Najpierw pozytywnie.
Wychowałem się na Wilku i Zajacu z lekką domieszką Transformers i G.I.Joe (skrzywienie umysłowe widac do dziś ). Aczkolwiek sotatnio zapuścięlm sobie kasetę Wilk i Zając i wyłączyłem po 5 minutach. Po co sobie psuć wspomnienia z dzieciństwa ?
Oglądałem też kucyki Pony bardzo fajnie się to oglądało, ale raczej film niż serial. Wiem, wiem, zryte.
Bardzo lubię Scooby Doo, Dextera i wszelkie bajki Looney Tunes i Kaczora Donalda (oglądał ktoś filmy pełnometrażowe? świetne są). Faworytem do dziś zostaje Kojot Wiluś i Struś Pędziwiatr. Jak widziałem skrzynkę z napisem ACME to od razu mi usmiech wypełzał na ryj Animaniacy i Druzyna RR to klasyka, szkoda, że już nie tak łątwo znaleźć. Pozatym Smerfy (zbierałem anwet komiksy), Gumisie... aczkolwiek Gumisie jakoś średnio, może to zasługa głupich postaci?
A teraz negatywnie.
Jest coś czego nie cierpię a co paradoksalnie zdobywa chorą popularność.
Włatcy Móch... szczerze, jak to można oglądać? Jakoś nie bawią mnie żarty o kupie, sikaniu do butelki czy śpiewająca męskim głosem higienistka. Może to i miało być obsceniczne, wyszło żałośnie i niesmacznie. Podobny poziom trzymają wszelkie KARTONY emitowane w 4FUNTV... Piesek Leszek szczekajacy dupą czy bajki trwające 20 sekund: wychodzi kurczaczek ze skorupki a lektor wyraza nadzieje, ze mu telewizora nie podpierniczą... zabawne, hahaha
Jak chcę obejrzeć dobry serial animowany komediowy to odpalam Family Guya a nie to poryte coś.
_________________ All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
Praktycznie we wszystkim zgadzam się z powyższą wypowiedzią Oliego, zwłaszcza w ocenie "Włatcy Móch".
Od siebie dodam jeszcze, że miło wspominam poranne odkodowanie Canal+ - wtedy zawsze leciały kreskówki Looney Tunes i prawie każdy dzień przed szkołą rozpoczynałem od słuchania "Co jest doktorku?", sepleniącego kota Sylwestra, "Chyba widziałem koteczka? Tak, widziałem koteczka!" i absolutnie boskiego Kojota i Strusia Pędziwiatra.
Teraz czasem oglądam na Comedy Central South Park i Family Guy'a.
pozdrawiam
Ale tylko ze względu na Toudiego
Ja nie miałem szansy na kreskówki z USA oprócz sporadycznie pokazywanych odcinkach Bugsa czy czegoś ze stajni Hanna-Barbera ("Między nami jaskiniowcami", Yogi" "Pixie i Dixie") Za to mile wspominam czeskie kreskówki ("Krecik", "Biały i czarny pies") no i polskie ("Bolek i Lolek", "Zaczarowany ołówek") Póxniej jeszcze załapałem sie na okres fascynacji Smurfami, ale pierwsze anime ("Daimos") to już okres LO , a "Spiderman" - studia. Teraz jeszcze od czasu do czasu luknę na "Lige Sprawiedliwych" czy "Samuraja Jacka" ale to na dobrą sprawę wszystko.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jest coś czego nie cierpię a co paradoksalnie zdobywa chorą popularność.
Włatcy Móch... szczerze, jak to można oglądać? Jakoś nie bawią mnie żarty o kupie, sikaniu do butelki czy śpiewająca męskim głosem higienistka. Może to i miało być obsceniczne, wyszło żałośnie i niesmacznie
Ja akurat Włatców lubię. Co prawda, te żarty o kupie, sikaniu do butalki i higienista mówiaca głosem Krzysztofa Grębskiego też mnie nie bawią, ale na ogół bardzo lubię teksty pani Frał i Czesia ("Nie wyprowadzajcie mnie wy z równobieżni, degeneruchy wy!", "Za drzwi, ty gadzie!", "To już nawet nie jest apokalipsa - to Armagedon!" i ten jej akcent... a z Czesia chyba najbardziej te teksty z Móndialu: "I wtedy Maślana połamał te patyki na mniejsze, żeby było ich jeszcze wiencej (...) Nie lubiem jak moi kolegowie som smótni", czy też to legendarne już: "Ona nie ma wacka!", "Czesio nie lubi bez wacka" lub ten hymn: "Błogosławieni, ci co lubiom móchy!").
A tak przy okazji, to Włatcy to nie kreskówka, tylko animacja kompóterowa.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Widzę, że znaleźli się odważni, któzy wyłamali się, nie bojąc przyznać, że nie trawią Włatców Móch:P
Ze mną jest tak samo. Podchodziłem kilka razy do tej kreskówki, ale kończyło się tak, że wytrzymywałem maksymalnie 6-7 minut i po tym czasie zasypiałem przed telewizorem/łapałem doła/przechodziłem załamanie nerwowe/podpalałem sobie włosy z nudów;p Przy czym podejścia te dotyczyły kilku odcinków, nie jednego. Totalna beznadzieja dla mnie. A podobno miał to być polski South Park... Jaaaasne
South park nadal rządzi niezagrożony a jakieś Cześki czy Fredki mogą co najwyżej Cartmanowi buty czyścić:P
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Moja teoria - Włatców lubią ludzie, którzy nie znają lub znają słabo South Park. Na tyle słabo, by nie zauważyć, że WM są polską, bardzo słabą kalką genialnego SP. Nie będę udawał, że nie wkurza mnie fenomen tej kichy, zwłaszcza gdy mam świadomość istnienia czegoś, co w tej samej kategorii jest daleko poza zasięgiem badziewia, jakim są Włatcy Móch.
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Moja teoria - Włatców lubią ludzie, którzy nie znają lub znają słabo South Park.
Ja nie znam South Park, ale np. moja siostra zna i lubi zarówno SP, jak i WM. Czyli można i tak, jak się okazuje.
Ja do Włatców, jak już pisałem, mam skomplikowany stosunek, ale raczej pozytywny.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
A ja uwielbiam jam łasicę i Beavisa i Buttheada, moich dwóch mistrzów codziennego życia, dwóch takich idiotów szukać z zapałką. KOcham ich, wielbie i czcę prawie tak jak Pawiana z Jam Łasicy czy CZerwonego z Krowy i Kurczaka :D
_________________ Vae Victis In Hora Mortis Nostre!
American dad - świetna amerykańska bajka może nie tylko dla dzieci, ale zabawna i wyśmiewająca nierzadko amerykanów.
Simpsonowie - wiadomo
Laboratorium dextera, świat wg Ludwiczka, - kartonowo dżetiksowe kreskówki, uczą i bawią
Ta kreskówka jest świetna, dorzuciłbym jeszcze Przygody Freya w kosmosie - zapomniałem tytułu oryginału, ale także mocne.
Stary Orku, tyżeś to widział i nie zareagował? Oczywiście chodzi o przegenialną, cudowną, powalającą, miażdżącą, błyskotliwą Futuramę! Serial twórców Simpsonów opowiadający o zyciu w roku 3000 z błyskotliwymi dialogami, genialnymi postaciami (z których najlepsza okupuje mój avatar ), niesamowitym poziomem absurdu no i będący cudowną parodią... niemal wszystkiego - od polityki po szeroko rozumianą klasykę kina SF itd. itp. Tego nie polecam - ja KAŻĘ wam wszystkim to obejrzeć. Family Guy, phi, też coś ;P
A tak na poważnie oglądałem kilka odcinków Family Guya i parę zbitek "najlepszych żartów" z tego serialu. Kompletnie mnie to nie śmieszyło. Nie chodzi o to, że jest obraźliwe, kontrowersyjne czy co innego, to mnie nie rusza (pod tym względem South Park rządzi). Family Guy po prostu nie jest śmieszny, oferuje toporne poczucie humoru polegające na "tu wstaw odniesienie do sławnej postaci/filmu/czegokolwiek". Ja podziękuję.
Jestem fanem wspomnianego wyżej South Park, oglądałem wszystkie odcinki, chociaż muszę przyznać, że dwa ostatnie sezony jakościowo są dużo słabsze od genialnych poprzedników. Nie zrozumcie mnie źle, dalej mi sie podobają, ale widać jednak zmęczenie materiału. To już nie są te błyskotliwe i trafne żarty, nie jest to już zjadliwa satyra na otaczające nas idiotyzmy. A raczej jest, ale nie wychodzi już to tak zgrabnie jak dawniej. Ale wciąż wyprzedza konkurencje o parę długości
Kiedy byłem dzieckiem uwielbiałem oglądać Simpsonów, lecieli wtedy jeszcze na Fox Kids, potem chyba ktoś się połapał, że chociaż to rysunkowe to to jednak nie jest dla dzieci i serial zdjęto. Teraz próbowałem ściągnąć odcinki z Internetu, ale idzie to powoli i topornie, dlatego uparcie poluję na kogoś kto ma wszystkie sezony na płytach i będzie skłonny się podzielić
Aha, mam jeszcze odchył na punkcie kreskówek Disneya. Mam w domu Disney Channel i w gruncie rzeczy mogę go oglądać cały dzień. Wprawdzie czuję się z tym trochę nieswojo, ale po prostu tak mam. Magia Disneya
Zgadzam się z Kuroi co do Futuramy świetna robota, mam wszystkie odcinki gdzieś na płytkach reszty tego rodzaju kreskówek nie ogladałem zabardzo uważnie bo mnie nie wkręciły. A z rodzimych ambitnych produkcji to nikt prawie nie ogląda ? "Kapitan Bomba" kto widzial ten wie
Ja jak byłam mniejsza, to pamiętam jak razem z kumpelkami oglądałyśmy Odlotowe Agentki i potem się bawiłyśmy xD Totalny wstyd, wiem, ale miałam 8 lat, w tym wieku to jeszcze dozwolone :D Ale osobiście to nadal uwielbiam kreskówki i każdy mi może mówić ile chce, że jestem dziecinna, ale ja lubić je będę.! O.! A najczęściej oglądam 6 w pracy i kiedyś oglądałam Titufa, to nawet moja mama się przyłączała xD
_________________ Baseball bat, maybe some darts,
Just to brake those little hearts.
Just to make them forget to beat.
To make their bodies lse their heat.
C'mon let's show them, who's better in here.
But remember to wait until there's no one in near...
"Thoughts through my head" Star Struck
Jak byłem mały uwielbiałem Hannę Barberę (?), a w szczególności Scooby Doo Zawsze lubiłem zagadki i dochodzenie do ich rozwiązania. Oglądałem też co tydzień w soboty Walta Disneya na TVP1. Fajni też byli "Animaniacy", choć rzadko miałem możliwość ich oglądać.
Jak już byłem starszy, to oglądałem "Ligę Sprawiedliwych" i "X-Men Evolution". Dalej uwielbiam te kreskówki ^^ Całkiem fajni są też "Teen Titans"
Wiele wody upłynęło, odkąd ostatni raz obejrzałem jakąś kreskówkę. Z tego co pamiętam, w wieku 5-10 lat oglądałem mniej lub bardziej regularnie większość kreskówek, które w tym temacie już były wymienione. Dodałbym jeszcze "Laboratorium Dextera", "Piesek Poocchini" i mój ulubiony serial animowany "Kosmiczne wojny" - choć ten ostatni to już animacja komputerowa, więc chyba nie powinienem go liczyć. Mam też na płycie prawie wszystkie odcinki "Jam Łasica", "Krowa i Kurczak" i "Ed, Edd i Eddy", ale jakoś nie mam czasu ich oglądać.
A pamiętam może ktoś jaki tytuł miała kreskówka, gdzie załoga statku wyruszyła w podróż, bo Słońce umierało i były tam takie dwa stworki, które zawsze po sobie powtarzały i miały pretensje do siebie o to. Byli też tam piraci i piratka, która darła się zawsze na alarm... Nie daje mi to spokoju już od jakiegoś czasu...
Odgrzewam kotleta ale sam dlugo szukalem tej kreskowki bo pamietam czasy jak wstajac rano i szykujac sie do szkoly ogladalem ja (i sport telegram z wynikami NBA ). Leciala z ranca na dwojce. I... znalazlem:
Spartakus and the sun beneath the sea
Ech az sie lezka w oku zakrecila, 30 na karku a tu nagle znalazlem muzyke ktora juz jakis czas temu odswiezyla sie w glowie i ciagle za mna chodzila.
A swoja droga to nikt nie ogladal he-mana? Strachy na lachy (lata 80)? Krecika? Sasiadow?
Kultowe kreskowki, Brygada RR, Rumcajs, Wodnik Szuwarek, I sporo z serii bylo sobie... (bylo sobie zycie, wynalazki, odkrywc itp itd) potem Laboratorium Dextera i oczywiscie Johnny Bravo W miedzyczasie Strus Pedziwiatr i cala reszta Looney Tunes. Teraz South Park, kiedys kazdy odcinek dzis sporadycznie
Jako dziecko lubiłem oglądać: Smerfy, Gumisie, Muminki wszystkie te historie miały w sobie coś magicznego i na pewno będę je miło wspominał. Moi ulubieni bohaterowie z tych kreskówek to: Gargamel ze Smerfów, Toudi z Gumisiów a z Muminków -Bobek
Ja tam z gumisiów lubiłem tego brązowego - Grafi mu chyba było, czy jakoś tak. A od Toudiego (Toadie w zasadzie powinno być - czyli chyba "żabuś, żabcia" ) wolałem księciunia Ightorne'a Ahh, wspomnienia z dzieciństwa
Scooby Doo Zawsze lubiłem zagadki i dochodzenie do ich rozwiązania.
Ja też, ale w sumie Scooby Doo był dość przewidywalny. Tylko czasami mnie czymś zaskakiwał. Choć jako miłośnik mrocznych klimatów, duchów, wampirów, wilkołaków, upiorów itd. i tak to lubiłem.
dream92 napisał/a:
prawie wszystkie odcinki "Jam Łasica", "Krowa i Kurczak" i "Ed, Edd i Eddy"
Tych nie trawiłem. Nie dorastały do pięt Hannie Barberze.
gelaZz napisał/a:
Gumisie
Tak, też to lubiłem. Zapadły mi w pamięć zwłaszcza dwa odcinki: jeden z tym sterowcem, a drugi z tym działkiem słonecznym (gumiskop to się bodajże nazywało). To, jak Iktorn rzucał Toudim, żeby ten zdmuchnął chmurę wyczarowaną przez Zamiego przed soczewką, a potem żeby oczyścił soczewkę - po prostu świetne. W ogóle Toudi to najzabawniejsza postać z "Gumisiów".
gelaZz napisał/a:
Gargamel
Tak, ale tylko na początku, kiedy głos podkładał pod Gargamela śp. Wiesław Drzewicz. Idealnie go dobrali do tej roli - pasował jak ulał.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Za pierwszymi zapowiedziami tej produkcji sieć zakwitła bólem dupy. Że zła forma animacji, że to że tamto (że to nie animated series). A po dotychczasowych odcinkach stwierdzam że to serio fajna sprawa. I świetnie zrobiona od strony animacji (no może Gothman wygląda w niektórych ujęciach nieco pustawo). Szczególnie pasuje mi świeże podejście do wielu aspektów sprawy - nowi bądź nie eksploatowani dotąd przeciwnicy, Alfred jako kafar, nacisk na detektywistyczny aspekt pracy nietoperza. Fajne.
Zali ogląda kto poza mną Młodzi Tytani:Akcja! na CN? Bo oderwać się z młodą nie możemy, takie to dobre jest. O ile poważnej wersji nie trawiłem (nudna jak nocny maraton Zanussiego), tak tutaj jest cud-miód i cycki z nutellą, zajebójcza animacja, świetny humor i rwący pytę polski dubbing. Ork poleca, Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Regular Show doceniam, ale mnie nie porwało, a z Tytanami mam ubaw jakiego nie przypominam sobie od dwóch pierwszych sezonów Fineasza i Ferba; jest jeszcze co prawda Gumball (ar-cy-dzie-ło, powiadam), ale pani Staryorkowa jakoś tak krzywiej patrzy kiedy ze Zgrozą oglądamy .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
ZBLIŻAJĄ SIE NOWE ODCINKI GRAVITY FALLS NAJLEPSZEJ BAJKI JAKĄ DISNEY KIEDYKOLWIEK ZAPREZENTOWAŁ.
Ok, może przesadzam, ale kocham wszystko w tej baji, od klimatu lat 80-90, przez odwołania do kultowych filmów jak Alien, Ghost Busters, Egzorcysta czy Twean Peaks, do sprytnie ukrytych sekretów i szyfrów i grę aktorów głosowych. W ilu innych bajkach dla dzieci można znaleźć demona snów, który wygląda jak symbol illuminati mówiący parodia głosu DAvida Lyncha?
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZtlX1pujSr4[/youtube]
Dubbing w serialach animowanych wydaje mi się tragiczny, a przynajmniej tak go zapamiętałem. A może też z jakiegoś powodu przenoszę swoje wrażenia z dubbingowanych filmów aktorskich? Jakby nie patrzeć, od dawna unikam dubbingu (poza animowanymi pełnometrażówkami), bo wolę wersje oryginalne, ale w przypadku "Wodogrzmotów Małych" polska wersja bardziej podoba mi się bardziej niż angielska .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum