Nie zestawiłem go z "Dark". Jedynie zaznaczyłem, że odczuwając brak mieszanki scifi, grozy i tajemniczości znalazłem ukojenie w "From". Co nie oznacza, że mu dorównuje bo tak nie jest.
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
Nie zestawiłem go z "Dark". Jedynie zaznaczyłem, że odczuwając brak mieszanki scifi, grozy i tajemniczości znalazłem ukojenie w "From". Co nie oznacza, że mu dorównuje bo tak nie jest.
Whoresbane napisał/a:
Po wspaniałym Dark brakowało mi serialu łączącego w sobie grozę, sci-fi i powodów by powiedzieć "co do chu*a?!". Nie sądziłem, że znajdę coś tak prędko. Pierwszy sezon "From" łyknąłem mega uśmiechnięty i teraz cotygodniowe czekanie na nowe odcinki
"Rabbit Hole" - SkyShowtime. Ośmioodcinkowy serial. W roli głównej Kiefer Sutherland a w drugoplanowych kilka zacnych nazwisk - żeby wymienić tylko Charlesa Dance. Fabuła to coś w rodzaju conspiracy thrillera. Pełno w niej zmyłek, fałszywych tropów, spisków w spiskach. Ale jest to ładnie podane, ogląda się bez bólu, a nawet z umiarkowanym zainteresowaniem. Co ciekawe, w tych ośmiu odcinkach wszystkie wątki znajdują rozwiązanie. Choć jest też jakaś furtka na ewentualną kontynuację. Żadne arcydzieło, ale generalnie było to dla mnie przyjemne zaskoczenie. https://www.youtube.com/w...HJhaWxlcg%3D%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dopesick, na Disneyu. Polski tytuł "Lekomania". Miniserial o farmaceutycznym wale w USA, w wyniku którego znaczna część społeczeństwa uzależniła się od opioidów. W roli głównej Micheal Keaton. Bardzo dobra, klimatyczna produkcja.
Bardzo dobra produkcja. Jedna z tych, które powinny powodować u ludzi zaciskanie pięści z wściekłości na kapitalizm, który wywołał tragiczną w skutkach epidemię, z którą do dziś się nie uporano. Ale nie spowodowała.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Incydent w Kettering. Sezon kończy cliffhanger, który daje sporo możliwości wyboru w drugim sezonie. No i dość nieoczekiwane zakończenie jednego z wątków.
Ocieka to Lynchem do tego stopnia, że nie zdziwiłbym się, gdyby w drugim sezonie pojawił się Kyle MacLachlan
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Wielka" - sezon trzeci za mną. Tak jakby finał serialu? Dużo się w tym sezonie działo, a historia Katarzyny dotarła do przełomowego dla niej punktu. Nie będzie spoilerem napisanie, że w końcu została jedynowładczynią, po usunięciu wszystkich wrogów. Nie wiem, czy Tony McNamara ma plan na ciąg dalszy. Nie widzę jednak sensu kontynuowania historii, bo cóż może się jeszcze wydarzyć? Nowi wrogowie, nowe wyzwania, nowi kochankowie. Ale co poza tym ta fabuła może jeszcze zaproponować? Nowe poziomy doświadczenia? Teraz przecież już będzie z górki. Zatem wprawdzie nie czekam na ciąg dalszy - zakończenie trzeciego było bardzo satysfakcjonujące - mimo to jeśli powstanie, to chętnie obejrzę. Ale oby nie powstał. Największa wada: jest odrobinę za długi, gdyby go skrócić o dwa odcinki, do ośmiu byłoby bardzo soczyście. https://www.youtube.com/w...gc2Vhc29uIDM%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Tulsa King" - pierwszy sezon za mną. Sylvester Stallone w świetnej formie na starość. Już nie męczy buły jako Rocky Balboa czy John Rambo, ale gra gangusa po przejściach, których wychodzi z pierdla i zostaje zesłany do Tulsy. Fabularnie nie jest to jakoś świeże, ale dobrze się ten serial oglądało. Wiadomo, że powstanie sezon drugi, zresztą zakończenie pierwszego nie pozostawiało wątpliwości, że to dłuższa historia. https://www.youtube.com/w...2luZyB0cmFpbGVy
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No kurcze, czekam teraz jak na igłach na poniedziałek. Przedostatni odcinek Sukcesji genialny. Niby nic się nie działo, pogrzeb, do którego zbierali się przez 4 odcinki, a ile dramaturgii i znów te manewry, zwody, piękne wymiany szybkich piłeczek między bohaterami. I te niezrównane dialogi. Hau, hau.
Próbuję sobie nie wyobrażać tego fajerwerku w finale, bo po takim przygotowaniu ogniowym, to musi być coś co rozwali scenę, a fragmenty dekoracji będą fruwać po całym kosmosie. Nie, nie. Nie chcę wiedzieć, co to będzie. Niech mnie znów zaskoczą.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Jezu, ten sezon Sukcesji to takie flaki z olejem. W odcinku z pogrzebem tylko na mowę stryja się obudziłam.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
J.K.
Herbatek [Usunięty]
Wysłany: 2023-05-25, 16:51
Dla mnie ten sezon to jakiś dramat.
Mam wrażenie, że scenarzyści zatracili gdzieś to co pozwala im pisać sensowne i zajmujące historie. Może czekali już na strajk? "-)
Nowomowa korpo kompletnie nic nie znacząca.
Bohaterowie jakby cofnięci / wycofani / sprawni intelektualnie inaczej.
Wydaje mi się, że oglądamy inne seriale, czytając komentarze, te pochlebne.
No ale każdemu wg potrzeb
No kurcze, czekam teraz jak na igłach na poniedziałek. Przedostatni odcinek Sukcesji genialny. Niby nic się nie działo, pogrzeb, do którego zbierali się przez 4 odcinki, a ile dramaturgii i znów te manewry, zwody, piękne wymiany szybkich piłeczek między bohaterami. I te niezrównane dialogi. Hau, hau.
Próbuję sobie nie wyobrażać tego fajerwerku w finale, bo po takim przygotowaniu ogniowym, to musi być coś co rozwali scenę, a fragmenty dekoracji będą fruwać po całym kosmosie. Nie, nie. Nie chcę wiedzieć, co to będzie. Niech mnie znów zaskoczą.
Ja też ten serial chłonę, a nie oglądam. Nie mogę się doczekać ostatniego odcinka. Nie tylko z oczywistych względów, ale dlatego, że po nim zacznę odliczać do wydania w USA jakiegoś ładnego boxa z całym serialem i wtedy kupię go sobie. Kieran Culkin to odkrycie tego serialu, a w czwartym sezonie chłopak jest mistrzem.
"Miłość i śmierć" - HBO Max. To dobrzy przykład miniserialu opartego na true crime, którego normalnie bym nie obejrzał. Ale zdecydował twórca - David E. Kelley - i odtwórczyni roli Candy Montgomery - Elizabeth Olsen. O tej historii powstał już w zeszłym roku serial (lub dwa lata temu, nie chce mi się sprawdzać) pt. "Candy". Dostępny jest na Disney+. Po wrzuceniu go do serwisu sprawdziłem jego opis, sprawdziłem obsadę i wzruszyłem ramionami: true crime więc z definicji odpada, na dodatek obsada nieciekawa (dla mnie). Choć może tamten tytuł był lepszy od tego z HBO, nie wiem. "Miłość i śmierć" oglądałem z zainteresowaniem i nawet nie guglałem, jak ta historia się skończyła. Obsada była doskonała: poza panią Olsen wystąpił także Jesse Plemmons oraz Tom Palphrey. I mimo tego, że w którymś odcinku nawet się rozemocjonowałem na chwilę, to jednak po obejrzeniu całości mam takie "no i?". No i co z tego? Zbrodnia jak zbrodnia. Do pewnego momentu ciekawa, jak każda zbrodnia, potem już nudna. Skarzą ją lub uniewinnią, na koniec będą napisy "epilogowe" w stylu: ten skończył tak, ta skończyła owak itp. Niemniej, miłośnikom tego rodzaju produkcji na pewno przypadnie do gustu. Ja też nie narzekam, po prostu obejrzałem, podobało mi się, zaczynam go zapominać.
https://www.youtube.com/w...HJhaWxlcg%3D%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To już jest irytujące, że Romek po raz kolejny opisuje tu serial, w trakcie którego właśnie jestem. Co do obsady to pominąłeś Lily Rabe (póki co marnują jej potencjał aktorski, była wybitna w AHS) oraz Krysten Ritter <3
Ogląda się dobrze, tak sielankowo i przyjemnie
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
To już jest irytujące, że Romek po raz kolejny opisuje tu serial, w trakcie którego właśnie jestem.
Nie przejmuj się, Romek ogląda wszystko wszędzie naraz, nawet to co nakręcili tylko w alternatywnych wszechświatach
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Uważam, że serial Candy miał lepszą dramaturgię niż Love & Death.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum