FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Polskie sądownictwo
Autor Wiadomość
wred 


Posty: 3612
Wysłany: 2022-12-12, 19:14   

Romulus napisał/a:
Sorry, ale marudzenie na sędziów przypomina mi marudzenie na lekarzy, że ludzie w kolejkach czekają latami. Czekają, bo lekarzy jest za mało.
Oczywiście... ten sam lekarz za kasę prywatnie przyjmie Cię w ciągu kilku dni... tak samo jest u sędziów ? :P
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-12, 19:20   

to sami mnie na myśl przyszło...
praktycznie nie korzystam z publicznej służby zdrowia.

Płacę i wymagam ;)
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1891
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2022-12-12, 19:24   

Wred, zgrywasz się czy to czysta demagogia //mysli
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Mamerkus 


Posty: 368
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 19:29   

W 2019r. weszła duża nowelizacja k.p.c., która w założeniu miała usprawnić pracę wydziałów cywilnych, m.in. wydłużono sędziom terminy publikacyjne z dwóch tygodni do miesiąca i pisanie uzasadnienia także do miesiąca. Nic to nie zmieniło, a znane są przypadki gdy sędziowie wyrokują nawet 2 miesiące! od zakończenia rozprawy, bo w tym czasie zdąży się pochorować albo się z czymś nie wyrobi i są dalej odraczane terminy publikacyjne. W wydziale, z którym ściśle współpracuję, nagminne są już tepy wyznaczane na miesiąc od rozprawy, co taki sędzia będzie pamiętał do tego czasu ze sprawy (bo raczej nie będzie siadał nad tym, wcześniej niż dzien, dwa przed tepem).

Dodam, że jakość orzekania spadła w ciągu ostatnich 2 lat drastycznie, nie tylko z powyższej przyczyny (vide "słynny" art.271(1) k.p.c. i tzw. zeznania na piśmie, stanowiące zaprzeczenie zasady bezpośredniości). Ech, dużo by pisać.
 
 
KS 
KS


Posty: 2550
Wysłany: 2022-12-12, 20:06   

Romulus napisał/a:
Sorry, ale marudzenie na sędziów przypomina mi marudzenie na lekarzy, że ludzie w kolejkach czekają latami. Czekają, bo lekarzy jest za mało.


Nie cierpimy na nadmiar lekarzy, to jasne, ale jest druga strona medalu. Przeciętny specjalista przyjmuje w przychodni dwa dni w tygodniu po 2 godziny. Mógłby 4 dni po 4 godziny, ale nikt za to nie zapłaci, bo jego przychodnia ma podpisaną umowę roczną z NFZ na refundację za określoną liczbę pacjentów i z tego wynika czas pracy lekarza. Z kolei NFZ tłumaczy się, że większego limitu nie może dać, bo nie dostaje środków z budżetu i wracamy do punktu wyjścia, czyli tego, że na ochronę zdrowia obywateli władza przeznacza za mało pieniędzy.
A nie będzie ich więcej, a raczej mniej, bo musimy kupować czołgi.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
wred 


Posty: 3612
Wysłany: 2022-12-12, 20:24   

KS napisał/a:
ale nikt za to nie zapłaci
Każdy z nas za to płaci, a niektórzy bardzo dużo - np prowadzący działalność w składkach zdrowotnych (ja na ten przykład, w tym roku już pięciocyfrowa kwota), co mnie jeszcze bardziej wkurwia bo i tak wszystkie wizyty czy specjaliści prywatnie... Pytanie jak bardzo jest to marnotrawione i dlaczego od zawsze tak samo... Obojętnie kto u koryta i jakie czołgi będą za 10 lat...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-12, 21:07   

Mamerkus napisał/a:
W 2019r. weszła duża nowelizacja k.p.c., która w założeniu miała usprawnić pracę wydziałów cywilnych, m.in. wydłużono sędziom terminy publikacyjne z dwóch tygodni do miesiąca i pisanie uzasadnienia także do miesiąca. Nic to nie zmieniło, a znane są przypadki gdy sędziowie wyrokują nawet 2 miesiące! od zakończenia rozprawy, bo w tym czasie zdąży się pochorować albo się z czymś nie wyrobi i są dalej odraczane terminy publikacyjne. W wydziale, z którym ściśle współpracuję, nagminne są już tepy wyznaczane na miesiąc od rozprawy, co taki sędzia będzie pamiętał do tego czasu ze sprawy (bo raczej nie będzie siadał nad tym, wcześniej niż dzien, dwa przed tepem).

Dodam, że jakość orzekania spadła w ciągu ostatnich 2 lat drastycznie, nie tylko z powyższej przyczyny (vide "słynny" art.271(1) k.p.c. i tzw. zeznania na piśmie, stanowiące zaprzeczenie zasady bezpośredniości). Ech, dużo by pisać.

U mnie, jeśli sprawa nie skończy się na pierwszym terminie, kolejny jest za trzy miesiące. W tym czasie mam kolejne sprawy, kolejne wpływają. Myślisz, że jestem w stanie zapamiętać co się wydarzyło w tej sprawie, którą odraczam i na kolejny termin przyjść z wykutą na blachę sprawą? Przeglądanie akt na sali to chleb codzienny. Nie przeglądają tylko ci, którzy sądzą powoli i mają w nosie pełne szafy zaległości albo mają małe obciążenie. :)

A trzy miesiące to i tak luzik. Koleżanka ma sześciomiesięczne odstępy. Bo stara się jak najwięcej spraw wyznaczyć na termin, wychodząc z założenia, że lepiej niech sprawa czeka pół roku z wyznaczonym terminem niż ma pół roku leżeć bez terminu.

Nawet mi się nie chce już o tym pisać bo to i tak bez sensu. Zresztą, żeby było jasne, o współczucie ani zrozumienie nie proszę. :badgrin: Po prostu wzruszam obojętnie ramionami na wasze narzekania. Pewnie macie rację i wszyscy sędziowie są do bani, łącznie ze mną. Tylko to niczego nie zmienia. Innych nie ma i nie będzie. Dilujcie z tym albo dokonajcie rewolucji i zróbcie trybunały rewolucyjne znane ze swojej szybkości. :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1642
Skąd: Bytom
Wysłany: 2022-12-12, 21:31   

wred napisał/a:
KS napisał/a:
ale nikt za to nie zapłaci
Każdy z nas za to płaci, a niektórzy bardzo dużo - np prowadzący działalność w składkach zdrowotnych (ja na ten przykład, w tym roku już pięciocyfrowa kwota), co mnie jeszcze bardziej wkurwia bo i tak wszystkie wizyty czy specjaliści prywatnie... Pytanie jak bardzo jest to marnotrawione i dlaczego od zawsze tak samo... Obojętnie kto u koryta i jakie czołgi będą za 10 lat...


Nie jest to marnotrawione jakoś bardziej, niż winnych dziedzinach. Jak jest sensowny szef/dyrektor w szpitalu/przychodni, to potrafi z sensem zarządzać, jak nie jest sensowny to nie potrafi z sensem. Generalnie najlepiej sprawdzają się tandemy: szef od medycyny i zastępca od finansów, zeby nie przegiąć w żadną ze stron. Od 15 lat obsługuję służbę zdrowia w PL, więc znam i jednostki zarządzane z sensem i zarządzane bez sensu.
Ale problem bezwzględnie polega na niedofinansowaniu. Jeżeli leczenie/badanie wymaga zrobienia X czynności, przez Y ludzi z wykorzystaniem Z materiałów, to policzenie kosztów nie stanowi jakiegoś wielkiego problemu. (są wyjątki, ale to są właśnie wyjątki, które też dałoby się ogarnąć) To nie jest rocket science tylko czysta matematyka i to bez żadnych całek itp. I jeśli te koszty są policzone a NFZ daje np. połowę tej stawki, to za cholerę to się nie zepnie finansowo. Po prostu - nie da się z 50 groszy zrobić 1pln. Więc takie jednostki szukają jak zaoszczędzić. I oszczędzają na czym się da. Jeżeli NFZ płaci stawkę za konsultację, która odpowiada kosztom 15 minut, to lekarz cię ma zbadać w 15 minut i w tych 15 minutach zmieścić nie tylko badanie, ale też wywiad i wypełnienie wszystkich papierów. Jak się nie zmieści w czasie, to szpital/przychodnia są stratne. To, że nie każdy przypadek da się zdiagnozować w 15 minut, chyba tłumaczyć nie trzeba. Nie wiem czy dalej to działa, ale była zasada, ze jak lekarz przepisze ci badania u innego specjalisty, to za jego konsultacje NFZ nie zapłaci. Nie pamiętam jak to dokładnie działało, ale było to absurdalne (a może dalej jest). Jak pisał KS - NFZ podpisuje z przychodniami/szpitalami kontrakt na wykonanie X rzeczy. Jak się kontrakt kończy, to masz pecha, poczekaj do za rok, bo wtedy pójdzie nowy kontrakt. A jak w tym czasie umrzesz, to lepiej, bo zwolnisz miejsce w kolejce. I tak można długo.
Problemem służby zdrowa jest permanentne niedofinansowanie plus wymyślanie sposobów na różne ucinanie dofinansowania z NFZ plus przynajmniej częściowe opłacanie służby zdrowia przez samorządy ... którym rząd z drugiej strony kasę zabiera. I ten sam rząd zabiera też kasę z funduszu NFZ i przeznacza na fundusz covidowy z którego pójdą ... dopłaty do węgla. Jak to ma z sensem działać? Gdyby nie kasa z dofinansowań z UE to szpitale/przychodnie w ogóle nie miałyby z czego zrobić np. remontów, albo kupić/wymienić sprzętu/softu od IT. A rząd tylko wymyśla co ciekawsze rzeczy. Nie wiem czy w Polsce realnie są instytucje które na serio spełniają wszystkie wymogi jakie różne rządy powpisywały do ustaw w związku z ochroną danych wrażliwych itp. Bo oczywiście wymogi zostały wpisane, ale kasy na wdrożenie tego nikt nie dał.

Jak odprowadzasz składki, to nie płacisz tego konkretnie na służbę zdrowia, tylko rząd sobie tymi kwotami obraca. I to obraca jak mu wygodniej. To nie wina szpitali/przychodni, jeśli tych Twoich składek w ogól,e nie dostają.
Oczywistą oczywistością jest, że jak pójdziesz do lekarza prywatnie i mu zapłacisz od razu, bez zabawy w ciuciubabkę z NFZ/rządem, to Cię przyjmie.
Chociaż nawet z tym bywają problemy, bo nawet prywatnie jest problem z dostaniem się do niektórych lekarzy. Psychologia/psychiatria dziecięca to absolutny dramat i dostac się nawet prywatnie to trzeba albo uparcie szukać i to nie w swoim mieście tylko w promieniu XXX km (bezwzględnie przydaje się samochód). Albo słyszysz, nawet prywatnie, że najbliższe wolne miejsce za 3-4 miesiące. Z psychiatrią/psychologią dla dorosłych jest tylko ciut lepiej. Lekarze też ludzie, też nie chcą pracować 24/7/365 tylko czasami trochę "pożyć". Co im po kasie, jeśli jej na nic nie wydadzą, bo całe dnie by spędzali tylko w gabinetach. Lekarzy, nawet prywatnie, też jest za mało. Tyle co jeździłem z moją mamą na zakupy i powiedziała, ze w całym Bytomiu jest dwóch gastrologów. Na co najmniej 4 szpitale plus nie wiem ile przychodni. Obydwaj w wieku emerytalnym, lub przedemerytalnym. Więc za chwilę ich też nie będzie. I to jest problem numer samjużniewiemktóry - lekarzy nie tylko jest za mało, ale również jest ich coraz mniej. Bo jak widzą burdel który rządzący robią w zarządzaniu służbą zdrowia, to po prostu za którymś razem słuchają "to niech jadą" i wyjeżdżają ... albo zmieniają zawód.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-12-12, 21:39   

Romulus sorry, ale już bredzisz. Sędziowie nie muszą sprawdzać terminów itd, jak piszesz, bo walą zarządzenie np. wysłać i przedłożyć po 21 dniach lub z wpływem. Mija czas, wpływu nie ma (jakiejś formy odwołania), po miesiącu składam wniosek o klauzulę. To zero roboty, sprawdzenie przez pracownika czy wpłynęło odwołanie (apelacja, sprzeciw od nakazu, wniosek o uzasadnienie, wsio jedno), w sytuacji gdy system jest elektroniczny i starczy sygn. wklepać w program (a ten sam portal do którego ja mam wgląd mówi mi gdy coś wpłynie, więc wiem że nie wpłynęło). Wtedy trzeba walnąć pieczątkę i zarządzić doręczenie pracownikowi. To minimum roboty. W ostatnich latach wszystko jest już oparte na programie, na portalu, w którym każde pismo wnoszone do sądu pojawia się niemal zawsze następnego dnia, czyli ci biedni pracownicy o których piszesz jak to ich za mało bez problemu wpisują wpływ do systemu. Potem tylko kurde sędzia musi odwalić prościutką robotę, co zajmuje mniej niż tej osobie wpisanie do systemu. I pracownicy sądu mogą rzecz zrobić. A sędzia nie może. Jak zadzwonię i poganiam sąd to pracownik robi notatkę urzędową, sporządza, przekazuje sędziemu, ten fakt odnotowuje w systemie, który widzę, bo mam jako pełnomocnik dostęp do portalu sądowego. A sędzia czy referendarz dalej nic nie robi. Serio dlatego, że przepracowany? To czemu wszyscy w sądzie mogą wszystko zrobić, odnotować wprowadzić do systemu, a sędzia nie może wydać głupiego zarządzenia o nadaniu klauzuli w równie sprawny sposób? I po co w takim razie jest termin, który kpc od zawsze nakładał na sąd w tym zakresie? Ale pełnomocnikowi wysłać kilkudziesięciostronicową opinię i zakreślić 14dniowy termin pod rygorem pominięcia spóźnionych twierdzeń i wniosków to można i to już ok? I wtedy nie można płakać, że spraw za dużo a ludzi za mało.
To straszne, że sędzia musi koszty sprawy wyliczyć. No naprawdę. A to że pozwany po pół roku od wygrania sprawy nie może odzyskać od drugiej strony zwrotu kosztów, albo że jak w jednej mojej sprawie ostatnio pół roku sąd się doliczał ile niewykorzystanej zaliczki zwrócić, to ci zwisa. Ale ludziom nie zwisa. I potem masz powszechny wkurw na sądy. Bo twoją postawę nazwą okazywaniem im pogardy.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-12, 22:13   



Zbigniew Stonoga donosi: 14.12.2022 na 99% dymisja 0
 
 
Mamerkus 


Posty: 368
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-12, 23:01   

Romulus jesteś sędzią? To ja się nie dziwię, że Ci czasu nie starcza na orzekanie, skoro musisz ogarnąć te wszystkie książki, filmy i seriale :P

Cyfryzacja w praktyce wygląda w ten sposób, że sędziowie nie robią rozpraw zdalnych, bo system je obsługujący działa poprawnie w co trzecim sądzie, a i w tych, w których działa, to działa w zależności od sali rozpraw.

Do tego Portal Informacyjny Sądów Powszechnych, który 8 lat temu (czyli jeszcze za Peło) powstał wyłącznie jako ułatwienie pracy co bardziej ogarniętych mecenasów, od 2 lat jest obowiązkowy i trwało wówczas ad hoc pilne dostosowywanie portalu INFORMACYJNEGO do obsługi elektronicznej wszelkich spraw sądowych (m.in. e-doręczenia). W praktyce wygląda to tak, że muszę udostępnić mój numer PESEL (dane osobowe wrażliwe) mojej sekretarce, która w czasie mojego urlopu będzie pilnowała moich doręczeń, bo loginem do konta w portalu może być tylko numer PESEL, a jest fikcja doręczenia elektronicznego, jeżeli w ciągu 2 tygodni nie zaznaczę, że odebrałem pisma. Zdarzają się kwiatki, że w zakładce doręczenia potwierdzam odbiór pisma, którego tam nie ma. itede, itepe
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-13, 07:22   

Tomasz - koniecznie zostań sędzią. Znam adwokatów, którzy zostali i zmieniła im się perspektywa. Na przykład część z nich jest bardzo zdziwiona, bo spodziewała się wakacji, a nie pięciuset spraw na biegu. :-P

Mamerkus napisał/a:
Romulus jesteś sędzią? To ja się nie dziwię, że Ci czasu nie starcza na orzekanie, skoro musisz ogarnąć te wszystkie książki, filmy i seriale :P

No jasne. Nic nie robię. W pracy załatwiam jedną sprawę, potem jadę na golfa, w przerwie załatwiam drugą sprawę, potem lancz, serial, film, wracam do domu, serial, książka. To jest życie! :-P

Mamerkus napisał/a:
Cyfryzacja w praktyce wygląda w ten sposób, że sędziowie nie robią rozpraw zdalnych, bo system je obsługujący działa poprawnie w co trzecim sądzie, a i w tych, w których działa, to działa w zależności od sali rozpraw.

Do tego Portal Informacyjny Sądów Powszechnych, który 8 lat temu (czyli jeszcze za Peło) powstał wyłącznie jako ułatwienie pracy co bardziej ogarniętych mecenasów, od 2 lat jest obowiązkowy i trwało wówczas ad hoc pilne dostosowywanie portalu INFORMACYJNEGO do obsługi elektronicznej wszelkich spraw sądowych (m.in. e-doręczenia). W praktyce wygląda to tak, że muszę udostępnić mój numer PESEL (dane osobowe wrażliwe) mojej sekretarce, która w czasie mojego urlopu będzie pilnowała moich doręczeń, bo loginem do konta w portalu może być tylko numer PESEL, a jest fikcja doręczenia elektronicznego, jeżeli w ciągu 2 tygodni nie zaznaczę, że odebrałem pisma. Zdarzają się kwiatki, że w zakładce doręczenia potwierdzam odbiór pisma, którego tam nie ma. itede, itepe

Pozdrowienia z Ministerstwa Sprawiedliwości. Ale nie, to pewnie wina sądów. Ministerstwo by tak nie wymyśliło. :mrgreen:

Trojan, weź nie wrzucaj takich "źródeł". :mrgreen: Nawet jeśli do dymisji Ziobry dojdzie, to i tak wróci. Kiedy kasę z KPO odblokują. A w wymiarze nic się nie zmieni. Chyba że na gorsze. Na co liczę z całych sił.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2022-12-13, 09:27   

Od paru dni czytam wasze wypowiedzi w tej dyskusji na temat sądownictwa i postanowiłem też zabrać głos. Generalnie wszyscy macie rację, a przynajmniej jestem w stanie przyjąć i zrozumieć częściowo wasze stanowiska. Rozumiem Romka, bo wiem jak to wygląda od środka, bo sam kiedyś byłem sekretarzem sądowym. Rozumiem Tomasza, bo teraz też jestem radcą i widzę jak to wygląda od drugiej strony i jak bardzo irytujące w pracy zawodowej są kwestie terminowości które Tomasz podnosił. Niestety, tak jak napisałem wyżej, rację przyznaję wam częściowo.
Rację ma Romulus twierdząc, że sądy i sędziowie są zawaleni robotą i milionami różnych obowiązków, a sędziów i kadry urzędniczej jest za mało, za co winę ponosi Ministerstwo. Identyfikuję się również z tym, co pisze Tomasz o prostych i niezwykle prozaicznych czynnościach, jak nadanie klauzuli czy stwierdzenie prawomocności, z czym sądy sobie kompletnie nie radzą i wykonują te czynności bardzo opieszale, bo po wielu miesiącach od wydania orzeczenia, którego nikt przecież nie zaskarżył. O różnych nowelizacjach i zmianach prawa nawet nie wspominam, bo one w różnym stopniu dotykają obie strony, czyli zarówno sądy, jak i pełnomocników. Rację ma zapewne również Mamerkus, który wskazuje na niekompetencję wielu pracowników sądownictwa, ale tego też do końca nie jesteśmy w stanie zweryfikować. BTW, Mamerkus w jakim charakterze stykasz się z sądami?

Przede wszystkim wydaje mi się, że największym problemem sądów w Polsce nie jest brak sędziów, choć zapewne przydałoby się ich sporo więcej i to o odpowiednich cechach charakteru, tj. dobrych organizatorów zarówno swojej codziennej pracy, jak i planowaniu prowadzeniu procesu (mam za sobą jedno posiedzenie przygotowawcze i gdyby nie pełnomocnicy stron, to chyba do dzisiaj nie mielibyśmy planu rozprawy, bo sędzia w ogóle mało co ogarniał i kompletnie nie miał zmysłu organizacyjnego. A kto ma mieć i ogarniać? Ja? Radca po 2 miesiącach od ślubowania?). Wydaje się, że problemem jest brak odpowiednio merytorycznej i dobrze opłacanej kadry urzędniczej, która byłaby realnym wsparciem dla sędziów. Te kwestie, o których pisał Tomasz, czyli wydanie klauzuli, stwierdzenie prawomocności, wydanie wyroku itd., to wcale nie są rzeczy, które MUSI wykonać sędzia. On ma to co najwyżej opatrzyć swoim podpisem, ale wcale nie musi liczyć terminu. Takie rzeczy, to ja robiłem jako sekretarz sądowy i podsuwałem mojej sędzi tylko do podpisu. Zajmowało jej to więc jakieś 2 sekundy. Na początku mnie kontrolowała, a potem podpisywała jak leci, gdy uznała, że prawdopodobieństwo mojej pomyłki jest znikome. Kto stwierdził prawomocność? Sędzia. Kto liczył termin? Urzędnik. Kto odpowiada? Sędzia :badgrin: Oczywiście taka organizacja pracy wymaga dużego zaufania pomiędzy sekretarzem a sędzią, którego nie może być, jeśli sekretarz zmienia się co parę miesięcy, bo każdy ucieka nie chcąc tyrać za marne grosze. BTW, w ciągu tych kilku miesięcy sekretarz mało co w ogóle ogarnie w kwestiach proceduralnych i popełnia przy tym masę błędów. Przy wyższych płacach fluktuacja kadry urzędniczej w sądach byłaby dużo mniejsza, a stabilna płaca sprzyja dobrej pracy. Ale to wracamy do tego, że nie ma kasy od Ministerstwa. Jest na TVPis, a nie ma na sądy. Smuteczek.
Wydaje mi się również, że ogromnym problemem jest wspomniana już organizacja pracy. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby sędzia wraz ze swoim sekretarzem uzgodnili, że przykładowo co dwa tygodnie w piątek o 14.00 wydawane będą klauzule, stwierdzenia prawomocności i inne takie duperele, które oczywiście sukcesywnie będą później wysyłane do stron postępowania. Romek, tego nie trzeba robić hurtowo co 3-4 miesiące i poświęcać na to cały dzień czy dwa, ale wystarczy co drugi tydzień po kilka sztuk, które wpływają sukcesywnie. To naprawdę jest kwestia organizacji pracy. Czemu jeden sędzia potrafi wydać nakaz zapłaty w ciągu średnio 14-21 dni (nie mówię o doręczeniu, bo to kwestia wykonania), a inny potrafi z tym czekać przez 4 miesiące (jak ma koleżanka, która wniosła w sierpniu pozew, a nakaz do dziś nie jest wydany)? Tak, zapewne jest zawalony robotą. Tak, nie chciałbym mieć decernatu z tysiącem spraw. Ale umówmy się, że całej masy drobnicy można się pozbyć w miarę szybko. Tylko trzeba mieć pomysł jak to organizacyjnie zrobić, żeby zaległości nie rosły, a bieżące śmieci w miarę szybko wypychać.
Trafiając do takiego sędziego, który ma duży decernat, burdel w nim i jest niezorganizowany, można się nabawić palpitacji serca, bo prosta czynność urasta u niego do wdrapania się na ośmiotysięcznik. Wnosząc sprawę do sądu modlę się wręcz o szczęście w losowaniu :badgrin: Romek, masz dużo racji, z czym się zgadzam, ale sędziowie nie są bez winy i wszystkiego na chory system zrzucić nie możesz.
Sorki za chaos, mam nadzieję że myśli są w miarę klarowne :mrgreen:
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2022-12-13, 11:20   

Romulus napisał/a:

Nawet mi się nie chce już o tym pisać bo to i tak bez sensu. Zresztą, żeby było jasne, o współczucie ani zrozumienie nie proszę. :badgrin: Po prostu wzruszam obojętnie ramionami na wasze narzekania. Pewnie macie rację i wszyscy sędziowie są do bani, łącznie ze mną. Tylko to niczego nie zmienia. Innych nie ma i nie będzie. Dilujcie z tym albo dokonajcie rewolucji i zróbcie trybunały rewolucyjne znane ze swojej szybkości. :mrgreen:


Ale po co używać takich wielkich kwantyfikatorów. Ja świetnie wiem, że sędziowie są przeciążeni pracą, przepracowałam 5 lat jako asystent (który podobno nic nie robi, a 90% mojej pracy to były projekty wyroków z uzasadnieniami albo uzasadnienia). Niemniej mimo to niektórzy sędziowie mają porządnie prowadzony referat, a gdzie indziej musisz czekać pół roku na wydanie głupiego postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego. Są sędziowie, którzy, przychodząc na sesję, świetnie znają sprawę, i tacy, którzy przed samym wyrokiem pytają, jak jest wyliczone roszczenie. Rzecz w tym, że ci pierwsi powinni być premiowani, a ci drudzy sankcjonowani. Jeżeli wiesz, że możesz sobie zabagnić referat i trzymać sprawy, na które nie masz pomysłu, miesiącami w szafie, i nic ci się z tego tytułu nie stanie, to jak coś ma się zmienić?
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-13, 11:26   

No jasne, tylko jak ich premiować? Z założenia to zawód, w którym nie ma żadnych premii. Trzeba zmienić cały system, w tym system doboru do zawodu, bo ten już dawno wyczerpał swoje możliwości.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Mamerkus 


Posty: 368
Skąd: z prochu
Wysłany: 2022-12-13, 11:37   

Cintryjka napisał/a:
Ale po co używać takich wielkich kwantyfikatorów. Ja świetnie wiem, że sędziowie są przeciążeni pracą, przepracowałam 5 lat jako asystent (który podobno nic nie robi, a 90% mojej pracy to były projekty wyroków z uzasadnieniami albo uzasadnienia). Niemniej mimo to niektórzy sędziowie mają porządnie prowadzony referat, a gdzie indziej musisz czekać pół roku na wydanie głupiego postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego. Są sędziowie, którzy, przychodząc na sesję, świetnie znają sprawę, i tacy, którzy przed samym wyrokiem pytają, jak jest wyliczone roszczenie. Rzecz w tym, że ci pierwsi powinni być premiowani, a ci drudzy sankcjonowani. Jeżeli wiesz, że możesz sobie zabagnić referat i trzymać sprawy, na które nie masz pomysłu, miesiącami w szafie, i nic ci się z tego tytułu nie stanie, to jak coś ma się zmienić?


W zasadzie wszystkie moje wypociny w tym temacie mogłyby się sprowadzić do tego jednego akapitu, w szczególności ostatnie zdanie.

Jachu, stykam się jako profesjonalny pełnomocnik procesowy (w większe szczegóły nie wchodzę), z racji miejsca, w którym pracuję, jestem prawnikiem procesowym, 1-2 wokandy tygodniowo, kilkaset spraw na łebka, więc stykam się z sądem non stop, do tego z konkretnymi wydziałami można powiedzieć jak symbioza prokuratury z wydziałami karnymi, znam sędziów również z prywatnych rozmów, obserwuję ich przez wiele lat, dostrzegam więc siłą rzeczy pewne procesy, postawy, charaktery.

Romulus, wystarczy nie nagradzać awansami tych, którzy na to nie zasługują (jak ten sędzia, o którym wspomniałem, który zachowywał się nieetycznie, a i tak poszedł wyżej, do apelacji). Znam z autopsji przypadek jednego z sędziów, który ma ewidentne problemy psychiczne, powinien być odizolowany nie tylko od orzekania, ale i od kontaktu z ludźmi, było na niego wiele skarg ze strony uczestników procesu, a jedyna konsekwencja jaką wobec wyciągnięto w ramach np. odpowiedzialności zawodowej, to ma cichego bana na promocję do innego sądu.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2022-12-13, 12:03   

Akurat teraz poszli do góry ludzie kompletnie niekompetentni, często błyskawicznie, ale to po linii znajomości partyjnych. Dziwnym trafem przed nastaniem neoKRS latami bezskutecznie ubiegali się o awans, a teraz im się udało. Ale to akurat aspekt czysto polityczny.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4636
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2022-12-13, 12:42   

Mamerkus napisał/a:

Jachu, stykam się jako profesjonalny pełnomocnik procesowy (w większe szczegóły nie wchodzę), z racji miejsca, w którym pracuję, jestem prawnikiem procesowym, 1-2 wokandy tygodniowo, kilkaset spraw na łebka, więc stykam się z sądem non stop, do tego z konkretnymi wydziałami można powiedzieć jak symbioza prokuratury z wydziałami karnymi, znam sędziów również z prywatnych rozmów, obserwuję ich przez wiele lat, dostrzegam więc siłą rzeczy pewne procesy, postawy, charaktery.

ZUS? :)
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-13, 13:14   

widzę że zebrała się śmietanka - widać które zawody mają za dużo czasu na pisanie pierdół na forach ;)

prawnik ZUS ?:) ja prdl :) nie ma większego hmmm pasożyta ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-13, 14:14   

Cintryjka napisał/a:
Akurat teraz poszli do góry ludzie kompletnie niekompetentni, często błyskawicznie, ale to po linii znajomości partyjnych. Dziwnym trafem przed nastaniem neoKRS latami bezskutecznie ubiegali się o awans, a teraz im się udało. Ale to akurat aspekt czysto polityczny.

Awansowali słabsi, bo lepsi nie chcą się ubiegać o awans i być skażeni mianem neo-sędziego. Serce mnie boli, kiedy patrzę jak są zajmowane miejsca w sądach wyższego rzędu przez sędziów z mniejszym ode mnie doświadczeniem. A nawet takich, których nakrywam czapką, jeśli chodzi o szybkość i sprawność postępowania. W moim mniemaniu, oczywiście. :-P Jeszcze rok, dwa i zamkną się przede mną na długie lata wszystkie okna awansowe, chyba że nowa władza będzie chciała ten porządek wywrócić. Ale jakoś tego nie widzę.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2022-12-13, 14:18   

Generalnie zgadzam się z Cintryjką. Z mojej perspektywy głównym problemem sądów są 2-3 "zgniłe jaja" w każdym wydziale. Sędziowie, który przekazują akta do drugiej instancji przez pół roku, przez 8 miesięcy od wpływu sprawy nie podejmują żadnej czynności itd. Przy czym z reguły nie wynika to ze skrupulatności. Z drugiej strony są też sędziowie, który wykonują swoją pracę fenomenalnie, są sprawni, znają sprawy, widać, że mają plan na całe postępowanie. Dla nich ani procedury, ani organizacja sądownictwa, jakoś nie stanowią przeszkody. No i jest cała reszta.

W rezultacie dochodzi do tego, że w naszym rejonie coraz więcej pełnomocników celowo składa pozwy i wnioski bez opłaty sądowej. A potem ją uzupełniają albo nie, zależy kto się wylosuje do prowadzenia sprawy.

Najlepszych powinno się awansować, a najgorszych? Nie wiem, ale na pewno nie ignorować latami ich problematyczność.

A na marginesie są takie problemy jakie tworzą nam ustawodawca i zrozumiały poniekąd czynnik ludzki i czasowy w sądach, czyli np. powiązanie art. 357 § 6 k.p.c. z zażaleniem poziomym, zwłaszcza w sprawach rodzinnych.

Zażalenia poziome, dramat...
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-13, 14:25   

Romulus napisał/a:
Jeszcze rok, dwa i zamkną się przede mną na długie lata wszystkie okna awansowe, chyba że nowa władza będzie chciała ten porządek wywrócić. Ale jakoś tego nie widzę.


dlaczego ?

nowa władza chyba będzie musiała sądowniczy burdel wyczyścić - to jedna z podstaw także współpracy z UE.
oczywiście nie mam szczególny złudzeń - jedni warci drugich, demokracja jak widać wszędzie, dąży ku populizmowi, słabym intelektualnie politykierom i kierowaniu się emocjami miast zimną logiką.
 
 
KS 
KS


Posty: 2550
Wysłany: 2022-12-13, 15:53   

Paczta ludzie, tyle żali się tu na sądy wylewa, a nikt nawet nie wspomniał o miejscu, gdzie szambo wybijało regularnie, czyli o Wydziałach Ksiąg Wieczystych. Nie jestem już na bieżąco, to się zapytam: czyżby tam się tak poprawiło?
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-13, 18:09   

w sumie nie o sądownictwie a o podatkach, ale pasuje do mojego poprzedniego postu (ilustracja)

https://joemonster.org/filmy/120932/Joanna_Scheuring_Wielgus_o_stawkach_podatkowych
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2022-12-13, 19:05   

Akurat w KW to problemem była zbyt mała liczba ludzi w stosunku do lawin spływających wniosków.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
KS 
KS


Posty: 2550
Wysłany: 2022-12-13, 19:29   

Cintryjka napisał/a:
Akurat w KW to problemem była zbyt mała liczba ludzi w stosunku do lawin spływających wniosków.

Jaaasne. Problemu przekupstwa i personalnych powiązań ludzi z WKW z mafiami handlującymi nieruchomościami w ogóle nie było. A na wpisy do ksiąg czekało się tygodniami, a nawet miesiącami. Elektroniczny ogólnokrajowy rejestr KW miał rozwiązać problemy firm i obywateli z dostępem do informacji, która przecież jest informacją jawną. I kilka lat temu, gdy potrzebowałem takiej informacji musiałem się zalogować na stronach komercyjnych i zapłacić za ujawnienie mi numerów KW na sprawdzanych przeze mnie działkach. Ktoś sobie nabijał kasę, bo system krajowy nie działał tak jak powinien. I sądzę, że to nie przypadek.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-13, 20:53   

Do dziś nikomu nie postawiono zarzutów, mimo powołania specjalnego wydziału do ścigania takich przestępców. Zatem dla mnie to nadal są bajki, zwłaszcza że mimo szukania układów przeróżnych w sądach nie znaleziono żadnego.

Trojan napisał/a:
Romulus napisał/a:
Jeszcze rok, dwa i zamkną się przede mną na długie lata wszystkie okna awansowe, chyba że nowa władza będzie chciała ten porządek wywrócić. Ale jakoś tego nie widzę.


dlaczego ?

nowa władza chyba będzie musiała sądowniczy burdel wyczyścić - to jedna z podstaw także współpracy z UE.
oczywiście nie mam szczególny złudzeń - jedni warci drugich, demokracja jak widać wszędzie, dąży ku populizmowi, słabym intelektualnie politykierom i kierowaniu się emocjami miast zimną logiką.

W sądownictwie od dwóch dekad nie ma nowych etatów. Chyba że minister ma jakiegoś pieszczocha, któremu chce etat utworzyć. Ale nawet za tego zdarzało się to sporadycznie.

Zatem, aby jakiś sędzia otrzymał awans do sądu wyższego rzędu musi się w nim zwolnić etat. Czyli jakiś sędzia musi umrzeć, odejść w stan spoczynku, zrezygnować albo zostać złożony. Ewentualnie awansować wyżej (z powodów jak wyżej) i wtedy zwalnia się jego miejsce. Na to miejsce może zgłosić się każdy: sędzia niższego rzędu, adwokat, radca, prokurator. Wszyscy muszą wziąć udział w konkursie.

Dotychczas, to jest do czasu podważenia legalności KRS przez europejskie trybunały, na jeden etat do sądu okręgowego zgłaszało się na ogół czterech, pięciu chętnych. Po tych rozstrzygnięciach jedna osoba, czasami dwie. Szanse się zwiększyły, gdybym chciał wystartować. Ale dostać łatkę neo-sędziego? Narażać się na kwestionowanie legalności wydawanych wyroków? Nie wiem, ja bym nie chciał dostać takiego awansu. Inni nie mają oporów. Więc przechodzą mi koło nosa kolejne miejsca i to w wydziałach, do których chcę awansować. Już przeszły dwa, przejdą jeszcze dwa. Za rok przejdzie jeden, chyba że opozycja wygra wybory i zdąży zmienić system. Nie jestem dzieckiem, to się nie stanie tak szybko. Jeśli jednak nie zostaną usunięci ci, którzy awansowali, będę musiał czekać może z dziesięć lat na kolejne miejsce w wydziale, który mnie interesuje. Bo to już teraz dosyć odmłodzone wydziały. A czas na nikogo nie czeka.

Pocieszające jest to, że wielu dobrych sędziów nie chce kandydować więc jestem w dobrym towarzystwie. W innych okręgach jest gorzej - sądy są podzielone, a raczej sędziowie podzieleni. Jedni nie chcą sądzić z tymi, którzy przeszli przez neo-KRS. Przez wydziały, a czasami przez pokoje są porozciągane "zasieki", ludzie sobie rąk nie podają, nie mówią dzień dobry.

Sytuacja jest mocno nieciekawa, generalnie morale szoruje po dnie. Potrzebne są zmiany. Do zmian niezbędna jest wola polityczna. A ta zależy od większości w parlamencie i od prezydenta. Jeśli opozycja wygra wybory, ale nie będzie miała zbyt silnej większości to niezbędne będą kompromisy i niektóre z nich będą zgniłe.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-13, 22:16   

ale sędzią zostałeś "na starych" zasadach - więc awans nie lokuje cię w NeoKRS raczej.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2022-12-14, 16:32   

Muszę przejść przez KRS jeszcze raz. Cała procedura, jakbym zaczynał od początku.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11332
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2022-12-19, 21:53   

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 1,4 sekundy. Zapytań do SQL: 14