generał Nathan Forrest - w naszej rzeczywistości twórca Ku-Klux-Klanu.
Stworzonego pierwotnie w podobnych okolicznościach. Też miał być obronny
No, powiedzmy. Raczej do równania rachunków. Klan określał co jest niesprawiedliwością i spuszczał łomot potencjalnie niesprawiedliwym. Co zabawne początkowo równie często czarnym co carpetbaggerom. Ale tak, pierwotnie wymowa organizacji była jednak nieco inna niż teraz.
Shadowmage napisał/a:
Azver, a "Ofensywa szulerów" to na ile tomów jest zaplanowana i kiedy można spodziewać się następnego?
Ofensywa będzie miała dwa albo trzy tomy - zależy jak się uwinę. Drugi w przyszłym roku, koło czerwca. Zapowiedź jest w tomie pierwszym. To już będzie powieść, choć w środku będzie jeszcze przynajmniej jedna nowelka - opowieść Jaspera dlaczego nie lubi prawdziwej magii.
Już pewnie niebawem pojawi się w sieci fragment tomu drugiego, a jak dobrze pójdzie będzie też opowiadanie -spin off. I kilka ekstra niespodzianek.
Toudisław napisał/a:
Kuba a kiedy Kłamca 4 ?
Kłamca 4 zamyka dla mnie opowieść o Kłamcy, więc się nie spieszę A tak poważnie, trochę już mam, teraz pracuję nad czymś innym (Drzewem Crossa), ale myślę, że przełom stycznia i lutego oddam. Kiedy wyjdzie, tego już nie wiem, ale obstawiałbym pierwsze półrocze 2010.
_________________ The woods are lovely,dark and deep
And I have promises to keep
and miles to go before I sleep.
Did you hear me, Butterfly?
Miles to go before you sleep.
"Technicznie rzecz biorąc, tabliczka przed wejściem do hotelu Concorde:
'Lokal wentylowany', nie kłamała. Dawała jednak przyjezdnym złudną
nadzieję, że wstępując do środka, można się schronić przed palącym
egipskim słońcem. Co było kompletną bzdurą.
Mimo ogromnych wentylatorów, kręcących się nieustannie pod sufitem,
małych wiatraków, ustawionych na kontuarze niczym na wystawie sklepowej
i pracujących na pełnych obrotach, wreszcie mimo grubych ścian i kotar
szczelnie zasłaniających drzwi, w hotelowym holu - połączonym z
niewielką, prostą w wystroju restauracją - wcale nie było chłodniej niż
na zewnątrz. O tej porze roku Kair nie sprzyjał obcym. Nawet
zwycięzcom."
Zapraszamy do lektury prologu powieści Jakuba Ćwieka "Ofensywa
szulerów":
[Fragment]
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Jestem po 2 opowieściach z "Ofensywy szulerów" - całkiem fajna rzecz. Pomysłowa, dobrze napisana a przy tym dowcipna. Reszta - jak tylko dokończę książkę - w recenzji.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nawiązując do recenzji Maega, w ramach ciekawostki napiszę, że według pamiętników Leni Riefenstahl (i chociażby zapisków Stauffenberga - zamachowca z Wilczego Szańca) minister propagandy zachowywał się bardzo podobnie do tego opisanego. Z resztą wiele scen jest opartych na tych pamiętnikowych (włącznie z nocną przejażdżką, która jednak miała inny finał) i akurat tuzów Rzeszy chciałem oddać tak, jak widziała ich Niemka. Co do dalszej części, pierwszy fragment drugiego tomu powinien się pojawić niebawem.
_________________ The woods are lovely,dark and deep
And I have promises to keep
and miles to go before I sleep.
Did you hear me, Butterfly?
Miles to go before you sleep.
I cóż - po pierwsze - czyta się tak samo dobrze i szybko jak Kłamcę (choć może nie trzecią jego część). Po drugie - jak zwykle bardzo fajny pomysł i jego wykonanie. Zaskakujące pomieszanie różnych historii prawdziwych i zmyślonych. Cieszy mnie szczególnie wykorzystanie jednej z ciekawszych, przynajmniej dla mnie, polskich postaci jako głównego bohatera
W sumie akurat oglądałem w międzyczasie Bękarty Wojny i obie rzeczy mi się trochę mieszały (szczególnie, że w Bękartach, przynajmniej w tle, jest sporo o pani Riefhenstahl i Goebbelsie - czy jak to się pisze). Choć to raczej na plus wyszło
Pewnie jak wyjdzie drugi tom, to wezmę się za czytanie od nowa, może wtedy też coś napiszę.
No dobrze. Biegałam sobie dziś po necie i wpadłam na interesujący tytuł: Gotuj z papieżem o drastycznej okładce okulistycznej Czy autor przyznaje się do tej książki? Bo nigdzie nie znalazłam o niej ani słowa... Ale mam luki w pamięci, więc może to moja wina
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Czy autor przyznaje się do tej książki? Bo nigdzie nie znalazłam o niej ani słowa... Ale mam luki w pamięci, więc może to moja wina
Się przyznaje, moja pierwsza antologia opowiadań różnych. Było mówione, nie wiem czy tutaj.
_________________ The woods are lovely,dark and deep
And I have promises to keep
and miles to go before I sleep.
Did you hear me, Butterfly?
Miles to go before you sleep.
No tak, o zbiorze opowiadań było mówione, ale na pewno nie pod takim tytułem, bo by mi się w oczy rzuciło (komuś się rzuciło i oczko na widelcu zostało ). Ale to znaczy, że zabiłeś mi ćwieka ( ), co sobie zażyczyć na zbliżające się święta: pierwszego "Kłamcę", "Szulerów" czy ten zbiorek? Mimo wszystko - lubię takie dylematy
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Jakub ĆwiekGotuj z Papieżem
Pierwsze wrażenia nie były zbyt optymistyczne. Połączenie tytułu – „Gotuj z papieżem” wraz z okładką – okiem na widelcu, zbyt nachalnie pachniało jazdą na fali papieskiej. W dodatku obowiązkowo kontrowersyjna, by było głośno. Jednak postanowiłem dać jej szansę, aby obroniła się sama.
Wstęp do tytułowego opowiadania wyjaśnia przyczyny takiego, a nie innego podejścia. No i dobra. Przyczyny rozumiem, ciekaw jestem efektów, bo zapowiada się co najmniej ostro. Jednak samo opowiadanie rozczarowuje pewnym brakiem smaku – w założeniu ma być przerysowane, wręcz groteskowe, ale w pewnym momencie mieszanka tragiczno poważna zaczyna być wkurzająca. To, że nie ma wyszukanej fabuły oraz kilka absurdalnych rozwiązań można zrzucić na konwencję, ale na dłuższą metę brak fabularnych wyjaśnień i kolejne dziwaczne zdarzenia zaczynają wkurzać. Tak samo niezdecydowanie czy ma być to humorystyczne, czy poważne, przy czym uważam, że forma poważna i refleksyjna była by w tym momencie lepsza – widać to w treści, gdzie poważniejsze sceny są bardziej prawdziwe i zmuszają do myślenia.
Pokój pełen cieni prezentuje się znacznie lepiej – krótkie i niezwykle klimatyczne. Zdecydowanie lepsze od wersji którą prezentowano w Shrecku 3.
Miejsce, które jest zaciekawiło mnie. Na tyle, bym poszukał jak to z tym Houdinim było. Postać Pani była pewnym rozczarowaniem, chyba lepiej było by, gdyby była aseksualna.
Związek Idealny zapowiadał się jako ciekawa zagadka. Im dalej w treść, tym oczekiwania były coraz większe, na skutek coraz większych możliwości; końcówka jednak nie spełniła pokładanych nadziei, sprowadzenie potencjału do spraw prymitywnych.
Połączenie Indian i Aniołów początkowo zapowiadało się ciekawie. W efekcie było trochę o Indianach, kilka skrzydlatych ludzi i wsio.
Dom na Wzgórzu jest kolejnym opowiadaniem, które dobrze się zapowiada, pokazuje potencjał, a potem wymyka się tylnym wyjściem, przedstawiając mało satysfakcjonujące rozwiązanie.
Szarość jest smutna, szara i melancholijna. Czyli dokładnie taka, jaka być powinna.
Grzechu warte z kolei wesołe i pełne kolorów. Znowu takie jak powinno. Obydwa robią dobre wrażenie.
Smutni z kolei takiego wrażenie nie robią. Czyta się je i czytam, dochodzi do końca i dopiero wtedy jest zadowolenie; że się skończyło, a nie z przyjemności z lektury. Szkoda.
Album. Trudno go ocenić. Mam wrażenie, że jego treść zanika w gąszczu niepotrzebnych słów – widać to wyraźnie w posłowiu.
Całościowo – nie było ani tak tragicznie, ani rewelacyjnie dobrze; trafiły się słabsze opowiadania, jak również całkiem przyzwoite z klimatem. Czyli przeciętnie. 5/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tixon, " Zmarnowany potencjał " To argument z którym trzeba bardzo ostrożnie. Można łatwo przegiąć. Bo to argument zawsze na miejscu. Jak potrafisz zrobić to lepiej to zrób Jasne, że czasem Autor nie wykorzysta pomysłu ale ten argument zbyt często powtarzany traci na wartości
Ja skończyłem " Ofensywą Szulerów" Muszę przyznać, że jestem z Lektury zadowolony. Fajna Historia i dość szybko ją pochłonąłem. To są właściwie trzy Historie. Każda inna nie tylko pod względem Fabularnym ale głównie pod względem jerzyka narracji. Nastrój historii jest też mocno odmienny. Od zabawnej historii polskiego pilota po nie co ponurą historię pewnej niemieckiej Aktorki ( kim jest sami przeczytajcie )
Tixon, " Zmarnowany potencjał " To argument z którym trzeba bardzo ostrożnie. Można łatwo przegiąć. Bo to argument zawsze na miejscu. Jak potrafisz zrobić to lepiej to zrób Jasne, że czasem Autor nie wykorzysta pomysłu ale ten argument zbyt często powtarzany traci na wartości
Ano trzeba. Jednak to nie przeczy odczuciom jakie miałem podczas lektury. I wcale nie chodzi o to, że ja zrobił bym to lepiej (bo tu wchodzimy w retorykę) - ja nie zarabiam na życie pisaniem. Jestem odbiorcą, tylko, że odbiorcą który ma już pewne doświadczenie w odbieraniu tego towaru I jako taki jestem trochę rozczarowany. Zwłaszcza, że wrzesień był bardzo obfity w dobre lektury i na ich tle GZP wybija się bardzo - prawie trzypunktowe odchylenie od średniej (2,9 dokładnie). I tyle na temat odczuć.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ano trzeba. Jednak to nie przeczy odczuciom jakie miałem podczas lektury. I wcale nie chodzi o to, że ja zrobił bym to lepiej (bo tu wchodzimy w retorykę)
Ja ci tego nie zarzucam. Ale Argument o Zmarnowany potencjale łatwo dopasować do każdej książki.
Wezmę się za Zbiorek za jakiś czas. A ty spróbuj z Ofensywą Szulerów bo fajny tekst. Sposób pisania Kuby zmienia się znacznie.
Ja ci tego nie zarzucam. Ale Argument o Zmarnowany potencjale łatwo dopasować do każdej książki.
Ano łatwo. Co jednak nie zmienia, że czasami jest słuszny.
Ty się martwisz o niesłuszną ocenę książki, ja o uczciwe przedstawienie swojej opinii, niezależnie od zewnętrznych nacisków
Toudisław napisał/a:
Wezmę się za Zbiorek za jakiś czas. A ty spróbuj z Ofensywą Szulerów bo fajny tekst. Sposób pisania Kuby zmienia się znacznie.
Jak trafię w bibliotece, to wezmę
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dobra, kochani. Dość pierdół, całego tego pisarskiego smęcenia pod tytułem jakby to było fajnie, gdyby komuś się udało zekranizować, wyśpiewać, narysować. Od kiedy to, pytam, trzeba czekać aż inni się wezmą do roboty, żeby coś wyszło? Nie zrobisz, nie będziesz miał, proste jak opowiastki o Conanie.
I tak, wiem, że czasem nie wychodzi. Z tego miejsca bardzo przepraszam wszystkich zaangażowanych w projekt musicalu – za sprawą nagród pogmatwały się sprawy z prawami autorskimi i trochę wtopiliśmy. Zdarza się, nie do końca nasza wina, ale żal pozostaje. Nie ma jednak tego złego… to nam pozwoli zająć się innymi sprawami, których nie krępują w zasadzie żadne prawa prócz mojego wstrętnego widzimisię.
Do ad remu kochani, co by się notka specjalnie nie rozrosła. Ogłaszam wielką mobilizację, pomóżcie mi stworzyć multimedialne imperium!
Niczym ludzie z “Mam talent” szukam w zasadzie wszystkich utalentowanych. Macie kapelę muzyczną i lubicie Lokiego albo którąś inną książkę? Super, zróbmy coś razem, tak jak cudownie mi się pracuje z “Animą Liberti”. Rysujecie, malujecie, robicie fotki, komiksy? Czemu jeszcze nie mam waszych portfolio na mailu? A może jesteście operatorami filmowymi, dźwiękowcami, aktorami – jak ludzie z “Qltura Fabric” – albo charakteryzatorami jak nieoceniona Ara? Animatorzy, graficy komputerowi – są jacyś na sali? Znacie jakiś? A może po prostu gracie dobrze na jakiś instrumentach (wy, albo wasi znajomi)? Zróbmy coś do cholery, bo aż mnie skręca wobec takiej masy niewykorzystanych możliwości. I mówiąc “my” mam to właśnie na myśli. Niekoniecznie róbcie coś sami – chętnie się wmieszam, pomogę, zadziałam. Tylko pilotować nie mam czasu.
To jak? Bo oto co myślę, bardzo by się przydało:
1. Trailer czwartej części cyklu. Taki naprawdę miażdżący, zgniatający, pro i w ogóle.
2. Film krótkometrażowy. Może nie szaleńczo przepełniony efektami – może się okazać, że napiszę coś specjalnie na potrzeby scenariusza, zupełnie osobne story – ale wyglądający porządnie. Dał nam przykład “Hunt for Gollum” jak się starać mamy.
3. Może nasz własny, mały konwent, byśmy się wreszcie poznali. Jeśli ktoś się zajmie organizacją, zobowiązuję się:
a) przyjechać
b) napisać specjalnie na potrzeby zjazdu opowiadanie.
c) udostępnić bloga na dogadywanie szczegółów i reklamowanie spotkania
4. Solidny, wyczesany soundtrack do Kłamcy. Przyjmuję tak pełne, kompletne kawałki w dowolnym gatunku muzycznym (warunek, musi mi się spodobać) albo samą linię melodyczną do której trzeba dorobić tekst.
Poniżej macie maila na którego ślijcie proszę swoje portfolia, artystyczne CV, zdjęcia, demo-kawałki etc. Nie gwarantuję, że od razu uda się na tym wszystkim zarobić pieniądze, ale sława konwentowa, miejsca w dedykacjach, a czasem i książkach jako bohaterowie i wiele innych atrakcji już na Was czeka. Tylko coś zróbmy.
Jeżeli są wśród Was tłumacze na obce języki z doświadczeniem w temacie, również zapraszam. Tu każdy sprzedany za granicami tekst przekładać się będzie na konkretny – całkiem niezły – procent.
NIECH SIĘ DZIEJE!!!
Tyle.
Nie wiem czy dać to tutaj czy dać gdzieś osobny temat. Ale na razie tutaj !
Ekhem... Nie czuję się jakoś zachęcona takim przemówieniem.
Pomijając to, że nic nie umiem i wolałabym jednak skupić na mojej kulawej visual novel.
Pozostaje mi tylko wam... im... mu kibicować.
Ćwieka kupuję w ciemno, podoba mi się jego styl - lekki, a ciekawy. Najbardziej do gustu przypadła mi "Ciemność płonie" - dobry horror, przemówił do mnie, no i genialne miejsce akcji: dworzec w Katowicach, kto był ten rozumie. Pomysłowe. Planuję koledze studiującemu w Kato kupić na następne urodziny.
Kłamca to już klasyk Fabryczany, nie ma co się rozpisywać. Przyznam się bijąc w pierś że 3 tomu wciąż nie przeczytałem (chociaż kupiłem w dniu premiery), ale to bardziej na zasadzie "dawkujemy przyjemność" + "nie pamiętam co było w książkach które czytałem 2 lata temu a chciałbym sobie pierw odświeżyć :D ale pierwsze 2 podobały mi się bardzo. Dobra rozrywka.
Już w czerwcu, nakładem wydawnictwa Bellona, ukaże się najnowsza powieść Jakuba Ćwieka "Krzyż Południa. Rozdroże".
Nazywali go Krzyżem Południa. Od doliny Manassas po rzekę Rappahannock był wszędzie tam, gdzie synowie Konfederacji, brudni, obdarci i głodni, ale całym sercem oddani Sprawie, stawali w polu przeciwko najeźdźcom w niebieskich kurtkach. Był mieczem sprawiedliwości pod Bull Run, aniołem zagłady we Fredericks burgu, nadzieją na przedpolu Gettysburga.
Naprawdę nazywał się Jeremiah Cross. Oto jego niezwykła historia…
Rok 1863. Konfederacka rebelia jest w ciągłym natarciu i, wygląda na to, nic nie stanie już na przeszkodzie generałowi Lee, by wywalczyć dla Południa upragnioną niepodległość. Tymczasem gdzieś w Georgii pojawia się czarnoskóry szaleniec, podający się za Boga. Bez trudu zyskuje poparcie niewolniczej braci i wraz z nimi pragnie zrealizować swój plan podbicia Południa. Powstrzymać go może tylko legendarny bohater Konfederacji – Jeremiah Cross.
To znaczy mógłby, ale plotki coraz częściej głoszą, że przebywa w niewoli.
btw, dlaczego Fabryka Słów wycofała się z udzielonej zgody na używanie grafiki na Twojej stronie? Nie chcą się reklamować? Czy poziom był słaby? Za mała liczba wyświetleń?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
btw, dlaczego Fabryka Słów wycofała się z udzielonej zgody na używanie grafiki na Twojej stronie? Nie chcą się reklamować? Czy poziom był słaby? Za mała liczba wyświetleń?
Nikt nie mówił o żadnej grafice Fabryki, a jedynie o zdjęciu zrobionym przez Roberta Łakutę. Być może, powtarzam, być może, chodzi o to, że Robert nie chciał, by jego zdjęcie reklamowało autora współpracującego z większą ilością wydawnictw niż tylko Fabryka. A może po latach uznał, że zdjęcie mu się jednak nie podoba. Możliwe wreszcie, że chciał nakłonić mnie swoją decyzją do większego dynamizmu na blogu - zmiana layoutu to dynamiczny początek nowej drogi.
Nie mam pojęcia w jaki sposób zdjęcie przedstawiające mnie reklamować miało Fabrykę. Nie wiem też o poziomie czego moffisie piszesz? Mojego bloga? Wzajemnej empatii? A do liczby wyświetleń mają wgląd ludzie od Carpe Noctem, nie Fabryka.
Pozdrawiam
_________________ The woods are lovely,dark and deep
And I have promises to keep
and miles to go before I sleep.
Did you hear me, Butterfly?
Miles to go before you sleep.
Chciałabym prosić o w miarę jasną odpowiedź: czym różni się drugie wydanie "Kłamcy 1" od pierwszego wydania? W kwestiach istotnych, fabularnych, a nie drobnych redakcyjnych...
Z góry dziękuję za odpowiedź
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Zapowiedź była, jest i okładka. 30 czerwca premiera nowej książki Ćwieka. Krzyż Południa. Rozdroża.
Cross... z czym to się kojarzy?
A poważnie to nasuwa mi się spostrzeżenie takie, że Jakub podażą za pomysłami, sugestiami Brzezińskiej. Klimaty wojenne, podobne okresy historii. Ciekawe jak będzie z wykonaniem.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Nieoficjalnie w rozmowie na osobności Jakub powiedział że to ma być prolog do Fabrycznego Crossa, ile w tym prawdy nie wiem bo nie gadał wtedy ze mna tylko z kolegą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum