FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Ateizm
Autor Wiadomość
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-07-14, 11:46   

dworkin napisał/a:
Lecz jeśli rozpatrywać je w kontekście powyższej idei, to np. ja znajduję w tym sens. W granicach rozsądku.

No i tym się między innymi różnimy, bo ja w tym sensu nie widzę, oprócz personifikacji żądań wszelkiej maści duchownych. Łatwiej rządzić ludźmi wmawiając im "Bóg tak chce". A sam sens wiary - w zasadzie jedyny jej sens to potrzeba nadziei na dalsze istnienie po śmierci u większości ludzi.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-07-14, 11:48   

dworkin napisał/a:
Mówisz o konkretnym wizerunku, np. chrześcijańskim. Ja mówię o idei Boga samej w sobie. Jak dotąd nie została przez naukę podważona w najmniejszym stopniu.
Idei, nieudawadnialnej teorii, która nie ma poza wiernymi żadnej fizycznej manifestacji, nauka nie podważy, ale atrybuty różnych bogów już wysłała do lamusa.
A inaczej - idei nieistnienia boga żadna wiara ni religia też nie podważyła.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-14, 13:26   

Mag_Droon napisał/a:
ale atrybuty różnych bogów już wysłała do lamusa.
A inaczej - idei nieistnienia boga żadna wiara ni religia też nie podważyła.

Jakie to atrybuty zostały podważone?
Miłosierdzie, sprawiedliwość czy wszechmoc?

A nauka nie podważyła/udowodniła bo to nie jest jej zadanie. Tak trudno zrozumieć że wiara nie ma z nauką wiele wspólnego?
Nauka próbowała juz obalić miłość (mówiąc że to tylko emocje, hormony itp) ale jakoś się nie udało.
Co więcej wiara dla katolika to ufność w Boga a nie sama pewnośc że istnieje.
Wiara dla wyznawcy Światowida to raczej pewność kary jeżeli się nie podporządkuje (nawet jeżeli nie od Światowida to na pewno od jego kapłana)
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-07-14, 14:17   

utrivv napisał/a:
Jakie to atrybuty zostały podważone?
Miłosierdzie, sprawiedliwość czy wszechmoc?
Miłosierdzie i sprawiedliwość w moim odczuciu jakoś nie składają się w jedną całość z pojęciami potop i Sodoma, wytracaniem plemion stojących na drodze Żydów do Kanaanu.
Wszechmoc samoograniczona natomiast została, do takiego stopnia jak u jednego z bohaterów Strugackich z "Piątek zaczyna się w niedzielę". Czyli nominalnie jest, ale jej nie ma. To trochę jak z prawem do strajku za PRLu.
Była jeszcze taka notka w biblii związana z wierzą Babel dotyczącą pomieszania języków - to chyba bogu też odebrano.
A co do atrybutów myślałem raczej o wczesnych wierzeniach, pierwocinach religii wszelakich tłumaczących boską interwncją zjawiska przyrodnicze, klimatyczne, astronomiczne (myślę, że Jander podchodził do tego podobnie).

Miłości nauka nie obaliła, bo jej obalić nie chciała (zresztą jakżesz to idiotycznie brzmi: nauka chce obalić stan emocjonalny...). Zaczęła ją tylko logicznie mocować w ludzkich psyche oraz somie, bo miłość może i powoduje uczucie uduchowienia ludzi, ale skądś się to bierze. Właśnie z hormonów, odpowiedniej zmiany percepcji, zmian w procesach myślowych, itp.
utrivv napisał/a:
A nauka nie podważyła/udowodniła bo to nie jest jej zadanie.
Zerknij kilka postów wyżej na wypowiedź dworkina, to po prostu miała być odpowiedź.

Asuryan napisał/a:
A sam sens wiary - w zasadzie jedyny jej sens to potrzeba nadziei na dalsze istnienie po śmierci u większości ludzi.
Czyli podstawa dla potrzebujących oparcia jest. Dodałbym jeszcze chęć posiadania pewności, że jakaś wyższa siła "pilnuje" świata i ludzi.
To są potrzeby, realne, posiada je wielu ludzi jak się okazuje. Więc "produkt rynkowy trafiający w tą niszę, czyli bóg, wiara, religia" nie jest czymś z gruntu absurdalnym. Zaspokajanie potrzeb nie jest absurdalne, nawet jeśli Ty ich nie masz.
Tak samo jak nie jest absurdalna wiara w smoki wieki temu (co można prześledzić na postawie rozmów bohaterów w Granicy Możliwości Sapkowskiego).
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-15, 10:12   

Mag_Droon napisał/a:
utrivv napisał/a:
Jakie to atrybuty zostały podważone?
Miłosierdzie, sprawiedliwość czy wszechmoc?
Miłosierdzie i sprawiedliwość w moim odczuciu jakoś nie składają się w jedną całość z pojęciami potop i Sodoma, wytracaniem plemion stojących na drodze Żydów do Kanaanu.

Wydaje mi sie że nastąpiło tu pewnego rodzaju niezrozumienie. Miłosierdzie i sprawiedliwość nie zostały podważone. Najlepszy przykład: ofiara Kolbego.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-07-15, 12:59   

Nie, nie niezrozumienie. Ofiara Kolbego to ofiara wiernego. Ofiary potopu to zaś ofiary masowego mordu, zwanego w skrócie ludobójstwem.
Wiem, że to zabawy słowem, ale dobra analiza biblii (sam analizowałem tylko fragmenty Izajasza i ks. Rodzaju - na ćw. z historii starożytnej z pewnym mgr, który wg plotki uniwersyteckiej był kapłanem jakiegoś mniejszego kościoła chrześcijańskiego) rozpieprza w drobiazgi owe atrybuty.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-15, 14:21   

Mag_Droon napisał/a:
ale dobra analiza biblii (sam analizowałem tylko fragmenty Izajasza i ks. Rodzaju - na ćw. z historii starożytnej z pewnym mgr, który wg plotki uniwersyteckiej był kapłanem jakiegoś mniejszego kościoła chrześcijańskiego) rozpieprza w drobiazgi owe atrybuty.

Nie mozesz analizować biblii bez solidnej znajomości tematu - polecam ksiązki Anny Świedrkówny. Pamiętaj że tam jest wiele różnych gatunków literackich a do tego musisz wyzbyć się swojego myślenia a zacząć myśleć "na ich sposób".
W końcu KK naucza że to nie Bóg szeptał do ucha natchnione fragmenty ale pisali je ludzie pod natchnieniem Ducha (sic!). Jeżeli będziesz patrzeć na Biblie jak na książkę historyczną to daleko nie zajdziemy :)
Polecam ci 2 książki: A. Ś.: "Rozmowy o Biblii" i "Rozmów o Biblii ciąg dalszy".

Przeczytaj je i [rzemyśl a potem pogadamy.
Bardziej wierzę Annie Świderkównie niż temu mgr bo jest to osoba która zawodowo zajmowała się historią temtych terenów i miała dostęp do oryginalnych tekstów nie tylko Biblii ale także dzieł literackich, rachunków, sprawozdań itp.

Dodam że miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w jej wykładach i powiem ci że te książki choć są świetne nie oddaja w pełni niesamowitości jej wykładów.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-07-15, 14:35   

Miałem z nią wykłady (żyła jeszcze wówczas - 1994-1995), książki czytałem - pierwsza część była "żelazną" podstawą do egzaminu. Mgr był jej asystentem przy okazji wykładów...
To co napisałem to moje przemyślenia po owych wykładach i ćwiczeniach. Bóg ze ST to piekielnie pamiętliwy i brutalny skurczybyk. Więc i miłosierdzie i sprawiedliwość w jego wydaniu to raczej suabe są. Wybiórcze bardziej niż GW :P
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-07-15, 22:55   

Mag_Droon napisał/a:
Czyli podstawa dla potrzebujących oparcia jest. Dodałbym jeszcze chęć posiadania pewności, że jakaś wyższa siła "pilnuje" świata i ludzi.
To są potrzeby, realne, posiada je wielu ludzi jak się okazuje. Więc "produkt rynkowy trafiający w tą niszę, czyli bóg, wiara, religia" nie jest czymś z gruntu absurdalnym. Zaspokajanie potrzeb nie jest absurdalne, nawet jeśli Ty ich nie masz.

Owszem, absurdem jednak jest próba zaspokojenia tych potrzeb u tych, którzy ich nie posiadają. Zdania w rodzaju "Nie rób tego, bo po śmierci trafisz do piekła"; "Rób to, by trafić do nieba"; "mój Bóg jest także Twoim bogiem i wymaga od Ciebie byś robił to i to, bo inaczej Cię ukarze" kierowane do niewierzących są dla mnie czystym absurdem. Co mnie, niewierzącego w Boga, mogą obchodzić wyimaginowane zachcianki fikcyjnego władcy wierzących.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2010-07-16, 07:49   

Mag_Droon napisał/a:
Miałem z nią wykłady (żyła jeszcze wówczas - 1994-1995), książki czytałem - pierwsza część była "żelazną" podstawą do egzaminu. Mgr był jej asystentem przy okazji wykładów...

Dziwne. Ja po jej wykładach miałem zupełnie inny obraz Boga. I mam go do dzisiaj.
Zapamiętałem że ST to losy narodu wybranego (czyli ogólniej - człowieka) i tylko tak mozna na niego patrzeć.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-07-16, 09:41   

utrivv napisał/a:
Zapamiętałem że ST to losy narodu wybranego (czyli ogólniej - człowieka) i tylko tak mozna na niego patrzeć.
Tak, tylko ludzkość nie kończy się narodzie wybranym (mimo sugerującego to opisu pod awkiem ;) ) i traktowanie reszty jak bydła nie wystawia bogu wysokich not "za wrażenia artystyczne"

Asuryan, w tym ujęciu 100% zgody.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 09:57   

Romulus napisał/a:
i psa Sabę:

Sabay Podobnie jak IraSiada. Nie ma już na tym świcie. Cześć Ich pamięci!

Romulus napisał/a:
Nie można czynić mu z tego powodu zarzutu. Dostał prezent, to się cieszy.

Za początek nie można. Ale on to nie tylko nie chce zakończyć ale i podsyca. Media ciągle o tym trąbią w kontekście PiSowskich Fanatyków . A gdzie o Fanstycznych Ateistach ? O tych co jako przeciwnicy krzyża są agresywni ? O Fanstyżmie katolików mówi się od dawna. A o Fanatyzmie Ateistów ?
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-08-19, 10:17   

Toudisław napisał/a:
O Fanstyżmie katolików mówi się od dawna. A o Fanatyzmie Ateistów ?

Nie trzeba o nim mówić bo jest wiadomy :>
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 10:41   

MrSpellu napisał/a:
Nie trzeba o nim mówić bo jest wiadomy :>

Dla kogo ? A Fanatyzm Katolików Wiadomy nie jest ?
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-08-19, 10:47   

Nie. Bo katolicyzm to religia miłości. :>
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 10:50   

Beata, Ateizm to nienawiść ? A mnie się Wydaje że o wile więcej mówi się o Fanatycznych Katolikach/ chrześcijanach niż o Ateistach. Bo Ateizm staje się Religią i to coraz bardziej popularną. Tylko, że nie co podobnie agresywną jak każda religia gdy się rozwija
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-08-19, 11:07   

Niczego takiego nie twierdzę. IMHO ateizm to obojętność - mnie to luzik, w co inni wierzą. Nic mi do tego. Oni (wszyscy "oni" - katolicy, muzułmanie, świadkowie Jehowy) mają swoją przestrzeń, ja mam swoją. Ja ich nie przekonuję do niczego, bo i po co? No to niech oni odwdzięczą mi się tym samym i nie próbują mnie nawracać.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2010-08-19, 11:15   

Chodzi ci może o Dawkinsowski antyteizm?
Bo ateizm jest po prostu poglądem filozoficznym, takim samym jak deizm czy agnostycyzm czy nihilizm.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2010-08-19, 11:19   

Beata napisał/a:
katolicyzm to religia miłości.

Nie myl katolicyzmu z chrześcijaństwem. A już w ogóle nie wolno mylić chrześcijaństwa z polskim katolicyzmem. :-?
Toudisław napisał/a:
Ateizm staje się Religią i to coraz bardziej popularną.

Ateizm nie jest religią, bo nie spełnia wymogów definicji religii. Religia wiąże się nierozłącznie ze sferą sacrum, której ateiści nie uznają. Ateizm nie ma też swoich obrządków, w przeciwieństwie do religii.

"Religią" staje się nie tyle ateizm, co antyklerykalizm i antykatolicyzm. Nie każdy antyklerykał i antykatolik jest ateistą - część to deiści, agnostycy, buddyści, a nawet protestanci.
Sprzeciw wobec udziału duchowieństwa w życiu publicznym (i w ogóle jego przywilejów i pozycji w społeczeństwie), sprzeciw wobec obecności symboli religijnych w miejscach publicznych, opowiadanie się za rozdziałem Kościoła od państwa i szydzenie z zaściankowych poglądów poszczególnych duchownych to nie cechy ateizmu, tylko antyklerykalizmu.

Tak samo, nie każdy ateista jest antyklerykałem i wrogiem religii. Część ateistów postrzega pozytywnie np. chrześcijaństwo i jego zasady jako same w sobie, i uważa za dobry pomysł oparcie kodeksu karnego m.in. na Dekalogu, ale nie wierzy w nadprzyrodzone pochodzenie tych nakazów, reguł i norm, nie wierzy w niepokalane poczęcie, w pochodzenie Jezusa od samego Boga, w dziewictwo Maryi, w posłannictwo Ducha Świętego, w zmartwychwstanie ani w istnienie transcendentnego Boga. Można uważać to wszystko za bajki, ale cenić przesłanie nauk Jezusa.

Ale może przenieśmy się z dyskusją do działu "Religia", bo się offtop robi.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-08-19, 11:21   

Antyteizm? Łomatko, to takie coś też istnieje? :shock:
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2010-08-19, 11:28   

Czyli w sumie wojujący z religiami i bogami ateizm, dawniej doktryna komunizmu radzieckiego, teraz w innej formie - pogląd Dawkinsa i coraz większej grupy naukowców. ;)
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 11:32   

Beata napisał/a:
Niczego takiego nie twierdzę. IMHO ateizm to obojętność - mnie to luzik, w co inni wierzą. Nic mi do tego. Oni (wszyscy "oni" - katolicy, muzułmanie, świadkowie Jehowy) mają swoją przestrzeń, ja mam swoją. Ja ich nie przekonuję do niczego, bo i po co? No to niech oni odwdzięczą mi się tym samym i nie próbują mnie nawracać.

Nie, Ateizm to wiara ( pogląd) że Boga nie ma. Zakładasz mylenie, że Ateizm jest Tolerancyjny. Taki być nie musi. Jego Definicja nic o tym nie wspomina.
Jander napisał/a:
Chodzi ci może o Dawkinsowski antyteizm?

Też. Zresztą ten pan się dla mnie skompromitował gdy zarzucił Wierzącym ze wierzą tylko po to by poczuć się częścią jakieś wspólnoty. Po czym taką samą wspólnotę siłą rzeczy stworzył w naokoło swego Ateizmu. Wyszło na to samo
Cytat:
Ateizm nie jest religią, bo nie spełnia wymogów definicji religii. Religia wiąże się nierozłącznie ze sferą sacrum, której ateiści nie uznają. Ateizm nie ma też swoich obrządków, w przeciwieństwie do religii.

Ale zaczyna mieć. Takim Sacrum dla ateistów jest brak symboli czy ich " intelektualna wyższość " No i są te Religie Ateistyczne jak Religia Spagetti czy Jednorożca
BG, Ja nie daje wszystkich Ateistów do jednego wora. Ale mam wrażenie że Oni niecąca państwa świeckiego tylko dążą do państwa Ateistycznego !

Edyta

Jander napisał/a:
coraz większej grupy naukowców. ;)

Amerykańskich zapewne. Teraz Zbyt łatwo zostać naukowcem ;)
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2010-08-19, 11:47   

Toudisław napisał/a:
Zakładasz mylenie, że Ateizm jest Tolerancyjny. Taki być nie musi

Jasne, że nie musi. To współczesna moda na "tolerancję", "polityczną poprawność" i świeckie państwo doprowadziła do takiej zbitki pojęciowej. Ale w praktyce nietolerancyjni ateiści to nie ateiście jako tacy, tylko skrajni antyklerykałowie i negacjoniści nie tylko sfery sacrum, ale i sfery przesłania w religii.

Co innego jest nie wierzyć w transcendentnego Boga i niepokalane poczęcie, a co innego jest ślepo aprobować to, co akurat chrześcijaństwo potępia i uznaje za złe. To pierwsze jest chłodną obojętnością wobec religii - ateizm neutralny - a to drugie jest ateizmem wojującym i antyreligijnym.
Toudisław napisał/a:
Takim Sacrum dla ateistów jest brak symboli czy ich " intelektualna wyższość "

Generalizujesz. Nie wszyscy ateiści uważają się za wyższych intelektualnie niż wierzący. A i często zdarza się odwrotnie - że to wierzący uznają się za wyższych intelektualnie od ateistów - niektórzy z nich zarzucają ateistom ślepe poleganie na zmysłach, mimo że te są mocno ograniczone, bo ludzkie ucho nie słyszy ultradźwięków i infradźwięków, a oko nie widzi ultrafioletu, promieni Roentgena, promieni gamma, fal radiowych itd. i opieranie na tych ograniczonych zmysłach swojej "wiedzy" i "empiryzmu". Tutaj akurat mają rację.
Toudisław napisał/a:
mam wrażenie że Oni niecąca państwa świeckiego tylko dążą do państwa Ateistycznego !

Antyreligijni, antyklerykalni wojujący ateiści na pewno. Ale ateiści neutralni - jak ci, o których wspomniałem - nie.

P.S.
Toudisław napisał/a:
Edyta

:?: Udziela się tu jakaś Edyta? Czy może miałeś na myśli edycję? Bo Edyta i edycja to dwie różne sprawy - czasownik "edytować" na pewno nie pochodzi od imienia Edyta. ;)
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-08-19, 11:50   

Toudisław napisał/a:

Nie, Ateizm to wiara ( pogląd) że Boga nie ma. Zakładasz mylenie, że Ateizm jest Tolerancyjny. Taki być nie musi. Jego Definicja nic o tym nie wspomina.
Nie to nie wiara, to pogląd, teza, ale nie wiara. Oparcie się na badaniach, także tych dotyczących psychiki i psychologii człowieka, pierwocin religii, ksiąg świętych i zawartych w nich nonsensów.
Co do Dawkinsa, to jego postawa jest reakcją na rosnące wpływy kreacjonizmu, który jako taki może być uważany za bzdurny. Reakcja może nieco przesadzona, ale dla nas, my żyjemy w kraju prawie wolnym od niesamowicie uduchowionych protestantów, przy których nasz rodzimy toruński ajatollah to pikuś. Zważ na inne realia powstania takiej postawy.
A co do tego twojego sacrum to kolejna wtopa. Teorie naukowe, możność ich obalania, modyfikowania, dochodzenia czy krytykowania stawia je jako coś od sacrum niesamowicie odległego.
Co do wyższości... To taka sama wyższość jaką Ty prezentujesz w wiedzy o procesach historycznych wobecz czwartoklasisty, którego wiedza jest przykrawana do patriotycznego programu początkowej nauki historii Polski. Jeśli ktoś mówi, że on uważa, że cały wrzechświat jakim go znamy powstał w 7 dni, bo tak mówi księga to o czym tu dyskutować...
A co do tolerancji to przeanalizuj co napisałeś i najlepiej sam usuń to zdanie :P
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 12:06   

Mag_Droon napisał/a:
Nie to nie wiara, to pogląd, teza, ale nie wiara. Oparcie się na badaniach

Wiara. Bo nie masz na Nie istnienie Boga żadnych dowodów,.
Mag_Droon napisał/a:
Oparcie się na badaniach, także tych dotyczących psychiki i psychologii człowieka, pierwocin religii, ksiąg świętych i zawartych w nich nonsensów.

I wtopa. Znowu ateiści mylą Religię z Wiarą. W Wierze nie ma nonsensu. W Religi może ale i to kwestia względna
Mag_Droon napisał/a:
który jako taki może być uważany za bzdurny.

Podobnie jak pogląd ze wszystko zrobiło się samo od tak. Stworzenie świata jest piętą achillesową ateistów jak i nie wierzących
Mag_Droon napisał/a:
Jeśli ktoś mówi, że on uważa, że cały wrzechświat jakim go znamy powstał w 7 dni, bo tak mówi księga to o czym tu dyskutować...

A mam dyskutować kimś kto nie łapie ze 7 dni to metafora ? Zresztą znowu mylisz wiarę i Religię ( konkretną ) A Ateisci wierzą że ten sam wszech swiat powstał ot tak sam i to wszytko uzłożyłąo się od tak przez przypadek a ich jedyna " wyższość " polega na tym że nie 7 dni ale ileś tam miliardów lat. Znowu chodzi tylko o długość :mrgreen: ?
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2010-08-19, 12:06   

Mag_Droon napisał/a:
to nie wiara, to pogląd, teza, ale nie wiara. Oparcie się na badaniach, także tych dotyczących psychiki i psychologii człowieka, pierwocin religii, ksiąg świętych i zawartych w nich nonsensów.

Teraz chyba definiujesz sceptycyzm, a nie ateizm. Bo krytyka znanych religii na podstawie badań to właśnie sceptycyzm. A nie każdy ateista jest sceptykiem, tak samo nie każdy sceptyk jest ateistą. Niektórzy ateiści bezkrytycznie i bezrefleksyjnie przyjmują poszczególne argumenty, które przemawiają przeciw dogmatom religijnym.

Dlatego proszę Cię o to samo, co Toudiego: o niegeneralizowanie
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-08-19, 12:29   

Toudisław napisał/a:
Wiara. Bo nie masz na Nie istnienie Boga żadnych dowodów
Zręczny był by to trik. Tyle tylko, że wobec czegoś co nie ma żadnej żadnej innej postaci poza wyobrażeniem w umyśle osoby wierzącej nie można wysnuwać dowodów nieistnienia. To tak jak chcieć by udowadniać, ze FSM nie istnieje. Udowodnisz? Nie!
Toudisław napisał/a:
Mag_Droon napisał/a:
Oparcie się na badaniach, także tych dotyczących psychiki i psychologii człowieka, pierwocin religii, ksiąg świętych i zawartych w nich nonsensów.
I wtopa. Znowu ateiści mylą Religię z Wiarą. W Wierze nie ma nonsensu. W Religi może ale i to kwestia względna
Nie, nie wtopa Toudie. Wcześniej w wątku pisałem dlaczego uważam, że i wiara ludzi w boga/ów i religia są całkiem zrozumiałe. Ale istnieją one jako odpowiedź na pewne potrzeby pewnych ludzi.
BG napisał/a:
Teraz chyba definiujesz sceptycyzm, a nie ateizm. Bo krytyka znanych religii na podstawie badań to właśnie sceptycyzm. A nie każdy ateista jest sceptykiem, tak samo nie każdy sceptyk jest ateistą. Niektórzy ateiści bezkrytycznie i bezrefleksyjnie przyjmują poszczególne argumenty, które przemawiają przeciw dogmatom religijnym.

Dlatego proszę Cię o to samo, co Toudiego: o niegeneralizowanie
Sceptycyzmem byłoby wyciąganie dokonań nauki jako argumentów wobec tej czy innej religii. Ale budowa własnego światopoglądu na podstawie oglądu (wszech)świata, w którym żyjemy już nie.
Toudisław napisał/a:
Podobnie jak pogląd ze wszystko zrobiło się samo od tak. Stworzenie świata jest piętą achillesową ateistów jak i nie wierzących
Tak, tylko że ateiści wykluczają jedną możliwość: boga a wierzący wykluczają wszystko z wyjątkiem tego co mówi ich święta księga.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2010-08-19, 12:36   

Mag_Droon napisał/a:
budowa własnego światopoglądu na podstawie oglądu (wszech)świata, w którym żyjemy już nie.

Ateizm to jeszcze nie pełny, zbudowany światopogląd na podstawie oglądu (wszech)świata. Ateizm może być najwyżej jednym z elementów tego światopoglądu. Ateizm to po prostu zaprzeczanie istnieniu Boga. Nic ponadto.
Mag_Droon napisał/a:
wierzący wykluczają wszystko z wyjątkiem tego co mówi ich święta księga.

Mylisz wierzących z religijnymi. Nie wszyscy wierzący są religijni. A tylko religijni uznają to, co mówi ich święta księga.

Przecież starożytni Grecy wierzyli w mity, ale nie traktowali ich jako objawionych, nie zabraniali ich krytykować, nie mieli świętych ksiąg. Historyk Tukidydes krytykował mity jako zawierające fakty niesprawdzalne i jakoś nic złego go nie spotkało ze strony wierzących. Tak samo Platon. Natomiast Sokratesa oskarżano, że był złym obywatelem, który odmawiał uczestnictwa w obrzędach, co było wówczas obywatelską powinnością.

Wiara to nie religia.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2010-08-19, 12:36   

Mag_Droon napisał/a:
To tak jak chcieć by udowadniać, ze FSM nie istnieje. Udowodnisz? Nie!

Nawet nie mam zamiaru ;) Bo widzisz ja myślę, że on może istnieć. że Ludzie go stworzyli. Nie wiem czy istnieje na pewno i niespycjalnie mnie to boli
Mag_Droon napisał/a:
Tyle tylko, że wobec czegoś co nie ma żadnej żadnej innej postaci poza wyobrażeniem w umyśle osoby wierzącej nie można wysnuwać dowodów nieistnienia.

Właśnie. Więc Ateizm jest Wiarą !
Cytat:
Ale istnieją one jako odpowiedź na pewne potrzeby pewnych ludzi.

Ok. Ale Ateiści nie mają tych potrzeb ? Oni też zaczynają wygladać jak religia
Mag_Droon napisał/a:
boga a wierzący wykluczają wszystko z wyjątkiem tego co mówi ich święta księga.

Tak tylko że nie wszyscy Wierzący mają święte księgi ;)
BG napisał/a:
Udziela się tu jakaś Edyta? Czy może miałeś na myśli edycję? Bo Edyta i edycja to dwie różne sprawy - czasownik "edytować" na pewno nie pochodzi od imienia Edyta. ;)

ee....
BG napisał/a:
. Ale w praktyce nietolerancyjni ateiści to nie ateiście jako tacy, tylko skrajni antyklerykałowie i negacjoniści nie tylko sfery sacrum, ale i sfery przesłania w religii.

Czemu nie ateiści ? Ateizm nie wyklucza nienawiści czy fanatyzmu. Ateizm nie ma zasad
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-08-19, 12:47   

Toudisław napisał/a:
Czemu nie ateiści ? Ateizm nie wyklucza nienawiści czy fanatyzmu. Ateizm nie ma zasad
Czyli jednak pakujesz do jednego worka od czego się odżegnywałeś, prawda?
Toudisław napisał/a:
Właśnie. Więc Ateizm jest Wiarą !
ech Toudie, Toudie.... To nie domek z kart, w którym możesz dobudować nowy poziom, ani Incepcja, gdzie możesz wejść w sen we śnie.
Nie zrozumiałeś argumentu.
Dla mnie bóg jako taki to produkt człowieka. Nic więcej i nic mniej. Nijak mi zaprzeczać istnieniu czegoś czego nie ma. Nie ma i ju.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13