FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
W co gramy?
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 12009
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2023-05-06, 12:25   

https://store.steampowered.com/app/731040/The_Invincible/?fbclid=IwAR0TTEEZmrSohWnXrJEUX-4ItL-ln-jW7oJuttcfwjJeiprQOXv_Bx6ce3M

Lem
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23764
Wysłany: 2023-05-16, 16:45   

Far Cry 5. Ależ mi weszło! Dałem sobie spokój z graniem w Metro, bo jednak nużące są walki z potworami. Zabijanie ludzi to podstawa i FC5 podpasowało mi idealnie. Fantastycznie się w to gra. Misje o różnym stopniu trudności, można się podskillować na łatwych przed trudniejszymi itd. Ogromy świat, "spaceruję" sobie po Dolinie Holland i robię różne fajne rzeczy. :) Ileż ja mam z tego radochy. W Cyberpunku tak się dobrze nie bawiłem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23764
Wysłany: 2023-06-04, 10:49   

FarCry5. Kocham tę grę. Gram za mało i za wolno, ale cieszę się, że czeka mnie jeszcze wiele godzin. Dopiero wczoraj ukończyłem coś tak na oko jednej trzeciej gry. Wyzwoliłem Dolinę Holland. Zabicie Johna Seeda, który nią zarządzał, a raczej terroryzował kosztowało mnie wiele czasu. Aczkolwiek zabicie go to dopiero wstęp. Musiałem następnie wrócić do jego bunkra, z którego jakiś czas temu uciekłem i pozabijać tam wszystkich, uwolnić zakładników, rozwalić sterownię, dostać się na szczyt silosu i przeżyć do czasu przybycia wsparcia. Do tego tę misję musiałem robić drugi raz, bo kiedy zostawiłem sobie ostatni etap na kolejny dzień, okazało się, że gra nie pozwala na takie jej przerywanie i nie zrobiła mi sejwu. Choć, kiedy ginąłem w trakcie kolejnych etapów nie przywracała mnie na początek misji tylko na początek etapu.

Ale ok. Wkurzyłem się, byłem zniechęcony, ale zrobiłem ją jeszcze raz wczoraj i wreszcie ten etap zaliczyłem w całości.

Super gra. Stworzona dla mnie. Wyprzedziła ostatnie GTA, a nawet Cyberpunk. Choć do tej drugiej obiecałem sobie wrócić i porobić trochę pobocznych zadań. W FC5 rozkoszuję się powoli światem i misjami, także pobocznymi. Bo trzeba nazbierać te punkty oporu, aby się kolejne etapy rozgrywki odblokowywały w ramach głównej misji. Zatem trochę zadań główny, trochę pobocznych, rozwaliłem wszystkie świątynie kultu, silosy, wyzwoliłem wszystkie posterunku kultu.

To świetna mieszanka dla tych, którzy lubią wyzwania taktyczne, bo trzeba czasami trochę porozkminiać, jak wykonać zadanie - ale nie jest to trudne tak naprawdę. Chyba tylko ze dwa razy korzystałem ze wskazówek innych graczy. Ogólnie robiłem rozpoznanie bojem. :) Fajna partyzantka na dużym obszarze, a nie w mieście.

Teraz kolejny region, tym razem Faith, a na końcu rozprawa z Ojcem. Tu już trochę trudniej. Już wcześniej zahaczyłem o jej region robiąc inne poboczne zadanie w Dolinie Holland, więc miałem już przyczółek w postaci wyzwolonego więzienia. Wczoraj z rozpędu rozwaliłem pomnik Ojca, wyzwoliłem jeden posterunek kultu i rozwaliłem im jedną świątynię. Jest bardziej górzyście, więcej dzikich zwierząt, które atakują wiec trzeba uważać. Do tego niektóre są "zaczarowane" przez Faith, tak samo jak jej wyznawcy.

Nie wiem, jak tu odblokować noszenie większej liczby broni. Bo większość czasu spędziłem z automatem z lunetą, potem, na ostatnią misję, po kilku śmierciach zamieniłem go na ciężki karabin maszynowy, który choć jest nieporęczny wiele mi ułatwił, szczególnie z kultystami ubranymi w mocniejsze pancerze i mającymi ciężkie karabiny.

Mam nadzieję, że FarCry 6 będzie następne. A może jeszcze czwórkę ogarnę wcześniej. Zajebista zabawa.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2023-06-04, 13:32   

Romulus napisał/a:
Zabijanie ludzi to podstawa (...) Ileż ja mam z tego radochy.

prawnicy...
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Rashmika 


Posty: 1163
Wysłany: 2023-06-04, 14:44   

Romulus, to teraz Postal i Manhunt
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2023-06-08, 08:44   

Uuooooooch!!! Udało mi się wreszcie przejechać całą Disco Elysium do napisów końcowych i z pozytywnym zakończeniem, chyba najlepszym z możliwych (bo jest parę wersji). Jestem super duper gliniarz, syn Philipa Marlowe'a, wnuk Sherlocka Holmesa. Yeah!
Kuźba, jaka szkoda, że to studio się rozpieprzyło, bo teraz bym sobie pograł w jakieś dodatkowe misje w tym pięknie rozbudowanym świecie. Żal takiego potencjału.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23764
Wysłany: 2023-07-01, 12:37   

Rashmika napisał/a:
Romulus, to teraz Postal i Manhunt

Wrzuciłem na listę. Ale nie sprawdzałem jeszcze, czy są na Xboksa.

Za to skończyłem FarCry 5. Kocham tę grę. Może kiedyś do niej wrócę. Znakomita, rozbudowana fabuła. Otwarty i duży świat. Aczkolwiek ostatni region przed rozprawą z Ojcem, nadużył mojej cierpliwości. :)

Zacząłem grać od Doliny Holland i tam szło to sprawnie. A to największy z regionów opanowanych przez kult. Żeby odblokować starcie z jednym z dzieci Ojca, który rządził w tym regionie trzeba było nazbierać 13000 punktów oporu, wykonując misje główne i poboczne itp. Potem była Rzeka Henbane - podobno najtrudniejszy z regionów. Zanim doszło do rozprawy z Faith trzeba było jednak natrzaskać tych punktów mniej. Było ciężko, choćby dlatego, że było tam więcej opancerzonych kultystów. No i tych naćpanych narkotykami szpadlarzy też trudniej było zabić. A misja finałowa, aby zabić Faith była jednak w miarę spoko. Standardowa. Choć trochę psychodeliczna. Jak cały ten region.

I ostatni przed odblokowaniem starcia z samym Ojcem, czyli Góry Whitetail. Jak nad Rzeką Henbane - tylko bardziej górzyście, ale tylko mi w to graj. Wchodzenie na góry, schodzenie, szukanie ścieżek, zejść, pływanie, latanie, skakanie ze szczytów ze spadochronem lub w kombinezonie, miodzio.

Jednak gdybym zaczął od tego regionu, to nie wiem, czy ukończyłbym grę. Wszystko za sprawą misji "przerywnikowych" z głównego wątku. Ani w tym ani w poprzednich regionach nie można ich uniknąć. Wraz z przekroczeniem kolejnego progu doświadczenia uruchamiają się automatycznie - przed grupą pościgową nie można ucieć. Potem po prostu trzeba się wydostać z uwięzienia i wrócić do zabijania kultystów.

W Górach Whitetail było jednak wkurzająco, ponieważ te misje przerywnikowe były na czas. I każda z nich była taka sama. Na czas zabijać przeciwników, za zabicie kolejnego dostawało się dodatkowe sekundy. W kolejnej to samo, tyle że doszedł jeszcze jeden poziom. Następna to samo, tylko mniej czasu. I w finałowej to samo tyle że znowu mniej czasu.

Nie lubię "czasówek" i to mnie zawsze zniechęca. Tak samo było w GTA, ale w ostatniej części można było po prostu pominąć etap czasowy. Tu się nie dało. Co mnie irytowało i doprowadzało do białej gorączki i skoków adrenaliny a następnie gwałtownych zjazdów. :mrgreen:

Zatem jeśli ktoś tego nie lubi to nie polecam w tej grze zaczynać od etapu Gór. Inną jego wadą jest stosunkowo niski w stosunku do poprzednich limit punktów do zdobycia, aby odblokować finałowe starcie.

A potem jest finał gry z Ojcem. I po tych uciążliwych bojach na czas w zasadzie była to bułka z masłem. :) Aczkolwiek trochę się namęczyłem. Podobało mi się, że gracz ma dwie opcje w finale.

Trochę pospoileruję, ale niegroźnie. Pierwsze to odpuścić i odejść - i to też daje jakieś zwycięstwo (podobno, bo nie próbowałem). Drugie to pokonać Ojca, ale wiąże się z kosztami, a raczej ofiarami. Mocne, mroczne, zajebiste.

A na koniec, można pozostać w tym świecie i porobić zadania poboczne i główne, których się nie zrobiło wcześniej. Raczej sztuka dla sztuki, bo już punktów za to nie ma.

Cały ten świat przemierzałem pieszo, poza misjami, w których musiałem latać lub jechać, bo inaczej się nie dało. Ale ganianie po nim na pieszo dawało najwięcej frajdy, zwłaszcza że trzeba było unikać dróg wtedy, gdyż starcia z kultystami przetrzebiały z amunicji i zdrowia, a dokupowanie czyściło z gotówki. Jednak taka partyzantka była wspaniałą rozrywką. Można było poznać ten świat i znaleźć mnóstwo smaczków, fajnych miejsc, a poza tym było się atakowanym przez dzikie zwięrzęta. Najwięcej chyba nad Rzeką Henbane. I naprawdę jeśli miało się do pokonania pięć kilometrów piechotą, to nie trwało to pięć minut. Szczególnie w Górach to było odczuwalne, kiedy trzeba było szukać ścieżek, czy zejść. Już tylko taka eksploracja dawała mnóstwo frajdy.

Zwłaszcza z członkami drużyny. W finale miałem ich czworo, ale zabierałem na misję głównie Grace, bo była niezłą snajperką. Hurka, takiego prawicowego wsioka, ale całkiem fajnego, który robił rozpierduchę ze swojej domowej roboty wyrzutni. Do tego czasami Peaches, pumę lub niedźwiedzia.

Żałuję, że w zarówno nad Rzeką, jak i w Górach nie skupiałem się już na szukanie skrytek prepperskich, bo to zawsze dawało dodatkowe talenty do wykorzystania przy rozwoju postaci. Ale już mnie niecierpliwość goniła, aby dopaść Ojca. Jednak zobaczę, może za jakiś czas wrócę do tej gry po finałowym sejwie i jeszcze poeksploruję ten świat i poszukam wszystkich skrytek, aby wyskilować moją postać, choć nie wiem po co. :)

Genialna gra - stworzona dla mnie.

Zatem nie miałem wyjścia. A raczej miałem dylemat: część VI czy IV. :) Wybrałem VI. Jaram się jak stodoła wypchana sianem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Rashmika 


Posty: 1163
Wysłany: 2023-07-01, 13:12   

Romulus napisał/a:
Wrzuciłem na listę. Ale nie sprawdzałem jeszcze, czy są na Xboksa.


bym się zdziwiła, myślałam że są na indeksie zakazanych
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2023-08-28, 08:23   

https://www.gry-online.pl...-edition/z45ae9
Gram w to. Kupa radości. Klimat, muzyczka, jak w filmie.
Oryginału z 1997 oczywiście nie znałem, do głowy by mi wtedy nie przyszło, że mogę grać w takie gry. Jak piszą, gra solidnie odświeżona, więc jak ktoś wtedy grał, to może teraz porównać.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Whoresbane
Whoresbane


Posty: 1299
Wysłany: 2023-08-28, 09:09   

Ja zacząłem nieśmiało podchody do Kronik Myrtany: Archolos. Zobaczymy czy wszystkie te zachwyty są słuszne
_________________
Moje marzenie z MAGa: wznowienie wszystkich Stephensonów
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23764
Wysłany: 2023-09-11, 16:22   

"Far Cry 6" - po kilkudziesięciu godzinach gry (łącznie) mogę ocenić, że część 6 jest słabsza od 5. Z czysto subiektywnego powodu: lokacja w piątce była fajniejsza. Montana, różnorodnie i ciekawie, jeśli chodzi o eksplorację świata poza misjami głównymi. W szóstce: jakaś bananowa republika z Ameryki Środkowej. Jest górzyście, co jest plusem, ale te góry to raczej górki, jakieś pojedyncze masywy, które można łatwo obejść, przejść. Choć momentami jest fajnie, jeśli chodzi o wspinanie się.

Mechanika gry nie zmieniła się, co jest plusem. Odpadło jedno "koło", z "dopalaczami", których w piątce niemal nie wykorzystywałem, chyba że do nabrania przyspieszenia w trakcie biegu, ale to było krótkie dopalenie i nie warte zachodu. Innych nawet nie pamiętałem. W szóstce mamy koło broni i też mi do szczęścia wystarczy.

Chybiony pomysł z rozbudową obozów partyzanckich, czy ulepszaniem broni. Nudzi mnie to, poza tym jest zbyt łatwe.

No właśnie, po piątce część szósta wydaje się łatwiejsza. Może to kwestia tego, że po prostu wytrenowałem się w poprzedniej części i teraz mam z górki. Muszę też zastrzec, że wybrałem tryb łatwy, bo stawiał na eksplorację. Ale nie sądziłem, że będzie tak łatwo. Moja bohaterka jest niemal nieśmiertelna, a na dodatek nie muszę inwestować w jej rozwój, który odbywa się z automatu. To samo dotyczy ewentualnej drużyny, którą można zebrać na misję. W zasadzie to jej nie ma. A może jeszcze nie porobiłem wszystkich misji pobocznych. Te również są łatwiejsze. Choć zdarzają się irytujące. Ale na moje własne życzenie. Drugi raz nie zaakceptuję misji po ostrzeżeniu, że z niej nie wyjdę dopóki jej nie ukończę. :) Okazałą się stosunkowo łatwa, na dodatek zdobyłem świetną broń, która mi daje mnóstwo frajdy w mordowaniu. :)

Wydaje mi się, że piąta część była bardziej taktyczna. W szóstce w zasadzie wchodzę do baz wojskowych, czy na punkty kontrolne na rympał i napieprzam. Czasami się natnę na silną barierę ognia, ale to jest do przejścia.

Niemniej, im dalej w fabułę tym robi się trudniej jeśli chodzi o wrogów. Siły specjalne, które czasami mnie ścigają bywają upierdliwe. Tak samo helikoptery (ale na nie jest świetny patent w postaci noszonej przez moją postać wyrzutni rakiet typu samoróbka, nazywa się Supremo).

Dużo jest zbierania różnego złomu, leków, benzyny itp. Tyle że nie za wiele z tym robię - na szczęście nie obciąża to moich pleców. :)

Giancarlo Esposito jako przeciwnik jest letni. :) W piątce przywódcy kultu byli mroczniejsi, a gra na końcu okazałą się przyjemnym zaskoczeniem, jeśli chodzi o ciężar wyborów moralnych. W szóstce też bywa zaskakująco - podoba mi się samoświadomość przywódczyni ruchu oporu, która nie ma złudzeń, że po pokonaniu wroga nastanie raj na ziemi: demokracja parlamentarna i prawa człowieka. Że dopiero wtedy zaczną się nowe problemy. Zapewne gra już tego nie rozwinie po pokonaniu wrogów a szkoda.

Dużym plusem jest to, że nie ma żadnych czasowych misji. W pobocznych jest przechwytywanie zrzutów dla wojska, zazwyczaj jest kilka minut żeby dobiec przed armią. Ale to poza sportem nic nie wnosi do fabuły więc olewam, chyba że mam ochotę sprawdzić, czy dobiegnę.

Zdarzyła się misja typu: zatrzymują mnie i muszę uciec z bunkra, ale jest to niegroźne i do szybkiego przejścia.

Generalnie, gra jest miła dla oka, ale momentami nudnawa, co jest moją winą z racji wybrania trybu stawiającego na eksplorację, w którym przeciwnicy są słabsi. Nie sądziłem, że będą tak słabi. Bo w piątce też nie grałem na najwyższym poziomie, ale musiałem się namęczyć.

Pewne nadzieje wiążę z partyzantką miejską. Już jej skosztowałem przedzierając się przez miasto do katedry. I musiałem sobie darować, bo była to droga nie do przejścia. Wybrałem okrężną, też się namęczyłem, ale nie było mordęgi walki w ciasnych uliczkach z wrogami, którzy przytłaczali liczbą i nieustępliwością. Chyba tak to zostało zaprojektowane, że przez miasto nie dało się przejść tylko trzeba było rozkminić "pętlę". Niemniej, napociłem się przez dwie godziny przedzierając się dachami i zaułkami. :)

"Liznąłem" trochę premierę tego tygodnia, czyli "Starfield". Na razie jestem na początku, odbyłem dopiero pierwszą podróż kosmiczną. Tu małe rozczarowanie, bo trzeba korzystać z trybu szybkiej podróży. Zanim go rozkminiłem umierałem z nudy pokonując jakąś niewyobrażalną odległość. Której nie pokonałem i musiałem skorzystać z tego trybu. Nie wiem też, co ja sobie wyobrażałem na temat podróży kosmicznych. Przecież jest tylko pustka i odległe gwiazdy. Może liczyłem na większą dynamikę, przyspieszenia itp. Jest nudno pod tym względem. Nie podobają mi się także dialogi, a raczej techniczny sposób ich prowadzenia. W "Cyberpunku" wypadło to lepiej. Ale dobra. Nie zrażam się. Szkoda, że nie mam już czasu, aby grać dwie gry równolegle. Mam nadzieję, że w miesiąc uwinę się z FC6 i wgryzę się na dobre w "Starfield".
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23764
Wysłany: 2023-12-05, 17:02   

Nie potrafię się jakoś zakochać w "Starfield". Mechanika gry jest skomplikowana. Walki w kosmosie, po kilkunastu godzinach, mało porywające. Ale to chyba kwestia sprawności. Dużym plusem jest to, że zdrowie się nie regeneruje - chyba że jeszcze nie osiągnąłem takiej umiejętności. Trzeba mieć coś w rodzaju apteczki, które ciężko znaleźć i szybko się zużywają. Albo znaleźć łóżko, bo położenie się do łóżka zapewnia regenerację. Taka konstrukcja wymusza ostrożność i skłania do planowania, a nie do rympału. I spowalnia postępy.

Niemniej, te misje na razie nie porywają. Czytałem, że trzeba pograć ze dwanaście godzin w głównym wątku, aby potem wszystko nabrało "koloru". Ale na razie, dla mnie, nie nabiera. Dużo klikania, jeśli chodzi o podróże kosmiczne. I są mało efektowne. W zasadzie to nie ma w nich żadnej efektowności. Być może walki będą ciekawsze, jeśli nabiorę w nich wprawy. Eksploracji innych planet, poza wątkiem głównym, jeszcze nie próbowałem.

Mimo że nie jest tragicznie, to jednak mój entuzjazm do "Starfielda" zgasł.

Wróciłem zatem do "Cyberpunka", tym razem gram inną postacią, V jest nomadem. Stawiam na większą eksplorację świata i wykonywanie pobocznych zleceń. Choć też trzeba się namęczyć na początku z poznaniem wszystkich funkcji i - przede wszystkim - trzeba poświęcić trochę czasu na "wgranie się". Ale cieszę się na powtórkę. Zwłaszcza że po niej będzie jeszcze oficjalny dodatek do zaliczenia.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Ash 

Posty: 1033
Wysłany: 2023-12-05, 17:59   

Starfielda dostałem za darmo jak kupowałem kartę graficzną i były momenty kiedy miałem wrażenie, że przepłaciłem. Steam co prawda pokazuje 70h przegrane ale najwięcej czasu spędziłem na szukaniu tego całego "funu". Questy są poprawne, fabuła dupy nie urywa, combat feel też ok.

W tej grze nie ma po prostu contentu. Tzn jest ale kopiuj wklej. Wywaliłem to z dysku w dniu kiedy odwiedzając 3 różne planety w 3 różnych systemach gwiezdnych natrafiłem na 3 ten sam outpost :mrgreen: Po prostu ta sama lokacja z tymi samymi wrogami i itemami do podniesienia.

Loading screeny. Loading screen za loading screenem. Rzyg.
Te 1000 planet do odwiedzenia to jedna wielka ściema bo te planety są nijakie, puste i po prostu chujowe. Nic tak nie bawi jak 5 minutowy maraton od punktu do punktu żeby zeskanować jakieś drzewo.
 
 
fdv 


Posty: 1326
Skąd: Neverland
Wysłany: 2023-12-06, 09:06   

Widzę że Starfield nie sprostał hypeowi, jesteście kolejnymi osobami które mówią jest ok ale "czegoś" brak.
_________________
W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
 
 
Trojan 


Posty: 12009
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2024-01-15, 23:05   

Resident 8 - Village, DLC - "Dont look away"
wow.
czapki z głów.
naprawdę ciarki mię przeszły
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-05, 14:13   

Od dziś do 12.02 na Steam można pograć w demo Millenia. Dwie godziny grania za mną. Jest moc.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13615
Wysłany: 2024-02-05, 14:23   

co to?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-05, 16:58   

civ-like strategia 4X od dawna zapowiadana przez Paradox
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13615
Wysłany: 2024-02-05, 17:04   

ok,thx
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-10, 11:32   

Millenia, wrażenia z demo. Produkt Paradoxu zdaje egzamin dla strategii turowych spełniając podstawowe kryterium – „jeszcze jedna tura dzisiaj, choć poranek świta”. Naturalnie, życie to nie opera - demo ma limit 60 tur. Normalnie przy tej liczbie dopiero się rozkręcam, a tu trzeba zaczynać od nowa. Miałem pewne zgrzyty, problemy z płynnością, rzeczy nie wskakiwały jak powinny, ale to może kwestia nawyków myślowych i wręcz mięśniowych wyniesionych z Civki. W końcu gram dopiero 20 godzin, a tam prawie 2 tysiące na liczniku, więc odruchowo próbuję robić ruchy „po civkowemu”.

Jednak doświadczenie z Civ pomaga, bo sens gry, czyli budowa i rozwój cywilizacji, jest ten sam i gdy już opanuje się interfejs, to jest się w domu i tylko diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. I chyba o to chodziło, bo przecież po co wyważać dawno otwarte drzwi. Zrobić coś w tym stylu, ale nie to samo. Pewne różnice w stosunku do Civ sprawdzają się lepiej, pewne gorzej, są rzeczy ewidentnie do poprawy, np. koncepcja i mechanika walk/bitew. No ale po to wypuszcza się demo.

Graficznie sceneria to jakby coś pośredniego między Civ 5 a Humankind. Teren jest ok, budowle i ulepszenia nieźle, za to unity takie se, tu ambicji zabrakło. Losowo generowane mapy nie zawsze zachowują logikę „klimatyczną”, ale nie są to duże błędy i na ogół teatr wydarzeń wygląda zachęcająco. A w grze „dzieje się” i na początku opcji do podejmowania decyzji pojawia się więcej niż w Civ.
Spodobało mi się mniej pacyfistyczne nastawienie niż w Civ 6, gdzie władcy znani z krwiożerczości jak Attyla czy Czyngis na dzień dobry przynoszą ci dary i kadzą o przyjaźni i pokojowej współpracy. Tu nie ma zmiłuj. A już barbarzyńcy to prawdziwi skurwiele, groźni, podstępni i liczni. Stawiają prawdziwe wyzwanie i to jest to, co tygrysy lubią najbardziej.

Gra ma swoją infopedię, do której nie musiałem zaglądać. Wystarczy samouczek w postaci okienek pojawiąjących się zawsze we właściwym momencie.
Podsumowując, mają moje pieniądze.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13615
Wysłany: 2024-02-10, 12:17   

KS napisał/a:
są rzeczy ewidentnie do poprawy, np. koncepcja i mechanika walk/bitew
grube rozczarowanie, myślałem przez chwilę, że to będzie coś a'la Centurionowe bitwy, a tu tylko się patrzysz i wkurwiasz.

Dużo nie pograłem, ale tak na oko 40% jakości/wartości/miodności civ 6. Tyle, że jakaś odmiana.

Insza inszość, że pewne algorytmy biorę na czuja a jak działają dokładnie to oczywiście nie wiem.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-10, 12:33   

Jasne, że to jeszcze nie Civ6, ale już podpasowało mi bardziej niż Humankind, a to dopiero demo. Choć mechanikę bitew akurat z Humankind mogliby przeszczepić, była niekiepska, dużo lepsza niż ten badziew.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 12009
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2024-02-18, 01:06   

Jest na steamie taki zestaw
Civ6+rise&fall+gathering storm +kilka packów nacji (los polakos) za 60 zeta..
Czy coś jeszcze rzeba do tego dobrać ?
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-18, 11:04   

na zapoznanie się z grą zupełnie wystarczy, pograsz dłużej, to sam zdecydujesz co ewentualnie dokupić albo wziąć z warsztatu
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13615
Wysłany: 2024-02-18, 16:10   

KS, dobrze mówi, a poza tym, ten zestaw wystarczy na bardzo długo
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 12009
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2024-02-19, 00:07   

odpaliłem 6...
zapach, smak... wciąż ten sam.

jako że ominąłem 5, a w 4 grałem ostatnio dobrych klika lat temu, więc wsiadłem i praktycznie nie poczulem żadnej różnicy. (Chyba że te jednostki - jedna na pole, irytujące, pamiętam stosiki mieszane z 3... legioniści ramię w ramię z tankami),
poza tem - czuje się jak w domu, tym bardziej że startowa lokacja "na bogato" i nie trzeba losować i losować (albo edytować)
oczywiście jestem na początku, 1,5h może 2 h gry, właśnie kolonizuje następne miasto

dobrze że miasto jest uproszczone (ale to już chyba od 4 było) i nie trzeba nad nim doktoratów rozpisywać, ustroje, idee i wynalazki, doktyryny to wszytsko już było.
Grafika przyjamnie prosta, aż się człek dziwi że Civ6 wymagała upgread'a sprzętowego

gram rozruchowo żeby zapoznać się ze środowiskiem i jest legitnie
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13615
Wysłany: 2024-02-19, 08:24   

Bez paru doktoratów za daleko nie pojedziesz.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-19, 09:53   

Trojan napisał/a:
(Chyba że te jednostki - jedna na pole, irytujące, pamiętam stosiki mieszane z 3... legioniści ramię w ramię z tankami),

to akurat jest proste do poprawienia, wystarczy ściągnąć mod, który pozwala na współdzielenie pola, warunek jest tylko taki, że muszą to być jednostki różnych typów
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Trojan 


Posty: 12009
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2024-02-19, 20:30   

no a jak wygląda walka na takim modzie ?

grasz/gracie z nim ?
 
 
KS 
KS


Posty: 2918
Wysłany: 2024-02-20, 01:47   

ja gram wyłącznie z tym modem, i nie tylko z tym jednym, jest ich sporo
pole mieści do 3 jednostek, każda innego rodzaju
normalnie wykonujesz ruchy i ataki tak jak w standardowej wersji z tą różnicą, że jak masz np. 2 jednostki na polu i do nich strzelają, to tylko jedna z nich odnosi obrażenia i jest to ta z większą odpornością, czyli jak masz wojownika i łucznika, to atak bierze na klatę wojownik, w ten sposób możesz chronić łuczników przed zniszczeniem, co jest niezwykle przydatne w zdobywaniu miast,
możesz też ich zblokować klikając na ikonkę łańcucha w menu jednostki i wtedy ruchy wykonują razem
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13