Nie lepiej zrobić sobie dłuższą przerwę od "Yellowstone" i obaczyć "1883" (tylko jeden sezon) + "1923" (będą dwa), zanim całkiem ogarnie zniechęcenie do Sheridan World?
Obie produkcje mają znacznie więcej atutów, aczkolwiek w pierwszym przypadku narracja dziewczyny może być irytująca. Niemniej jednak są także inne, fajne części składowe. No i, nie ma tu "zjadania własnego ogona".
Ogólnie rzecz biorąc, nie ma tu chyba postaci, która emocjonalnie skończyłaby więcej niż 13-14 lat.
Emocjonalnie to wiek 13 lat postacie osiągają dopiero w czwartym sezonie.
Ale jak pisałem, to się dobrze ogląda. Coś jak jedzenie frytek na McDonaldzie. Raz na jakiś czas trzeba i nawet wtedy smakuje. Byle nie za często.
Ale cztery sezony z żoną machnęliśmy. Widoki, konie, Costner i ładniutka Indianeczka (to dla mnie argument bardziej niż dla żony) i dało radę.
Tylko nie wiem jak się zmusić do piątek sezonu.
Fidel-F2 napisał/a:
Niestety też, z rozpędu, obejrzałem pierwszy odcinek drugiego sezonu. I ilość debilizmów w wątku - rak okrężnicy - wrzody - operacja w wozie na ranczo - przekroczyła tam wszelkie dopuszczalne normy.
Potem tylko gorzej z pomysłami.
Ale największy ubaw miałem bodajże na koniec trzeciego sezonu, jak było odbijanie wiadomo kogo. Nadęcie, pożegnania, jadący na śmierć itd. Po czym dwie minuty strzelania i nikomu nic się nie stało i koniec sezonu.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Raczej nie zachęci czekanie do czwartego sezonu, tj. do drugiego kwadransa 4x01. Wtedy kończy się w tym serialu zbędna drama i pałkarskie rozwiązywanie problemów.
"Picard" - 3x09. No tak, tego tylko brakowało do pełnego fanserwisu. Ikoniczność level master. Czekam na finał. Szkoda, że to już koniec serialu, ale dobrze się z nim żegnać w taki sposób, w jaki się to zapowiada (przy tym to będzie raczej Star Trekowe pożegnanie, nie ma się co łudzić). Jak pisałem, poprzednich dwóch sezonów nie oceniam tak krytycznie, jak co niektórzy. Ale trzeci rzeczywiście rządzi.
"Ekstrapolacje". AppleTv+. Fajny serial, fantastyka bliskiego jutra. Rozpisana na kilka dekad historia tego, jak zagłada klimatyczna wpłynie na ludzkość i planetę. Nie jest to historia optymistyczna, jak na razie. I bardzo dobrze. Serial jest zrobiony znakomicie, ale Apple przyzwyczaiło już, że realizacyjnie nie fuszeruje i nie żałuje hajsu na swoje produkcje. Gorzej jest z fabułą, która jakoś mocno porywająca nie jest. Niemniej, oglądam z umiarkowaną ciekawością i bez przykrości więc nie będę marudził za mocno. Może problem leży w rozpiętości czasowej fabuły. Choć bohaterowie są połączeni, to jednak z upływem czasu jedni odchodzą, dorastają inni. Tak naprawdę nie ma komu kibicować, a i przyszłość jest niezbyt optymistyczna. Za to obsada palce lizać. Za tydzień ostatni odcinek. https://www.youtube.com/w...HJhaWxlcg%3D%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ponoć wzorowane na jakichś prawdziwych wydarzeniach. Jedna gospodyni domowa morduje drugą. Kto zabił i kogo dowiadujemy się bardzo szybko. Clou serialu jest jak to się stało i przede wszystkim dlaczego. I co Sąd na to.
Wydarzenia mają miejsce w dość zamkniętej, niewielkiej społeczności, przynajmniej takie mamy wrażenie. Wszystko to w jakiejś marionetkowej narracji, ni to jakieś Żony ze Stepford, postacie sprawiają wrażenie nienaturalnie sztucznych. Wszystko w anturażu paździerzowej estetyki lat 70'.
Co trzeba przyznać, mimo że niemal wszystko wiemy, twórcom udaje się utrzymywać napięcie, jakąś delikatną grozę/tajemnicę/niepewność.
W sumie nie zachwyciło, ale też nie było tragedii, raptem 5 odcinków, można obejrzeć.
Dla fanów Jessici Biel, która niestety wygląda w serialu jak idź stąd.
Beef jest świetny i tak sobie myślę, że jakby z tego materiału zrobili film, to miałby szansę na Oscara.
Jeśli o mnie chodzi, to najlepiej sprawdza się jako miniserial. Choć może gdyby przyciąć niektóre wątki, albo je wręcz wyciąć i zostawić esencję fabuły, to rzeczywiście dałoby radę. Zresztą, to studio ma naprawdę rękę do świetnych tytułów. Wyguglałem sobie i proszę, poza "Wszystko Wszędzie Naraz" i "Beef": "Euforia" dla HBO, "Irma Vep" też dla HBO, nadchodzący "The Idol" też dla HBO. Do tego jeszcze kilka niezłych tytułów filmowych, aczkolwiek nie widziałem wszystkich więc tu opieram się tylko na opiniach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Za to jeśli ktoś szuka eleganckiego noir, to w HBO dobiega powoli końca drugi sezon serialu "Perry Mason". Dobry przykład na sytuację, w której drugi sezon jest lepszy od pierwszego. Głównie za sprawą ciekawszej intrygi. Obsada nie zmieniła się, poza drugoplanową. Fajne skrzyżowanie dramatu sądowego z czarnym kryminałem. Za tydzień finał drugiego sezonu i oby nie serialu. https://www.youtube.com/w...HJhaWxlcg%3D%3D
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
I bardzo dobrze, bo ja tym razem sobie odcinki nazbierałam i dzisiaj albo jutro zacznę. Pierwszy sezon miał długi rozbieg, ale też polecam, o ile oczywiście ktoś lubi takie noirowe klimaty.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Bardzo za długi, męczyło to w pierwszych odcinkach, ale całość na plus. Ale jak drugi lepszy to dam szansę. A miałem odpuścić.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Świeżo po finale trzeciego sezonu Mandaloriana. Popsuli to i cały sezon wyszedł słabo. Dwa odcinki zbudowały we mnie mylne wrażenie, że jest dobrze a jednak całościowo wyszło marnie
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
Jasne, że to proste i naiwne jak Miami Vice (strrrasznie grrroźni i wrrredni wrrrogowie są jednak przygłupami, których łapiemy na prosty lep), ale oglądało się z przyjemnością. Sylwek daje radę, a nawet bardziej, ale nie powinien chodzić w koszulkach z krótkim rękawem. W przeciwieństwie do Yellowstone, gdzie o cudzie biologiczny, mimo nieustannego zatwardzenia występuje sraczka pulsacyjna, i jest mnóstwo głupot ciężkich do łyknięcia, tu mamy dystansik, kpinę i mruganie okiem. A mimo to chwilami robi się bardziej poważnie. Zarzut jaki mam to momentami zbyt sienkiewiczowska narracja, nawet jak się krzywda dzieje "naszym" to i tak lądują na czterech łapach i widz jest zadowolony.
A ja sobie pykam po odcineczku Incydent w Kettering na BBC, na razie 4, czyli jestem w połowie. Trochę się ślimaczy, ale rozumiem, że takie jest założenie - wszystko podporządkowane jest wywołaniu tłinpiksowego klimatu. Tasmania dobrze się do tego nadaje, więc kibicuję, żeby im się udało.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
A ja sobie pykam po odcineczku Incydent w Kettering na BBC, na razie 4, czyli jestem w połowie. Trochę się ślimaczy, ale rozumiem, że takie jest założenie - wszystko podporządkowane jest wywołaniu tłinpiksowego klimatu. Tasmania dobrze się do tego nadaje, więc kibicuję, żeby im się udało.
bardzomisię
lynchowskiego klimatu 123% - lepsze to od samego L
ED świetna
Tasmania niesamowita - wizualnie zupełnie inna od suchego opisu encykopledycznego Tasmania leży w obszarze wilgotnego morskiego klimatu podzwrotnikowego, wybrzeża południowe na obszarze klimatu umiarkowanego ciepłego. Roczne opady wynoszą od 1800 mm na zachodzie do 3500 mm w górach.
"Emigracja " to najlepszy dowód, że współcześnie najlepsze polskie seriale powstają w Canal+ ("Klangor", "Król"...).
Komedia + dramat + absurd + groteska = dużo dobrej zabawy!
Aż dziw bierze, że to nasi zrobili.
Nie wiem jak pozostałe tytuły, które wymieniłeś (i się pewnie nie dowiem, bo to jakiś kryminał, a "Król" rzeczywiście dobry, ale czy jakoś mocny to nie wiem), ale "Emigracja " rzeczywiście daje radę. Choć z czasem humor nieco tępieje. Ale miła rzecz dla oka i ucha.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie wiem jak pozostałe tytuły, które wymieniłeś (i się pewnie nie dowiem, bo to jakiś kryminał, a "Król" rzeczywiście dobry, ale czy jakoś mocny to nie wiem), (..)
Proszę potraktować "Klangor" jako pełnoprawny dramat, którym wszakoż jest i jadymy!
Ostatnie dni Ptolomeusza Greya to naprawdę świetny, inny niż cały ten netflixowy szajs serial.
Samuel L. Jackson zagrał, nieco tylko przeszarżowaną, rolę życia.
Bardzo polecam.
Mam na liście, ale na razie nie mogę się zebrać, bo tematyka trochę nie dla mnie. Muszę się nastroić.
Za to w Netflixie pojawił się niedawno serial "The Diplomat" i z miejsca mi się spodobał. Zresztą, nie tylko mnie. Opowiada o amerykańskiej dyplomatce, która zbiera się do objęcia placówki dyplomatycznej w Kabulu. Wydarzenia międzynarodowe rzucają ją jednak do Wielkiej Brytanii, gdzie zostaje ambasadorką. Podoba mi się dynamika w tym serialu, zarówno akcji (choć niemal sto procent tejże to rozmowy), jak i między bohaterami (co biorąc na uwagę "rozmowny" tryb fabuły, jest chyba kluczowe, jeśli chodzi o odbiór fabuły). Oglądam z przyjemnością. Choć to serial na poważnie, to nie brakuje w nim humoru i luzu. W roli głównej Keri Russell i wypada doskonale. Towarzyszy jej Rufus Sewell, który ją uzupełnia i czasami swoimi brytyjskim szarmem trochę kradnie szoł. https://www.youtube.com/w...0IHRyYWlsZXI%3D
"Halo" - SkyShowtime. Zabrałem się niedawno za oglądanie. Bez oczekiwań. I mi się spodobało. Nie na tyle, aby wyskakiwać z butów w zachwycie, ale serial prezentuje niezły poziom zarówno fabularny, jak i realizacyjny. W grę, na której jest oparty, grałem przez jakieś dwie godziny, ale znudziło mnie zabijanie potworów. W serialu jest ciekawa historia, z potencjałem na rozwój i budowę świata. Jak to się ma do gry, nie oceniam, ale w zasadzie to i mam to gdzieś, ponieważ broni się jako samodzielne dzieło. Z początku może za nieco sztuczne brałem to fabularne "wow", jeśli chodzi o Master Chiefa. Na razie, po 4 odcinkach, mocne 7/10 w swojej kategorii. https://www.youtube.com/w...GFsbyB0cmFpbGVy
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A ja eksploruję Apple. Stwierdzam, że mają świetne rzeczy.
"Fundacja" wypada miodnie, w szczególności wątek klonów imperatora. Dwa sezony "Kulawych koni" po prostu wciągnąłem niemal jak dłuższy film. Gary Oldman za główną rolę powinien dostać Order Uśmiechu czy jak tam to u nas nazywają. A "Ted Lasso" to cud miód. A jeszcze pierwszego sezonu nie skończyłem.
Obejrzałem też "Greyhunt" z Tomem Hanksem walczącym na Atlantyku z U-Bootami. Całkiem dobrze się ogląda.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
A ja eksploruję Apple. Stwierdzam, że mają świetne rzeczy.
"Fundacja" wypada miodnie, w szczególności wątek klonów imperatora. Dwa sezony "Kulawych koni" po prostu wciągnąłem niemal jak dłuższy film. Gary Oldman za główną rolę powinien dostać Order Uśmiechu czy jak tam to u nas nazywają. A "Ted Lasso" to cud miód. A jeszcze pierwszego sezonu nie skończyłem.
Biblioteka seriali Apple robi się naprawdę imponująca. Po "Fundacji" obejrzyj "For All Mankind" - serial Ronalda D. Moore, którego fabuła osadzona jest w alternatywnej historii, w której to Rosjanie pierwsi lądują na Księżycu, co podkręca Amerykę do kosmicznego wyścigu. Fantastyczna robota, powstały trzy sezony, będzie czwarty. "The Morning Show" z Reese Whiterspoon i Jennifer Anniston - może nierówny, ale warto. W zasadzie tylko jednego tytułu nie obejrzałem do końca, zresztą chyba już skasowany serial, w którym jakiegoś nauczyciela z problemami grał Joseph Gordon Levitt.
No i "Ted Lasso". Pierwszy sezon był cudowny. Drugi na wysokim poziomie i trochę inny. Trzeciego jeszcze nie zacząłem oglądać, bo żona mnie hamuje, tj. chce oglądać ze mną, ale wciąż się nie może zebrać do tego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Biblioteka seriali Apple robi się naprawdę imponująca. Po "Fundacji" obejrzyj "For All Mankind" - serial Ronalda D. Moore, którego fabuła osadzona jest w alternatywnej historii, w której to Rosjanie pierwsi lądują na Księżycu, co podkręca Amerykę do kosmicznego wyścigu.
Tak to już mam na liście. Ale wcześniej chyba jeszcze "Rozdzielenie" obejrzymy. A też już mam na liście "Servant", a do tego widzę właśnie, że 5 maja wchodzi jakiś postapokaliptyczny "Silos".
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tak, Severance jest super, a w tym roku ma być drugi sezon. Na nic chyba tak nie czekam.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Biblioteka seriali Apple robi się naprawdę imponująca. Po "Fundacji" obejrzyj "For All Mankind" - serial Ronalda D. Moore, którego fabuła osadzona jest w alternatywnej historii, w której to Rosjanie pierwsi lądują na Księżycu, co podkręca Amerykę do kosmicznego wyścigu.
Tak to już mam na liście. Ale wcześniej chyba jeszcze "Rozdzielenie" obejrzymy. A też już mam na liście "Servant", a do tego widzę właśnie, że 5 maja wchodzi jakiś postapokaliptyczny "Silos".
Popieram Cintryjkę. Ale "Servant" sobie odpuść. M. Night w swoim stylu to zrobił. Daje radę może przez pierwszy sezon. A potem możesz bez żalu skipnąć na ostatni.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przychylę się do opinii Romulusa że For All Mankind i Morning Show jak najbardziej warto. Co do Ted Lasso sam obejrzałem dwa sezony i o ile pierwszy sezon był faktycznie wyróżniający się żeby nie powiedzieć urokliwy tak drugi gdzieś tą magię zgubił. A może nie tyle zgubił co było to po prostu trudne do zreplikowania zachowując jednocześnie powiew świeżości do tego zaczął używać wielu motywów które już w innych produkcjach były w jakimś stopniu wykorzystywane. Z trzeciego sezonu bez żalu rezygnuję, ale FAM i Morning Show to obowiązkowo warto obejrzeć.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Przychylę się do opinii Romulusa że For All Mankind i Morning Show jak najbardziej warto. Co do Ted Lasso sam obejrzałem dwa sezony i o ile pierwszy sezon był faktycznie wyróżniający się żeby nie powiedzieć urokliwy tak drugi gdzieś tą magię zgubił. A może nie tyle zgubił co było to po prostu trudne do zreplikowania zachowując jednocześnie powiew świeżości do tego zaczął używać wielu motywów które już w innych produkcjach były w jakimś stopniu wykorzystywane. Z trzeciego sezonu bez żalu rezygnuję, ale FAM i Morning Show to obowiązkowo warto obejrzeć.
Trzeci sezon Teda Lasso ma być ostatni i wraca na właściwe tory. Tzn. nie do końca jest taki jak pierwszy. Są wątki mniej zabawne, niektóre odcinki trwają około godziny ale całość ładnie się zawiązuje i póki co - po 7 odcinkach z 12 zdecydowanie daje radę.
Zapowiadany Silos jest na podstawie trylogii Wool Hugh Howeya (wydanej też u Nas). Zapowiada się dobrze. Książki to (jeśli chodzi o ciężar gatunkowy) coś w stylu Marsjanina. Ale czytało się sprawnie i jeśli ktoś lubi postapo to jak najbardziej do przeczytania/obejrzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
Wtedy kończy się w tym serialu zbędna drama i pałkarskie rozwiązywanie problemów. 
