"Achaja" też osiągała jakieś wysokie ceny. Chyba jednak nie pierwszy... zresztą pewnie niedługo pokaże się dodruk. akurat FS tutaj działa dość szybko. Gdyby to nie była książka z gry to pewnie byłoby nowe wydanie z inną okładka itp...
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
Byłem zaskoczony zmianą wydawcy Przedksiężycowych, wszak to zajdlowa autorka. Więc skoro takich fabryka odpuszcza, to jaką przyjmuje politykę? Wydawanie książek pisanych na podstawie gier?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Eee... co? Książka to towar, czas sobie to uzmysłowić (jeśli nawet wydawcy mają na ten temat odmienne zdanie, to sieć dystrybucyjna wybija im te mrzonki z głowy). Wydawać dla idei mogą hobbyści i marzyciele, jeśli chce się zrobić poważny biznes, to liczy się czysty rachunek zysków i strat.
Eee... co? Książka to towar, czas sobie to uzmysłowić (jeśli nawet wydawcy mają na ten temat odmienne zdanie, to sieć dystrybucyjna wybija im te mrzonki z głowy). Wydawać dla idei mogą hobbyści i marzyciele, jeśli chce się zrobić poważny biznes, to liczy się czysty rachunek zysków i strat.
Inny wątek - czy to znaczy że "siła windująca" Zajdli jest przeceniana, skoro autorka zgarniająca je rok po roku, jest nieopłacalna do wydawania? Fabryka przecież lubiła dodawac na okładkach wznowień "nominowany do Zajdla" "zdobywa Zajdla!" etc.
Już jakiś czas temu wydawcy mówili, że marketingowa siła nagród środowiskowych jest... no w zasadzie żadna. A jeśli nawet otrzymanie jakiejś nagrody przekłada się na sprzedaż, to w bardzo niewielki sposób.
Wniosek: dodanie tekstu na okładce przy wznowieniu nic nie kosztuje, ale i zysk z tego mizerny.
Pomijając już kwestie, czy to dla tego autora dobrze, czy źle, interesuje mnie monopolizowanie się rodzimej fantastyki. Runa się wycofuje, sygnały od innych wydawnictw też są, więc powstaje pytanie - gdzie taki młody autor może zadebiutować?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A Sama FS wydaje coraz więcej zagranicznych. Wyd Fox upadło Wyd Ifryt też się nie powiodło. Ktoś został oprócz FS żeby wydawać polaków ? To jakiś dramat jest bo pisarzy sporo ale nie mają gdzie wydawać swojej twórczości. FB jaka jest każdy widzi i MAG pewnie nie zacznie wydawać polaków bo Paweł to wyjątek był tylko.
Co do Internetu to nie wieżę, że na chwile obecną autor mógł by sam wydać e book i na tym zarobić. VAT mała popilarność ebook jeszcze do tego piractwo i brak albo ograniczona promocja. Wychodziła jakiś czas temu antologia grozy i nic. Odzewa nie wielki a antologia była DARMOWA!
Internet mamy od nasu lat. Znasz jakiegoś rodzimego autora, który na tym zrobił karierę?
Toudisław napisał/a:
A Sama FS wydaje coraz więcej zagranicznych.
Był czas, że wydawała sporo polskich, młodych autorów. Wydali po jednej, dwóch książkach i tyle o nich słychać było - ponad fandomem, oczywiście.
Fidel-F2 napisał/a:
może to i dobrze? silniejsza selekcja może kogo zabije ale odsieje sporo badziewia
Wprost przeciwnie - wydawca będzie szedł po sprawdzonych szlakach (klasyczne fantasy w średniowiecznym setingu chociażby), niż przecierał nowe. Więc nie zainteresuje się kimś, kto chce pisać po swojemu, kto tworzy coś oryginalnego.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
mad5killz [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-12, 22:41
Tixon napisał/a:
Toudisław napisał/a:
A Sama FS wydaje coraz więcej zagranicznych.
Był czas, że wydawała sporo polskich, młodych autorów. Wydali po jednej, dwóch książkach i tyle o nich słychać było - ponad fandomem, oczywiście.
Był czas, że wydawała sporo polskich, młodych autorów. Wydali po jednej, dwóch książkach i tyle o nich słychać było - ponad fandomem, oczywiście.
Orkan!!
Ile książek Orkana jest na rynku i jaka mają sprzedaż? *
*Oczywiście, nie dokładnie
Fidel-F2 napisał/a:
oczywiście, wydawca wszelkie oryginalne a dobre rzeczy z miejsca wrzuci do kosza
Nie, po prostu woli nie ryzykować i pójść w stare i sprawdzone.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Internet mamy od nasu lat. Znasz jakiegoś rodzimego autora, który na tym zrobił karierę?
Niby od kilkunastu lat, ale nie oszukujmy się - sporo autorów jeszcze żyje w erze sprzed internetu i bierze pod uwagi tylko stare, papierowe media. Tak jak gazety papierowe walczą o życie i często pojawiają się w formie elektrocznicznej, tak papierowe wydawnictwa muszą poszukiwać nowych możliwości dotarcia do czytelnika. FS chwalebnie wydaje e-booki.
Dlatego też dopiero czekamy na to, aż jakiś nasz autor zrobi karierę dzięki publikacji w internecie. Bo nominacja do Zajdla już jest.
Poza tym pytałeś gdzie mają się pojawiać debiutanci, więc ja odpowiadam - skoro nikt nie chce z nimi ryzykować to niech się sami publikują. I nie mówię od razu o sprzedaży i zarabianiu na książce.
Nie, po prostu woli nie ryzykować i pójść w stare i sprawdzone.
znaczy dobre ale nowe wrzuci do kosza z zasady
To kiedy na rynku pojawiło się coś nowego i dobrego?
Cytat:
Dlatego też dopiero czekamy na to, aż jakiś nasz autor zrobi karierę dzięki publikacji w internecie.
No ale przy obecnym podejściu, przeświadczeniu, że to co w internecie, jest drugiej kategorii, jest gorsze?
___
Cytat:
Poza tym pytałeś gdzie mają się pojawiać debiutanci, więc ja odpowiadam - skoro nikt nie chce z nimi ryzykować to niech się sami publikują
Mówię to samo, ale spójrz na to realistycznie - kto ich w tej masie blogów dostrzeże?
Musisz mieć plecy albo szerokie grono znajomych, IMO.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
To kiedy na rynku pojawiło się coś nowego i dobrego?
sugerujesz, że od dawna się nie pojawiło?
Potrzebujesz wytłumaczenia tego zdania?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
No ale przy obecnym podejściu, przeświadczeniu, że to co w internecie, jest drugiej kategorii, jest gorsze?
To podejście trzeba zmienić, a nie dostosowywać się do niego. Tak samo jak żeby rozwijać rynek e-książek w Polsce wydawnictwa muszą wydawać e-książki, by skończyć z przeświadczeniem, że nie warto kupować czytnika, bo nie ma e-książek.
Tixon napisał/a:
Mówię to samo, ale spójrz na to realistycznie - kto ich w tej masie blogów dostrzeże?
Musisz mieć plecy albo szerokie grono znajomych, IMO.
Internet ma spore możliwości darmowej reklamy. Masz fora, Facebooka. W dodatku możliwość łatwego kontaktu z autorem, rzetelnej krytyki, poprawy tekstu, szlifowania go. Myślę, że to często lepsze niż wysyłanie tekstów do wydawnictw/gazet i liczenie na cud. Oczywiście nie ma to jeszcze rangi jak zwykła publikacja (bo nie ma formy fizycznej, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni), ale jeśli nie można nią liczyć to nie powinno się odrzucać internetu.
Może czas na internetowe wydawnictwa?
1) Stawiasz tezę, że w kryzysowej sytuacji silniejszy przeżyje, a badziew zostanie odsiany.
Stawiam kontrtezę, że w takiej sytuacji lepszą pozycję mają autorzy lepiej przystosowani do rynku, tacy którzy piszą w uformowany target, piszą prozę łatwą, niskokaloryczną, sztandarową. Takie pewniaki dla wydawcy.
2) Przechodzisz od szczegółu do ogółu - od konkretnej sytuacji - problemów na rynku, silnej selekcji, do ogółu : wszelkie oryginalne, dla zasady. Co jest absurdalne i nie ma związku z wyżej postawioną tezą.
3) W związku z powyższym otrzymałeś pytanie kiedy na rynku pojawiło się coś nowego i dobrego, to jest autor który pisze po swojemu, pisze coś oryginalnego i dobrego. Na tyle dobrego, by się wybić, odnieść sukces.
Jander napisał/a:
Internet ma spore możliwości darmowej reklamy. Masz fora, Facebooka. W dodatku możliwość łatwego kontaktu z autorem, rzetelnej krytyki, poprawy tekstu, szlifowania go. Myślę, że to często lepsze niż wysyłanie tekstów do wydawnictw/gazet i liczenie na cud.
To chyba najlepiej pisać z kimś książkę. Na zasadzie - jeden pisze, drugi lata i załatwia reklamę.
A poważnie - pisanie, aby coś było dobre, wymaga trochę pracy. Reserch, praca z tekstem, ogólnie ciężka harówka. A potem jeszcze bawić się z reklamą, latać po forach, organizować facebook - i to wszystko na jednym autorze?
Zresztą praca na linii autor-redaktor od lat jest już przez internet.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Stawiam kontrtezę, że w takiej sytuacji lepszą pozycję mają autorzy lepiej przystosowani do rynku, tacy którzy piszą w uformowany target, piszą prozę łatwą, niskokaloryczną, sztandarową. Takie pewniaki dla wydawcy.
takie pewniaki wychodzą dziś i wg Ciebie wychodzić będą w zmienionej rzeczywistości ergo możemy je wyrzucić poza nawias i więcej o nich nie gadać.
Zostaje więc do debaty rzecz czy wydawca wyda cokolwiek innego. Wg mnie odpuści sobie średniaków a zainwestuje w coś co ma charakter. Ty Twierdzisz, że zrezygnuje ze wszystkiego. Nie przekonujesz mnie.
Tixon napisał/a:
3) W związku z powyższym otrzymałeś pytanie kiedy na rynku pojawiło się coś nowego i dobrego, to jest autor który pisze po swojemu, pisze coś oryginalnego i dobrego. Na tyle dobrego, by się wybić, odnieść sukces.
Shoro stawiasz pytanie to zakładam, że potrafisz na nie odpowiedzieć. I brzmi ona:...?
Zostaje więc do debaty rzecz czy wydawca wyda cokolwiek innego. Wg mnie odpuści sobie średniaków a zainwestuje w coś co ma charakter. Ty Twierdzisz, że zrezygnuje ze wszystkiego. Nie przekonujesz mnie.
%Nie, nie twierdzę, że zrezygnuje. Napisałem, co wydawca woli. Coś innego będzie miało pod górkę - jak i dzisiaj ma. Tylko to napisałem. Dlaczego przekręcasz moje wypowiedzi? To ty sugerujesz - bezsensownie zresztą - że wydawca wszystko do kosza wywali. Głupia skrajność.
Dzisiaj ryzyko wydawnicze podejmuje się bardzo rzadko, skąd w tobie optymizm i wiara, że na załamującym się rynku będzie się ryzykowało bardziej?%
Fidel-F2 napisał/a:
Shoro stawiasz pytanie to zakładam, że potrafisz na nie odpowiedzieć.
%Samemu nie chcesz odpowiedzieć, Twój problem. Ale ja Cię uprzedzę i wpierw zdefiniuję sukces wydawniczy, do którego najbliżej ostatnio miał Rafał Kosik. Od ostatniego sukcesu rynkowo-literackiego (Dukaj) trochę już czasu minęło. Podaj mi więc podobny sukces z ostatnich lat. Prozę wyrywającą się poza getto, prozę przekładaną na inne media (kino/komiks/gry) - podaj, proszę.
Bo ja twierdzę, że takiego sukcesu nie było. Jeden Kosik ma szansę do kina trafić, wyjść na rynek szerszy. Ale to jeszcze się nie stało. To jak, wciąż widzisz te sukcesy u nas w polskiej fantastyce ostatnich lat?%
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Wprost przeciwnie - wydawca będzie szedł po sprawdzonych szlakach (klasyczne fantasy w średniowiecznym setingu chociażby), niż przecierał nowe. Więc nie zainteresuje się kimś, kto chce pisać po swojemu, kto tworzy coś oryginalnego.
napisałeś? napisałeś. Nie chce mi się z Tobą gadać bo sam nie bardzo wiesz co chcesz powiedzieć a non stop domagasz się, żebym się ustosunkował. Na dodatek Twoje wypowiedzi pod względem logicznym kupy się nie trzymają. Nie potrafisz wyciągnąć wniosków które wypływają z Twoich własnych wypowiedzi, przeczysz sam sobie. Naprawdę nie chce mi się. Zwyczajnie. Zwyczajnie mi się nie chce edukować nieboraków którzy nie potrafią zrozumieć tego co sami mówią.
Mam nadzieję, że zostawiam Pana w dobrym samopoczuciu.
BTW
Fidel:
oczywiście, wydawca wszelkie oryginalne a dobre rzeczy z miejsca wrzuci do kosza
Tix:
Nie, po prostu woli nie ryzykować i pójść w stare i sprawdzone.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum