Bezpośrednio po wstaniu praktycznie nigdy nie jestem głodny - chyba że poprzedniego dnia nie jadłem kolacji. Na ogół przed 10, jeśli coś jem, to tylko jogurt, a potem czekam do obiadu. Śniadania z prawdziwego zdarzenia jem prawie wyłącznie w soboty i niedziele. Na pewno nie w poniedziałki czy wtorki, kiedy muszę wychodzić z domu o 6:40 i 6:15 - wtedy czasem zabieram kanapki ze sobą, a czasem nie, bo nie chce mi się robić, tak jestem zmęczony (zawsze po wstaniu jestem bardziej zmęczony niż przed pójściem spać; m.in. dlatego nienawidzę ranków). W środy, czwartki i piątki - czasami, ale nie regularnie.
W weekendy często jem jajecznicę lub jajka na miękko i do tego grzanki.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Korzystając z przymusowego wolnego, postanowiłem zrobić sobie wyczes śniadanie:
Zrobiłem sobie pyszne cztery tosty z podwójnym serem i podwójnym salami, wielki kubek czarnej kawy zaparzonej razem z kardamonem i cynamonem, a na deser kiszony ogórek i kilka daktylowych pomidorów.
Pyszne tosty z serem i domową kiełbasą.
Zajebista jajecznica na domowej kiełbasie
Wyczesany, domowy pasztet z królika
Mroczna filiżanka czarnej kawy z ekspresu
Rany... tyle na śniadanie wrzucić. Ja ostatnio staram się jeść śniadania, a nie zaczynać od kawy na pusty żołądek, ale i tak z trudem wciskam jakąś jedną bułkę
A później kawa
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Eee tam. Lat mamy nie tyle, ile w metryce, tylko tyle, na ile się czujemy (tak sobie codziennie powtarzam i łudzę się, że to działa).
A w temacie: śniadanko było dziś tradycyjne, twarożkowo-miodowe. I duuużo mocnej, gorzkiej herbaty. I papierosek przed i po.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Pierwsze co rano robię po wygarnęciu się z łóżka to nastawienie wody i zrobienie kawy. Śniadanie jem jakiś czas później, a kawę po nim (w sumie już chłodną :D ).
A dziś bez czasu na śniadanie (toteż i na kawę - zasada nigdy kawy na pusty żołądek zmusza mnie do przełknięcia choćby chleba z masłem), więc zakupione trzy bułki. A zjedzona jedna, bo po jednym Pilsnerze już nie było ochoty, a po dwóch już byłem zawiany. Ale piwo i fajki to dla mnie porządny obiad
A ja nadal płatki owsiane zalane ciepłą wodą, żeby napęczniały, a do tego odrobina cynamonu, borówki (czarne jagody), malinki, banany, borówki amerykańskie albo co tam mam pod ręką. Dużo. I żadnych drugich i trzecich śniadań oraz miliona przegryzek przed obiadem, po prostu nie jestem głodna.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Mam tez kanapeczki z domu ale muszą mi starczyć do 15:30
W dni wolne nie jem śniadań.
Jestem człowiekiem kolacji i przekąsek "pomiędzy"
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Śniadanie to jedyny posiłek, z którego nie mogłabym zrezygnować. Bez obiadu czy kolacji mogę się obyć, ale rano nie funkcjonuję, dopóki czegoś nie zjem, źle się czuję tak fizycznie, jak psychicznie. Na dodatek to musi być słone i o stałej konsystencji, absolutnie nie jakieś płatki z mlekiem czy coś tym guście (choć w sumie lubię, ale mogę zjeść na kolację, nie na śniadanie). Najczęściej jem twarożek z jakimiś ziółkami lub jakieś serki do smarowania (serki z pieczywem, twarożek przeważnie bez), jeżeli mam czas, smażę sobie jajko.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Odkryłam że jak na śniadanie jem kanapki, to robię się głodna dużo szybciej niż po owsie. Zmieszałam sobie w słoiku płatki owsiane, słonecznik i siemię, odsypuję do miski, zalewam wrzątkiem i dodaję pomarańczę. Mógłby być banan albo jabłko, ale mój organizm ostatnio nie przepada za słodkim. Więc kwaskowata pomarańcza albo kiwi. Pamiętam że mój dziadek jadał na śniadanie owsiankę, ale była na mleku (bleee) i chyba z wkruszonym białym serem (podwójne bleeee). Widywałam różne pomysły na owsiankę na słono, ale nie mówiły do mnie, delikatnie mówiąc. Więc jak bardzo nie mam ochoty na cokolwiek słodkawego, albo widzę rzeżuchę i chcę, albo zapachnie mi jakieś fajne pieczywo, to robię kanapki, a po godzinie-dwóch znów robię kanapki.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Na śniadanie, gdy mam czas, to zwykle jem dwa małe kawałki razowego chleba z pomidorem, bazylią, czosnkiem i oliwą z oliwek (zamiast masła), a do tego garść jarmużu, marchewka i dwa jabłka. Czasem uzupełniam to jogurtem naturalnym albo jajkiem lub dwoma na miękko.
Marchew połączona z jabłkami ładnie neutralizuje czosnkowy aromat z paszczęki.
Choć w razie potrzeby nie pogardzę też owsianką (na ciepłej wodzie, czasem z dodanym zmielonym siemieniem lnianym) albo twarożkiem. Też spoko.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum