A to pisarz ma wpływ na jakość wydania i na cenę produktu także?
1. Zależy który i na co... Np. Waldemar Łysiak ma na jedno (vide - "Malarstwo Białego Człowieka") i drugie, z tą różnicą, że w drugim przypadku nie jest to wpływ bezpośredni tzn. kasuje 50% zysku, co nie pozostaje bez wpływu na cenę książek, bo wydawca też chce zarobić...
2. Jeśli pisarz/autor jest zarazem wydawcą swojej książki, również ma wpływ na obie kwestie.
3. Jest wielce prawdpodobne, że w przypadku "Żmiji", jakość wydania tej książki latała Sapkowskiemu koło "pióra" - ani słowem się nie zająknął na ten temat, co mówi samo za siebie.
Na cenę produktu ma wpływ, z tą różnicą, że nie jest to wpływ bezpośredni... Ile zarabia na książce, dokładnie nie pamiętam, dlatego nie zapodam liczby, aby nie wprowadzić w błąd.
Ale mój szacunek maleje gdy widzę jak wydaje się tą "powieść" i ile trzeba za nią zapłacić
Wydanie ponoć zawaliła drukarnia, nie wydawca. Po drugie - najnowsza książka Dukaja jest równie pojemna, a na dodatek droższa., a nikt się nie czepia. To skandal
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
najnowsza książka Dukaja jest równie pojemna, a na dodatek droższa., a nikt się nie czepia. To skandal
Wroniec ? Jeszcze nie miałem okazji.
Co do Córki to też mi się nie podobało bo Dukaj był "Wielbicielem Cegieł " Tylko że Córka jest wydana w HC i na ładnym papierze co ją nie co usprawiedliwia. Format jest duży więc wydaje się cienka.
Tigana napisał/a:
ydanie ponoć zawaliła drukarnia, nie wydawca.
A kontrola jakości ? No to się oddaje nakład drukarni. A SN przyśpiszyłą tylko premierę.
Oczywiście biedny wydawca o niczym nie wiedział i dopiero gdy książki pojawiły się w księgarniach przejrzał na oczy... LOL
Gdyby wydawcę choć trochę obchodziło jak książka zostanie wydana, to by tego dopilnował, a nie całkowicie "polegał" na drukarni, dzięki czemu najłatwiej zwalić na nią winę. Bez przesady. Wydrukowanie książek w dużym nakładzie, to nie kwestia napisów na obwolucie w "drugą" stronę i wypadałoby uczciwie się przyznać do "dania dupy".
Na cenę produktu ma wpływ, z tą różnicą, że nie jest to wpływ bezpośredni... Ile zarabia na książce, dokładnie nie pamiętam, dlatego nie zapodam liczby, aby nie wprowadzić w błąd.
Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.
Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.
Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?
Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?
Małą Rafal ci chyba nie powie. ja wiem tylko że nieprzekracza to 2 zł raczej Pilipiuk piszę że musi robić 3-4 książki rocznie a nakład ma raczej nie większy niż 20 tyś.
Jak widać na powyższych przykładach najnowsza książka Sapkowskiego jest na ogół oceniana negatywnie, co nie przeszkadza mu zbijać kasę.
Teraz pewnie znowu zrobi sobie dłuższy "urlop" od pisania. Biedaczysko, strasznie się napracował przy "Żmiji".
Z tego co pamiętam, to AS kiedyś w jakimś wywiadzie chwalił się, że od każdego sprzedanego egzemplarza Lux Perpetua(?) dostaje 5 złotych. Od siebie dodam, że to baaardzo dużo.
Z ciekawości zapytam. Jaka jest przeciętna kwota otrzymywana przez autora od sprzedanego egzemplarza?
Nie wiem, jaka jest przeciętna, bo znam tylko własną. Oczywiście, nie mogę jej zdradzić. Powiem tylko, że to kilka razy mniej, niż w przypadku AS-a.
I podobno rzeczywiście, w przypadku większości pisarzy, taka kwota raczej nie przekracza 2 złotych. Podobno.
I podobno rzeczywiście, w przypadku większości pisarzy, taka kwota raczej nie przekracza 2 złotych. Podobno.
To wszystko jest tajemnica. Tyle że kasa dla Pisarza to raz. Ważna jest też Kasa wydawana na jego promocję. Jeżli wydawnictwo wydaje na promocję to to też wraca do Autora i może mu pomóc nawet gdyby zmienił wydawnictwo. W przypadku ASa na promocję wydawać aż tyle nie trzeba.
Wydawnictwo doskonale wiedziało na jakim papierze to wydaje i jak wygląda okładka. Wiedziało tez za ile sprzeda to opowiadanie
Skończyłem dzisiaj lekturę. Uczucia mieszane, ale coś czuję że będę bronił tej książki, bowiem chyba żadna inna książka w ostatnim czasie nie spotkała się z takim zalewem głupawych pseudokrytyk - np ta recka z Polityki którą zalinkował ASX (mam nadzieje że nie w formie argumentu) to już w ogóle jakieś nieporozumienie.
Skończyłem dzisiaj lekturę. Uczucia mieszane, ale coś czuję że będę bronił tej książki, bowiem chyba żadna inna książka w ostatnim czasie nie spotkała się z takim zalewem głupawych pseudokrytyk - np ta recka z Polityki którą zalinkował ASX (mam nadzieje że nie w formie argumentu) to już w ogóle jakieś nieporozumienie.
Ta, byłem w szoku, że to puścili, no i że to było sygnowane przez Politykę
Swoją drogą, mam wrazneie że jakiś tydzień temu, czytałem z Sapkiem wywiad, chyba w Dzienniku gdzie normalnie prowadzacy i Sapek spijali sobie miód z dzióbków (totalnie przeciwieństwo tego z Dużego Formatu), nawet autor stwierdził ze szkoda że wywiady sa przperowadzone po wydaniu ksiązki, bo redaktor tak pięknie prawi że tylko go zacytować by można w Żmiji - tylko teraz kurde nie mogę znaleśc tego wywiadu nijak. Było pytanie o to jak się ma Żmija do Lodu Dukaja i odpiowiedx Sapka, że rusocentryczność obu powieści to żaden spisek masoński. Ktoś zna dokłądne namiary?
Pamiętam, to było w dodatku Kultura, 23 października. Tytuł wywiadu: Z fantasy jest jak z martini. Nie ma go rzeczywiście na stronach Dziennika.pl
Ta pierwsza kwestia szła tak:
Pytanie: Czego symbolem jest Afganistan? Jakiegoś przedustawnego, przedludzkiego ładu, którego żadna ziemska siła nie może naruszyć? A może odwrotnie - to tragiczna kraina Hiobów, których nie doświadcza jednak żadne bóstwo, lecz przypadkowa zbieżność historii, geografii i fatalnych cech ludzkiej natury.
Odpowiedź: Ładnie powiedziane. Zaiste żal, że do wywiadów dochodzi ex post, a nie ex ante. Pożyczyłbym sobie pana tekst i wykorzystałbym w powieści.
A o samej Rosji:
Pytanie: Skąd Rosja jako temat literacki? W 2007 roku Jacek Dukaj zaskoczył "Lodem", alternatywną historią Rosji bez rewolucji, teraz pan pisze "Żmiję", rzecz w dużej mierze o Rosjanach właśnie.
Odpowiedź: Może na to wygląda, ale zaręczam, nie jest to spisek. Nie stoją za tym iluminaci bawarscy. ani różokrzyżowcy. Ani masoni. Ani nikt inny z tych, co zwykli stać.
Pytanie: A może XIX wieczni panslawiści znienawidzeni przez naszych romantyków, mieli rację? I rzeczywiście jesteśmy lekko zokcydentalizowanymi Rosjanami
Odpowiedź: Za panslawistę się nie mam, ale faktu naszej przynależności do grupy ludnościowej zanegować się przecież nie da. ani dobrodziejstwa inwentarza w postaci bagazu dziejowego. Który to bagaż, oprócz konfliktów, owocował wszak również konwergencją, przenikaniem, promieniowaniem kulturowym. W przypadku Polaków i Rosjan obustronnym i bardzo silnym. Pojęcie - literackie raczej - "duszy słowiańskiej" dotyczy wszak Polaków i Rosjan stokroć bardziej niż np. Polaków i Serbołużyczan. Przez wieki oddziaływaliśmy na się nawzajem, silnie i obukierunkowo. Mimo to wzdragałbym się przed nazwaniem Rosjan zorientalizowanymi Polakami.
Pytanie: W Rosji czasy "afganu", lata 80. wspomina się z rozrzewnieniem. Za katastrofę uważa się dopiero lata 90. - upadek Związku Sowieckiego i eksplozję mafijnego kapitalizmu. Początek XXI wieku to dla Rosjan, jakkolwiek byśmy tego nie komentowali, czasy nowej nadziei. Czy zgodziłby się pan z przewrotnym stwierdzeniem Wiktora Jerofiejewa, że "Putin jest humanistą"?
Odpowiedź: Jerofiejew oczywiście podrwiwał sobie, nie wszyscy jednak zauważyli, że drwina dotyczyła nie Putina bynajmniej, ale humanizmu właśnie, w jego modnej i koniunkturalnej obecnie postaci. Jak również demokracji, która zaczyna - globalnie - wyglądać na żart słowny, bon mot, na dźwięk którego wszyscy zarykują się ze śmiechu. Względem "czasów nowej nadziei" ma pan rację, widzi mi się. A dla Rosjan to Putin właśnie, widzi mi się, jest taką nadzieją, a jeśli nie jest, to symbolizuje ją. Niezależnie od tego, co tak zwana reszta świata pozwala sobie w tym względzie mniemać. A co Rosjan w najmniejszym nawet stopniu nie obchodzi. Ale dość o tym, mówiłem już, polityka mnie nie interesuje.
Poza tym: Sapkowski nie uważa się za pisarza fantasy, mówi o pięknie wojny i języku w powieści. I, rzeczywiście, wywiad bardziej treściwy niż ten w DF. Rozmawiał Piotr Kofta
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dzięki Romek, przyda mi się. Swoją drogą jeśli chodzi o poszlaki między książkowe, to o wiele więcej widze takich w przypadku Żmija<->Fryne, Hetera, Jabłońskiego niż Żmija< - > Lód. Nawet jakbyśmy spróbowali przeprowadzić ekesperyment polegający na założeniu że oba opowiadania rozgrywają się w tym samym świecie, to znaczy rzeczywistości z nałożaną na nią warstwą pogańsko-mrocznych bytów egzystujących "pod" - to nie wyjdzie żadnych punktów spornych.
No cóż - Żmija mi się nie spodobała. Takie to nijakie i mdłe... Sapkowski starał się trochę nadrobić miałkość fabularną swoją erudycją, ale na niewiele się to zdało. Ogólnie żałuję wydanych na to dziełko pieniędzy, tym bardziej że zajmuje mi teraz miejsce na półce (a mam go mało i książki już leżą na stertach). Chyba przy okazji kolejnego czyszczenia mojej biblioteczki ze słabszych pozycji podaruję Żmiję bibliotece miejskiej...
To nie Wiedźmin. Nie jest to argument pogrążający powieść, ale proste stwierdzenie faktu.
To również nie jest cykl, tylko zwykła powieść standalone, dosyć krótka.
Ale to pióro Sapkowskiego, co widać choćby w dialogach.
Co jednak nie czyni książki rewelacyjną.
Ale w sumie nie jest też zła.
Czytać się da; ma swoisty klimat - powieści żołnierskiej podprawionej mocnym, wschodnim akcentem, co czyni ją stosunkowo oryginalną na naszym rynku.
Szkoda, że tego czytania jest mało - 230 stron upływa bardzo szybko i właściwie nie ma czasu dobrze poznać kogokolwiek poza głównym bohaterem.
Ot, powiastka o wojnie, w której bohater bierze stronę "tych złych" (dla przypomnienia - Geralt obstawał przy neutralności, Reynevan stanął po stronie "ideowo słusznej").
Co do wydania, na które wieszano psy, aż szkoda głupich kundli, przypomina mi pierwsze Wiedźmina. I w niczym nie przeszkadza.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Zgodzę się z Tixonem. ŻMIJA to w sumie deserek i to jest jej wada największa. Na dobre się nie rozsmakujesz a już koniec. Nie oczekiwałem, pomny wcześniejszych wpisów i recenzji, że będę powalony, ale nie było też źle. Zwłaszcza że autor nie stracił nic ze swojego porywającego stylu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Słucham teraz "Narrenturm" - masakrycznie dobry audiobook. A może raczej słuchowisko radiow. Idealnie dobrani aktorzy (Szarlej w interpretacji Henryka Talara palce lizać), do tego odgłosy wszelakie zakrapiane hojnie genialną muzyką. Jak dla mnie majstersztyk - aż szkoda, że już jestem przy 22 rozdziale. Nawiasem mówiąc w wersji "nausznej" dużo mniej przeszkadza mi słaba fabuła tworzona na zasadzie złapany-uwolniony-pojmany-cudem uratowany- schwycony-zbiegł
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Żmija, jak dla mnie, całkiem smaczna. Być może odczucie to zostało spowodowane długą abstynencją od utworów ASa i jest to euforia po zaspokojeniu głodu na charakterystyczny styl pisania. Bo po zastanowieniu trzeba przyznać, że książka jednak nie ma tej lekkości stylistycznej, jaką mają poprzednie utwory. Owszem, materia użyta jako kanwa opowieści do lekkich nie należy, jednak długie opisy i wyliczanki, mające na celu pokazanie, iż autor jest znawcą radzieckiego uzbrojenia lat 80. XX w., nie zastąpią błyskotliwych dialogów, zapożyczeń literackich czyli ulubionej przeze mnie intertekstualności (kocham to słowo ). Książka sprawiła na mnie wrażenie wymęczonej. Zatem w biblionetkowej skali zaledwie 4.
Natomiast pozytywną stroną tej lektury jest, w moim przypadku, zapoznanie się z tym, o co w tym całym bałaganie afgańskim chodzi. Książka wymusiła ostatecznie na mnie sięgnięcie do opracowań poświęconym historii konfliktów w tej części śwata. Sama z siebie bym tego nie zrobiła, jakiem historyk
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Ostatnio wyszła karcianka, chyba komiks jakaś o Wędrowyczu - a myślę że zrobienie filmu/serialu czy gry komputerowej o Wędrowyczu to kwestia czasu.
Już gdzieś o tym pisałem, że tego nie widzę.
Czy raczej nie wyobrażam sobie, ale widocznie mam słabą wyobraźnię.
ASX76 napisał/a:
Skoro sam autor takiego określenia użył...
Czytałem jakieś dwa wywiady z Sapkowskim na temat tej książki i jakoś nie przypominam sobie, by używał tego określenia, ale... ALE, mogłem czytać mało wnikliwie lub dziad puścił farbę w innym tekście
Może jeszcze zatańczyć flamenco? Ale dobra, niech Ci będzie, tym razem, ale na przyszłość proszę pamiętać o grzeczniejszej, mniej roszczeniowej formie, bo inaczej "cyca(ta)" nie dam.
Fragment rozmowy z A. Sapkowskim z "NF", 6/2011:
" "NF": "Żmija" nie miała wielu entuzjastycznych recenzji i nawet najzagorzalsi zwolennicy twojego pisania kręcili nosami. Czy ty, autor, jesteś z niej zadowolony? Czy udało ci się w tej książce to, co sobie zamierzyłeś?
A.S.: "Żmija" to eksperyment. Wspominałem już, że pociąga mnie i bawi eksperymentowanie. Stać mnie na takowe i związane z nim ryzyka. Będę, myślę, robił to dalej, mało bacząc na kręcenie nosem,..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum