Jak na razie nieco niemrawo wypadają dyskusję w bibliotece pod marką horroru. może więc spróbuję jednak nieco rozruszać ten temat.
A więc jakie są Wasze wrażenia z ekranizacji horrorów? Dokonujecie w ogóle takich porównań?
Jako przykład mogę podać film Polańskiego Dziecko rosemary, ekranizacja baaardzo wierna, ale co za tym idzie śmiertelnie nudna. Jeżeli ktoś nie czytał wcześniej książki to film naturalnie może zrobić wrażenie, jeżeli jednak widział to przyjdzie mu obejrzeć dobrze zrealizowaną, ale jednak TYLKO ilustrację do powieści. Dlatego mnie film masakrycznie rozczarował. Poza tym mam jakieś dziwne wrażenie, że książka była przez dekoracyjny, ale jednak, wątek homoseksualny odważniejsza obyczajowo... Chyba, że w filmie też był, a mi umknął.
Przyszły mi do głowy w pierwszej kolejności dwa filmy. "Lśnienie", genialny film, obejrzałem zanim przeczytałem książkę i do dzisiaj książki całej nie przeczytałem, bo po filmie wypada blado.
A drugi tytuł to "Lokator" świetna rzecz Polańskiego na podstawie "Chimerycznego lokatora" Topora. To może nie do końca horror, raczej studium obłędu. I film i książka bardzo mi się podobały. Kto nie widział i nie czytał to polecam. Obojętne w jakiej kolejności. Tu oglądanie czy czytanie wzajemnie nie przeszkadzają.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Akurat w przypadku Lokatora było tak, że najpierw obejrzałem film, a potem przeczytałem książkę. I film miał kilka rewelacyjnych scen grozy, książka jest jednak bardziej komediowa i to ten charakterystyczny dla Topora zmysł parodiowania i karykaturowania wszystkiego widać znacznie wyraźniej niż w filmie. Polański tutaj chyba trochę bardziej wyczyścił gatunkowo opowieść robiąc z niej horror/thriller
"Chimeryczny Lokator" Topora komediowy? Sry bardzo, ale w w tej książce nie ma nic komediowego (przynajmiej ja nie znalazłem), chyba że lubimy śmiać się z szaleńców. Ekranizacja Polańskiego rzeczywiście jest trochę bardziej straszliwa niż groteskowa ale bez przesady. O Lśnienie przechwilą pisałem w temacie o Kubricku - film oczywiście zjada książkę w każdym aspekcie.
Ł. Ale właśnie chodzi o humor absurdalny. Topor w swojej twórczości jest bardzo komediowym twórcą. I mimo że Lokator to chyba jego najbardziej horrorowa z książek, to jednak w niej też jest ten taki czarny, psychodeliczny humor
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum