A my z koleżanką małżonką robimy sobie reasumpcję Sukcesji
Ledwie dotarłem do końca pierwszego odcinka.
Absolutnie rozumiem sam robiłem dwa podejścia za pierwszym razem skończyłem po 1,5 może dwóch. Za drugim razem zażarło i warto było. Scena gdzie wszyscy sobie siedzą i rozkminiają kto powinien wziąć na siebie winę jak niby się zgadzają, ale zawsze uważają, że jednak ktoś inny by się do tego nadawał lepiej to mistrzostwo świata. Ogólnie dobra rzecz, ale początek faktycznie może odrzucić na dobre.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
wybitne seriale, do których nic nie ma podjazdu (ale The Shield, Six Feet Under i Breaking Bad/Better Call Saul depczą po piętach). Sopranos to serial tak pojemny treściowo, znaczeniowo i socjologicznie, że czasem żałuję, że nie urodziłem się w Stanach te 40-50 lat temu, bo pewnie doceniłbym jeszcze bardziej.
wybitne seriale, do których nic nie ma podjazdu (ale The Shield, Six Feet Under i Breaking Bad/Better Call Saul depczą po piętach).
A ja rzekłbym, że właśnie "Breaking Bad", "Better Call Saul", "The Shield" czy "Nieświadomi", to znacznie lepsze produkcje od "Sopranos" czy "Wire".
Poważnie Better Call Saul lepsze? to jest taki typ serialu które przez 4 sezony coś obiecywał i nigdy i nigdy tej obietnicy nie spełnił (nie wiem jak w piątym bo rzuciłem to w cholerę). Z resztą mogę się zgodzić tj że dobre seriale, ale żeby od razu lepsze od Sopranos czy the Wire to bym nie powiedział jednak te dwa mają premię za "pionierstwo"
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Squid Game oglądało się z przyjemnością, ale bez zachwytu. Kilka twistów mnie zaskoczyło, kilka nie, groteskowość niektórych scen świetna, odcinek z grą w kulki całkiem całkiem, ale nie było niczego co mogłoby mnie rzucić na kolana. Normalnie dałbym 6/10, ale na ekranie jest dużo brzydkich ludzi, więc bez wahania daję 7/10.
Za to na N powrócił the Last Kingdom z czwartym sezonem i nie będę ukrywał, tęskniłem za tymi mordami niedomytymi. Po trzech odcinkach czuję się jakbym wrócił na swoje miejsce . Ekipa Uhtreda ma mnóstwo niewymuszonego wdzięku, chociaż Leofrica nadal mi brakuje. Jest oglądane.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
A ja rzekłbym, że właśnie "Breaking Bad", "Better Call Saul", "The Shield" czy "Nieświadomi", to znacznie lepsze produkcje od "Sopranos" czy "Wire".
Oglądamy właśnie z żoną "Breaking Bad". Jesteśmy na czwartym odcinku pierwszego sezonu. Jak na razie mocne "takie se" Później będzie lepiej?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Tak. Dobra scena. Buchnąłem śmiechem, że młodszą córkę obudziłem i musiałem na nowo usypiać
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Z biegiem sezonów takich scen ubywa, bo i nastrój robi się cięższy i ciemniejszy. Ale serial na tym nie traci. Z resztą najmocniejszą stroną BB i tak jest budowa i rozwój postaci, mistrzostwo.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Z biegiem sezonów takich scen ubywa, bo i nastrój robi się cięższy i ciemniejszy. Ale serial na tym nie traci. Z resztą najmocniejszą stroną BB i tak jest budowa i rozwój postaci, mistrzostwo.
Dwie sceny które robią wszystko:
1) Say my name
2) I am the one who knocks
Generalnie im dalej tym lepiej. Jak skończycie całość, to obowiązkowo Better Call Saul
Obiecaliśmy sobie, że jeszcze kilka odcinków obejrzymy zanim ewentualnie porzucimy serial... a z tego co piszesz, to trzeba dać szansę. Zobaczymy.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Stopniowo ubywa slapsticku, przybywa grozy; ale to nie jest drastyczna zmiana nastroju bo scenarzystom się odwidziało albo oglądalność spadła, tylko naturalna ewolucja.
MrSpellu napisał/a:
Dwie sceny które robią wszystko:
1) Say my name
2) I am the one who knocks
You're goddamn right.
EDIT: Ale żeby nie było, to nie tak że warto BB oglądać tylko dla dwóch scen
EDIT2: A odcinek z bankomatem tłucze dynię, o.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Oglądamy właśnie z żoną "Breaking Bad". Jesteśmy na czwartym odcinku pierwszego sezonu. Jak na razie mocne "takie se" Później będzie lepiej?
Nie wiem, czy warto się katować przez parę sezonów dla policzalnych na palcach dobrych scen. Dla mnie poza początkowymi odcinkami, zbyt przewidywalne się to potem zrobiło, postacie oczywiste, każdy ma swoją rolę do odegrania, wiadomo, że bohater przetrwa tak czy owak i stopniowo coraz bardziej przechodzi na ciemną stronę mocy. Banał i chyba najbardziej przehajpowany serial w tym stuleciu. Traktuj to jako raport mniejszości.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Przemęczyliśmy z małżowinką pierwszy sezon BB. Z naciskiem na "przemęczyliśmy". I wystarczy. Raz zrobiło mi się bohatera żal, ze dwa razy się uśmiechnąłem... Szkoda czasu. KS ma 100% racji. Hype i niewiele poza tym. Obok "Sopranos" czy "Sześciu stóp..." to-to nawet nie stało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum