te odcinki Pikarda nie były takie złe (znaczy się - lepsze od normalnego ST) ale ogólnie jakoś nie zachęciły do dalszego oglądania - tym bardziej że to chyba była podróż w przeszłość ST:TNG
z każdym wpisem utwierdzacie mię w przekonaniu żeby nie brać tego Showtime'a - i tak nie oglądam to co mam, a dokładnie biedaabo dla jednego filmu (TG:New Era) nie godzi.
Tak naprawdę to w serialu jest bardzo mało grzybowatych.
1. Skoro z każdym wpisem, to znaczy że czytasz Pan tylko to, co pasuje do "przekonania".
15 zł za Sheridany to jak za darmo. I nie ma za co.
2. Też nad tym ubolewam.
fdv napisał/a:
Obejrzyj pierwszy sezon Yellowstone i zobacz czy cie to zainteresuje, bo może entuzjazm innych tak nakręci oczekiwania że później będzie zawód.
Lepiej zacząć od "1883", następnie "1923" i dopiero na koniec "Yellowstone", czyli zgodnie z chronologią czasową, a nie zaczynać od końca.
Whoresbane napisał/a:
Póki Sheridanowi będzie się chciało to będzie masa spinoffów i nowych sezonów.
Dla mnie bomba bo mega mi się wszystko podoba
1. Z tą "masą", to bym nie przesadzał. "Yellowstone" z Costnerem ma się raczej ku końcowi, zważywszy na ostatnie "pieriepałki". Powrót do "1883" zapewne będzie limitowaną historią o B. Reevesie. Prędzej spodziewałbym się nowych produkcji, niż "masy spin-offów".
By ominęły go wszystkie smaczki i odniesienia. Nie słuchajcie Asixa
To po którym sezonie oglądać te spin-offy?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
By ominęły go wszystkie smaczki i odniesienia. Nie słuchajcie Asixa
To po którym sezonie oglądać te spin-offy?
Póki "Yellowstone" nie zostało zakończone, to nie wiadomo, wszakoż jakieś "smaczki i odniesienia" mogą pojawić się w każdej chwili i będzie "strata".
Model oglądania, który stręczy Pan Whoresbane nie jest jedyny, jeśli mogę zauważyć. I nie tylko ja tak twierdzę, niespiesznie spieszę dodać.
Tak więc zamiast czekać ch.j wie po kiego spleśniało grzyba, może nawet i lata, o ile Paramount dogada się z Costnerem, proszę brać się za spin-offy, jeśli łaska.
P.S. A jeśli już jednak ktoś koniecznie chce lecieć od "Yellowstone" i nie da się przekonać, że "białe jest białe, a czarne jest czarne", to patrzeć wg kolejności (daty) produkcji.
Jadę właśnie z czwartym sezonem, ale jako że piąty jeszcze nie jest w całości to chyba 1883 obejrzymy zaraz po czwartym.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Yellowstone - jestem po s02e03 i jest bardzo dobrze, ale scenarzyści mogliby się trochę ograniczyć, bo cały serial jest podkręcony do 11 Co chwilę dzieją się rzeczy "za bardzo". Bójki bez powodu, trupy z dupy, jakieś nierealne wypadki...
No ale ogląda się kapitalnie
Obejrzałem do końca czwarty sezon i jest najspokojniejszy ze wszystkich dotychczasowych. Poza pierwszym kwadransem pierwszego odcinka. Teraz chyba zrobię sobie przerwę na spinoffy a piąty na końcu. Wydaje mi się, że ten serial już wypisał się z najlepszych wątków. W zasadzie ze wszystkich. Dlatego byłoby całkiem spoko, gdyby skończył się na piątym sezonie.
"The Last Of Us" - fajny finał sezonu. Może za bardzo urwany w ostatniej scenie. Jako całość niczego nie urywa, poza trzecim odcinkiem, który był najlepszy z dotychczasowych, cokolwiek hejterzy, czy krytycy napiszą innego. "Wszyscy" piszą, że to najlepsza adaptacja gry, ale się nie wypowiem, bo nie grałem. Wierzę na słowo, zwłaszcza że pewnie już nie zagram. Przez serial. Pedro Pascal wart każdych pieniędzy, ale małolata też dawała radę, choć to jeszcze dzieciak i ma czas, aby wyszlifować talent.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
The Offer - tak dobre jak ludzie mówią. Świetny serial, aż naszła mnie chęć na ponowne obejrzenie Ojca pomimo zrobienia tego na początku roku
The Last of Us - serial utrzymał swój dobry poziom od początku do końca. A jednak ostatni odcinek był dla mnie lekkim zawodem. Wszystko okazało się jakieś takie proste. Ktoś tu narzekał, że Joela nie ukazują jako badassa jakim był w grze (nie grałem, nie wiem) i w finale jakoś to spłycili. Wyszło za łatwo tak nagle
1923 - jak ja kocham twórczość Sheridana, mało co ostatnio sprawia mi taką radość. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu a po obejrzeniu Mayor of Kingstown zacznę żałobę bo nie ma niczego od niego w tv w nadchodzącej przyszłości
Jack Ryan - zacząłem pierwszy sezon i po dwóch odcinkach jest takie sobie. Ani super ani do dupy. Oby się rozkręciło bo liczyłem na coś lepszego po Reacherze
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
The Offer - tak dobre jak ludzie mówią. Świetny serial, aż naszła mnie chęć na ponowne obejrzenie Ojca pomimo zrobienia tego na początku roku
The Last of Us - serial utrzymał swój dobry poziom od początku do końca. A jednak ostatni odcinek był dla mnie lekkim zawodem. Wszystko okazało się jakieś takie proste. Ktoś tu narzekał, że Joela nie ukazują jako badassa jakim był w grze (nie grałem, nie wiem) i w finale jakoś to spłycili. Wyszło za łatwo tak nagle
1923 - jak ja kocham twórczość Sheridana, mało co ostatnio sprawia mi taką radość. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu a po obejrzeniu Mayor of Kingstown zacznę żałobę bo nie ma niczego od niego w tv w nadchodzącej przyszłości
Jack Ryan - zacząłem pierwszy sezon i po dwóch odcinkach jest takie sobie. Ani super ani do dupy. Oby się rozkręciło bo liczyłem na coś lepszego po Reacherze
Też tak mam po "The Offer".
Na razie oglądam "1883" i nie jestem zachwycony po czterech odcinkach. Ale jest nieźle, więc nie narzekam.
Jeśli w "Jacku Ryanie" szukasz czegoś w rodzaju "Reachera" to już daj sobie spokój. To nie to. Ale jest fajne, choć żaden sezon nie powodował u mnie ekscytacji. Solidne, dobre, szpiegowskie fabuły. Z powieściami Toma Clancy też nie ma co porównywać, bo serial jest bardzo luźno z nimi związany.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wszedłem z ciekawości i tak polecaliście Yellowstone, że pochłonąłem 5 odc w jeden dzień...fajne to przyznaję ale nie jest to poziom Sukcesji. Yellowstone jednak trochę zalatuje soap operą - Sukcesja jest bardziej dramatem i walką rodziny ale to moje zdanie. Yellowstone mimo to wciąga.
ALE...polecanie oglądania w kolejności chronologicznej to tak jakby mi ktoś kazał oglądać najpierw Better Call Saul a potem Breaking Bad - wyśmiałbym go i powiedział, żeby przestał gadać głupoty
Jack Ryan - zacząłem pierwszy sezon i po dwóch odcinkach jest takie sobie. Ani super ani do dupy. Oby się rozkręciło bo liczyłem na coś lepszego po Reacherze
U mnie był problem z aktorem. Reacher był świetny i aktor dobrze dobrany. Fajnie się oglądało taki luźny serial gdzie czasem można się pośmiać i aktor pasował na takiego "złoja"
W Jack Reacher ciągle miałem przed oczami The Office jakoś ten aktor nie pasował mi do tej roli odpadłem po 2 odc 1 sezonu
ALE...polecanie oglądania w kolejności chronologicznej to tak jakby mi ktoś kazał oglądać najpierw Better Call Saul a potem Breaking Bad - wyśmiałbym go i powiedział, żeby przestał gadać głupoty
Złe porównanie.
Jak na moje perskie oko, "Yellowstone" wypada słabiej od: "1883" i "1923".
Na razie oglądam "1883" i nie jestem zachwycony po czterech odcinkach. Ale jest nieźle, więc nie narzekam.
Jeśli w "Jacku Ryanie" szukasz czegoś w rodzaju "Reachera" to już daj sobie spokój. To nie to. Ale jest fajne, choć żaden sezon nie powodował u mnie ekscytacji. Solidne, dobre, szpiegowskie fabuły. Z powieściami Toma Clancy też nie ma co porównywać, bo serial jest bardzo luźno z nimi związany.
1883 jest właśnie niezły. Fajnie rozwija uniwersum ale nie jest tak dobry jak Yellowstone czy 1923
No właśnie spodziewałem się czegoś lepszego a tu nie daję rady przebrnąć przez czwarty odcinek. Chyba sobie daruję
grimmjow napisał/a:
ALE...polecanie oglądania w kolejności chronologicznej to tak jakby mi ktoś kazał oglądać najpierw Better Call Saul a potem Breaking Bad - wyśmiałbym go i powiedział, żeby przestał gadać głupoty
Albo Star Wars od Mrocznego Widma
ASX76 napisał/a:
Złe porównanie.
Jak na moje perskie oko, "Yellowstone" wypada słabiej od: "1883" i "1923".
Bardzo dobre porównanie. Idź do okulisty
fdv napisał/a:
Poważnie, poważnie 1883? po czymś takim nie będę mógł brać na poważnie twoich polecanek
To w ogóle brałeś je pod uwagę?
_________________ Moje marzenia z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów i wydanie wszystkich Słońc Wolfe'a w Artefaktach
Kwestia jest tego typu że ja nie skreślam ludzi, wiem że np ASX lubi horrory i na ich punkcie jest skrzywiony krzyczy że dobre, a to zwykłe kapiszony tak jak było z haunting of hill house. Wiem też że lubi Donżona i za to mu daję kredyt zaufania tak samo jak ogólnie z projektami Sheridana. No ale później wyskakuje z tym że 1883 jest lepsze od Yellowstone i w ten sposób wywraca moje spojrzenie na jego polecajki.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum