pytanie techniczne - coraz więcej napojów jest słodzone (z etykiety) fruktozą, także uznanych firm takich jak np.Hortex/Tymbark. teraz pytanie - czy słodzenie fruktozą jest ty m samym co słodzenie sokiem glukozowo-fruktozowy ?
czyli bardzo niezdrowe.
Nie sokiem a syropem g-f. Fruktoza (o ile nie spożywamy jej w naturalnej postaci czyli wraz z resztą owocu) to zuo dużo gorsze niż czysta glukoza czy niż zwykły cukier, zaś syrop g-f robi się z wysoko fruktozowego syropu kukurydzianego (jeśli komuś nie straszne GMO to tym się może nie przejmować) i tak po prawdzie to nie wiem czy gorsza to cholera od czystej fruktozy ale obie gorsze i to dużo od tradycyjnego cukru. Czyli jeśli już koniecznie chcemy pić napoje słodzone, to warto poprzestać na tych słodzonych normalnym cukrem. Też pójdą w biodra ale przynajmniej nie powodują otłuszczenia narządów wewnętrznych.
A, tak przy okazji właśnie zupełnie ostatnio przeczytałam, że jeśli coś jest słodzone zagęszczanym sokiem owocowym to też nie warto się na to kusić, bo ów sok jest tak przetworzony, że to praktycznie zwykły cukier.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Ostatnio bylismy w P&P który się otworzył zza parkiem. Mały wybór napojów, w sumie prawie same Tymbarki wszystkie słodzone : "cukrem i/lub fruktoza "
Skonczylo się na tym że kupiliśmy 6 cytryn i zrobiłem lemoniade z miodem.
Co za czasy, wychodzi na to że CocaCola jest zdrowsza od soków.
Schweppes Tangerine. W Polsce tego chyba nie sprzedają, na pewno nie w mojej wsi. Przytargałem z zagranicy dwie butelki. Tam mi smakowało. Zimny, gazowany "strzał" na żar lejący się z nieba. A potem wrócę do mineralnej gazowanej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kwas chlebowy w upał bije wszystko inne. Nawet lekko gazowaną Cisowianke.
Kupiłem dla M. jej ulubiony Hortex-Cz.Grejfrut. oczywiście słodzone lub/i .
Nie żebym był jakimś zielonym purystą, ale od dłuższego czasu omijam glukozo-fruktoze, i jestem przekonany że jeszcze niedawno nie było informacji o tym słodziku na pudełkach od Tymbarku czy Hortexu (Costa czy innych Gardenow czyli soków za 2 zeta nie kupowałem bo to czysta chemia).
Na prawdę wychodzi na to że Pepsi czy CCola są zdrowsze, bo uczciwie cukierkrzepi sypią.
Pijam sok grejpfrutowy raz na rok mniej więcej ale jestem niemal pewna że bywają takie niesłodzone niczym.
EDIT: soki czy napoje?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Na prawdę wychodzi na to że Pepsi czy CCola są zdrowsze, bo uczciwie cukierkrzepi sypią.
Pod warunkiem, że kupujesz wersje podstawowe. Na inne lajty czy 0% to Mendelejew w grobie skacze z radości, że niemal całą jego tablicę w jednej butelce da się upchnąć.
martva napisał/a:
Pijam sok grejpfrutowy raz na rok mniej więcej ale jestem niemal pewna że bywają takie niesłodzone niczym.
Colę ale tylko Pepsi bądź Coke pijam jak zjem coś tak ciężko strawnego, że nawet pastylki na wątrobę w wersji forte nie pomagają. Wówczas flaszka takiego rozpuszczalnika i "już w porządku mój żołądku"
EDIT: soki czy napoje?
Jeśli pijasz sok, to prawie na pewno nie słodzony. Jeśli napój - musi być słodzony.
Ostatnimi czasy modne się stały soki NFC czyli nie z koncentratu. Czasem kupuję. Poza tym własnej roboty aroniowe, malinowe czy żurawinowo-malinowe słodzone rozcieńczane wodą oraz rozmaite soki robione przez świekrę. Oraz rozmaite wody: czy to źródlana (czyli jakby filtrowana kranówa) czy Muszynianka, żeby niedobory elektrolitów uzupełnić. Ostatnio Dzieć chciał mnie naciągnąć na wodę z truskawkami "z reklamy". Pokazał mi, o którą wodę chodziło, to wzięłam, przeczytałam skład, niech wie, że koło truskawek to ta woda nawet nie stała. Skończyło się na tym, że pokroiłam parę truskawek w grube plastry, zalałam wodą i jak po godzinie chciałam podać Dzieciowi, to uznał, że "jeszcze trochę soku z cytryny". Spróbowałam, wkropiłam cytrynę, spróbowałam raz jeszcze - faktycznie, z odrobiną soku z cytryny było bardziej truskawkowe w smaku
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Jeśli pijasz sok, to prawie na pewno nie słodzony. Jeśli napój - musi być słodzony.
No ja wiem, tknęło mnie po:
Cytat:
Co za czasy, wychodzi na to że CocaCola jest zdrowsza od soków.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Bo tak naprawdę to - jeśli idzie o te soki z koncentratów - to nie wiemy w jaki sposób ten oryginalny sok jest koncentrowany nim na powrót stanie się sokiem. Czemuś nie wierzę, że to przez zwykłe odparowywanie. Poza tym Małżonek mi kiedyś czytał, że przy produkcji tych soków jest coś takiego jak korekta smaku czy koloru więc niewielkie ilości (zbyt nieznaczne by informować o tym konsumenta) cukru mogą się znaleźć. Zwłaszcza przy kwaśnych owocach.
Aż człowiek zatęsknił za Staropolanką w wielkich szklanych (bez bisfenolu i innych parabenów) półprzezroczystych butelkach... Bez cukru, aspartamu, syropu g-f i barwników...Tak mi się przypomniało, jak ojciec kiedyś trzymał w takiej butli po Staropolance spirytus skażony. Chciało mi się bardzo pić, więc nie miałam czasu na dostrzeżenie ostrzeżenia wypisanego pisakiem. Na szczęście łyk był na tyle mały, że skończyło się na pluciu
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
A co wam tak nagle cukier przeszkadza? Dla wielu to jedyny kontakt z warzywami w życiu
Co wiemy o cukierze?
- jest naturalny
- jest słodki
- jest pochodzenia roślinnego
- jest smaczny
- występuje w każdym smacznym produkcie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
no ale właśnie chodzi o to że nie przeszkadza, jest nawet pożądany - w przeciwieństwie do glukozo-fruktozy i tym podobnych substytutów, względnie innej chemii.
Lemoniada pokrzywowa, piłem żebyście wy nie musieli. Znawcy tematu opisują wrażenia smakowe jako szczyny pawiana, ja nie mając tak wysublimowanych gustów mówię po prostu że jest niesmaczny
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Po latach gnębienia planety plastikiem postanowiłem być eko, choć uważam, że ludzkość powinna wyginąć i im szybciej, tym lepiej, aczkolwiek lepiej nie za mojego żywota, abym mógł wyssać z planety ostatnie soki.
Jednak moja lepsza połowa namówiła mnie na saturator. Czy coś. Rzecz w tym, że lubię wodę gazowaną. Od jakiegoś czasu przestawiłem się wyłącznie na picie wody, odstawiłem wszystkie słodkie trucizny od soków po napoje. Ale z gazu nie zrezygnuję nigdy. Woda gazowana, a więc plastikowe butelki. Tak zgrzewka i trochę ponad tygodniowo. Ale od kiedy kupiliśmy saturator, gazuję sobie wodę sam. Przefiltrowana kranówka. "Nabój" gazujący ma wydajność do 80 litrów. Fajna sprawa. A ja jestem eko. A woda zgazowana samodzielnie nawet lepsza niż kupiona. I bąbelki butelka (pojemność 0,8 litra) trzyma bardzo długo. Nazajutrz nadal przyjemnie drapie w gardło.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum