Samochód spokojnie pomrukiwał tymi swoimi zrywami. Max przez długi czas nie odpowiadał na to co powiedział Evan. Wrzucił bieg i spokojnie wyjechał na ulicę. Dopiero za miastem przyspieszył i przerwał ciszę. Jadę znaleźć ojca dziecka Lizzy... Rachel znalazła Chilyacka w TJ. powiedział i uśmiechnął się pod nosem. Dobrze, że jedziesz ze mną... i szturchnął Ipoda, z którego poleciało Highway to hell
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- I'll beat shit out of that bastard... - mruknął pod nosem, lecz bulgot silnika Hemi zagłuszył jego słowa. Evan musiał prędko obrócić twarz w bok, by Parker nie zobaczył emocji, w tym głównie gniewu, malujących się na jego twarzy. Dopiero po dłuższej chwili i wielu głębokich oddechach, Balmer zwrócił się z powrotem w stronę Maxa - Czy to pewne, że on jest ojcem jej dziecka? - zapytał bez ogródek.
Chyba, że sypiała jeszcze z kimś innym i się nie zabezpieczyła. powiedział z uśmiechem pod nosem. Ale to raczej nie w stylu Lizzy. Tak myślę. wyjechali na autostradę. Max włączył światła. Ja wiem tylko o Chilyacku.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Przed dom zajechał Dodge Chellenger z obniżonym zawieszeniem i spoilerem w kolorze białym opalizującym czarno. Samochód zatrzymał się w jakiejś odległości od drzwi, po czym wysiadła z niego szatynka, którą Evan poznał na wczorajszych wyścigach. Spojrzała na chatę z rozbawionym uśmiechem, po czym sięgnęła do wnętrza samochodu i dwa razy nacisnęła na klakson.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Miała szczęście z porą jaką wybrała sobie na odwiedziny, bowiem Evan właśnie wyszedł z łazienki i wycierał włosy kiedy zatrąbiła.
- Who the hell?
Mruknął pod nosem odrzucając ręcznik na bok, po czym ruszył szybkim krokiem na taras, by zobaczyć kogo licho niesie. Widząc znajomą twarz uśmiechnął się krzywo, po czym prędko zawinął z powrotem do domu po koszulkę, by nie paradować w samych tylko spodniach. Chłopak zakładał ją w zasadzie w biegu pokonując schody na dół, a przy drzwiach założył buty i wyszedł przed dom podchodząc do dziewczyny.
- Co Cię tu przywiało?
Zapytał na powitanie uśmiechając się przy tym nieco zadziornie.
You said you can drive... - powiedziała z wyzywającym uśmiechem - Show me... - rzuciła mu kluczyki, po czym obeszła samochód i wsiadła od strony pasażera. - Ten minutes... Molo... Time is tickin'.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- I said.
Przytaknął uśmiechając się szeroko i płynnie chwycił kluczyki w dłoń wykonując pierwszy krok w przód. Nie chcąc stracić czasu wsiadł do auta i odpalił je, a w czasie gdy silnik się rozgrzewał Evan ustawił szybko fotel i zapiął pas. Chwilę później koła już buksowały wytwarzając chmurę spalonej gumy, gdy Dodge obrócił się o 180 stopni, by następnie z piskiem kół wyrwać do przodu. Nie szczędził auta ani trochę, w końcu chciała, by jej pokazał...
Evan od rana ćwiczył. Na początek trochę ćwiczeń rozciągających, na rozgrzewkę. Potem powalczył trochę z wyimaginowanym wrogiem by wreszcie poświęcic się treningowi fizycznemu. Właśnie wykonywał setny brzuszek, kiedy rozdzwonił się jego telefon. Ale nie ten stary, tylko ten, który dostał od Szatynki.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Najpierw przez myśl przemknęło mu, kto mógł ustawić tak idiotyczny dzwonek jak muczenie krowy, szybko jednak Evan opadł plecami na podłogę i przeturlał się na brzuch. Potem już bardzo szybko wykonał pompkę unosząc tułów do góry, po czym podciągnął pod siebie nogi i wstał ruszając żwawym krokiem po telefon.
- Słucham?
Rzekł do słuchawki podchodząc do okna i starając się uspokoić nieco przyspieszony oddech.
Chcesz dla mnie jeździć? Udowodnij... - odezwał się głos Hana - Czarna Impala, po lekkim tuningu... - i tutaj padł adres, który doskonale znał, bo był to adres Parkerów. - Czekam na Ciebie wieczorem, L.A. doki. Znajdziesz mnie. - i dźwięk świadczący o tym, że Han się rozłączył.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
- Got it... - rzucił krótko do słuchawki, po czym odjął telefon od ucha i popatrzył na niego spokojnym, analitycznym wzrokiem myśląc nad tym co właśnie usłyszał. W końcu jednak odrzucił telefon z powrotem na łóżko i ruszył do łazienki wziąć szybki prysznic. Dopiero gdy nieco ochłonął dotarło do niego, że ma sprzątnąć auto swojego kumpla i odezwały się w nim wyrzuty sumienia. Mimo to, zdecydowany był podjąć ten ryzykowny krok i miał nadzieję, że wraz z rodzicami poszedł na ten cały brunch u jakiegoś Pitrelliego. Zabrał oba telefony i wyszedł z domu kierując się szybkim krokiem ku domostwu Parkerów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum