Inwencja autora to rzecz święta. Ganić więc autora za inwencję, to jak szargać świętość. I to się tyczy wszelkich przejawów sztuki i rzemiosła. Gdyby forma wypowiedzi nie rozwijała się, to dziś w ogóle nie byłoby literatury, a malarstwo polegałoby na odciskaniu w ochrze śladów swoich dłoni na ścianie jaskini.
Niektórzy cenią sobie niepomiernie takiego Piccasa - dla mnie jego obrazy to zwykłe bazgroły, które powiesiłbym sobie na ścianie dopiero jakby mi ktoś za to sporo zapłacił
Dabliu napisał/a:
Są za to lasery.
Mi to bardziej na magiczne różdżki wyglądało niż na laser.
Dabliu napisał/a:
Ale w tej materii nic się tak naprawdę nie zmieniło - nadal mamy baśnie, choćby tzw. "urban legends".
Czy jednak "urban legends" to nadal fantasy, czy może jednak horrory
Dabliu napisał/a:
Czym się tak na serio różni magiczny miecz od zaklętego pistoletu? Albo talizman mądrości od komputera?
Tym czym zwykły miecz od zwykłego pistoletu. Tym że talizman, w odróżnieniu od komputera, bez prądu zadziała.
Dabliu napisał/a:
Pamiętaj, że sam nadałeś temu rodzajowi Fantasy określenie "czyste".
Twoje preferencje są tylko Twoją sprawą i nic mi do nich, ale ja o Fantasy różnorodne w formie będę walczył póki mi sił stanie
A walcz sobie, tylko nie każ mi tego czytać, ani znajdować na półkach przeznaczonych w księgarniach dla fantasy
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Mi to bardziej na magiczne różdżki wyglądało niż na laser.
A taka uwaga - Indianie na muszkiety białych mówili "plujące ogniem patyki" itp.
Asuryan napisał/a:
Czy jednak "urban legends" to nadal fantasy, czy może jednak horrory
Pytanie bez sensu bo urban legends to zjawisko społeczne a nie gatunek literacki. Równie dobrze moglibyśmy rozkminiać czy plotka to gatunek obyczajowy czy komedia.
Pytanie bez sensu bo urban legends to zjawisko społeczne a nie gatunek literacki. Równie dobrze moglibyśmy rozkminiać czy plotka to gatunek obyczajowy czy komedia.
No to spytam inaczej. Czy urban legends są podstawą settingu fantasy, czy może o wiele częściej settingu horrorów
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Horrorów jako trzeciego podgatunku fantastyki Ani fantasy ani SF
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Niektórzy cenią sobie niepomiernie takiego Piccasa - dla mnie jego obrazy to zwykłe bazgroły, które powiesiłbym sobie na ścianie dopiero jakby mi ktoś za to sporo zapłacił
Hmmm... ja tam lubię malarstwo. Może akurat Picasso to nie moje klimaty (wolę Boscha, Breughla, Daliego, Goyę, czy Bacona), ale doceniam jego artystyczną szczerość, chęć przedstawiania świata "własnymi słowami", ostro zarysowaną malarską tożsamość i oczywiście wizjonerstwo. Na pewno wolę prace Picassa niż tysięcznego odtwórcy sztampowych martwych natur tudzież pejzaży górskich...
No i niech to będzie dowód na to, że można tworzyć bez oglądania się na "konsumenta" i osiągnąć sukces. Nie słyszałem natomiast o żadnym malarskim epigonie, który odniósł sukces tej miary co Picasso.
Asuryan napisał/a:
Dabliu napisał/a:
Są za to lasery.
Mi to bardziej na magiczne różdżki wyglądało niż na laser.
Być może każdy dostrzega to co chce, ale IMHO urok "Conana" w dużym stopniu płynął z tegoż właśnie odautorskiego puszczania oka do czytelnika.
Asuryan napisał/a:
Dabliu napisał/a:
Ale w tej materii nic się tak naprawdę nie zmieniło - nadal mamy baśnie, choćby tzw. "urban legends".
Czy jednak "urban legends" to nadal fantasy, czy może jednak horrory
A niechże to będą nawet mroczne baśnie, i cóż z tego? Chodzi o to, że wciąż je mamy, że wciąż mitologizujemy rzeczywistość. Ergo -> nadal jest tu miejsce dla baśni, a co za tym idzie, dla Fantasy. Nawet osadzonej w przyszłości.
Asuryan napisał/a:
Dabliu napisał/a:
ja o Fantasy różnorodne w formie będę walczył póki mi sił stanie
A walcz sobie, tylko nie każ mi tego czytać, ani znajdować na półkach przeznaczonych w księgarniach dla fantasy
Co do pierwszego, to nawet bym nie śmiał. Jeśli zaś chodzi o drugie, to wolałbym żeby półki z Fantasy nie były traktowane na równi z tymi z Harlequinami.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Horrorów jako trzeciego podgatunku fantastyki Ani fantasy ani SF
Wymień jakiś horror nie-fantasy i nie-SF.
Misery
To thriller...
To z Wiki:
Misery is a horror novel by Stephen King, published in 1987. It was originally intended for Misery to be the next Richard Bachman (a King pseudonym) novel, following Thinner.
A to definicja horroru z Horror Writers Association (myślę, że podkreślona część jest najistotniejsza):
Horror can deal with the mundane or the supernatural, with the fantastic or the normal. It doesn't have to be full of ghosts, ghouls, and things to go bump in the night. Its only true requirement is that it elicit an emotional reaction that includes some aspect of fear or dread.
W pewnym sensie jednak masz racje, ponieważ definicje obu gatunków są bardzo podobne, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę książki pozbawione elementów nadprzyrodzonych.
Ewidentne fantasy, inspirowane mitlogią indiańską* i trochę mniej fantasy Lovecraftem.
Przecież Lovercraft to powieść grozy, ewidentnie prekursor horroru
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
"Lśnienie" Kinga i inne powieści o duchach - przy czym znając los zaraz ktoś sie uprze, ze to groza, a nie horror i zacznie sie kolejna dyskusja o podziałach gatunkowych.
--> Conan - jak dla mnie to on był pisany na serio i jakoś puszczania oka do czytelnika nie widzę. A co do elementów rodem z s-f to chyba, któryś z plagiatorów Howarda faktycznie stworzył książkę, gdzie nasz luby osiłek walczy z kosmitami.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Lśnienie" Kinga i inne powieści o duchach - przy czym znając los zaraz ktoś sie uprze, ze to groza, a nie horror i zacznie sie kolejna dyskusja o podziałach gatunkowych.
"Lśnienie" nie spełnia kryteriów Łaka (występują elementy nadprzyrodzone, które można podciągnąć pod fantasy).
Ewidentne fantasy, inspirowane mitlogią indiańską* i trochę mniej fantasy Lovecraftem.
Przecież Lovercraft to powieść grozy, ewidentnie prekursor horroru
Równie dobrze możesz udowadniać że Pratchet nie piszę fantasy tylko literature komediową/parodie. Lovecraft to owszem pisarz grozy i horroru ale umiescowionego w świecie science fiction gdzie większośc elementów nadnaturalnych ma charakter obcych ras/stworzeń z innych wymiarów w których obowiązują inne prawa. Więc sory nie widze tutaj wspomnianej "trzeciej drogi" jaką jest horror który ani nie ma elementów fantasy ani SF. Pozatym mógłbyś się odwłoać do tego co napisałem ad. Manitu. : P
AM - definicja jaką przytoczyłeś jest o tyle niejasna że przecież lęk czyli nieuzasadniony strach może wywołać również czynnik całkowicie realny. Dla mnie właśnie czynnik strachu i jego realność (thriller)/nierealność (horror fantasy) badź możliwość (horror SF) to wyznacznik gatunkowości.
"Lśnienie" nie spełnia kryteriów Łaka (występują elementy nadprzyrodzone, które można podciągnąć pod fantasy).
Jeśli ktoś zwykł dzielić fantastykę na fantasy i Sf, a nie wie że horror to trzeci główny podgatunek fantastyki, tak samo wielki jak te dwa pozostałe - to nie ma co się dziwić
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
"Lśnienie" nie spełnia kryteriów Łaka (występują elementy nadprzyrodzone, które można podciągnąć pod fantasy).
Jeśli ktoś zwykł dzielić fantastykę na fantasy i Sf, a nie wie że horror to trzeci główny podgatunek fantastyki, tak samo wielki jak te dwa pozostałe - to nie ma co się dziwić
A nie przyszło ci do głowy że znam ten podział i się z nim nie zgadzam? Myśle ze to zawsze lepsze niż twój przypadek Asu - znać ten podział i nie potrafić w żaden sposób go uzasadnić. I nawet nie móc podać przykładu...
Stylistyka grozy to dla mnie pewna konwencja - taka sama jak romans czy komedia. Można je rozgrywać na różnych polach. Przyjeło się ze horror z racji swojego elementu fantastycznego to element fantastyki - i ja się z tym zgadzam przy czym ten element to dla mnie nie autonomiczny gatunek tylko sposób pisania mogący występować w fantasy-SF i ich hybrydach by osiągnać dany efekt.
AM - definicja jaką przytoczyłeś jest o tyle niejasna że przecież lęk czyli nieuzasadniony strach może wywołać również czynnik całkowicie realny. Dla mnie właśnie czynnik strachu i jego realność (thriller)/nierealność (horror fantasy) badź możliwość (horror SF) to wyznacznik gatunkowości.
Jak widać, nie (to znaczy horror nie musi zawierać czynnika nierealnego, jak to zostało wyraźnie powiedziane w pierwszej części definicji). A któż może to wiedzieć lepiej niż organizacja zrzeszająca pisarzy horrorów W każdym bądź razie King dostał za Misery nagrodę Brama Stokera (dla najlepszego horroru).
I jeszcze definicja thrillerów:
According to International Thriller Writers, a thriller is characterized by "the sudden rush of emotions, the excitement, sense of suspense, apprehension, and exhilaration that drive the narrative, sometimes subtly with peaks and lulls, sometimes at a constant, breakneck pace." In short, a thriller thrills. How? Mostly through skillful plotting.
Tutaj też teoretycznie Misery pasuje, chociaż oni (ITW) mają raczej na myśli książki w stylu Kodu Leonarda, Polowania Na Czerwony Październik, Parku Jurajskiego czy Dnia Szakala, a więc zdecydowanie inne. Nie będziemy się przecież spierali czy Misery "thrills" czy raczej wywołuje "fear" albo "dread" . Choć może warto się nad tym zastanowić, a właściwie nad znaczeniem słowa horror. Webster's Collegiate Dictionary podaje taką oto definicję: "a painful and intense fear". I Misery (oraz inne horrory) może wywoływać właśnie takie odczucia, a książki, które ITW uznaje za wzorcowe thrillery raczej nie (chodzi tu raczej o dreszczyk emocji, podekscytowanie, adrenalinkę itd.).
Niezależnie od wszystkiego, należy pamiętać o tym, że żadna z tych definicji nie jest doskonała i często przyporządkowanie książki do jakiegoś gatunku zależy od preferencji i przekonań przyporządkowującego.
--> Conan - jak dla mnie to on był pisany na serio i jakoś puszczania oka do czytelnika nie widzę. A co do elementów rodem z s-f to chyba, któryś z plagiatorów Howarda faktycznie stworzył książkę, gdzie nasz luby osiłek walczy z kosmitami.
"Całkiem na serio" w ramach alternatywnej historii stworzonej przez Howarda, gdzie prehistoryczne cywilizacje dysponowały wysoko rozwiniętą technologią. A to puszczanie oka było jedynie sugerowaniem czytelnikowi tego, że współcześni Conana traktują owe artefaktyczne pozostałości jak magię.
Co do kosmitów w "Conanie", to w "Wieży słonia" było wprost powiedziane, że bóstwo zamieszkujące ową wieżę jest kosmitą. Samo bóstwo, o ile dobrze pamiętam, dokładnie to objaśniło.
Równie dobrze możesz udowadniać że Pratchet nie piszę fantasy tylko literature komediową/parodie.
tutaj dotykamy innego problemu. Gatunek literacki a konwencja to co innego. Ważne który gatunek dominuje i który jest celem a który narzędziem. Ogólnie to na tyle często się zazębia, że można się kłócić w nieskończoność.
Łaku napisał/a:
Wymień jakiś horror nie-fantasy i nie-SF.
Zgadzam się z Asu że to trzeci podgatunek. Bo ma cechy triera/ dreszczowca. Czyli ma wywołać strach, grozę. Ma też element fantastyczny. Czyli coś co natura wyjaśnić nie potrafi albo zakrawa na SF. Tylko, że patrząc z perspektywach bohaterów horroru to co im się zraża jest nadprzyrodzone albo takim im się wydaje ( Technika niewiele różni się od magi )
Pierwszy był "Feniks na ostrzu miecza", czy jakoś tak...
A faktycznie - przypomniałem sobie - Conan jest juz królem i jacyś spiskowcy chcą go załatwić.
Jakoś ta debata zrobiła się strasznie off topicowa - może zmienić tytuł na "Między nami gatunkami" ?
Temat o czystości gatunkowej już kiedyś założyłem i wyszło, ze nie ma takiej opcji. Jeśli zas chodzi o połączenie magii i techniki to bardzo podoba mi sie świat WarHammera z ich czołgami parowymi itp oraz seria komiksów o "Thorgalu", gdzie elementy magiczne i techniczne wciąż się przeplatają.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
AM, na http://www.horror.org które przytoczyłeś znalazłem taki cytat:
In his 1982 anthology Prime Evil, author Douglas Winter stated "Horror is not a genre, like the mystery or science fiction or the western. It is not a kind of fiction, meant to be confined to the ghetto of a special shelf in libraries or bookstores. Horror is an emotion." He was correct and his words have become a rallying cry for the modern horror writer.
I on dośc dobrze oddaje i mój pogląd na tą kwestie. Bo jak napisał Toudi mamy gatunek i konwencje. Ja uznaje literature grozy nie za gatunek tylko właśnie konwencje w ramach różnych gatunkach - ta konwecja jeśli przejawia się w fantastyce to dla mnie jest horrorem. Jeśli nie w fantastyce to jest thrillerem.
Toudi to w takim razie Pratchett z D. Adamsem tworzą czwarty gatunek fantastyki? Dla mnie oczywiście nie, bo ich styl pisania to właśnie pewna konwencja przejawiająca się w różnych gatunkach - w przypadku pierwszego fantasy w przypadku drugiego science-fiction.
Toudi to w takim razie Pratchett z D. Adamsem tworzą czwarty gatunek fantastyki? Dla mnie oczywiście nie, bo ich styl pisania to właśnie pewna konwencja przejawiająca się w różnych gatunkach - w przypadku pierwszego fantasy w przypadku drugiego science-fiction.
Nie. Bo z horrorem jest nieco inaczej. Adams piszę SF które ma też rozśmieszać ( ale nie tylko bo sama komedia i parodia nie jest tu celem samym w sobie ). Horor ma przede wszystkim przestraszyć . To taki thriller który wykorzystuje elementy Fantastyki ( kosmici, nieśmiertelny zabójca ) Horror zasługuje na odzienie od reszty bo element fantastyczny jest to najczęściej dodatkiem. wisienka na korcie. Jeśli jest inaczej to mamy Dark Fanasty.
Jeśli zas chodzi o połączenie magii i techniki to bardzo podoba mi sie świat WarHammera z ich czołgami parowymi itp
Z czołgiem parowym sztuk jedna - w imperialnej szkole artylerii w Nuln. Sterowcem też sztuk jedna - jeśli brać pod uwagę sagę o Gotreku. Trochę więcej jest parowych helikopterów, armat i ogólnie broni palnej. Nawet gaz bojowy i miotacze ognia się znajdą. Też niesamowicie podoba się mi świat Warhammera, choć genezę ma SF (Najstarsi jako kosmici zmieniający orbitę planety i zaludniający ją różnymi gatunkami, często będącymi ich eksperymentami genetycznymi). Szkoda tylko, że bardzo mało dobrych powieści eksploruje ten przebogaty świat.
Tigana napisał/a:
oraz seria komiksów o "Thorgalu", gdzie elementy magiczne i techniczne wciąż się przeplatają.
Gdzie sam Thorgal jest kosmitą
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
AM, na http://www.horror.org które przytoczyłeś znalazłem taki cytat:
In his 1982 anthology Prime Evil, author Douglas Winter stated "Horror is not a genre, like the mystery or science fiction or the western. It is not a kind of fiction, meant to be confined to the ghetto of a special shelf in libraries or bookstores. Horror is an emotion." He was correct and his words have become a rallying cry for the modern horror writer.
I on dośc dobrze oddaje i mój pogląd na tą kwestie. Bo jak napisał Toudi mamy gatunek i konwencje. Ja uznaje literature grozy nie za gatunek tylko właśnie konwencje w ramach różnych gatunkach - ta konwecja jeśli przejawia się w fantastyce to dla mnie jest horrorem. Jeśli nie w fantastyce to jest thrillerem.
Toudi to w takim razie Pratchett z D. Adamsem tworzą czwarty gatunek fantastyki? Dla mnie oczywiście nie, bo ich styl pisania to właśnie pewna konwencja przejawiająca się w różnych gatunkach - w przypadku pierwszego fantasy w przypadku drugiego science-fiction.
Jak już wcześniej wspomniałem, żadna z podawanych przeze mnie definicji nie jest doskonała. Trzeba sobie również zdawać sprawę z tego, że istnieją ich dziesiątki, a może nawet setki (ta, którą podajesz to jedna z wielu; widzę, że obaj wybraliśmy sobie takie, które nam najbardziej pasują ).
Kolejny cytat pochodzi z Encyklopedii Science Fiction Clute'a i Nicholsa (chociaż pewnie w necie znajdziesz bez problemu inne źródła, mówiące o tym, że horror jest jednym z gatunków (genre) speculative fiction); prawdę mówiąc różnego rodzaju nalepki, lub zagadnienia w stylu „gatunek czy konwencja” nie mają dla mnie znaczenia, fajnie jest jednak podyskutować .
Horror itself, as a separate genre, has roots older than those of sf, and had begun to develop its distinctive patterns, by the time of the Romantic movement in the very early 19th century - a little earlier than sf...
Podstawowa różnica pomiędzy horrorem (gatunkiem), a sf czy fantasy, polega na tym, że sf czy fantasy identyfikujemy na podstawie ich zawartości, a horror na podstawie przypuszczalnego efektu, jaki ma wywrzeć (mam nadzieję, że wyraziłem się w miarę jasno). Z tego też powodu horror często "nachodzi" na inne gatunki, identyfikowane za pomocą zawartości. Nie oznacza to jednak, że nie jest odrębną odmianą speculative fiction.
Ta jego niezależność jest lepiej widoczna, jeśli cofniemy się do korzeni horroru, czyli literatury gotyckiej (II połowy XVII wieku). Dopiero wtedy widać, że gatunek ten (mimo iż często kojarzony z czynnikiem nieracjonalnym, jak fantasy), przeszedł zupełnie inną drogę i narodził się z odmiennej tradycji literackiej. Wśród mistrzów literatury gotyckiej, potem grozy i horroru wymienia się Horacego Walpole'a, Ann Radcliffe, Mary Wollstonecraft Shelley (która jest uważana również za prekursorkę współczesnej science fiction), Johna Williama Polidori, Brama Stokera, Edgara Allana Poe, H. P. Lovecrafta, Algernona Blackwooda, Sheridana le Fanu i wielu, wielu innych. Na próżno szukać tych nazwisk wśród prekursorów literatury fantasy (a więc śmiało można uznać, że w pewnym momencie wyewoluowały dwa niezależne gatunki, korzystające do woli z czynnika nieracjonalnego i posiadające odrębną tożsamość). Prawdę mówiąc historia literatury fantasy zaczyna się prawie 100 lat później, niż horroru, od Phantastes, A Faerie Romance for Men and Women George’a MacDonalda (proszę mi tu z żadnymi eposami o Gilgameszu i innymi nie wyjeżdżać ).
Myślę, że cała ta nasza dyskusja bierze się stąd, że w międzyczasie horror zatracił własną tożsamość i przeżywa obecnie bardzo głęboki kryzys, ale to temat na zupełnie inną pogaduchę…
Przepraszam za wszelakie skróty myślowe i pobieżne potraktowanie tematu, ale, niestety, nie mam czasu na więcej, czego ogromnie żałuję.
Jeśli idzie o podziały i umiejscowienie horroru, najbliżej mi do zdania Łaka :
Ł napisał/a:
Stylistyka grozy to dla mnie pewna konwencja - taka sama jak romans czy komedia.
Problem ze zdefiniowaniem czegoś jako horror czy fantasy bierze się właśnie z używania dwóch różnych miar : zawartości fantastyki - ocena świata (kierując się w stronę mitu, symboli, magii, mamy fantasy, pośrodku stan pośredni, w kierunku technologii i paradygmatu naukowego jest s-f) oraz (z braku lepszego określenia) gatunku literackiego - oceny fabuły (czyli może być romans, humorystyczna, łotrzykowska, grozy, historyczna ).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum