Rake, ciąg dalszy. Wojtek MŁynarski śpiewał kiedyś: "Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie, co by tu jeszcze spieprzyć?". Coś w tym stylu musieli sobie nucić scenarzyści, pisząc kolejne sezony, w rezultacie po salwach śmiechu z rewelacyjnego pierwszego, zostały raczej uśmieszki i pojawiające się coraz częściej momenty zniecierpliwienia. Komuś zamarzyło się, by przerobić to w satyryczną wersję "Waszyngtonu za zamkniętymi drzwiami", a jeszcze później ktoś wpadł na pomysł by serial był bardziej "poruszający", a nawet "chwytał za serce". No i serialowym mydłem zapachniało. Nie chcę być źle zrozumiany, to nadal dobry produkt, wart oglądania, ale wcześniej był znakomity, a to jednak różnica. Jestem w trakcie 3 sezonu (jest 5) i już nie czekam na kolejne odcinki z takim entuzjazmem.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Mnie w tym serialu najbardziej ujmuje to, że wszyscy bohaterowie kurczowo trzymają się zdrowego rozsądku i rozpaczliwie starają się brać cały absurd życia na poważnie, a jeden Cleaver bierze wszystko jak leci z marszu i z uśmiechem na twarzy, i paradoksalnie wychodzi zazwyczaj na jedynego normalnego w domu wariatów Zjadłem dopiero dwa sezony z braku okazji, ale potem pono pojawia się w epizodzie Cate Blanchett, która jest Boginią w Trójcy jedyną, więc będzie kontynuowane. Poza tym ten serial jest po prostu genialnie obsadzony i zagrany, a dialogi to jest mistrzostwo świata, a przynajmniej półkuli południowej.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Dotarłem do szóstego odcinka. Zostawiłem sobie kolejne trzy na dziś.
Jeszcze wiele dobrego...
Zaś co do kolejnych sezonów jest tak jak przypuszczałem. Nawet twórca serialu podchodzi do tego sceptycznie.
Zabawne, że numer na który dzwonili uczestnicy gry jest prawdziwy i teraz jego właściciel nie ma spokoju
Ja tam bym się nie poważył na takie rozgrywki. Raczej...
Rake był świetny, ale ostatni sezon to nieporozumienie.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Być może. Ale szkoda, że był, bo zostały słabe wspomnienia. Jacek Koman za to miał przekozacki epizod jako kierowca Rake'a.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
po 4 odcinkach SqidGame
hmm
całkiem spoko ale żeby nie było - jaracie się jak córka Stannisa,
Koreańcy takich seriali nastukali całe cały legion. Leżą na N.
Zazwyczaj jednak gustują w realizmie magicznym.
Asiks,a ty to już zupełnie odleciałeś. Jak z tą Legią.
weź przeczyść styki, zapuść jakiegoś adawara, ccleanera i defragmentacje.
Ja obejrzałem całość. Całkiem przyjemna zabawa, irytująca maniera gry koreańskich aktorów, język też był ciężką do przejścia barierą (w sensie: słuchania go). Serial przebił netflixowy sufit więc pewnie będą cisnąć na jakąś kontynuację. Nową grę lub to, co się wydarzyło w finałowym odcinku. Zapewne obejrzę, ale nie czekam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
opatrzyłem do końca.
spoko całkiem.
Widać że robiono serial pod dyktando N. bo normalnie koreańczyki są 2x dłuższe /odcinki tak od 1h -1h30 no i serie to 15-18+
No ale N. zakazał pirdolenia o dopie Maryny - to im linia dialogowa ścięła się do 1/4
poza tym - klasyka ich procedurala
koreańczyki nie boją się likwidować bohaterów , nawet tych wydawałoby się najgłówniejszych, lubują się w twistach w twistach, no i czarne charaktery nigdy nie są czarne. Aha, i obowiązkowy epilog (rok po wydarzeniach)
taka solidna 7,5/10
Romulus napisał/a:
Ja obejrzałem całość. Całkiem przyjemna zabawa, irytująca maniera gry koreańskich aktorów, język też był ciężką do przejścia barierą (w sensie: słuchania go).
nadmiar ekspresji sytuuje ich na czele dalekowschodnich narodów (nie wiem jacy są w realu) a język..... no cóż, gdy pierwszy raz go słyszałem w filmie to skojarzył mi się z charaniem z głębi zatok. Chociaż bywa też miękki.... ale ogólnie to kaleczy uszy.
1. Szanowny Panie Trojan, jarałem się tylko grami i trochę poziomem realizacyjnym, więc z tym odlotem to Pan odleciałeś na maxa Tym bardziej, iż manieryczność koreańskich aktorów, ich zachowania, są deczko irytujące. A i niektóre wątki pozostawiają do życzenia.
poziom realiacji - najwyższa klasa. Do stylozy koreańskiej trzeba się przyzwyczaić albo odpuścić katowanie się tym. To się nie zmieni - i akurat w tym serialu, wyraźnie pod dyktando N. mocno się z tym ograniczali
Kilka lat temu obejrzałem dwa bardzo fajne, efektowne (bodaj koreańskie) "mordobicia" i jeden melodramat - nie zaobserwowałem tam żadnej "stylozy". Wsio było na poważnie i bez irytujących "wstawek".
"Midnight Mass" - nowy miniserial, który wymyślił, napisał i wyreżyserował Mike Flanagan. A jedną z głónych ról zagrała znowu jego żona, piękna Kate Siegel. Swoją drogą, mogłaby pograć w czymś innym i u kogoś innego, bo się marnuje.
Flanagan tak strasznie zepsuł ostatni odcinek, że omal mnie apopleksja nie poraziła - głupie niemożebnie i naciągane absurdalnie A tak fajnie się zapowiadało...
Na otarcie potoków łez pozostał pięknie zaprojektowany wampir. Szkoda tylko, że mało rozgarnięty
"Kasztanowy ludzik" na Netfiksie. Fajny duński serial kryminalny na podstawie powieści twórcy słynnego swego czasu "The Killing". Sam autor chyba też odpowiedzialny za serial. Może nic wybitnego, ale ogląda się szybko, dobrze, takie solidne skandynawskie dzieło kryminalne.
No i ostatni odcinek "Paris Police 1900". Nie zawiódł. Całość wyśmienita, świetnie zrealizowana, wciągająca, z fajnymi rozwiązaniami. Nie chce mi się grzebać, ale chyba nawet osnuta wokół prawdziwych wydarzeń (próba przewrotu Ligi Antysemickiej). A twórcą jest Fabien Nury, autor "Śmierci Stalina". Polecam.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Po dwóch odcinkach Lokiego jestem śmiertelnie znudzony. Ale jakoś siłą woli obejrzę pozostałe cztery. Bohater ma potencjał, ale nie wykorzystano tego jak na razie.
2. Wszystko fajnie, lecz po ostatnim odcinku nie bardzo widzę ciąg dalszy
I bardzo dobrze. Po co z tego robić tasiemiec.
A może będzie po prostu inny rok, inne realia i inni bohaterowie.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Rok 1905.
Bohaterowie raczej ci sami, a przynajmniej młody policjant.
Już potwierdzone?
Bez prefekta to nie będzie to samo.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Tru, jeden z lepszych. W 2 sezonie perełką jest odcinek 6, nie zdradzę o czym, bo element zaskoczenia jest częścią zabawy.
A my z koleżanką małżonką robimy sobie reasumpcję Sukcesji, by podgrzać atmosferę przed wejściem 3 sezonu. Pierwszy sezon za nami. Ta galeria postaci wciąż fascynuje.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum