Ale haaalo, co to w ogóle za argument? Dobrze mu było, jak go matka katowała? Przyjemność mu sprawiało? Jakoś nie sądzę. 'Mnie bolało, więc jego też może boleć' nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Facet powinien zostac ukarany, najlepiej przykładowo i jeszcze by należało nagłośnić sprawę żeby inni bici bijacze 'nie sądzili że ich dzieci nie przeżyją'.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Romulusie, proszę, błagam i apeluję, oderwij się na chwilke od akt sądowych, zgoda?
Och, świat jest taaaaaaaaaaaki zuyyyyyyyyyyyy, a życie jest cierpieniem, i tylko jedna śmierć jest pewna...
Czyli - jak dobrze rozumiem - mam przestać stapać po ziemi i wejść do nieistniejącego świata Saiki? Dziękuję, postoję
Saika napisał/a:
Kiedy usłyszałam o sprawie faceta, który katował własnego synka tak, ze ten zmarł, pomyślałam w odruchu ślepej wściekłości (i słusznym poczuciu krzywdy tego dziecka), że należało by zwyrodnialca potraktować tak samo, jak on traktował tę niewinną istotę.
Tak myslałam, aż nie usłyszałam z ust owego ojca, że... sądził, że dziecko przeżyje, bo... tak własnie biła go jego matka. Tłukła kablem, sprzączką od paska, kopała, rzucała o sciany...
Wow, łzy wzruszenia zalały mi twarz. To on też był tak bity, jak bił to dziecko? I żyje? Nobla powinien dostać. I jak mam cię za naiwną, pozbawioną zakorzenienia w rzeczywistości istotę, nie brać? To ty "wejdź" w akta sądowe - wtedy poznasz trochę real life i to od tej najgorszej strony.
Mamusia go biła, więc i on musiał dziecko do snu ukołysać porządnym laniem. Takim, po którym się nie wstanie. Nie ma co, za serce chwyta. Uniewinnić ! ! ! Bo przecież każdy kto dziecko zabija był kiedyś bity. Tak nie można, na rany, tak nie można
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ludzie, a nie łatwiej Saikę dodać do ignorowanych (albo cały temat)? Z tego co widzę po waszych postach, cały czas się powtarza i żyje w innym świecie. A już tekst zacytowany przez Romulusa powoduje u mnie napady śmiechu.
Saika napisał/a:
Romulusie, proszę, błagam i apeluję, oderwij się na chwilke od akt sądowych, zgoda?
Och, świat jest taaaaaaaaaaaki zuyyyyyyyyyyyy, a życie jest cierpieniem, i tylko jedna śmierć jest pewna...
Fidel-F2 napisał/a:
Saika, jaka Ty bezdennie głupia jesteś, nad podziw
Trzeba bronić czci niewiasty. Nieładnie Fidelu, nieładnie.*
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
toto, ja stanę na stanowisku, że należy mi się wyróżnienie za wstrzemięźliwość w operowaniu językiem.
Dodatkowo przyszło mi do głowy. Kilka razy w życiu zdarzyło się, że ojciec mocno mi pasem priorytety prostował. Myślę więc, że jestem uprawniony (i usprawiedliwiony) do naprawienia wizii Saiki np. dębową pałą po kręgosłupie, gdybym ją kiedy spotkał. Naturalnie nikt nie będzie mógł do mnie mieć pretensji.
Tak myslałam, aż nie usłyszałam z ust owego ojca, że... sądził, że dziecko przeżyje, bo... tak własnie biła go jego matka. Tłukła kablem, sprzączką od paska, kopała, rzucała o sciany...
A jakie to ma znaczenie ? To on nie wiedział że od Bicia można umrzeć ? Nie wiedział że Dzieci nie można bić ? Wiedział i jedno i drugie jak mniemam ( Gdyby nie wiedział to byłby nie poczytalny ) Gdyby wszyscy bici przez rodziców bili soje dzieci to można by się zastanowić nad tym czy jest to okoliczność łagodząca. Ale tak nie jest. Nie każdy kto miał trudne dzieciństwo musi się znęcać nad swoimi dziećmi
Nasza antagonistka nie chce zauważyć, że - przynajmniej ja - nie mam zamiaru zabijać każdego zabójcy, że nie może być tu automatyzmu, bo ten zawsze rodzi niesprawiedliwość. Summum ius, summa iniuria, jak pisał Marek Tulisz Cyceron. Dopiero prawidłowa ocena wszystkich istotnych dla sprawy okoliczności może być podstawą do prawidłowego wymiaru kary. Ale Saika ten powtarzany po wielokroć argument całkowicie ignoruje, świadomie lub nieświadomie go nie zauważając. Którąkolwiek z tych możliwości wybrac - dla niej wypada zawsze niekorzystnie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie, nie usprawiedliwiałam takiego czynu, jak katowanie dziecka. Nie o to chodzi.
Nie zniknął żal, ale zamiast wściekłości pojawiło się coś, o co od początku apelowałam- zrozumienie. Dopiero potem można karać sprawiedliwie, o co apelował Romulus- bez emocji, tylko z odpowiednim Kodeksem w ręce.
Ech, Apollińczyk nigdy nie pojmie zachowania Dionizyjczyka...
Zło nie jest czymś, co jest od nas nieoderwalne, to jest coś, co od nas zależy.
Normalny (czyt. poczytalny) człowiek nie złamie prawa "ot".
To nie jest ludzka naiwność, ale świadomość, że większości się to zwyczajnie nie kalkuluje.
Koszty złamania normy w zdecydowanej większości wydają się ludziom wyższe od indywidualnych korzyści- nawet, gdy owe normy pośrednio takowe korzyści przynoszą.
To nie jest infntylizm czy idealizm, Romulusie, tylko mechanicyzm.
Podajcie jakiś dowód na to, że wprowadzenie KŚ przyniesie wymierną korzyść ogółowi (nienawidzę tego słowa!) przy mieszanych uczuciach z tą karą związanych, kontrowersjach i kilku zaledwie (!) egzekucjach rocznie. Bo jakoś tego nie widzę, a wręcz przeciwnie- wiele stanów USA boryka się ze wzrastającą liczbą przestępstw.
Romulusie, o ile pamiętam, zabójstwa w naszym kraju to kilka przypadków rocznie.
Z czego na KŚ pewnie zasłużą 1, może 2 osoby.
Co z tego będziesz miał, poza dezaprobatą opinii publicznej?
Uzdrowisz społeczeństwo?
Nie trzeba nam straszaka, tylko zmiany systemu.
Na szczęście KŚ nie służy zaspokojeniu pragnienia zemsty naszej opinii publicznej, zwłaszcza tej wychowanej na szmatławcach w stylu "Faktu". Na szczęscie to sąd byłby od oceniania, kto na KŚ miałby zasługiwać.
Jerst różnica między morderstwem a zabójstwem.
I zapewniam, że nie jest tego aż tak dużo...
A przecież Romulus był uprzemy napisać, że nie każdy winny takich zbrodni byłby skazany na KŚ. I tak byłoby takich wyroków raczej niewiele (bo przecież pisaliście, że chodzi o ekstrema?) więc i ewentualny pozytywny (Phi) wpływ- niewart zachodu i debaty nad przywróceniem tej kary.
Z czego na KŚ pewnie zasłużą 1, może 2 osoby.
Co z tego będziesz miał, poza dezaprobatą opinii publicznej?
No to wracamy do źródeł. Czym dla Ciebie jest opinia publiczna? Czy zdaniem Twoim i kilku osób, które z Tobą się zgadzają?
A badania opinii wskazują, że owo społeczeństwo jest skłonne przywrócić KŚ.
Saiko, widzimy, że czasem potrafisz przeczytać posty Romulusa i wyciągnąć z nich właściwe wnioski. Albo takie, które nie są całkowicie błędne. To już sukces.
Saika napisał/a:
więc i ewentualny pozytywny (Phi) wpływ- niewart zachodu i debaty nad przywróceniem tej kary.
Według zwolenników kary śmierci, wpływ jej byłby bardzo pozytywny i niewspółmiernie wysoki do kosztów. Skazany nie miałby szansy na popełnienie kolejnej takiej zbrodni. Dla takich osób (zwolenników kary śmierci) jest to najważniejsze. Poczucie bezpieczeństwa, tylko i aż tyle.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Wracamy to podstawowego problemu w naukach o komunikacji...
"Opinia publiczna to reakcja zbiorowości ludzkich na działania polityczne i społeczne, wyrażany publicznie stan świadomości owych zbiorowości. Dotyczy spraw ważnych dla społeczeństwa, często kontrowersyjnych[1]. Jest zmienna, może ulec zmianom nawet w krótkim okresie czasu.
W rozumieniu potocznym reakcja czy świadomość jest utożsamiana z wyrażającymi ją ludźmi. W takim rozumieniu opinia publiczna to po prostu społeczeństwo, jego część dorosła, posiadająca prawa wyborcze, aktywna politycznie."
Wklepanie w Wiki i jeśli chodzi o mnie, to wystarczy na potrzeby tej dyskusji.
Z czego na KŚ pewnie zasłużą 1, może 2 osoby.
Co z tego będziesz miał, poza dezaprobatą opinii publicznej?
No to jeszcze raz, proszę podaj jaki procent opinii będzie usatysfakcjonowany a jaki będzie protestował. Jaka dezaprobata? Można powiedzieć, że teraz większość jest zbulwersowana brakiem KŚ.
Statystyki mówią o ponad 60% przeciwników.
Większośc jest przeciw KŚ, za -ok 30%, a to wszystko jest w artykule, do którego linka podałam.
Ale czasem jest tak, że pewne sprawy budzą słuszne oburzenie- na przykład tego człowieka, który gwałcił własną córkę.
Jak tu się nie oburzyć?
Nie da się, a wówczas łatwo grać na emocjach, łatwo pomyśleć, że chciałoby się kogos takiego zabić. Bo jak taki ktoś może żyć?
Taaaaaaaaak, to jest obiektywne podejście...
A może przestać się bulwersować, sięgnąć do kodeksu i skazać? Bez takich emocjonalnych wkładek i szafowania życiem nie tylko własnym, ale i cudzym?
Z czego na KŚ pewnie zasłużą 1, może 2 osoby.
Co z tego będziesz miał, poza dezaprobatą opinii publicznej?
No to jeszcze raz:
artykuł zalinkowany przez Saikę napisał/a:
Aż o 14 punktów procentowych spadło poparcie Polaków dla kary śmierci w najnowszym badaniu CBOS. W 2004 roku wynosiło 77 proc., teraz - 63 proc.
Jeszcze bardziej widoczny jest wzrost liczby przeciwników kary śmierci. Obecnie jest ich 31 proc. (trzy lata temu 19 proc.). To najwyższy wynik w ostatnim dwudziestoleciu (w 1987 r. przeciwników było 28 proc.).
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
(patrz 2 posłów z Mniejszości niemieckiej)- dla zapobiegania nadużyciom.
A, i ci 2 posłowie powstrzymają wprowadzenie nowej konstytucji (hipotetycznie) albo zmniejszenie praw mniejszości niemieckiej (również hipotetyczne)? No, to jestem w szoku. Oni mogą być czasem języczkiem u wagi, niczym więcej. Taka jest prawda.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Sprytna jesteś Saika. Dajesz możliwość Tak / Nie
Jeśli wygrywa demokratycznie opcja Nie, to jesteś zadowolona.
Jeśli wygrywa opcja Tak, to głosisz hasła - pamiętajcie o reszcie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum