Eksperymentuję z ice tea, pierwszy błąd - zalałem zimną mineralną, trudno było rozpuścić cukier. Drugi błąd - nie dodałem mięty i cytryny. Na szczęście jednocześnie zrobiłem lemoniadę z 3 dużych cytryn, 2 rodzajów mięty i soku wiśniowego, kiedy oba napoje zmieszałem wyszła rewelacja
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Eksperymentuję z ice tea, pierwszy błąd - zalałem zimną mineralną, trudno było rozpuścić cukier. Drugi błąd - nie dodałem mięty i cytryny. Na szczęście jednocześnie zrobiłem lemoniadę z 3 dużych cytryn, 2 rodzajów mięty i soku wiśniowego, kiedy oba napoje zmieszałem wyszła rewelacja
Sfermentuj.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Koleżanka, kiedy nawiedzała mnie ostatnim razem zauważyła, że moja małża trzyma na oknach geranium. "Hmmm... Macie geranium" rzekła. "Te chwasty?" - zapytałem - "No, stoją".
Musiało ją to męczyć, ponieważ kilka dni później przysłała mi przepis plus jakieś artykuły o geranium. Znając mnie, streściła od razu zalety. Tak streściła, że się zainteresowałem i przeczytałem.
I dziś, po kolejnym zlaniu kombuczy i wstawieniu nowej, zrobiłem lemoniadę z geranium. Właśnie się raczę. Jutro może zrobię inną wersję. Ta prosta jest prosta: garść listków geranium, trzeba je podrzeć na drobniejsze, zalać siedmioma łyżkami miodu, odstawić na minimum dwie godziny, potem dodać soku z połowy cytryny (dodałem z całej) oraz cztery szklanki wody. Wymieszałem, wstawiłem do lodówki i teraz sączę - pychota.
Bo to geranium to bardzo zdrowe ponoć jest. Nie spieram się. Smak lemoniady jest przedni.
I nie miałem wyjście, jedno geranium jej dziś zawiozłem. Ucieszyłą się. Dobry kolega ze mnie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Córcia przyjechała do nas na wczasy i napyszczyła w stylu co wy tu jecie, co wy tu pijecie. Świeżo nawrócona bezmięsna, namówiła nas na kuracje sokowe. Fakt, że po paru miesiącach wygląda jak milion dolarów skłonił nas do zainwestowania w wyciskarkę wolnoobrotową. Teraz dzień zaczynam od szklanki soku z selera naciowego, co ma mnie oczyścić z toksyn, a po pół godzinie (biada wcześniej) poprawiam ku zdrowotności sokiem z jabłek i buraków, czasem dla urozmaicenia marchwi. Smakuje OK. W planie próby z kapustą, jarmużem i pokrzywami. Chętnie przerobiłbym mirabelki, tylko to drylowanie mnie przeraża.
Nie wiem, jak długo wytrzymamy, bo roboty trochę z tym wyciskaniem jest. A potem trza to jeszcze rozkręcić i przepłukać. Pażywiom, uwidim.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Konia z rzędem temu, kto powie mi w ludzkich słowach, co to sa te toksyny, których się pozbywamy jedząc i pijąc to, co ma je usuwać. Takie diety są fajne na krótką metę, dopóki człowiek nie zgłodnieje. Kiedyś zastosowałem głodówkę czterodniową. Czułem się tak oczyszczony, że ledwo wstałem z wyra. By pójść z koszykiem do sklepu i zakończyć ten okres smuty. A wyciskarka wolnoobrotowa jaką daje przewagę nad zwykłą sokowirówką?
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Jakość soku jest lepsza ponoć i ma większy zakres. Wyciśnie jakieś tam liście, zioła i inne takie czego sokowirówka nie da rady. Zresztą, jak ze wszystkim, są strony które dokonują porównania. Poszperaj, poczytaj leniuszku.
Podobno da radę sok wycisnąć nawet z migdałów czy orzechów, po uprzednim namoczeniu tychże. Bezmięsni nazywają to mlekiem roślinnym, czy jakoś. Nie próbowałem. A swoją szosą, kuracja kuracją, ale z jajek na boczku czy dobrego rosołu ani myślę rezygnować.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Konia z rzędem temu, kto powie mi w ludzkich słowach, co to sa te toksyny, których się pozbywamy jedząc i pijąc to, co ma je usuwać.
Widziałem kiedyś film BBC, który demaskował te "prawdy objawione" między innymi o detoksykacji organizmu. Jakiś lekarz dosyć bezlitośnie wyśmiewał diety detoksykacyjne. Twierdził, że organizm sam się "oczyszcza" i nie potrzebuje do tego wspomagania sokami, chyba że jakieś jego organy zawodzą, ale wtedy lekarz jest potrzebny a nie dieta detoksykacyjna.
Co nie znaczy, że sok z selera naciowego nie jest zdrowy. Lubię popijać wodę z ogórkiem. A ostatnio radlera z ogórkiem. Chyba "Perła" albo "Łomża".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Detoksykacja to tak naprawdę odstąpienie od toksykacji. I wysiłek fizyczny i zmuszenie nerek oraz gruczołów potowych do intensywniejszej pracy. Czyli dużo ruchu i dobra mineralka. Kilka lat temu po zawale byłem w sanatorium w Rabce. Czemu nie mogę kupić takich fantastycznych wód mineralnych jak tam na miejscu? Łażenie po okolicznych dostosowanych do mych możliwości wzniesieniach i zastąpienie browca wodą przesmaczną sprawiły, że czułem się jak nowo narodzony. Bez zaciskania zębów.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Detoksykacja to tak naprawdę odstąpienie od toksykacji.
Coś w tym jest. Ale zaraz odpuszczać sobie przyjemności? W moim przypadku dwie kawy dziennie to jeszcze nie zatrucie. Bardziej pewnie chodzi o potrawy smażone czy tłuste, sól, przyprawy i inne przyjemności, z których jednakowoż rezygnować nie myślę, mimo że szufladę mam pełną leków antymiażdżycowych, antyskrzepowych itp. Jeśli soki mają mi pomóc, to OK. Najbardziej jednak przekonuje mnie to, że sam robię i dlatego wiem, co piję. Żadnych doprawianych, ulepszanych, konserwowanych sików z kartoników, puszek czy butelek.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Kolejny akt w dramacie Upadek w krainie Pijaków. Do tej pory świętość niewzruszona została pohańbiona niecnymi procederami producenta. Otóż symbol wolności, ja
kim była tabletka 100cl z zawartościa czystą 40% i słodką 30%, w sposób wzbudzający odrazę została niepostrzeżenie zamieniona w słodką 30 %, ale 90 ml( Soplica), oraz nadal 100ml, ale już 30% czystą( Lubelska). Kto widział gołdę o takiej mocy dla przedszkolaka? Oczywiście kłamstwo ma krótkie nogi, ale zupa się rozlała.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
ostatnio jakoś mieliśmy fantazję i kupiliśmy parę hortexów, fortun.
okazuje się że Hortexy żałują na cukrze i słodzą niby naturalną stewią- niemniej nie mniej ujową od słodzików.
ja po prostu nie mogę - muszę mieć cukrem słodzone, ba! nawet syrop gluko-fukto mogę.. ale tych wszystkich udawaczy nie daję rady. Od razu wyczuwam. nie dam się oszukać.
Cukier krzepi!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum