisał/a:
I tacy klienci eliminują się sami.

No jednak nie sami. Są eliminowani przez skurwieli w BMW, którzy myślą, że im wolno więcej.
goldsun napisał/a:
Bo samochód z powodu swojej masy, nie zatrzyma sie w miejscu (...) A powyższe zdanie o pierwszeństwie właśnie tego od kierowców oczekuje.

Nie mam pojęcia, skąd wytrzasnąłeś wniosek, że "w miejscu". Jedziesz. Znak "przejście dla pieszych" widzisz - zakładam - z pewnej odległości. Wzmagasz więc czujność, zamiast kontynuować beztroski POM. Pieszego - zakładam - również widzisz z pewnej odległości (jeśli nie, to jest problem z widocznością, której ograniczenie może mieć różne przyczyny, ale nie o tym rozmawiamy) - odległości, która pozwala ci przewidzieć, co się stanie, ewentualnie zwolnić... Żadnego "w miejscu" być nie musi.

Abstrahując od faktu, że zapisu o pierwszeństwie "pieszego dochodzącego do przejścia" nie ma w kodeksie. Jest "pieszy wchodzący na przejście".
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-12, 19:16   

na wschodzie bez zmian
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-12, 22:11   

Bibi King napisał/a:
goldsun napisał/a:
Bo samochód z powodu swojej masy, nie zatrzyma sie w miejscu (...) A powyższe zdanie o pierwszeństwie właśnie tego od kierowców oczekuje.

Nie mam pojęcia, skąd wytrzasnąłeś wniosek, że "w miejscu". Jedziesz. Znak "przejście dla pieszych" widzisz - zakładam - z pewnej odległości. Wzmagasz więc czujność, zamiast kontynuować beztroski POM. Pieszego - zakładam - również widzisz z pewnej odległości (jeśli nie, to jest problem z widocznością, której ograniczenie może mieć różne przyczyny, ale nie o tym rozmawiamy) - odległości, która pozwala ci przewidzieć, co się stanie, ewentualnie zwolnić... Żadnego "w miejscu" być nie musi.

Abstrahując od faktu, że zapisu o pierwszeństwie "pieszego dochodzącego do przejścia" nie ma w kodeksie. Jest "pieszy wchodzący na przejście".

Jadę, wjeżdżam pod górkę, ni chuja żadnego znaku, na górce przejście które widać dopiero jak się na nią wjedzie, więc widzę je, jak jestem 2m przed nim. No żesz kurwa mać, czego nie rozumiecie, ze świat nie jest idealnie taki jak wam się wydaje? To jest moja sytuacja sprzed pół godziny! Nie wymyśliłem jej sobie. Nawet moja żona siedząca obok, zwróciła na to uwagę, że to przejście było tam kretyńsko umiejscowione i niebezpieczne.
Nie uwzgledniasz również warunków pogodowych. Śnieg, deszcz skutecznie utrudniają zobaczenie pieszego, przy jednoczesnym o wiele lepszym widzeniu nadjeżdżającego samochodu przez pieszego. A kierowca widzi pieszego dopiero jak go oświetli światłami, więc często - owszem, musi zatrzymywać się prawie "w miejscu".
Nie uwzgledniasz tego, że w Polsce jeśli już przejście jest oświetlone, to zazwyczaj - na środku. Więc w nocy niekoniecznie widzisz ze jakiś pieszy do przejścia dopiero dochodzi. I on ci wchodzi prawie przed maskę - dopiero wtedy go widzisz - to też wymaga prawie "zatrzymania się w miejscu".
Nie uwzgledniasz warunków pogodowych typu - śliska jezdnia, które skutecznie wydłużają drogę hamowania, a bywa że prawie to hamowanie uniemożliwiają. A w miejscach gdzie co chwilę samochody się zatrzymują po czym startują, jest zazwyczaj o wiele większy wyślizgany lód w takich przypadkach, czyli ... np. przed przejściami ...
Nie uwzgledniasz kompletnie debilnych pomysłów - zrobimy sobie czerwoną kostkę ładną przed i za przejściem. Kostka śliska w zimie jak skurwysyn, nawet bez lodu na niej. Miałem takie miejsce na drodze do pracy (dalej tam jest, tylko ja już na szczęście pracuję z domu) - samochody tam odwalały piruety zawsze, piesi zresztą też, bywało, że jedni i drudzy po prostu próbowali nawzajem na siebie nie trafić, kompletnie już nie patrząc w którą stronę kto uciekał. Wiedząc o tym, jeździłem tam max 5km/h a i tak się ślizgałem. Co z tego, że ja pieszego widzę, jak nie mam szansy się zatrzymać? Pieszy ma o wiele większą szansę się zatrzymać, lub po prostu nie wchodzić na drogę.

Mam za kierownicą ponad pół miliona km. Nigdy w życiu nie potraciłem pieszego (raz mi jeden wlazł właśnie prosto pod maskę, nawet nie na przejściu, ale jechałem na tyle wolno, że tylko się odbił). Mandatów dostałem w sumie chyba 5 w całym życiu. Nie piszę tego, żeby siebie jakoś usprawiedliwiać. Mnie po prostu wcurwia totalny brak wyobraźni ludzi, którzy nie rozumieją, że to tak nie dziala.
W większosci to są:
- politycy, którzy od dawna mają swoich kierowców, a i tak zapierdalają po mieście na kogutach bo "ich te przepisy nie obowiązują"
- Trojany, którzy nigdy nie mieli prawa jazdy, nie prowadzili samochodu, ale wiedzą wszystko najlepiej o jeżdżeniu samochodem, tak samo jak księża wiedzą lepiej od kobiet jak rodzić i wychowywać dzieci

Chcesz zwiększyć bezpieczeństwo pieszych?
1. Popraw infrastrukturę drogową, żeby tych pieszych było widać. Żeby przejścia dla pieszych nie były zaskoczeniem dla kierowców.
2. Zrób więcej przejść z sygnalizacją swietlną, lub bezkolizyjnych - pod lub nadziemnych.
3. Zrób akcję uświadamiania pieszych, ze oni też muszą być widoczni. Odblaski, coś kolorowego, jaskrawego, zwłaszcza w nocy. A nie wszystko na czarno, z czarnym kapturem na słuchawkach i heja.
4. Zrób akcję uświadamiania pieszych, żeby oni też byli wyczuleni na śliską drogę, słabą widoczność itp. Da się - trzeba tylko chcieć, a nie mówić "pieszym się to wszystko należy".
5. Za moich czasów mieliśmy od zerówki/przedszkola wbijane do głowy - zanim wejdziesz na ulicę, spójrz w lewo, potem w prawo, potem znowu w lewo i jak nic nie jedzie, dopiero wtedy wchodzisz. Wytłumacz mi - dlaczego wtedy mogło tak działać, a teraz już nie można od pieszych nic wymagac? I zauważ - uczono tego dzieci! Kilkulatków! Dało sie tego wymagac od dzieci i te dzieci to rozumiały i się do tego stosowały. A teraz nawet od dorosłych się nie da ... (albo właśnie od dorosłych teraz się nie da?)

Debili za kierownicą nie nauczy nic, cokolwiek zrobisz z przepisami.
Ale większość kierowców jest normalna i za kierownicą uważa - wyeliminuj wszystkie niebezpieczeństwa które wychodzą przy normalnej a czasami nawet ostrożnej jeździe.
To przyniesie o wiele lepszy skutek, niż przepisy, które mają tylko "znaleźć winnego i to każdego byle nie urzędnika".

Edit: tak mi przyszło do głowy, że to jest to samo co sytuacja ze skatowanym dzieciakiem i politycy pierdolacy o przywróceniu kary śmierci. Trzeba zrobić tak, zeby do takich sytuacji w ogóle nie dochodziło, a nie wymyślać jakie to kary nałożą jak już się wydarzą. Likwidować problemy zanim wystąpią, a nie karać już po fakcie.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1891
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2023-05-12, 23:29   

Goldsun zostałeś moim idolem, lepiej tego się nie da ująć.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-13, 00:58   

goldsun napisał/a:

- Trojany, którzy nigdy nie mieli prawa jazdy, nie prowadzili samochodu, ale wiedzą wszystko najlepiej o jeżdżeniu samochodem, tak samo jak księża wiedzą lepiej od kobiet jak rodzić i wychowywać dzieci


wysuwasz daleko idące wnioski :badgrin:
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2023-05-13, 09:19   

goldsun +27

ale to groch o ścianę
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-13, 11:03   

goldsun napisał/a:
Nie uwzgledniasz również warunków pogodowych. (...) Nie uwzgledniasz tego, że w Polsce jeśli już przejście jest oświetlone, to zazwyczaj - na środku. (...) Nie uwzgledniasz warunków pogodowych

Wymówki, wymówki, wymówki...

Przejechałem ze trzysta tysięcy, mniej niż ty, ale jednak trochę. I ja rozumiem, że w idelanym świecie mielibyśmy idealną infrastrukturę, ale dopóki jej nie mamy - i nie oszukujmy się, NIGDY mieć nie będziemy, co najwyżej możemy do niej dążyć po jakiejś asymptocie - musimy przepisami wymuszać pożądane zachowania użytkowników dróg.
Cytat:
1. Popraw infrastrukturę drogową, żeby tych pieszych było widać. Żeby przejścia dla pieszych nie były zaskoczeniem dla kierowców.

To się cały czas zmienia. W Warszawie na lepsze. W Krakowie też. Nawet na lubelskich gminnych drogach coraz częściej są pieniądze, żeby oświetlić przejście RAZEM Z OKOLICĄ.
Cytat:
2. Zrób więcej przejść z sygnalizacją swietlną, lub bezkolizyjnych - pod lub nadziemnych.

Światła - jak najbardziej. Ale po za tym sam zjeżdżaj pod ziemię, jeśli to lubisz. Pieszych zostaw w spokoju.
Cytat:
3. Zrób akcję uświadamiania pieszych, ze oni też muszą być widoczni.

Absolutnie tak. Ludzie nie mają pojęcia, jak bardzo ich nie widać.
Cytat:
4. Zrób akcję uświadamiania pieszych, żeby oni też byli wyczuleni na śliską drogę,

Nie przypominam sobie takiej akcji uświadamiającej kierowców...
Cytat:
a nie mówić "pieszym się to wszystko należy".

Nikt tak nie mówi, nie świruj.
Cytat:
Debili za kierownicą nie nauczy nic, cokolwiek zrobisz z przepisami.

Wygodne.
Cytat:
wyeliminuj wszystkie niebezpieczeństwa które wychodzą przy normalnej a czasami nawet ostrożnej jeździe.

Dobrze, ale tak jak ty nie wyhamujesz w miejscu, tak nikt nie wyeliminuje zagrożeń z dnia na dzień. Pieszych jednak zdecydowanie częściej rozjeżdżają złamasy, które nie jeżdżą ani normalnie, ani tym bardziej ostrożnie. I nie może być tak, że dopóki ty (i milion tobie podobnych) nie siądzie z zadowoleniem w fotelu, nie otworzy piwka i nie stwierdzi "No, wreszcie mamy takie drogi i taką infrastrukturę, jak trzeba", to będzie hulaj dusza, piekła nie ma.
Cytat:
Trzeba zrobić tak, zeby do takich sytuacji w ogóle nie dochodziło, a nie wymyślać jakie to kary nałożą jak już się wydarzą. Likwidować problemy zanim wystąpią, a nie karać już po fakcie.

Oczywiście tak by było najlepiej. Dream on.

I jeszcze jedno.
Cytat:
Trojany, którzy nigdy nie mieli prawa jazdy, nie prowadzili samochodu, ale wiedzą wszystko najlepiej o jeżdżeniu samochodem

Nie podoba mi się sytuacja, w której o piłce nożnej mogą się wypowiadac tylko piłkarze, o dzieciach tylko dzieci, o staruszkach tylko starzy, a o psach tylko psy. Akurat o sytuacji na drogach dosłownie każdy może mieć coś do powiedzenia.

Nawiasem mówiąc, sytuację z początku swojego postu (jedziesz pod górkę, przejście jest, znaku nie ma) zgłosiłeś już do zarządcy drogi? Na co czekasz?
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2023-05-13, 14:23   

Słusznie, o budowie elektrowni atomowej powinno się dyskutować na targu. Kto to widział zostawiać takie rzeczy fachowcom.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
wred 


Posty: 3612
Wysłany: 2023-05-13, 16:32   

https://twitter.com/HubnerrMax/status/1657355126833569792

Cipka w rureczkach na koniec już idzie XD XD
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2023-05-13, 17:23   

Raczej prawicowa pała z Konfederosji. Gadka typowa dla takiego ćwoka.

Co ty masz do tych rurek? 15 lat temu wyszły z mody. Chłopaki z prawicy nadal nie nadążają i to masło maślane, bo nie nadążanie mają wpisane w swój brak rozumu, ale że i tobie się udzieliło? :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-13, 18:59   

Bibi King napisał/a:
goldsun napisał/a:
Nie uwzgledniasz również warunków pogodowych. (...) Nie uwzgledniasz tego, że w Polsce jeśli już przejście jest oświetlone, to zazwyczaj - na środku. (...) Nie uwzgledniasz warunków pogodowych

Wymówki, wymówki, wymówki...

Właściwie w tym momencie powinienem skończyć dyskusję, skoro na bardzo konkretne argumenty (które możnaby pewnie nawet poprzeć cyferkami i wzorami), w ten sposób odpowiadasz, bo to wprost oznacza, że moje argumenty masz po prostu w dupie. Ale jeszcze raz postaram się odpowiedzieć.


Bibi King napisał/a:
Przejechałem ze trzysta tysięcy, mniej niż ty, ale jednak trochę. I ja rozumiem, że w idelanym świecie mielibyśmy idealną infrastrukturę, ale dopóki jej nie mamy - i nie oszukujmy się, NIGDY mieć nie będziemy, co najwyżej możemy do niej dążyć po jakiejś asymptocie - musimy przepisami wymuszać pożądane zachowania użytkowników dróg.

Bezmyslne wchodzenie pieszych na przejścia NIE jest pożądanym zachowaniem użytkowników dróg.
Już ignorujesz to, że użytkownikami dróg są tam samo kierowcy jak i piesi, więc uważasz, że wymuszać pożądane zachowanie można tylko od kierowców - piesi są świętymi krowami od których nic wymagac nie można. (to podejście jednak potwierdzasz kilka linijek niżej)


Bibi King napisał/a:
Cytat:
1. Popraw infrastrukturę drogową, żeby tych pieszych było widać. Żeby przejścia dla pieszych nie były zaskoczeniem dla kierowców.

To się cały czas zmienia. W Warszawie na lepsze. W Krakowie też. Nawet na lubelskich gminnych drogach coraz częściej są pieniądze, żeby oświetlić przejście RAZEM Z OKOLICĄ.

Oczywiście, ze tak. Tylko durne przepisy wprowadzono, zanim w ogóle zaczęli coś poprawiać.
Przecież wiem, że były oficjalne badania bezpieczeństwa przejść i wyszły koszmarnie. Sprawdzane były właśnie widoczność tych przejść, ich oznakowanie, oświetlenie itp. Z tego co kojarzę, chyba 90% przejść (SIC!) było niepoprawnie zorganizowanych, oznakowanych lub oświetlonych. O czym my rozmawiamy?


Bibi King napisał/a:
Cytat:
2. Zrób więcej przejść z sygnalizacją swietlną, lub bezkolizyjnych - pod lub nadziemnych.

Światła - jak najbardziej. Ale po za tym sam zjeżdżaj pod ziemię, jeśli to lubisz. Pieszych zostaw w spokoju.

Bo? Bo co, nóżki pieszemu upierdoli jak będzie, dla własnego bezpieczeństwa musiał zejść i wejść? To jest właśnie typowe zachowanie - ma być lepiej, trzeba wszystko zrobić lepiej, ale to inni muszą zmienić, ja mam mieć tak jak ja chce i basta. Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie w pełnej krasie.


Bibi King napisał/a:
Cytat:
4. Zrób akcję uświadamiania pieszych, żeby oni też byli wyczuleni na śliską drogę,

Nie przypominam sobie takiej akcji uświadamiającej kierowców...

Taka akcja jest na każdym pieprzonym kursie prawa jazdy, które każdy kierowca musi przejść (no chyba, że prawko kupił na bazarze). Nie na każdym kursie, będą mieli szansę w takich warunkach pojeździć, ale przynajmniej o tym usłyszą. Dosłownie jest temat "droga hamowania w różnych warunkach pogodowych" - info od córki, która taki kurs robiła 2 lata temu, więc raczej aktualne.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
a nie mówić "pieszym się to wszystko należy".

Nikt tak nie mówi, nie świruj.

Ty sam właśnie kilka zdań wyżej napisałeś, że można zmieniać, ale kierowców, a pieszych nie ruszać.
A poza tobą, cała banda polityków i to z każdej strony sceny ...

Bibi King napisał/a:
Cytat:
Debili za kierownicą nie nauczy nic, cokolwiek zrobisz z przepisami.

Wygodne.

Nie. Po prostu prawdziwe. Ale lepiej negować realia, żeby głosić durne hasła bo można znaleźć sobie wrogów na których można zwalać wszystkie problemy, zamiast te problemy rozwiązać.
Znowu wrócę do tego skatowanego dzieciaka.
Co powiedzieli politycy (niektórzy) - zwiększyć kary ... no i chronić rodziny ...
Co mówią osoby faktycznie znające temat - usprawnić procedury, spowodować, żeby sądy rozmawiały z kuratorami, mopsami, nauczycielami w kwestii wyroków dotyczących ograniczania praw rodzicielskich. Usprawnić procedury dotyczące rodzin zastępczych, adopcji itp. Może wprowadzić obowiązkowe badania dzieci, które wykrywałyby różne oznaki przemocy, które mogą być ukrywane bez badań. Wprowadzić więcej opieki psychologicznej. Wprowadzić rozmowy z dziećmi, których takie wyroki/problemy mogą dotyczyć.
Powtórzę - te sytuacje są w rzeczywistości cholernie podobne. Tu też można by argumentować - przecież te wszystkie procedury, współdziałanie, opieka psychologiczna wymaga czasu, więc lepiej po prostu zwiększyć kary bo to można zrobić o razu i udawać, ze "ale polepszyliśmy, jesteśmy zajebiści". Żeby coś osiągnąć trzeb ciężkiej pracy i czasu, a Ty idziesz po linii najmniejszego oporu - zróbmy szybko, po łebkach, bo reszta za długo trwa.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
wyeliminuj wszystkie niebezpieczeństwa które wychodzą przy normalnej a czasami nawet ostrożnej jeździe.

Dobrze, ale tak jak ty nie wyhamujesz w miejscu, tak nikt nie wyeliminuje zagrożeń z dnia na dzień. Pieszych jednak zdecydowanie częściej rozjeżdżają złamasy, które nie jeżdżą ani normalnie, ani tym bardziej ostrożnie. I nie może być tak, że dopóki ty (i milion tobie podobnych) nie siądzie z zadowoleniem w fotelu, nie otworzy piwka i nie stwierdzi "No, wreszcie mamy takie drogi i taką infrastrukturę, jak trzeba", to będzie hulaj dusza, piekła nie ma.

Ale dalej uparcie nie chcesz zrozumieć. Debile za kierownicą mają przepisy cały czas koncertowo w dupie. Możesz je sobie zmieniać do woli, oni pewnie nawet o tym nie wiedzą. Kary też mają w dupie i nie mają pojęcia czy za jakieś wykroczenie jest kara taka czy inna, więc kompletnie ich to nie odstraszy. Ignorowali przepisy wcześniej i będą dalej - nie zlikwidujesz tego poprzez zmiany przepisów. Takie osoby trzeba eliminować z ruchu drogowego, ale nie wywalając przy okazji wszystkich normalnych kierowców.
Zmiana przepisów na "to teraz pieszy ma pierwszeństwo, w przypadku gdy w wielu przypadkach kierowca nie jest w stanie tego pierwszeństwa im ustąpić, bo ich nie widzi - to jest głupota. To jest dokładnie "trzeba dawać dożywocie za znęcanie się nad dziećmi" - to nic nie zmieni na lepiej.
Zrobili badania, wyszło im ileś % do poprawy.
Powinni:
- zaplanować poprawę
- oszacować ile zajmie poprawa np. 50%
- zapowiedzieć - po doprowadzeniu do poprawności tych przykładowo 50% przejść, zmieniamy przepisy.
A zostało zrobione:
- zlecili badania
- wyszło im, że jest dużo do poprawy
- więc uznali, ze mają to w dupie, bo trzeba zrobić teraz PR i powiedzieć "zwiększyliśmy bezpieczeństwo pieszych - tacy jesteśmy zajebiści", a nie za 5 lat - zmienili przepisy a teraz niech kierowcy się martwią.

I przy okazji - sam se siadaj z piwkiem. Jestem wrogiem alkoholu, a alkoholu za kierownicą tym bardziej. Nie pije alkoholu wcale, w żadnej postaci. Bez problemu zabrałbym pijanemu kluczyki. Chociaż znacznie częściej (jak bylem młodszy), w związku z tym, że sam nie piję - po prostu robiłem za kierowcę dla "wypitych" po jakichś imprezach.
Jak widać, nawet takie problemy da się rozwiązywać - wystarczy chcieć, a nie mówić "niedasie" albo "to będzie za długo trwać, zróbmy coś na odwalsię".


Bibi King napisał/a:
Cytat:
Trzeba zrobić tak, zeby do takich sytuacji w ogóle nie dochodziło, a nie wymyślać jakie to kary nałożą jak już się wydarzą. Likwidować problemy zanim wystąpią, a nie karać już po fakcie.

Oczywiście tak by było najlepiej. Dream on.

Znowu brak konsekwencji. Kilka linijek wyżej sam pisałeś, że przecież infrastruktura jest poprawiana. A teraz już nie? Zdecyduj się.

Bibi King napisał/a:
I jeszcze jedno.
Cytat:
Trojany, którzy nigdy nie mieli prawa jazdy, nie prowadzili samochodu, ale wiedzą wszystko najlepiej o jeżdżeniu samochodem

Nie podoba mi się sytuacja, w której o piłce nożnej mogą się wypowiadac tylko piłkarze, o dzieciach tylko dzieci, o staruszkach tylko starzy, a o psach tylko psy. Akurat o sytuacji na drogach dosłownie każdy może mieć coś do powiedzenia.

Jeśli nie rozumiesz różnicy pomiędzy
- ignorant wypowiada się na jakiś temat
a
- ignorant ustala procedury i przepisy obejmujące wszystkich w danym temacie
to o czym my rozmawiamy?
Nie zapomnę wypowiedzi Kaczyńskiego, jak stwierdził, ze on "tyle już jeździł po Polsce, że on te wszystkie drogi i przepisy zna lepiej niż zawodowi kierowcy".
Dialog polega na tym, że różne osoby pokazują różne argumenty, tak jak je widzą ze swojej strony. Pokażesz gdzie był dialog z kierowcami przy ustalaniu tych przepisów?
Przepisy powinny brać pod uwagę różne strony i punkty widzenia. Oraz nie mogą ignorować praw fizyki, ani aktualnej infrastruktury.
Ja nie mam nic przeciwko ustępowaniu pieszym. Ale żeby ustąpić, muszę tego pieszego zobaczyć i muszę mieć możliwość (droga hamowania). Więc ja mogę ustąpić, ale pieszy również musi mieć świadomość, ze nie zawsze jestem w stanie. Tak powinien wyglądać dialog.
Ale nasi politycy, zwłaszcza aktualnie rządzący mają prawa fizyki w dupie. To jest tylko jeden z przepisów ustalonych właśnie z ignorowaniem realiów i nawet nie najbardziej jaskrawy.

Bibi King napisał/a:
Nawiasem mówiąc, sytuację z początku swojego postu (jedziesz pod górkę, przejście jest, znaku nie ma) zgłosiłeś już do zarządcy drogi? Na co czekasz?

Wczorajszej? Jeszcze nie.
Tego durnego skrzyżowania z czerwoną kostką - wiele razy i nie tylko ja. Nic się nie zmieniło.
Za to przejście które było niebezpieczne i które też kiedyś jako niebezpieczne wskazywałem - zostało poprawione - walnęli nie zwykły znak, który był przesłaniany przez drzewa, tylko ten sam znak, ale na oczojebnej żółtej tablicy o wiele większej, więc o wiele bardziej rzucającej się w oczy, plus zrobili pomiędzy pasami wysepkę dla pieszych. Tak, zgłaszanie durnych miejsc czasami działa - ja to robię, a ty zrobiłeś to kiedykolwiek?
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-13, 20:20   

goldsun napisał/a:
Ale jeszcze raz postaram się odpowiedzieć.

Doceniam.
Cytat:
Bezmyslne wchodzenie pieszych na przejścia NIE jest pożądanym zachowaniem użytkowników dróg.

Ale zdejmowanie nogi z gazu przez kierowców, kiedy nie widzą za wiele, już tak.

Cytat:
uważasz, że wymuszać pożądane zachowanie można tylko od kierowców - piesi są świętymi krowami od których nic wymagac nie można

Nie, nie uważam tak. Przypisujesz mi słowa, których nie użyłem, i poglądy, których nie wyznaję. Uważam natomiast, że od kierowców można i należy wymagać więcej, bo są o wiele większym zagrożeniem dla pieszego niż vice versa.

Cytat:
to podejście jednak potwierdzasz kilka linijek niżej)

??? Nie, nie potwierdzam.

Cytat:
Bo co, nóżki pieszemu upierdoli

Jasne, niech inwalidzi i ludzie na wózkach zasuwają po schodach, bo, cytuję, "to inni muszą zmienić, ja mam mieć tak jak ja chce i basta". Tobie nie ubędzie, jak zrobią światła. A inni będą bezradni, jak zechcesz ich wpuścić pod ziemię. Windy na Rondzie Dmowskiego w W-wie najczęściej są popsute, taka właśnie jest praktyka "przejść podziemnych". Na szczęście teraz porobili pasy ze światłami niedaleko.
Cytat:
a nie mówić "pieszym się to wszystko należy"
Nikt tak nie mówi, nie świruj.
Ty sam właśnie kilka zdań wyżej napisałeś, że można zmieniać, ale kierowców

Nie, nie napisałem. Napisałem o "użytkownikach dróg". Tym bardziej nie napisałem, że "pieszym wszystko się należy". Zapieniasz się i walczysz z chochołem, którego sam postawiłeś.

Cytat:
Takie osoby trzeba eliminować z ruchu drogowego

No właśnie. Cieszę się, że choć tu się zgadzamy.


Cytat:
Powinni:
- zaplanować poprawę
- oszacować ile zajmie poprawa np. 50%
- zapowiedzieć - po doprowadzeniu do poprawności tych przykładowo 50% przejść, zmieniamy przepisy.


A przez ten czas rozjedźmy kolejnych dwustu pieszych rocznie. Po co się starać wcześniej, prawda? No więc nie, nieprawda. Bydło na drogach bywa takie, że trzeba je temperować JUŻ DZISIAJ, a wszelkie "poprawy" wprowadzać jak najprędzej, ale nie odwracać tej kolejności.

Cytat:
I przy okazji - sam se siadaj z piwkiem

To był żart i prowokacja, najwidoczniej chybiona. Przepraszam. Sam robiłem i do dziś mi się zdarza robić za trzeźwego kierowcę, więc podzielam twoje odczucia.

Cytat:
Znowu brak konsekwencji. Kilka linijek wyżej sam pisałeś, że przecież infrastruktura jest poprawiana.

Bo jest. Ale ty chyba naprawdę uważasz, że marna infrastruktura wynika wyłącznie ze złej woli i niechciejstwa decydentów, a nie dodatkowo z braku czasu/zasobów. Ja ci piszę, że jest lepiej i że się poprawia, a ty swoje. Nie da się oświetlić stu tysięcy przejść w ciągu tygodnia. Stanowisko "dopóki nie oświetlicie wszystkich przejść w Polsce tak, jak ja bym chciał, i nie wytresujecie pieszych, nie macie prawa niczego więcej ode mnie wymagać" jest nie do obrony. A jest to stanowisko powszechne wśród naszych kierowników.

Cytat:
- ignorant ustala procedury i przepisy obejmujące wszystkich w danym temacie

Trojan ustalał jakieś procedury? Bo to ci bardzo ad personam wyszło.

Dwa razy zgłosiłem takie miejsca do zmiany. Raz się udało, raz się poddałem i niedługo potem wyprowadziłem (ale to nie był związek przyczynowo-skutkowy ;) )
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-13, 20:28   

ale ty goldsun pierdolisz... a im dłuższy post ...
tl:dr

wicie chłopy - ja nawet rozumiem że spora część z was w dziedzinie PoRD zatrzymała się mentalnie na wczesnej IIIRP i gdyby z tego zrobić sondaż, to Konfederacja pełną gębą

ponad 20 lat dostosowujemy jakość naszych dróg do normy zach-europejskiej i idzie nam to... w miarę dobrze, choć wolniej niżbyśmy sobie tego życzyli.
Wbrew temu co powyzej bredzisz - nowe prawo o pierszeństwie pieszych działa. Widać to w statystkach jak i widzę to organoleptycznie z "życia"
Natomiast twoje propozycje usprawnień (bo co tam nózki pieszych...) jednoznacznie wskazują na kompletną ignorancję pomieszaną z arogancją w temacie.

Paryż, Amsterdam i inne eurometropolie wprowadzają w całym mieście (prawie) 30kmh bo nie ma innego sposobu, ale wy dalej wolicie mieszkać w Moskwie.

ja tu wrzucam indydenty - a to że ty/wy od razu - w ramach oblężonego miasta- szukacie usprawidliwień, to zwykłe kurestwo.
Cytat:
gdy w wielu przypadkach kierowca nie jest w stanie tego pierwszeństwa im ustąpić, bo ich nie widzi - to jest głupota.

a to jest jakieś kuriozum

wracając do przypadku wawy - czytałem art. o tym że sąd obniżenie kary oparł m.in i zeznania "jakiegoś" świadka.
Zeznania które wyglądają jak napisane przez obrońcę kierowcy, a za sowitą sumę przytoczone przez oweg świadka.
Wiem że to nieładnie - ale kibicuje w tej sprawie Zero, żeby dojebał gówniakowi maksa.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2023-05-14, 00:25   

Dowody "z życia", które też czasami powołuję, to dowody anegdotyczne. O kant tyłka potłuc.

Nie znam kraju, w którym zaostrzanie kar spowodowałoby spadek przestępczości. Nawet w Rosji, do której większość tęskni, to nie działa. :) Profilaktyka. Profilaktyka. Profilaktyka. Jednak to słowo zbyt trudne do zrozumienia dla przeciętnego Polaka. Nie oznacza to, że kary należy odpuścić. Ale kary niczego nie leczą. Oddziałują tylko na konkretnego sprawcę konkretnego czynu. I dopiero po fakcie. Nie na społeczeństwo. A i z tym oddziaływaniem na sprawcę bym nie przesadzał. Jednak piszę to z czysto subiektywnej perspektywy - gościa, który skazywał ludzi na więzienie, a oni wychodzi po odbyciu kary i w dalszym ciągu popełniali to samo przestępstwo: albo jazdy po pijaku, albo poprzez łamanie zakazu. Nie zmieniało tego nawet to, że nie byli właścicielami pojazdu, którym jechali. W Polszy nadal jest silna kultura picia oraz kultura "co mi jakiś przepis będzie pierdolił".

Polacy to Rosjanie, naród niewolników. I nie jest to zaklęcie, ale klucz do zrozumienia i klucz do rozwiązania problemu. Zbyt trudnego do ogarnięcia dla religijnej prawicy, która teraz rządzi a dla Polaków w pierwszej kolejności.

Gdzie są przepisy o konfiskacie pojazdów? Odłożone w czasie. Dlaczego? Bo PiS rozpoznał swój elektorat. Wejdą w życie przed wyborami, aby pokazać Polakom szeryfów u władzy. Ale nadal nie ma uchwalonych, ani choćby wymyślonych przepisów wykonawczych, więc i tak będzie to martwe prawo. Niemniej, tym tępakom, którzy piszczą jak świnie na sygnał "surowe kary" lub "kara śmierci", to wystarczy, aby się cieszyć.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-14, 08:09   

@BibiKing żeby nie wydłużac jeszcze bardziej, cytując w kółko:

@"Od kierowców można wymagać więcej"
No i się wymaga więcej. I karze się ich za wszystko i za każdą bzdurę.
Od kierowców wymaga się:
- znajomosci przepisów (które co i rusz potrafią być zmieniane notabene)
- uwagi na drodze
- zwracania uwagi na każdy, nawet najdurniejszy znak z miliona na drodze
- przeglądów samochodów samemu (najprostszych) i wykonywanych niezależnie
- udzielania pomocy przy wypadkach
- wymiany prawka, dowodu rej z różnych powodów
- badań dla ludzi starszych (za chwilę wejdzie)
- myślenia za innych
...
I za wszystko mogą być ukarani
- za nie dotrzymanie każdego, nawet najbardziej durnego przepisu, i to nawet jeśli złamałes go tylko według opinii policjanta
- za nie posiadanie pieczątki na gaśnicy
- za nie posiadanie apteczki w samochodzie
...
Wymienisz mi porównywalne wymagania dla pieszych?

I zauważ pewną rzecz:
- debil za kierownicą zagraża i kierowcom i pieszym
- debil pieszy zagraża tylko sobie i kierowcom - innym pieszym nie
Kierowcy muszą uważac i na innych kierowców i na pieszych.
Piesi muszą uważać tylko na kierowców.

Jest IMHO kolosalna różnica pomiędzy tym na co musi uważać kierowca a na co pieszy.
A i tak chcecie, żeby pieszy nie musiał w ogóle nic - przerzucając to jednocześnie na kierowcę.
Ta dysproporcja jest dokładnie w każdym miejscu.
A i tak chcecie ją jeszcze bardziej pogłębiać.

Czego chciałbym od pieszych jako kierowca (i co sam robię jak jestem pieszy)
- żeby piesi też myśleli i uważali jak wchodzą na drogę
- jeśli mają taką możliwość, to żeby ich droga nie kolidowała z samochodami
koniec.
I Ty mi mówisz, że to za dużo?

Jakie warunki muszą zostać spełnione, żeby kierowca mógł ustąpić pierwszeństwa pieszemu - moim zdaniem dwa i muszą być spełnione łącznie obydwa.
1. Kierowca musi pieszego zobaczyć
2. Kierowca musi mieć możliwość zahamowania (czyli również zobaczyć pieszego odpowiednio wcześniej)

Jaki kierowca ma wpływ na obydwa warunki:
- zaczynając od drugiego - może zwolnić, próbować przewidzieć czy pieszy chce przejść - i w większości kierowcy to robią i nawet robili to wcześniej. Nie wszyscy, ale to nigdy nie będą wszyscy.
- ale punkt pierwszy - kierowca nie ma na to praktycznie żadnego wpływu. ŻADNEGO. Wpływ na to ma infrastruktura drogowa, oraz ... sam pieszy. Pieszy może się zachować (i ubrać) tak, żeby kierowca go zobaczył. W drugą stronę to nie działa, kierowca nie może zrobić nic, żeby pieszego zobaczyć.


Co ja powtarzam:
- i kierowca i pieszy - obydwaj - powinni zachować ostrożność
A Wy odpowiadacie, że ja za dużo od pieszych wymagam, bo pieszy może być kaleką, dzieckiem, itp.

No więc ja też pójdę w wasze argumenty, a co mi tam ...
Co jeśli kierowca właśnie ma zawał, zasłabł, dziecko mu się właśnie dławi na tylnym siedzeniu itp. ? (o samochodach uprzywilejowanych nawet nie wspominam) Dokładnie w momencie dojeżdżania do przejścia?
Dalej uważasz, że to kierowca zawsze ma być ostrożny, a od pieszego nie można nic wymagać?
Powtórzę - i kierowca i pieszy są uczestnikami ruchu drogowego, więc i od kierowcy i od pieszego można i należy wymagać. Od kierowcy wymaga się i tak sporo więcej, ale wy chcielibyście, żeby od pieszego nie można było wymagać dokładnie nic.

Kierowcy są traktowani jako dojne krowy dla budżetów rządu i samorządów. Bo tak. I już się wszyscy do tego przyzwyczaili.
Teraz kierowcy mają być odpowiedzialni również za idiotyczne, bezmyślne zachowanie pieszych - bo tak. Na szczęście sądy jeszcze tak nie reagują i czasami winą obarczają również pieszego - jeśli jest winny (bo w przepisach jednak są obowiązki i zakazy dla pieszych cały czas). Ale mam wątpliwości, czy jednak nasi rządzący nie doprowadzą do tego, że to zawsze kierowca będzie winny, właśnie "bo od pieszego nie można nic wymagać". Bo różni krzykacze są święcie oburzeni, że sąd uznał również winę pieszego - po prostu szokujące. (nie mówię o przypadkach wypaczania wyroków, typu jakiś celebryta lub polityk)

@przejścia podziemne/nadziemne
Po pierwsze - sam pisałem również o światłach, więc nie wmawiaj mi, że ich nie chcę.
Po drugie - czy to serio jest wina kierowców, że windy do przejść podziemnych są zepsute? Czy kierowcy mają być karani również za zaćmienie słońca, katastrofę budowlaną, epidemię dżumy? Weź się chwilę zastanów.
A przejścia pod/nadziemne nie muszą mieć tylko wind, wystarczy że nie są to schody, albo obok schodów są wypłaszczone wzniesienia/spadki, tak jak te "tory dla wózków dziecięcych".
To się da zrobić tak, żeby miało sens, ale trzeba zacząć od "nie mówienia niedasie".

Dla przypomnienia - ja cały czas nie mówię, że "niedasie" wprowadzić pierwszeństwa dla pieszych. Ja tylko mówię, że wprowadzić je można wtedy, kiedy przynajmniej w większości przejść one faktycznie będą możliwe do zrealizowania dla kierowców.
Rozpisałem to przecież nawet:
- najpierw sprawdzić stan przejść
- następnie zaplanować poprawę X% - przy tym jaką kasę rząd wypierdala w błoto na różne durne inwestycje albo rozkrada - spokojnie byłaby kasa na poprawę infrastruktury. Nie w ciągu 1 roku, ale myślę, że w 5 lat dałoby się zrobić bardzo/wystarczająco dużo.
- dopiero po tej poprawie zmieniać przepisy. 5 lat to na serio nie jest długo, a wynik byłby moim zdaniem o wiele lepszy.
Ale to podejście "zmieńmy przepisy a potem niech się inni martwią" dokłądnie oznacza, że decydenci moga mieć poprawę infrastruktury w dupie. Bo winni już zostali znalezieni = kierowcy, efekt PR został uzyskany. Koniec zebrania - mozna się rozejść.
Zauważyłeś, żeby było głośno o tej poprawie infrastruktury? Jakiś program "tysiąc porządnych przejść na tysiąclecie chrztu Polski"? Cokolwiek?
Temat "poprawy bezpieczeństwa pieszych" został zamkniety, a poprawy infrastruktury są tylko dlatego, że na najniższym poziomie ludzie jednak dalej starają się funkcjonować z sensem. Chociaż odgórnie władza i tak potrafi nawet to rozp...ć i takie oddolne inicjatywy uwalić.
(trochę inna dziedzina ale akurat obserwuję jak
- jakaś firma chce rozpieprzać rezerwat przyrody pomiędzy Bytomiem a Chorzowem
- dotyczy bardziej Chorzowa i władze tego miasta się nie zgodziły
- firma poszła do wojewody (nie musisz pytać z jakiej partii) - ten uchylił brak zgody władz miasta
... i chuj)

@"Trojan ustalał jakieś procedury? Bo to ci bardzo ad personam wyszło. "
Dlatego dodałem ten cytat z Kaczyńskiego.
Po drugie - serio nie widzisz, że różne przepisy są zmieniane, bo krzykacze krzyczą?

@"Bydło na drogach bywa takie, że trzeba je temperować JUŻ DZISIAJ, a wszelkie "poprawy" wprowadzać jak najprędzej, ale nie odwracać tej kolejności."
Ale to weź popraw/wyeliminuj to bydło. Ja ci nawet zaklaszczę do tego. Bo jak pisałem - debile kierowcy zagrażają również innym kierowcom.
Tylko te przepisy w żaden sposób tak nie działają!
Jak ktoś robi bydło na drodze, to i tak przepisy olewa, obojętnie jakie będą. Możesz sobie ustalać przepisy takie, siakie, i owakie, a oni i tak mają to w dupie, więc kompletnie to na ich zachowanie nie wpływa. No zrozum to wreszcie, że zmianami przepisów tego nie wyeliminujesz.
Bydło na drodze należy eliminować, po prostu je wyłapując. I konsekwentnie zabierając prawa jazdy. A następnie kontrolując dalej, zeby wyłapać tych, którzy bez prawka dalej jeżdżą.

Jednocześnie zadam prowokacyjne pytanie - w jaki sposób jest eliminowane/temperowane bydło na drodze które robią piesi?
Bo moim zdaniem przepisy o pierwszeństwie pieszych powodują zwiększenie bydła robionego przez pieszych właśnie. Bo zwalniają pieszych z myslenia i ostrożnosci.

@BibiKing
Zakładam, że tak samo jak ja "chcesz dobrze".
Tylko ja ci pokazuję, że droga którą poszli rządzący to jest droga na skróty, po łebkach, bez odpowiedniej analizy i planu, nie było w tym "dbałosci o bezpieczeństwo pieszych" tylko przerzucenie odpowiedzialność za wszystko na kierowców. Wahadło przestawili w drugą stronę i zadowoleni. Zadowolili jednych kosztem drugich, zamiast zrobić tak, żeby zadowoleni byli jedni i drudzy (dałoby się).
Jak pisałem - nie mam nic przeciwko ustępowaniu pieszym, ale muszą być do tego spełnione dwa warunki, które wyżej wymieniłem. I jako kierowca na jeden z tych warunków nie mam wpływu, dlatego w ruchu drogowym po prostu uważać, ustępować, myśleć powinni wszyscy którzy w nim uczestniczą. Zwalnianie jednej grupy z wszystkich obowiązków i ostrożności nie wpłynie pozytywnie na poprawę bezpieczeństwa.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-14, 11:54   

1. Tak, od kierowców wymagamy więcej. Cieszę się, że tu się zgadzamy.
2. Nie, NIE CHCĘ, żeby "pieszy nie musiał w ogóle nic". Przestań manipulować.
Cytat:
Kierowca musi mieć możliwość zahamowania

3. No to zacznijmy od przestrzegania ograniczeń prędkości i egzekwowania wymogu dostosowywania prędkości do warunków na drodze (bardzo ułatwia hamowanie), bo to można zrobić OD RAZU, a nie od wymogu oświetlenia tysięcy przejść naraz i przebrania pieszych w różowe dresy.
Cytat:
Dalej uważasz, że to kierowca zawsze ma być ostrożny, a od pieszego nie można nic wymagać?

4. Patrz punkt 2.
Cytat:
Teraz kierowcy mają być odpowiedzialni również za idiotyczne, bezmyślne zachowanie pieszych

5. Nie. Mają być odpowiedzialni za własne zachowanie - i o to chodzi w wypadku decyzji po tragedii na Sokratesa. Żeby muł z pomarańczowego BMW wziął odpowiedzialność za to, co zrobił.
Cytat:
Po drugie - czy to serio jest wina kierowców, że windy do przejść podziemnych są zepsute?

6. A czy ja piszę, że to wina kierowców? Jeżeli kierowca zostanie ukarany na Rondzie Dmowskiego, to nie za niedziałająca windę, tylko za spowodowanie wypadku. Czego nie rozumiesz?
Cytat:

- najpierw sprawdzić stan przejść
- następnie zaplanować poprawę X%

7. No tak właśnie zrobili. Tylko ten procent ustawili za niski, żeby cię satysfakcjonował.
8. Oczywiście, że zamiast budować np. CPK można by zmodernizować przejścia i/lub drogi. Ale nie rozumiem, dlaczego z tego powodu wkurwiasz się na pieszych.
Cytat:
zmianami przepisów tego nie wyeliminujesz.

9. Pewnie. Nie karzmy za kradzież, bo to nie działa. Nie karzmy za prędkość, bo to nie działa. Nie karzmy za to i tamto, bo to nie działa. Skoro zgadzasz się, że dobrą drogą eliminacji jest zabieranie praw jazdy, to może jednak SĄ przepisy, które działają lub przynajmniej mogłyby działać, gdyby były konsekwentnie stosowane?

Anyway, peace. Myślę, że zgadzamy się co do fundamentów, tylko ty bardziej rozlewasz wkurw z decydentów na pieszych, a ja na kierowców. Może dlatego, że przez trzysta kkm nie zdarzyło mi się NIGDY, żeby pieszy "wyszedł mi przez maskę", a chore zachowania u kierowców obserwuję codziennie. W dodatku mam świadomość, że ilekroć siadam za kierownicą, to wokół mnie są tysiące idiotów (statystyka, nie oszukujmy się) w półtoratonowych i cięższych maszynach, którzy za nic mają moje życie. Jako pieszy mogę ewentualnie ich unikać; jako kierowca - nie bardzo.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-14, 14:16   

Bibi King napisał/a:

2. Nie, NIE CHCĘ, żeby "pieszy nie musiał w ogóle nic". Przestań manipulować.

niżej

Bibi King napisał/a:

5. Nie. Mają być odpowiedzialni za własne zachowanie - i o to chodzi w wypadku decyzji po tragedii na Sokratesa. Żeby muł z pomarańczowego BMW wziął odpowiedzialność za to, co zrobił.

No i wziął odpowiedzialność!!!!
Dostał karę od sądu, po czym sąd kolejnej instancji minimalnie tę karę zmodyfikował, ale dalej on jest winny.
Twierdzenie, że ten kierowca nie wziął odpowiedzialności za to co zrobił jest oczywistą nieprawdą.
Tylko cały krzyk jest o to, że sąd 2giej instancji zwrócił uwagę, że pieszy również jest winny. W minimalnym stopniu, o wiele mniejszym niż kierowca, ale również.
Właśnie dlatego uważam, że Ty i Tobie podobni uważacie, ze "od pieszych nie wolno nic wymagać" bo jak dochodzi do takiej sytuacji, to jest krzyk "jak to pieszy też winny".
Rozumiesz? To właśnie wynika z Twoich własnych słów i nie tylko Twoich.
Jak kierowca okaże się debilem, albo w jakikolwiek sposób złamie przepisy, to według Was pieszy z automatu jest niewinny.
A jak pieszy złamie przepisy i wlezie na przejście bezmyślnie, to "przecież kierowca powinien zachować ostrożność".
Dalej tego nie widzisz?

Rozpiszę ci to na kilka kawałków:
- czy pieszy może wejść na przejście, jesli widzi nadjeżdżający z dużą prędkością samochód?
NIE
- czy pieszy może ocenić czy dany kierowca łamie przepisy i w zalezności od tego, łamać również?
NIE
- A jeśli pieszy wchodzi na przejście, mimo nadjeżdżającego szybko samochodu z myślą "przecież on mi musi ustapić pierwszeństwa i chuj" - czym to się różni od typowego "szeryfowania za kierownicą", gdy jakiś kierowca (częściej motocyklista) też "robi na złość" innemu, np. hamując tuż przed nim?
NICZYM
- pieszy nie jest od oceniania czy ktoś inny łamie przepisy i nie może się tym usprawiedliwiać. A ma obowiązek zachowania ostrożności przy wchodzeniu na jezdnię/przejście. Nie zachował, bo zignorował nadjeżdżający szybko samochód = jest winny, niezależnie, czy kierowca też jest winny bo jechał za szybko.
Rozumiesz? czy dalej nie ...


Bibi King napisał/a:
Cytat:
Kierowca musi mieć możliwość zahamowania

3. No to zacznijmy od przestrzegania ograniczeń prędkości i egzekwowania wymogu dostosowywania prędkości do warunków na drodze (bardzo ułatwia hamowanie), bo to można zrobić OD RAZU, a nie od wymogu oświetlenia tysięcy przejść naraz i przebrania pieszych w różowe dresy.

Wymóg dostosowywania prędkości do warunków jest w przepisach od dziesiątek pewnie lat. I policjanci dla ułatwienia sobie życia w dodatku bardzo lubią się na niego powoływać, praktycznie z automatu zawsze w ten sposób obwiniając samochód który walnie w samochód z przodu. Mam podejrzenie, że to jako przyczynę wypadków znajdziesz "na topie" w policyjnych statystykach razem z "przekroczeniem prędkości". ;-) Więc co ty chcesz tu zmieniać?

Bibi King napisał/a:
Cytat:
Teraz kierowcy mają być odpowiedzialni również za idiotyczne, bezmyślne zachowanie pieszych

5. Nie. Mają być odpowiedzialni za własne zachowanie -

Kluczowe "za własne zachowanie".
A przepisy dotyczące przejścia w tej chwili wymagają od kierowcy jasnowidzenia "jak zachowa się pieszy", a nawet, że ten pieszy w ogól się pojawi.


Bibi King napisał/a:
Cytat:
Po drugie - czy to serio jest wina kierowców, że windy do przejść podziemnych są zepsute?

6. A czy ja piszę, że to wina kierowców? Jeżeli kierowca zostanie ukarany na Rondzie Dmowskiego, to nie za niedziałająca windę, tylko za spowodowanie wypadku. Czego nie rozumiesz?

To Ty użyłeś tego argumentu z zepsutymi windami, żeby to na kierowcach wymusić odpowiednie zachowanie i odpowiednie zmiany w infrastrukturze.
Ja pisałem o bezkolizyjnych przejściach (które z automatu likwidują wszelkie wypadki), na co Ty odpowiedziałeś "niedasie" bo windy zepsute.
Jeszcze raz powtórzę - bezkolizyjne przejście, czyli nad/pod ulicą, oznacza ochronę pieszego w 100%. Przecież właśnie o bezpieczeństwo cały czas chodzi prawda? Więc to jest kierunek w którym powinniśmy iść. A tam gdzie się nie da, to robić z sygnalizacją.
Jak takie przejście bezkolizyjne zostanie zorganizowane, to są techniczne szczegóły. I na bank da się je zorganizować tak, żeby działało z sensem.
Użyłbym Twoich własnych słów - wymówki ...


Bibi King napisał/a:
Cytat:

- najpierw sprawdzić stan przejść
- następnie zaplanować poprawę X%

7. No tak właśnie zrobili. Tylko ten procent ustawili za niski, żeby cię satysfakcjonował.

Oni go w ogóle nie ustawili. Po prostu ogłosili "od jutra zmieniamy przepisy", koniec.

Bibi King napisał/a:
8. Oczywiście, że zamiast budować np. CPK można by zmodernizować przejścia i/lub drogi. Ale nie rozumiem, dlaczego z tego powodu wkurwiasz się na pieszych.

Nie wkurwiam się na pieszych, tylko na psychofanów, którzy uważają, że piesi to muszą być święte krowy". Jak nie rozumiesz, to wróć do początku tego postu i przeczytaj ponownie o tym, że "pieszy również może być winny" i zastanów się dlaczego niektórzy przy wyroku, że pieszy również jest winny - podnoszą krzyk.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
zmianami przepisów tego nie wyeliminujesz.

9. Pewnie. Nie karzmy za kradzież, bo to nie działa. Nie karzmy za prędkość, bo to nie działa. Nie karzmy za to i tamto, bo to nie działa. Skoro zgadzasz się, że dobrą drogą eliminacji jest zabieranie praw jazdy, to może jednak SĄ przepisy, które działają lub przynajmniej mogłyby działać, gdyby były konsekwentnie stosowane?

Oczywiście, ze są przepisy, które wystarczy konsekwentnie stosować. Właśnie o to chodzi, ze przepisów nikt nie musiał zmieniać. Wystarczyło zacząć być konsekwentny w ich stosowaniu.
Właśnie o tym cały czas tłukę, że w celu zwiększenia bezpieczeństwa nie trzeba ruszać przepisów, tylko zacząć ich używać. I konsekwentnie trzepać za niestosowanie ich. I konsekwentnie trzepać za jazdę bez prawka.
Stara zasada - przepis odnosi skutek nie wtedy kiedy kara jest wyższa, tylko wtedy kiedy kara jest nieuchronna.
A ta zmiana przepisów skutkuje nie zwiększeniem bezpieczeństwa, tylko zmianą wajchy - od teraz to kierowcy będą częściej winni, nic innego się nie zmienia.


Bibi King napisał/a:
Anyway, peace. Myślę, że zgadzamy się co do fundamentów, tylko ty bardziej rozlewasz wkurw z decydentów na pieszych, a ja na kierowców. Może dlatego, że przez trzysta kkm nie zdarzyło mi się NIGDY, żeby pieszy "wyszedł mi przez maskę", a chore zachowania u kierowców obserwuję codziennie. W dodatku mam świadomość, że ilekroć siadam za kierownicą, to wokół mnie są tysiące idiotów (statystyka, nie oszukujmy się) w półtoratonowych i cięższych maszynach, którzy za nic mają moje życie. Jako pieszy mogę ewentualnie ich unikać; jako kierowca - nie bardzo.

Ja cały czas wkurwiam się na decydentów, nie na pieszych.
Od pieszych tylko wymagałbym, żeby myśleli, bo jako kierowca - ja w niektórych przypadkach po prostu nie będę w stanie nic zrobić. A piesi będą mogli. Dokładnie tyle - niech kazdy na drodze stara się myśleć, reagować i nie być debilem.

A na decydentów jestem pod tym względem wkurwiony maksymalnie.
Za dużo widziałem na drogach absolutnie kretyńsko zorganizowanych miejsc i jestem przekonany, ze żaden debil-urzędnik nigdy za coś absolutnie bzdurnego - nie odpowiedział.
Z takich ciekawostek:
- jadę sobie gdzieś za Wrocławiem, od strony Poznania, dawno temu, jeszcze nie było takiego połączenia jak teraz.
- zjeżdżam z górki, droga 2 pasmowa, wąska, jakieś wsie i pola po drodze
- górka dość stroma, stawiam że spokojnie 20 stopni nachylenia
- za mną jedzie Tir
- i widzę, że dokładnie jak się ta górka kończy, na samym dole, jest przejście dla pieszych
- co z tego, że ja widzę to przejście i nawet trochę terenu obok
- jeśli ktoś na to przejście wejdzie, to ja może i zahamuję, ale ten tir za mną raczej na pewno wpierdoli mi się w bagażnik. Nie wiem jaką on musiałby zachować odległość za mną, ale na pewno jej nie zachowywał, bo oczywiście że powinno być "zachowuj odległość w zależności od warunków" itp.
Tylko dlaczego do kurwy nędzy, to przejście nie zostało zrobione tak minimum z 50m dalej? Tam była już cały czas prosta droga, brak górek itp. Zrobili je dokładnie na samym dole górki, i dokładnie tam zaczynał sie "teren zabudowany", ale realnie to była jedna chałupa, dopiero po jakichś 50-100m były kolejne.
Przecież takie umieszczenie przejścia to ewidentne "proszenie o kłopoty", to po prostu prowokowanie wypadków. Jakim trzeba być ciężkim debilem, żeby takie coś zrobić? Jasne, że "trzeba dostosowywac prędkość ...", ale można też po prostu z sensem organizować infrastrukturę drogową.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-14, 14:56   

Cytat:
- czy pieszy może wejść na przejście, jesli widzi nadjeżdżający z dużą prędkością samochód?
NIE


Nie, ale sytuacja nie jest zerojedynkowa.

1. Pieszy może być ślepy i głuchy. Niestety. To ty masz mieć świadomośc, że pieszy - być może - nie widzi, nie słyszy i jest w dodatku z dzieckiem, które wybiegnie na ulicę za piłeczką.
2. Samochód może najdeżdżać z dużą prędkością, a pieszy może ją źle ocenić, chociażby przez to, że w miastach generalnie nie jeździ się 150 km/h. Albo ma jedno oko i nie widzi w trzecim wymiarze. I wtedy oskarżenie go po wypadku, że sam jest sobie winny, jest kurestwem. Tyle.

Był taki wypadek, gdzieś za miastem, kiedy albo stojący na poboczu samochód włączał się do ruchu, albo stojący na skrzyżowaniu skręcał w lewo, nie pamiętam, gdy wtem z tyłu wjechał w niego motocyklista. I sąd orzekł winę motocyklisty, bo jechał ponad 200 km/h, w związku z czym owszem, był widoczny w lusterku i tak dalej, ale kierowca samochodu, zachowując szczególną ostrożność, miał prawo oczekiwać, że motocykl pojawi się przy nim za - powiedzmy - pięć sekund, a nie półtorej.

Cytat:
A ma obowiązek zachowania ostrożności przy wchodzeniu na jezdnię/przejście. Nie zachował, bo zignorował nadjeżdżający szybko samochód = jest winny"

To ty nie rozumiesz, że można zachować szczególną ostrożność i mimo to zostać rozjechanym przez typa jadącego 130 km/h właśnie dlatego, że generalnie ludzie tak nie jeżdżą po mieście.

Cytat:
Więc co ty chcesz tu zmieniać?

Zmieniać? Nic. Mam tylko dość tłumaczeń "ślisko było, bo kostka, bla, bla, bla, więc w niego wjechałem".

Cytat:
Kluczowe "za własne zachowanie". A przepisy dotyczące przejścia w tej chwili wymagają od kierowcy jasnowidzenia "jak zachowa się pieszy",

Ale nikt nie chce, żebyś odpowiadał za zachowanie pieszego, tylko żebyś miał świadomość sytuacji, przepisów i odpowiednio modyfikował SWOJE zachowanie.

Cytat:
zastanów się dlaczego niektórzy przy wyroku, że pieszy również jest winny - podnoszą krzyk.

Dlatego, że są sytuacje, w których pieszy jest winny, i są takie, kiedy nie jest. I argumentacja przedstawiona jako dowód winy pieszgeo na Sokratesa jest niedorzeczna.

Cytat:
przepisów nikt nie musiał zmieniać.

No nie do końca, bo wcześniej wiecznie były dyskusje, czy pieszy może mieć pierwszeństwo dopiero na przejściu, bo:

1. trudno to określić (czy jak ma jedną nogę zawieszoną nad zebrą, to już jest "na przejściu"? - serio widziałem takie rozkminy w necie)
2. generalnie wtedy to już często jest za późno, a kierowcy mają tendencję do przyspieszania przed pasami, żeby jakiś niecnota nie znalazł się znienacka "na przejściu"

Jak widać, nadal nie jest idealnie, bo ciężar sporów tylko się trochę przesunął, ale ja akurat uważam, że zrobiliśmy krok w dobrym kierunku.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-14, 15:14   

Bibi King napisał/a:
Cytat:
- czy pieszy może wejść na przejście, jesli widzi nadjeżdżający z dużą prędkością samochód?
NIE


Nie, ale sytuacja nie jest zerojedynkowa.

1. Pieszy może być ślepy i głuchy. Niestety. To ty masz mieć świadomośc, że pieszy - być może - nie widzi, nie słyszy i jest w dodatku z dzieckiem, które wybiegnie na ulicę za piłeczką.
2. Samochód może najdeżdżać z dużą prędkością, a pieszy może ją źle ocenić, chociażby przez to, że w miastach generalnie nie jeździ się 150 km/h. Albo ma jedno oko i nie widzi w trzecim wymiarze. I wtedy oskarżenie go po wypadku, że sam jest sobie winny, jest kurestwem. Tyle.

Ja nie mówię o jakimś wymyślonym przypadku, tylko dokładnie tym który został osądzony, że kierowca jest winien, ale pieszy, chociaż w mniejszym stopniu - również. Tym w warszawie, w którym kierowca jechał 130, czy coś podobnego.
Rozmawiamy o tym konkretnym przypadku.
Pieszy nie był ani głuchy, ani ślepy. Widział i słyszał nadjeżdżający szybko samochód, mimo to wszedł na przejście. Jest winny, bo nie zachował otrożnosci, a mimo to, są osoby które krzyczą "hańba". Ty również do nich jak widać należysz.

Bibi King napisał/a:
Był taki wypadek, gdzieś za miastem, kiedy albo stojący na poboczu samochód włączał się do ruchu, albo stojący na skrzyżowaniu skręcał w lewo, nie pamiętam, gdy wtem z tyłu wjechał w niego motocyklista. I sąd orzekł winę motocyklisty, bo jechał ponad 200 km/h, w związku z czym owszem, był widoczny w lusterku i tak dalej, ale kierowca samochodu, zachowując szczególną ostrożność, miał prawo oczekiwać, że motocykl pojawi się przy nim za - powiedzmy - pięć sekund, a nie półtorej.

Takich przypadków pewnie jest mnóstwo.
Ale kluczowe sformułowanie "zachował szczególną ostrożność".
Pieszy wchodzący pod nadjeżdżający szybko samochód, moim zdaniem takiej ostrożności nie zachowuje. Jak widać, zdaniem sądu - również.
To, że źle oceni sytuację - no sorry, ale to nie zwalnia go z winy. Ona jest dużo mniejsza niż kierowcy, ale dalej jest.
Różnica jest powiedziałbym w tym, że
- dla ciebie zła ocena sytuacji przez pieszego uniewinnia pieszego
- dla mnie zła ocena sytuacji przez pieszego to tylko okoliczność łągodząca
Bo gdyby Twoje rozumowanie pociągnąć dalej, to dochodzisz do tego, że pieszy zawsze mógł źle ocenić, więc zawsze będzie niewinny. Z Twoich słów cały czas to wynika, tylko Ty sam tego nie widzisz.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
Więc co ty chcesz tu zmieniać?

Zmieniać? Nic. Mam tylko dość tłumaczeń "ślisko było, bo kostka, bla, bla, bla, więc w niego wjechałem".

No właśnie - tylko te tłumaczenia często są jak najbardziej prawdziwe. Ty po prostu zakładasz, że kierowca miał w dupie i wjechał "bo tak".

Bibi King napisał/a:
Cytat:
zastanów się dlaczego niektórzy przy wyroku, że pieszy również jest winny - podnoszą krzyk.

Dlatego, że są sytuacje, w których pieszy jest winny, i są takie, kiedy nie jest. I argumentacja przedstawiona jako dowód winy pieszgeo na Sokratesa jest niedorzeczna.

Jeszcze raz (ostatni).
Argumentacja była z tego co kojarzę "pieszy musiał widzieć i słyszeć samochód a mimo to wszedł na przejście.
Czego nie rozumiesz, ze to NIE jest zachowanie ostrożności przez pieszego?
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-14, 15:32   

goldsun napisał/a:
Widział i słyszał nadjeżdżający szybko samochód

Skoro skupiamy się na konkretnym przypadku... To nie, nie wiemy, co widział i słyszał i się nigdy nie dowiemy. JEDEN ŚWIADEK zeznał, że słyszał ryk silnika. Nie potwierdził tego ani kierowca renault(?), który zatrzymał się na wolniejszym pasie, ani żona zabitego. Jeżeli nie mylę czegoś z tym renault i rzeczywiście zatrzymało się, żeby przepuścić tych ludzi, to mogło skutecznie zasłonić BMW. Przypisanie pieszemu winy, bo "musiał" widzieć, słyszeć etc. jest chamskim nadużyciem. Także ze strony sądu, w tym wypadku.

Cytat:
nie zachował otrożnosci,

Ty widzę w ogóle nie bierzesz pod uwagę możliwości, że można zachować szczególną ostrożność i mimo to paść ofiarą wypadku. A przecież te dwie ewentualności bynajmniej się nie wykluczają. Twoje rozumowanie wygląda tak: "Coś mu się stało? Znaczy nie zachował szczególnej ostrożności". I koniec. Przecież w ten sposób zaraz podzielisz winę między np. złodzieja i jego ofiarę, nie widzisz tego?
Cytat:
- dla ciebie zła ocena sytuacji przez pieszego uniewinnia pieszego

Nie. Ale może go uniewinnić to, co zrobił kierowca. Wiesz, na czym polega zasada ograniczonego zaufania? Że jest wprawdzie OGRANICZONE, ale jednak ZAUFANIE. Zaufanie jest pierwsze, jego ograniczenie dopiero drugie w kolejności i opatrzone zastrzeżeniem. Mam pełne prawo oczekiwać, że ryczące jak odrzutowiec BMW ma zepsuty tłumik, a nie od razu, że jedzie 130.

Cytat:
No właśnie - tylko te tłumaczenia często są jak najbardziej prawdziwe. Ty po prostu zakładasz, że kierowca miał w dupie i wjechał "bo tak".

Ty zaś zakładasz, że kostka i ślisko zdejmują z kierowcy odpowiedzialność.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2023-05-14, 15:39   

Za dużo piszecie żeby śledzić to na bieżąco. Ogólnie logiczne i sensowne jest, że pieszy musi uważać, może się przyczynić itd. Do tego i kierowcę i pieszego może rozkojarzyć milion rzeczy, sytuacji, dźwięków itd. Ale jednak logicznie do mnie przemawia zdecydowanie za duża prędkość. Nie przekroczenie o 10-20 km/h tylko np. w terenie zabudowanym jazda właśnie 130 km/h. Po coś te ograniczenia są. I oprócz przyczynienia się po prostu ocenia się jak rozumiem też stopień przyczynienia się. Niezachowanie ostrożności to jedno, ale przy przekroczeniu prędkości o 80 km/h to i o niezachowanie ostrożności jest dużo łatwiej. I interpretacje pod tytułem "jechał 2,5 razy szybciej niż mógł, ale to pieszy nie zachował ostrożności" są nielogiczne i urągają logice. Tyle w temacie.
Pieszy nagannie potrafią wtargnąć na jezdnię, oni też powinni być karani, mają uważać itd, ale takie przekroczenia prędkości są obiektywnym złamaniem przepisów. Ustalanie kto jak nie zachował ostrożności to uznaniowość. Poza tym zawsze można by argumentować, że pieszy nie zachował ostrożności obojętne czy auto jechało przepisowo czy 250 km/h. To po prostu głupota. O tym kto zachował bądź nie ostrożność powinno się oceniać w drugiej kolejności. Tak samo jak jadę a piesi mają czerwone światło to nie muszę drżeć, że mam zachować ostrożność czy nagle nie wskoczą na czerwonym na pasy.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2023-05-14, 16:32   

Bibi King napisał/a:
goldsun napisał/a:
Widział i słyszał nadjeżdżający szybko samochód

Skoro skupiamy się na konkretnym przypadku... To nie, nie wiemy, co widział i słyszał i się nigdy nie dowiemy. JEDEN ŚWIADEK zeznał, że słyszał ryk silnika. Nie potwierdził tego ani kierowca renault(?), który zatrzymał się na wolniejszym pasie, ani żona zabitego. Jeżeli nie mylę czegoś z tym renault i rzeczywiście zatrzymało się, żeby przepuścić tych ludzi, to mogło skutecznie zasłonić BMW. Przypisanie pieszemu winy, bo "musiał" widzieć, słyszeć etc. jest chamskim nadużyciem. Także ze strony sądu, w tym wypadku.

Stań na ulicy, niech podjeżdża do ciebie samochód z prędkością 130km/h.
Jeśli nie jest specjalnie mocno wytłumiony, ewentualnie elektryk - usłyszysz go, chyba, ze jesteś głuchy.
Chcesz robić do tego badania czy jak?
Sorry, ale to argument typu "udowodnij że na pewno koło jest okrągłe".
I przypomnę - pieszy ma OBOWIĄZEK upewnić się, że może bezpiecznie wejść na przejście.
Jeśli nie zobaczył/usłyszał samochodu, to znaczy, ze tego nie zrobił. To jest na serio dość proste.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
nie zachował otrożnosci,

Ty widzę w ogóle nie bierzesz pod uwagę możliwości, że można zachować szczególną ostrożność i mimo to paść ofiarą wypadku. A przecież te dwie ewentualności bynajmniej się nie wykluczają. Twoje rozumowanie wygląda tak: "Coś mu się stało? Znaczy nie zachował szczególnej ostrożności". I koniec. Przecież w ten sposób zaraz podzielisz winę między np. złodzieja i jego ofiarę, nie widzisz tego?

No żesz ...
Rozmawiamy o konkretnym przypadku, a Ty znowu uciekasz do czegoś wymyślonego.

Bibi King napisał/a:
Cytat:
- dla ciebie zła ocena sytuacji przez pieszego uniewinnia pieszego

Nie. Ale może go uniewinnić to, co zrobił kierowca. Wiesz, na czym polega zasada ograniczonego zaufania? Że jest wprawdzie OGRANICZONE, ale jednak ZAUFANIE. Zaufanie jest pierwsze, jego ograniczenie dopiero drugie w kolejności i opatrzone zastrzeżeniem. Mam pełne prawo oczekiwać, że ryczące jak odrzutowiec BMW ma zepsuty tłumik, a nie od razu, że jedzie 130.

Owszem może, ale NIE MUSI go uniewinnić.
Zobacz
- ja cały czas mówię: kierowca jest winny, ale pieszy również może być winny
- a ty: kierowca jest winny, pieszy nie może być winny
Ja dopuszczam winę dwóch stron. Ty wyzywasz sąd od chamskiego, bo dla ciebie wina pieszego jest nie do przyjęcia.


Bibi King napisał/a:
Cytat:
No właśnie - tylko te tłumaczenia często są jak najbardziej prawdziwe. Ty po prostu zakładasz, że kierowca miał w dupie i wjechał "bo tak".

Ty zaś zakładasz, że kostka i ślisko zdejmują z kierowcy odpowiedzialność.

Nie zdejmuje. Ale pieszy również może dopasować swój sposób poruszania się do warunków drogowych. Dla dobra również swojego. O tym piszę jako "niech pieszy też myśli jak jest uczestnikiem ruchu drogowego".
Jak ja mam pierwszeństwo jako kierowca, to nie "jade w ciemno", tylko zwracam uwagę, czy jednak ktoś we mnie nie wpadnie. To, że mam pierwszeństwo nie zwalnia mnie z myslenia i obserwowania co się dzieje na drodze.

Jechałeś kiedyś na czystym lodzie na ulicy? Ja 3 razy. Nie masz kompletnie możliwości reakcji. W jednym przypadku zastanawiałem się czy nie otworzyć drzwi i nie próbować hamować nogą. W jednym przypadku zatrzymałem się na barierce (bo był zakręt), w drugim na bagażniku samochodu który tak samo ślizgał się przede mną, w trzecim udało mi się lekko skręcić i hamowałem na krawężniku. W każdym jechałem wolno, więc bez szkód.
Rozwaliło ci kiedyś oponę na autostradzie? Mi tak. Zrobiłem kilka bączków, przelatując przez wszystkie 4 pasy. Również bez szkód, bo na szczęście mały ruch.
Jedyne o czym wtedy myślałem, to "jak się kurwa zatrzymać". O niczym innym nie myślisz, bo nic nie jesteś w stanie zrobić. Jeżeli ktoś by mi wszedł przed samochód w momencie gdy ja nie mam nad nim kontroli, to sorry, ale ja nic na to jako kierowca nie poradzę.
Jeżeli jedziesz po "szklance" to kazdy ruch powyżej 0km/h stanowi niebezpieczeństwo. Ale ja jako kierowca powinienem ufać ( :-) ), że drogi jednak nie składają się z czystego lodu? Czy może tego zasada ograniczonego zaufania nie dotyczy?
O tym również pisałem, jak pisałem o "wymaganiu łamania praw fizyki".

Bibi - cały czas przechylasz wahadło na stronę pieszych, całkowicie skrajnie i nie widzisz w ogóle, jak nierówno traktujesz kierowców i pieszych.
Cały czas znajdujesz milion usprawiedliwień za uniewinnieniem pieszego, jednocześnie znajdując milion oskarżeń w kierunku kierowców.
Nie widzisz tego - no trudno. To w sumie nie jest mój problem.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2023-05-14, 17:47   

Cytat:
- ja cały czas mówię: kierowca jest winny, ale pieszy również może być winny

Nie. Ty mówisz tak:

1. pieszy został potrącony przez szybko jadący samochód
z tego wynika, że
2. nie zachował ostrożności
z tego wynika, że
3. jest (współ)winny

Implikacja 2=>3 bywa prawdziwa. Sęk w tym, że implikacja 1=>2 zwyczajnie nie zachodzi.

Cytat:
Ty wyzywasz sąd od chamskiego, bo dla ciebie wina pieszego jest nie do przyjęcia.

W tym konkretnym wypadku tak właśnie uważam. Wina pieszego - jeśli była, bo osobiście wątpię - jest tak skrajnie nieznacząca, że przywoływanie jej jest:
1. łajdactwem
2. demagogią
3. głupotą
1, 2 i 3 można dowolnie łączyć.
Cytat:
w momencie gdy ja nie mam nad nim kontroli

Ale nie przesadzajmy, wynajdujesz jakies traumatyczne skrajności, tymczasem gros wypadków to nie są sytuacje na czarnym lodzie, a ewentualna "utrata kontroli" wynika z tego, że kierowca zapindalał 130 tam, gdzie powinien jechac 50, i nie miał szans wyhamować, bo mu się ubzdurało, że jest miszczem kierownicy.
Cytat:
nie widzisz w ogóle, jak nierówno traktujesz kierowców i pieszych.

Bo nie można ich równo traktować - z powodów, które już więcej niż raz wyłożyłem.

Chwilowo dziękuję za dyskusję, idę się przebiec.
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-14, 18:28   

- Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy pieszy szuka przejścia. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego kierowcę wciąga
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13192
Wysłany: 2023-05-14, 19:50   

Jeszcze do Żydów w Auschwitz porównaj to już w ogóle wygrasz wszystkie dyskusje we wszystkich internetach.

Porównanie w dyskusji do chrześcijańskiego kapłana to w zasadzie odmiana prawa Godwina.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11340
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-23, 20:00   

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 14