https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,28667058,coraz-wiecej-wypadkow-z-udzialem-rowerzystow-jezdza-za-szybko.html
wszystko wina kierowców ...
Cytat:
Z kolei w Małopolsce od stycznia 2022 roku do początku wakacji doszło do 205 wypadków z udziałem rowerzystów. To o 48 zdarzeń więcej niż w ubiegłym roku w tym samym czasie. Optymistyczne jest, że spadła liczna ofiar śmiertelnych – z czterech do jednej.
to zupełnie inna skala ilościowa i jakościowa wypadków
oczywiście cykliści to wciąż polaki, i mają dowolny stosunek do przepisów a na wyobraźni nieraz im zbywa.
Problem polega na tym, że piesi, użytkownicy hulajnóg i rowerzyści są dopuszczeni do ruchu drogowego na równorzędnych prawach, natomiast nie wymaga się od nich żadnego szkolenia/prawa jazdy/weryfikacji.
Trojan napisał/a:
to zupełnie inna skala ilościowa i jakościowa wypadków
Bzdura roku. Czym jakościowo różni się śmierć od głupoty rowerzysty od śmierci od głupoty kierowcy samochodu? Konsekwencje działań rowerzystów to nie tylko, kolizja z samochodem, ale także wymuszanie gwałtownych reakcji pojazdów. Poza tym policz sobie ile podczas dowolnej trasy mijasz rowerzystów a ile samochodów. Setki lub tysiące do pojedynczych sztuk. Po przeliczeniu, statystycznie rowerzyści są pewnie "groźniejsi" o rząd lub dwa.
Fidel podstawowa różnica jest taka że jak pieszy się zagapi i wejdzie w pieszego to nic sobie raczej nie zrobią. Rowerzysta pewnie pieszego poturbuje, może mu coś złamie, a kierowca wyrządzi o wiele poważniejsze obrażenia albo spowoduje śmierć. W dowolnej kombinacji, zawsze bardziej prawdopodobne będą obrażenia pieszego i rowerzysty niż kierowcy. I tyle.
Jak kierowca wjedzie w rowerzystę lub w pieszego to raczej o wiele mniejsze prawdopodobieństwo jest, że stanie się coś jemu niż pieszemu bądź rowerzyście, prawda?
Chociaż zgadzam się, że rowerzyści robią przerażającą liczbę głupot. Ostatnio jadę autem, na szczęście bardzo powoli, skręcam na ulicy między domami, a tam rodzinka na rowerach jedzie lewą stroną jeden obok drugiego zajmując pół szerokości drogi. I uprzedzając Trojana, to nie była żadna strefa itd, zwyczajne ograniczenie było 40 km/h, jakbym z ostrożności się nie toczył zamiast jechać, to pewnie by mi wjechali w maskę. Ale poza porysowanym autem mnie by się nic nie stało, prawda?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Jeśli pieszy albo rowerzysta się zagapi i wejdzie/wjedzie pod koła to kierowca odruchowo go omijając być może zjedzie na przeciwny pas i wpierdoli się pod ciężarówkę zabijając całą rodzinę. Tak, że tego, zajebałeś inwalidę.
No widzisz a omijający rowerzysta czy pieszy nikogo nie zabije. Kumasz czy dalej udajesz?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
A co to ma do rzeczy? Nie jeździ po pustyni tylko pomiędzy natłokiem samochów, więc swoim zachowaniem może zabić tak samo jak kierowca samochodu. Nie ma tu nijakiej różnicy.
No widzisz a omijający rowerzysta czy pieszy nikogo nie zabije. Kumasz czy dalej udajesz?
Wybacz, ale GÓWNO PRAWDA!
Rowerzysta jak pojedzie jak idiota to wymusi konieczność reakcji kierowców samochodów (pieszych, innych rowerzystów też) i jak najbardziej będzie winny obrazeniom jeśli coś się dalej stanie. A nawet ich śmierci, jesli kierowca omijając debila rowerzystę, wpierdoli w coś innego.
Tak, miałem taką sytuację, że debil rowerzysta wpierdolił mi się przed samochód (z chodnika), ja zahamowałem, półciężarówka za mną wpierdoliła we mnie, a w nią wpierdoliła osobówka. Nie wiem czy kierowca osobówki przeżył, bo wywozili go nieprzytomnego po wjechaniu "pod" pakę ciężarówki i rozpieprzeniu o nią głowy ...
A rowerzysta spierdolił z miejsca wypadku. Chuj jebany. Bo mógł, bo rowerem łatwiej uciec.
Gliniarze w związku z tym napisali, że winni kierowcy bo nie zachowali odległości ... o rowerzyście ani pół słowa ...
Popatrz, w artykule masz jak wół ileś wypadków śmiertelnych! spowodowanych przez rowerzystów. Więc jednak rowerzyści też zabijają. A jestem przekonany, że to tylko przypadki ewidentne, z których nie mogli się wyłgać. A nie wiadomo ile jest takich jak mój, że rowerzysta spowodował wypadek samochodów, ale uciekł i nie da się go zidentyfikować/złapać. Rowery nie mają tablic rejestracyjnych, więc można potem szukać tylko przez świadków lub po filmikach z kamer.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Obaj debile -> Kierowca niebezpiecznie wyprzedza rowerzystę przed rondem, ten drugi wyprzedza przed przejściem, do tego troglodyta - do uśpienia żeby się nie zdążył rozmnożyć...
Dlaczego na drogach (i nie tylko) NIE będzie dobrze?
https://wiadomosci.wp.pl/19-letnia-basia-zginela-pod-kolami-autobusu-prokuratura-podjela-decyzje-6796431687670752a
Jeśli prokuratura najpierw rozbija temat na dwa, a potem stwierdza, że właściwie to w tym pierwszym (bójka pijanych debili na środku ulicy) nic się nie stało, więc sprawę umarza, nie patrząc że to przecież był początek i główny powód drugiej sprawy, to jest to typowe w Polsce postępowanie: uprośćmy, rozbijmy na kilka, wywalmy wszystkie wątki skomplikowane i wymagające więcej pracy, ustalmy w każdej sprawie, że "niska szkodliwość/wartość", a potem znajdźmy jednego winnego i odtrąbmy sukces.
Nie wątpię, że ci którzy w pijanym widzie, zaczęli bójkę na środku ulicy, następnym razem zrobią to ponownie ... przecież oni niczemu nie byli winni ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Wcale mnie ta decyzja nie dziwi. Sądząc po tym, co przeczytałem, była to decyzja uzasadniona. Wypadek był bez związku przyczynowo - skutkowego z tym zdarzeniem. Spowodował go tylko i wyłącznie kierowca autobusu i to on powinien odpowiedzieć za śmierć dziewczyny. Bójka była bez prawnego zdarzenia i żaden z jej uczestników nie powinien odpowiadać za śmierć dziewczyny. Bo żaden z nich jej nie atakował, ani ona nikogo nie atakowała. "Atakującym" był tylko i wyłącznie kierowca autobusu. Decyzja o umorzeniu sprawy w odniesieniu do bójki była całkiem odważna. Napiszę wręcz, że prokurator miał charakter. Mógł spuścić sprawę do sądu, wszak miał już postawione zarzuty i czekać aż sąd ich uniewinni. Nie zrobił tego, tylko sam podjął decyzję. Nie wiem, czy słuszną, bo nie wiem jakie były jej przyczyny. Ale to, że bójka nie miała nic wspólnego z tym wypadkiem to - w świetle tego artykułu - dla mnie jest całkowicie oczywiste.
Gdyby, dajmy na to, kierowca autobusu brał udział w bójce, a następnie wsiadł za kółko pojazdu i ruszył nim w kierunku dziewczyny - zapewne odpowiedzialność (ale tylko i wyłącznie jego) byłaby trochę inna, ale w zasadzie to tylko bujanie w obłokach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wcale mnie ta decyzja nie dziwi. Sądząc po tym, co przeczytałem, była to decyzja uzasadniona. Wypadek był bez związku przyczynowo - skutkowego z tym zdarzeniem. Spowodował go tylko i wyłącznie kierowca autobusu i to on powinien odpowiedzieć za śmierć dziewczyny. Bójka była bez prawnego zdarzenia i żaden z jej uczestników nie powinien odpowiadać za śmierć dziewczyny. Bo żaden z nich jej nie atakował, ani ona nikogo nie atakowała. "Atakującym" był tylko i wyłącznie kierowca autobusu. Decyzja o umorzeniu sprawy w odniesieniu do bójki była całkiem odważna. Napiszę wręcz, że prokurator miał charakter. Mógł spuścić sprawę do sądu, wszak miał już postawione zarzuty i czekać aż sąd ich uniewinni. Nie zrobił tego, tylko sam podjął decyzję. Nie wiem, czy słuszną, bo nie wiem jakie były jej przyczyny. Ale to, że bójka nie miała nic wspólnego z tym wypadkiem to - w świetle tego artykułu - dla mnie jest całkowicie oczywiste.
Gdyby, dajmy na to, kierowca autobusu brał udział w bójce, a następnie wsiadł za kółko pojazdu i ruszył nim w kierunku dziewczyny - zapewne odpowiedzialność (ale tylko i wyłącznie jego) byłaby trochę inna, ale w zasadzie to tylko bujanie w obłokach.
Interesująca teza, biorąc pod uwagę, że uczestnicy bójki schodząc z ulicy, zaczęli dobijać się z boku do autobusu wtedy kiedy ten stał. Uważasz, że to nie miało wpływu na to, że kierowca ruszył autobusem, albo że nie odwróciło jego uwagi, przez co mógł tej dziewczyny nie zauważyć (tym bardziej, że tak się ZTCP tłumaczył)? Nawet gdyby tego autobusu nie atakowali (szarpali za drzwi) to nie jest przypadkiem powód do dekoncentracji kierowcy, nawet jeśliby nie próbowali wejść do niego, a tylko szarpali się z boku, albo tylko darli ryje?
Właśnie do tego doprowadziło rozbicie spraw na dwie, że nagle przestajesz widzieć zależność.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
kierowca autobusu który jechał przed kierowcą-sprawcą,
zatrzymał się grubo przed przystankiem i nadał komunikat że jest zadyma.
Kierowca-sprawca wyprzedził kierowcę-sygnalistę i postanowił zaszeryfować. [tu już cała akcja jest nagrana]
Idąc twoim tokiem myślenia - chcesz chyba sprowadzić odpowiedzialność na osobę/sytuację która wywołała zadymę. Czyli np. do tego że dresA powiedział do patolaB "ty chuju"
no i w wyniku tego autobus zmielił dziewczynę.
Odnośnie tej bójki to tak sobie przypuszczam, że po prostu uczestnicy mogli mieć trochę oleju w głowie.
Bójka i pobicie w jednym stoją przepisie. Art. 158 paragraf 1 k.k. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu...
Przy tym różnią się ze sobą zasadniczo.
"Bójką jest starcie co najmniej trzech osób, z których każda występuje równocześnie w roli atakującego i broniącego się. Pobicie oznacza czynną napaść dwóch lub więcej napastników na jedną lub więcej osób, przybierającą przynajmniej postać naruszenia nietykalności cielesnej".
Czyli przy pobiciu są atakujący i broniący się. Zaś przy bójce są wyłącznie atakujący. Jeśli była bójka to wystarczy, że jej uczestnicy zamkną ryje i nie będą składać wyjaśnień lub uzgodnią wersję zeznań. I wtedy zasadniczo mogą mieć z górki, w tym sensie, że prokurator nie będzie wiedział, co się zdarzyło, czy była bójka, czy pobicie. A nie może sobie przyjąć odpowiedzialności na zasadzie entliczek pentliczek...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum